Ministerstwo Cyfryzacji zapowiada, że w 2018 roku wdroży w całym kraju program rejestracji narodzin dziecka w Urzędzie Stanu Cywilnego poprzez pełnomocnika w szpitalu. Program jest teraz testowany w Ełku.
Nowe rozwiązanie ma pomóc rodzicom w załatwianiu formalności związanych z rejestracją urodzonego dziecka. Program zakłada, że chcąc zarejestrować dziecko i otrzymać akt urodzenia, nie trzeba będzie odwiedzać Urzędu Stanu Cywilnego.
Na razie program testowany jest w Ełku. Rodzice, których dziecko urodzi się w ełckim szpitalu, mogą już skorzystać z możliwości rejestracji dziecka w USC za pośrednictwem pełnomocnika szpitalnego, który w ich imieniu załatwi wszelkie związane z tym formalności.
Pilotaż ma posłużyć do zebrania opinii rodziców na temat proponowanej usługi i jej przydatności w załatwianiu formalności. Docelowo, na podstawie zebranych informacji planowane jest opracowanie i wprowadzenie, jeszcze w grudniu bieżącego roku elektronicznego systemu umożliwiającego zgłoszenie urodzenia dziecka w szpitalach na terenie całej Polski.
21 lipca Minister Cyfryzacji Anna Streżyńska odwiedziła Oddział Ginekologiczno - Położniczy ełckiego szpitala Pro – Medica, gdzie spotkała się z pacjentkami. Wizyta miała na celu m.in. zapoznanie się z funkcjonowaniem programu oraz zebranie opinii mam, które skorzystały z oferowanej przez szpital pomocy w załatwieniu formalności po urodzeniu dziecka.
Komentarze
[ z 2]
Bardzo dobrze, że planuje się wprowadzenie takich zmian. Gdzie jeśli nie w szpitalu powinno być miejsce na to, aby rodzice mogli zarejestrować narodziny potomka. Zwłaszcza, że przecież nie byłoby to dużym problemem, aby pielęgniarki czy inny pracownik administracyjny, który na oddziale przecież zatrudniony być musi zajmowałby się takimi kwestiami jednorazowo zgłaszając narodziny kilku malców. A nie ganiać rodziców i liczyć na to, że wywiążą się oni rzetelnie ze swojego obowiązku. Jakby nie było, to przecież nie wszyscy ludzie którzy zostają rodzicami są dość odpowiedzialni do przyjęcia na siebie tej roli. Zdecydowanie powinno się przynajmniej próbować przekonywać ich, że zgłoszenie dziecka w systemie jest istotne, ale przy okazji stosując metodę ograniczonego zaufania przynajmniej starać się, aby ograniczyć możliwości, że gdzieś to dziecko z systemu umknie i nie zostanie nigdzie zarejestrowane. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach gdzie dla takiego dziecka mogło by się to wiązać z o wiele poważniejszymi konsekwencjami, co również trzeba przecież mieć na uwadze i nie dopuszczać do takiej możliwości.
Dokładnie tak, muszę przyznać rację swojemu poprzednikowi. Niestety, ale w wielu miejscach system może okazać się nieszczelny. Umożliwienie rodzicom rejestrowania dzieci zaraz po urodzeniu w szpitalu zdecydowanie poprawi szczelność i uniemożliwi, aby niektóre przynajmniej z maluchów ominęły te zabezpieczenia. Zwłaszcza ze względu na obecnie funkcjonujący ruch przeciwników szczepień przeciwko chorobom zakaźnym. Niezarejestrowanie dziecka zdecydowanie ułatwia podejmowanie przez rodziców tak nieodpowiedzialnych decyzji i unikanie wypełnienia obowiązku zaszczepienia dziecka. Bardzo ważne jest, aby w tym momencie państwo stanęło na wysokości zadania i pieczołowicie starało się przynajmniej chronić najmłodszych przed konsekwencjami tak nieodpowiedzialnych decyzji rodziców. Kto wie w jaki sposób mogą się skończyć podobne nieodpowiedzialne decyzje, które jak wiemy już na południu Europy przyczyniły się do zwiększenia częstości zachorowania na niektóre z chorób zakaźnych które mieliśmy nadzieję, że już dawno udało się wyeliminować. Jeśli dodatkowo będziemy dopuszczać do sytuacji, że system pozostanie nieszczelny, a dzieci nie rejestrowane, podobne historie będą mogły zacząć powtarzać się również i u nas. A tego z całą pewnością wolelibyśmy uniknąć.