Jeśli chodzi o składanie jaj, samice much i samice ludzi są zaskakująco podobne. A to może być dobrodziejstwem dla kobiet poszukujących lepszych metod kontroli urodzeń, donosi badacz z UConn w wydaniu PNAS.

Według Instytutu Guttmachera w Stanach Zjednoczonych jest około 61 milionów kobiet w wieku rozrodczym, a około 43 miliony z nich jest aktywnych seksualnie, ale nie chce teraz zajść w ciążę. I chociaż dostępnych jest kilkanaście różnych metod kontroli urodzeń, większość z nich ma niepożądane skutki uboczne dla niektórych kobiet, które je wypróbowują. Pomimo potrzeby firmy farmaceutyczne nie inwestują w nowe badania nad kontrolą urodzeń. Prywatni sponsorzy, tacy jak Fundacja Billa i Melindy Gates, podjęli kroki, aby wypełnić tę lukę, a ich wysiłki przynoszą owoce w laboratorium fizjologa i genetyka UConn Jianjun Sun, profesora nadzwyczajnego na Wydziale Fizjologii i Neurobiologii.

Sun i jego koledzy wykazali, że związki, które powstrzymują muszki owocowe przed owulacją (procesem uwalniania zdolnego do życia jajeczka), zapobiegają temu również u myszy. A jeśli lek zatrzymuje owulację zarówno u much, jak i myszy, prawdopodobnie zadziała również u ludzi. A to może znacznie ułatwić szybkie i skuteczne badanie przesiewowe potencjalnych leków antykoncepcyjnych.

Kilka lat temu laboratorium Sun odkryło, w jaki sposób muszki owocowe mają owulację. U muchy, tak jak u myszy czy człowieka, w jajniku dojrzewa wiele potencjalnych jajeczek. Ale żeby się zapłodnić, jajeczka muszą wyrwać się z małych kokonów, zwanych mieszkami włosowymi, które rozwijają się w środku. Nie wszystkie jajka robią to skutecznie; u ludzi jest to zwykle tylko jedno na cykl. Laboratorium Sun dokładnie określiło, jak udaje się rozłożyć jaja. Zastanawiano się: teraz, kiedy wiemy, jak wybuchają, czy można je powstrzymać? Powstrzymanie jajeczka przed wyrwaniem się z pęcherzyka byłoby zupełnie nową formą kontroli urodzeń.

Sun złożył wniosek o przyznanie nagrody Gates Foundation's Grand Challenges Explorations Award za badania nad kontrolą urodzeń i wygrał 100 000 USD w 2016 r. za eksperyment potwierdzający zasadę: czy muszki owocówki naprawdę mogą być wykorzystywane do badania potencjalnych leków antykoncepcyjnych?

Odpowiedź, jak odkrył Sun, brzmi: tak. Wraz ze współpracownikami z UConn Pharmacy, Northwestern University, University of Rutgers i Michigan State University umieścili mieszki muszek owocowych w naczyniu i przetestowali związki z biblioteki leków FDA. Jeśli lek hamował owulację jaj muszki owocowej, testowano go następnie na mieszkach włosowych myszy. Z 1170 leków, których próbowali, sześć działało na muchy. Kiedy przetestowali cztery z nich na myszach, trzy z nich zadziałały! A dwa wydawały się działać bez wpływu na poziom hormonów. A jeden z tych dwóch leków, chloropromazyna, jest klasyfikowany przez Holandię jako przypuszczalnie działający toksycznie na rozrodczość człowieka ze względu na potencjalne szkody dla ludzkiej płodności; wszystkie dotychczasowe prace dotyczyły modeli zwierzęcych.

Chlorpromazyna, zwykle stosowana w leczeniu schizofrenii, nie jest dobrym kandydatem do kontroli urodzeń ze względu na jej działanie psychoaktywne. Ale to potwierdza tę koncepcję: jajniki muszek owocowych mogą być skutecznie wykorzystywane do badań przesiewowych związków pod kątem niehormonalnej kontroli urodzeń.

Sun wygrał następnie milion dolarów od Gates Foundation, aby poszerzyć swoją pracę i przetestować wiele innych potencjalnych związków. Otrzymał również stypendia z Narodowego Instytutu Zdrowia Dziecka i Rozwoju Człowieka im. Eunice Kennedy Shriver (NICHD). Jego laboratorium współpracuje obecnie z Calibr w Scripps Research w San Diego, aby przetestować 13 000 związków w swojej bibliotece jako potencjalne niehormonalne leki antykoncepcyjne.

Źródło: sciencedaily.com