Problem kart zgonu, to jeden z tych tematów, który Porozumienie Zielonogórskie porusza od kilkunastu lat, apelując do kolejnych ministrów zdrowia o zmianę przepisów sprzed ponad półwiecza.

„Stwierdzanie zgonu i wystawianie kart zgonu - te kwestie wymagają zmian legislacyjnych. Zgadzają się z tym wszyscy, łącznie z szefami resortu zdrowia, niezależnie od opcji politycznej. A jednak żaden z nich jak dotąd nie potrafił rozwiązać problemu” - piszą Lekarze Porozumienia Zielonogórskiego.

Ostatnio do tematu wrócił Rzecznik Praw Pacjenta, który wystąpił do ministra zdrowia o przedstawienie informacji o bieżącym stanie prac nad zmianą ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych oraz aktów wykonawczych. O tym, że takie prace trwają, Ministerstwo Zdrowia poinformowało RPP jeszcze w 2016 r., zapowiadając, że nowe przepisy wejdą w życie „nie wcześniej” niż 1 stycznia 2018 r. Ten termin już minął, dlatego RPP upomniał się o informację, a także „z prośbą o rozważenie zintensyfikowania prac nad omawianą tematyką, biorąc pod uwagę potrzeby społeczne”. Rzecznik odniósł się również do propozycji powołania w każdym województwie instytucji „koronera”, uznając ją za słuszną. Zwrócił też uwagę, iż duży obszar działania „koronera” może wiązać się z utrudnieniami w dostępie do tego urzędu dla mieszkańców małych miejscowości. Z tych względów zaproponował alternatywne rozwiązanie - uprawnienia do uzyskania stwierdzenia zgonu osoby bliskiej od lekarza pierwszego kontaktu. „Wówczas akt zgonu wystawiałby lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, jeżeli „koroner” zgłosiłby niemożliwość przyjazdu” - czytamy w wystąpieniu.

Zdaniem Lekarzy Porozumienia Zielonogórskiego sam fakt zajęcia się problemem przez Rzecznika Praw Pacjenta należy ocenić pozytywnie, bo im więcej organizacji czy instytucji będzie naciskać na zmianę przepisów, tym lepiej. Jednak w szczegółach propozycje RPP różnią się od postulatów Porozumienia Zielonogórskiego.

- Konieczność nowelizacji ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych, a także rozporządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z 3 sierpnia 1961 roku w sprawie stwierdzenia zgonu i jego przyczyny jest oczywista, co powtarzamy od dawna - mówi Mariusz Małecki, prezes Porozumienia Podkarpackiego Związku Pracodawców Opieki Zdrowotnej, które wielokrotnie prowadziło korespondencję ze starostami powiatów, apelując o powoływanie koronerów.

- To prawne relikty, zawierające przepisy niemożliwe do egzekwowania w dzisiejszej rzeczywistości ( jak np. stwierdzanie zgonów przez wiejskie położne, których już nie ma czy też przez lekarza według rejonu, podczas gdy rejonizacja nie obowiązuje). Ponadto według tych przepisów, często żaden lekarz nie będzie zobowiązany do wystawienia karty zgonu. Nie jest nim automatycznie także lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, na którego często taki obowiązek chce się przerzucić. Nie zgadzamy się z tym przede wszystkim dlatego, że stwierdzanie zgonów nie jest świadczeniem zdrowotnym, finansowanym przez NFZ, nie znajduje się także w zakresie umowy w POZ. Realizując umowę, lekarz POZ nie może w godzinach pracy zostawić pacjentów, by stwierdzić zgon.

Mariusz Małecki przyznaje, że korespondencja ze starostami powiatów i prezydentami miast na prawach powiatów w pewnej mierze była skuteczna - wielu z nich podeszło do sprawy ze zrozumieniem i powołało koronera. Jednak to nie załatwia sprawy, która powinna być rozwiązana systemowo.

- To państwo poprzez odpowiednie przepisy i finansowanie powinno stworzyć takie warunki, żeby koronerzy mogli skutecznie realizować swoje zadania. Nie wyrażamy zgody na obarczanie lekarzy rodzinnych dodatkowym obowiązkiem polegającym na stwierdzaniu zgonów - uważa Małecki.


Źródło: Porozumienie Zielonogórskie