Co trzeci dorosły i co piąte dziecko w Polsce ma nadwagę lub jest otyłe. U dzieci, które nie jedzą regularnie w domach, wzrasta spożycie żywności wysoko przetworzonej, z dużą zawartością cukrów i tłuszczów. Utrwalają się też złe nawyki żywieniowe, które później bardzo trudno zmienić. Celem kampanii „Nie serwuj sobie choroby” jest skłonienie Polaków do refleksji i zmian nawyków żywieniowych.
Rusza medialna kampania pod hasłem „Nie serwuj sobie choroby”, której celem jest zwrócenie uwagi na problem otyłości i wynikających z niej konsekwencji. "Dramatem, który dotyka miliony Polaków jest otyłość, która może być początkiem rozwoju wielu chorób, w tym chorób układu krążenia czy nowotworów. Będziemy przygotowywać kampanie i podejmować inne działania promujące zdrowy styl życia" - powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Komentarze
[ z 9]
Złe odżywianie i brak aktywności fizycznej jest powszechnym elementem dzisiejszego stylu życia. Człowiek w dzisiejszym świecie coraz bardziej przyzwyczaja się do tak nieodpowiedniego stylu życia ,spowodowane to jest wieloma czynnikami takimi jak siedzący tryb pracy (praca za biurkiem) ,czy statut bezrobotnego, który z powodów materialnych i psychologicznych uniemożliwia nam wyrwanie się z domu. Człowiek często przyzwyczaja się do swojego stylu życia i nie chcą go zmieniać. Ciało ulega starzeniu i to co mogliśmy robić kiedyś, niekoniecznie możemy zrobić obecnie. Jest to skutkiem zaniedbania zaleceń dotyczących zdrowego trybu życia.
Akcja ma wyjątkowo przemawiającą do wyobraźni nazwę. Zbyt często jemy posiłki typu fast-food. Trudno jest odzwyczaić się od takiego jedzenia. Niemal stało się naszym nałogiem. Również aktywność fizyczna odgrywa bardzo ważna rolę w zapobieganiu i leczeniu wielu chorób, głównie wciąż narastającego problemu otyłości. Niski poziom aktywności fizycznej uznawany jest za istotny czynnik zwiększający umieralność ogólną z powodu chorób układu krążenia i nowotworów. Do niedawna za jedną z głównych przyczyn zapadalności i przebiegu chorób uważano jakość i ilość spożywanych posiłków. Znacznie mniejszą uwagę przywiązywano do aktywności fizycznej. Obecnie to nastawienie uległo gruntownym zmianom. Aktywność fizyczna została uznana za nieodzowny element łączący się z prawidłowym żywieniem. Okazuje się, że regularna aktywność fizyczna korzystnie wpływa na organizm, funkcjonowanie umysłu i jednocześnie zmniejsza ryzyko zapadalności na choroby przewlekłe.
W Polsce nadwagę lub otyłość ma już 64 procent mężczyzn i 49 procent kobiet. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała otyłość za najgroźniejszą chorobę przewlekłą. To pokazuje, że takie akcje są w naszym kraju bardzo potrzebne. Problem nadwagi oraz otyłości cały czas narasta, co jest bardzo niepokojącym sygnałem. Nieuzasadnione zwolnienia z zajęć wychowania fizycznego oraz jedzenie fast foodów są główną przyczyną otyłości u dzieci i młodzieży. Jak wynika z badań pewnej organizacji jedynie 20 procent dzieci w naszym kraju spełnia kryteria Światowej Organizacji Zdrowia dotyczące codziennej aktywności fizycznej, która powinna trwać co najmniej godzinę. To przykre ponieważ ze zgromadzonych w badaniu danych wynika, że ponad połowa polskich szkół wspiera aktywność fizyczną dzieci i zapewnia uczniom około 150 minut aktywności fizycznej tygodniowo pod okiem nauczyciela wychowania fizycznego. Szkoły zapewniają też dostęp do zajęć dodatkowych poza lekcjami oferując do sprzętu sportowego dzieciom, a także całym rodzinom. Mimo to poziom aktywności fizycznej w szkołach polskich wciąż jest zbyt niski. Wydaje się, że rodzice nie zdają sobie sprawy, że zmiana nawyków, które nabyło się w dzieciństwie, w dorosłym życiu wymaga wieku poświęceń. Minister Zdrowia Łukasz Szumowski zwraca uwagę na bardzo istotny problem. Zaznacza, że jedną z głównych przyczyn otyłości wśród dzieci jest brak wspólnych posiłków w domach. U dzieci, które nie jedzą regularnie w domach, wzrasta spożycie żywności wysoko przetworzonej, z dużą zawartością cukrów i tłuszczów. Ponadto utrwalają się złe nawyki żywieniowe, które później bardzo trudno zmienić. Oczywiście ważne jest uzupełnienie wiedzy dotyczącej zdrowego stylu życia podczas zajęć szkolnych, ale nawet jeśli dziecko nauczy się podstawowych zasad, a nie będą one przestrzegane w domu, to nie przyniesie to żadnego efektu. Globalne trendy, takie jak nadmierna ilość czasu spędzanego przed ekranami, przyczyniają się do wychowania pokolenia dzieci prowadzących siedzący tryb życia, narażając je na niebezpieczeństwo. Można to w pewien sposób wykorzystać poprzez tworzenie i promowanie darmowych aplikacji na urządzenia mobilne, których zadaniem będzie zachęcanie do zdrowych nawyków żywieniowych oraz podejmowania aktywności fizycznej. Oczywiście jest to bardzo trudne, jednak wydaje mi się, że warto jest podejmowanie każdej próby docierania do świadomości młodzieży. Spora dysproporcja występuje pomiędzy małymi miejscowościami, a większymi miastami. Okazuje się, że w tych pierwszych żyje się teraz mniej aktywnie niż w dużych miastach i pod względem wydolności fizycznej nastolatki z większych miast wypadają dużo lepiej. Dużo łatwiej wyciągnąć je na basen lub zajęcia sportowe. W małych miastach dzieci nie za bardzo wiedzą, co ze sobą zrobić, bo takich zajęć często u nich nie ma albo muszą na nie daleko dojeżdżać. Wolny czas spędzają więc przy komputerze. Utrzymanie prawidłowej masy ciała staje się coraz trudniejsze dla osób o niższych dochodach, ponieważ przetworzone, wysokokaloryczne i pełne węglowodanów produkty są szeroko dostępne, mocno promowane i względnie tanie. Zdrowa, wartościowa żywność jest często poza zasięgiem możliwości osób o nieco niższym budżecie. W diecie osób młodych bardzo często brakuje owoców i warzyw, Jak się okazuje codziennie w swej diecie ma je jedynie co trzeci nastolatek. Spore braki związane są również z przetworami mlecznymi, pełnoziarnistymi produktami oraz rybami. W okresie dojrzewania dzieci potrzebują tych produktów, ponieważ dostarczają organizmowi żelazo, cynk, wapń, magnez, błonnik, kwas foliowy, witaminy z grupy A i D oraz inne składniki niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Warto zwrócić uwagę, że otyłość ma wpływ nie tylko na zdrowie fizyczne, ale także psychiczne. Im większe problemy z nadwagą, tym większa szansa wystąpienia depresji. Bardzo często otyłość wśród dzieci jest powodem do drwin ze strony rówieśników, co może powodować wśród tych osób problemy psychiczne. W pewnym badaniu naukowcy stwierdzili, że spośród 47 nastolatków i młodych dorosłych hospitalizowanych z powodu otyłości olbrzymiej (średnia wartość BMI: 42,4) 20 osób (43%) spełniało kryteria diagnostyczne zaburzeń nastroju, w porównaniu z 8 (17%) spośród 47 osób otyłych (średnia wartość BMI: 29,8) oraz 247 (15%) spośród 1608 zdrowych ochotników. To pokazuje, że problem otyłości i nadwagi jest bardzo złożony, z którym musimy jak najszybciej sobie poradzić aby chronić naszych obywateli, z naciskiem na polską młodzież, wśród której problem otyłości staje się coraz bardziej powszechny. Miejmy nadzieje, że ta kampania, wraz z innymi realizowanymi obecnie w naszym kraju będzie istotna w zmianie trybu życia wśród polskiej młodzieży oraz ich rodziców.
Otyłość i nadwaga to problem już nie tylko ludzi dorosłych. Coraz częściej dotyka też dzieci i młodzież. Nadwaga i otyłość u dzieci to w Polsce już prawdziwa epidemia. Z raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że w ciągu ostatnich 20 lat w naszym kraju trzykrotnie wzrosła liczba dzieci z nadwagą. Polskie 11-latki są grubsze niż ich rówieśnicy w Europie i USA. Skala problemu narasta – naukowcy mówią wręcz o epidemii otyłości wśród młodego pokolenia. Najprostsza definicja otyłości mówi, że jest to patologiczne zwiększenie ilości tkanki tłuszczowej w organizmie, wynikające z zaburzenia stanu odżywienia - przyjmowania większej ilości energii w pożywieniu, niż wynosi jej zużycie. U zaledwie 5 proc. dzieci i młodzieży z nadmierną masą ciała otyłość ma związek z chorobami układu dokrewnego (np. niedoborem hormonu wzrostu, niedoczynnością tarczycy), zespołami uwarunkowanymi genetycznie czy przyjmowaniem leków, np. kortykosteroidów. U pozostałych 95 proc. nadwaga i otyłość są wynikiem przekarmienia, czyli spożywania większej liczby kalorii, niż wynosi zapotrzebowanie organizmu. Już co piąte dziecko w wieku szkolnym choruje na nadwagę lub otyłość. A to prosta droga do rozwoju wielu innych chorób przewlekłych i skrócenia życia. Jakie są przyczyny otyłości u dzieci i jak im zapobiegać? Okazuje się, że ryzyko nadwagi i otyłości zmniejsza nie tylko kształtowanie odpowiednich nawyków żywieniowych w dzieciństwie, ale też odpowiedni sposób odżywiania w czasie ciąży oraz karmienie piersią. Zgodnie z wynikami ogólnopolskiego badania stanu zdrowia Polaków (WOBASZ) ponad połowa dorosłych Polaków ma nadwagę, a co czwarty choruje na otyłość. Do tak dużego rozwoju tej choroby przyczyniło się także nasze nieprawidłowe odżywianie. Zdarza się, że jedzenie - zwłaszcza to niezdrowe - traktujemy jak przyjemność lub nagrodę. Takie podejście do jedzenia często "zaszczepiamy" swoim dzieciom, i to od najmłodszych lat, zamiast wpajać im zasady zdrowego odżywiania. Konsekwencje tego są i w przyszłości będą dla maluchów dramatyczne, choć wielu z nas nie zdaje sobie z tego sprawy. Wciąż przecież pamiętamy jak babki i matki mówiły nam, że pulchne dziecko to okaz zdrowia. A jest wręcz odwrotnie – to początek problemów ze zdrowiem! W dodatku z badań wynika, że maluch z otyłością ma duże szanse stać się nastolatkiem z otyłością, a potem dorosłym z otyłością. A takiej osobie znacznie trudniej będzie pozbyć się nadmiaru tłuszczu nagromadzonego w organizmie od najmłodszych lat.
Wittia - zgadzam się z każdym słowem w Twoim komentarzu. Jeszcze 20 lat temu nadwaga i otyłość dotyczyły ok. 9% dzieci w wieku szkolnym. Duże badania przeprowadzone w latach 2007-2010 przez Instytut „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” (CZD) w ramach projektu OLAF pokazały, że nadwagę lub otyłość miało ponad 16% dzieci w wieku 7-18 lat (18,7% chłopców i 14,1% dziewcząt). Najgorzej było w szkołach podstawowych, w których aż 22% chłopców i 18% dziewcząt miało nadmierną masę ciała (w gimnazjach odpowiednio 15% i 13%, w szkołach ponadgimnazjalnych – 17% i 10%). Najnowsze badania Instytutu Żywności i Żywienia (IŻŻ) pokazują, że otyłość występuje już u 22,3% uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. Przoduje województwo mazowieckie – tu odsetek dzieci z nadmierną masą ciała sięga aż 32%. A co z dziećmi młodszymi? Według przytaczanych badań CZD (lata 2010-2012) nadwaga i otyłość dotyczyły od 9% do 18% dzieci w wieku 3-6 lat. Tylko w ok. 5% przypadków otyłość u dzieci jest wynikiem np. zaburzeń hormonalnych, uszkodzenia układu nerwowego, zespołów uwarunkowanych genetycznie czy przewlekłego stosowania niektórych leków. To tzw. otyłość wtórna. Pozostałe 95% to otyłość będąca konsekwencją niezdrowego trybu życia – w tym nieodpowiedniej diety, w której dominuje wysoko przetworzona żywność, bogata w tłuszcz i cukier, oraz niskiej aktywności fizycznej. W mniejszym stopniu o rozwoju nadwagi lub otyłości decydują geny, choć wielu z nas, nieświadomych czym jest choroba otyłości wyjaśnia nadwagę, otyłość swoją i swoich dzieci właśnie "skłonnościami rodzinnymi". Faktem jest, że po przodkach dziedziczymy jedynie predyspozycje do nadwagi, ale nie samą nadwagę. Ekspresja genów nie jest jednak zdeterminowana wyłącznie tym, co jest w nich zapisane, ale podlega również wpływowi czynników środowiskowych, czyli m.in. tego, co jemy. Dziecko rodziców z otyłością ma więc szanse przybierać na wadze zgodnie z normą, pod warunkiem, że rodzice zadbają o jego właściwe odżywianie. A to, niestety, wydaje się mało prawdopodobne, gdy maluch dorasta w domu, w którym królują złe nawyki żywieniowe i siedzący tryb życia. Jest za to ogromna szansa, że dziecko przejmie te negatywne wzorce. Wiele błędów żywieniowych może sprzyjać rozwojowi nadwagi i otyłości u dzieci. Z badania wśród rodziców niemowląt w wieku 6 i 12 miesięcy wynika, że ponad 60% maluchów dostaje 7 albo więcej posiłków dziennie, a w ich diecie jest zbyt duża ilość soków. Rodzice, przygotowując dla dzieci mieszanki mleczne lub kaszki, dosypują więcej proszku, niż podano w instrukcji, dosładzają lub dosalają potrawy, pozwalają próbować maluchom dań z „dorosłego” stołu. Później jest jeszcze gorzej. Dzieci jedzą nieregularnie, pomijają śniadania (wg badań IŻŻ dotyczy to co czwartego ucznia szkoły podstawowej i ponad 40% gimnazjalistów), często zjadają dwa obiady (w przedszkolu lub w szkole, a potem w domu), a między posiłkami pojadają wysokokaloryczne przekąski. Uwielbiają też słodzone napoje. Rodzice często nagradzają dzieci słodyczami, na niedzielny obiad zabierają pociechy do restauracji typu fast food, lub urządzają tam urodziny dziecka.
Takie akcje są potrzebne, co zauważyli już moi przedmówcy. Otyłość, czy nadwaga, oprócz tego, że sama w sobie jest groźną chorobą cywilizacyjną, która dotyka coraz większą część naszego społeczeństwa, może prowadzic do równie groźnych skutków. Nadwaga i otyłość sprzyjają innym chorobom. U dzieci z otyłością mogą rozwinąć się m.in. nadciśnienie tętnicze, zaburzenia gospodarki lipidowej i węglowodanowej, wady postawy (skolioza czy lordoza, płaskostopie, koślawość kolan). U dziewcząt mogą wystąpić zaburzenia miesiączkowania, zaś u chłopców – zaburzenia dojrzewania. Ponadto dzieci chore na otyłość czują się nieakceptowane, gorsze, są osamotnione, nie wierzą we własne siły, a to może prowadzić do zaburzeń emocjonalnych w ich rozwoju, a nawet do depresji. Dzieci z nadmierną masą ciała narażone są na powikłania, z którymi jako dorośli ludzie będą zmagać się do końca życia, w dodatku krótszego. Co może je czekać? Cukrzyca typu 2, schorzenia sercowo-naczyniowe, kończące się zawałem serca lub udarem mózgu, stłuszczenie wątroby, a nawet marskość, kamica żółciowa, zaburzenia hormonalne, bezdech senny, zmiany zwyrodnieniowe układu kostno-stawowego, a także niektóre nowotwory (m.in. jelita grubego, piersi, prostaty). Zgodnie z nowelizacją ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia z 28 listopada 2014 r., która weszła w życie 1 września br., w szkołach i przedszkolach obowiązuje zakaz sprzedaży i reklamy niezdrowych produktów. Ze szkolnych sklepików zniknęły słodycze, chipsy, jedzenie typu fast food i instant, słodkie napoje, w tym energetyzujące. Można za to kupić m.in. kanapki z ciemnego pieczywa, sałatki warzywne i owocowe, surówki, niskosłodzone jogurty, kefir, przeciery owocowe i warzywne. Ciężkim schorzeniom, które są powikłaniami otyłości można zapobiec odpowiednio wcześnie rozpoczynając leczenie dziecka z nadmierną masą ciała. Rodzice nie powinni jednak prowadzić takiej terapii na własną rękę. Przypadkowa, źle skomponowana dieta może dziecku zaszkodzić. Dlatego pierwsze kroki trzeba skierować do pediatry albo do poradni chorób metabolicznych. Punktem wyjścia jest wywiad (informacje o stylu życia rodziny, chorobach) i ocena stopnia nadwagi u dziecka. Aby to sprawdzić, stosuje się wskaźnik BMI w połączeniu z siatkami centylowymi. Jeśli BMI mieści się między 85. a 95. centylem, u dziecka rozpoznaje się nadwagę, gdy przekracza 95. centyl – otyłość. Czasem przeprowadza się dodatkowe badania, by wykluczyć choroby, które mogą prowadzić do nadmiernego przyrostu masy ciała. Powstawaniu nadwagi sprzyjają nie tylko komputer i telewizor w pokoju dziecka, ale i... brak rodzeństwa. Nadwagę ma ponad 20% jedynaków i 15% jedynaczek; w rodzinach wielodzietnych – 10% chłopców i 9% dziewczynek. Następnym etapem jest dobranie odpowiedniej diety, uwzględniającej potrzeby rozwijającego się organizmu, a jednocześnie pozwalającej na stopniowe obniżenie masy ciała (1-2 kg miesięcznie). Leczenia farmakologicznego zwykle się nie stosuje. Leczenie nadwagi lub otyłości u dziecka obejmuje całą rodzinę. Aby dziecko miało motywację do odchudzania – sposób odżywiania powinni zmienić wszyscy domownicy. Równie ważna jest nieforsowna, ale regularna aktywność fizyczna. Zalecane są spacery, pływanie, jazda na rowerze. W polskich warunkach leczenie dzieci z nadwagą i otyłością jest trudne, wymaga współpracy pediatry, dietetyka, psychologa, rehabilitanta. Niestety w systemie nie ma dietetyków ani psychologów, którzy mogliby się tym zająć. Rozwiązaniem mogłoby być szukanie innych niż NFZ źródeł finansowania. Dobrym przykładem jest Urząd Miejski w Gdańsku, który od kilku lat finansuje program „6-10-14 dla Zdrowia”, obejmujący m.in. badania przesiewowe w kierunku otyłości u dzieci w wybranym wieku, a także pełną interwencję edukacyjno-leczniczą u tych, u których wykryto problemy zdrowotne.
Kolejny dobry artykuł i kampania w celu propagowania zdrowego stylu życia! Oby trafiała ona do szerokiego grona odbiorców i zachęcała coraz to więcej ludzi do wdrażania zasad zbilansowanej diety i potrzeby aktywności fizycznej w celu utrzymania zdrowia nie tylko ciała ale i ducha! Otyłość prowadzi do około 50 chorób co stanowi przerażającą liczbę! To bardzo dobrze, że Minister Zdrowia angażuje się w coraz to kolejne kampanie propagujące tak ważny aspekt i zapowiada następne. Samo hasło "nie serwuj sobie choroby" już daje jasny przekaz. Liczę na to, że zasięg kampanii będzie szeroki i spowoduje to większe zaangażowanie w przygotowywanie zdrowych posiłków w szczególności dla najmłodszych, a także rozpropaguje konieczność i korzyści wypływające z regularnej aktywności fizycznej - nie tylko dla ciała, ale i dla ducha i o tym nie zapominajmy.
Również uważam, że kampania ‘Nie serwuj sobie choroby’ jest bardzo dobrze zrobiona. Krótki film video stworzony na jej potrzeby jest jednocześnie miły w odbiorze jak i dosadny w swoim przekazie. Temat nadmiernej masy ciała, nadwagi, otyłości jest dla wielu osób tematem niemiłym i wzbudzającym kompleksy, wstydliwym, tematem, o którym chce się zapomnieć i nie przywiązywać do niego uwagi. Stąd też mówienie o tym, że należy zredukować masę ciała, w nieodpowiedni sposób, mogłoby spotkać się z negatywnym odbiorem. Twórcom spotu, o którym mowa, udało się jednak zachować balans między zdecydowanym moralizowaniem w tak delikatnym dla niektórych temacie a zachowaniem wszelkich form czyniących ten materiał miłym w odbiorze. Co widzimy w tym spocie? Pierwsze sekundy nawiązują do niewyobrażalnego w ostatnim czasie ‘wygodnictwa’ i związanej z nim niechęci do ruchu. Kilka kroków po parkingu z samochodu do drzwi lokalu to obecnie zbyt wiele dla części ludzi. To się wydaje niewiarygodne, a jednak rzeczywiście tak aktualnie jest. Znaczenie pojęcia ‘siedzący tryb życia’ zaczyna osiągać nowe poziomy. To już nie tylko praca w pozycji siedzącej przy biurku, teraz mamy dostępne nowe rodzaje usług, które nie wymagają od nas żadnego ruchu. Coraz więcej czynności można zrobić nie ruszając się. Obecnie możliwe jest prowadzenie życia w ten sposób, by dosłownie nie ruszać się przez całą dobę, a przy tym pracować, robić zakupy, opłacać rachunki, kontaktować się z ludźmi i tak dalej. Zdecydowanie zatrważająca tendencja. Kolejne sekundy spotu kampanii koncentrują się na nieprawidłowych nawykach żywieniowych, które obecnie panują. Zamówienie mężczyzny siedzącego w samochodzie jest raczej dość powszechnie spotykanym zestawem zamawianym przez rodziny takie jak ta zaprezentowana w kampanii. Potem słyszymy pracownicę lokalu wymieniającą wszystkie jednostki chorobowe i stany, do jakich predysponuje tego typu dieta, prosząc tym samym o potwierdzenie zamówienia. Bardzo dobry zabieg, mający zadziałać na wyobraźnię odbiorców. Rzeczywiście, decydując się na spożywanie takich produktów, faktycznie bardzo istotnie podnosimy swoje ryzyko wystąpienia wymienionych chorób i stanów. Być może forma, jaką ma ta kampania, przemówi do rozsądku odbiorców i chociaż część z nich odmieni swoje nawyki w trosce o zdrowie. W Polsce kampanie zachęcające do prowadzenia zdrowego trybu życia i tym samym do utrzymywania prawidłowej masy ciała są bardzo potrzebne, wręcz konieczne. Sytuacja z BMI w naszym kraju wygląda coraz gorzej. Obserwuje się diametralny wzrost procenta osób otyłych. Mówi się o epidemii otyłości w Polsce. Według danych płynących z pochodzącej z 2016 roku aktualizacji Światowego Indeksu Bezpieczeństwa Żywnościowego, opracowanego przez Economist Intelligence Unit (EIU) na zlecenie firmy DuPont, aż 25,2 procent populacji Polski jest otyła. Jest to o 2,9 procent więcej niż średnia w Europie, która wynosi 22,3 procent. Co jest gorsze i dosyć przerażające, to tendencja, z jaką w Polsce narasta odsetek osób otyłych. Według danych uzyskanych dwa lata wcześniej, a więc w 2014 roku, odsetek osób otyłych był niższy o całe 2,1 procent. Tempo wzrostu odsetka Polaków ze zbyt wysokim BMI jest zatrważające. Zresztą w całej Europie otyłość jest sporym problemem i jest rozpatrywana w kategoriach epidemii, a nawet pandemii (o epidemii mówi się, kiedy na danym obszarze na daną jednostkę chorobową zapada liczba osób większa, niż się oczekuje, natomiast pandemia to termin używany do określania takiego zjawiska, kiedy na szczególnie dużych obszarach, takich jak całe kontynenty, jednocześnie w tym samym czasie dochodzi do wielu zachorowań, a więc o pandemii mówi się wtedy, gdy określona jednostka chorobowa staje się plagą w dużej części świata; nieczęsto występują takie sytuacje i bez wątpienia nadanie jakiemuś zjawisku określenia „pandemia” naznacza je w szczególny sposób, określenie to jest bardzo wymowne). WHO nazywa otyłość jedną z bardziej niebezpiecznych chorób przewlekłych.
Bardzo fajne badania przeprowadzili na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku a mianowicie czy większym problemem u nastolatków jest nadwaga czy może niedożywienie ? Wrzucam to Wam do przejrzenia ! Badaniami metodą sondażu diagnostycznego zostało objętych 201 osiemnastolatków — uczniów trzecich klas liceum ogólnokształcącego. Charakter badań był anonimowy i dobrowolny. Wszyscy uczniowie wyrazili zgodę na udział w badaniu, którego protokół uzyskał akceptację Komisji Bioetycznej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Narzędzie badawcze, czyli kwestionariusz ankiety konstrukcji własnej, składało się z 28 pytań. Pytania dotyczyły stylu życia ankietowanych, a więc ich aktywności fizycznej, sposobu odżywiania i spędzania wolnego czasu, stosowanych używek, jak również masy ciała. Za prawidłową masę ciała uznano wartość wskaźnika masy ciała (BMI, body mass index) 18,5–24,9 kg/m2, za nadwagę BMI 25,0–29,9 kg/m2, za otyłość BMI zaś > 30 kg/m2. Za niedowagę uznano wartość BMI < 18,5 kg/m2. U wszystkich uczniów zmierzono stosunek obwodu talii do bioder (WHR). W obliczeniach statystycznych do analizy cech jakościowych zastosowano test c2 Pearsona. Do analizy cech porządkowych oraz cech ilościowych bez normalności rozkładu zastosowano nieparametryczny test U. Manna-Whitneya, z normalnością rozkładu zaś parametryczny klasyczny test t-Studenta. Do oceny normalności rozkładu zmiennych liczbowych wykorzystano test W. Shapiro-Wilka. W badanej grupie były 123 (61,2%) dziewczęta oraz 78 chłopców (38,8%). Na podstawie BMI oceniono ich stan odżywienia. Prawidłową masę ciała stwierdzono u 79,6% badanych (u 78,9% dziewcząt i u 80,8% chłopców). Nadwaga występowała u 10,9% ankietowanych, w tym u 8,1% dziewcząt i u 15,4% chłopców, natomiast otyłość — u 2,0% badanych 18-latków (w tym u 0,8% dziewcząt i u 3,8% chłopców). Z kolei niedowagę stwierdzono u 12,2% dziewcząt. Niedowaga u chłopców nie występowała. Wykazano istotną statystycznie różnicę między chłopcami i dziewczętami pod względem występowania nadwagi i otyłości (p = 0,034). Chłopcy istotnie statystycznie częściej mieli nadwagę i otyłość niż dziewczęta. Spośród dziewcząt u 18 (14,6%) stwierdzono WHR > 0,85, zaś u 11 (8,9%) obwód talii > 80 cm. Wśród chłopców WHR > 1,0 stwierdzono u 14 (17,9%), a obwód talii > 94 cm — u 10 (12,8%). Zaobserwowano istotną statystycznie zależność między płcią a wskaźnikiem WHR (p = 0,011) oraz obwodem talii (p < < 0,0001). Otyłość brzuszną, na podstawie wskaźnika WHR i pomiarów obwodu pasa, wykazano u większej liczby chłopców niż dziewcząt. Wśród ankietowanych w przypadku 33 (16,4%) osób otyłość występowała u rodziców i dziadków, 5 (2,5%) respondentów miało otyłe rodzeństwo, a 14 (7,0%) — innych otyłych bliskich krewnych. Ponad połowa ankietowanych (60,7%) oceniła swoją sytuację socjalno-ekonomiczną jako dobrą, 21,9% — jako średnią, a 15,9% — jako bardzo dobrą. Tylko 1,5% badanych określiło swoją sytuację materialna jako złą. Nie zaobserwowano istotnego związku między sytuacją materialną a wartością BMI. Cukrzyca typu 1 występowała u 2 (1%) badanych i były to osoby z nadwagą. Nadciśnienie tętnicze występowało u 2 (1%) badanych z nadwagą. Na cukrzycę i nadciśnienie tętnicze chorował 1,0% młodzieży. Spośród wszystkich ankietowanych 41,8% dość systematycznie uczestniczyło w lekcjach wychowania fizycznego (nieliczne zwolnienia), 38,8% ćwiczyło na lekcjach zawsze, a 19,4% było całkowicie zwolnionych z uczestnictwa w lekcjach wychowania fizycznego. W grupie chłopców 52,6% przynosiło zwolnienia na niektóre lekcje wychowania fizycznego, a wśród dziewcząt odsetek ten wynosił 30,1%. Podobny odsetek uczniów obu płci był zwolniony z udziału w zajęciach sportowych. Tylko 20,0% dziewcząt i 33,3% chłopców z nadwagą zawsze ćwiczyło na tych lekcjach i aż 30,0% dziewcząt i 25,0% chłopców z nadwagą było całkowicie zwolnionych z zajęć wychowania fizycznego. Osoby otyłe często korzystały z jednorazowych zwolnień. Istotnie statystycznie częściej zwolnienia z zajęć wychowania fizycznego dotyczyły dziewcząt (p = 0,004). Ankietowana młodzież, poza zajęciami wychowania fizycznego, uprawiała różne sporty. Największą popularnością cieszyły się gry zespołowe (26,9%), bieganie (25,9%), pływanie (14,9%), podnoszenie ciężarów (5,5%) i taniec (1,3%). Spośród badanych 18-latków 34,8% nie uprawiało żadnego sportu. Stwierdzono istotną statystyczne różnicę między chłopcami i dziewczętami w zakresie rodzaju uprawianych sportów (gry zespołowe, p = 0,0015; podnoszenie ciężarów, p = 0,0012 — sporty te częściej wybierali chłopcy). W grupie osób z nadwagą, zarówno wśród dziewcząt, jak i chłopców, najczęściej uprawianym sportem było bieganie (33%), następnie wśród chłopców — gry zespołowe (16,7%), a wśród dziewcząt — pływanie (10,0%). W grupie z otyłością tylko chłopcy uprawiali sport — najczęściej były to biegi i pływanie (33,3%). Wymienione wyżej sporty dziewczęta uprawiały przeważnie przez 1–2 godziny w tygodniu (11,4%). Przez 3–4 godziny tygodniowo sport uprawiało 1,6% dziewcząt i 24,4% chłopców. Dłużej niż przez 5 godzin tygodniowo sport uprawiało 1,6% dziewcząt i 5,1% chłopców. Między chłopcami i dziewczętami stwierdzono istotną statystycznie różnicę pod względem częstości korzystania z siłowni. Częściej korzystali z niej chłopcy (43,6% v. 14,6%; p < 0,0001). Z siłowni korzystało 42,9% chłopców z prawidłową masą ciała, 50,0% z nadwagą i 33,3% z otyłością. W przypadku dziewcząt na siłowni ćwiczyło aż 40,0% z niedowagą, 10,30% dziewcząt z prawidłową masą ciała i co piąta dziewczynka z nadwagą. Dziewczęta otyłe wcale nie korzystały z siłowni. Stwierdzono istotny statystycznie związek między płcią a częstością korzystania z siłowni (p = 0,0002). Z siłowni 1–2 razy w tygodniu korzystało 33,3% dziewcząt z niedowagą, 7,2% o prawidłowej masie ciała i 20,0% z nadwagą, a także 25,4% chłopców o prawidłowej masie ciała, 16,7% z nadwagą i 33,3% z otyłością. Trzy do czterech razy w tygodniu na siłownię uczęszczało 2,1% dziewcząt o prawidłowej masie ciała, a powyżej 5 razy w tygodniu 6,7% dziewcząt z niedowagą oraz 1,0% o prawidłowej masie ciała. Spośród ankietowanych osób płci męskiej na siłownię 3–4 razy w tygodniu uczęszczało 14,3% chłopców o prawidłowej masie ciała oraz 16,7% z nadwagą. Więcej niż 5 razy w tygodniu z siłowni korzystało 3,2% chłopców o prawidłowej masie ciała i 16,7% z nadwagą. W wolnym czasie telewizję oglądało 24,9% ankietowanych, w tym 30,9% dziewcząt i 15,4% chłopców. Z komputera w wolnym czasie korzystało 68,7% badanych, w tym 52,8% dziewcząt i 67,9% chłopców, książki czytało 30,8% ankietowanych, w tym 35,8% dziewcząt i 23,1% chłopców. Wolny czas aktywnie (jeżdżąc na rowerze lub grając w piłkę) spędzało 26,4% badanych, w tym 26,0% dziewcząt i 26,9% chłopców. Dziewczęta z nadwagą preferowały głównie spacery (80,0%), czytanie (70,0%) oraz korzystanie z komputera (50,0%), natomiast chłopcy z nadwagą częściej wybierali to ostatnie (50,0%). W grupie wszystkich osób otyłych — zarówno dziewcząt, jak i chłopców — główną formą spędzania czasu wolnego było korzystanie z komputera (100,0% chłopców i dziewcząt otyłych). Nie stwierdzono istotnego statystycznie związku między wartością BMI u młodzieży a sposobem spędzania wolnego czasu. Zauważono jednak istotną statystycznie różnicę między chłopcami i dziewczętami w odniesieniu do sposobu spędzania wolnego czasu (przed telewizorem, p = 0,0132; przed komputerem, p = 0,0341). Ankietowani dziennie przed ekranem telewizora lub komputera spędzali średnio 2,86 godziny. Ponad połowa dziewcząt i chłopców poświęcała na tę czynność 1– –2 godziny dziennie; 3–4 godziny na telewizję i komputer przeznaczało dziennie 28,4% badanych, w tym więcej dziewcząt (37,4%) niż chłopców (14,1%). Pięć do sześciu godzin dziennie na telewizję i komputer poświęcało 16,4% badanych (7,3% dziewcząt i aż 30,8% chłopców), a więcej niż 6 godzin dziennie — 2,5% badanych (0,8% dziewcząt i 5,1% chłopców). W grupie osób z nadwagą i otyłością czas poświęcany na oglądanie telewizji i korzystanie z komputera mieścił się w granicy 1–4 godzin. Stwierdzono istotne statystycznie różnice między chłopcami i dziewczętami w zakresie liczby godzin spędzanych dziennie przed ekranem telewizora (p = 0,0001). Więcej czasu na oglądanie telewizji poświęcali chłopcy. Dwa posiłki dziennie spożywało 4,4% ankietowanych. Były to osoby z prawidłową masą ciała. Trzy posiłki dziennie spożywało 33,3% osób z niedowagą, 39,4% o prawidłowej masie ciała, 40,9% z nadwagą i połowa osób otyłych. Pięć posiłków w ciągu dnia spożywało 53,4% osób z niedowagą, 45,0% o prawidłowej masie ciała, 59,1% z nadwagą oraz 25,0% otyłych. Sześć posiłków dziennie spożywało 13,3% ankietowanych z niedowagą, 11,2% o prawidłowej masie ciała i 25,0% otyłych. Nie zaobserwowano istotnych różnic między chłopcami i dziewczętami pod względem liczby posiłków spożywanych w ciągu dnia. Większość badanych 18-latków przyznała się do podjadania słodyczy między posiłkami. Grupę tę stanowiło 73,3% osób z niedowagą, 76,9% o prawidłowej masie ciała, 73,3% z nadwagą i 100,0% otyłych. Nie stwierdzono istotnej statystycznie różnicy między chłopcami i dziewczętami, jeśli chodzi o spożywanie słodyczy między posiłkami. Spośród ankietowanych 13,4% (w tym 17,1% dziewcząt i 7,7% chłopców) ostatni posiłek spożywało przed godziną 18.00; 43,8% (w tym 55,35% dziewcząt i 25,6% chłopców) badanych jadło kolację między godziną 18.00 a 20.00, natomiast 42,8% (w tym 27,6% dziewcząt i 66,7% chłopców) — po godzinie 20.00. Stwierdzono istotną statystycznie różnicę między chłopcami a dziewczętami, jeśli chodzi o godzinę spożywania ostatniego posiłku w ciągu dnia (p < 0,0001). Zdecydowana większość 82,1% ankietowanych sporadycznie spożywała posiłki typu fast-food. Spośród badanych 17,4% jadało je 1–3 razy w tygodniu, przy czym większość stanowili chłopcy (29,5% chłopców i tylko 9,8% dziewcząt). Zaledwie 1 osoba przyznała się do spożywania posiłków typu fast-food codziennie i był to chłopiec. Ponad połowa, czyli 6 (53,3%), osób z nadwagą spożywała je 1–3 razy w tygodniu. Zaobserwowano istotne statystycznie różnice między chłopcami a dziewczętami pod względem częstości spożywania tego typu posiłków (p = 0,0002). Podczas przeprowadzania badań na diecie odchudzającej była co piąta dziewczynka z niedowagą, 14,4% o prawidłowej masie ciała i 30,0% z nadwagą. W przypadku chłopców na diecie odchudzającej było 6,4% osób o prawidłowej masie ciała i 8,3% z nadwagą. Zaobserwowano istotną statystycznie różnicę między chłopcami i dziewczętami, jeśli chodzi o stosowanie diety odchudzającej (p = 0,0392). Istotnie częściej stosowały ją dziewczęta. W badanej grupie 100,0% otyłych dziewcząt i 66,7% otyłych chłopców przyznało się do stosowania w przeszłości diet odchudzających. Diety stosowało też 60% dziewcząt i 25% chłopców z nadwagą, jak również 59,8% dziewcząt i 3,2% chłopców o prawidłowej masie ciała. W przeszłości diety odchudzające stosowało istotnie więcej dziewcząt niż chłopców (p < 0,0001). Nadwaga i otyłość są czynnikami predysponującymi do rozwoju wielu chorób oraz skracającymi średni oczekiwany okres życia. Szczególnie niepokojący jest obserwowany obecnie gwałtowny wzrost występowania nadwagi i otyłości w populacji dziecięcej. Wzrost ten stał się punktem wyjścia do badania skali tego problemu na całym świecie, również w Polsce. Szczególnie skupiono się na badaniach dotyczących częstości występowania tego zjawiska u młodzieży w okresie dojrzewania, gdyż jest to krytyczny okres w wieku rozwojowym. W badaniach własnych stwierdzono, że nadwaga i otyłość występowały u znaczącego odsetka ankietowanych osiemnastolatków. Płeć istotnie wpływała na częstość nadwagi i otyłości, która była większa u chłopców. Dla porównania, w Stanach Zjednoczonych w populacji w wieku 12–18 lat nadwagę stwierdzono u 30,4% badanych, a otyłość u 15,5% . Dane na ten temat z innych krajów są nieco niższe. W Kanadzie nadwaga występowała u 19,8%, a otyłość u 9,4% populacji w wieku 12–17 lat . Natomiast w Chinach odsetki są najmniejsze i wynoszą dla nadwagi 3,4%, a otyłości 3,6% — dla dzieci w wieku 6–18 lat. Zarówno nadwaga, jak i otyłość częściej występowały w dużym mieście niż na wsi i mniejszych miastach. Sytuacja materialna nie miała wpływu na częstość nadwagi i otyłości w badanej grupie. Podobnie w badaniach Mazura, sytuacja materialna nie zwiększała istotnie ryzyka wystąpienia otyłości u dzieci w wieku szkolnym. Wyniki badań epidemiologicznych od dawna wskazywały, że otyłość jest typowa dla niektórych rodzin. Stwierdzenie zależności pomiędzy otyłością rodziców i dzieci nie przesądza o działaniu czynnika genetycznego, gdyż dzieci uczą się od rodziców tych samych nawyków żywieniowych i trybu życia, a więc na podłoże genetyczne nakłada się wpływ czynników zewnętrznych. Sieć powiązań społecznych może wpływać na rozprzestrzenianie się otyłości , o czym świadczą badania Christakis i wsp. , którzy ocenili grupę 12 067 osób ściśle ze sobą związanych różnymi więzami społecznymi i stwierdzili, że otyłość występuje częściej (57%), jeśli mamy otyłego przyjaciela (związek ten jest wyższy dla przyjaciół tej samej płci). Wśród dorosłego rodzeństwa otyłość jednej osoby zwiększa ryzyko otyłości o 40%, a wśród partnerów życiowych otyłość u jednego z partnerów w 37% wiąże się z otyłością drugiego. W badaniach własnych stwierdzono, że 16,4% ankietowanej młodzieży miało w rodzinie otyłych rodziców i dziadków. Niepokojącym faktem jest wysoki odsetek występowania niedowagi u około 13% badanych dziewcząt. Może to wynikać z dominacji w ostatnich latach w środkach masowego przekazu kultu szczupłej sylwetki. W przeciwieństwie do nadwagi i otyłości, szczupłość dla dziewcząt i młodych kobiet stała się gwarancją atrakcyjności, odniesienia sukcesu, osiągnięcia wysokiej pozycji społecznej czy zdobycia popularności wśród rówieśników, a także zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Woynarowska, oceniając zachowania żywieniowe polskiej młodzieży w wieku 11–15 lat, ustaliła, że co czwarty chłopiec i połowa dziewcząt ma potrzebę schudnięcia. Potrzeba ta wraz z wiekiem nasilała się u dziewcząt, a malała u chłopców. W badaniu Oblacińskiej obejmującym uczniów otyłych dziewczęta stosowały dietę istotnie częściej niż chłopcy. Ma to swoje odzwierciedlenie również w rezultatach programów edukacyjnych i leczniczych otyłości u dzieci, w których lepsze rezultaty obserwuje się u dziewcząt. Z zebranych danych wynika, że 20% dziewcząt z niedowagą, 14,4% o prawidłowej masie ciała i 30% z nadwagą w chwili przeprowadzania badania było na diecie odchudzającej. Odsetek odchudzających się chłopców był znacznie mniejszy. Nikt z otyłych ankietowanych nie był na diecie odchudzającej. Jednak 100% otyłych dziewcząt i 66,7% otyłych chłopców przyznało się do stosowania w przeszłości diet odchudzających. Podobnie jak u dorosłych, również u dzieci i młodzieży wykazano ścisły związek otyłości z nadciśnieniem tętniczym. Jak wynika z badań Lurbe i wsp. skurczowe ciśnienie tętnicze u dzieci i młodzieży istotnie koreluje z BMI oraz grubością fałdu skórnego i wartością wskaźnika talia-biodra. Wyniki badań przeprowadzonych w ponad 18-tysięcznej populacji dzieci i młodzieży w wieku 2–19 lat wskazują, że u 6,6% chłopców i 4,4% dziewcząt z nadwagą nadciśnienie tętnicze stwierdza się już w wieku 2–5 lat. Natomiast między 16. a 19. rokiem życia aż u 13,3% chłopców i 16,3% dziewcząt z nadwagą wartość ciśnienia tętniczego przekracza normę. W badaniach własnych nadciśnienie tętnicze miało 1,0% ankietowanych z nadwagą. Wraz ze wzrostem częstości występowania otyłości u dzieci i młodzieży zwiększyła się częstość zaburzeń gospodarki węglowodanowej. W badaniach Sinha i wsp. upośledzoną tolerancję glukozy stwierdzono u 21% populacji 11–18-latków z otyłością i u 25% otyłych dzieci w wieku 4–10 lat. W badaniach własnych cukrzyca występowała u 1,0% ankietowanych z nadwagą. Oblacińska i Jodkowska w swoich badaniach nad otyłością polskich nastolatków wykazały, że większość badanych osób (78%) oceniła się jako aktywna lub bardzo aktywna fizycznie, pozostali (22%) uważali, że są nieaktywni lub raczej mało aktywni. W porównaniu z rówieśnikami o prawidłowej masie ciała wśród otyłych odsetek osób nieaktywnych fizycznie był dwukrotnie większy. W badaniach własnych również wykazano, że aktywność fizyczna osób z nadwagą i otyłością była zdecydowanie mniejsza niż osób o prawidłowej masie ciała. Wyniki badań przeprowadzonych w naszym kraju wskazują, że zaledwie 30% młodzieży uczestniczyło w zajęciach poprawiających sprawność fizyczną w czasie wolnym od zajęć, a odsetek ten zmniejszył się bardzo istotnie do 5% wśród osób w wieku dojrzałym. Oglądanie telewizji jest nie tylko biernym sposobem spędzania wolnego czasu, co wpływa na niską aktywność fizyczną, ale również największym źródłem informacji na temat produktów spożywczych dla dzieci i młodzieży. W Stanach Zjednoczonych dzieci w wieku 2– –4 lat oglądają telewizję około 2 godzin dziennie, w wieku szkolnym około 3,5–4 godzin, w okresie dojrzewania zaś — 2,75 godziny dziennie. W rodzinach o niskim poziomie wykształcenia i dochodów czas trwania oglądania TV oraz ekspozycji na reklamy jest istotnie dłuższy. Podobny wynik uzyskano w badaniach własnych. Ankietowani 18-latkowie dziennie przed ekranem telewizora lub komputera spędzali średnio 2,86 godziny. Nie stwierdzono jednak istotnej statystycznie zależności pomiędzy BMI a liczbą godzin spędzanych przed TV. Autorzy niniejszej pracy badali również liczbę posiłków spożywanych w ciągu dnia. Stwierdzono, że nieregularnie odżywiała się połowa osób z nadwagą i 75% otyłych. Jednak nie odnotowano istotnej zależności między regularnością odżywania a wskaźnikiem BMI. Według Oblacińskiej i Jodkowskiej młodzież otyła istotnie częściej opuszczała główne posiłki w porównaniu z grupą kontrolną, jak również istotnie rzadziej spożywała je regularnie. Autorki stwierdziły także, że słodycze w badanej grupie spożywa kilka razy w tygodniu 35,5% osób otyłych i 50% nieotyłych, codziennie zaś 15,1% uczniów otyłych i 29% nieotyłych. Giammattei i wsp. zauważyli związek między czasem oglądania telewizji, ilością wypijanych słodkich napojów a ryzykiem rozwoju otyłości. Osoby oglądające telewizję poniżej 2 godzin dziennie oraz osoby pijące mniej niż 500 ml słodkich napojów w ciągu dnia charakteryzowały się mniejszym BMI. Przez ostatnie lata podejmowano wiele prób walki z nadwagą i otyłością zarówno w Polsce, jak i na świecie. Główny Inspektorat Sanitarny i Stowarzyszenie „Polska Federacja Producentów Żywności” realizowały ogólnopolski program edukacyjny „Trzymaj Formę!”, promując zasady zbilansowanej diety i aktywności fizycznej wśród młodzieży szkolnej. Wzrosła liczba gabinetów udzielających profesjonalnych porad dietetycznych, a w 2007 roku w ślad za wytycznymi Unii Europejskiej opracowano „Narodowy program zapobiegania nadwadze i otyłości oraz przewlekłym chorobom niezakaźnym poprzez poprawę żywienia i aktywności fizycznej na lata 2007–2011” . W programach prewencyjnych i leczniczych otyłości dziecięcej lepsze rezultaty obserwuje się u dziewcząt. Dowodem na to są efekty jednego z najbardziej znanych programów prewencyjnych Planet Health Intervention Study, w którym znamienne statystycznie obniżenie BMI zaobserwowano tylko u dziewcząt. Amerykańskie Towarzystwo Endokrynologiczne w 2008 roku opublikowało wytyczne dotyczące prewencji i leczenia otyłości wieku rozwojowego. Podkreśla się w nich przede wszystkim znaczenie działań profilaktycznych w grupie dzieci z BMI powyżej 85. percentyla. Zalicza się do nich: karmienie piersią przynajmniej do 6. miesiąca życia, zobowiązanie szkól do organizowania codziennych godzinnych ćwiczeń fizycznych we wszystkich grupach wiekowych, informowanie o zasadach diety optymalnej i korzyściach wynikających ze zwiększenia aktywności fizycznej, propagowanie ograniczenia spożycia niezdrowej żywności i zakazu jej reklamy, jak również stwarzanie możliwości bezpiecznego dotarcia do szkoły pieszo lub rowerem. Uzyskane wyniki wskazują, że istotnie częściej nadwaga i otyłość występują u chłopców, niepokojącym faktem jest natomiast wysoki odsetek występowania niedowagi u dziewcząt. Czynnikami ryzyka występowania nadwagi i otyłości u badanych nastolatków były uwarunkowania rodzinne, niska aktywność fizyczna oraz błędy żywieniowe.