Jak prowadzić profilaktykę otyłości w miejscu pracy i jak nadwaga wpływa na pracę zawodową? Odpowiedzi na te pytania zawierają filmy edukacyjne przygotowane przez Krajowe Centrum Promocji Zdrowia w Miejscu Pracy. Nagrania sfinansowało Ministerstwo Zdrowia w ramach Narodowego Programu Zdrowia na lata 2016-2020.
Film „Praca zawodowa a nadwaga i otyłość pracowników” ukazuje, w jaki sposób praca zawodowa może przyczyniać się do wzrostu ryzyka zachorowania na otyłość. Pokazuje też jak pracodawcy i menadżerowie mogą przeciwdziałać problemom wynikającym z nadwagi i otyłości personelu. Omawia korzyści, jakie zyskuje firma realizująca profilaktykę otyłości wśród swoich pracowników.
Film „Społeczne czynniki ryzyka nadwagi i otyłości oraz ich profilaktyka w zakładzie pracy” ukazuje, skąd bierze się otyłość i jakie czynniki społeczne wpływają na jej powstawanie. Przedstawia rozwiązania, które można wprowadzić w zakładach pracy, by ograniczać przeszkody oraz tworzyć zachęty do zdrowego odżywiania się i aktywności fizycznej. Pokazuje, jak ułatwiać pracownikom prozdrowotne wybory. Omawia zasady realizacji programów promocji zdrowia w zakładach pracy i główne czynniki ich sukcesu.
Filmy przygotowało Krajowe Centrum Promocji Zdrowia w Miejscu Pracy, Instytut Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi w ramach Narodowego Programu Zdrowia na lata 2016-2020.
Źródło: Ministerstwo Zdrowia
Komentarze
[ z 7]
Oczywiście, że poszczególne rodzaje pracy mogą przyczynić się do rozwoju nadwagi i otyłości ze względu na brak ruchu i konieczność spędzania wielu godzin przed komputerem. Uważam, że w dzisiejszych czasach mamy również do czynienia ze wzrostem odsetka osób otyłych ze względu na dużą dostępność lepszych produktów spożywczych. Wiele osób pamięta lata 80-te. Polska rozwija się dynamicznie, mamy coraz więcej nowych usług i dostęp do towarów, o których kiedyś mogliśmy tylko marzyć. Nic dziwnego, że efekt jest taki a nie inny.
Może tylko my w środowisku medycznym zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji. Myślę jednak, że informacje dotyczące zapobiegania otyłości są bardzo szeroko rozpowszechnione. Duża część społeczeństwa je zna, ale zwyczajnie ich nie przestrzega. Od cukru można się uzależnić tak samo jak od nikotyny. Potem trudno jest z niego zrezygnować. Mi osobiście również nie zawsze dobrze to idzie. Czasami jednak człowiek stwierdza, że za dużo tego siedzenia przed komputerem i jedzenia niezdrowych produktów. Musi przyjść ten kryzys, aby wprowadzić zmiany. Przynajmniej u niektórych.
Uważa się, że każda osoba przechodzi przez 3-5 miejsc pracy w swoim życiu. Nasza kariera może być czymkolwiek, od bycia w domu, matką prowadzącą zdrowe gospodarstwo domowe, do prawnika lub przedsiębiorcy. To naprawdę nie ma znaczenia, jaką karierę wybieramy, ważne jest to, że świadomie przyczyniamy się do rozwoju społeczeństwa i że kariera w jakiś sposób karmi naszą duszę lub zapewnia pewien cel. Dlatego odpowiedni wybór ścieżki kariery, która wspiera cele finansowe, a także taka, które inspiruje, motywuje i nagradza, jest ogromnym atutem ogólnego zdrowego stylu życia. Ważne jest nasze zdrowie psychiczne, dobra atmosfera, ale nie zapominajmy o zdrowiu fizycznym naszego organizmu. Coraz więcej pracodawców promuje zdrowy tryb życia, ale często uznaje się to za modę i uważa się, że jest to domena większych miast. W pracy spędzamy 1/3 doby więc jeśli zależy nam na zachowaniu zdrowia potrzebujemy pewnych rozwiązań, które dają nam taką możliwość. Przykładem może być chociażby wybór jedzenia jakie oferuje restauracja, bar czy stołówka w firmie.
Zgadzam się. Osiem godzin spędzonych na krześle przed komputerem, pięć dni w tygodniu, może mieć ogromny wpływ na nasz organizm. W pracy wielu z nas zachowuje się inaczej niż w domu. O ile w domu uważamy co jemy, w pracy pozwalamy sobie na więcej, ponieważ sądzimy, "że się nam należy". Przekąski, które współpracownicy tak miło umieszczają na biurku, mogą dodać kilkaset kalorii do codziennej diety. Jeśli nie będziemy ostrożni skończymy z niechcianymi kilogramami. Ludzie przychodzą z pracy i padają. Odpoczywają, zbierają siły na następny dzień i znów idą do pracy. Doba ma 24 godziny i można je jak najbardziej wykorzystać (poza np 7 godzinami snu). Dlaczego nie możemy ich wykorzystać? Bo się nie ruszamy, brak nam energii, a wszystko to wywołane jest brakiem aktywności fizycznej. Jeden nawyk pociąga za sobą kolejny. Najpierw zdrowsza dieta, potem ruch i tak dążymy do ogromnych zmian w naszym życiu. Małymi kroczkami, ale do przodu.
Według mnie to bardzo dobra inicjatywa aby zmienić sytuację polskich pracowników. W dużej mierze tyczy się to osób które wykonują pracę statyczną, chociażby przed biurkiem. To im w większym stopniu grozi większe ryzyko otyłości z uwagi na siedzący tryb pracy. Istnieje bardzo wiele ciekawych rozwiązań, które pojawiają się w wielu firmach. Bardzo podoba mi się pomysł zapewniania swoim pracownikom kart sportowych, które zapewniają spore zniżki w wielu obiektach sportowych. To z pewnością przyczyni się do tego, że pracownicy rozpoczną bardziej aktywny tryb życia. Wydaje mi się, że korzystać będą na tym obie strony. Pracownik będzie w lepszej formie, w mniejszym stopniu będą mu zagrażały choroby cywilizacyjne. Regularne uprawianie sportu nie tylko polepsza aktywność fizyczną, ale także psychiczną. To może mieć przełożenie na to, że firma będzie osiągała lepsze wyniki ponieważ pracownik będzie bardziej wydajny. Na przykład w Krakowie niektórzy pracodawcy zdecydowali się nieco wesprzeć środowisko zachęcając swoich pracowników do przyjeżdżania do pracy rowerami. Co najlepsze, tym pracownikom, którzy się na to zdecydowali przysługuje dodatkowa premia. Takie rozwiązania pokazują, że istnieją ciekawe rozwiązania, jak zachęcić swoich pracowników do aktywności fizycznej. Bardzo dobrze, że władze zainteresowały się tym problemem, ponieważ problem otyłości oraz niskiej aktywności fizycznej wśród Polaków nie jest zadowalający. Pamiętajmy o konsekwencjach jakie niesie za sobą otyłość. Według statystyk po nadciśnieniu i paleniu tytoniu stanowi ona trzeci czynnik wpływający na występowanie innych chorób. Nie można zapomnieć o tym ,że nasz organizm potrzebuje tkanki tłuszczowej. Jest ona zapasowym źródłem energii i stanowi warstwę izolacyjną przed zimnem. U kobiet tkanka tłuszczowa jest niezbędna również do utrzymania prawidłowego poziomu hormonów (estrogenów, które powstają właśnie w tej tkance) oraz do funkcjonowania układu odpornościowego. Jednak jej nadmierne ilości są bardzo niekorzystne. Choroba niedokrwienna serca jest diagnozowana u ponad 40 procent otyłych, którzy są o 1,5-krotnie bardziej narażeni na wystąpienie tego schorzenia. Jak dowiedziono nawet 10-procentowa utrata masy ciała zmniejsza o 20 procent ryzyko choroby niedokrwiennej serca. Kolejnym problemem jest nadciśnienie, które występuje u blisko 30-65 procent tych osób. Wartość ciśnienia krwi wzrasta z wartością BMI. Im wyższe BMI, tym wyższe ciśnienie. Cukrzyca to kolejne powikłanie, które może dotknąć osoby otyłe. Nadmierna ilość tkanki tłuszczowej sprzyja wytworzeniu się w tkankach oporności na insulinę. Badania pokazują, że kobiety, które są otyłe, są 12 razy bardziej narażone na rozwój cukrzycy typu 2 niż kobiety mające prawidłową wagę ciała. Układ ruchu w przypadku nadmiernych kilogramów również jest obciążony. Zbyt silny nacisk na stawy prowadzi do uszkodzenia błony wyściełającej stawy, co często skutkuje zwyrodnieniami stawów kolanowych. Dodatkowo występują przeciążenia kręgosłupa lędźwiowym odcinku, co jest często przyczyną dolegliwości bólowych. Jak widzimy wprowadzenie zmian w życiu pracowników jest bardzo istotną kwestią, nad która trzeba intenswynie pracować. W Polsce cały czas wzrasta liczba osób z chorobami cywilizacyjnymi, którym przecież da się przeciwstawić prowadząc zdrowy tryb życia.
W badaniach p. Patrycji Kłósek z ŚUM w Katowicach pojawiło się bardzo ciekawe pytanie a mianowicie czy istnieje coś takiego jak profilaktyka otyłości? W badaniu wzięto pod uwagę wiele czynników oceniających styl życia pacjentów poradni dietetycznej: ich nawyki żywieniowe, częstotliwość spożycia produktów spożywczych i stosowanie używek. Uwzględniono także poziom aktywności fizycznej pacjentów, który podzielono na 3 stopnie: małą aktywność fizyczną, średnią i dużą. Wśród ankietowanych 53% subiektywnie ocena swoją aktywność na wysoką. W badaniu wzięto pod uwagę także stan zdrowia respondentów. Do największej grupy należeli pacjenci, u których współistniało nadciśnienie tętnicze (48 osób), którzy także w większości deklarowali dużą aktywność fizyczną. Wynik ten porównano z badaniem Bronkowskiej i wsp. którego wynik potwierdza tę zależność. Wykazano w nim, że osoby chorujące na nadciśnienie tętnicze najczęściej deklarują uprawianie aktywności fizycznej codziennie lub 2−3 razy w tygodniu. W tym badaniu 85,7% kobiet i 74, 2% mężczyzn uprawia sport w czasie wolnym od pracy. W analizie wzięto pod uwagę także używki stosowane przez pacjentów, oceniono odsetek osób niepalących na 75% osób, bardzo podobny wynik uzyskano także w badaniu Bronkowskiej i wsp. co można uznać za wynik zadowalający biorąc pod uwagę to, że dane GUS wskazują, że codziennie pali 26% osób dorosłych, co pokrywa się z wynikami niniejszej pracy. W prewencji otyłości niezwykle ważna jest odpowiednia technika przygotowywania posiłków. W badaniu własnym wykazano, że większość pacjentów preferuje smażenie (44%). W badaniu Pudło i wsp. oceniającym nawyki żywieniowe osób ze schorzeniami układu krążenia wykazano, że większość respondentów także preferuje ten typ obróbki kulinarnej (57%). Ponadto, tylko 24,3% respondentów rezygnuje z dosalania potraw. W badaniu własnym gdzie zaobserwowano także duży odsetek pacjentów ze schorzeniami układu krążenia, tylko 34% z nich stara się ograniczać stosowanie soli kuchennej. W badaniu Pudło i wsp. prawie 40% ankietowanych deklaruje, że używa oliwy z oliwek i oleju roślinnego co jest niestety sprzeczne z badaniem własnym, które wykazało, że tylko 14% osób korzysta z tego rodzaju tłuszczu. Badani preferują raczej tłuszcze nasycone, które nie są zalecane w prewencji nadwagi i otyłości. Kolejnym ważnym aspektem w badaniu nawyków żywieniowych pacjentów jest rodzaj stosowanego pieczywa. Zgodnie z zasadami racjonalnego żywienia osoby zdrowe powinny stosować pieczywo ciemne, pełnoziarniste, które ma niższy indeks glikemiczny niż pieczywo jasne, pszenne i większą zawartość składników mineralnych i błonnika pokarmowego. W badaniu własnym wykazano, że tylko 16% ankietowanych spożywa pieczywo z pełnego ziarna. Podobną tendencję wykazało badanie Zielińskiej, które wskazuje, że 36% badanych spożywa je jedynie tylko kilka razy w miesiącu. W utrzymaniu prawidłowej masy ciała bardzo ważny jest nawyk spożywania pierwszego śniadania w domu niedługo po przebudzeniu. Pozwala to na utrzymanie prawidłowego stężenia glukozy we krwi, sprzyja prawidłowej koncentracji w ciągu dnia i zapobiega odkładaniu się tkanki tłuszczowej. W badaniu własnym wykazano, że tylko 30% pacjentów ma taki nawyk. W badaniu Włodarek i wsp., które obejmowało grupę pacjentów chorych na cukrzycę typu 2, 95% ankietowanych deklarowało, że spożywa pierwsze śniadanie. Fakt ten można tłumaczyć tym, że diabetycy są bardziej wyedukowani z zakresu zasad prawidłowego żywienia niż osoby zdrowe bądź osoby z innymi jednostkami chorobowymi. Świadczy to o tym, że profilaktyka ma znaczenie w walce z nadwagą i otyłością. Częstą przyczyną nadmiernej masy ciała jest nieregularność spożywanych posiłków. Dużym problemem jest między innymi zjawisko podjadania, 43% ankietowanych deklaruje, że często zdarza im się podjadać słodycze i słone przekąski. Badanie Cymerys i wsp. , które dotyczyło analizy nawyków żywieniowych osób z otyłością brzuszną także potwierdza, że 48% pacjentów przyznaje się do podjadania między głównymi posiłkami. Jak wykazano w tym badaniu, ważną rolę odgrywa także sfera psychiczna pacjenta. Duża część osób potwierdza zależność między większym spożyciem produktów spożywczych podczas stresu. W badaniu własnym tylko 9% ankietowanych deklaruje, że nie odczuwa stresu w życiu codziennym, większość respondentów stara się opanować, ale duży odsetek popełnia błędy żywieniowe w sytuacjach napięcia nerwowego.
Jak pokazuje najnowsza analiza Światowego Indeksu Bezpieczeństwa Żywnościowego, opracowanego przez Economist Intelligence Unit na zlecenie firmy nieco ponad 25 procent Polaków jest otyła i jest to o 2,9 procent więcej niż wynosi średnia w krajach europejskich. Problem nadmiernej wagi wśród Polaków sukcesywnie wzrasta, zwłaszcza w czasie pandemii. COVID-19 i wywołany nim lock down spowodował, że problem otyłości stał się jeszcze bardziej zauważalny. Według oficjalnych badań wskutek przymusowej izolacji średnio każdy z nas przytył o dwa kilogramy. Najczęściej za nadwagę i otyłość odpowiadają czynniki środowiskowe, a więc niewłaściwe odżywianie, złe nawyki w przyrządzaniu i spożywaniu posiłków, stres oraz niski poziom aktywności fizycznej. Okazuje się, że co czwarty obywatel Polski je fast foody kilka razy w miesiącu, a co trzeci kilka razy w tygodniu pije słodzone napoje. Wyniki Narodowego Testu Zdrowia wskazują też, że połowa Polaków nie uprawia żadnego sportu, a codziennie po warzywa i owoce sięga około 30 procent obywateli. Testy leku dla diabetyków w terapii otyłości wykazały 86-procentową skuteczność w grupie pacjentów którym podawano zastrzyki z semaglutydu. Reguluje on trzustkowe wydzielanie insuliny. Lek ten pozytywnie wpływa na kontrolę glikemii poprzez zmniejszenie stężenia glukozy we krwi zarówno na czczo jak i po posiłkach. W eksperymentalnym badaniu wzięło udział prawie 2000 otyłych dorosłych z 16 różnych państw. Część uczestników przyjmowała tygodniową dawkę wspomnianego leku. Druga zaś grupa zamiast leku stosowała tylko placebo. Obie grupy badanych przez cały okres trwania badania stosowały się do wytycznych związanych z żywieniem, aktywnością fizyczną prowadząc podobny tryb życia. Pod koniec badania uczestnicy, którzy przyjmowali placebo, stracili niewiele kilogramów, ale osoby, które przyjmowały semaglutide, zniacznie schudły. Po 68 tygodniach leczenia lekiem semaglutide, który zmniejsza apetyt, uczestnicy, którzy go stosowali, stracili średnio 14,9 procent masy ciała. Warto jest wspomnieć nieco więcej także o operacji bariatrycznej. Przed nią pacjent musi przejść wiele szczegółowych badań, które zakwalifikują go do do zabiegu lub nie. Jednym z istotniejszych jest badanie psychologiczne ponieważ lekarze muszą mieć pewność, że pacjent jest gotowy nie tylko do samej operacji, ale również do całkowitej zmiany nawyków żywieniowych. Chory musi doskonale zrozumieć nie tylko kwestie powikłań zabiegu, ale i to, że operacja bariatryczna wymusi na nim całkowitą zmianę trybu życia. W procesie leczenia otyłości, przed operacją bariatryczną, specjalista musi być pewny, że pacjent wie, na co się decyduje, jakie są tego konsekwencje, jak będzie wyglądało jego życie po zabiegu. Przede wszystkim specjaliści muszą mieć pewność, że pacjent ma ochotę długotrwałej współpracy. Jeżeli tylko chce się zoperować i nie ma zamiaru z nikim współpracować, to taki pacjent jest dyskwalifikowany. Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) profilaktyka otyłości powinno opierać się na ograniczaniu spożycia kalorii, poprawie jakości diety oraz wprowadzeniu regularnej aktywności fizycznej wynoszącej minimalnie 150 minut tygodniowo w przypadku osoby dorosłej. Czasem wystarczą nawet niewielkie zmiany, wejście po schodach zamiast wejścia do windy czy spacer zamiast przejażdżki autem. Jedzenie powinno być przede wszystkim zgodne z piramidą zdrowego żywienia, w której podstawą wszystkich posiłków są warzywa. Problem nadwagi rośnie wraz z upływem lat. Nie oznacza to jednak, że nie dotyczy on dzieci i młodzieży. Szacuje się, że w naszym kraju co roku będzie przybywać 400 tys. dzieci z nadwagą. Świadomość społeczeństwa odnośnie zdrowego trybu życia w ogólnej populacji jest niestety wciąż na zbyt niskim poziomie. Brakuje programów profilaktycznych, edukacyjnych, które będa skierowane w szczególności do rodziców. Nawet jeżeli dziecko w szkole nauczy się piramidy zdrowego odżywiania, to nie do końca przekłada się na to, jak żywienie będzie wyglądało w domu. Nawyki żywieniowe dziecko podpatruje u swoich rodziców. W czasie pandemii koronawirusa Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że otyłość i nadmiar dodatkowych kilogramów mają wpływ na przebieg infekcji koronawirusem oraz na ewentualne wystąpienie powikłań. W ostatnich tygodniach nowe badania populacyjne ugruntowały to powiązanie i wykazały, że nawet osoby, które mają jedynie nadwagę, są bardziej narażone na cięższy przebieg COVID-19. Wiele osób z nadwagą nie jest świadoma tego, że otyłość negatywnie wpływa na układ odpornościowy, co sprawia, że w wielu przypadkach organizm osoby otyłej nie jest w stanie samodzielnie zwalczyć wirusa. Badania przeprowadzone jeszcze przed rozwojem pandemii wyraźnie wskazują, że układ immunologicznych osób z otyłością funkcjonuje gorzej, co z kolei zwiększa ich podatność na infekcję, ciężki przebieg, komplikacje a nawet ryzyko zgonu w przebiegu chorób wirusowych takich, jak chociażby grypa. Według lekarzy system odpornościowy osób otyłych jest stale eksploatowany, gdyż stara się chronić i naprawiać komórki, które uległy uszkodzeniu, przez co ma mniejsze zasoby do obrony przed nowymi infekcjami, takimi jak np. koronawirus powodujący COVID-19. Warto również zaznaczyć, że komórki tłuszczowe infiltrują narządy, w których wytwarzane i przechowywane są komórki należące do układu odpornościowego, takie jak śledziona, szpik kostny i grasica. W związku z tym osoby na nadmierną ilością kilogramów tracą tkankę immunologiczną kosztem pojawiającej się tkanki tłuszczowej, przez co układ odpornościowy jest mniej wydolny w obronie organizmu przed patogenami lub w odpowiedzi na szczepionkę na koronawirusa. Dodatkowo otyłość zwiększa ryzyko wystąpienia innych chorób, takich jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, czy zespoły metaboliczne, które w połączeniu z osłabionym układem odpornościowym czynią osoby otyłe bardziej podatnymi na ciężki przebieg infekcji koronawirusem. Specjaliści już od lat podejrzewali, że otyłość powoduje wystąpienie przewlekłego stanu zapalnego w organizmie. Tkanka tłuszczowa zwiększa produkcję cytokin. Są to cząsteczki, które wywołują reakcja zapalne i wpływają na metabolizm. Komórki odpornościowe, które niszczą nowotwory, są blokowane przez tłuszcz. Spowalniają i tracą umiejętność walki z nowotworem. Otyłość, tak jak inne choroby, może mieć charakter egzogenny lub endogenny. W drugim przypadku na początku dochodzi do zaburzeń neurohormonalnej regulacji spożycia pokarmów, a za tym idą zaburzenia gospodarki energetycznej organizmu. Podstawowa jest jak najszybsza diagnostyka, by uchronić chorego przed rozwojem powikłań i dalszą progresją otyłości. Z badań naukowych wiemy, że tylko niewielki odsetek pacjentów ma stawianą w sposób formalny diagnozę tego schorzenia. Oczywistą rzeczą jest, że takie rozpoznanie będzie miało przesiewowy charakter i będzie wymagało dalszych działań diagnostycznych, ale spowoduje, że zostaną one w odpowiedni sposób rozpoczęte. Jakiś czas temu uchwalono ustawę o opłacie cukrowej i w systemie ochrony zdrowia pojawiły się środki, które trzeba będzie w sposób właściwy i efektywny rozporządzić. „Kompleksowa opieka specjalistyczna nad pacjentem z otyłością olbrzymią” (KOS-BAR) jest świadczeniem o którym mówi się od około trzech lat. Główne zalety tego projektu to całościowe, kompleksowe podejście do pacjenta i jego schorzenia. Oznacza to zapewnienie opieki przez dwa lata. W jej ramach pacjent będzie przygotowywany do operacji bariatrycznej, która jest kluczowym elementem realizacji tego świadczenia. Przygotowanie będzie opierało się na uświadamianiu, konsultacjach z dietetykiem, psychologiem, zajęciach fizjoterapeutycznych, czego efektem ma być utrata masy ciała przed zabiegiem wynoszącym 8–10 procent. Ośrodek zajmujący się chorym będzie otrzymywał premię, jeśli uda się osiągnąć wcześniej ustalone założenia. Premie będą przyznawane po przeanalizowaniu ściśle obiektywnych wskaźników. Spowodowanie utraty masy ciała osób otyłych może spowodować, że również choroby będące powikłaniem otyłości, których leczenie jest bardzo kosztowne dla Narodowego Funduszu Zdrowia, takie jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, choroba wieńcowa, udary mózgu, będa występować znacznie rzadziej.