Pojawiające się w mediach opinie, że preparat, który wygrał przetarg na refundowane szczepienia przeciw pneumokokom, nie ochroni polskich dzieci przed najgroźniejszymi szczepami bakterii, są nieprawdziwe - informuje Ministerstwo Zdrowia.
W wydanym komunikacie resort przekonuje, że wybrana szczepionka uodparnia przeciwko 10 groźnym serotypom bakterii streptoccocus pneumoniae i nie ma żadnych podstaw do stwierdzenia, jakoby u polskich dzieci występowały najczęściej szczepy 3, 6a i 19, przed którymi ta szczepionka nie chroni.
Ministerstwo tłumaczy, że dwa spośród trzech serotypów, na które dodatkowo uodparnia niewybrana szczepionka, powodują zachorowania na inwazyjną postać choroby pneumokokowej. Tymczasem w Polsce inwazyjny przebieg choroby pneumokokowej najczęściej wywołują serotypy 14 oraz 6b, które zawiera wybrany preparat. Serotyp 3 nie został dotychczas wyizolowany w przypadku badań przeprowadzanych u dzieci młodszych niż dwa lata – czyli w grupie wiekowej, która będzie szczepiona wybranym preparatem. Natomiast trzeci serotyp (6a), który występuje najczęściej w Ameryce Północnej, w Polsce prawie nie występuje.
Resort zdrowia przypomina, że preparat do obowiązkowych szczepień przeciwko pneumokokom został wybrany zgodnie z ustawą Prawo Zamówień Publicznych. Ponieważ na rynku dostępne są dwa preparaty o różnej cenie, zbliżonej jakości i jednakowym profilu bezpieczeństwa, minister zdrowia – aby dokonać najwłaściwszego i zgodnego z prawem zakupu – zastosował w procedurze przetargowej zarówno kryterium ceny, jak i kryteria jakościowe. O wyniku przetargu rozstrzygało w 60% kryterium ceny, natomiast w 40% – jakość.
Zdaniem MZ, zastosowanie kryterium jakości w postępowaniu służy równoważeniu szans i motywuje oferentów do podjęcia rywalizacji cenowej. Dbałość o finanse publiczne w postępowaniu przetargowym wymaga, by to cena była najistotniejszym i rozstrzygającym kryterium – nie była ona jednak kryterium jedynym.
- Wybrana szczepionka jest w pełni bezpieczna, skuteczna i będzie dobrze chroniła zdrowie dzieci podlegających obowiązkowym szczepieniom - przekonuje ministerstwo.
Źródło: Ministerstwo Zdrowia
Komentarze
[ z 5]
Nieustannie prowadzone są badania mające na celu tworzenie zupełnie nowych szczepionek. Na świecie co roku pojawiają się zupełnie nowe mutacje wirusów i bakterii( ptasia grypa, świńska grypa). Wirus grypy. Szczepionka zawiera najpopularniejsze szczepy wirusów wywołujących tę chorobę. Nie zawiera jednak szczepów nowych. Nowsze szczepionki to właśnie między innymi te przeciwko pneumokokom, meningokokom i rotawirusom. Jednym z nowszych osiągnięć jest szczepionka przeciwko onkogennym typom wirusa brodawczaka ludzkiego, który prowadzi do powstawania raka szyjki macicy.
W wyniku infekcji pneumokokowych na świecie umiera co roku ponad półtora milionów ludzi, z czego ponad 700 tysięcy stanowią dzieci do 5 roku życia. Coraz częściej trzeba niestety przypominać naszemu społeczeństwu jak ważną rolę odgrywają szczepionki jeżeli chodzi o zdrowie Polaków. Te informacje często są krytykowane przez tzw. antyszczepionkowców, którzy według mnie stopniowo zachęcają do rezygnacji ze szczepień coraz więcej osób. Jest to bardzo niebezpieczne ponieważ coraz częściej słyszy się o powrocie chorób, które do tej pory występowały bardzo rzadko u pojedynczych pacjentów. Teraz osób z odrą diagnozuje się znacznie więcej. Co gorsza nie dotyczy to tylko naszego kraju, ponieważ moda na nieszczepienie zagościła się już do znacznej ilości krajów europejskich. Jest to bardzo niebezpieczne z uwagi, że takie choroby przenoszą się w dosyć łatwy sposób. Warto wiedzieć o tym, że zanim szczepionka pojawi się na rynku to przechodzi bardzo długie badania, które trwają latami. To ma zapewnić właśnie jej największą bezpieczność oraz skuteczność, dlatego wydaje mi się, że nie ma o co się martwić. Niestety bardzo częstym powodem tego, dlaczego rodzice nie decydują się na szczepienie jest to, że nie ma zwyczajnie czasu aby porozmawiać o tym z pediatrą czy też lekarzem rodzinnym. Oczywiście nie jest to ich problem, ponieważ w czasach sporych braków kadrowych niestety nie zawsze udaje się na to znaleźć czas. Wtedy rodzic szuka pomocy w Internecie, co nie zawsze wiąże się z prawdziwymi informacjami. Również poprzez znajomych, którzy słyszeli różne nieprawdziwe informacje, można dowiedzieć się, że szczepienia mogą zaszkodzić ich dziecku. W tym momencie warto również, że poprzez szczepienia zapewnia się również w pewnym stopniu ochronę dla tych osób, które nie mogą być zaszczepione z różnych zdrowotnych problemów. Bezwzględnym przeciwwskazaniem jest natychmiastowa reakcja anafilaktyczna, która miała miejsce po wcześniejszej dawce. Odstępuje się również od szczepienia dzieci, u których stwierdza się zaburzenia immunologiczne przebiegające z obniżeniem odporności ( leczenie nowotworów złośliwych, po przeszczepieniu narządów,niektóre wrodzone niedobory odporności, AIDS,).Warto też zaznaczyć, że każdy organizm w inny sposób walczy z patogenami. Jedne radzą sobie lepiej inne gorzej. Jest to o tyle istotne, że nawet 60% dzieci uczęszczających do żłobka lub przedszkola mogą mieć pneumokoki w nosie lub gardle, nie mając objawów ale narażając inne osoby wrażliwe na zakażenie. Warto zaznaczyć, że dzięki obowiązującym szczepieniom w Polsce, o kilkadziesiąt procent spadła ilość osób po 65 roku hospitalizowanych z powodu zakażeń pneumokokami. Według mnie jest to bardzo istotne, ponieważ znaczna część osób w tym wieku ma osłabiony układ odpornościowy, który nie zawsze może poradzić sobie z tymi bakteriami, tym bardziej, że jak się okazuje stają się one coraz bardziej odporne na antybiotykoterapię. Zdarzają się sytuacje, że nie da się wyleczyć pacjenta, i nie dotyczy to tylko seniorów. Dlatego obecnie za najlepszą formę walki uznaje się szczepionkę. Problemem jeżeli chodzi o seniorów często mogą być finanse. Jednak ich świadomość jeżeli chodzi o dbanie o zdrowie staje się coraz bardziej dostrzegalna. Dlatego warto aby oferować im możliwie największą pomoc. Tak też się działo w poprzednim roku gdzie 3 tysiące seniorów z województwa pomorskiego otrzymało szczepionki przeciwko pneumokokom. Należy też krótko wspomnieć o skutkach zakażeń tymi bakteriami. Zgodnie z danymi NIZP-PZH w 2017 stwierdzono 1170 przypadki inwazyjnej choroby pneumokokowej w naszym kraju. Mogą wywołać zapalenie ucha środkowego, zatok lub płuc, to są objawy tak zwane nieinwazyjne. Jednak w przypadku zapalenia płuc u seniorów sprawa wygląda nieco poważniej niż u osób młodszych u których śmiertelność wynosi 6 procent. U nich natomiast sięga 10-20 procent, a w przypadku bakteriemii(postać inwazyjna) wynosi nawet 60 procent! Po zapaleniu ucha, zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych mogą być obecne niedosłuch lub głuchota, padaczka, trudności w koncentracji czy zaburzenia pamięci. To wszystko pokazuje, jak szczepienia są ważne dla zdrowia naszych dzieci, a także innych obywateli. Warto jest szukać informacji, które są sprawdzonymi potwierdzonymi źródłami. Tym bardziej, że w porównaniu do poprzednich lat ilość przypadków wymagających hospitalizacji znacznie się zwiększyła. Warto zaznaczyć, że szczepionka nie daje pełnego zabezpieczenia przed wszystkimi serotypami tych bakterii, których jest znanych jest 90. Jednak tworzone są one w głównej mierze po to, aby chronić przed tymi najgroźniejszymi, z którymi walka jest bardzo trudna i nie zawsze przynosi oczekiwane rezultaty pomimo najnowszych generacji.
Bardzo cieszą mnie informacje, że w naszym kraju są stosowane szczepionki o bardzo dużej skuteczności i ochronie przeciwko licznym szczepom bardzo groźnych bakterii. Co jakiś czas docierają do nas informacje o świertelnych przypadkach zakażenia pneumokokami. Moim zdaniem jest to wyraźny sygnał dla osób, które jeszcze nie zaszczepiły siebie, a także swoich dzieci, aby to zrobić. Według fińskich badań zaszczepienie dziecka znacznie zmniejsza liczbę infekcji dróg oddechowych do 2 roku życia. Jest to kolejny dowód na to, że warto jest zdecydować się na szczepienia przeciwko tym bakteriom. Tak jak w poprzednich latach również i w tym w wielu miastach w Polsce organizowane są akcje, których celem jest pełna refundacja szczepionek przeciwko pneumokokom dla seniorów. Moim zdaniem to bardzo szlachetna inicjatywa, ponieważ wiele starszych osób nie ma wystarczającej ilości pieniędzy aby zakupić szczepionki, które uchronią ich przed groźnymi powikłaniami. Jeżeli chodzi o szczepienia wśród dzieci to bardzo częstym problemem jest to, że spora część dzieci boi się po prostu samej czynności jaką jest szczepienie. Powodem tego jest igła, która bardzo często wywołuje u dziecka płacz oraz panikę. W celu rozwiązania tego problemu tworzy się nowe formy szczepionki, które są stosowane w formie sprayu do nosa. Ostatnio w takiej postaci pojawiła się szczepionka przeciwko grypie. Wyszczepialność w Polsce jeżeli chodzi o grypę jest na bardzo niskim poziomie gdyż wynosi zaledwie 1 procent. Jak się okazuje aż 20-30 procent dzieci w trakcie trwania sezonu choruje na grypę. Chorujących dorosłych jest 5-10 procent. Ta różnica pokazuje jak wiele jeszcze trzeba zrobić, aby zapewnić lepszą wyszczepialność w naszym kraju. Ważne jest aby wykonać szczepienia przed 5 rokiem życia ponieważ ryzyko powikłań pogrypowych w tym okresie jest największe. Najlepszym momentem do wykonania szczepienia jest pomiędzy 6, a 59 miesiącem życia. W tym czasie kształtuje się układ odpornościowy, któremu znacznie trudniej poradzić sobie z wirusem grypy gdy dziecko nie będzie zaszczepiona. Prognozuje się, że wprowadzenie szczepionki w formie donosowej może zwiększyć wyszczepialność na grypę o kilka-kilkanaście procent. Porównując to do danych, które podałam powyżej zbliży się to do bardzo korzystnych wartości. Wśród powikłań pogrypowych wymienia się problemy laryngologiczne w postaci zapalenia ucha środkowego oraz objawy ze strony układu nerwowego występujące pod postacią drgawek. Może dojść nawet do zapalenia mózgu. Dzieci są uważane za rezerwuar wirusów co wiąże się z tym, że zwiększają ryzyko zarażenia swoich bliskich czy rówieśników. Dlatego też poziom wyszczepialności wśród najmłodszej części społeczeństwa jest niezmiernie istotny Warto również wspomnieć o przyszłych matkach, które są w ciąży. Powikłania grypy mogą być również niebezpieczne dla płodu. Kobiety często zastanawiają się czy szczepienie przeciwko grypie jest bezpiecznie w trakcie trwania ciąży. Szczepienia należy unikać tylko i wyłącznie jeżeli chodzi o pierwszy trymestr. Ponad połowa powikłań pogrypowych jak się okazuje występuje w dwóch ostatnich trymestrach ciąży pod postacią ostrej niewydolności oddechowej u matki czy zapalenia płuc. Jeżeli zaś chodzi o sam płód to może dojść do obumarcia wewnątrzmacicznego, przedwczesnego porodu, poronienia, zaburzeń rytmu serca u płodu czy przedwczesnym rozwiązaniem cięciem cesarskim. Szczepionka donosowa przeznaczona jest dla dzieci od 2 do 18 roku życia. Pojawienie się odporności szacuje się na około 14 dni po podaniu. Rodzice bardzo często martwią się o to, że mogą wystąpić jakieś skutki uboczne, stanowiące zagrożenie dla zdrowia oraz życia dziecka, co jest oczywiście zrozumiałe, ale czasem bezpodstawne. Wynikać to może chociażby z tego jak wiele niepotwierdzonych informacji wprowadzili antyszczepionkowcy na różne fora internetowe, które przecież są bardzo chętnie odwiedzane przez rodziców, gdy poszukują pomocy dla swoich dzieci. Warto zaznaczyć, że jednym zaufanym źródłem informacji jeżeli chodzi o dobro dziecka powinien być lekarz lub położna. Oczywiście mogą się pojawić jakieś objawy, jednak nie stanowią one żadnego zagrożenia dla dziecka, ale warto jest o nich wspominać rodzicom, aby nie denerwowali się z tego powodu. Wśród objawów można zaliczyć: zmniejszony apetyt, katar, ból głowy, niedrożność nosa, a także złe samopoczucie. Wydaje mi się, że te niegroźne dolegliwości są dużo mniej niebezpieczne niż wspomniane przeze mnie powikłania pogrypowe. Dzieci, które wcześniej nie były szczepione przeciwko grypie powinny dostać dawkę przypominającą po czterech tygodniach od pierwszej szczepionki. Koniecznie trzeba wspomnieć o tym, że w społeczeństwie żyją dzieci, które nie mogą skorzystać z takiego szczepienia. Są to dzieci z nieprawidłowo funkcjonującym układem odpornościowym, objawami zakażenia wirusem HIV czy leczonych salicylanami. Z jednej strony słyszy się o tym, że wiele dobrego dzieje się w naszym kraju, jeżeli chodzi o szczepienia w naszym kraju, ale są jeszcze pewne aspekty, które wymagają poprawy. W ostatnim czasie stworzono kalendarz obowiązkowych szczepień na rok 2020. Wiele stowarzyszeń ubiegało się o to aby wprowadzić szczepionki przeciwko rotawirusom do obowiązkowego kalendarza szczepień jednak nie udało się tego zrobić. Infekcje wspomnianymi wirusami występują dosyć często co potwierdzają dane, z których wynika, że co roku z tego powodu hospitalizowanych jest 50 tysięcy dzieci. Na skutek tych infekcji pojawiają się ostre biegunki, u większości zarażonych dzieci. Nie są to zwykłe biegunki i mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia przyczyniając się do rozwoju groźnych powikłań takich jak odwodnienia wymagające hospitalizacji, zaburzenia neurologiczne, a także dysfunkcji nerek. Ekonomiczna kwestia jeżeli chodzi o szczepienia jest również bardzo ważna. W ubiegłym roku na hospitalizacją spowodowaną rotawirusami wydano 223 milionów złotych. Jest to ogromna kwota, którą z pewnością można przeznaczyć chociażby na działania profilaktyczne i kampanie prozdrowotne. Specjaliści z różnych dziedzin są zgodni twierdząc, że szczepienia te powinny znajdować się na liście szczepień obowiązkowych, a nie tylko zalecanych. Należy podkreślić, że powszechne szczepienia przeciwko wspomnianym wirusom stanowią zabezpieczenie nie tylko dla dzieci zaszczepionych, ale także dla ich rówieśników, które nie mogą być zaszczepione z uwagi na stan zdrowia.
Tylko na pneumokokowe zapalenia płuc rocznie na świecie umiera więcej osób niż na raka płuca, który stanowi jedną trzecią wszystkich zgonów z powodu nowotworów. W przypadku raka płuca jest to 1 300 000 zgonów, a w przypadku pneumokokowego zapalenia płuc jest to 1 600 000 zgonów. Zarówno hospitalizacje, jak i śmiertelność z powodu zapalenia płuc są związane z wiekiem i dotyczą głównie dzieci oraz osób w podeszłym wieku. Szczególnie u tej ostatniej grupy pacjentów obserwuje się dużo hospitalizacji i zgonów. Ponadto ostrożne powinny osoby z zaburzeniami odporności, pacjenci zmagający się z chorobami przewlekłymi oraz osoby palące papierosy i nadużywające alkoholu. Dane zebrane na terenie Stanów Zjednoczonych wskazują, że w populacji osób w wieku 65 lat i starszych cukrzyca zwiększała ryzyko zachorowania na pozaszpitalne zapalenie płuc blisko 3-krotnie, przewlekłe choroby serca i palenie tytoniu zwiększają to ryzyko prawie 4-krotnie, a przewlekłe choroby płuc, blisko 8-krotnie. Klinicyści podkreślają, że najlepszą formą ochrony przed zakażeniami pneumokokami są powszechne szczepienia ochronne. W Polsce obowiązkiem szczepień objęte zostały dzieci urodzone po 2017 roku. Szczepienia te zalecane są również dzieciom urodzonym przed 1 stycznia 2017, dorosłym po 50 roku życia, osobom z wrodzonymi lub nabytymi niedoborami odporności, a także osobom z chorobami przewlekłymi, a także osobom uzależnionym od alkoholu i cierpiącym z powodu nikotynizmu. W dobie pandemii szczepienia przeciw pneumokokom dla dorosłych mogą być równie ważne jak przeciw COVID-19 ponieważ te dwie infekcje często występują jednocześnie. Pacjenci z COVID-19 z koinfekcją innymi patogenami zwykle są dłużej hospitalizowani, częściej przyjmowani na oddziały intensywnej terapii i są narażeni na większe ryzyko śmierci. Szacuje się, że odsetek pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 z koinfekcją pneumokokami może wynosić od 20 do nawet 60 procent. Szczepionkę przeciw pneumokokom można podawać razem ze szczepionką przeciw grypie, a także w każdym innym dniu przed szczepieniem przeciw COVID-19 lub po nim. Sytuacja epidemiologiczna odbiła się poważnie na kondycji chorych na przewlekłe choroby płuc. Dodatkowo obserwuje się rosnącą liczbę chorych, u których infekcja koronawirusem pozostawiła trwałe zmiany w miąższu płuc. Wymagają oni dalszej wielokierunkowej opieki, zarówno farmakologicznej, jak i niefarmakologicznej. To problematyczna sytuacja ponieważ w tej chwili nie ma żadnych leków, które potrafią skutecznie te zmiany leczyć. U wielu osób trwała destrukcja miąższu płuc prowadzi do rozwoju niewydolności oddychania i konieczności stosowania tlenoterapii. Należy zdawać sobie sprawę z tego, że pandemia ograniczyła możliwości diagnostyczne wielu chorób płuc, w tym POChP. Spirometria, bez której nie można rozpoznać tej choroby, zaliczana do procedur z relatywnie wysokim ryzykiem zakażenia koronawirusem, jest wykonywana tylko w wyjątkowych przypadkach. To wpłynęło na ograniczenie diagnozowania chorób obturacyjnych płuc. W znacznym stopniu zmniejszyła się też liczba nowo zdiagnozowanych chorych na raka płuca. To nie tylko sytuacja związana z pandemią, ale również obawa pacjentów przed zgłaszaniem się do lekarza spowodowały, że często chorzy zgłaszali się po pomoc w zaawansowanym stadium choroby. Choroby cywilizacyjne, niezakaźne co roku przyczyniają się do 41 milionów zgonów na całym świecie. Wśród najczęstszych wymienia się zanieczyszczenie powietrza. Smog doprowadza rocznie do śmierci 7 milionów osób, a więc prawie tyle samo, co papierosy. Niewielu z nas zdaje sobie sprawę z tego, że nie tylko dym tytoniowy, ale także smog jest mieszaniną substancji chemicznych, która dostaje się do naszego układu oddechowego drogą inhalacyjną. Obie mogą przyczyniać się do rozwoju i zaostrzeń chorób płuc , a wśród nich przede wszystkim POChP. Niewłaściwa kontrola przewlekłej obturacyjnej choroby płuc oraz jej leczenia sprzyja zaostrzeniom, a te mogą dla pacjenta stanowić niebezpieczeństwo. Przewlekła obturacyjna choroba płuc jest jedną z najczęstszych chorób internistycznych. Jej znaczenie społeczne dla zdrowia ogółu społeczeństwa jest bardzo istotne. Przewlekła obturacyjna choroba płuc jest schorzeniem, które rozwija się bez objawów przez wiele lat i prowadzi do niewydolności oddechowej. Głównym czynnikiem ryzyka rozwoju POChP jest palenie papierosów, odpowiadając za 80 procent przypadków. Chorobie sprzyjają też inne czynniki ryzyka, takie jak długotrwałe narażenie na szkodliwe pyły, dymy i gazy np. w miejscu pracy czy z powodu zanieczyszczenia środowiska. Wśród palaczy POChP jest chorobą wywoływaną narażeniem na dym papierosowy, powodującym stany zapalne i stres oksydacyjny. Te z kolei prowadzą do różnych zakłóceń w sieciach biologicznych, zmian w drogach oddechowych i w funkcjonowaniu komórek oraz tkanek nabłonka. Zmiany zachodzące w czynnościach komórek pęcherzyków płucnych i dróg oddechowych pogarszają ogólne funkcjonowanie płuc, prowadząc w efekcie do rozwoju POChP. Najczęstszymi jej objawami są duszności, zwiększona produkcja plwociny czy śluzu oraz przewlekły kaszel. Istotnym problemem jest fakt, że rozpoznanie stawiane jest bardzo późno, kiedy choroba jest w zaawansowanym stadium i w znacznym stopniu upośledza aktywność życiową chorego. Późna diagnostyka nie leży tylko po stronie pacjentów. To również wina małej aktywności na etapie diagnostyki, wykonania nieskomplikowanej, taniej, ogólnodostępnej spirometrii. Nie musi jej wykonywać specjalista, może to być też lekarz Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Nie ma ograniczeń, ani w Polsce ani na świecie, które uniemożliwiałyby lekarzowi POZ prawidłowe rozpoznanie choroby, zgodnie z wytycznymi międzynarodowymi i prawidłowe leczenie. Od listopada ubiegłego roku dostępna jest bezpłatna infolinia dla pacjentów z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP). Dzięki temu możliwa jest konsultacja się z pulmonologiem i psychologiem między innymi w sprawie uciążliwych objawów, takich jak duszności i spowodowany tym lęk o życie. Infolinia gwarantuje anonimowość, więc pacjenci mogą czuć się swobodnie i zadawać każde pytania dotyczące zdrowia. Z danych wynika, że obecnie na astmę w naszym kraju choruje ok 2,2 mln osób. Istnieją również dane wskazujące, że rzeczywista liczba osób cierpiących na astmę może sięgać nawet 4 mln. Niejednokrotnie bowiem osoby te interpretują klasyczne objawy astmy jako np. uczulenie na pyłki. Nowe terapie wciąż wspomagają leczenie astmy. Należy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że dysponowanie w odpowiedni sposób lekami, które już jakiś czas są obecne na rynku, również może przynieść sukces terapeutyczny. Strategia leczenia astmy w ciągu ostatnich dwóch lat uległa znaczącej modyfikacji. Obecnie leki stosowane wyłącznie doraźnie, a więc usuwające objawy, krótko działające, rozkurczowe, nie powinny być podawane bez towarzyszących leków przeciwzapalnych, czyli glikokortykosteroidów wziewnych. Stąd nacisk w ostatnich zaleceniach, aby łączyć te preparaty. Dzięki temu każdy chory, nawet przy braku czy niewystarczającej kontroli astmy, będzie mógł otrzymać dawkę leku przeciwzapalnego. Według wyników ostatnich badań w leczeniu chorych na astmę mogą być jednak przydatne również leki rozszerzające oskrzela z grupy cholinolityków blokujących receptory muskarynowe w oskrzelach. Należy także wspomnieć o postępie technologicznym. Dotychczas wziewne steroidy oraz leki rozszerzające oskrzela beta-2 agonistyczne pacjenci mogli stosować z dwóch różnych inhalatorów bądź oba preparaty mogli aplikować z jednego urządzenia. To drugie rozwiązanie wpływa na zmniejszenie liczby inhalacji wykonywanych przez pacjenta w ciągu doby i ułatwia prowadzenie terapii. Dzięki nowej terapii pacjenci mają szansę na zmniejszenie dawek stosowanych ewentualnie steroidów doustnych lub nawet ich całkowite odstawienie. To z kolei przekłada się na redukcję liczby działań niepożądanych wynikających ze stosowania tego rodzaju leków. Nowoczesne leki są tak skonstruowane, że działają nie tylko rozkurczowo, czyli pozwalają się pozbyć objawów choroby, dając natychmiastową ulgę, ale też przeciwzapalnie, czyli leczą podłoże alergii. A to ma kluczowe znaczenie w ciężkich postaciach astmy. Zwiększają zatem efektywność leczenia, dając przy tym mniej objawów niepożądanych.
Szczepionka przeciw grypie może zapewnić istotną ochronę przed niektórymi poważnymi skutkami COVID-19. Według badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych sezonowa szczepionka przeciwko grypie wyraźnie zmniejsza ryzyko udaru mózgu, posocznicy i zakrzepicy żył głębokich (DVT) u pacjentów z COVID-19. Pandemia koronawirusa negatywnie wpłynęła monitorowanie i zgłaszanie zachorowań na grypę. Nie zmienia to jednak faktu, że grypa i wywoływane przez nią powikłania cały czas stanowią istotne zagrożenie, na które odpowiedzią powinna być właściwa profilaktyka zdrowotna. Eksperci zwracają także uwagę na fakt, że w poprzednim sezonie grypowym zaobserwowano wzrost zainteresowania szczepieniami przeciw grypie, które, pomimo trudności w dostępie do szczepionek, spowodowało wzrost wyszczepialności. Osoby chore na COVID-19, które wcześniej zaszczepiły się przeciwko grypie, wymagały rzadszej hospitalizacji i zdecydowanie rzadziej trafiały na oddziały intensywnej opieki medycznej. Nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób szczepienie przeciw grypie zapewnia ochronę przed COVID-19, jednak według licznych teorii związane jest to z tym, że szczepionka przeciwgrypowa wzmacnia wrodzony układ odpornościowy, czyli ogólne mechanizmy obronne, z którymi się rodzimy, a które nie są dostosowane do żadnej konkretnej choroby. Na temat szczepień przeciwko koronawirusowi istnieje wiele mitów. Najczęściej powtarzane są twierdzenia, że u kobiet mogą one powodować niepłodność, a w czasie ciąży grożą poronieniem. Nie ma jednak badań sugerujących, że szczepionka przeciwko COVID-19 może gromadzić się w jajnikach, co grozi niepłodnością. Coraz więcej krajów na świecie oferuje swoim mieszkańcom przypominające dawki szczepionki przeciwko Covid-19. Celem tego jest przeciwdziałanie słabnącej skuteczności i zapobieganiu zakażeniom wywołanym przez wariant Delta koronawirusa. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia i wielu naukowców dodatkowe dawki nie są jednak konieczne.W sezonie grypowym 2021/2022 do Polski trafi około 4 milionów szczepionek. Apteki ogólnodostępne otrzymają 1,36 milionów dawek, a 760 tysięcy będzie można nabyć w placówkach medycznych. Jako pierwsze na rynku pojawią się szczepionki domięśniowe, a następnie donosowe. Według analiz najlepszy okres na szczepienia to wrzesień-grudzień. Szczyt zachorowań na grypę przypada dopiero na przełomie lutego i marca. Czas potrzebny na nabycie odporności wynosi około dwóch tygodni. Według danych pochodzących z raportów grypowych, liczba zachorowań na grypę uległa znacznej redukcji. Zmiany epidemiologii grypy wynikają jednak głównie z wprowadzonych w czasie pandemii koronawirusa postępowań przeciwepidemicznych, jak chociażby obowiązku noszenia maseczek czy dystansowania społecznego, które skutecznie przerwały transmisję wszystkich zakażeń przenoszonych drogą kropelkową i powietrzną, w tym również grypy. W czasie epidemii konieczne jest wdrażanie profilaktyki przeciw grypie względem osób, które z racji wykonywanego zawodu mają częste kontakty społeczne lub w związku z wiekiem są narażone na ciężki przebieg choroby. Bezpłatnymi szczepieniami zostaną objęci medycy i pracownicy placówek leczniczych, farmaceuci i technicy farmaceutyczni, diagności laboratoryjni i pracownicy laboratoriów, ale także nauczyciele akademiccy, doktoranci i studenci biorący udział w zajęciach z pacjentami lub mający kontakt z biologicznym materiałem zakaźnym. Następna grupa to pracownicy opieki społecznej, domów pomocy społecznej i zakładów opiekuńczo-leczniczych oraz pracownicy oświaty. Nieodpłatne szczepionki przeciw grypie planuje się także przeznaczyć także dla nauczycieli, wychowawców i innych pracowników pedagogicznych przedszkoli, szkół czy placówek opiekuńczo-wychowawczych i opiekuńczo-interwencyjnych, dla nauczycieli akademickich oraz dla służb mundurowych. Prawdopodobnie Moderna rozpoczęła badania na ludziach nad eksperymentalną szczepionką przeciw HIV. Faza 1 próby szczepionki przeciwko HIV ma potrwać 10 miesięcy i objąć 56 zdrowych (nie będących nosicielami HIV) dorosłych w wieku od 18 do 50 lat. Ten etap ma bowiem na celu ocenę bezpieczeństwa szczepionki. Moderna przetestuje dwie różne wersje kandydata na szczepionkę przeciwko HIV. Pierwsza w historii szczepionka mRNA zaprojektowana do zwalczania tego wirusa w fazach 2 i 3 analizowana będzie już pod względem skuteczności w zapobieganiu zakażeniu. W skrócie specyfik ten ma działać tak, że po wstrzyknięciu szczepionki nasze komórki zaczną wytwarzać białka, które organizm zidentyfikuje jako obce, wywołując w ten sposób odpowiedź immunologiczną. Celem jest przygotowanie organizmu do rozpoznania „wroga”, gdy pojawi się prawdziwy wirus. Prace nad eksperymentalną szczepionką oparto na wynikach badań, które wskazały, że organizmy małp naczelnych i królików odpowiadają na białko otoczki wirusa HIV, produkując tzw. przeciwciała neutralizujące (bNAb). Przeciwciała te oddziałują na różne szczepy wirusa, neutralizując jego komórki. Inne badania wykazały, że to właśnie białkowa otoczka wirusa może stanowić jego czuły punkt. Bioinżynierowie, którzy pracowali nad tą szczepionką postanowili więc opracować szczepionkę mRNA, która „nakłoni” odpowiedzialne za wytwarzanie przeciwciał limfocyty B, aby „dojrzewały w kierunku przeciwciał neutralizujących (bNAb)”. Tym sposobem osoba zaszczepiona wykształci odpowiednie przeciwciała i uzyska ochronę przed infekcją. Przynajmniej w teorii, bo czy mechanizm rzeczywiście zadziała okaże się po zakończeniu badań klinicznych fazy III. Do produkcji szczepionek mRNA wykorzystywany jest kwas rybonukleinowy (RNA), który stanowi pewnego rodzaju „matrycę” do stworzenia białek charakterystycznych dla danego wirusa. Po wprowadzeniu do organizmu pacjenta, zakodowane cząsteczki RNA zmieniają się w białka, dając układowi odpornościowemu sygnał do ataku. Organizm rozpoznaje pozorne zagrożenie i zaczyna produkować przeciwciała, chroniące przed prawdziwą infekcją. Co istotne, obecne w szczepionce cząsteczki RNA ulegają degradacji niemal natychmiast po stworzeniu białka, a mRNA nie wnika do jądra komórkowego i nie ma możliwości wpływania na nasz genom. Europejskie rekomendacje mówią o konieczności zaszczepienia do 2030 roku przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego co najmniej 90 procent docelowej populacji dziewcząt, a także o potrzebie znacznego zwiększenia poziomu zaszczepienia chłopców. Tyle trzeba, aby wchodzące w dorosłe życie młode pokolenie Polek i Polaków za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat nie chorowało na nowotwory wywołane przez wirusa brodawczaka ludzkiego. Wirus HPV jest najczęstszą przyczyną występowania raka szyjki macicy. W naszym kraju w ciągu roku diagnozuje się ten nowotwór u ok. 3,5 tysięcy kobiet, z których niestety około połowa umiera. W takiej sytuacji państwo nie może być bezczynne, dlatego zagwarantujemy darmową szczepionkę przeciwko HPV. Konieczne jest opracowanie długoletniego programu szczepień przeciwko temu wirusowi. Warunkiem osiągnięcia sukcesu jest zaszczepienie dziewczynek i chłopców jeszcze przed rozpoczęciem przez nich współżycia. Szczepionka przeciw HPV dla 12-latek ma być za darmo. Do kalendarza szczepień miałaby wejść od przyszłego rok. Dla reszty nastolatków byłaby dostępna w aptece na receptę, ale z częściową refundacją. Jednak ze względu na kontrowersje dotyczące szczepień młodych ludzi przeciwko temu wirusowi przenoszonemu drogą płciową i obawy rodziców o możliwe długoterminowe skutki tych stosunkowo nowych szczepionek, wiele dzieci, nastolatków i młodych dorosłych nie zostaje zaszczepionych, co czyni je podatnymi na zakażenie wspomnianym wirusem w dalszym życiu. Badania wykazały również, że zaszczepienie przeciwko HPV nie zachęca dzieci do rozpoczęcia aktywności seksualnej w młodszym wieku wbrew obawom, które często mają rodzice. Wirus brodawczaka ludzkiego kojarzony jest głównie z rakiem szyjki macicy. Tymczasem ogromny problem stanowią nowotwory głowy i szyi spowodowane wirusem HPV, co jest szczególnie zauważalne w krajach skandynawskich.