Ekspozycja na promieniowanie ultrafioletowe pochodzące ze słońca czy też wytwarzane sztucznie jest głównym czynnikiem ryzyka rozwoju nowotworów skóry. Obecnie naukowcy odkryli gen oporności na promieniowanie UV naprawiający uszkodzenia wywołane przez nadmierne opalanie się.
Zespół naukowców na czele z Chengyu Liang z Keck School of Medicine at the University of Southern California (USC) opublikowali swoją pracę na łamach " Molecular Cell".
Zgodnie z American Cancer Society, co roku około 3,3 miliona Amerykanów choruje na podstawnokomórkowego i kolczystokomórkowego raka skóry, a 76,380 na czerniaka.
Czerniak jest najgroźniejszym nowotworem skóry. Charakteryzuje się wysokim stopniem złośliwości. Może dawać przerzuty do okolicznych węzłów chłonnych, a także przerzuty odległe, najczęściej do płuc i mózgu. Każdego roku w Polsce na czerniaka zapada 2,500 osób. Niestety, około połowa chorych umiera, ponieważ zbyt późno zgłosili się do lekarza.
Skin Cancer Foundation podaje, że promieniowanie ultrafioletowe (UV) jest główną przyczyną rozwoju nowotworów skóry i odpowiada za ponad 90% czerniaków. Promieniowanie UV, począwszy od światła słonecznego a skończywszy na świetle wytwarzanym w solariach, uszkadza DNA komórek skóry. Prowadzi to do mutacji genetycznych, które kumulując się prowadzą do przekształcenia się komórek skóry w komórki nowotworowe.
W obecnym badaniu naukowcy opisują gen, który wydaje się chronić przed negatywnym efektem działania promieniowania UV na DNA. Stwarza to nowe możliwości w prewencji nowotworów skóry. W swojej pracy zespół skupił się na genie związanym z opornością na promieniowanie UV – genie UVRAG. Inne badania sugerowały, że gen ten odgrywa istotną rolę w rozwoju choroby o nazwie xeroderma pigmentosum, w której to występuje nadmierna wrażliwość na światło słoneczne i większe ryzyko rozwoju nowotworów skóry.
Jednak rola UVRAG u zdrowych osób i tych chorych na nowotwory skóry pozostawała niejasna. W swojej pracy zespół naukowców użył komórek czerniaka pochodzących od ludzi i od jego odpowiednika u muszek owocowych. W każdej grupie poziom UVRAG był obniżony, albo też występowała jego nieprawidłowa, zmutowana kopia. Badaniu poddano również komórki czerniaka z prawidłową wersją genu. Po ekspozycji na promieniowanie UV, komórki z normalną kopią UVRAG naprawiły ponad 50% uszkodzeń w DNA w ciągu 24 godzin. Komórki z mutacją w genie UVRAG lub z jego nieprawidłowym poziomem naprawiły jedynie 20% uszkodzeń w ciągu doby.
"Oznacza to, że osoby z odpowiednią ilością UVRAG i jego niezmutowaną wersją mogą naprawić większość szkód w DNA wywołanym przez opalanie się i przebywanie na słońcu. U osób z defektem w tym genie, wiele uszkodzeń nie zostanie naprawionych. Po całodniowej akumulacji tych nowych mutacji, osoby te mają zwiększone ryzyko rozwoju nowotworów skóry takich jak czerniak." - tłumaczy Chengyu Liang. Ponadto, okazało się, że wśród chorych na czerniaka, pacjenci z niższymi poziomami UVRAG mają większe zaawansowanie nowotworu w chwili rozpoznania i krótszy czas przeżycia. Gdy na skutek promieniowania ultrafioletowego powstaje uszkodzenie DNA , pewne białko "skanuje" materiał genetyczny w poszukiwaniu defektów. Kiedy taka mutacja zostanie zidentyfikowana, proteina ta pobudza gen UVRAG do zainicjowania procesu naprawy DNA. Gdy poziom UVRAG jest obniżony lub gdy występuje on w nieprawidłowej postaci, proces naprawy DNA nie zachodzi.
"Gen oporności na promieniowanie ultrafioletowe jest supresorem rozwoju nowotworów, naprawiając uszkodzenia w DNA i zapobiegając niestabilności genomowej." - wyjaśnia główny autor pracy Yongfei Yang z Keck School of Medicine at USC. "Kiedy UVRAG nie działa, komórka nie jest w stanie efektywnie naprawiać szkód w DNA wywołanych przez promieniowanie UV i pewne substancje chemiczne."
Podsumowując naukowcy podkreślają, że UVRAG może być bardzo obiecującym celem w prewencji nowotworów skóry. "Gen oporności na promieniowanie UV jest bardzo dobrym celem do stworzenia nowego leku. Być może w niedalekiej przyszłości będziemy w stanie stymulować UVRAG do naprawy uszkodzonych komórek skóry. Byłoby to świetne leczenie dla osób ze zwiększonym ryzykiem rozwoju nowotworów skóry. " - mówi Yongfei Yang.
Źródło: medicalnewstoday.com / cell.com
Komentarze
[ z 7]
Byłoby świetnie, gdyby udało się naukowcom przynajmniej opracować łatwo dostępne badanie przy pomocy którego dałoby się określić posiadanie genu przez daną osobę lub nie. Można by w ten sposób uzyskać konieczne informacje do stwierdzenia indywidualnego ryzyka związanego z rozwojem nowotworów skóry pod wpływem narażenia na promieniowanie ultrafioletowe. Oczywiście następnym oczekiwanym krokiem byłoby opracowanie terapii genowej do indukowania korzystnego wariantu genu o osób szczególnie narażonych na rozwój nowotworów skóry. Poza tym wydaje mi się, że w czasach kiedy opalanie stało się modne i niemal każda kobieta marzy o brązowej skórze jako atrybucie kobiecości, atrakcyjności, pewnie również przydałoby się posiadać narzędzie do stwierdzenia czy dana osoba może się opalać, czy raczej powinna narażenia na promieniowanie słoneczne unikać. Mogłoby to przynieść wiele dobrego, gdybyśmy byli w stanie uprzedzić kobiety i mężczyzn nie posiadających wariantu genu chroniącego przed promieniowaniem ultrafioletowym o tym fakcie i przez to zachęcić ich do unikania kąpieli słonecznych oraz zasadności zwrócenia baczniejszej uwagi na stosowanie kremów z filtrem przed wyjściem na świeże powietrze.
Fascynujące odkrycie, które ma dużą szansę na zapoczątkowanie nowego sposobu terapii nowotworów skóry. Komórki atakowane przez promieniowanie UVA, przez mutacje w DNA, przechodzą transformację, co prowadzi do rozwoju czerniaka. Skuteczna forma leczenia uratuje życie wielu pacjentów. Społeczeństwo wciąż nie ma świadomości jak istotna jest ochrona przed promieniowaniem słonecznymi jak niekorzystne działania mogą wyniknąć z nadmiernego korzystania z solarium. Niestety ludzie nie przestaną się opalać, nadal będą zapominać o kremach z filtrem i ograniczeniu ekspozycji w określonych godzinach. Coraz częściej mówi się o terapii genowej. Jak widać i w tej dziedzinie być może znajdzie zastosowanie. Leczenie przez stymulowanie endogennych mechanizmów naprawczych jest wspaniałym pomysłem, który niesie ze sobą o wiele mniej działań niepożądanych niż standardowa terapia.
Bardzo ciekawe badanie. Kto wie, może zważywszy na rozwój genetyki i znajomości podstaw molekularnych komórek, uda się również opracować terapię genową w leczeniu nowotworów skóry, albo do zapobiegania ich rozwojowi? Medycyna pędzi tak bardzo do przodu, że kto wie co pokaże przyszłość. Jak na razie jednak, cieszy mnie fakt, że przynajmniej będzie można spodziewać się w najbliższej przyszłości powstania kosmetyków do opalania nie tyle z filtrem co w jeszcze dokładniejszy sposób zwalczających możliwości powstania wolnych rodników w komórkach skóry i rozwoju nowotworów. W czasach, kiedy opalanie ciała jest niezwykle popularne i większa część społeczeństwa w okresie urlopowym korzysta z takich przyjemności powinniśmy się cieszyć, że problem jest poruszany i prowadzone są badania, aby jak najskuteczniej go zwalczać. A jeśli nie zwalczać, to przynajmniej poznawać pato mechanizm choroby, aby móc skutecznie przeciwdziałać jej rozwojowi. Jak najbardziej pochwalam!
Coraz częściej wspomina się o tym, że promieniowanie UV jest szkodliwe dla naszej skóry. Cały czas słyszy się komunikaty, które zachęcają do korzystania kremów z odpowiednim filtrem, który stanowi skuteczną ochronę przed promieniami ultrafioletowymi. Niestety wiele ludzi wciąż na pierwszym miejscu stawia wygląd oraz ładną opaleniznę. Promieniowanie ultrafioletowe (UV) ze względu na źródło pochodzenia dzielimy na naturalne i sztuczne. Naturalnym oraz największym źródłem promieniowania UV jest Słońce, które emituje promieniowanie słoneczne. Promieniowanie UV przy bezchmurnym niebie stanowi ok. 7% energii emitowanej w widmie promieniowania słonecznego, która dociera do powierzchni Ziemi. Atmosfera ziemska ze względu na zawartość cząsteczek ozonu i tlenu pochłania prawie całkowicie promieniowania UVC oraz 90% promieniowania UVB, a do powierzchni Ziemi dociera głównie promieniowanie UVA – 96-99% oraz częściowo UVB, które stanowi 1-4%. Promieniowanie UVC zaczęło jednak docierać do powierzchni Ziemi wskutek zmniejszenia się warstwy ozonowej w atmosferze, jednak jego ilość, która oddziałuje na organizm człowieka nie jest znacząca. Do źródeł sztucznych promieniowania UV zaliczamy głównie lampy rtęciowe ksenonowe, metalohalogenkowe lub świetlówki, które stosowane są w różnych urządzeniach (pułapki na owady, urządzenia dezynfekcyjne, solaria) oraz gałęziach przemysłu (np. poligrafia). W zależności od przeznaczenia sztuczne źródła promieniowania UV mogą emitować 3 rodzaje fal – UVA, UVB i UVC. Szczególnie istotnym problemem, ze względu na obowiązujący trend oraz popularność są urządzenia opalające – solaria. Urządzenia te posiadają świetlówki, które emitują promieniowanie UVA oraz UVB, a zawartość emitowanego promieniowania UVB z lamp wyraża współczynnik procentowy, który w zależności od lamp dostępnych na rynku wynosi aktualnie UVB/UVA – 0,7 do 3,3%. Obydwa zakresy fal, jak wykazują badania, charakteryzują się właściwościami kancerogennymi, a najczęstszym błędem osób korzystających z solariów jest zbyt długi czas ekspozycji na szkodliwe promieniowanie, co może doprowadzić do ostrych lub przewlekłych zmian w organizmie, natomiast długotrwałe i częste narażeniena promieniowanie UV, może skutkować rozwojem nowotworów skóry, do których najgroźniejszą konsekwencją opalania jestwystąpienie czerniaka złośliwego. Promieniowanie UV emitowane przez solaria powoduje szkodliwe dla skóry skutki, podobnie jak promieniowanie UV emitowane z naturalnego źródła – Słońca, dlatego jeśli nie istnieją szczególne wskazania to należy unikać takiej ekspozycji. Opalanie w solariach nie stanowi lepszej podstawy, dla późniejszego opalania w sposób naturalny, a „bezpieczne opalanie” nie istnieje, gdyż ten sam typ promieniowania UV, który wywołuje brązowienie skóry, odpowiada także za proces uszkadzania skóry i tworzenia komórek nowotworowych. Korzystanie z solariów w celu zwiększenia syntezy witaminy D w organizmie człowiekanie jest konieczne ani zalecane, a w przypadku leczenia depresji zimowej, ten sam efekt można uzyskać stosując jasne lampy światła widzialnego, które nie emitują szkodliwego promieniowania UV, w efekcie czego są bezpieczne. W przypadku niektórych schorzeń oraz dolegliwości (np. trądzik, nerwica, nadciśnienie tętnicze) oraz w celu poprawy odpowiedzi autoimmunologicznej solaria są czasem wprowadzane jako terapia. Dlatego jeśli konieczne jest stosowanie sztucznych źródeł promieniowania UV to osoby leczone powinny przechodzić terapię pod ścisłym nadzorem medycznym, np. w warunkach klinicznych. Promieniowanie UV podzielić można na trzy rodzaje. Promieniowanie UVC, którego fale są długości 200-290 nm, charakteryzuje się najwyższą energią, wywołując silny rumień skóry oraz uszkodzenia DNA. Fale promieniowania UVB mieszczą się w przedziale 290-320 nm, powodują oparzenia i rumień skóry, uszkodzenia DNA, zaburzenia działania komórek Langerhansa, będących elementem układu immunologicznego skóry, a także posiadają właściwości mutagenne. Promieniowanie UVA o długości fali 320-400 nm wnika najgłębiej w skórę spośród wszystkich zakresów promieniowania UV oraz wzmaga szkodliwe oddziaływanie na skórę promieniowania UVB. Głównymi komórkami docelowymi na które oddziałuje promieniowanie UVA poza komórkami skóry właściwej, są komórki rozrodcze melanocytów i keratynocytów, które usytuowane są w warstwie podstawnej naskórka oraz komórki rozrodcze naskórka różnicujące się w kierunku macierzy włosa. Skutki jakie powoduje UVA to reakcje fotoalergiczne i fototoksyczne, wytwarzanie wolnych rodników, teleangiektazje (poszerzenie naczyń krwionośnych) oraz uszkadzanie białek strukturalnych i DNA, przez co wykazuje właściwości kancerogenne i mutagenne. Promieniowanie UVA w ponad 50% przenika do warstwy siateczkowatej i brodawkowatej skóry, natomiast UVB w 90% zostaje zatrzymane przez warstwę rogową naskórka. Destrukcyjne działanie promieniowania UVB na poziomie molekularnym polega na uszkadzaniu wiązań, jakie są obecne między danymi zasadami pirymidynowymi, co skutkuje powstaniem pirymidynowych dimerów cyklobutanu, a te z kolei, jako że wykazują właściwości mutagenne, zaburzają procesy elongacji transkrypcji.W przypadku nie naprawienia uszkodzonego przez promieniowanie UV DNA, dochodzi do powstania trwałych mutacji. UVA natomiast uszkadza DNA poprzez proces tworzenia się reaktywnych form tlenu. Obecność tych form, skutkuje powstaniem produktów utleniających, a te z kolei działają w sposób mutagenny na komórki naskórka i w konsekwencji determinują proces kancerogenezy. Nowotwory skóry są indukowane powtarzającą się ekspozycją na promieniowanie UV, powodując mutacje w genie p53 bądź innych genach, które kodują antyonkogeny. Powstanie zmian chorobowych skóry zależy głównie od czasu oraz częstości ekspozycji na promieniowanie UV, a także wystąpienia oparzeń skóry oraz uwarunkowań genetycznych np.: fototyp skóry. W1988 r. Fitzpatrick dokonał klasyfikacji 6 fototypów skóry wśród których wyróżniłskórę bardzo jasną – fototyp I, jasną – fototyp II, ciemniejsza biała – fototyp III, jasnobrązowa – fototyp IV, brązową – fototyp V oraz ciemnobrązowa lub czarna – fototyp VI. Szczególnie narażone na działanie promieniowania UV są osoby posiadające fototyp skóry Ilub II.Wprzypadku osób posiadających skórę bardzo jasną reakcja na promienie słoneczne skutkuje zawsze rumieniem, nawet po krótkim kontakcie z promieniowaniem UV, a osoby takie bardzo szybko i łatwo ulegają poparzeniom. Drugą grupą narażoną w mniejszym stopniu na działanie promieniowania UV są osoby z jasnym typem skóry, które posiadają znaczną skłonność do oparzeń słonecznych oraz powstają u takich osób zaczerwieniania powłok skórnych po ekspozycji na promieniowanie UV.Wprzypadku osób z IIIfototypem,skóra opala się po początkowym oparzeniu. Osoby z jasnobrązowym kolorem skóry, opalają się łatwo jednakże może w ich przypadku dojść do niewielkich poparzeń powłok skórnych. W przypadku osób z brązowym odcieniem skóry,ryzyko oparzeń jest znikome, a osoby o ciemnobrązowym i czarnym kolorze skóry nie są zagrożone wystąpieniem poparzeń słonecznych, a ich skóra opala się intensywnie. Podczas przebiegu procesu fotostarzenia dochodzi do szeregu zmian w składzie macierzy zewnątrzkomórkowych oraz do poważnego upośledzenia funkcjonowania układu immunologicznego poprzez supresję odpowiedzi i wywołanie stanu immunotolerancji, w konsekwencji nieprawidłowości te mogą spowodować rozwój stanów przedrakowych i raków skóry. Do pozostałych objawów starzenie się skóry zaliczamy: zmiany przerostowe, szorstkość i suchość skóry, zmniejszenie elastyczności i wiotkości skóry, zmarszczki głębokie, zaburzenia pigmentacji (przebarwienia, odbarwienia i plamy soczewicowate), przerost gruczołów łojowych oraz teleangiektazje. Najczęściej występującym nowotworem złośliwym skóry jest rak podstawnokomórkowy (BBC – Basal Cell Carcinoma), który stanowi 80% wszystkich złośliwych zmian nowotworowych skóry. Drugim pod względem częstości występowania nowotworów skóry w populacji jest rak kolczystokomórkowy (SCC – Squamous Cell Carcinoma). Proporcja zachorowalności na BBC i SCC wynosi 10:1. Najgroźniejszym nowotworem skóry jest natomiast czerniak złośliwy (MM – Malignant Melanoma), który stanowi 1,5-2% wszystkich nowotworów skóry. Nieczerniakowe nowotwory skóry są najczęściej występującymi nowotworami złośliwymi w populacji ludzkiej i stanowią 30% wszystkich nowotworów złośliwych wśród osób posiadających biały kolor skóry. Rak podstawnokomórkowy jest nowotworem, który cechuje się nieznaczną oraz miejscowo zlokalizowaną złośliwością, a także powolnym wzrostem. Jego występowanie w populacji ludzkiej jest częściej obserwowane u osób z jaśniejszym zabarwieniem skóry, natomiast rzadziej u osób o ciemniejszym zabarwieniu skóry. Rozwój BBC następuje na podłożu stanów przedrakowych lub w skórze wcześniej niezmienionej, a jednym z czynników który sprzyja kancerogenezie i powstawaniu BBC jest promieniowanie UV o długości fal 280-320 nm. Zachorowalność na BBC jest najwyższa u osób powyżej 65 r.ż., co stanowi ponad 95% wszystkich przypadków raka podstawnokomórkowego. Nowotwór ten lokalizuje się głównie na skórze twarzy, z czego w obrębie nosa 30%, oczodołu 7%, najczęściej jednak zmiany zachodzą w kącie przyśrodkowym oka; 6% zmian powstaje na skórze ucha, co wiąże się z zwiększanym ryzykiem nawrotów. Najczęściej występuje w postaci guzkowej, co stanowi 60% przypadków oraz w postaci barwnikowej (10-15%). Rak kolczystokomórkowy jest nowotworem, który powstaje z komórek keratynizujących naskórka. Charakteryzuje się niskim stopniem zróżnicowania histologicznego, nagłym wzrostem, naciekaniem miejscowym oraz skłonnością do wystąpienia przerzutów w przypadku 3-5% zmian. Nowotwór ten występuje częściej u osób posiadających jasny odcień skóry i u osób powyżej 50 r.ż, w skórze uszkodzonej przez kumulacyjną dawkę promieniowania UV. Lokalizuje się w większości przypadków na twarzy, głównie na nosie, małżowinie usznej oraz wardze dolnej. Poza rakiem BBC i SCC wyróżniamy raka podstawno kolczystokomórkowego, którego objawy kliniczne wskazują na BBC, natomiast obraz histologiczny wskazuje zarówno cechy BBC oraz SCC . Zachorowalność na nowotwory złośliwe skóry w Polsce w latach 2002-2012 wykazywała tendencję rosnącą zarówno w przypadku kobiet, jak i mężczyzn. Czerniak złośliwy (MM) jest najbardziej złośliwym nowotworem człowieka. Współczynnik zachorowalności na MM wynosi średnio 4-12 na 100 tys. mieszkańców, a u nawet 80% pacjentów, którzy zachorowali na ten rodzaj nowotworu złośliwego może skończyć się zgonem.Tak wysoki odsetek umieralności spowodowany jest zbyt późnym wykryciem nowotworu, a w przypadku wczesnego wykrycia rokowania są względnie dobre. Najczęściej na czerniaka złośliwego chorują mieszkańcy Queensland w Australii (ok. 40-60 zachorowań na 100 tys. mieszkańców rocznie), w USA współczynnik zachorowań wynosi 10-20 przypadków na 100 tys. mieszkańców rocznie. Wysokie wskaźniki zachorowań na MM spowodowane są najprawdopodobniej zwiększoną migracją ludności w tych rejonach oraz zwiększoną popularnością wypoczynku w krajach, gdzie promieniowanie słoneczne jest znacznie większe. W Polsce standaryzowany współczynnik zachorowalności na czerniaka złośliwego w 2012 r. wynosił 5/100000, co odpowiada ok. 3100 zachorowań rocznie (ok. 1700 kobiet oraz ok. 1400 mężczyzn). Różnice dotyczące zachorowalności na MM w różnych regionach świata, wynikają najprawdopodobniej z kultury danego kraju np. ubioru, a w związku z tym, partiami ciała eksponowanego na promienie UV. Istnieje szereg czynników ryzyka powstawania czerniaka skóry. Wśród nich do najważniejszych zalicza się niską zawartość barwnika w skórze, co charakteryzuje skórę trudno opalającą się oraz jasną karnację. Rude lub jasne włosy również stanowią czynnik sprzyjający powstawaniu czerniaka. Ryzyko zwiększa także przerywana, ale długotrwała ekspozycja na słońce, ze współistniejącymi oparzeniami słonecznymi i pęcherzami. Ekspozycja długotrwała o mniejszym nasileniu stanowi natomiast mniejszy czynnik zagrożenia powstawaniem czerniaka. Zarówno promieniowanie UVA, jak i UVB odgrywają kluczową rolę w patogenezie MM. Istotnym z punktu widzenia rozwoju choroby jest również fakt opalania skóry w solariach, co jest dość popularnym zjawiskiem, szczególnie wśród ludzi młodych. Niektóre leki na łuszczyce skojarzone z opalaniem w solarium, zwiększają ryzyko powstania tego nowotworu skóry. Wśród czynników sprzyjających powstawaniu czerniaka, nie sposób nadmienić także takich markerów jak znamiona barwnikowe oraz znamiona dysplastyczne. Zespół znamion dysplastycznych, czyli obecność znamion dysplastycznych wiąże się z zwiększonym ryzykiem powstawania czerniaka u ludzi młodych. W zespole znamion dysplastycznych ryzyko pojawienia się czerniaka w ciągu całego życia dochodzić może do niemal 100%. Wrodzone znamiona o dużej powierzchni charakteryzują się zwiększonym zagrożeniem transformacji złośliwej. W tym przypadku ryzyko powstania czerniaka może być podwyższone nawet o 10% w ciągu całego życia. Osoby, które zostały dotknięte MM w przeszłości, wykazują zwiększone ryzyko powstawania drugiego czerniaka o 5,34% w ciągu kolejnych 20 lat życia. Wystąpienie tego rodzaju nowotworu wśród krewnego pierwszej linii stanowi czynnik obciążający, a 10% wśród osób chorujących na czerniaka posiada w swojej rodzinie osobę na niego chorującą. Predyspozycje genetyczne mają zatem również istotny wpływ na zwiększone ryzyko zachorowania. Innymi ważnymi czynnikami mającymi wpływ na podwyższone ryzyko zachorowania jesttakże stałe chemiczne lub mechaniczne drażnienie skóry. Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IRAC – International Agency for Research on Cancer) jako najistotniejsze czynniki ryzyka wymienia wiek, w jakim rozpoczęta jest ekspozycja na UV, jej częstość oraz charakter czasowy. Im dłuższy czas opalania, tym większe ryzyko. Poza tym, zwiększone ryzyko powstawania czerniaka występuje wśród osób do 45 r.ż., które minimum raz opalały się przynajmniej 20 minut przy pomocy solarium. Na podstawie metaanalizy IRAC z 2009 r.,stwierdza się, iż u osób narażonych na ekspozycję sztucznego promieniowania UV,ryzyko względne rozwoju czerniaka jest zwiększone nawet do 75%. W Polsce zachorowalność na czerniaka złośliwego skóry wśród kobiet w latach 2002-2012 wzrosła. Adekwatnie do zachorowalności, podobną sytuację rejestruje się w przypadku liczby zgonów polskich kobiet.W przypadku mężczyzn w Polsce na przełomie lat 2002-2012, również obserwuje się trend wzrostowy, zarówno w przypadku liczby zachorowań, jak i zgonów na czerniaka złośliwego skóry. Osoby korzystające z solariów to przede wszystkim ludzie młodzi, często niepełnoletni. Wykazano, że częściej z tego rodzaju ekspozycji na UV, korzystają kobiety, niż mężczyźni. Najczęstszym fototypem skóry kobiet korzystających z łóżek solaryjnych jest fototyp I i II. Nadmienić należy, że bardzo często nie zostaje w ich przypadku zastosowana prawidłowa fotoprotekcja. Udowodniono, iż najczęstszą przyczyną decyzji o korzystaniu z urządzeń solaryjnych jest chęć poprawy swojego wyglądu. Opalona skóra bowiem, wielu ludziom kojarzy się ze zwiększoną atrakcyjnością, co podnosi ich samoocenę.Również paradoksalnie jej zdrowy, opalony wygląd zachęca do korzystania z solariów. Tego typu przeświadczenie charakteryzuje grupę wykazującą zachowania motywowane psychiczną potrzebą opalania skóry. Uzależnienie od posiadania opalenizny (Tanning addiction behavior) nie jest natomiast zakwalifikowane do klasyfikacji DSM IV (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders) jako zaburzenie psychiczne. Z pewnością natomiast aprobata rodziców lub wspólne korzystanie z solariów rodziców z dziećmi, sprzyja uczęszczaniu na nie osób poniżej 18 r.ż., co znacznie zwiększa tolerancję młodych ludzi na tego typu zachowanie antyzdrowotne. Największy wpływ na proces uzależnienia od opalania ma wiek, w którym doszło do pierwszej ekspozycji. Objawy tego schorzenia natomiast, częściej występują wśród osób, które takowej ekspozycji doświadczyły przed osiągnięciem 13 r.ż. Unikanie nadmiernej ekspozycji na promieniowanie UV jest ważne dla wszystkich grup wiekowych, jednakże w przypadku dzieci powinno być w szczególności przestrzegane ze względu na budowę ichciała.Wskórzedzieci komórkimacierzyste znajdują się bowiem bliżej powierzchniskóry, w porównaniu do osób dorosłych, co sprawia, że skóra dzieci jest bardziej wrażliwa na promieniowanie UV. (Źródło: “Szkodliwe oddziaływanie promieniowania ultrafioletowego na skórę człowieka” Autorzy: Marcin Ebisz, Marta Brokowska)
Niewątpliwie takie odkrycie w dużej mierze ułatwiłoby “wykrycie” osób, które są bardziej narażone na działanie promieniowania słonecznego i rozwój nowotworów. W obecnych czasach coraz częściej diagnozuje się raka skóry, głównie czerniaka. Spowodowane jest to tym, że coraz większa ilość szkodliwych promieni dociera do powierzchni Ziemi. W parze z tym idzie bardzo niska świadomość społeczeństwa odnośnie stosowanych filtrów przeciwsłonecznych, okularów z nieco wyższej półki oraz okrycia głowy. Nie wspomnę już o filtrach, które powinny być nawet stosowane okresie zimowym. Ludzie w obecnych czasach mało uwagi przywiązują do zdrowia z uwagi na ciągłe zapracowanie. Warto jednak na chwilę czasem się zatrzymać i pomyśleć o zdrowiu swoim i swoich bliskich. W naszym kraju często na wizytę u dermatologa trzeba czekać bardzo długo. Innym sposobem na spotkanie się z się z tym lekarzem są organizowane spotkania, w różnych częściach naszego kraju których zadaniem jest promowanie zdrowia. Słyszało się również o akcjach mających na celu zwiększenie świadomości ludzi na temat czerniaka, na których dodatkowo można było liczyć na konsultację z dermatologiem. Warto jest żeby również sami obywatele wiedzieli jakie cechy charakterystyczne może mieć czerniak co pozwoli im na samobadanie chociaż w pewnym stopniu, oraz badanie swoich bliskich. W szczególności wyczulone powinny być osoby, które znajdują się w grupie ryzyka. Należą do nich osoby, które narażone są na długie działanie promieni słonecznych, mają predyspozycję do tworzenia się piegów, posiadają atypowe znamiona, częste korzystanie z solariów, poparzenia słoneczne, nadwrażliwość na światło. Warto również wspomnieć, że czerniak może pojawiać się w innych miejscach chociażby na błonie śluzowej jamy ustnej, a to miejsce, w które pacjent zagląda wyjątkowo rzadko. Ostatnio coraz częściej jest diagnozowany czerniak podpaznokciowy. Powstaje on na skutek narażanie paznokci na działanie promieni UV w niezbyt długich odstępach. Lampy emitujące takie promienie są często używane podczas utwardzania tzw. lakierów hybrydowych. Jeżeli takie paznokcie są wykonywane kilka razy w tygodniu, a czas ekspozycji na promienie jest długi to ryzyko znacznie się zwiększa. Często ten nowotwór jest pomijany ponieważ przypomina chociażby krwiaka, który powstał na skutek urazu. Bardzo przykre jest jednak wiadomość odnośnie tego, że spora część tatuażystów decydowała się wykonywaniu tatuaży na zmienionej skórze. Miejmy nadzieję, że tacy pracownicy z czasem zrozumieją swój błąd i zmienią nastawienie.
Szczepionki to bardzo dobra forma profilaktyki, przed różnego rodzaju chorobami. W ostatnim czasie na szczęście świadomość społeczeństwa odnośnie szczepionek znowu jest zadowalająca, a coraz mniej osób z nich rezygnuje. Nowotwory skóry są diagnozowane w dzisiejszych czasach coraz częściej. Z uwagi na to konieczne jest korzystanie z rozwiązań, które minimalizują ryzyko ich wystąpienia. Bardzo ważne jest tak aby terapie, te nowoczesne, które charakteryzują się wysoką skutecznością były dostępne w naszym kraju, a także refundowane. W Wojskowym Klinicznym Szpitalu w Krakowie w odpowiedni sposób zareagowano na znaczy wzrost zachorowań na nowotwory skóry. Powstało tam bowiem Centrum Leczenie Nowotworów Skóry i Czerniaka. Pracuje w nim wykwalifikowany zespół w skład którego wchodzą chirurdzy plastyczni, chirurdzy onkologiczni, a także dermatolodzy. W ośrodku tym pacjenci mogą mieć przeprowadzoną szczegółową diagnostykę w postaci dermatoskopii, wideodermatoskopii, badań histopatologicznych czy diagnostyki chirurgicznej. Bardzo ciekawe kroki podjęto także we Wrocławiu. W celu poprawy wiedzy odnośnie diagnostyki tych chorób przeprowadzano w tym mieście bardzo przydatne szkolenia dla lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej, mające na celu zwiększenie ich wiedzy jeżeli chodzi o wykrywanie zmian skórnych, które mogą być zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia. Program ten zakłada również aby była możliwość przeprowadzania specjalistycznych badań bez konieczności dostarczania skierowań. Ma on potrwać dwa lata, a środki mają pochodzić z funduszy europejskich, a także z Ministerstwa Zdrowia. Ma obejmować lekarzy rodzinnych z trzech województw: opolskiego, śląskiego, a także dolnośląskiego. Podczas realizacji tego programu będzie można również uzyskać informacje na temat profilaktyki chorób skóry oraz wykonać badania przy użyciu dermatoskopu lub wideodermatoskopu. Wydaje mi się, że tworzenie takich programów jest jak najbardziej słuszne ponieważ kolejki do dermatologów bardzo często są długie, a jak wiemy w przypadku nowotworów czas ma ogromne znaczenie. Osobom w wieku 50-64 lat z uwagi na zwiększone ryzyko rozwoju nowotworów skóry przewiduje się wykonywanie badań przesiewowych. Wydaje mi się, bardzo dobrym pomysłem to, że lekarze rodzinni będą poszerzać swoją wiedzę na temat nowotworów skóry. To właśnie do nich, w pierwszej kolejności zgłasza się bardzo wielu pacjentów, którzy chcą się skonsultować co do stanu zdrowia. Warto więc aby ich wiedza na temat chorób, które występują coraz częściej była coraz większa.Jak w każdej chorobie bardzo ważne jest postawienie odpowiednie postawienie diagnozy, co ważne, możliwie jak najwcześniej. W związku z tym wydaje mi się słuszne, aby pacjenci posiadali podstawową wiedzę odnośnie samobadania, które również jest bardzo istotne. Do niepokojących objawów można zaliczyć błyszczący guzek, który wyglądem przypominającym ugryzienie komara. Pojawia się on najczęściej na twarzy, a dokładniej na czole, w okolicach oczu i nosa, a także na plecach. Rzadziej diagnozuje się go na kończynach dolnych lub górnych. Jeśli jednak zmiana nie znika przez dłuższy czas to konieczna może być konsultacja ze specjalistą. Łuszczenie się skóry, które nie ustępuje, a ponadto zwiększa powierzchnię zajmującej skóry również powinno być sygnałem, że warto przeprowadzić dokładniejsze badanie.Warto zaznaczyć, że rak podstawnokomórkowy może również występować pod postacią płytkiego owrzodzenia. Zwykle przypomina niewielką ranę, pokrytą strupem, który po pewnym czasie odpada, a w jego miejscu pojawia się nowy. Gdy rana nie goi się przez kilka tygodni konieczne jest skonsultowanie się z dermatologiem lub onkologiem. Bardzo ważne jest także zwrócenie uwagi na odmienny kolor znamion, które także mogą być zmianami nowotworowymi. Kolory, które powinny nas niepokoić to niebieski, fioletowy czy czerwony. Jeżeli chodzi o najgroźniejszy nowotwór skóry czyli czerniaka to warto zaznajomić się z metodą ABCDE. A oznacza asymetrię, B nierównomierne brzegi zmiany, C zmianę koloru, która dotyczy rozjaśnienia lub zaciemnienia w obrębie zmiany, D zmianę rozmiaru powyżej 6mm, E natomiast postępujące zmiany w obrębie znamienia. Bardzo duże niebezpieczeństwo stanowią czerniaki zlokalizowane na skórze szyi, a także powyżej jej ponieważ wiążą się z większym ryzykiem występowania przerzutów, które stanowią zagrożenie życia. W przypadku, gdy zmiany znajdowały się poniżej jej ewentualne przerzuty diagnozowano zwykle w okolicznych węzłach chłonnych, jednak występowanie we wcześniej wskazanych miejscach miało związek z większym ryzykiem odległych przerzutów, które charakteryzują się gorszym rokowaniem. Pozostając w temacie czerniaka chciałam wspomnieć, że jakiś czas temu przeprowadzono bardzo interesujące badania odnośnie jego etiologii. Jak się okazuje melanocyty, które produkują melaninę chroniącą naszą skórę przed promieniowaniem ultrafioletowym mogą przekształcić się w komórki nowotworowe. W niedojrzałych melanocytach w mieszkach włosowych mogą mieć miejsce onkogenne zmiany genetyczne. W dalszej kolejności komórki te przedostają się do powierzchni naskórka, gdzie rozmnażają się, a następnie penetrują w głębsze warstwy skóry- skóry właściwej. W skórze te komórki pozbywają się markerów oraz pigmentów, co sprawia, że stają się one podobne do komórek skóry lub komórek nerwowych, co utrudnia ich rozpoznanie przez układ immunologiczny. W kolejnych etapach badań stwierdzono, że te mutacje nie stanowiły zagrożenia do momentu nie pojawiły się inne czynniki powodujące rozwój raka. Konieczna bowiem była jeszcze obecność endoteliny oraz białka tworzące szlak sygnalizacyjny Wnt. W normalnych warunkach odpowiadają one za wzrost włosa, a także namnażanie się komórek pigmentowych w jego mieszkach. Jednak gdy chodzi o zmienione komórki mogą przyczyniać się do rozwoju raka. Musimy pamiętać o tym, że czynnikiem, który w największym stopniu przyczynia się do rozwoju nowotworów skóry jest promieniowanie ultrafioletowe pochodzące ze Słońca, a także te które jest emitowane przez lampy w solariach. Dlatego tak ważne jest odpowiednia ochrona przed Słońcem oraz unikanie solarium. Jak się okazuje najbardziej niebezpieczne dla skóry jest krótkie, ale bardzo intensywne opalanie, które często przyczynia się do pojawienia oparzeń słonecznych. Pamiętajmy o tym, że im dana osoba ma więcej lat tym ryzyko rozwoju nowotworu skóry jest większe. W szczególności powinny uważać też osoby o jasnej karnacji. Zespół znamion dysplastycznych również zwiększa ryzyko zachorowania bowiem czerniak może rozwijać się również na podłożu tego typu zmian.
Naukowcy z dwóch katowickich uczelni opracowali specjalny klips, ułatwiający diagnostykę nowotworów skóry. Urządzenie daje specjaliście więcej informacji niż tradycyjny dermatoskop, przy pomocy którego dermatolodzy badają znamiona barwnikowe na skórze. Urządzenie przypomina zwykłą klamerkę do bielizny. Umieszcza się fałd skóry w miejscu, w którym znajduje się znamię. Wyemitowana wiązka światła jest kierowana do kilku odbiorników zlokalizowanych w jednym z ramion klipsa. To z kolei pozwala określić grubość zmiany i inne jej parametry oraz decydować o podjęciu leczenia lub dalszej obserwacji. Dla porównania dermatoskop nie pozwala dokładnie zmierzyć owej grubości i wewnętrznej struktury nacieku. W czasie badania dermatoskopem lekarze zwracają szczególną uwagę na asymetrię nacieku, różnice w zabarwieniu czy nierówność brzegów, a także starają się obserwować jego głębsze struktury. Działanie to jest o tyle ważne, że prawdopodobieństwo wyleczenia nowotworu skóry zależy od grubości guza. Zaproponowana przez katowickich naukowców metoda badania jest nieinwazyjna i bezpieczna nawet w przypadku miejsc zmienionych chorobowo. Klips może być również wykorzystywany do monitorowania postępów leczenia zarówno w warunkach szpitalnych, jak i domowych. Czerniak błon śluzowych jest nowotworem złośliwym, który rozwija się z melanocytów. Te komórki barwnikowe wytwarzające melaninę, które występują głównie w skórze, ale również poza nią, w błonach śluzowych wyściełających drogi oddechowe, przewód pokarmowy i drogi moczowo-płciowe. Zmiany tego typu występują bardzo rzadko. Stanowią około 1,5 % wszystkich czerniaków i 0,03% wszystkich nowotworów. W obrębie głowy i szyi głównie atakuje podniebienie twarde i dziąsło szczęki, rzadziej dziąsło żuchwy, wargi czy policzki. Zdarza się, że obserwuje się go na dnie jamy ustnej, w okolicach migdałków i ślinianki przyusznej. O ile głównym czynnikiem wpływającym na rozwój czerniaka skóry jest promieniowanie UV, o tyle w przypadku czerniaka błony śluzowych czynniki etiologiczne nie są do końca oczywiste i potwierdzone. Odnotowano zwiększony odsetek zachorowania na czerniaka błon śluzowych u osób narażonych na ekspozycję na formaldehyd oraz palących tytoń, co może wskazywać na mutagenny wpływ tych dwóch czynników na rozwój tego nowotworu złośliwego. Warto jest wspomnieć o osiągnięciu polskich naukowców, które może pomóc w diagnozowaniu i profilaktyce chorób skóry. Specjalne podręczne urządzenie, które, dzięki wymiennym modułom znajdującym się w zestawie może być otoskopem, termometrem, stetoskopem, kamerą obrazowania gardła i dermatoskopem w jednym. Startup nie chce się koncentrować tylko na sprzęcie, ale również na oprogramowaniu i systemie obsługiwania pacjenta. W efekcie dzięki urządzeniu Higo samemu będzie można zbadać chorą osobę, a wyniki przesłać do lekarza. Diagnozę, plan leczenia i e-receptę dostaniemy od lekarza zdalnie z pomocą dedykowanej aplikacji mobilnej. I to nawet w ciągu godziny. Obok tak zwanych terapii celowanych immunoterapii jest obecnie nową uznaną formą leczenia tego agresywnego nowotworu. Przyjmuje się, że około jedna czwarta do jednej trzeciej pacjentów rzeczywiście reaguje na immunoterapię. Kandydatami do immunoterapii są przede wszystkim pacjenci z zaawansowanym czerniakiem lub rakiem płuc, ale także z niektórymi rzadszymi chorobami nowotworowymi. Zastosowanie inhibitorów punktów kontrolnych może mieć jednak skutki uboczne. Mogą pojawić się wysypki i zmiany w wątrobie, a także biegunkę lub zmiany w układzie hormonalnym. Warto wspomnieć o tym, że powstała już szczepionka mRNA na czerniaka. Leczenie BNT111 ma być połączone ze stosowaniem leku immunoterapeutycznego i ma na celu zwalczanie zaawansowanego czerniaka. Badania nad mRNA zostały przyspieszone i pojawiły się w centrum uwagi ze względu na możliwość wykorzystania tej technologii walce z COVID-19. Szczepionka ukierunkowana jest na cztery antygeny, a co najmniej jeden z nich występuje w ponad 90 procentach przypadków czerniaka z przerzutami. Jeszcze do końca 2020 roku pacjenci z czerniakiem z potwierdzoną mutacją w genie BRAF czy też wysoką ekspresją białka PDL-1, potrzebujący leczenia uzupełniającego, mogli je uzyskać tylko w ramach ratunkowego dostępu do technologii lekowych (RDTL), a później Funduszu Medycznego. Procedura wnioskowania o terapię była skomplikowana i przysparzała lekarzom wiele biurokratycznych formalności. Zabierało to specjalistom cenny czas, ale mogło się także przyczyniać do tego, że nie wszyscy chorzy otrzymywali skuteczne leczenie. Celem stosowania terapii adjuwantowej jest zabezpieczenie pacjenta przed nawrotem choroby nowotworowej. Z punktu widzenia farmakoekonomicznego terapia uzupełniająca pozwala zmniejszyć koszty związane z koniecznością ponownego leczenia pacjenta z powodu nawrotu. Fakt refundacji terapii adjuwantowej z pewnością przyczyni się do tego, że znacznie większa liczba pacjentów, wymagających dalszego postępowania po usunięciu zmiany nowotworowej, otrzyma optymalną terapię. Aktualnie niezwykle istotne jest jednak, aby onkolodzy oraz chirurdzy onkologiczni we właściwy sposób kwalifikowali pacjentów do leczenia uzupełniającego, zgodnie z obowiązującymi zaleceniami i tym samym dawali chorym szansę na trwałe wyleczenie nowotworu. Czerniak jest diagnozowany każdego roku u 3 tysięcy Polaków. Niestety zapadalność na ten nowotwór skóry stale wzrasta. Przykładowo, w 2009 roku zapadalność na ten nowotwór wynosiła około 11,6 na 100 tysięcy osób, a w 2019 roku – 15,6 tysięcy na 100 tysięcy osób. Pomimo tych statystyk warto jednak wspomnieć, że odsetek osób świadomych, iż korzystanie z solarium należy do głównych czynników sprzyjających powstawaniu czerniaka, wzrósł z 51 procent do 78 procent, a w przypadku takiego czynnika, jak doznanie w przeszłości poparzenia słonecznego, odsetek ten wzrósł z 32 procent do 64 procent. Nadal jednak istotny problem stanowi niestosowanie się obywateli naszego kraju do zasad profilaktyki pierwotnej i ochrony skóry przed promieniowaniem UV. W ostatnim dziesięcioleciu poprawiła się wiedza społeczeństwa na temat konieczności obserwowania zmian na skórze, o czym świadczy wzrost wykrywania czerniaków na wczesnych etapach rozwoju. Jednak wciąż tylko cztery na 10 osób udałoby się natychmiast do lekarza ze zmianą na skórze, która ma asymetryczny kształt i kolor inny niż czarny.