redakcjaopenmedica. [Opublikowano dnia: 2014-08-27]. Jesz makarony typu instant? Prędzej zachorujesz na serce. Protokół dostępu: http://www.kardiolog.pl/publikacje/34322 [Pobrano dnia: 2014-09-01].
Wejście do serwisu dla lekarzy wymaga potwierdzenia oświadczenia widocznego na stronie.
Jeśli nie spełniasz wymienionych warunków, kliknij przycisk Pomiń.
Nowe badanie opublikowane w "American Journal of Public Health" wykazało, że otyłe osoby mają niewielką szansę na zrzucenie zbędnych kilogramów. Tylko jeden mężczyzna na 210 i jedna kobieta na 124 ma...
Ryzyko otyłości córki w dzieciństwie wzrasta, jeśli jej matka była otyła w okresie przed ciążą lub chorowała w trakcie ciąży na cukrzycę – poinformował Diabetes Care. Naukowcy pod kierownictwem dr...
Choroby złożone stanowią szczególnie duże wyzwanie i wymagają podejścia multidyscyplinarnego. Szkolenia dla młodych badaczy z zakresu technik badawczych, analitycznych i klinicznych gwarantują postępy...
Lepsze zrozumienie powiązania pomiędzy otyłością matki a otyłością dziecka może zaowocować dokładniejszym i wcześniejszym rozpoznawaniem kobiet i niemowląt w grupie najwyższego ryzyka, a tym samym –...
LekSeek ® Polska © 2003-2018
Komentarze
[ z 14]
Szybko nie zawsze znaczy dobrze!
Pośród komponentów błyskawicznych zupek możemy odnaleźć prawie całą tablice Mendelejewa
Syndromu chińskiej restauracji – nadwrażliwość na glutaminian sodu, objawiająca się nadmierną potliwością, zawrotami głowy i palpitacjami serca po jego zjedzeniu
O proszę! Nigdy w życiu nie słyszałam o podobnej jednostce jak "syndrom chińskiej restauracji"., ale faktycznie coś w tym musi być, bo może nie u siebie, ale mam koleżankę u której zdarzało mi się obserwować podobne objawy. Szczególnie, kiedy jak to za czasów akademickich zdarzało się na szybko przygotować jakiś posiłek, czyli właśnie chociażby popularną zupkę "chińską"czyli potrawę z makaronem typu instant. Miałam wtedy przypuszczenia, że złe samopoczucie u znajomej jest wynikiem działania konserwantów zawartych w tego typu szybkim żarciu, ale dobrze jest wiedzieć co konkretnie mogło leżeć u podłoża objawów i na przykład w przyszłości mieć świadomość, jakich składników pokarmowych nadwrażliwa i reagująca w ten sposób koleżanka powinna unikać.
No ale co jeść jak żony nie ma w domu? ;)
Jajecznicę ;)
Tak z bekonem, najlepiej codziennie ;)
Albo pizzę zamawiać;)
Trzeba też pamietać, że kuchnia azjatycka w Polsce nie ma nic wspólnego z prawdziwą kuchnią azjatycką. I to jeszcze bardziej na minus.
Zdecydowanie ma Pan rację. Oryginalna kuchnia azjatycka jest kuchnią z dużą ilością świeżych warzyw oraz owoców morza. Do tego zamiast produktów mącznych, które często są przyczyną rozwoju alergii i innych nadwrażliwości pokarmowych (daleko nie szukając wystarczy chociażby wymienić w tym miejscu modny ostatnio gluten) w dużych ilościach spożywany jest ryż, który raczej należy do składników lekko strawnych i nie wywołujących nadwrażliwości. Duża ilość kwasów omega 3 z owoców morza, posiłki lekko strawne, często przygotowywane ze świeżych produktów. Zdecydowanie, oryginalna kuchnia Azjatycka to nie to samo co znane nam zupki "chińskie" typu instant, które z całą pewnością niewiele mają wspólnego z tym co jada się w Chinach. Co więcej, jestem niemal pewna, że większość Chińczyków nawet nie wiedziałaby co to jest, gdyby położyć przed nimi opakowanie tego typu posiłku. Przynajmniej przed przygotowaniem. Raczej tylko z wyglądu tego typu zupki przypominają jedzenie azjatyckie i może właśnie stąd ich nazwa, ale na pewno nie pochodzenie. ..
I czar prysł ;)
Gotowe dania zazwyczaj nie są zdrowe. Najlepiej unikać jak najczęściej!
Pewnie, że tak. Nie da się chyba stworzyć posiłku zdrowego, pozbawionego dużej ilości konserwantów, a jednocześnie którego przygotowanie ograniczałoby się wyłącznie do zalania wrzątkiem i poczekania kilku minut. Że o dacie ważności jaka widnieje chyba na wszystkich tego typu produktach nie wspominając. Chyba jednak lepiej jest się nieco wysilić i przygotowywać posiłki samodzielnie, albo skorzystać z jakichś jadłodajni na mieście, które przecież wcale nie muszą być znowu tak drogie, niż truć się posiłkami typu instant, w dodatku bardzo często pozbawionymi innych wartości odżywczych poza sporą dawką węglowodanów, odrobiną białka i tłuszczu. A gdzie witaminy? Makroelementy i mikroelementy? Raz na jakiś czas w porządku, ale na dłuższą metę raczej nie może takie żywienie pozostać bez wpływu na organizm. Niestety...
Mnie tymczasem zastanawia jaki składnik odżywczy tego makaronu odpowiedzialny jest za występowanie zespołu metabolicznego częściej wśród osób spożywających duże jego ilości. Czy chodzi tylko o wysoką zawartość cukrów prostych? Nie wydaje mi się. Bo przecież w makaronie który przygotowuje się normalnie i tak cukry proste występują w podobnie wysokiej ilości. Może makarony typu instant pozbawione są pozostałych składników jakie powinny być zawarte w tradycyjnym cieście przygotowanym nie tylko z mąki, ale i jaj, czy mleka. Coś tutaj musi występować charakterystycznego, bo chyba nie sam fakt krótkiego czasu przygotowania odpowiedzialny jest za niezdrowe właściwości makaronu typu instant? Całe szczęście, że moda na tego rodzaju jedzenie jaką można było zaobserwować jeszcze kilka lat temu, jakiś czas po wprowadzenia makaronów i tak zwanych "zupek chińskich" na rynek już dawno minęła. Teraz większa uwagę przywiązuje się do wartości odżywczych posiłku niż do ekstremalnie krótkiego czasu przygotowania. Oby to zainteresowanie podobnymi produktami w dalszym ciągu malało.