Co trzecie dziecko poniżej 5. roku życia jest niedożywione, a 2 na 3 dzieci, które mają mniej niż 2 lata, nie jest odżywiana prawidłowo. Ubóstwo, urbanizacja, zmiany klimatyczne i złe praktyki żywieniowe prowadzą do niezdrowej diety.
UNICEF w raporcie The State of the World’s Children 2019: Children, food and nutrition alarmuje, że ponad 200 mln dzieci poniżej 5. roku życia jest niedożywionych lub ma nadwagę. Z kolei niemal 2 na 3 dzieci w wieku od 6. miesiąca do 2 lat nie otrzymuje pożywienia, które wspiera ich rozwijające się ciała i mózgi. To z kolei ma wpływ na gorszą zdolność uczenia się, niską odporność, większą podatność na infekcje, a w wielu przypadkach nawet śmierć.
Pomimo postępu technologicznego, kulturowego i społecznego w ostatnich dekadach, straciliśmy z oczu ten najbardziej podstawowy fakt: jeśli dzieci jedzą źle, żyją źle, powiedziała Henrietta Fore, Dyrektor Generalna UNICEF. Miliony dzieci mają niezdrową dietę, ponieważ po prostu nie mają lepszego wyboru. Sposób, w jaki rozumiemy niedożywienie i reagujemy na nie, musi się zmienić. Nie chodzi tylko o to, aby dostarczyć dzieciom wystarczającą ilość pożywienia. Chodzi przede wszystkim o zapewnienie im pożywienia odpowiedniej jakości. Dziś, to nasze wspólne wyzwanie.
O czym mówi raport UNICEF?
Raport UNICEF zawiera kompleksową ocenę wszystkich form niedożywienia dzieci, które występują w XXI wieku. UNICEF opisuje w nim: niedożywienie, tzw. „ukryty głód” spowodowany brakiem niezbędnych składników odżywczych oraz nadwagę wśród dzieci poniżej 5. roku życia.
UNICEF w raporcie zauważa, że:
- 149 mln dzieci rośnie zbyt wolno lub jest zbyt niska jak na swój wiek,
- 50 mln dzieci waży stanowczo za mało jak na swój wiek,
- 340 mln dzieci – lub 1 na 2 – cierpi na niedobór witamin i minerałów takich jak witamina A czy żelazo,
- 40 mln dzieci ma nadwagę lub otyłość.
Raport ostrzega, że złe praktyki żywieniowe zaczynają się od pierwszych dni życia. Chociaż karmienie piersią może uratować życie, to jedynie 42% dzieci poniżej 6. miesiąca życia jest karmionych w ten sposób. Niestety coraz większa liczba najmłodszych dostaje mleko modyfikowane. Jego sprzedaż rośnie w wielu krajach.
Rozszerzanie diety u dzieci występuje około 6. miesiąca życia. Niestety zbyt wiele z nich nie otrzymuje prawidłowych produktów. Na całym świecie około 45% dzieci w wieku od 6. miesięcy do 2 lat nie dostaje żadnych owoców lub warzyw, a niemal 60% nie je nabiału, jajek, ryb lub mięsa.
Nadwaga i otyłość
Kiedy dzieci dorastają, częstotliwość spożywania niezdrowej żywności jest alarmująca. Jest to spowodowane głównie przez nieodpowiednią reklamę, popularność wysokoprzetworzonej żywności, a także zwiększony dostęp do fast foodów i słodzonych napojów.
UNICEF w raporcie wskazuje, że 42% nastolatków mieszkających w krajach o niskim i średnim dochodzie, spożywa słodzone napoje gazowane co najmniej raz dzienne. Z kolei 46% z nich je fast foody co najmniej raz w tygodniu. W krajach o wysokich dochodach te wskaźniki są jeszcze wyższe, odpowiednio 62% i 49%.
W rezultacie, na całym świecie rośnie liczba dzieci i młodych ludzi z nadwagą i otyłością. W latach 2000-2016 liczba dzieci z nadwagą w wieku od 5 do 19 lat podwoiła się (z 1 na 10 do niemal 1 na 5). Obecnie, w porównaniu do 1975 r., 10 razy więcej dziewcząt i 12 razy więcej chłopców w tej grupie wiekowej cierpi na skutek otyłości.
Niedożywienie dotyka najuboższych
Niedożywienie w każdej formie najbardziej dotyka dzieci i młodzież w krajach najuboższych i w najbardziej marginalizowanych społecznościach. Jedynie 1 na 5 dzieci w wieku od 6 miesięcy do 2 lat mieszkających w najuboższych gospodarstwach domowych ma zróżnicowaną dietę. Nawet w krajach o wysokich dochodach takich jak Wielka Brytania, nadwaga występuje ponad dwa razy częściej na obszarach ubogich niż w regionach najbogatszych.
Raport zauważa także, że katastrofy związane ze zmianami klimatu powodują poważne kryzysy żywnościowe. Na przykład, susza jest odpowiedzialna w 80% za szkody i straty w rolnictwie, radykalnie zmniejszając ilość i jakość pożywienia dostępnego dla dzieci i ich rodzin.
Tracimy grunt pod nogami w walce o zdrową dietę, powiedziała Henrietta Fore. To nie jest bitwa, którą możemy wygrać sami. Potrzebujemy rządów państw, sektora prywatnego i społeczeństwa obywatelskiego, aby na pierwszym miejscu postawić żywienie dzieci. Musimy współpracować, aby walczyć z przyczynami niezdrowego jedzenia we wszystkich jego formach.
UNICEF apeluje i przedstawia rekomendacje
Aby zaradzić niedożywieniu we wszystkich jego formach, UNICEF apeluje do rządów państw, sektora prywatnego, darczyńców, rodziców, rodzin i świata biznesu o wsparcie dzieci w prawidłowym rozwoju. UNICEF rekomenduje:
- Przekonywanie rodzin, dzieci i młodych ludzi, by sięgać po żywność bogatą w składniki odżywcze, w tym poprzez edukację żywieniową i wprowadzenie odpowiedniego ustawodawstwa takiego jak podatek od cukru.
- Nakłanianie dostawców żywności, by dostarczać dzieciom zdrową i niedrogą żywność.
- Budowanie zdrowego środowiska żywieniowego dla dzieci i młodzieży poprzez np. stosowanie odpowiednich i łatwych do zrozumienia etykiet czy większej kontroli reklamy niezdrowej żywności.
- Jednoczesne wspieranie systemów zdrowia, wody i sanitariatów, edukacji i opieki społecznej.
- Gromadzenie, analizowanie i wykorzystywanie wiarygodnych danych, aby wyznaczać kierunki działań i śledzić postępy.
Komentarze
[ z 10]
Z jednej strony zdrowe jedzenie wydaje się być mniej kosztowne, ale fastfoody i mrożonki można przechowywać znacznie dłużej. Łatwiej jest podgrzać coś w mikrofalówce niż przygotowywać tradycyjny obiad. To właśnie regularne spożywanie fast foodów może prowadzić do zwiększonego ryzyka otyłości i chorób przewlekłych, takich jak choroby sercowo-naczyniowe, cukrzyca typu 2, stłuszczenie wątroby i niektóre nowotwory.
Mimo że większość z nas zdobywa podstawowe wykształcenie żywieniowe - a przynajmniej przestarzałą wersję piramidy żywieniowej - w szkole, łatwo jest przejść przez życie bez jasnego zrozumienia tego, co jest zdrowe, a co nie. Nie pomaga to, że sprytny marketing korporacji spożywczych chcących zarobić więcej pieniędzy reklamuje zdrowsze opcje, ale są to produkty pełne sztucznych składników, cukrów i przetworzonych składników, których nasz organizm nie potrafi przetworzyć. Coraz częściej mamy problemy z funkcjonowaniem układu pokarmowego. Złe nawyki żywieniowe mają swoje początki już we wczesnej młodości. Przyzwyczajamy się do pewnego sposobu odżywiania, o którym decydują za nas rodzice. Bardzo ważna jest więc edukacja dorosłych. Dziecko, którego rodzice są świadomi zagrożeń płynących z nieprawidłowego odżywiania mają, moim zdaniem, o wiele lepszy start w życiu niż dzieci pochodzące ze środowisk, w których w ogóle nie dba się o odpowiednio zbilansowaną i zdrową dietę.
Rodzice chcą dokonywać zdrowszych wyborów żywieniowych i układać dzieciom dietę tak, aby przynieść im jak najwięcej korzyści zdrowotnych. Potrzebna jest jednak wiedza, której konsumentom brakuje. Nikt nie uczy jak karmić swoje dzieci z wyjątkiem karmienia piersią jeszcze w szpitalu. Pediatra również nie ma czasu tłumaczyć każdej parze zasad żywienia, dlatego należy samemu sięgać po lektury dotyczące zdrowego odżywiania nie tylko dzieci, ale i całej rodziny. Potem można układać odpowiednio zbilansowane posiłki. W razie problemów warto skonsultować się z dietetykiem, który z pewnością odpowie na najbardziej nurtujące pytania.
Znacznej otyłości często towarzyszą stany depresyjne oraz niska samoocena. Takie zaburzenia psychologiczne mogą mieć trwały charakter. Ponadto u dzieci i młodych dorosłych z otyłością stwierdza się częstsze niż u ich zdrowych rówieśników występowanie poważnych problemów fizjologicznych. Do typowych zaburzeń należą: zbyt szybkie tempo wzrastania i dojrzewania, wysoki poziom cholesterolu, cukrzyca, stłuszczenie wątroby i kamica żółciowa. Rzadziej występujące powikłania to nadciśnienie, guzy mózgu, bezdechy w czasie snu, powikłania ortopedyczne oraz niektóre choroby jajników. Najczęstszą przyczyną problemów z utrzymaniem właściwej masy ciała jest zbyt wiele kalorii dostarczanych w pożywieniu w stosunku do potrzeb energetycznych organizmu. Dziecko tyje, kiedy je nadmiernie obfite posiłki oraz zażywa za mało ruchu. Spędzanie kilku godzin dziennie przed ekranem telewizora lub komputera, z jednoczesnym podjadaniem słodyczy – negatywnie odbija się na wadze. Walka z nadwagą i otyłością dziecka jest koniecznym warunkiem dla jego harmonijnego rozwoju fizycznego i psychicznego. Tymczasowe stosowanie rzekomo rewelacyjnych kuracji odchudzających czy też głodzenie się nie przynosi dobrego efektu – po ich zakończeniu dziecko zazwyczaj wraca do poprzedniej wagi. Najbardziej skuteczną metodą postępowania wydaje się być trwała zmiana nawyków żywieniowych i ograniczenie siedzącego trybu życia.
Nie od dzisiaj wiadomo, że nieprawidłowe odżywianie może bardzo niekorzystnie wpłynąć na nasze zdrowie. Bardzo dobrze, że znana na całym świecie organizacja jak UNICEF przypomina nam o tym. Trzeba zaznaczyć, że dieta dzieci w dużej mierze zależy przecież od rodziców. Oczywiście dziecka nie da się pilnować przez całą dobę. Często może zdarzyć mu się w szkole sięgnąć po niezdrowe przekąski, czy po lekcjach odwiedzić restaurację typu fast food. Warto zaznaczyć, że jeżeli dziecko od najmłodszych lat nie będzie dostawało tego typu produktów, to prawdopodobnie w przyszłości samo nie zdecyduje się na ich zakup. Wydaje mi się więc bardzo ważne, aby uświadamiać rodziców co do tego jak należy układać dzieciom jadłospisy, tak aby ich dieta była możliwie najlepiej zbilansowana i nie zawierała wysokoprzetworzonych produktów. Jak czytamy w artykule problem nadwagi i otyłości dotyczy najmniejszej liczby dzieci. Zdecydowanie więcej cierpi z powodu niedożywienia, co stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia oraz życia. Cały czas prowadzi się różnego rodzaju akcje, których celem jest zapewnienie jedzenia oraz wody pitnej dla dzieci z najbiedniejszych krajów lub tych dotkniętych konfliktami zbrojnymi. Bardzo wiele działa też się w dziedzinie nauki. Chodzi o tworzenie genetycznie zmodyfikowanych roślin, które mogą rozwijać się na podłożach o gorszej jakości i mniejszej dostępności do wody. Miejmy nadzieję, że na przestrzeni lat uda się rozwiązać problemy zarówno jeżeli chodzi o niedożywienie jak i przekarmianie dzieci. W obu tych przypadkach zagrożenie dla zdrowia i życia dzieci jest znaczące.
Zła dieta dziecka może nieść poważne konsekwencje, które obejmują poważne choroby o trwałych i niszczących skutkach. Zrównoważona dieta jest częścią zdrowego stylu życia i zmniejsza ryzyko wielu chorób w późniejszym wieku. Zła dieta jest jednym z czynników, które mają kluczowe znaczenie wpływające na zdrowia dzieci. Jako rodzice jesteśmy odpowiedzialni za dostarczanie im niezbędnych składników odżywczych i budowanie zdrowych nawyków żywieniowych. Konsensus wśród lekarzy mówi, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Zrównoważona dieta obejmująca wszystkie grupy żywnościowe w dzieciństwie może zapewnić ochronę przez całe życie przed pewnymi chorobami. Tymczasem złe nawyki przejmowane od rodziców we wczesnym dzieciństwie mogą pozostać z nami przez całe nasze życie. Jeśli dzieci odmawiają spożywania owoców, warzyw lub ryb, rodzice powinni szukać innych sposobów na wprowadzenie tych składników do ich diety. Dzięki zdrowej, zrównoważonej i zróżnicowanej diecie w naszych wczesnych latach życia kształtujemy nasz metabolizm jako dorośli. Powolny rozwój, słaba koncentracja i zmęczenie to tylko niektóre z konsekwencji złej diety u dzieci. Na przykład maluchy, które nie otrzymują odpowiednich składników odżywczych, często mają więcej problemów z czytaniem lub uczeniem się. Niedożywione dzieci często mają choroby skóry i włosów. Problemy z widzeniem i opóźniony rozwój umysłowy i fizyczny są częstymi konsekwencjami deficytów składników pokarmowych, a także cyklicznymi nawrotami choroby. Niezależnie od tego, czy dzieci jedzą za dużo czy za mało, głodzenie wywołuje poważne konsekwencje w całym ciele. Jednym z następstw jest dramatyczny przyrost masy ciała lub utrata wagi. Inne efekty często obserwowane w późniejszym okresie życia obejmują wysokie ciśnienie krwi, osteoporozę, chorobę nerek i choroby serca. Wysoki poziom cholesterolu i niektóre rodzaje nowotworów są również bardziej prawdopodobne u osób odżywiających się nieprawidłowo. Niedobór żelaza jest deficytem pokarmowym, który może prowadzić do anemii. Jej wpływ na rozwój intelektualny dzieci jest nieodwracalny. Ogranicza zdolność do analizy i zrozumienia, a także hamuje rozwój inteligencji. Słabość mięśni lub miastenia to kolejna konsekwencja, którą niesie za sobą zła dieta. Dzieci z tym stanem mogą być letargiczne i blade, przestać rosnąć za wcześnie i często płakać. Ale jest też druga strona medalu. Szybki przyrost masy ciała u dzieci utrudnia ich poruszanie się i zabawę. Może również powodować zaburzenia hormonalne, cukrzycę, wysoki poziom cholesterolu, nieprawidłowy wzrost kości, powikłania oddechowe i choroby wątroby. Brak nadzoru rodzicielskiego nad tym, co dzieci jedzą, jest jedną z przyczyn złej diety u dzieci. Kiedy dzieciom smakują pakowane, gotowe posiłki, przetworzone mięso, tłuste fast foody, napoje gazowane, słodycze i smażone smakołyki, konsekwencje tego odżywiania są widoczne bardzo szybko. Nadmiar węglowodanów, białka lub tłuszczu w diecie dziecka może również powodować problemy dla ich zdrowia. Znalezienie właściwego balansu jest w tej kwestii kluczowe.
Prawidłowe żywienie dzieci jest podstawą zdrowego rozwoju fizycznego i umysłowego, ale także skutecznie wzmacnia odporność ich organizmu. Zdrowa dieta dziecka to nie tylko dobrze skomponowany obiad, ale też odpowiednio dobrane przekąski, po które pociechy sięgają o różnych porach dnia. Najistotniejszym błędem, jaki popełniamy przy komponowaniu diety dziecka, jest obecność w niej dużej ilości cukru. Większość dzieci uwielbia wszystko co słodkie, maluchy z dużą ochotą piją słodzone soki, jedzą dosładzane kaszki, płatki do mleka, dżemy, cukierki, czy deserki. Cukier wad ma całe mnóstwo – począwszy od tego, że podrażnia śluzówkę żołądka,, zaburza równowagę naturalnej flory bakteryjnej występującej w układzie pokarmowym, zaburza proces trawienia, uzależnia (!). Ale również zwiększa ryzyko wystąpienia choroby pasożytniczej, (np.: owsików), prowadzi do szybkiego rozwoju próchnicy, może powodować chroniczne zmęczenie i być przyczyną nadpobudliwości czy kłopotów z koncentracją. Cukier dostarcza organizmowi tylko pustych kalorii. Jego nadmierne spożycie powoduje otyłość i zatrzymanie soli oraz wody w organizmie. Wiadomo, że trudno jest całkowicie wyeliminować cukier i słodycze z diety dziecka. Jeśli natomiast musisz go używać, to koniecznie zastąp go nierafinowanym cukrem trzcinowym, miodem naturalnym, syropem klonowym lub syropem z agawy. Słodycze natomiast zastąp suszonymi owocami, przecierami z owoców lub warzyw, np.: marchewki, buraka, czy dyni. Możesz też wprowadzić zasadę tzw. „sobotniego cukierka”. Postaraj się podawać dziecku ulubione łakocie w jeden wybrany przez nie dzień tygodnia i zawsze jako dodatek po głównym posiłku lub jako podwieczorek. Po drugie - sól ! Nie ma znaczenia, jaką sól kupujesz – koszerną, morską, czy kuchenną. Każda szkodzi tak samo. Warto podkreślić, że zbyt duże spożycie soli przez dzieci prowadzi do nadmiernego obciążenia nerek, ponieważ nie mogą one poradzić sobie z usuwaniem jej nadmiarów. Przyczynia się także do zwiększenia ilości wydalanego z moczem białka, co jest głównym czynnikiem ryzyka rozwoju chorób nerek. Nadmierne spożycie soli powoduje powstawanie zmian zanikowych błony śluzowej żołądka, jak również zwiększa ryzyko zakażenia bakterią Helicobacter pylori, co może być przyczyną powstawania zmian nowotworowych w żołądku. Istnieją również badania, które wskazują, że nadmiar soli w diecie dzieci może przyczyniać się do zwiększenia odczynowości oskrzeli i rozwoju astmy. Pierwszy krok, jaki powinnaś zrobić by wyeliminować sól z diety dziecka, to – schować solniczkę! Zamiast soli wprowadź inne przyprawy: świeże i suszone zioła, ale również egzotyczne dodatki: imbir, kardamon, kumin. Sięgaj też po oleje z pestek dyni, orzechów włoskich, oliwę aromatyzowaną bazylią. I pamiętaj! Sól jedzona w nadmiarze zabija. Uwielbiane, zwłaszcza przez dzieci, fast foody to przede wszystkim źródło tłuszczu. Nie ma nic złego w tym, jeśli dziecko od czasu do czasu zje taki posiłek. Problem zaczyna się, gdy będzie domagało się jedynie tego typu potraw i nie będzie chciało jeść pełnowartościowego jedzenia. Pamiętajmy, że regularne spożywanie fast foodowych pyszności ma zgubny wpływ nie tylko na wagę u dzieci, lecz także na ich zdrowie. Nie jest tajemnicą, że posiłki te pełne są zwierzęcego tłuszczu, którego częste przyjmowanie może powodować chorobę wieńcową, miażdżycę, a nawet, jak twierdzą niektórzy specjaliści, przyczyniać się do powstawania nowotworów. „Śmieciowe jedzenie” oprócz szkodliwych tłuszczy zawiera również wiele niekorzystnych, a wręcz niezdrowych dla organizmu substancji, są nimi: syntetyczne barwniki czy polepszacze. Co zaserwować dziecku w zamian za szybkie i niezdrowe jedzenie? Możesz sama zrobić domowy fast food. Zamiast mielonki mięsnej użyj filetu z kurczaka czy ryby, zamiast majonezu -jogurtu naturalnego, a do tego wszystkiego porcja warzyw z sosem. A zamiast chipsów, podsuń malcowi suszone owoce: jabłka, gruszki, banany lub zdrowe chipsy warzywne: marchewkowe albo buraczkowe. Powszechnie wiadomo, że warzywa zawierają wiele witamin i soli mineralnych niezbędnych do prawidłowego rozwoju dziecka. Poza tym są bogate w łatwo przyswajalne białko, cenne aminokwasy i błonnik, który ułatwia trawienie i oczyszcza organizm z toksyn. Szczególnie ważne, abyś podawała swojemu dziecku warzywa bogate w witaminę C. A znajdziesz ją w: czerwonej papryce, białej kapuście, brukselce, kalafiorze, brokułach, szpinaku, natce pietruszki, czy pomidorach. Beta-karoten natomiast znajdziesz w dużych ilościach w marchwi, warzywach zielonych (fasolce, szpinaku, natce pietruszki i selera) i żółtych (dyni, kukurydzy). Sporo witamin z grupy B zawierają suche nasiona strączkowe (groch, fasola, soczewica), ale podawaj je w małych ilościach, bo działają wzdymająco. W ziemniakach jest dużo potasu. Sporo żelaza znajdziesz w buraku, szpinaku, brokułach, groszku i natce pietruszki, a wapń – w fasolce szparagowej, brukselce, buraku, koperku, natce pietruszki. Twojemu dziecku przyda się także kwas foliowy, obecny np.: w burakach i brokułach. Jeśli twoje dziecko nie lubi warzyw, oto kilka „zdrowych” sposobów na zachęcenie go do ich spożywania. Po pierwsze, daj dziecku wybór – kiedy damy dziecku 3 różne surówki, czy dodatki do kanapek do wyboru, wtedy chętniej zdecyduje się na cokolwiek. Różnorodność wzmaga ciekawość. Po drugie: bądź dobrym przykładem – dzieci doskonale zapamiętują i naśladują zachowania dorosłych. Jeśli będziesz sięgała po warzywa do każdego posiłku, utrwali się to w pamięci dziecka, jako dobry przykład. Po trzecie: gotujcie wspólnie. Zabawa w kuchni to super sprawa. Watro wiedzieć, że dziecko zje chętniej samodzielnie wykonaną sałatkę niż tę, zrobioną przez ciebie czy kupioną. Obecnie wokół mleka i jego przetworów pojawia się wiele kontrowersji. Skutkiem tego jest ograniczanie nabiału w diecie dzieci, a w konsekwencji – niedobory wapnia i witaminy D. Nie da się jednak ukryć, że mleko i jego przetwory to najlepsze źródło łatwo przyswajalnego wapnia, niezbędnego do budowy zębów i kości. Dlatego im więcej wapnia w kościach zgromadzi dziecko, tym mniejsze ryzyko złamań i osteoporozy w dojrzałym wieku. Wapń jest potrzebny także do prawidłowego krzepnięcia krwi, pracy mięśni, układu nerwowego i hormonalnego. Dietetycy biją na alarm, bo w diecie dzieci brakuje wapnia, a to grozi epidemią osteoporozy w przyszłości. Niestety, gdy pod koniec okresu niemowlęcego mleko nie jest już podstawą diety, rodzice przestają dziecku je podawać. Nie zapominajmy, że nadal powinno pić przynajmniej 3 szklanki mleka dziennie lub przyjmować inne niesłodzone produkty nabiałowe. Ważna jest też witamina D, która ułatwia wchłanianie wapnia i fosforu. Niestety nie ma jej w naturalnych produktach.Organizm ludzki może ją tylko syntetyzować przez skórę, ale to bardzo ciężkie w naszej szerokości geograficznej. Badanie z udziałem polskich dzieci w wieku 4 lat wykazało, że aż 99% z nich miało przewlekłe niedobory witaminy D w diecie. Dlatego należy suplementować witaminę D w okresie od jesieni do końca wiosny. Dzieciom bez obaw możesz podawać tabletki Meltiki, które mają pyszny waniliowy smak, nie zawierają cukru i sztucznych barwników. Dwie tabletki dziennie pokryją w krótkim czasie niedobory witaminy D. Możesz też stosować inne preparaty z witaminą D, ale pamiętaj, żeby zawierały bezpieczne dla dzieci substancje. Wprowadzenie zdrowych nawyków żywieniowych nie tylko wpłynie pozytywnie na życie twojego dziecka, ale uchroni go przed wieloma chorobami powiązanymi z odżywianiem. Dlatego najlepiej od razu przyzwyczajać dziecko do zdrowego jedzenia, eliminując złe nawyki, a pielęgnując te dobre.
Złe odżywianie może powodować u dziecka poważniejsze problemy niż zajady czy drugi podbródek. Wpływa na rozwój dziecka, a czasem nawet prowadzi do poważnych chorób. Skutkiem złego odżywiania mogą być też zaburzenia wzrostu, różne choroby czy uszkodzenia narządów wewnętrznych. Np. otyłość może doprowadzić do stłuszczenia wątroby, a w przyszłości, niekoniecznie dalekiej, do stłuszczeniowego zapalenia tego narządu. To stan, który – jeśli będzie postępował – może zakończyć się niewydolnością: wątroba staje się jednym wielkim bezużytecznym workiem tłuszczu. Są w Polsce czternasto-, szesnastoletnie dzieci, którym trzeba było z powodu złego odżywiania robić przeszczep wątroby. Są też dzieci, które przez złą dietę o swoich problemach mogłyby rozmawiać z siedemdziesięcioletnim sąsiadem: blaszki miażdżycowe znajduje się już w ścianach tętnic kilkulatków! Cukrzyca typu II (niezależna od insuliny) jest u dzieci rzadka, bo pracuje się na nią latami. Jeśli jednak tę „pracę” zacznie się wcześnie, to może pojawić się szybko. Poza tym nawyki żywieniowe kształtuje się przecież od dzieciństwa. Malec, który je źle, nie zmieni swoich przyzwyczajeń z dnia na dzień, a jego organizm w końcu przestanie sobie z tym wszystkim radzić. Co do wspomnianych wcześniej deficytach witaminowych - poważne niedobory zdarzają się rzadko. Problem jest raczej z nadmiarem pokarmu. Jednak nawet jeśli dziecko dostaje za dużo jedzenia, niekoniecznie otrzymuje wszystkie niezbędne składniki odżywcze. Jeśli ciągle je słodycze, nie ma ochoty na normalne posiłki: mięso, warzywa, nabiał. Z czasem mogą pojawić się niedobory witamin i innych składników, co zaburza funkcjonowanie organizmu. Np. niedobór wapnia powoduje osteopenię, a w konsekwencji osteoporozę. Dziecko łamie ręce czy nogi z byle powodu. Bo upadło na trawnik... Są dzieci, które nie chcą próbować nowych pokarmów. Krztuszą się, krzywią, więc rodzice nie naciskają. Powstaje błędne koło, bo im później wprowadzane są nowe pokarmy, tym trudniej dziecku je zaakceptować. Efekt? Malec nie przybiera na wadze i nie rośnie tak, jakby mógł, a jego układ pokarmowy nie uczy się obsługi innych pokarmów niż mleko, więc – gdy już je dostaje – jest gorzej przygotowany do ich trawienia i wchłaniania. Inny często spotykany błąd dietetyczny: monotonia. Dziecko je chrupki kukurydziane i jajka. Niczego innego nie chce tknąć, więc rodzice dają mu je w kółko. Takie błędy popełnia się w dobrej wierze. Rodzice chcą, by dziecko nie było głodne. Niech zje cokolwiek, byle zjadło... Gdy robimy badania, okazuje się czasem, że mały pacjent ma zbyt wysokie stężenie sodu w surowicy. Głowimy się, dlaczego. Poważne zaburzenia hormonalne? Ciężka choroba nerek? Po rozmowie z rodzicami okazuje się, że wyjaśnienie zagadki jest prostsze: konserwowane sodem zupki w proszku. A sodu, który obciąża nerki i przyczynia się do nadciśnienia, i bez nich jest wszędzie za dużo: konserwuje się nim wędliny, dodaje do chleba. Jeśli dziecko zamiast mięsa zje batona i będzie tak robić często, w końcu dorobi się anemii spowodowanej niedoborem żelaza. Wszystkie tkanki, w tym układ nerwowy i mózg, będą źle zaopatrzone w tlen, a więc będą funkcjonować gorzej, niż by mogły. Wystarczy postawić na jakość i różnorodność. Czytać etykietki, zwłaszcza to, co jest napisane drobnym drukiem, bo może się okazać, że owocowy z nazwy sok czy jogurt nawet nie stał koło owoców. Wyrabiać prawidłowe nawyki: karmić dziecko o stałych porach, nie przesadzać z solą i cukrem. Nie dawać dziecku byle czego: chipsów, gotowców pełnych polepszaczy, barwników, słodzików itd. Omijać fast foody. Nie dopuszczać do nadwagi. Nie zmuszać, by dziecko jadło więcej, niż może. I uczyć je (siebie także) dystansu do reklam.
Nawyki żywieniowe dzieci w dużej mierze zależą od czynników rodzinnych, pewnych wzorców i przyzwyczajeń wyniesionych z domu. Rodzice przejawiający właściwe postawy rodzicielskie starają się w sposób świadomy oraz zamierzony organizować wychowanie swoich dzieci, zapewnić im opiekę i warunki materialne umożliwiające ich prawidłowy rozwój psychofizyczny. Zaspokajają oni również potrzeby fizjologiczne dziecka oraz zapewniają mu niezbędne do właściwego rozwoju poczucie bezpieczeństwa . Wspomniana powyżej prawidłowa struktura rodziny stanowi jeden z najistotniejszych warunków skutecznego wychowania oraz przekazywania dzieciom umiejętności nawiązywania i podtrzymywania relacji międzyludzkich. Innym czynnikiem warunkującym prawidłowe wychowanie jest umożliwianie dzieciom wchodzenia w relacje międzyludzkie, dzięki którym nabywają one wiedzy i umiejętności nawiązywania i podtrzymywania kontaktów, pomagania innym czy współdziałania . Prowadzone badania wykazały, że rodziny cechujące się wysokim stopniem integracji łatwiej przenoszą właściwe postawy wzajemnego szacunku i odnoszenia się do siebie. Natomiast niepowodzenia małżeńskie, zbyt duże zaangażowanie w pracę zawodową, uzależnienia czy brak zrównoważenia moralnego wpływają na dezintegrację życia rodzinnego i mogą stanowić podstawę do negatywnego rozwoju osobowości. W innych badaniach wykazano również, że silna więź społeczno-emocjonalna przyczynia się do prawidłowego kształtowania się osobowości dziecka. Natomiast w przypadku niedostatecznego zaspokojenia potrzeb społeczno-emocjonalnych młodego człowieka dochodzi do ujawniania się różnorodnych zaburzeń (frustracja, postawy lękowe, obniżona samoocena, obniżony poziom aspiracji), które w konsekwencji przyczyniają się do pogorszenia funkcjonowania dziecka w kręgach społecznych. W świetle powyższych rozważań stwierdza się, że rodzina stanowi pierwotne, najbardziej naturalne i równocześnie niezastąpione środowisko wychowawcze. Zasadniczą podstawę do wychowania rodzinnego stanowi prawidłowa struktura rodzinna opierająca się na wzajemnej miłości rodziców i wpływająca w sposób pozytywny na relacje pomiędzy rodzicami a ich dziećmi. Brak rodziny lub dezintegracja środowiska rodzinnego prowadzą natomiast do ujawniania się zaburzeń w zachowaniu dziecka i ujawniania przez nich skłonności do zachowań agresywnych, przestępstw czy uzależnień od substancji psychoaktywnych. Wiedza pedagogiczna rodziców ma niezwykle istotne znaczenie w kształtowaniu ich postaw wychowawczych oraz sposobów przekazywania dzieciom informacji, postaw i umiejętności . Rodzice zazwyczaj nie mają naukowej wiedzy na temat procesu wychowania. Badacze podkreślają jednak, że bardzo dobre efekty przynosi posiadanie minimalnej wiedzy naukowej powiązanej z empiryczną wiedzą na temat wychowania potomstwa oraz zainteresowaniem sprawami i problemami dziecka. Wiedza rodziców dotycząca prawidłowego żywienia dzieci powinna zatem odnosić się w głównej mierze do: znajomości zasad prawidłowego żywienia w poszczególnych fazach rozwojowych dziecka i młodego człowieka, znajomości jego potrzeb, temperamentu, fazy rozwojowej, w której ich dziecko aktualnie się znajduje, jak również zagrożeń, które wynikają z nieprawidłowego żywienia (nadwaga, otyłość, niedożywienie, anoreksja, bulimia, cukrzyca). Rodzice mający nawet podstawową wiedzę na temat prawidłowego żywienia oraz zdrowego stylu życia zazwyczaj zdają sobie sprawę, że żywienie dziecka ulega zmianom i modyfikacjom pod wpływem różnorodnych czynników. W związku z tym sposób żywienia dziecka musi być każdorazowo dostosowany do jego indywidualnych potrzeb oraz możliwości. Jak podkreślają badacze, wiedza oraz świadomość rodziców na temat prawidłowego odżywiania dzieci wciąż są niewystarczające. Efektem niewiedzy jest występowanie w populacji najmłodszych mieszkańców Polski konsekwencji błędów żywieniowych popełnianych przez ich rodziców. W swoich doniesieniach badacze podkreślają również konieczność edukacji rodziców w zakresie prawidłowego żywienia. Głównym jej celem powinno być zapoznanie wszystkich członków rodziny z zasadami prawidłowego żywienia oraz wykorzystania poznanych zasad w planowaniu zbilansowanej diety. Wiedza ta powinna być również przekazywana najmłodszym członkom rodziny, których w największym stopniu dotyczy. Dzieci bardzo chętnie i bardzo łatwo przyswajają sobie nowe wiadomości. Zdarza się również, że niejednokrotnie dzieci mają znacznie większą wiedzę na temat prawidłowego żywienia niż ich rodzice. Powielają jednak nawyki oraz błędy żywieniowe swych rodziców, gdyż ci ostatni mają wyraźne braki w elementarnej wiedzy na temat prawidłowego żywienia. Zdarzają się także przypadki występowania błędów żywieniowych oraz powielania niewłaściwych nawyków przez rodziców, którzy mają pewien zasób wiedzy na temat prawidłowego żywienia . Zjawisko takie jest najczęściej wynikiem niechęci rodziców wobec zmiany własnych postaw. Niestety w takich rodzinach edukacja żywieniowa najczęściej nie przynosi oczekiwanych rezultatów, gdyż dzieci będą brały niewłaściwy przykład ze swoich rodziców lub, zauważając wyraźne różnice pomiędzy zasadami zdrowego żywienia, o których mówią rodzice, a prezentowanymi przez nich postawami, będą równie rozdarte. Potrzeby są niekoniecznie świadomymi właściwościami człowieka, które mogą być odczuwane jako świadomy lub nieuświadomiony brak czegoś i których zaspokojenie stanowi warunek utrzymania jednostki (lub społeczeństwa) przy życiu. Badacze wyróżniają: potrzeby biologiczne (niezbędne do utrzymania jednostki przy życiu – oddychanie, odżywianie, wydalanie, ruch i wypoczynek fizyczny, sen, termoregulacja, ochrona przed bólem oraz niebezpieczeństwem), potrzeby psychospołeczne (myślenie, poznawanie rzeczywistości, wolność działania respektująca prawa i wolność innych osób, odpowiedzialność za własne postępowanie, współżycie społeczne, praca, ciągły rozwój, twórczość) oraz potrzeby współżycia społecznego (życie rodzinne, schronienie i bezpieczeństwo w domu rodzinnym, miłość bliskich, miłość do bliskich, przyjaźń, potrzeba zabawy i rozrywek). Maslow wysnuł koncepcję, zgodnie z którą środowisko pełni szczególną funkcję w zaspokajaniu potrzeby bezpieczeństwa, które może zaakceptować jednostka, dążąc do wzrostu bez przeszkód. Niezapewnienie dziecku poczucia bezpieczeństwa może skutkować zatrzymaniem wzrostu dziecka na określonym etapie jego rozwoju. W opinii badacza środowisko jest także źródłem lęku rodzącego się z braku poczucia bezpieczeństwa (stałe krytykowanie, ośmieszanie, krzywdzenie fizyczne i psychiczne). Dochodzi wówczas do prób zaspokojenia niezaspokojonych potrzeb jednostki w sposób ukradkowy, który nie narazi jej na dezaprobatę ze strony środowiska. Jednostka ta może również starać się zapomnieć o własnych niezaspokojonych potrzebach, używając do tego takich mechanizmów obronnych, jak: wyparcie, racjonalizacja, stłumienie, sublimacja, kompensacja, projekcja czy konwersja. Zdarza się również, że jednostka, której potrzeby nie zostały odpowiednio zaspokojone, odczuwa nienawiść oraz agresję, reaguje przemocą lub zamyka się przed otoczeniem. Efekty niezaspokojenia lub niewłaściwego zaspokojenia potrzeb dziecka mogą przejawiać się poprzez utrwalanie się u niego niewłaściwych nawyków żywieniowych – zastępowanie określonych potrzeb życiowych jedzeniem. Jedzenie może dawać dziecku poczucie bezpieczeństwa, może stanowić namiastkę miłości, formę ucieczki przed problemem, sposób na pocieszenie. Dzieci, których potrzeby nie zostają zaspokojone, narażone są bardziej niż ich rówieśnicy na występowanie zaburzeń odżywiania (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się), które prowadzą w konsekwencji do niedożywienia ilościowego, niedożywienia jakościowego, nadwagi oraz otyłości. Temperamentem są względnie stałe cechy organizmu, pierwotnie, biologicznie zdeterminowane. Przejawiają się one w formalnych cechach zachowania, sprowadzających się do poziomu energetycznego i charakterystyki czasowej reakcji. Znajomość usposobienia dziecka oraz jego temperamentu stanowi niezwykle istotny element wpływający na nabywanie przez dziecko właściwych nawyków, w tym również nawyków żywieniowych. Zarówno potrzeby dziecka, jak i jego temperament mają wpływ na kształtowanie się jego nawyków żywieniowych. Układ nerwowy sangwinika cechuje się dużą siłą procesów pobudzania i hamowania, równowagą i ruchliwością . Dzieci o takim temperamencie są odporne i sprawne, w związku z czym trudno jest wywołać u nich zaburzenia czy choroby nerwowe nawet w niesprzyjających warunkach życiowych. Jeśli przyswoją sobie określone nawyki żywieniowe (tak właściwe, jak i niewłaściwe), trudno jest je zmienić. Sangwinicy są zdolni do utrzymania równowagi między organizmem a sytuacją, w której się znajdują, dlatego też rzadko popadają oni w zaburzenia żywienia. Układ nerwowy flegmatyka odznacza się dużą siłą i równowagą procesów pobudzania i hamowania przy równoczesnej małej ruchliwości. W ich przypadku również trudno jest wywołać chorobę nerwową czy zaburzenia nerwowe nawet w trudnych sytuacjach życiowych. Wynika to w głównej mierze ze stosunkowo dużej bezwładności procesów pobudzania i hamowania. Dzieci tego typu z trudnością przystosowują się do szybko zmieniających się warunków życia . Dlatego też w przypadku utrwalenia w nich niewłaściwych nawyków żywieniowych ich zmiana jest długotrwałym i niezwykle żmudnym procesem. Choleryk jest natomiast typem silnym, ruchliwym i niezrównoważonym. Cechuje go przewaga procesów pobudzenia nad procesami hamowania, co sprawia, że cholerycy odznaczają się bardzo dużą energią życiową przy równoczesnym braku opanowania, gwałtownością oraz wybuchowością. Dzieci wykazujące ten typ temperamentu pod wpływem sytuacji frustrujących wykazują niezwykle silny bunt oraz agresję. Równocześnie dzieci te wykazują dużą odporność na zmęczenie komórek nerwowych przy jednoczesnej łatwości przewodzenia w tych komórkach (dziecko jest odporne na zmęczenie, ale bardzo często niezrównoważone). Natomiast melancholik cechuje się słabością procesów pobudzania oraz niewielką ruchliwością, przez co jest bierny, zachowawczy i powolny. Dzieci z takim temperamentem źle znoszą silne pobudzenia zewnętrzne i trudno przystosowują się do zmian zachodzących w otoczeniu. Są mało odporne na trudne sytuacje życiowe, co sprawia, że z dużą łatwością popadają w kompleksy, stają się bierne oraz apatyczne. Nie lubią, a często wręcz nie potrafią samodzielnie podejmować decyzji, są nieufne, obawiają się porażek i stronią od towarzystwa innych osób. Melancholicy, przeżywając swoje realne lub wyimaginowane porażki, unikają towarzystwa innych osób, bardzo często uciekając się do jedzenia, jako sposobu radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Przez to wykazują skłonność do nadwagi i otyłości. Należy w tym miejscu podkreślić, że uciekanie się do jedzenia w trudnych sytuacjach powoduje w melancholikach poczucie winy oraz wyrzuty sumienia, co bardzo często prowadzi do pojawiania się bulimii, a w skrajnych przypadkach również do wyniszczenia organizmu anoreksją. ( autorzy: Sandra Kryska , Mateusz Grajek , Karolina Sobczyk).
Niedobory pewnych składników odżywczych sprzyjają zachorowaniu również na COVID-19, o czym naukowcy donosili już wcześniej. Teraz jednak udało się ocenić działanie tych najbardziej popularnych, z którymi wiązane są największe nadzieje. Dawkowanie i bezpieczeństwo składników odżywczych w ochronie przed powikłaniami wywołanych infekcją koronawirusem to kwestie, które będą podlegać kolejnym analizom, by można było polecać konkretne związki pacjentom. Naukowcy z Wielkiej Brytanii i Hiszpanii odkryli potencjał witaminy B12 przeciwko SARS-CoV-2 w ramach poszukiwań cząsteczek blokujących replikację koronawirusa. Według stworzonych przez nich modeli matematycznych w jego zwalczaniu pomogą molekuły o podobnym działaniu do remdesiviru, ale bez typowych dla niego efektów ubocznych. Wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 to związki tak niezbędne w organizmie, jak witaminy, a najcenniejszych form należą występujące w tłustych rybach kwasy DHA i EPA. W ustroju powstają one z roślinnego kwasu ALA, jednak wydajność tej przemiany jest niewielka. Suplementacja diety kwasami omega-3 wiązała się z zapadalnością na COVID-19 mniejszą o około 12 procent. Źródłem witaminy D są tłuszcze zwierzęce, takie jak masło i olej rybi, a także pełne mleko, sery i ryby morskie. Większą część wytwarzamy jednak pod wpływem promieni UV w skórze. Uzupełnianie diety w witaminę D szło w parze rzadszą zapadalnością na COVID-19 o 6-19 procent. Decyzja o przyjmowaniu suplementów diety powinna być podejmowana świadomie i rozważnie, najlepiej po konsultacji z lekarzem.Codzienne wybory żywieniowe wpływają na prawidłowe funkcjonowanie organizmu i jego odporność, a także na nasz nastrój. Racjonalne żywienie to nie lekarstwo, które zastąpi choremu terapię z psychiatrą lub psychologiem, jednak może ono złagodzić objawy choroby i zminimalizować jej skutki. Dodatkowo, dieta bogata w określone składniki odżywcze jest w stanie uchronić nas przed nagłymi spadkami nastroju, chronicznym zmęczeniem, nerwowością i zaburzeniami koncentracji, czyli wszystkim tym, co stanowi zapowiedź problemów natury depresyjnej. Dieta w terapii depresji opiera się na wprowadzeniu konkretnych produktów, które regulują podaż tryptofanu, odpowiedzialnego za produkcję serotoniny. Ten ważny neuroprzekaźnik zwykle kojarzony jest z układem nerwowym, jednak prawda jest taka, że wydzielany jest właśnie w jelitach. Tryptofan należy do aminokwasów egzogennych, czyli takich, które musimy dostarczyć z pożywieniem, gdyż człowiek samodzielnie go nie syntetyzuje. Znajdziemy go zatem w jajkach, rybach (tutaj warto wyróżnić zwłaszcza łososia i tuńczyka), chudym mięsie (pierś z kurczaka) oraz roślinach strączkowych (szczególnie soja). Owocem, który zapewnia dużą podaż tryptofanu, jest ananas, choć owoce i warzywa są mniejszym nośnikiem tego aminokwasu. Według nowych badań przeprowadzonych na zwierzętach zbyt dużo tłuszczu negatywnie wpływa na funkcjonowanie komórek w jelicie, co prowadzi do rozwoju niekorzystnych bakterii. One z kolei wydzielają związek, który uszkadza naczynia krwionośne. Pacjenci tkwią często w mylnym przekonaniu, wyrobionym na podstawie nie do końca właściwego przekazu reklamowego, na przykład że prezentowane w telewizji suplementy mają takie samo działanie jak leki. Kolejnym czynnikiem wpływającym na wzrost popularności leków dostępnych bez recepty i suplementów jest pogorszenie stanu zdrowia przy jednoczesnym niezadowoleniu z poziomu opieki lekarskiej. Nie bez znaczenia pozostaje także chęć obniżenia kosztów związanych z potencjalnym leczeniem i łatwiejszy dostęp do wspomnianych preparatów. Do najpowszechniejszych zagrożeń związanych z nadmiernym i długotrwałym zażywaniem suplementów należy przekroczenie dopuszczalnych norm. Szkodliwy dla zdrowia może się okazać zbyt wysoki poziom witaminy A lub żelaza, które w nadmiarze zwiększają ryzyko m.in. udaru. Innym groźnym skutkiem stosowania bez kontroli preparatów z tej grupy są potencjalne interakcje, w jakie mogą one wchodzić z przyjmowanymi jednocześnie lekami. Przykładowo niebezpieczne jest połączenie leków przeciwzakrzepowych i substancji roślinnej, jaką jest miłorząb japoński. Nadmierna ilość witaminy C lub wapnia może powodować biegunkę i ból brzucha. Przyjmowanie zbyt dużej ilości witaminy D przez długi czas może spowodować odkładanie się wapnia w organizmie, a to może osłabiać kości i uszkadzać serce i nerki. Suplementy diety powinno się wybierać przede wszystkim starannie, biorąc pod uwagę aktualne potrzeby organizmu, które są w przypadku każdego człowieka odmienne. Zawsze należy wziąć pod uwagę ryzyko związane z możliwością przedawkowania składników odżywczych, przyjęcia z suplementem substancji szkodliwej dla organizmu lub wystąpienia interakcji pomiędzy tym produktem żywnościowym a preparatem farmaceutycznym. W przypadku stosowania kilku suplementów diety i leków o zbliżonym składzie może dojść do przedawkowania danej substancji. W ostatnich latach pojawił się duży wachlarz produktów, które mają poprawiać zdrowie jelit. Chodzi o probiotyki i prebiotyki, suplementy te zawierają mikroorganizmy lub związki mające na celu promowanie bakterii jelitowych. Nauka o mikrobiomie jest wciąż stosunkowo młoda, ale niezwykle złożona. Naukowcy wykazali, że probiotyki mogą pomóc w kilku problemach zdrowotnych, w tym w wspomaganiu biegunki i łagodzeniu niektórych objawów zespołu jelita drażliwego (IBS). Jednak poza kilkoma szczególnymi warunkami istnieje niewiele dowodów na to, że mogą korzystnie wpływać na zdrowie. Oczywiście może się to zmienić, gdy pojawi się większa ilość badań. Jak pokazały badania przeprowadzone na zwierzętach wykazały, że zbyt duża ilość tłuszczu w diecie zaburza w komórkach jelitowego nabłonka działanie produkujących energię mitochondriów. Komórki w takich warunkach wydzielają większe ilości tlenu i azotanów. Pobudzają one do wzrostu szkodliwe bakterie, np. E. coli, a one produkują związek o nazwie trimetyloamina (TMA). Wątroba zamienia ją z kolei w tlenek trimetyloaminy (TMAO), który m.in. zwiększa ryzyko miażdżycy. Dieta ketogeniczna sprawia, że pozbawiony węglowodanów organizm uzyskuje energię z kwasów tłuszczowych i ketonów. Oprócz niebezpieczeństwa dla kobiet w ciąży i osób z chorobami nerek, stosowana przez dłuższy czas prowadzi do chorób serca, cukrzycy. Dodatkowo ograniczanie dostarczenia węglowodanów eliminuje z diety warzywa i rośliny strączkowe. Przez to przyczynia się do rozwoju nowotworów i choroby Alzheimera. Ponieważ osoby stosujące taką dietę z powodów zdrowotnych często traciły na wadze, dietę zaczęto sugerować jako sposób na odchudzanie. Dieta ketogeniczna może spowodować spadek masy ciała, ale działa na krótką metę.Suplementy diety stały się w ostatnich latach bardzo popularnym produktem. Mogą zawierać nie tylko witaminy i składniki mineralne, ale również aminokwasy, lecytynę, błonnik, kwasy tłuszczowe, probiotyki, związki pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego. Przyjmowanie takich preparatów wiąże się z osiągnięciem określonych korzyści. Nie tylko odżywiają organizm i uzupełniają codzienną dietę w cenne składniki odżywcze, ale także korzystnie wpływają na koncentrację i pamięć, chronią organizm przed wpływem negatywnych czynników zewnętrznych, usprawniają pracę układu nerwowego, sercowo-naczyniowego czy kostno-stawowego. Wspomagają również dietę osób, które nie dbają o właściwie zbilansowane posiłki. Zasadniczą różnicą pomiędzy suplementami diety a lekami, poza brakiem udowodnionego efektu terapeutycznego, jest znacznie prostsza w przypadku suplementu procedura dopuszczenia do sprzedaży. Obecnie na rynku jest dostępnych około 81 tysięcy tego rodzaju preparatów, co uniemożliwia skuteczną kontrolę nad ich składem i potencjalnymi skutkami ubocznymi ich zażywania, zwłaszcza w przypadku osób zażywających wiele suplementów jednocześnie i w połączeniu z lekami, co jest dość powszechne wśród seniorów.