2 sierpnia 2018 roku Robert Biedroń, Prezydent Miasta Słupska podpisał umowy z czterema realizatorami „Słupskiego programu na rzecz przeciwdziałania skutkom niepłodności poprzez dofinansowanie leczenia metodą zapłodnienia pozaustrojowego” w latach 2018 – 2022.
W czasie trwania programu słupski samorząd sfinansuje 100 procedur in vitro tj. po 20 świadczeń co roku. Wysokość dofinansowania do jednej procedury wynosi od 4822,73 zł do 5000,00 zł i uzależniona jest od oferty świadczeniodawcy.
Para może skorzystać z dofinansowania do jednej procedury w wyniku której doczekała się urodzenia żywego dziecka oraz dwóch procedur w sytuacji gdy pierwsza procedura była nieskuteczna.
Planowanymi odbiorcami programu są pary, które nie mogą zrealizować swoich planów rozrodczych w sposób naturalny i będą spełniały następujące warunki:
- przeszły w przeszłości leczenie niepłodności i wyczerpano inne metody leczenia prowadzone przez okres nie krótszy niż 12 miesięcy,
- posiadają bezpośrednie wskazania do zapłodnienia pozaustrojowego,
- zostaną zakwalifikowane do leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego przez realizatora programu zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie wytycznymi i rekomendacjami,
- u kobiety został stwierdzony odpowiedni poziom rezerwy jajnikowej – na podstawie hormonu AMH powyżej 0,7 ng/ml,
- od co najmniej roku są mieszkankami/ mieszkańcami miasta Słupska i rozliczają się z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) z Urzędem Skarbowym w Słupsku i deklarują w zeznaniu podatkowym, że miejscem jego zamieszkania jest Słupsk (weryfikacja na podstawie ostatniej deklaracji PIT),
- pozostają we wspólnym pożyciu (kobieta i mężczyzna),
- nie korzystały wcześniej z dofinansowania ze środków publicznych (np. program rządowy lub program o przedmiotowym zakresie finansowany przez inny samorząd) do trzech lub więcej procedur zapłodnienia pozaustrojowego metodą in vitro (weryfikacja na podstawie oświadczenia podpisanego przez parę). W przypadku, gdy para korzystała w przeszłości z dofinansowania ze środków publicznych do leczenia i poddała się jednej procedurze zapłodnienia pozaustrojowego w wyniki której nie doczekała się ciąży ani też żywego urodzenia dziecka, będzie mogła skorzystać z programu i dopłaty do drugiej procedury w ramach niniejszego programu.
Źródło: UM Słupsk
Komentarze
[ z 6]
Jest to oczywiście niebywały sukces zarówno dla przyszłych rodziców jak i dla władz miasta. Program zapłodnienia pozaustrojowego staje się coraz bardziej powszechny na terenie naszego kraju. Niedawno mieliśmy okazję usłyszeć o sukcesach programu w Częstochowie a także dowiedzieć się ile dzieci szczęśliwie przyszło na świat a tym samym Ile par zostało szczęśliwymi rodzicami. Jest to proces niezwykle kosztowny, dlatego takie dofinansowania są bardzo ważne. Bardzo często starając się o dziecko przyszli rodzice leczą się latami bez efektów ,wydając przy tym bardzo dużą kwotę pieniędzy i często nie stać już ich na podjęcie dalszego działania. Leczenie niepłodności w naszym kraju jest niestety bardzo kosztowne, a problem dotyka z roku na rok coraz większą grupę osób. Mimo iż program leczenia niepłodności poprzez zapłodnienie pozaustrojowe ma wielu swoich przeciwników, ma też bardzo dużą grupę zwolenników, którzy nie żałuję że skorzystali z niego. Rodzice narodzonych dzieci pragną świecić przykładem . Internecie można znaleźć różnego rodzaju artykuły z ich wypowiedziami lub też można znaleźć blogi na których to rodzice dzieci narodzonych w wyniku in vitro zachęcają pozostałych aby nie bali się i spróbowali skorzystać z programu, dla tych którzy mają jeszcze wątpliwości co do skorzystania z tej metody leczenia niepłodności. Oczywiście jest to dla nich bardzo duża szansa na to , że może będą mogli w przyszłości mieć potomstwo Jednakże ciężko jest ich przekonać sdo faktu iż dziecko przyjdzie na świat w sposób nienaturalny. Dla par i przyszłych rodziców zostały utworzone specjalne grupy wsparcia a także poradnie przygotowujących pary do podjęcia tak ważnej decyzji w swoim życiu. Zapłodnienie pozaustrojowe nie jest też już fikcją ani tematem odległym większość osób w swoim otoczeniu ma znajomego lub znajomego znajomego który skorzystał już z programu i w pełni może cieszyć się radością i szczęściem jakie daje posiadanie własnego potomstwa. Mam nadzieję że programów rozszerzy się na kolejne województwa i kolejne miasta wyrażam chęci aby go dofinansowywać i prowadzić aby szansę dla wszystkich osób borykających się na co dzień z niepłodnością były wyrównane z faktem posiadania potomstwa mógł cieszyć się każdy.
To kolejne miasto, które wzięło sobie do serca, jak ważne jest pomaganie parom, które starają się o dzieci. W poprzednich artykułach mogliśmy się dowiedzieć, że Łódź i Częstochowa również oferują pomoc finansową takim związkom. Wraz z upływem czasu ilość takich par gwałtownie wzrasta, co w przyszłości może przyczynić się na zmniejszenie się liczby ludności naszego kraju. Obecnie nawet pary, które mogą mieć dzieci poczęte w naturalny sposób nie decydują się na większą liczbę dzieci co również może być czynnikiem decydującym o tym, że grozić nam może kolejny niż demograficzny. Wracając do tego, co dzieje się w Słupsku. 20 par rocznie jak na początek do bardzo dobry wynik z uwagi na to, że miasto te ma znacznie mniej mieszkańców niż wspomniana przeze mnie Łódź. Tam rocznie przeprowadza się około 30-40 zabiegów, a liczba mieszkańców jest kilkukrotnie większa. Statystyki więc są po stronie Słupska. Dofinansowanie na poziomie około 5 tysięcy to bardzo dużo z uwagi, że cała procedura pochłania 8-12 tysięcy. Wielu przyszłych rodziców, do tej pory wydało już sporo pieniędzy lub zwyczajnie nie ma takich wolnych środków, więc taki zastrzyk finansowy będzie dla nich bardzo pomocny. Warunki przystąpienia do programu jasno mówią o tym, że pierwszeństwo mają te pary, które wcześniej nie miały możliwości pomocy finansowej, wcześniej starały się walczyć z niepłodnością różnymi metodami. Kryteria te są według mnie bardzo ważne ponieważ stawiają one pary na pierwszym miejscu, które faktycznie tego potrzebują. In vitro jest często ostatecznością jeżeli chodzi o problemy z płodnością, dlatego jeżeli jest finansowane powinno obejmować właśnie te pary, które nie mają już innego wyjścia. Wydaje mi się, że warto jest pomagać takim parom ponieważ jak wspomniał użytkownik krawczyk, Ci przyszli rodzice są świetnymi opiekunami, którzy bardzo długo oczekiwali na swoje potomstwo i chcą im dać wszystko co najlepsze. Tego typu programami sukcesywnie powinno być obejmowane coraz więcej miast. Jak widzimy właśnie tak się dzieje i według mnie to bardzo dobra decyzja władz poszczególnych miast!
Świetne informacje ! Takie informacje doskonale poprawiają humor, bo jak wiemy temat bezpłodności jest bardzo trudnym tematem. Wydaje się, że jest to już problem ogólnospołeczny, dlatego, że według badań - prawie dwa i pół miliona Polaków bezskutecznie stara się o dziecko. To z pewnością problem coraz powszechniejszy. Jego skala może rosnąć zwłaszcza w związku ze zmianą stylu życia i odwlekaniem decyzji o posiadaniu dzieci. Czas ma krytyczne znaczenie przede wszystkim w przypadku pań. U mężczyzn wiek ma mniejsze znaczenie. Problem niepłodności dotyczy już 15 procent par, a nasze państwo nie oferuje im praktycznie żadnej pomocy. Jeśli pacjent zdecyduje się na korzystanie z usług finansowanych ze środków publicznych w zakresie leczenia niepłodności, ma bardzo ograniczone możliwości. W ramach finansowania przez państwo, pacjent wykonać może jedynie bardzo podstawową diagnostykę i musi się uzbroić w cierpliwość, bo czas oczekiwania może być długi. NFZ nie refunduje badań specjalistycznych, które często są jedynym sposobem, by uzyskać konieczne informacje. W niektórych przypadkach leczenia niepłodności wystarczy regulacja zaburzeń hormonalnych oraz monitoring cyklu, by zwiększyć prawdopodobieństwo dojścia do zapłodnienia. Tego typu terapię, podobnie jak drobne zabiegi ginekologiczne, są refundowane. Często jednak konieczne jest jednak zastosowanie specjalistycznych procedur, jak inseminacja i zapłodnienie pozaustrojowe. Dlatego właśnie niezmiernie cieszą informacje, że jednak "jakieś" fundusze na przeprowadzanie zabiegów in vitro się znajdują i oby przynosiły efekty !
Gratulacje dla miasta Słupsk za tak prężne rozwijanie tematu zapłodnienia pozaustrojowego. Takie spełnienie upragnionych marzeń, którym w tym przypadku jest posiadanie potomstwa niestety, wiąże się z barierą finansową, której często przyszli rodzice nie są w stanie przeskoczyć. Refundacja in vitro była dostępna w Polsce od 2013 do 2016 roku. W tym czasie dzięki rządowemu programowi na świat przyszło ponad 5 tysięcy dzieci. Obecnie pary, które chcą skorzystać z in-vitro, muszą w całości pokryć koszty zabiegu. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zadecydował o unieważnieniu kolejnej edycji programu. Obecnie niemal 18 tysięcy par (!), które są w trakcie procedury in vitro i do tej pory korzystały ze wsparcia państwa, za kontynuację leczenia będzie musiało zapłacić z własnej kieszeni. Starają się im pomóc samorządy. Pierwszym miastem, w którym postanowiono dofinansować program była właśnie Częstochowa. Procedura zapłodnienia in-vitro, czyli zapłodnienia pozaustrojowego kosztuje w naszym kraju około 7–8 tysięcy złotych. Do tego dochodzą koszty badań, leków i wizyt lekarskich. Uśredniając cenniki różnych klinik zajmujących się leczeniem niepłodności, możemy przyjąć, że koszt zapłodnienia pozaustrojowego w Polsce to wydatek rzędu około 10–12 tysięcy złotych. A nie zawsze udaje się za pierwszym razem. Czasem procedurę trzeba powtórzyć kilka razy. Ale na szczęście wojewódzkie miasta i ich władze rozpoczęły już akcję dofinansowania tych zabiegów. I tak z miesiąca na miesiąc wydłuża się lista miast w Polsce, które trzykrotnie dołożą niepłodnym parom do zabiegu maksymalne 5 tysięcy złotych - co może okazać się zbawienne dla części starających się o dziecko. Mam jednak nadzieję, że powróci dofinansowanie z budżetu państwa i coraz częściej będziemy czytali artykuły o coraz większej ilości dzieci, które poczęły się właśnie w ten sposób. Oczywiście zgadzam się ze wszystkimi przedmówcami ! Sama znam dużo par, które starają się ( niestety, bezskutecznie) o dziecko i które zaczynają rozmyślać właśnie nad metodą in vitro. Jako świadek ich rozmów wiem, ile pytań i niepewności wiąże się z decyzją o zapłodnieniu pozaustrojowym. Zapłodnienie pozaustrojowe od dawna wzbudza sporo kontrowersji, ale liczba osób, które korzystały z in vitro lub znają kogoś, kto skorzystał z tej procedury systematycznie rośnie. Mimo to nie wszystkie pary, które mają trudności z poczęciem dziecka biorą pod uwagę skorzystanie z tej popularnej i skutecznej techniki wspomaganego rozrodu. Dla części z nich przeszkodą nie do pokonania jest przekonanie, że nowe życie powinno powstać drogą naturalną. Czasem nie udaje się ustalić przyczyny niepłodności mimo przeprowadzenia szczegółowego wywiadu i serii nowoczesnych badań diagnostycznych – w takim przypadku (oraz wielu innych, takich jak niedrożne jajowody, endometrioza, niskie parametry nasienia, zaburzenia miesiączkowania) in vitro to zalecana opcja leczenia, przede wszystkim ze względu na wysoką skuteczność tej procedury. W procedurze zapłodnienia pozaustrojowego nie ma miejsca na przypadek, a wykonywane badania i zabiegi są w pełni bezpiecznie i spełniają najwyższe standardy medyczne. W praktyce oznacza to między innymi, że do in vitro wykorzystuje się plemniki o jak najlepszych parametrach, a do transferu wybierane są dobrze rozwijające się zarodki. Żadna metoda leczenia niepłodności nie gwarantuje sukcesu, ale to właśnie in vitro przynosi najlepsze rezultaty i od lat daje nadzieję na dziecko bezdzietnym parom. Tysiące zdrowych i silnych noworodków, które zaczęły swoje życie w przysłowiowej probówce to dowód na to, że można i warto walczyć z niepłodnością, nawet gdy droga do rodzicielstwa jest bardzo wyboista. Świadczy o tym również powyższy artykuł - Słupsk jako jedno z niewielu miast dofinansowuje w tak dużym stopniu pary, które zdecydowały się na powiększenie rodziny metodą in vitro - i oby sytuacja ta nie uległa zmianie.
Doskonałe wieści ! Około 100 par ze Słupska będzie mogło skorzystać z dofinansowania do procedury in vitro. Bardzo się cieszę, że władze Słupska zdecydowały się uruchomić program wspierający niepłodne pary w ich staraniach o potomstwo. Jest on skierowany przede wszystkim do pacjentów, których sytuacja medyczna jest najbardziej skomplikowana. Dla tych osób często jedyną szansą na posiadanie własnego dziecka jest zapłodnienie in vitro. Jednocześnie koszt tej wysokospecjalistycznej procedury jest niejednokrotnie dużą barierą. Możliwość uzyskania dopłaty z pewnością wielu parom otworzy drogę do rodzicielstwa. Zainteresowane udziałem w programie pary będą mogły zgłaszać się do realizatorów. Jeden z nich, Klinika INVICTA zapewnia możliwość leczenia na terenie Słupska. Podmiot ten ma ponad 18-letnie doświadczenie i od lat leczy Pomorzan borykających się z problemem niepłodności. Do INVICTA trafia też wiele par ze Słupska. Z uwagi na skuteczność leczenia i jakość, ośrodek – spośród wybranych przez Urząd Miasta klinik – będzie mógł przeprowadzić najwięcej procedur zapłodnienia pozaustrojowego. Jak wynika z niekompletnych danych, uzyskanych przez miejskich urzędników od jednego ośrodka diagnozowania i leczenia niepłodności, w latach 2016-2017 (do 30 listopada) na leczenie zgłosiło się 107 par ze Słupska. W tym, jak podaje ratusz, pierwszą procedurę in vitro rozpoczęło 29 par, 3 pary zostały zakwalifikowane do leczenia niepłodności tą metodą. Natomiast 10 par przeszło bezskuteczną pierwszą procedurę zapłodnienia pozaustrojowego i nie poddało się kolejnej ze względu na jej koszt. Te statystyki ukazują, jak potrzebny jest to problem i jak wiele chętnych jest osób, by z niego skorzystać. Oby jak najwięcej miast wzieło przykłąd ze Słupska i również finansowo wspomagały pary w walce z niepłodnością.
To dobrze, że w tak dużej liczbie miast w naszym kraju jest możliwość przeprowadzenia zabiegów in vitro. Niepokojącą informacją jest to, że w obecnych czasach budżety samorządów będą w znacznym stopniu nadwyrężone. Informacje docierające do stowarzyszeń świadczą o tym, że być może finansowanie zabiegów in vitro będzie przebiegało bez żadnych zakłóceń, co dla ogromnej ilości par z pewnością jest bardzo ważną informacją. Warto jest wspomnieć, że na tle innych krajów w Europie nasi specjaliści odnoszą duże sukcesy oraz wysoką skuteczność przeprowadzanych terapii, która sięga około 36 procent. Wciąż istotnym problemem jest to, że brakuje odpowiedniego programu, który pozwoliłby zapewnienie finansowanie leczenia niepłodności. Szacuje się, że w naszym kraju powinno się przeprowadzać 25 tysięcy procedur in vitro aby zabezpieczyć ten obszar leczenia niepłodności. Jeżeli chodzi o finansowanie tych zabiegów w naszym kraju to istnieją programy regionalne, występujące następnie w poszczególnych miastach. Jak się okazuje co szósta para, a niektóre dane podają, że nawet co piąta para w Polsce ma problem z płodnością. Według danych WHO 10-12 procent populacji osób w krajach najbardziej uprzemysłowionych. Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że pary dotknięte niepłodnością częściej mają zaburzone relacje społeczne, a także mają zwiększone ryzyko rozwoju depresji i innych zaburzeń psychicznych, a to może przekładać się na problemy zawodowe, a w dalszej kolejności demograficzne i ogólnospołeczne. Warto podkreślić, że u co trzeciej pary przyczyny jej nie są do końca wiadome, co z pewnością utrudnia dalsze działanie i wymaga dokładniejszej diagnostyki. Jedną z najczęstszych przyczyn jest niedrożność jajników w przypadku kobiet. Jeżeli chodzi o mężczyzn dotyczy to słabej jakość nasienia związaną między innymi ze spadkiem ilości oraz jakości plemników. Zdaniem ekspertów nie powinno odsuwać w czasie wizyty u specjalistów, ponieważ czas działa na niekorzyść i może przyczyniać się do pogłębienia problemu. Jak się okazuje bardzo wiele par zgłasza się do klinik leczenia niepłodności stanowczo za późno. Uważa się, że do specjalisty powinna zgłosić się para, która stara się o dziecko przez rok, współżyjąc trzy razy w tygodniu bez żadnych zabezpieczeń. W takiej sytuacji najlepiej wybrać się do ginekologa lub specjalisty zajmującym się leczeniem niepłodności. Po wywiadzie początkowo kieruje się mężczyznę na badanie nasienia. Najlepiej aby było ono przeprowadzone specjalnym urządzeniem wspomaganym systemem komputerowym. Dzięki tej analizie możliwa jest ocena nie tylko budowy, liczby i jakości plemników, ale także objętości i jakości samego nasienia, a także struktury chromatyny oraz parametrów genetycznych plemników. Niektóre nieprawidłowości nie świadczą już o tym, że mężczyzna jest niepłodny ponieważ taka sytuacja występuje gdy w nasieniu nie występuje ani jeden plemnik. Warto wspomnieć, że plemniki mężczyzn w dzisiejszych czasach są mniej ruchliwe oraz gorszej jakości, jednak mimo to wciąż posiadają zdolność do zapłodnienia. Aby mężczyzna był płodny wystarczy aby w nasieniu występowały 4 procenty ruchliwych plemników. Warto jest także skonsultować się z endokrynologiem. Jedną z przedjądrowych przyczyn niepłodności mogą być zaburzenia wydzielania hormonów steroidowych, hormonów tarczycy oraz gonadotropin kosmówkowych. Istnieją także wrodzone lub nabyte zaburzenia budowy jąder, które także mogą przyczynić się do niepłodności. Wśród nich wymienia się żylaki powrózka nasiennego, urazy mechaniczne czy wnętrostwo. W takim wypadku konieczne jest skonsultowanie się z urologiem. Wśród innych czynników związanych, które mogą zwiększać ryzyko niepłodności wymienia się między innymi stres, który towarzyszy większości z nas każdego dnia. Uniknięcie jego jest bardzo trudne do zrealizowania. Wiele mówi się także o nadwadze oraz otyłości, które są coraz powszechniej występują w naszym społeczeństwie. Miejmy nadzieję, że na przestrzeni lat sytuacja na całym świecie dotycząca niepłodności poprawi się. Jest to dosyć poważny problem ponieważ coraz częściej słyszy się o tym, że pary mają problem z posiadaniem dzieci. Pojawiają się także sytuacje, że osoby, które prowadzą zdrowy tryb życia, i mają przeprowadzonych szereg badań, z których nie wynikają żadne nieprawidłowości. Wtedy znalezienie przyczyny takiej sytuacji jest bardzo trudne i bardzo długo trwa jej rozpoznanie.Okres pandemii z pewnością wpłynął na te zabiegi. Według zaleceń wszystkie możliwie procedury z nim związane powinny być odroczone w czasie z uwagi na to, że nie jest do końca wiadome jak koronawirus wpływa na przebieg leczenia oraz ciążę. Warto jednak zaznaczyć, że wiele klinik cały czas pracowało kontynuując procedury, których nie można było przerwać. Zalecenia, które pojawiły się na początku pandemii dotyczyły tego aby nie transferować zarodków. Należało więc przeprowadzić tak zwany transfer odroczony, czyli nie przenosić zarodków do organizmu kobiety tylko poddawać je kriokonserwacji. Sugeruje się aby transfer przeprowadzić w okresie gdy zagrożenie epidemiologiczne będzie mniejsze lub pojawi się więcej badań odnośnie wpływu koronawirusa na przebieg ciąży. Koniecznie trzeba zwrócić uwagę, że odsuwanie w czasie procedur związanych z in vitro, w przypadku starszych kobiety w znacznym stopniu może zmniejszyć szansę zajścia w ciąże. Warto więc aby w takiej sytuacji rodzice dowiedzieli się jakie są możliwie powikłania i zwiększone ryzyko niepowodzenia, a następnie doszło do zapłodnienia pozaustrojowego. Konieczne aby w takiej sytuacji przestrzeganie wszelkich zasad bezpieczeństwa. Jedno ze stowarzyszeń przeprowadziło bezpłatne wykłady online, których założeniem było niesienie pomocy psychologicznej parom, które starają się o dziecko. Wyjaśnione zostało też czego należy obawiać się w okresie pandemii, a co jest bezpieczne i czego nie trzeba modyfikować w codziennym życiu. 1 czerwca wprowadzono modyfikacje wytycznych. Zabiegi są przeprowadzane tak jak przed epidemią, ale z zachowaniem szczególnych środków bezpieczeństwa. Najskuteczniejszą metodą leczenia bezpłodności jest metoda zapłodnienia pozaustrojowego. U kobiet poniżej 30 roku życia charakteryzuje się ona 40-50 procentową skutecznością. Są pewne objawy, które powinny być sygnałem dla mężczyzn, że być może warto udać się do specjalisty. Wymienia się między innymi bóle jąder, zaburzenia erekcji, małą ilość nasienia. Aby zwiększyć prawdopodobieństwo zapłodnienia i poprawienia jakości nasienia, a także plemników ważna jest zmiana stylu życia. Warto jest skoncentrować się na zdrowej, zbilansowanej diecie. Dobrze by było unikać kwasów tłuszczowych o konfiguracji trans, tłuszczów pochodzenia zwierzęcego, a także papierosów i alkoholu. Ciekawą informacją jest to, że w przypadku kobiet negatywny wpływ na płodność mogą mieć odtłuszczone produkty nabiałowe. Warto zatrzymać się także przy pestycydach, które mogą zwiększyć ryzyko wystąpienia endometriozy. Jeżeli zaś chodzi o mężczyzn to szkodliwe mogą być wykorzystywane w rolnictwie ksenobiotyki. Dobrze jest aby wybierać produkty o niskim współczynniku glikemicznym. Dobrym rozwiązaniem jest dostarczenie produktów zawierających duże ilości przeciwutleniaczy. Są to na przykład świeże owoce i warzywa, ryby morskie, orzechy, pełnoziarniste produkty zbożowe, a także oleje roślinne. W Internecie oraz licznych publikacjach łatwo można znaleźć dane na ten temat. Kolejnym aspektem jest to, że koniecznie trzeba postawić na zwiększenie aktywności fizycznej w codziennym życiu. Według danych warto jest także suplementować zwiększone ilości witaminy E, które pozytywnie wpływają na płodność. Dobrze jest także zapewnić odpowiedni poziom witaminy C, która odpowiada za przedłużenie żywotności i lepszą jakość plemników. Jeżeli zaś chodzi o kobiety, to problemy z płodnością mogą się objawiać nieregularnymi miesiączkami, bólami, a także upławami. Krwawienie powinno występować mniej więcej co 23-25 dni, a typowa miesiączka powinna trwać przez 5-7 dni. Trudność zajścia w ciąże może być związana z przebytą ciążą pozamaciczną, mięśniakami macicy, zapaleniem przydatków, endometriozy, torbieli prostej jajnika, podwyższonego poziomu prolaktyny, podwyższony poziom hormonów męskich.