Wykrywanie chorób nowotworowych oraz przeżycia pacjentów onkologicznych nie są jeszcze na takim poziomie jak byśmy sobie tego życzyli. Onkologia w Polsce ma jeszcze ogromny potencjał poprawy - podkreślił w wypowiedzi dla PAP minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Szef resortu zapewnia, że onkologia poza kardiologią ma kluczowe znaczenie, ponieważ dziedziny te dotyczą chorób, na które umiera siedmiu z dziesięciu Polaków. "Onkologia w Polsce ma jeszcze ogromny potencjał poprawy, wykrywanie i przeżycie chorych na nowotwory nie jest jeszcze na takim poziomie jak byśmy sobie tego życzyli" - dodaje Łukasz Szumowski.

Minister zdrowia potwierdził, że planowane jest utworzenie Narodowego Instytutu Onkologii, który pozwoliłby na lepszą koordynację oraz wcześniejsze wykrywanie nowotworów. "Do końca 2018 r. przejrzymy koszyk świadczeń medycznych i taryfikację, ponieważ w onkologii są dziedziny deficytowe, a tak nie powinno być i to będziemy zmieniać" - dodał.

Łukasz Szumowski zapewnił, że będą w onkologii nowe środki, które jednak muszą być racjonalnie wydawane. "Audyty w jednostkach onkologicznych wykazały, że zarządzanie może być lepsze, musi być bardziej racjonalne wydawanie pieniędzy" - podkreślił. Dodał, że będą finansowane nowe terapie, jednak ich skuteczność musi być poparta badaniami naukowymi, zgodnie z zasadami medycyny opartej na faktach.

Dyrektor Centrum Onkologii w Warszawie Jan Walewskie wskazuje na kryzys diagnostyki patomorfologicznej w Polsce spowodowany wieloletnim jej niedofinansowaniem, które jest jeszcze większe niż w całej onkologii. "Związane jest to z tym, że nie są wycenione procedury diagnostyki patomorfologicznej, dlatego zaproponowaliśmy wprowadzenie wyceny tego świadczenia" - wyjaśnia prof. Walewski.

Specjalista podkreśla, że diagnostyka patomorfologiczna warunkuje ukierunkowanie pacjenta na właściwą ścieżkę terapeutyczną. "Jeśli źle zaczniemy leczyć, pacjent ponosi tego konsekwencji, bo pojawia się oporność na zastosowaną terapię, co wiąże się z ryzykiem nawet całkowitego niepowodzenia" - dodaje.

Prof. Walewski uważa, że największy postęp, większy niż w pozostałych dziedzinach onkologii, nastąpił w hematoonkologii, jednak pod względem dostępności do leków nie reprezentujemy poziomu europejskiego.

"Jest pewien zator jeśli chodzi o drożność procesu refundacyjnego i gromadzi się coraz więcej leków oczekujących na refundację" - podkreśla. Zdaniem specjalisty, jest już około 20 nowych cząsteczek, które są zarejestrowane w USA oraz Unii Europejskiej i czekają na refundację w naszym kraju.

"Niedługo pojawi się następna partia takiej samej liczby leków, które zostaną zarejestrowane. A kolejnym etapem ewolucji innowacyjności w hematoonkologii będzie kojarzenie tych leków. W perspektywie mamy zatem nie tylko nowe leki, ale i zestawy nowych leków" - dodaje.

Medycyna personalizowana polega na tym, że u pacjenta wykrywane są zaburzenia patogenetyczne specyficzne wyłącznie dla jego choroby, inne niż u pozostałych pacjentów z podobną chorobą. "Są zaburzenia, na które mamy inhibitor, cząsteczkę, która je wyłącza. Może być jeszcze mutacja, która powoduje nadprodukcję czegoś i można dołączyć jeszcze drugą cząsteczkę" - wyjaśnia prof. Walewski.

Członek zarządu Stowarzyszenia Kolegium Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski podkreśla, że w przypadku schorzeń hematoonkologicznych szczególnie ważna jest czujność onkologiczna ze strony lekarzy rodzinnych. "Wyzwania są jednak ogromne. Chorują coraz młodsi pacjenci, a objawy choroby są często skąpe".

Zdaniem specjalisty, karta DiLO, czyli tzw. zielona karta umożliwiająca szybkie rozpoczęcie badań diagnostycznych, po pierwszym falstarcie funkcjonuje dobrze i stanowi dobrą przepustkę dla pacjentów onkologicznych. Jest jednak problem natury organizacyjnej w trakcie jej realizacji, bo pacjent wciąż gubi się w systemie.

Dr Sutkowski podkreśla, że lekarz rodzinny wraz z hematoonkologiem i onkologiem opiekuje się pacjentem kiedy wraca on z kliniki po zakończeniu zasadniczego leczenia. "Ważne jest wtedy leczenie bólu oraz profilaktyka przeciwzakrzepowa i infekcyjna, czyli często zaniedbywane szczepienie np. przeciwko grypie lub pneumokokom” - podkreśla.

Specjalista zwraca uwagę, że chory może umrzeć zarówno z powodu agresywności nowotworu, jak i banalnych infekcji wirusowych.


Źródło: Centrum Prasowe PAP