Już po raz 7. Województwo Małopolskie włączyło się w akcję szczepień przeciwko pneumokokom, nie tylko zachęcając rodziców do zaszczepienia swoich dzieci, ale też współfinansując zakup ponad 5 tysięcy szczepionek dla maluchów. Tegoroczna edycja programu zdrowotnego dotyczącego profilaktyki zakażeń pneumokokowych w Małopolsce potrwa do 11 grudnia. W akcję bezpłatnych szczepień i kampanię informacyjno-edukacyjną po raz pierwszy włączyły się mamy – blogerki.
Po raz pierwszy w akcję szczepień przeciwko pneumokokom Województwo Małopolskie zaangażowało się w 2011 roku. Trzy lata później – w 2014 roku – stworzyło własny program szczepień najmłodszych Małopolan połączony z kampanią informującą dorosłych o zakażeniach pneumokokowych i sposobach zapobiegania im. W tym roku realizator programu, Szpital Dziecięcy im. św. Ludwika zaprosił do współpracy mamy aktywne w blogosferze.
- Chciałabym, aby każdy rodzic posiadał pełną wiedzę na temat zakażeń pneumokokowych i możliwej ochrony przeciwko tym bakteriom. Aby każdy mógł podjąć decyzję w sprawie szczepienia w oparciu o wiarygodne informacje. Dlatego wspieram całym sercem program profilaktyki zakażeń pneumokokowych w Małopolsce – mówi Dagmara Chmurzyńska-Rutkowska, lekarz i mama prowadząca blog mamapediatra.blog.pl.
Z kolei Izabela Augustyniak, autorka bloga homeandbaby.pl tłumaczy: - Jako farmaceutka wiem, jak ważna jest właściwa edukacja i rzetelne źródła informacji. Szczepienie przeciwko pneumokokom to nie tylko obowiązek, ale też ochrona dziecka przed szeregiem powikłanych infekcji.
W akcję zaangażowała się też Fundacja „Trasa dla Bobasa”, która uzasadnia swoją pomoc w nieco inny sposób: - Kajak, morze czy rodzinna, górska wycieczka? Wolny czas można spędzić ciekawiej niż w szpitalnym łóżku... Zapobiegajmy chorobom, zaszczepmy się!
Program zdrowotny profilaktyki zakażeń pneumokokowych w Małopolsce wspierają też inne blogerki: Elżbieta Niechaj, autorka slodkamamawformie.blog.pl oraz lek. Magdalena Jagiełło, mama pisząca blog doktormagda.pl.
Warto przypomnieć, że kampania stanowi wsparcie programu bezpłatnych szczepień. W tym roku na dzieci z Małopolski czeka ponad 5 tysięcy szczepionek przeciw pneumokokom. Mogą z nich skorzystać dzieci w żłobkach, klubach dziecięcych, placówkach opiekuńczo-wychowawczych, rodzinnych domach dziecka oraz mali mieszkańcy Nowego Sącza, Tarnowa, Krakowa, powiatu limanowskiego, brzeskiego, tarnowskiego, wielickiego i proszowickiego.
Źródło: Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego
Komentarze
[ z 7]
Ufff....w końcu ktoś spoza polityki i świata medycznego angażuje się w akcję. To bardzo ważne i cenne dla szerokiej części społeczeństwa. Trzeba starać się, żeby wspierać podobne ruchy społeczne w ich działaniach. Bez tego nie widzę szansy, w jaki sposób i jaką siłą mielibyśmy angażować się w działania sprzeciwiające się ruchowi antyszczepionkowemu. A chyba nikt nie ma wątpliwości, że jest to bardzo potrzebne. Bez tego nie można mieć pewności jak będzie wyglądała przyszłość naszego kraju pod kątem leczenia chorób zakaźnych, a także samego zapobiegania szerzeniu się zakażeń. Teraz jeszcze w obszarze naszego kraju nie ma dużego zagrożenia żadnymi epidemiami. Ale jeśli nic nie będziemy robić w tym zakresie i żeby sprzeciwić się propagandzie antyszczepionkowej, to nie będziemy mogli mieć pewności jak te kwestie będą wyglądały za kilka lat, kiedy małe dziś dzieci, niezaszczepione będą dorastać i będą włączać się w społeczeństwa najpierw przedszkolne, później szkolne i na dalszych etapach już nieuchronnie życia prowadzonego w społeczeństwie. Dlatego tak ważne, aby już dziś budować anty propagandę i budować pozytywny pogląd wobec szczepień ochronnych.
Nowe podejście do propagowania szczepień przeciwko pneumokokom jest bardzo dobrym pomysłem. Mamy blogerki z pewnością dotrą do dużej grupy osób w sposób przystępny i skuteczny. Darmowe szczepienia powinny zachęcić do uczestnictwa w programie. Potrzebujemy sukcesów w walce z ruchem antyszczepionkowym i myślę, że rozwiązanie opisane powyżej ma dużą szansę powodzenia.
W wyniku infekcji pneumokokowych każdego roku umiera na świecie 1,6 miliona osób, w tym od 700 tysięcy do miliona poniżej 5 roku życia. Według mnie taka akcję są jak najbardziej słuszne, tym bardziej w czasach gdzie na świadomość bardzo dużej liczby naszych obywateli wpływają informacje rozpowszechniane przez antyszczepionkowców. Należy zdać sobie sprawę z tego, że wszystkie szczepionki, są dopuszczone do obrotu przez Światową Organizację Zdrowia oraz różne polskie instytucje. Zanim każda szczepionka trafi do gabinetu lekarskiego, jest bardzo dokładnie przebadana. W porównaniu z dopuszczeniem innych leków dopuszczenie szczepionego jest zdecydowanie bardziej rygorystyczne. Warto zdać sobie sprawę z tego, że zanim dana szczepionka trafi na rynek jest badana przez blisko 15 lat, aby być w stu procentach pewnych co do jej skuteczności oraz bezpieczeństwa. Szczepienia są zwykle kojarzone z małymi dziećmi, jednak działanie takie ma znacznie większą skalę. Dzięki szczepieniom o kilkadziesiąt procent spadła liczba pacjentów po 65 roku życia, którzy trafiali do szpitala z ciężkim zapaleniem płuc spowodowanych właśnie pneumokokami. Starsze osoby, u których często występuje wiele przewlekłych chorób mają osłabiony układ odpornościowy. Zakażenie pneumokokami może stanowić zagrożenie dla ich zdrowia oraz życia. Od ubiegłego roku szczepienia przeciwko pneumokokom są szczepieniami obowiązkowymi. Według kalendarza należy zaszczepić dziecko między 6 tygodniem a 2 rokiem życia. Są one podawane w drugim miesiącu życia, druga dawka w czwartym miesiącu i trzecia w trzynastym miesiącu. Te szczepionki są tak przygotowane aby pobudzać niedojrzały jeszcze układ odpornościowy niemowlęcia i małego dziecka w celu uzyskania trwałej odporności nawet u najmłodszych maluchów. Ten cykl szczepień praktycznie chroni dziecko przed konsekwencjami zakażenia pneumokokami. Warto wspomnieć, że takie szczepienia są również polecane dzieciom i osobom dorosłym z przewlekłą chorobą serca, przewlekłą chorobą płuc, cukrzycą, wyciekiem płynu mózgowo-rdzeniowego, implantem ślimakowym, przewlekłą chorobą wątroby, w tym z marskością, osobom uzależnionym od alkoholu, palącym papierosy, a także pacjentom z anatomiczną lub czynnościową asplenią, z zaburzeniami odporności: wrodzonymi i nabytymi niedoborami odporności, zakażeniem HIV, przewlekłą chorobą nerek i zespołem nerczycowym, białaczką, chorobą Hodgkina, uogólnioną chorobą nowotworową związaną z leczeniem immunosupresyjnym. Trzeba jednak pamiętać, że szczepionki nie mają stuprocentowej skuteczności – nie zabezpieczają przeciwko zakażeniom wywoływanym przez wszystkie pneumokoki, a tylko przeciw konkretnym serotypom, których antygeny są w szczepionce. Szczepionki tworzono jednak tak, by zabezpieczały przeciw pneumokokom o serotypach, które są najczęstsze, najbardziej inwazyjne i oporne na antybiotyki. W ostatnich czasach coraz częściej dba się o dobre zdrowie seniorów. Spowodowane jest to zapewne tym, że znacznie wydłuża się nasza średnia wieku, starsze osoby są coraz bardziej aktywne i chcą dbać o swoje zdrowie. W wielu miastach oferowane są szczepienia przeciwko różnego rodzaju patogenów. Jeżeli chodzi o pneumokoki to ostatnio w Gdyni miała miejsce taka właśnie akcja. Jest to według mnie bardzo dobre posunięcie ponieważ pomimo coraz większej świadomości odnośnie wszelkiego rodzaju profilaktyki, seniorzy często nie mają pieniędzy na jej realizację. Jeżeli chodzi o różnego rodzaju choroby i powikłania spowodowane pneumokokami to sytuacja wygląda następująco. Pneumokoki najczęściej powodują zakażenia nieinwazyjne. Ograniczają się one do układu oddechowego. Mogą wywołać zapalenie ucha środkowego, zatok lub płuc. Ta ostatnia choroba dotyczy zwłaszcza dorosłych. Pneumokoki stanowią u nich główną przyczynę bakteryjnego zapalenia płuc, którego leczenie nie zawsze kończy się sukcesem, ponieważ około 6 procent, kończy się śmiercią. Jeżeli chodzi o seniorów to śmiertelność wzrasta do 10–20 procent, a w przypadku bakteriemii, nawet do 60 procent i wraz z wiekiem dalej rośnie. Zdecydowanie rzadziej występują postaci inwazyjne, które są bezpośrednim zagrożeniem dla życia. Określa się je mianem inwazyjnej choroby pneumokokowej (IChP). Najczęściej występuje pod postacią zapalenia płuc z bakteriemią, posocznicy (sepsy) i zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. IChP może też rozwinąć się m.in. jako zapalenie stawów, wsierdzia czy otrzewnej. W tym typie zakażenia pneumokoki przekraczają błony śluzowe. Dostają się do jałowych płynów ustrojowych (np. krwi, płynu mózgowo-rdzeniowego) oraz tkanek i mogą wywołać ogólnoustrojową reakcję na zakażenie. Może dojść do niewydolności wielonarządowej, m.in. zaburzeń oddychania, krążenia, a w ich wyniku do śmierci. Jest ona szczególnie niebezpieczna dla dzieci poniżej 2 roku życia, oraz osób dorosłych powyżej 65 roku życia.
Bardzo dobrze, że znane osoby angażują się w tak ważne akcje, które być może przekonają więcej osób aby korzystać ze szczepień. Rodzice bardzo często martwią się o to, że mogą wystąpić jakieś skutki uboczne, stanowiące zagrożenie dla zdrowia oraz życia dziecka, co jest oczywiście zrozumiałe, ale czasem nie ma ku temu żadnych podstaw. Wynikać to może chociażby z tego jak wiele niepotwierdzonych informacji wprowadzili antyszczepionkowcy na różne fora internetowe, które przecież są bardzo chętnie odwiedzane przez rodziców, gdy poszukują informacji na temat tego jak zapewnić bezpieczeństwo swojemu dziecko. Warto zaznaczyć, że jednym zaufanym źródłem informacji jeżeli chodzi o dobro dziecka powinien być lekarz lub położna. Oczywiście mogą się pojawić jakieś objawy, jednak nie stanowią one żadnego zagrożenia dla dziecka, ale warto jest o nich wspominać rodzicom, aby nie przejmowali się z tego powodu. Wśród objawów można zaliczyć: zmniejszony apetyt, katar, ból głowy, niedrożność nosa, a także złe samopoczucie. Wydaje mi się, że te niegroźne dolegliwości są dużo mniej niebezpieczne niż powikłania licznych chorób zakaźnych. Co jakiś czas docierają do nas informacje o śmiertelnych przypadkach zakażenia pneumokokami. Moim zdaniem jest to wyraźny sygnał dla osób, które jeszcze nie zaszczepiły siebie, a także swoich bliskich, aby to zrobić. Według fińskich badań zaszczepienie dziecka znacznie zmniejsza liczbę infekcji dróg oddechowych do 2 roku życia. Jest to kolejny dowód na to, że warto jest zdecydować się na szczepienia przeciwko tym patogenom. W wielu miastach w Polsce organizowane są akcje, których celem jest pełna refundacja szczepionek przeciwko pneumokokom dla seniorów. Moim zdaniem to bardzo szlachetna inicjatywa, ponieważ wiele starszych osób nie ma wystarczającej ilości pieniędzy na zakup szczepionek, które uchronią ich przed groźnymi powikłaniami. Jeżeli chodzi o szczepienia wśród dzieci to bardzo częstym problemem jest to, że spora część dzieci boi się po prostu samej czynności jaką jest szczepienie. Przyczyną tego jest igła, która bardzo często wywołuje u dziecka płacz oraz panikę. W celu rozwiązania tego problemu tworzy się nowe formy szczepionki, które występują w formie sprayu do nosa. Ostatnio w takiej postaci pojawiła się szczepionka przeciwko grypie. Wyszczepialność w Polsce jeżeli chodzi o grypę jest na bardzo niskim poziomie gdyż jest to zaledwie 1 procent. Jak się okazuje aż 20-30 procent dzieci w trakcie trwania sezonu choruje na grypę. Chorujących dorosłych jest 5-10 procent. Ta różnica pokazuje jak wiele jeszcze trzeba zrobić, aby zapewnić lepszą wyszczepialność w naszym kraju. Ważne jest aby wykonać szczepienia przed 5 rokiem życia ponieważ ryzyko powikłań pogrypowych w tym okresie jest największe. Najlepszy moment do wykonania szczepienia jest pomiędzy 6, a 59 miesiącem życia. W tym czasie kształtuje się układ immunologiczny, któremu znacznie trudniej poradzić sobie z wirusem grypy gdy dziecko nie będzie zaszczepione. Prognozuje się, że wprowadzenie szczepionki w formie donosowej może zwiększyć wyszczepialność na grypę o kilka-kilkanaście procent. Porównując to do danych, które podałam powyżej zbliży się to do bardzo korzystnych wartości. Wśród powikłań pogrypowych wymienia się problemy laryngologiczne w postaci zapalenia ucha środkowego oraz objawy ze strony układu nerwowego występujące pod postacią drgawek. Może dojść nawet do zapalenia mózgu. Dzieci są uważane za rezerwuar wirusów co wiąże się z tym, że zwiększają ryzyko zarażenia swoich bliskich czy rówieśników. Dlatego też poziom wyszczepialności wśród najmłodszej części społeczeństwa jest bardzo ważny. Warto również wspomnieć o przyszłych matkach, które są w ciąży. Powikłania grypy mogą być również niebezpieczne dla rozwijającego się płodu. Kobiety często zastanawiają się czy szczepienie przeciwko grypie jest bezpiecznie w trakcie trwania ciąży. Szczepienia należy unikać tylko i wyłącznie jeżeli chodzi o pierwszy trymestr. Ponad połowa powikłań pogrypowych jak się okazuje występuje w drugim i trzecim trymestrze ciąży pod postacią ostrej niewydolności oddechowej u matki czy zapalenia płuc. Jeżeli zaś chodzi o sam płód to może dojść do obumarcia wewnątrzmacicznego,poronienia, przedwczesnego porodu, zaburzeń rytmu serca u płodu czy przedwczesnym rozwiązaniem cięciem cesarskim. Szczepionka donosowa przeznaczona jest dla dzieci od 2 do 18 roku życia. Pojawienie się odporności występuje około 14 dni po podaniu. Dzieci, które wcześniej nie były szczepione przeciwko grypie powinny dostać dawkę przypominającą po czterech tygodniach od pierwszej szczepionki. Koniecznie trzeba wspomnieć o tym, że w społeczeństwie żyją dzieci, które nie mogą być zaszczepione. Są to dzieci z nieprawidłowo funkcjonującym układem odpornościowym, objawami zakażenia wirusem HIV czy leczonych salicylanami. Z jednej strony słyszy się o tym, że wiele dobrego dzieje się w naszym kraju, jeżeli chodzi o szczepienia, ale są jeszcze pewne aspekty, które wymagają zmian. W ostatnim czasie stworzono kalendarz obowiązkowych szczepień na bieżący rok. Wiele organizacji ubiegało się o to aby wprowadzić szczepionki przeciwko rotawirusom do obowiązkowego kalendarza szczepień jednak nie udało się tego zrobić. Infekcje wspomnianymi wirusami występują dosyć często co potwierdzają dane, z których wynika, że co roku z tego powodu hospitalizowanych jest 50 tysięcy dzieci. Na skutek tych infekcji pojawiają się ostre biegunki, u większości zarażonych dzieci. Są to biegunki, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia przyczyniając się do rozwoju groźnych powikłań takich jak odwodnienia wymagające hospitalizacji, zaburzenia neurologiczne, a także dysfunkcji nerek. Ekonomiczna kwestia jeżeli chodzi o szczepienia jest również bardzo ważna. W ubiegłym roku na hospitalizacją spowodowaną rotawirusami wydano 223 milionów złotych. Jest to ogromna kwota, którą z pewnością można przeznaczyć chociażby na działania profilaktyczne i kampanie prozdrowotne. Specjaliści z różnych dziedzin są zgodni twierdząc, że szczepienia te powinny znajdować się na liście szczepień obowiązkowych, a nie tylko zalecanych. Należy podkreślić, że powszechne szczepienia przeciwko wspomnianym wirusom stanowią zabezpieczenie nie tylko dla dzieci zaszczepionych, ale także dla ich rówieśników, które nie mogą być zaszczepione z uwagi na stan zdrowia.
Takie działania z pewnością mogą okazać się bardzo dobrym postępowaniem. Z pewnością pewną część społeczeństwa do szczepień zniechęcają antyszczepionkowcy. Istnieje pewna różnica pomiędzy proszczepionkowcami, a antyszczepionkowcami. Jeżeli chodzi o tych pierwszych to ich przekaz jest bardzo prosty i opiera się na stwierdzeniu, że szczepionki są skuteczne i że ratują życie. Z kolei Ci drudzy działają w nieco odmienny sposób ponieważ głoszą różne poglądy. W dużej mierze skupiają się na tym, że szczepionki są szkodliwe dla dzieci, zalecając przy tym korzystanie z metod alternatywnych. Dodatkowo głoszone są różne, niepotwierdzone teorie, które w przypadku wielu osób wzbudzają ciekawość. Na dodatek są one przedstawione w taki sposób, aby były możliwie najbardziej wiarygodne. W czasach pandemii zaleca się także szczepienie osobom po 60 roku życia przeciwko pneumokokom, które w wielu przypadkach mogą przyczynić się do rozwoju groźnego zapalenia płuc. Warto jest także wspomnieć, że wszystkim osobom, zarówno dzieciom i dorosłym jest zalecane szczepienie przeciwko grypie. Ma ono istotne znaczenie w obecnych czasach. Jak się bowiem okazuje grypa może torować drogę zakażeniom wywołanym pneumokokami, przyczyniając się do rozwoju zapalenia płuc. Ta choroba w początkowych fazach może dawać podobne objawy jak COVID-19. Wśród nich wymienia się kaszel, gorączkę, Warto jest również wspomnieć o tym, że szczepionka MMR, może zapobiec pojawieniu się groźnych objawów wywołanych przez koronawirusa. Obecność w tej szczepionce szczepów wirusów odry, różyczki i świnki może okazać się niezwykle pomocne w walce z COVID-19. Podanie tej szczepionki korzystnie stymuluje układ immunologiczny, dzięki czemu infekcja koronawirusem może przebiegać nieco łagodniej. Podobne działanie można zaobserwować po szczepionce skierowanej przeciwko gruźlicy, a także ospie prawdziwej i polio. Da się zauważyć, że na obszarach, na których od dawna jest obowiązkowa szczepionka MMR obserwuje się niższą śmiertelność w przebiegu COVID-19.Pomimo obecnej sytuacji na całym świecie wciąż trudno jest ich przekonać, że choroby zakaźne stanowią poważne zagrożenie dla ludzkości na całym świecie, a szczepionki są najlepszą formą zabezpieczenia przed nimi. Warto zaznaczyć, że ich działanie obejmuje nie tylko nasz kraj. Już od pewnego czasu na zachodzie Europy ich działalność przyczynia się do tego, że ochronie zdrowia trudniej jest funkcjonować. Antyszczepionkowcy głoszą tezy, które są sprzeczne z badaniami naukowymi, które były prowadzone przez wiele lat, a nawet dekady, a także zaleceniami lekarzy, którzy swoje rekomendacje opierają na wielu latach doświadczenia. Badania przeprowadzone na różnych portalach społecznościowych wykazały, że antyszczepionkowcy prawdopodobnie nie są zbyt liczną grupą, ale mają znaczne zasięgi, głównie w Internecie, który obecnie jeżeli chodzi o media na całym świecie prawdopodobnie jest najpopularniejszym źródłem informacji. W dzisiejszych czasach niestety pojawia się w nim bardzo wiele nieprawdziwych informacji i na temat samego koronawirusa, a także tych dotyczących szczepionki. Eksperci podkreślają, że takie informacje w wielu przypadkach mogą być dużo bardziej niebezpieczne niż sama epidemia. Światowa Organizacja Zdrowia potwierdza, że ilość informacji, które pojawiają się w różnego rodzaju mediach może w dużym stopniu utrudnić walkę z pandemią koronawirusa. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny prowadzi stronę internetową, na której można znaleźć potwierdzone informacje odnośnie szczepień, zadać pytania, dzięki czemu rozwiązać wszelkie wątpliwości jeżeli chodzi o szczepienia. Warto zaznaczyć, że w przypadku koronawirusa tak jak i wirusie grypy odnawianie szczepień będzie konieczne każdego roku. Jak na razie trudno jest określić czy istnieją różnice w uzyskaniu odporności w sposób naturalny po kontakcie z wirusem, lub w wyniku podania szczepionki. Wiele mówi się o tym, że szczepionka, która będzie dostępna najszybciej pojawi się już w październiku. Moim zdaniem jest to bardzo dobra wiadomość z uwagi na to, że szczepienia w walce z koronawirusem mogą odegrać kluczową rolę, pozwalając na zmniejszenie ilości zakażeń, a przez co także rozprzestrzeniania się wirusa. Pewnym pozytywnym aspektem jest to, że wirus, który przyczynił się do pandemii na całym świecie ulega mutacjom wolniej niż wirus grypy. To pozwala naukowcom na skuteczniejszą walkę i tworzenie zarówno skutecznych leków oraz szczepionek. Nie można jednak zapominać, że póki co nie było dostępnej szczepionki przeciwko koronawirusowi. Początki opracowywania szczepionek często sprawiają wiele trudności jednak nie można w żadnym wypadku się poddawać bowiem jest to nadzieja dla całego świata. Patrząc na sytuację, która ma miejsce w wielu krajach konieczne są działania, dzięki którym liczba zakażeń będzie znacznie mniejsza. Ochrona zdrowia w wielu państwach nie jest w stanie poradzić sobie z tak dużą liczbą pacjentów, przez co jakość świadczeń niestety jest dużo mniejsza. Jeżeli chodzi o pandemie koronawirusa, to aby mogło dojść do zahamowania jego rozprzestrzeniania się musi zostać uzyskana odpowiednia zaszczepialność. Bez tego utrzymanie krzywej zachorowań na względnie podobnym poziomie będzie z pewnością dużo trudniejsze do osiągnięcia. Jeżeli chodzi o szczepionkę przeciwko koronawirusowi, to warto wspomnieć, że prace nad nią są przeprowadzane w wyjątkowy sposób, w którym czas odgrywa kluczową rolę. Opracowanie skutecznej szczepionki czasem trwa dekadę, a nawet dłużej. Aktualnie na świecie bada się około 140 potencjalnych preparatów szczepionkowych pod kątem koronawirusa. Kilkanaście z nich jest już badanych w warunkach klinicznych. Jedna z nich znajduje się już w trzeciej fazie badań klinicznych. Niestety na tym etapie badań, wiele z nich zostaje odrzucanych z uwagi chociażby na skutki uboczne. Jeżeli chodzi o badania nad koronawirusem to z uwagi na to, że testowane jest wiele preparatów to jest szansa, że któryś z nich przejdzie ten trzeci etap badań. Informacje docierające z innych państw pokazują, że koronawirus charakteryzuje się wysoką zaraźliwością, a liczba przypadków zakażeń cały czas utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. To skłania naukowców do stworzenia możliwie najskuteczniejszych szczepionek. Bardzo dużą przeszkodą jest czas, który z pewnością działa na naszą niekorzyść. Według badań przeprowadzonych w naszym kraju co trzecia osoba zdecydowałaby się na szczepienie przeciwko koronawirusowi. Spowodowane jest to tym, że wiele osób nie jest pewna co do ich ewentualnej skuteczności czy też bezpieczeństwa. Z pewnością ma to związek ze wspomnianym przeze mnie brakiem czasu na przeprowadzenie czasochłonnych badań. Jakiś czas temu w Polsce miała miejsce konferencja dotycząca szczepień. Oczywiście poruszono temat szczepionki przeciwko koronawirusowi, jednak podkreślono istotę podtrzymywania i kontynuacji dotychczasowych schematów szczepień. Choroby takie jak odra, polio czy infekcje wywołane meningokokami stanowią dużo większe zagrożenie dla rozwijających się dzieci niż koronawirus, dlatego też nie można bagatelizować obecnie stosowanych szczepionek. Z pewnością okres pandemii mógł się przyczynić do tego, że niektórych podstawowych i zalecanych szczepień nie można było zrealizować. Eksperci są zgodni co do tego, że jeśli ktoś tego nie zrobił to powinien to uczynić możliwie jak najszybciej. W czasie jednej wizyty można wykonać kilka szczepień, a przerwy w kolejnych dawkach powinny trwać jak najkrócej. Bezpieczeństwo takiego postępowania zostało potwierdzone w badaniach naukowych. Nie ma też obaw co do tego, że układ odpornościowy zostanie w jakiś sposób obciążony. Warto też aby podczas przeprowadzania szczepień obowiązkowych rodzice mieli możliwość uzyskania informacji odnośnie szczepień zalecanych, zwłaszcza przeciwko meningokokom i rotawirusom. Jeżeli chodzi o szczepienia przeciwko tym pierwszym patogenom to zmniejszeniu ulega ryzyko rozwoju groźnej dla zdrowia i życia inwazyjnej choroby meningokokowej, której przebieg jest bardzo gwałtowny i wymagający natychmiastowej, specjalistycznej interwencji. W przypadku rotawirusów to szczepionka chroni przed wystąpieniem biegunki, która wymaga hospitalizacji. Warto jest wspomnieć o tym, że aktualnie w wielu placówkach medycznych uzyskanie pomocy w przypadku tych dwóch sytuacji może być utrudnione, dlatego też zaszczepienie dziecka może okazać się konieczne.
W dobie pandemii szczepienia przeciw pneumokokom dla dorosłych mogą być równie ważne jak przeciw COVID-19 ponieważ te dwie infekcje często występują jednocześnie. Pacjenci z COVID-19 z koinfekcją innymi patogenami zwykle są dłużej hospitalizowani, częściej przyjmowani na oddziały intensywnej terapii i są narażeni na większe ryzyko śmierci. Szacuje się, że odsetek pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 z koinfekcją pneumokokami może wynosić od 20 do nawet 60 procent. Szczepionkę przeciw pneumokokom można podawać razem ze szczepionką przeciw grypie, a także w każdym innym dniu przed szczepieniem przeciw COVID-19 lub po nim. Sytuacja epidemiologiczna odbiła się poważnie na kondycji chorych na przewlekłe choroby płuc. Dodatkowo obserwuje się rosnącą liczbę chorych, u których infekcja koronawirusem pozostawiła trwałe zmiany w miąższu płuc. Wymagają oni dalszej wielokierunkowej opieki, zarówno farmakologicznej, jak i niefarmakologicznej. To problematyczna sytuacja ponieważ w tej chwili nie ma żadnych leków, które potrafią skutecznie te zmiany leczyć. U wielu osób trwała destrukcja miąższu płuc prowadzi do rozwoju niewydolności oddychania i konieczności stosowania tlenoterapii. Tylko na pneumokokowe zapalenia płuc rocznie na świecie umiera więcej osób niż na raka płuca, który stanowi jedną trzecią wszystkich zgonów z powodu nowotworów. W przypadku raka płuca jest to 1 300 000 zgonów, a w przypadku pneumokokowego zapalenia płuc jest to 1 600 000 zgonów. Zarówno hospitalizacje, jak i śmiertelność z powodu zapalenia płuc są związane z wiekiem i dotyczą głównie dzieci oraz osób w podeszłym wieku. Szczególnie u tej ostatniej grupy pacjentów obserwuje się dużo hospitalizacji i zgonów. Ponadto ostrożne powinny osoby z zaburzeniami odporności, pacjenci zmagający się z chorobami przewlekłymi oraz osoby palące papierosy i nadużywające alkoholu. Dane zebrane na terenie Stanów Zjednoczonych wskazują, że w populacji osób w wieku 65 lat i starszych cukrzyca zwiększała ryzyko zachorowania na pozaszpitalne zapalenie płuc blisko 3-krotnie, przewlekłe choroby serca i palenie tytoniu zwiększają to ryzyko prawie 4-krotnie, a przewlekłe choroby płuc, blisko 8-krotnie. Klinicyści podkreślają, że najlepszą formą ochrony przed zakażeniami pneumokokami są powszechne szczepienia ochronne. W Polsce obowiązkiem szczepień objęte zostały dzieci urodzone po 2017 roku. Szczepienia te zalecane są również dzieciom urodzonym przed 1 stycznia 2017, dorosłym po 50 roku życia, osobom z wrodzonymi lub nabytymi niedoborami odporności, a także osobom z chorobami przewlekłymi, a także osobom uzależnionym od alkoholu i cierpiącym z powodu nikotynizmu. Należy zdawać sobie sprawę z tego, że pandemia ograniczyła możliwości diagnostyczne wielu chorób płuc, w tym POChP. Spirometria, bez której nie można rozpoznać tej choroby, zaliczana do procedur z relatywnie wysokim ryzykiem zakażenia koronawirusem, jest wykonywana tylko w wyjątkowych przypadkach. To wpłynęło na ograniczenie diagnozowania chorób obturacyjnych płuc. W znacznym stopniu zmniejszyła się też liczba nowo zdiagnozowanych chorych na raka płuca. To nie tylko sytuacja związana z pandemią, ale również obawa pacjentów przed zgłaszaniem się do lekarza spowodowały, że często chorzy zgłaszali się po pomoc w zaawansowanym stadium choroby. Choroby cywilizacyjne, niezakaźne co roku przyczyniają się do 41 milionów zgonów na całym świecie. Wśród najczęstszych wymienia się zanieczyszczenie powietrza. Smog doprowadza rocznie do śmierci 7 milionów osób, a więc prawie tyle samo, co papierosy. Niewielu z nas zdaje sobie sprawę z tego, że nie tylko dym tytoniowy, ale także smog jest mieszaniną substancji chemicznych, która dostaje się do naszego układu oddechowego drogą inhalacyjną. Obie mogą przyczyniać się do rozwoju i zaostrzeń chorób płuc , a wśród nich przede wszystkim POChP. Niewłaściwa kontrola przewlekłej obturacyjnej choroby płuc oraz jej leczenia sprzyja zaostrzeniom, a te mogą dla pacjenta stanowić niebezpieczeństwo. Przewlekła obturacyjna choroba płuc jest jedną z najczęstszych chorób internistycznych. Jej znaczenie społeczne dla zdrowia ogółu społeczeństwa jest bardzo istotne. Przewlekła obturacyjna choroba płuc jest schorzeniem, które rozwija się bez objawów przez wiele lat i prowadzi do niewydolności oddechowej. Głównym czynnikiem ryzyka rozwoju POChP jest palenie papierosów, odpowiadając za 80 procent przypadków. Chorobie sprzyjają też inne czynniki ryzyka, takie jak długotrwałe narażenie na szkodliwe pyły, dymy i gazy np. w miejscu pracy czy z powodu zanieczyszczenia środowiska. Wśród palaczy POChP jest chorobą wywoływaną narażeniem na dym papierosowy, powodującym stany zapalne i stres oksydacyjny. Te z kolei prowadzą do różnych zakłóceń w sieciach biologicznych, zmian w drogach oddechowych i w funkcjonowaniu komórek oraz tkanek nabłonka. Zmiany zachodzące w czynnościach komórek pęcherzyków płucnych i dróg oddechowych pogarszają ogólne funkcjonowanie płuc, prowadząc w efekcie do rozwoju POChP. Najczęstszymi jej objawami są duszności, zwiększona produkcja plwociny czy śluzu oraz przewlekły kaszel. Istotnym problemem jest fakt, że rozpoznanie stawiane jest bardzo późno, kiedy choroba jest w zaawansowanym stadium i w znacznym stopniu upośledza aktywność życiową chorego. Późna diagnostyka nie leży tylko po stronie pacjentów. To również wina małej aktywności na etapie diagnostyki, wykonania nieskomplikowanej, taniej, ogólnodostępnej spirometrii. Nie musi jej wykonywać specjalista, może to być też lekarz Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Nie ma ograniczeń, ani w Polsce ani na świecie, które uniemożliwiałyby lekarzowi POZ prawidłowe rozpoznanie choroby, zgodnie z wytycznymi międzynarodowymi i prawidłowe leczenie. Od listopada ubiegłego roku dostępna jest bezpłatna infolinia dla pacjentów z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP). Dzięki temu możliwa jest konsultacja się z pulmonologiem i psychologiem między innymi w sprawie uciążliwych objawów, takich jak duszności i spowodowany tym lęk o życie. Infolinia gwarantuje anonimowość, więc pacjenci mogą czuć się swobodnie i zadawać każde pytania dotyczące zdrowia. Z danych wynika, że obecnie na astmę w naszym kraju choruje ok 2,2 mln osób. Istnieją również dane wskazujące, że rzeczywista liczba osób cierpiących na astmę może sięgać nawet 4 mln. Niejednokrotnie bowiem osoby te interpretują klasyczne objawy astmy jako np. uczulenie na pyłki. Nowe terapie wciąż wspomagają leczenie astmy. Należy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że dysponowanie w odpowiedni sposób lekami, które już jakiś czas są obecne na rynku, również może przynieść sukces terapeutyczny. Strategia leczenia astmy w ciągu ostatnich dwóch lat uległa znaczącej modyfikacji. Obecnie leki stosowane wyłącznie doraźnie, a więc usuwające objawy, krótko działające, rozkurczowe, nie powinny być podawane bez towarzyszących leków przeciwzapalnych, czyli glikokortykosteroidów wziewnych. Stąd nacisk w ostatnich zaleceniach, aby łączyć te preparaty. Dzięki temu każdy chory, nawet przy braku czy niewystarczającej kontroli astmy, będzie mógł otrzymać dawkę leku przeciwzapalnego. Według wyników ostatnich badań w leczeniu chorych na astmę mogą być jednak przydatne również leki rozszerzające oskrzela z grupy cholinolityków blokujących receptory muskarynowe w oskrzelach. Należy także wspomnieć o postępie technologicznym. Dotychczas wziewne steroidy oraz leki rozszerzające oskrzela beta-2 agonistyczne pacjenci mogli stosować z dwóch różnych inhalatorów bądź oba preparaty mogli aplikować z jednego urządzenia. To drugie rozwiązanie wpływa na zmniejszenie liczby inhalacji wykonywanych przez pacjenta w ciągu doby i ułatwia prowadzenie terapii. Dzięki nowej terapii pacjenci mają szansę na zmniejszenie dawek stosowanych ewentualnie steroidów doustnych lub nawet ich całkowite odstawienie. To z kolei przekłada się na redukcję liczby działań niepożądanych wynikających ze stosowania tego rodzaju leków. Nowoczesne leki są tak skonstruowane, że działają nie tylko rozkurczowo, czyli pozwalają się pozbyć objawów choroby, dając natychmiastową ulgę, ale też przeciwzapalnie, czyli leczą podłoże alergii. A to ma kluczowe znaczenie w ciężkich postaciach astmy. Zwiększają zatem efektywność leczenia, dając przy tym mniej objawów niepożądanych.
W sezonie grypowym 2021/2022 do Polski trafi około 4 milionów szczepionek. Apteki ogólnodostępne otrzymają 1,36 milionów dawek, a 760 tysięcy będzie można nabyć w placówkach medycznych. Jako pierwsze na rynku pojawią się szczepionki domięśniowe, a następnie donosowe. Według analiz najlepszy okres na szczepienia to wrzesień-grudzień. Szczyt zachorowań na grypę przypada dopiero na przełomie lutego i marca. Czas potrzebny na nabycie odporności wynosi około dwóch tygodni. Według danych pochodzących z raportów grypowych, liczba zachorowań na grypę uległa znacznej redukcji. Zmiany epidemiologii grypy wynikają jednak głównie z wprowadzonych w czasie pandemii koronawirusa postępowań przeciwepidemicznych, jak chociażby obowiązku noszenia maseczek czy dystansowania społecznego, które skutecznie przerwały transmisję wszystkich zakażeń przenoszonych drogą kropelkową i powietrzną, w tym również grypy. Prawdopodobnie Moderna rozpoczęła badania na ludziach nad eksperymentalną szczepionką przeciw HIV. Faza 1 próby szczepionki przeciwko HIV ma potrwać 10 miesięcy i objąć 56 zdrowych (nie będących nosicielami HIV) dorosłych w wieku od 18 do 50 lat. Ten etap ma bowiem na celu ocenę bezpieczeństwa szczepionki. Moderna przetestuje dwie różne wersje kandydata na szczepionkę przeciwko HIV. Pierwsza w historii szczepionka mRNA zaprojektowana do zwalczania tego wirusa w fazach 2 i 3 analizowana będzie już pod względem skuteczności w zapobieganiu zakażeniu. W skrócie specyfik ten ma działać tak, że po wstrzyknięciu szczepionki nasze komórki zaczną wytwarzać białka, które organizm zidentyfikuje jako obce, wywołując w ten sposób odpowiedź immunologiczną. Celem jest przygotowanie organizmu do rozpoznania „wroga”, gdy pojawi się prawdziwy wirus. Prace nad eksperymentalną szczepionką oparto na wynikach badań, które wskazały, że organizmy małp naczelnych i królików odpowiadają na białko otoczki wirusa HIV, produkując tzw. przeciwciała neutralizujące (bNAb). Przeciwciała te oddziałują na różne szczepy wirusa, neutralizując jego komórki. Inne badania wykazały, że to właśnie białkowa otoczka wirusa może stanowić jego czuły punkt. Bioinżynierowie, którzy pracowali nad tą szczepionką postanowili więc opracować szczepionkę mRNA, która „nakłoni” odpowiedzialne za wytwarzanie przeciwciał limfocyty B, aby „dojrzewały w kierunku przeciwciał neutralizujących (bNAb)”. Tym sposobem osoba zaszczepiona wykształci odpowiednie przeciwciała i uzyska ochronę przed infekcją. Przynajmniej w teorii, bo czy mechanizm rzeczywiście zadziała okaże się po zakończeniu badań klinicznych fazy III. Do produkcji szczepionek mRNA wykorzystywany jest kwas rybonukleinowy (RNA), który stanowi pewnego rodzaju „matrycę” do stworzenia białek charakterystycznych dla danego wirusa. Po wprowadzeniu do organizmu pacjenta, zakodowane cząsteczki RNA zmieniają się w białka, dając układowi odpornościowemu sygnał do ataku. Organizm rozpoznaje pozorne zagrożenie i zaczyna produkować przeciwciała, chroniące przed prawdziwą infekcją. Co istotne, obecne w szczepionce cząsteczki RNA ulegają degradacji niemal natychmiast po stworzeniu białka, a mRNA nie wnika do jądra komórkowego i nie ma możliwości wpływania na nasz genom. Europejskie rekomendacje mówią o konieczności zaszczepienia do 2030 roku przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego co najmniej 90 procent docelowej populacji dziewcząt, a także o potrzebie znacznego zwiększenia poziomu zaszczepienia chłopców. Tyle trzeba, aby wchodzące w dorosłe życie młode pokolenie Polek i Polaków za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat nie chorowało na nowotwory wywołane przez wirusa brodawczaka ludzkiego. Wirus HPV jest najczęstszą przyczyną występowania raka szyjki macicy. W naszym kraju w ciągu roku diagnozuje się ten nowotwór u ok. 3,5 tysięcy kobiet, z których niestety około połowa umiera. W takiej sytuacji państwo nie może być bezczynne, dlatego zagwarantujemy darmową szczepionkę przeciwko HPV. Konieczne jest opracowanie długoletniego programu szczepień przeciwko temu wirusowi. Warunkiem osiągnięcia sukcesu jest zaszczepienie dziewczynek i chłopców jeszcze przed rozpoczęciem przez nich współżycia. Szczepionka przeciw HPV dla 12-latek ma być za darmo. Do kalendarza szczepień miałaby wejść od przyszłego rok. Dla reszty nastolatków byłaby dostępna w aptece na receptę, ale z częściową refundacją. Jednak ze względu na kontrowersje dotyczące szczepień młodych ludzi przeciwko temu wirusowi przenoszonemu drogą płciową i obawy rodziców o możliwe długoterminowe skutki tych stosunkowo nowych szczepionek, wiele dzieci, nastolatków i młodych dorosłych nie zostaje zaszczepionych, co czyni je podatnymi na zakażenie wspomnianym wirusem w dalszym życiu. Badania wykazały również, że zaszczepienie przeciwko HPV nie zachęca dzieci do rozpoczęcia aktywności seksualnej w młodszym wieku wbrew obawom, które często mają rodzice. Wirus brodawczaka ludzkiego kojarzony jest głównie z rakiem szyjki macicy. Tymczasem ogromny problem stanowią nowotwory głowy i szyi spowodowane wirusem HPV, co jest szczególnie zauważalne w krajach skandynawskich. Coraz więcej krajów na świecie oferuje swoim mieszkańcom przypominające dawki szczepionki przeciwko Covid-19. Celem tego jest przeciwdziałanie słabnącej skuteczności i zapobieganiu zakażeniom wywołanym przez wariant Delta koronawirusa. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia i wielu naukowców dodatkowe dawki nie są jednak konieczne. W czasie epidemii konieczne jest wdrażanie profilaktyki przeciw grypie względem osób, które z racji wykonywanego zawodu mają częste kontakty społeczne lub w związku z wiekiem są narażone na ciężki przebieg choroby. Bezpłatnymi szczepieniami zostaną objęci medycy i pracownicy placówek leczniczych, farmaceuci i technicy farmaceutyczni, diagności laboratoryjni i pracownicy laboratoriów, ale także nauczyciele akademiccy, doktoranci i studenci biorący udział w zajęciach z pacjentami lub mający kontakt z biologicznym materiałem zakaźnym. Następna grupa to pracownicy opieki społecznej, domów pomocy społecznej i zakładów opiekuńczo-leczniczych oraz pracownicy oświaty. Nieodpłatne szczepionki przeciw grypie planuje się także przeznaczyć także dla nauczycieli, wychowawców i innych pracowników pedagogicznych przedszkoli, szkół czy placówek opiekuńczo-wychowawczych i opiekuńczo-interwencyjnych, dla nauczycieli akademickich oraz dla służb mundurowych. Na temat szczepień przeciwko koronawirusowi istnieje wiele mitów. Najczęściej powtarzane są twierdzenia, że u kobiet mogą one powodować niepłodność, a w czasie ciąży grożą poronieniem. Nie ma jednak badań sugerujących, że szczepionka przeciwko COVID-19 może gromadzić się w jajnikach, co grozi niepłodnością. Szczepionka przeciw grypie może zapewnić istotną ochronę przed niektórymi poważnymi skutkami COVID-19. Według badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych sezonowa szczepionka przeciwko grypie wyraźnie zmniejsza ryzyko udaru mózgu, posocznicy i zakrzepicy żył głębokich (DVT) u pacjentów z COVID-19. Pandemia koronawirusa negatywnie wpłynęła monitorowanie i zgłaszanie zachorowań na grypę. Nie zmienia to jednak faktu, że grypa i wywoływane przez nią powikłania cały czas stanowią istotne zagrożenie, na które odpowiedzią powinna być właściwa profilaktyka zdrowotna. Eksperci zwracają także uwagę na fakt, że w poprzednim sezonie grypowym zaobserwowano wzrost zainteresowania szczepieniami przeciw grypie, które, pomimo trudności w dostępie do szczepionek, spowodowało wzrost wyszczepialności. Osoby chore na COVID-19, które wcześniej zaszczepiły się przeciwko grypie, wymagały rzadszej hospitalizacji i zdecydowanie rzadziej trafiały na oddziały intensywnej opieki medycznej. Nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób szczepienie przeciw grypie zapewnia ochronę przed COVID-19, jednak według licznych teorii związane jest to z tym, że szczepionka przeciwgrypowa wzmacnia wrodzony układ odpornościowy, czyli ogólne mechanizmy obronne, z którymi się rodzimy, a które nie są dostosowane do żadnej konkretnej choroby.