Wszczepienie protezy stawu ramiennego jest w Polsce wciąż za rzadko wykonywane, w porównaniu z innymi krajami UE. Stanowi niespełna 1 proc. wszystkich zabiegów protezoplastyki i korzysta z niego ok. 600-700 pacjentów rocznie – ocenia ortopeda dr Tomasz J. Kowalski.

Dla porównania w Wielkiej Brytanii liczba osób, którym wszczepia się protezę stawu ramiennego, jest ponad 10-krotnie większa. „W Europie Zachodniej operacje wszczepienia protezy stawu ramiennego wykonuje się znacząco częściej, niż w Polsce: w Wielkiej Brytanii to ok. 7500 pacjentów rocznie. To przede wszystkim osoby po 50 roku życia, ze zmianami zwyrodnieniowymi i po urazach, w tym - złamaniach osteoporotycznych” – ocenia cytowany w informacji prasowej przesłanej PAP dr Tomasz J. Kowalski Carolina Medical Center, specjalizujący się w chirurgii barku i łokcia. W ostatnich latach specjalista prowadził praktykę lekarską w Wielkiej Brytanii.

Jak przypomina specjalista, choroba zwyrodnieniowa stawów (artroza) jest najczęściej występującym schorzeniem układu ruchu i polega na niszczeniu chrząstki stawowej. U osób po 50. roku życia jest to przeważnie spowodowane zużyciem powierzchni stawowej. Ryzyko rozwoju choroby jest większe, jeśli bark był nadmiernie obciążany, np. u pracowników fizycznych, a także jeśli wcześniej występowały urazy barku.

Ból barku towarzyszący zwyrodnieniu jest bardzo dokuczliwy, a brak ruchomości stawu ogranicza lub wręcz uniemożliwia wykonywanie codziennych, zwykłych czynności, które wymagają uniesienia ręki, chwytania przedmiotów, prowadzenia auta.

>>>ZOBACZ TEŻ: Łódź: W Bionanoparku powstaje spersonalizowany implant dla osób po amputacji nogi

„Należy jak najszybciej podjąć leczenie, aby choroba nie postępowała. Im wcześniej podejmiemy odpowiednie działania, tym mniej inwazyjne leczenie nas czeka” – podkreśla dr Kowalski.

Specjalista zaznacza, w zależności od stopnia zaawansowania artrozy można stosować różne metody terapeutyczne - od rehabilitacji, poprzez farmakologię, medycynę regeneracyjną (np. zastosowanie komórek macierzystych lub czynników wzrostu) po leczenie operacyjne.

Leczenie operacyjne jest konieczne u pacjentów z zaawansowaną chorobą, u których inne metody nie dają oczekiwanych efektów.

W przypadku średniozaawansowanych zmian zwyrodnieniowych można zastosować metodę małoinwazyjną, czyli artroskopię, która polega na wprowadzeniu do stawu kamery i urządzeń chirurgicznych w celu uwolnienia przykurczów torebki stawowej oraz usunięcia wyrośli kostnych, które ograniczają ruch.

"Mimo, że tą operacją nie odtwarzamy powierzchni stawowej, jesteśmy w stanie – szczególnie u osób bardzo aktywnych i w wieku poniżej 60. roku życia – poprawić zakres ruchu i przywrócić je do normalnego funkcjonowania" - dodaje dr Kowalski.

>>>ZOBACZ TEŻ: Kielce: Innowacyjna operacja ortopedów

U pacjentów, u których zmiany zwyrodnieniowe są bardziej zaawansowane, szanse na wyleczenie i powrót do aktywności daje endoprotezoplastyka stawu barkowego, czyli zastąpienie zużytych powierzchni stawowych endoprotezą. Operacja wymiany stawu trwa około dwóch godzin, a po zabiegu bark jest unieruchamiany w ortezie na 4-6 tygodni, aby przecięte ścięgna miały czas na zagojenie. W tym okresie pacjent zaczyna też ćwiczenia pod kontrolą fizjoterapeuty. Do codziennych aktywności może wrócić po ok. sześciu tygodniach, a do aktywności sportowej po 3-6 miesiącach. Całkowita rekonwalescencja trwa do 12 miesięcy.

Zdaniem dr. Kowalskiego w Polsce pacjenci ze zwyrodnieniem stawu barkowego nie mają pełnej wiedzy o istnieniu optymalnych dla nich terapii, w tym o endoprotezoplastyce barku. W ciągu ostatnich 20 lat metoda ta stała się na świecie standardem w leczeniu zmian zwyrodnieniowych barku. Jest wciąż udoskonalana - obecnie istnieją na przykład możliwości trójwymiarowej (3D) rekonstrukcji stawu barkowego, co pozwala na personalizację endoprotezy i jej precyzyjne dostosowanie do anatomii pacjenta. Dzięki temu zmniejsza się ryzyko wcześniejszego obluzowania protezy oraz innych powikłań. (PAP)


Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Joanna Morga