W Polsce – jak pokazują dane GUS – rokrocznie odnotowuje się ok. 175 tys. zgonów spowodowanych chorobami układu sercowo-naczyniowego. W ostatnich latach ta dziedzina medycyny poczyniła znaczne postępy i obecnie Polska może aspirować do miana jednego z liderów pod względem leczenia i opieki kardiologicznej nad pacjentami. To przekłada się na spadki śmiertelności, ale wyzwaniem wciąż pozostają finansowanie i starzejące się społeczeństwo. W sprostaniu im mogą pomóc telemedycyna i teleopieka, choć warunkami koniecznymi są edukacja i większa świadomość wśród samych pacjentów.
– Rozwój kardiologii w Polsce jest bardzo dynamiczny na przestrzeni ostatnich dwóch– trzech dekad, a ostatnio szczególnie. Jesteśmy jednym z liderów. Polska kardiologia – w tym kardiologia interwencyjna – bardzo się rozwija i mamy na tym polu znaczne sukcesy, w tym istotną redukcję śmiertelności w porównaniu do stanu z lat 50.–60. – mówi agencji Newseria Biznes dr hab. n. med. Miłosz Jaguszewski, kardiolog z I Katedry i Kliniki Kardiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Jak ocenia, Polska jest jednym z liderów pod względem leczenia i opieki kardiologicznej nad pacjentami. To m.in. zasługa uruchomienia dwóch programów: KOS-Zawał (w końcówce 2017 roku) i KONS (Program Kompleksowej Opieki nad Pacjentem z Niewydolnością Serca), którego pilotaż wystartował rok później. Pierwszy z nich zapewnia pacjentom po zawale ciągłość diagnostyki, rehabilitacji i leczenia kardiologicznego po wypisaniu ze szpitala. Według Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego 90 proc. uczestniczących w nim pacjentów ocenia go pozytywnie.
Z kolei drugi program – KONS – jest unikatowy nie tylko w skali europejskiej, ale i światowej. Jak podkreślało Ministerstwo Zdrowia przy jego inauguracji, wskaźniki pacjentów z niewydolnością serca w Polsce należą do najwyższych w Europie, mimo postępów w leczeniu. Co więcej, do 2029 roku liczba hospitalizacji może wzrosnąć o ok. 25 proc. i będą one związane głównie z chorobami układu krążenia. Statystyki MZ wskazują, że co czwarty pacjent z ostrą niewydolnością serca jest ponownie hospitalizowany w ciągu trzech miesięcy, a co drugi – w ciągu sześciu. Stały postęp w tej dziedzinie jest więc koniecznością. W poprawie sytuacji ma również pomóc przygotowywany Narodowy Program Zdrowego Serca, który ma być ogólnopolską strategią w leczeniu chorób kardiologicznych.
>>>ZOBACZ TEŻ: Wkrótce nowy program profilaktyki chorób serca - „Sercu na ratunek”
Wyzwaniem polskiej kardiologii jest dostosowanie opieki zdrowotnej do wyzwań demografii, starzejącego się społeczeństwa i większej zachorowalności na choroby układu sercowo-naczyniowego wśród osób w wieku produkcyjnym.
– Ważne, żebyśmy mieli wsparcie ze strony rządowej i administracyjnej. Oczywiście potrzebujemy też finansowania. Jest wśród nas wielu mądrych ludzi, z pasją, którzy chcą tworzyć naukę, chcą leczyć, ale przede wszystkim potrzebujemy zasobów, zarówno ludzkich, jak i finansowych. Głównym wyzwaniem wciąż pozostaje organizacja – mówi dr Miłosz Jaguszewski.
W sprostaniu wyzwaniom demograficznym kardiologów mogą w przyszłości wesprzeć innowacje: telemedycyna i teleopieka.
– Innowacje są tematem numer jeden w kardiologii. Jednak zwracam uwagę, że ważne są nie tylko technologie, ale również wszelkie innowacje, które edukują pacjentów, zwiększają poziom ich wiedzy związaną ze sposobem przyjmowania leków – mówi dr Miłosz Jaguszewski.
Świadomość społeczna zagrożeń związanych z chorobami układu krążenia i ich konsekwencjami wciąż jest w Polsce niewystarczająca. Tymczasem – jak wskazuje Polskie Towarzystwo Kardiologiczne – stanowią one główną przyczynę zgonów w Europie. Odpowiadają za 40 proc. wszystkich zgonów u mężczyzn i 49 proc. u kobiet. Zdaniem ekspertów co najmniej 80 proc. przypadków chorób układu krążenia – takich jak zawał serca, udar mózgu czy niewydolność serca – można by zapobiec poprzez modyfikację czynników ryzyka sercowo-naczyniowego (np. unikanie dymu papierosowego, zmiana diety, rozpoczęcie aktywności fizycznej) oraz kontrolę już występujących zaburzeń i chorób, w tym wysokiego poziomu cholesterolu, nadwagi, nadciśnienia tętniczego czy cukrzycy.
>>>ZOBACZ TEŻ: CSIOZ: Cel na 2020 rok to wdrożenie e-skierowania w całej Polsce
W związku z tym kardiolodzy bardzo wyraźnie podkreślają, że konieczne są edukacja i zwiększanie świadomości pacjentów, co w efekcie pozwoli zmniejszyć śmiertelność spowodowaną chorobami układu sercowo-naczyniowego.
– Polacy chcą się adekwatnie leczyć, ale tutaj jest duża rola dla nas, żebyśmy umiejętnie zarażali ich wiedzą, w jaki sposób się leczyć i jaki tryb życia prowadzić – mówi dr Miłosz Jaguszewski.
Jak wynika z danych Światowej Organizacji Zdrowia, co roku ok. 17,5 mln osób umiera z przyczyn kardiologicznych. Z kolei w Polsce – według GUS – odnotowuje się ok. 175 tys. zgonów spowodowanych chorobami układu sercowo-naczyniowego. Szczególne miejsce zajmuje wśród nich niewydolność serca, określana przez kardiologów mianem „epidemii początku XXI wieku”. Szacuje się, że w Polsce żyje około 800 tys. chorych na niewydolność serca, a w dłuższej perspektywie liczba ta ma się znacznie powiększyć ze względu na starzejące się społeczeństwo (dane Koalicji „Serce dla kardiologii”).
Komentarze
[ z 8]
Niestety choroby układu krążenia oraz nowotwory to zmora naszych czasów. Powinniśmy promować zdrowy tryb życia i dbać o zdrowe nawyki zarówno wśród naszych bliskich jak i w naszym otoczeniu. Problem będzie ciągle narastał jeśli nie podejmiemy właściwych kroków. Przy walce z otyłością zalecane jest systematyczne wykonywanie ćwiczeń aerobowych, w postaci umiarkowanego wysiłku. Oczywiście dużą rolę odgrywa też życie w pośpiechu i jedzenie posiłków wysoko przetworzonych bogatych w tłuszcze nasycone skutkuje to później zwiększoną ilością zachorowań na choroby układu sercowo-naczyniowego. Doraźne rozwiązania nie przynoszą efektu. Nie wystarczą suplementy czy jeden spacer w tygodniu. Problem jest często przez nas ignorowany, a w przyszłości będzie tylko narastać. Mamy do czynienia ze zwiększającym się odsetkiem osób chorych na nowotwory, cukrzycę i nadciśnienie. Powinniśmy edukować społeczeństwo i zwiększać świadomość zagrożenia jakim są incydenty sercowo-naczyniowe.
Ma Pani stuprocentową rację. Tryb życia wielu osób jest niewłaściwy co przekłada się w wielu przypadkach na gorsze zdrowie. Warto zaznaczyć, że wiele chorób serca takich jak nadciśnienie początkowo nie daje żadnych dolegliwości. Najczęstszym z nich jest ból głowy, ale mogą pojawić się także nudności, wymioty czy też krwawienia z nosa. W żadnym wypadku nie można ich bagatelizować i jeśli się pojawia to trzeba się skontaktować ze specjalistą. Problemem, który dotyczy wciąż bardzo wiele osób w naszym kraju jest brak odpowiedniej świadomości co do naszego zdrowia. To przekłada się na wspomniane przeze mnie wcześniej złe nawyki zdrowotne, które są drogą do rozwoju chorób cywilizacyjnych. Być może dzięki licznym kampaniom związanych ze zdrowym trybem życia uda się coś zmienić. Przedstawione w artykule dane pokazują, że jest to konieczne ponieważ pozwoli zapobiec śmierci ogromnej liczbie osób w naszym kraju.
Oczywiście profilaktyka jest bardzo ważna, tak jak wspomniały użytkowniczki powyżej. Nie można jednak zapominać o dosyć nagminnie popełnianym błędzie przez polskich pacjentów. Chodzi o to, że w momencie zdiagnozowania u nich różnych schorzeń, nie tylko dotyczących serca ich terapia kończy się na stosowaniu tylko i wyłącznie leków. Oczywiście są one niezbędne aby pacjent był w jak najlepszej kondycji, jednak istotna jest zmiana dotychczasowych przyzwyczajeń. Dieta wielu naszych obywateli zawiera zdecydowanie zbyt duże ilości tłuszczy, cukrów oraz soli. Dodatkowo występuje zbyt niski poziom aktywności fizycznej. Jeśli taka sytuacja utrzymuje się nawet po rozpoznaniu choroby to szansa na skuteczne przeprowadzenie terapii jest bardzo mała. To wynika z problemów jeżeli chodzi o świadomość Polaków jak wspomniała krynolinka. Mimo to trochę trudno jest mi sobie to wyobrazić ponieważ lekarze cały podkreślają jak jest to ważne.
Dieta znacznej części Polaków wymaga licznych modyfikacji. Musimy pamiętać o tym, aby spożywać regularnie warzywa oraz owoce, między innymi przez to, że zawierają duże ilości błonnika. Jak czytamy w artykule w naszym kraju istnieje bardzo dopiero opieka, która jest w stanie zapewnić pacjentom bardzo dobrą jakość świadczeń. Pamiętajmy jednak o tym, że działania personelu medycznego nie są w stanie rozwiązać całego problemu. Bardzo ważne jest wprowadzanie rozwiązań, które daje nam telemedycyna ponieważ często są to rozwiązania, które pozwalają na monitorowanie stanu zdrowia pacjenta, zarówno przez samego chorego, ale także przez jego lekarza prowadzącego. Tak jak wspomniano we wcześniejszych wypowiedziach najważniejsze jest pełne zaangażowanie pacjenta. Dzięki temu jego wyniki z pewnością będą lepsze co pozwoli mu dłużej cieszyć się dobrą kondycją, która często wcale nie odbiega od zdrowych osób.
Choroby układu krążenia są nadal jednym z największych zagrożeń zdrowia i życia Polaków. Stanowią one główną przyczynę umieralności w naszym kraju. Według Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego większość chorób układu sercowo-naczyniowego związana jest z niewłaściwym stylem życia. Wśród głównych czynników ryzyka wymienia się palenie tytoniu, złą dietę, brak aktywności fizycznej, nadwagę i otyłość, podwyższone ciśnienie tętnicze krwi oraz podwyższony poziom cholesterolu. Nadciśnienie tętnicze, cukrzyca czy hipercholesterolemia są chorobami podstępnymi. Dopiero ich powikłania dają dolegliwości, które zmuszają pacjentów do zgłoszenia się do lekarza. Często zmiany, do których doszło w organizmie, są już nieodwracalne. Dlatego tak ważna jest profilaktyka pierwotna choroby wieńcowej, która pozwala nie tylko na ich wcześniejsze wykrycie, ale również na wdrożenie odpowiedniego leczenia. Ta gigantyczna pompa, jaką jest „serce“, bije nieustannie przez kilkadziesiąt lat, codziennie około 100.000 razy. Ponieważ nie może ono sobie pozwolić na żadną przerwę, powinni Państwo, w celu zapobiegania chorobom serca, zwracać uwagę na zdrowy styl życia. Dla zdrowia naszego serca możemy uczynić więcej niż myślimy. Zdrowe odżywianie, ruch i odpowiednie nastawienie odgrywają tu ogromną rolę. Optymalny wskaźnik masy ciała (BMI) wynosi od 18,5 do 25, a obwód brzucha nie powinien przekraczać 80 cm w przypadku kobiet i 94 cm u mężczyzn. Zalecane jest połączenie właściwego sposobu odżywiania z odpowiednią dozą aktywności ruchowej. Wszelkie pozytywne zmiany powinny mieć charakter trwały i stać się integralną częścią naszej codzienności. Krótkotrwałe, często jednostronne diety przynoszą mniej korzyści niż trwała przemiana naszego stylu życia. Palenie znacznie skraca długość życia. Naczynia krwionośne starzeją się w szybszym tempie, co prowadzi do uszkadzania serca, płuc i mózgu. Osoby palące narażone są na występowanie prawie wszystkich chorób nowotworowych, a ryzyko zapadania na choroby serca i układu krążenia jest znacznie podwyższone u nich już w młodym wieku, przy czym ich przebieg bywa często bardziej dramatyczny. Pomimo to ciągle jeszcze w Niemczech pali 30% mężczyzn i 21% kobiet w wieku powyżej 15 roku życia. (ostatni mikrospis z 2009 r.) Osoby decydujące się na zerwanie z nałogiem nikotynowym redukują o połowę ryzyko zawału serca i udaru mózgu. Pomocne może być wyznaczenie sobie terminu na porzucenie nałogu i konsekwentne przestrzeganie od tej daty zakazu sięgania po papierosa. W przypadku powrotu do nałogu można poszukać dodatkowego wsparcia w walce z nim. Dobrym rozwiązaniem mogą okazać się plastry nikotynowe czy zapisanie się na specjalny kurs. Pomocne może okazać się również wyznaczenie sobie tzw. „kamieni milowych”. Już 15 minut ruchu przez sześć dni w tygodniu zmniejsza ryzyko śmierci wskutek choroby serca i układu krążenia o co najmniej 20 %. Oczywiście działa w tym przypadku zasada: im więcej, tym lepiej. Nie należy jednak przesadzać. Najlepiej wybrać umiarkowany trening z jednostkami wzmacniającymi wytrzymałość takimi jak piesze wędrówki, pływanie lub jazda na rowerze. W weekendy zachęcamy do odbywania długich spacerów i wycieczek w plener. W ten sposób zachowają Państwo dobrą kondycję i zdrowie, a równocześnie wzrośnie też Państwa poziom zadowolenia z życia. Tłuszcz pochodzenia zwierzęcego wpływa niekorzystnie na pracę serca. W związku z powyższym faktem alternatywny model zdrowego sposobu odżywiania się stanowi tak zwana dieta śródziemnomorska, której stosowanie zwiększa szansę uniknięcia chorób serca i układu krążenia. Bazuje ona na prostej zasadzie zastępowania nasyconych kwasów tłuszczowych nienasyconymi. Podstawowymi składnikami tej diety są warzywa, rośliny strączkowe i owoce, uzupełniane przez produkty zbożowe i mleczne o niskiej zawartości tłuszczu. Zamiast mięsa powinno spożywać się ryby. Zdrowa dieta nie oznacza rezygnacji z posiłków smacznych, wręcz przeciwnie – może być przyjemnością dla podniebienia. Dzienna dawka soli kuchennej powinna wynosić tylko pięć do sześciu gramów. Sól zastąpić można aromatycznymi ziołami takimi jak rozmaryn, oregano, liść laurowy, tymianek i pietruszka oraz stosując intensywne w smaku przyprawy jak szafran, gałka muszkatołowa, papryczka peperoncino, czosnek, cebula, kapary i cytryna, które również sprawią, że potrawy nie będą mdłe. Należy również uważać na sól zawartą w kupowanych daniach gotowych oraz produktach takich jak szynka lub baleron. Zostało dowiedzione, że dieta uboga w sól obniża ciśnienie krwi i korzystnie wpływa na pracę serca. Harmonia w relacjach z innymi odgrywa ważną rolę w procesie zapobiegania problemom zdrowotnym. Niestety nie ma na nią uniwersalnej recepty. Wiadomo jednak, że bliskie przyjaźnie zmniejszają ryzyko zawału serca. Możliwość podzielenia się z kimś swoimi problemami lub spędzenie wieczoru w miłej atmosferze pomaga w redukcji poziomu stresu. U osób, które przeszły zawał serca i żyją w szczęśliwym związku ryzyko ponownego zawału zmniejsza się o połowę. Życie po zawale może okazać się łatwiejsze z pomocą dobrych przyjaciół lub krewnych. Z kolei aktywność w organizacjach lub praca społeczna jest dobrym rozwiązaniem dla osób, którym zawieranie nowych kontaktów nie przychodzi łatwo. Nie sposób całkowicie uniknąć napięcia psychicznego, jednak powinno być ono kompensowane fazami relaksu i odprężenia. Stres zwiększa ryzyko występowania chorób, wywołuje nadciśnienie, bóle głowy oraz bezsenność. Poza tym zwiększa ryzyko zawału serca i depresji. W pierwszej kolejności należy znaleźć źródło stresu i poszukać indywidualnych rozwiązań istniejących problemów. Także przerwy od zwykłego trybu życia, zaplanowane według własnego uznania, odgrywają ważną rolę w walce ze stresem, ponieważ pozwalają na jakiś czas oderwać się od problemów lub popatrzeć na nie z nowej perspektywy. Jednak poziom hormonów stresu najlepiej redukowany jest poprzez aktywność fizyczną. Innym skutecznym antidotum przeciwko nadmiernemu napięciu emocjonalnemu są także kursy, których założeniem jest połączenie ruchu i ćwiczeń odprężających psychicznie, np. joga lub tai-chi. Osoby depresyjne, pesymistycznie nastawione do życia i myślące negatywnie, trapione przez lęki, troski i odczuwające wrogie emocje narażone są na podwyższone ryzyko chorób serca. Z kolei w przypadku osób pełnych optymizmu to ryzyko maleje!
Choroby serca co roku doprowadzają do wielu zgonów. Równocześnie w porównaniu z innymi dolegliwościami zdrowotnymi dość łatwo im zapobiec. Jesteś w grupie ryzyka jeśli w rodzinie występują lub występowały choroby serca, masz nadwagę, a szczególnie jeśli cierpisz na otyłość, cierpisz na nadciśnienie, masz wysoki poziom cholesterolu we krwi, cierpisz na cukrzycę. Jednak nawet w takim przypadku można skutecznie zapobiegać chorobom serca. Staraj się zbilansować dietę i jeść różnorodnie. Oprócz pełnoziarnistych produktów, owoców i warzyw, które warto jeść jak najczęściej, nie unikaj ryb (jedz je dwa razy w tygodniu). Zawierają one ważne dla twojego organizmu kwasy tłuszczowe omega-3. Jednocześnie unikaj potraw bogatych w tłuszcze nienasycone i powodujące wzrost poziomu cholesterolu we krwi. Wybieraj nabiał niskotłuszczowy lub odtłuszczony. Mięso także jest ci potrzebne, ale staraj się jeść tylko chude. Unikaj diet o pseudonaukowych podstawach (po angielsku nazywanych fad diets). Rozpoznasz je po tym, że nie ograniczają ilości spożywanych kalorii, podkreślają znaczenie tylko jednej grupy produktów żywnościowych, twierdząc, że wystarczy to do schudnięcia i leczenia chorób. Podkreślają znaczenie stylu życia w diecie. Zamiast napojów słodzonych sięgnij po zieloną herbatę). Po schłodzeniu i dodaniu cytryny jest świetnym napojem na lato. Wspomaga także udrażnianie tętnic, dzięki czemu zmniejsza nadciśnienie. 30 minut ćwiczeń dziennie to minimum, jeśli chcesz uchronić się przed chorobą serca. Ćwiczenia powinny obejmować zarówno ćwiczenia aerobowe, rozciągające, jak i siłowe. Rzuć palenie. Oprócz tego, że palenie papierosów powoduje choroby serca, niszczy też płuca i przyspiesza starzenie się komórek. Ogranicz spożycie alkoholu. Można pić maksymalnie jeden kieliszek w ciągu dnia w przypadku kobiet, w przypadku mężczyzn są to dwa kieliszki. Nie zapominaj także o regularnych badaniach. Ważny jest prawidłowy poziom cholesterolu we krwi, ponieważ jego podwyższona wartość jest często odpowiedzialna za choroby serca. Jak widać, możesz zrobić bardzo wiele, aby zapobiec chorobom serca. Jeśli zastosujesz się do powyższych rad i rozpoczniesz zdrowy tryb życia, prawdopodobieństwo zachorowania na serce będzie zmniejszone do minimum.
Zgadzam się z Pani komentarzem ! Od kilku lat we wrześniu obchodzimy światowy dzień serca - dzień, którego celem jest przypominanie nam jak ważna jest profilaktyka chroniąca przed rozwojem chorób serca. Przy czym najważniejsze jest zrozumienie, że profilaktyka chorób serca i układu krążenia będzie skuteczna, jeśli oprze się na trwałych zmianach w stylu naszego życia. Według danych statystycznych choroby krążenia są główną przyczyną śmierci zarówno w Polsce, jak i na świecie. Do rozwoju chorób serca i układu krążenia najczęściej doprowadza miażdżyca naczyń krwionośnych, która zanim da objawy rozwija się długo i powoli. Dlatego odkładanie troski o serce na później może w najmniej oczekiwanym momencie zaowocować jako: zawał serca, udar mózgu czy nagły zgon. Na rozwój chorób układu krążenia wpływ mają liczne czynniki. Warto więc poznać co robić, aby serce było jak najdłużej zdrowe. Dla serca szczególnie groźna jest postać brzuszna otyłości (typu męskiego), w której tłuszcz odkłada się w obrębie klatki piersiowej i jamy brzusznej. Postać otyłości biodrowo-udowa (typu kobiecego), gdzie tłuszcz magazynuje się w okolicy bioder, pośladków i ud nie jest natomiast tak groźna. Dla dobrego stanu serca niezbędna jest więc zdrowa dieta obfitująca w produkty pełnoziarniste (ciemne pieczywo, płatki, kasze), makarony lub ziemniaki, warzywa, owoce, ryby morskie, niskotłuszczowy nabiał i w ograniczonej ilości chude mięso (kurczak i indyk bez skóry, chuda wołowina, dziczyzna). Polecanym tłuszczem są oleje roślinne (słonecznikowy, kukurydziany, rzepakowy) i oliwa oraz margaryny miękkie. Częste i regularne posiłki (4-5 razy dziennie) bez skłonności do przejadania się umożliwiają spalanie kalorii na bieżąco, ograniczając odkładanie zapasów tkanki tłuszczowej. Przy diecie należy zwrócić uwagę na tzw. witaminy antyoksydacyjne (A, C i E), które neutralizują wolne rodniki powstające w naszym ustroju pod wpływem np. palenia tytoniu, alkoholu, tłustego pożywienia, zanieczyszczeń środowiskowych czy promieniowania słonecznego. Wolne rodniki niszczą nasze komórki, co wpływa m. in. na rozwój chorób serca. Antyoksydantów jest dużo w warzywach i owocach (m. in. kapusta, kalarepa, papryka, pomidory, marchew, dynia, cykoria, sałata, morele), olejach roślinnych, wątróbce, rybach, serach. Zjadając codziennie ok. 0,5 kg „zieleniny” organizm jest w dobrym stopniu zabezpieczony w antyoksydanty. Jeśli dziennie spożycie warzyw i owoców jest niższe, to najlepiej jest już od dziś zacząć ich jeść więcej. Gdy z jakichś powodów zwiększenie udziału warzyw i owoców w diecie nie jest możliwe, pozostaje okresowa suplementacja tych witamin. Czas uświadomić sobie, że z każdym wypalonym papierosem rozwój miażdżycy się nasila, a ilość ochronnych witamin-antyoksydantów (witaminy C i E) maleje. Rzucenie palenia tytoniu nie jest łatwe, ale przy odpowiedniej motywacji jest realne. Można się dodatkowo wspomóc dostępnymi w aptekach bez recepty środkami odzwyczajającymi od papierosa w postaci gumy do żucia, inhalatora i plastrów przezskórnych, które zawierają określoną dawkę nikotyny łagodzącej lub eliminującej objawy głodu nikotynowego. Po pięciu latach od ostatniego wypalonego papierosa ryzyko rozwoju chorób serca u byłego palacza obniża się do poziomu dla osoby nigdy nie palącej. Jest więc o co walczyć! Niewielkie dawki alkoholu opóźniają rozwój miażdżycy, ponieważ podwyższają stężenie frakcji HDL cholesterolu czyli tzw. dobrego cholesterolu. W naszym kraju nadużywanie alkoholu jest wciąż dużym problemem społecznym. Dlatego, my lekarze, nie propagujemy wśród swoich pacjentów alkoholu jako remedium na miażdżycę, ponieważ łatwo jest dozwolone dawki alkoholu przekroczyć, co niweluje działanie ochronne na naczynia krwionośne i zagraża rozwojem uzależnienia alkoholowego. Serce jest mięśniem i z tego względu potrzebuje regularnego treningu. Wysiłek fizyczny związany z rekreacją usprawnia pracę serca, poprawia przepływ krwi w naczyniach wieńcowych, ułatwia zwalczanie zaburzeń lipidowych, reguluje ciśnienie krwi i zapobiega otyłości, a więc działa anty-miażdżycowo. Cierpiąc na przewlekłe schorzenia należy wcześniej skonsultować się z lekarzem. Oczywiście wybór aktywności powinien być dostosowany do kondycji i wydolności fizycznej. Może to być szybki marsz, nordic walking czyli marsz z kijkami, bieganie, pływanie, jazda na rowerze, chodzenie na stepperze, zajęcia aerobiku. Intensywność wysiłku należy zwiększać stopniowo, bo to ma być przyjemność. Ale celem jest osiągnięcie zasady polecanej obecnie przez kardiologów - 3 x 30 x 130, która oznacza, że ćwiczysz minimum 3 razy w tygodniu przez co najmniej 30 minut z intensywnością powodującą przyspieszenie tętna do 130 uderzeń na minutę. Tak prowadzony regularny wysiłek fizyczny pozwala utrzymać serce w dobrej kondycji! Utrzymujące się podwyższone ciśnienie krwi prowadzi do zwężenia tętnic i rozwoju blaszek miażdżycowych. Dlatego bardzo ważne jest jak najwcześniejsze wykrywanie nadciśnienia tętniczego i jego leczenie. Najlepiej jest mierzyć ciśnienie krwi rutynowo podczas każdej wizyty u lekarza. Coraz częściej w aptekach pojawiają się aparaty do samodzielnego pomiaru ciśnienia krwi. Warto wówczas poprosić farmaceutę, aby pokazał jak prawidłowo dokonać pomiaru i żeby pomógł interpretować wynik. Jeśli któraś z wartości pomiaru lub obie przekraczają 140/90 mm Hg, konieczna jest konsultacja lekarska. Badania naukowe wykazały, że nawet niewielkie obniżenie ciśnienia krwi może zmniejszyć ryzyko udaru o 35-45%, a ryzyko choroby niedokrwiennej serca o 20-25%. Więc i tu jest szansa na zdrowsze serce! Podwyższony poziom cholesterolu i jego frakcji LDL sprzyjają rozwojowi miażdżycy. Dlatego ważne jest okresowe sprawdzanie lipidogramu i jeśli wykazuje on nieprawidłowości konieczne staje się wprowadzenie zmian w codziennej diecie o czym jest wyżej. Jeśli sama dieta nie skutkuje lub obecne są inne czynniki ryzyka miażdżycy, to konieczne staje się włączenie farmakoterapii przez lekarza. W przebiegu cukrzycy dochodzi do zaburzeń gospodarki cholesterolowej oraz wielu innych, nie do końca poznanych zaburzeń metabolicznych, które ułatwiają rozwój miażdżycy tętnic. Dlatego konieczna jest okresowa kontrola poziomu cukru we krwi na czczo i jeśli jest on podwyższony wymaga leczenia. Bezpośrednią przyczyną zawału serca czy udaru mózgu jest często zakrzep powstający z płytek krwi w miejscu uszkodzenia śródbłonka naczyniowego i uniemożliwiający przepływ krwi. Nieocenioną przysługę daje nam tutaj znany od ponad stu lat i dostępny bez recepty kwas acetylosalicylowy, który hamuje agregację płytek krwi, zmniejszając w ten sposób skłonność do zakrzepów. Bez stresu nie byłoby życia, ponieważ to stres stymuluje nas do działania, poprzez wydzielane hormony: adrenalinę i hormony kory nadnerczy. Hormony te działają na układ krążenia przyspieszając rytm serca, podnosząc ciśnienie krwi i zwężając naczynia krwionośne. Im więcej stresów przeżywamy, tym bardziej nasze serce i naczynia są obciążone. Dlatego należy mierzyć siły na zamiary oraz podejmować działania rozładowujące stres i napięcie np. nauczyć dystansować się od pracy, oddawać się relaksowi lub ulubionym zajęciom sportowym. Osoby które w danym roku kalendarzowym są w wieku 35, 40, 45, 50 lub 55 lat mogą skorzystać z bezpłatnego „Programu profilaktyki chorób układu krążenia NFZ”. Program ten umożliwia określenie indywidualnego zagrożenia chorobami układu krążenia i wdrożenie odpowiedniego postępowania profilaktycznego. Prowadząc zdrowy styl życia w oparciu o powyższe zalecenia profilaktyczne mamy szansę cieszyć się sercem zdrowym na 100% przez długi czas.
W kontekście chorób układu krążenia w przeważającej większości mówi się o płci męskiej. Myślę, że jest to problem pomijany w coraz szerszym wymiarze również, jeśli chodzi o kobiety ! Problem chorób układu krążenia jako głównego „zabójcy” kobiet jest ciągle niedoceniany, choć ostatnio coraz częściej badany. W ostatnich latach coraz większą uwagę poświęca się ocenie wpływu płci na rozwój chorób układu sercowo-naczyniowego. Przez wiele lat nie zauważano różnic w epidemiologii, rozpoznawaniu i leczeniu chorób układu sercowo- -naczyniowego u kobiet. Dostrzegając aktualnie wagę tego problemu, Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne (ESC, European Society of Cardiology) podjęło inicjatywę, której celem jest edukacja i poszerzenie wiedzy naukowej na temat chorób układu krążenia u kobiet. Wynikiem tych zainteresowań była seria analiz przeprowadzona w ramach projektu Euro Heart Survey, uwzględniająca między innymi różnice w zakresie dostępności opieki kardiologicznej dla kobiet i mężczyzn. Analiza danych z programu Euro Heart Survey dotyczyła między innymi niewydolności serca, ostrych incydentów wieńcowych, rewaskularyzacji wieńcowych oraz stabilnej choroby wieńcowej. Kobiety uczestniczące w tym badaniu były średnio o 5–8 lat starsze od mężczyzn i częściej chorowały na cukrzycę i nadciśnienie tętnicze. U mniejszej liczby kobiet niż mężczyzn rozpoznano w przeszłości chorobę naczyń wieńcowych, a u pacjentek hospitalizowanych z powodu niewydolności serca rzadziej niż u mężczyzn stwierdzano dysfunkcję skurczową lewej komory (21% vs. 45%). W świetle tych badań kobiety z niewydolnością serca rzadziej niż mężczyzn poddawano diagnostyce obrazowej (41% vs. 58%), a u pacjentek z chorobą wieńcową rzadziej niż u mężczyzn wykonywano angiografię wieńcową (47% vs. 60%). Różnice między płciami stwierdzono także w zakresie leczenia pacjentów z udokumentowaną dysfunkcją skurczową lewej komory. W tej grupie chorych kobiety rzadziej od mężczyzn otrzymywały nowoczesne leki o udowodnionym wpływie na przeżycie (leki b-adrenolityczne, inhibitory konwertazy angiotensyny . Z analizy tej wynika, że kobiety w Europie są w gorszej sytuacji przede wszystkim na etapie badań diagnostycznych. Może to mieć związek zarówno z nietypowymi wczesnymi objawami, jak i z powszechnym przekonaniem o częstszym występowaniu chorób krążenia u mężczyzn. Z analizy wyników badania Euro Heart Survey wynika ponadto, że kobiety w dotychczasowych badaniach klinicznych nie były dostatecznie reprezentowane (stanowiąc zaledwie 20–30% wszystkich badanych), co sprawia, że moc statystyczna przeprowadzonych badań w odniesieniu do tej grupy ma ograniczoną wartość. Ponadto kobiety są rzadziej nowocześnie leczone metodami inwazyjnymi i otrzymują słabiej działające leczenie farmakologiczne. Tymczasem żadne wytyczne i zalecenia dla lekarzy takich różnic nie uwzględniają. Z powyższych względów, zwłaszcza u kobiet, należy zwrócić uwagę na występowanie czynników ryzyka chorób układu krążenia, takich jak nadciśnienie tętnicze, dyslipidemie, otyłość i cukrzyca, które bezpośrednio zwiększają występowanie powikłań sercowo-naczyniowych, z udarem mózgu i zawałem serca na czele. Czynniki ryzyka chorób układu krążenia u kobiet nie różnią się istotnie od czynników tego ryzyka u mężczyzn. Według wyników badania Framingham poszczególne czynniki ryzyka różnią się jedynie siłą oddziaływania na częstość chorób układu sercowo-naczyniowego u obu płci. Największe różnice dotyczą cukrzycy, która zwiększa ryzyko choroby niedokrwiennej serca u kobiet 5–7 razy, natomiast u mężczyzn — jedynie 2–3- -krotnie . Jednym z głównych czynników ryzyka wystąpienia zawału, niewydolności serca oraz udaru mózgu jest nadciśnienie tętnicze. Według danych pochodzących z ostatnio przeprowadzonego polskiego badania epidemiologicznego WOBASZ częstość nadciśnienia tętniczego w Polsce wynosi 36% , co stanowi wartość pośrednią między rozwiniętymi krajami Europy (Niemcy — 55%, Hiszpania — 47%, Włochy — 38%) a krajami Ameryki Północnej (Stany Zjednoczone — 28%, Kanada — 27%). Jednocześnie odsetek ten jest niższy niż stwierdzany w 1993 roku w populacji prawobrzeżnej Warszawy (41%) i wyższy niż w badaniu NATPOL III PLUS z 2002 roku, w którym rozpowszechnienie nadciśnienia tętniczego oceniano na 30%. Rzadsze występowanie nadciśnienia tętniczego u kobiet w badaniu WOBASZ (32,9% vs. 42,1% mężczyźni) stanowi odwrócenie zjawiska zaobserwowanego przed ponad 10 laty w badaniu Pol- -MONICA. Z polskich badań wynika ponadto, że jedynie u 16% kobiet nadciśnienie tętnicze jest prawidłowo leczone, choć stanowi to istotny postęp w porównaniu z danymi z badania Pol-MONICA, w którym odsetek kobiet z kontrolowanym nadciśnieniem tętniczym wynosił 8%. U polskich kobiet w starszym wieku poważnym problemem jest nadmierna masa ciała — kolejny niezależny czynnik ryzyka chorób układu krążenia, któremu często towarzyszą cechy zespołu metabolicznego. Wygaśnięcie funkcji jajników jest najważniejszym czynnikiem sprzyjającym powstaniu zespołu metabolicznego u kobiet. Według aktualnej definicji International Diabetes Federation (IDF) do rozpoznania zespołu metabolicznego upoważnia stwierdzenie otyłości brzusznej (obwód talii u kobiet > 80 cm) oraz 2 spośród 4 czynników, takich jak stężenie triglicerydów we krwi przekraczające 150 mg/dl, obniżone stężenie cholesterolu frakcji HDL ( 88 cm) i u 19% mężczyzn (obwód talii > 102 cm), a w badaniu WOBASZ — u 40,4% kobiet i 28,3% mężczyzn Nadciśnienie tętnicze u młodych kobiet występuje rzadziej niż w odpowiadającej im wiekowo grupie mężczyzn i najczęściej ma łagodniejszy przebieg niż u mężczyzn. Mniejsze ryzyko sercowo-naczyniowe związane z nadciśnieniem u młodych kobiet nie powinno decydować o jego bagatelizowaniu. Tym bardziej, że łagodniejszy przebieg nadciśnienia u tych kobiet może zostać przyspieszony przez inne czynniki ryzyka, takie jak palenie tytoniu, otyłość czy doustna antykoncepcja. Szybko rosnąca liczba palących młodych kobiet oraz fakt, że u kobiet palenie tytoniu zwiększa ryzyko sercowo-naczyniowe w większym stopniu niż u mężczyzn, mogą niwelować różnice płci w zakresie zagrożenia powikłaniami nadciśnienia tętniczego. Niepokojąca jest wzrastająca liczba palących młodych kobiet w Polsce (25% populacji wg WOBASZ). Należy pamiętać, że — oprócz innych szkodliwych działań — wypalenie jednego papierosa powoduje wzrost ciśnienia tętniczego o 5–10 mm Hg na około 30 minut. Skutki palenia tytoniu u osoby palącej 1 paczkę papierosów dziennie łatwo obliczyć. Już wypalenie 1–4 papierosów przez kobietę istotnie zwiększa ryzyko zawału serca, a wypalenie większej liczby papierosów może przyspieszyć wystąpienie ostrego zespołu wieńcowego nawet o 20 lat . Silnie negatywny wpływ na przebieg nadciśnienia tętniczego u kobiet wywiera ponadto wystąpienie nadwagi i otyłości. Coraz szerzej stosowane obecnie hormonalne środki antykoncepcyjne również mogą powodować wzrost ciśnienia tętniczego i dlatego decyzja o ich stosowaniu, zwłaszcza u kobiet chorujących na nadciśnienie, powinna być poprzedzona analizą ewentualnych przeciwwskazań, zaś potencjalne działania niepożądane należy skrupulatnie monitorować . Nowoczesne doustne środki antykoncepcyjne zawierające mniejsze dawki hormonów wywierają niewielki efekt hipertensyjny, ale ich długotrwałe stosowanie w wielu przypadkach może prowadzić do nadciśnienia, głównie w mechanizmie stymulacji układu renina–angiotensyna–aldosteron oraz nasilenia hiperinsulinizmu z wtórną hiperwolemią. Na wzrost ciśnienia tętniczego wpływa zarówno składowa estrogenowa, jak i progesteronowa, ale przede wszystkim zależy on od dawki etynyloestradiolu. Redukcja dawki tego hormonu zmniejsza ryzyko nadciśnienia tętniczego. U kobiet, u których doszło do wzrostu ciśnienia tętniczego pod wpływem doustnych środków antykoncepcyjnych, zaleca się środki progestagenowe, a jeśli mimo to nadal utrzymują się podwyższone wartości ciśnienia tętniczego, należy stosować inne metody zapobiegania ciąży. W leczeniu nadciśnienia tętniczego u młodych kobiet powinno się uwzględnić postępowanie niefarmakologiczne, zwalczanie czynników ryzyka, chorób towarzyszących i powikłań narządowych. Decyzję o włączeniu farmakoterapii należy podjąć na podstawie indywidualnego profilu ryzyka sercowo-naczyniowego. W życiu kobiety okresem, kiedy ciśnienie powinno być szczególnie dokładnie kontrolowane i troskliwie leczone, jest ciąża. Nadciśnienie tętnicze występuje u około 5–10% wszystkich kobiet w ciąży, a jego powikłania stanowią jedną z głównych przyczyn śmierci matki i płodu. Dlatego u każdej kobiety w ciąży powinno się w czasie jej trwania kilka razy mierzyć ciśnienie tętnicze. Należy również pamiętać, że nie wszystkie leki przeciwnadciśnieniowe mogą być bezpiecznie stosowane w ciąży ze względu na ryzyko wad rozwojowych u dziecka. Lekami z wyboru są: metyldopa, labetalol, antagoniści wapnia, leki b-adrenolityczne. Przeciwwskazane są inhibitory konwertazy angiotensyny oraz blokery receptorów angiotensyny II, a stosowanie diuretyków jest nieuzasadnione, o ile nie współistnieje oliguria. Z tego też powodu w doborze terapii w warunkach ambulatoryjnych u kobiet w wieku rozrodczym niestosujących antykoncepcji należy uwzględniać dodatkowo takie czynniki, jak ryzyko związane z teratogennym działaniem inhibitorów konwertazy angiotensyny oraz blokerów receptorów angiotensyny II. U kobiet po menopauzie obserwuje się zwiększone ryzyko wystąpienia nadciśnienia tętniczego i jego powikłań. Związek między menopauzą a rozwojem nadciśnienia jest przedmiotem badań od wielu lat, jednak dotąd patogeneza tego zjawiska nie została w pełni wyjaśniona. Dotychczasowe badania nie dostarczają jednoznacznych danych wskazujących na częstsze występowanie nadciśnienia tętniczego u kobiet w okresie pomenopauzalnym, a przedstawiane wyniki badań często są sprzeczne. Odmiennych danych dostarczają badania długofalowe i przekrojowe. W pierwszych sugeruje się, że menopauza nie wiąże się ze wzrostem ciśnienia tętniczego ani większą częstością nadciśnienia . Natomiast wyniki badań przekrojowych wskazują na większe rozpowszechnienie nadciśnienia tętniczego u kobiet po menopauzie . Według Staessena i wsp. menopauza odpowiada za wzrost ciśnienia tętniczego wraz z wiekiem o około 0,5 mm Hg rocznie, a wartości ciśnienia skurczowego i rozkurczowego są wyższe u kobiet po menopauzie odpowiednio o 11 i 6 mm Hg. Po uwzględnieniu w analizie wieloczynnikowej wpływu wieku i wskaźnika masy ciała (BMI, body mass index) częstość nadciśnienia po menopauzie jest aż 2 razy większa. Także w badaniu Pol-MONICA stwierdzano wyższe wartości ciśnienia skurczowego i rozkurczowego po menopauzie w porównaniu z okresem przed menopauzą odpowiednio o 5,9 mm Hg i 1,6 mm Hg. Największy wzrost ciśnienia u kobiet obserwuje się po 62. roku życia, co sugeruje udział innych czynników, poza estrogenami, w etiopatogenezie nadciśnienia u kobiet w okresie pomenopauzalnym. W tym wieku najczęstszą jego formą jest izolowane nadciśnienie skurczowe. Przede wszystkim uważa się, że za wyższe wartości ciśnienia tętniczego u kobiet po menopauzie, a w konsekwencji zwiększone ryzyko sercowo- -naczyniowe w tej grupie chorych, odpowiada niższe stężenie estrogenów . Niedobór estrogenów doprowadza do zaburzenia równowagi między czynnikami wazodylatacyjnymi a wazokonstrykcyjnymi na korzyść tych ostatnich, co powoduje między innymi wzrost oporu naczyniowego. Ponadto w etiopatogenezie nadciśnienia tętniczego po menopauzie mogą odgrywać rolę zaburzenia różnych układów neurohormonalnych, a wśród nich aktywacja układu renina–angiotensyna–aldosteron i układu adrenergicznego oraz wzrost stężenia endoteliny. Istotny element w patofizjologii nadciśnienia tętniczego stanowi pobudzenie współczulnego układu nerwowego. W młodym wieku aktywność tego układu jest znamiennie wyższa u mężczyzn niż u kobiet. Z wiekiem aktywność układu współczulnego wzrasta, jednak bardziej u kobiet. W konsekwencji aktywność układu sympatycznego oceniana metodą mikroneurografii u kobiet powyżej 55. roku życia jest istotnie wyższa niż u odpowiadających im wiekowo mężczyzn (p < 0,01) . Klinicznie użytecznym wskaźnikiem aktywności układu sympatycznego jest osoczowe stężenie noradrenaliny. Według Villecco i wsp. kobiety z nadciśnieniem tętniczym odpowiadają na bodźce fizjologiczne znacząco wyższą sekrecją noradrenaliny niż kobiety z prawidłowym ciśnieniem. Natomiast największym wzrostem stężenia noradrenaliny w stosunku do wartości wyjściowych charakteryzują się kobiety w okresie pomenopauzalnym. U kobiet w starszym wieku poważnym problemem jest nadmierna masa ciała — kolejny niezależny czynnik ryzyka chorób układu krążenia, któremu często towarzyszą cechy zespołu metabolicznego . Według danych z badania NATPOL III PLUS aż 48% kobiet w Polsce ma nadwagę lub otyłość. Poza niekorzystnym wpływem na gospodarkę lipidową i węglowodanową oraz układ kostno- -stawowy, każdy zbędny kilogram powoduje wzrost ciśnienia tętniczego, zaś utrata masy ciała je obniża. Rosnącej po menopauzie masie ciała towarzyszy zwiększenie aktywności układu współczulnego, insulinooporność i hiperinsulinemia. Ta ostatnia nasila reabsorpcję sodu i wody w kanalikach nerkowych oraz odpowiada za proliferację mięśniówki gładkiej w naczyniach. W zawiązku z patogenezą nadciśnienia tętniczego w okresie około- i pomenopauzalnym od ponad 20 lat trwają badania nad wpływem hormonalnej terapii zastępczej (HTZ) na układ sercowo-naczyniowy. Wyniki badań epidemiologicznych z lat 90. wskazywały na skuteczność HTZ w prewencji choroby wieńcowej. Opublikowane później wyniki badania Heart and Estrogen/Progestin Replacement Study (HERS) i Women’s Health Initiative (WHI) zmieniły poglądy na ten temat. W obu tych badaniach stwierdzono większą częstość incydentów wieńcowych w grupach otrzymujących HTZ, a ponadto zwiększoną zachorowalność na raka sutka oraz żylną chorobę zakrzepowo-zatorową . Zgodnie z obowiązującymi wytycznymi nie należy stosować HTZ u kobiet z chorobami układu krążenia lub należących do grup dużego ryzyka wystąpienia tych chorób . Rozważając odrębności leczenia nadciśnienia tętniczego u kobiet, należy wyraźnie podkreślić, że w obecnie obowiązujących wytycznych płeć pacjenta nie jest czynnikiem decydującym o zasadach postępowania. Podstawą wytycznych ESH/ESC dotyczących włączenia leczenia farmakologicznego u pacjentów z nadciśnieniem tętniczym są 2 kryteria: ocena globalnego ryzyka sercowo-naczyniowego oraz ocena wartości ciśnienia tętniczego. Należy zaznaczyć, że — zgodnie z obowiązującymi wytycznymi w grupie pacjentów obciążonych wysokim lub bardzo wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym — należy natychmiast włączyć leczenie farmakologiczne bez względu na wartości ciśnienia tętniczego, a więc także w grupie osób z ciśnieniem wysokim prawidłowym (130–139/85–89 mm Hg). Niskie ryzyko upoważnia do wdrożenia postępowania niefarmakologicznego (modyfikacja stylu życia) przez 12 miesięcy i następnie przy braku skuteczności — włączenia farmakoterapii. U osób obciążonych średnim ryzykiem decyzja o leczeniu przeciwnadciśnieniowym może być poprzedzona 3-miesięcznym okresem oczekiwania na skuteczność hipotensyjną modyfikacji stylu życia. Zasadniczym celem leczenia nadciśnienia tętniczego jest redukcja śmiertelności z przyczyn sercowo- -naczyniowych. Oprócz pierwszoplanowego działania, jakim jest dążenie do obniżenia ciśnienia tętniczego, istotne jest także zwalczanie współistniejących czynników ryzyka. Zgodnie z aktualnie obowiązującymi wytycznymi wyboru preparatu przeciwnadciśnieniowego dokonuje się spośród 5 klas leków: diuretyków, leków b-adrenolitycznych, inhibitorów ACE, antagonistów wapnia i antagonistów receptora dla angiotensyny II. Lekami z wyboru u kobiet po menopauzie z nadciśnieniem tętniczym i osteoporozą były dotąd często diuretyki tiazydowe. Jest to jedyna grupa leków, której ochronny wpływ na kości został udowodniony. Nie są to jednak leki obojętne metabolicznie, co obniża ich wartość w leczeniu nadciśnienia u kobiet z „menopauzalnym zespołem metabolicznym”. U chorych z izolowanym nadciśnieniem skurczowym zaleca się w pierwszej kolejności stosowanie długodziałających dihydropirydynowych antagonistów wapnia. Natomiast leki b-adrenolityczne, ze względu na mniejszą wrażliwość receptorów, mogą wykazywać słabszy efekt działania u starszych kobiet. Osłabienie efektu hipotensyjnego tej grupy leków (zwłaszcza propranololu) obserwowano także u osób palących tytoń. Ponadto stosowanie leków b-adrenolitycznych wiąże się z możliwym przyrostem masy ciała, co może pogłębiać przyrost masy ciała związany z menopauzą. O wyborze leku przeciwnadciśnieniowego u kobiet decyduje także częstość działań niepożądanych. W badaniu Treatment of Mild Hypertension Study (TOMHS) wykazano, że kobiety zgłaszają 2-krotnie więcej działań niepożądanych niż mężczyźni . Różna może być też reakcja biochemiczna na leczenie u kobiet niż u mężczyzn. W wyniku stosowania diuretyków u kobiet częściej dochodzi do hiponatremii i hipokaliemii niż u mężczyzn. U kobiet stosujących inhibitory ACE kaszel występuje aż 2-krotnie częściej w porównaniu z mężczyznami, a przy leczeniu antagonistami wapnia częściej obserwuje się obrzęki Jednym z czynników upośledzających jakość życia kobiet jest otyłość. Z badań populacyjnych wynika, że również jakość życia (QoL, quality of life) chorych z pierwotnym nadciśnieniem tętniczym jest istotnie niższa niż jakość życia odpowiadających im wiekowo osób z prawidłowym ciśnieniem tętniczym. Aktualnie wiadomo, że jakość życia we wszystkich grupach wiekowych jest niższa u kobiet niż u mężczyzn, niezależnie od obecności nadciśnienia tętniczego i obniża się z wiekiem. Jednak u kobiet z nadciśnieniem spadek ten jest istotnie większy niż u mężczyzn. Jednym z najsilniejszych czynników wpływających na poziom QoL u chorych z nadciśnieniem jest wysokość ciśnienia tętniczego. Ponadto kobiety z niezadowalającą kontrolą ciśnienia częściej cierpią na depresję, częściej też przeżywają negatywne stany emocjonalne (przede wszystkim lęk). Należy zwrócić uwagę na jeszcze 2 istotne czynniki, które wpływają na jakość życia kobiet z nadciśnieniem tętniczym — wykształcenie i status materialny. Kobiety słabo wykształcone z niskim statusem materialnym cechuje najniższa QoL . Wdrożenie leczenia przeciwnadciśnieniowego zmniejsza częstość skarg kobiet na stan zdrowia. Obecnie wiadomo, że znajomość wielowymiarowych skutków choroby nadciśnieniowej oraz innych czynników ryzyka sercowo-naczyniowego jest niezbędna w zmniejszaniu realnego zagrożenia chorobami układu krążenia u kobiet oraz poprawianiu jakości ich coraz dłuższego życia. ( źródło: Aneta Pośnik-Urbańska, Kalina Kawecka-Jaszcz - CM UJ )