Wyniki badań populacyjnych o stanie zdrowia mieszkańców są podstawą do planowania konkretnych działań, by zapobiegać skutkom chorób cywilizacyjnych - podkreślano w piątek na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku podczas międzynarodowej konferencji poświęconej takim badaniom.

Białostocka uczelnia medyczna prowadzi unikalne badanie populacyjne pod nazwą "Białystok Plus". W jego ramach przebadała dotychczas około 500 mieszkańców Białegostoku, a docelowo, w ciągu pięciu lat - jeśli zdobędzie na to pieniądze - chce kompleksowo przebadać 10 tys. osób.

Uniwersytet Medyczny w Białymstoku (UMB) wzoruje się na największych tego typu badaniach populacyjnych w Europie - z Holandii (Rotterdam) i Niemiec (Greiswald). Goście z tych ośrodków brali w piątek udział w konferencji. "Chcielibyśmy, aby nasze badanie, które rozpoczęliśmy ponad rok temu, z czasem stało się tak dobre i tak skuteczne, jak te pozostałe badania" - mówił na konferencji prasowej prowadzący badania prof. Karol Kamiński, kierownik Zakładu Medycyny Populacyjnej i Prewencji Chorób Cywilizacyjnych UMB.

Dodał, że aby wymieniać między sobą dane, interpretować je, naukowcy potrzebują systemu porównywania wyników. "Zależy nam na tym, by stworzyć w Polsce i w Europie platformę porównywania wyników badań w różnych miejscach, abyśmy mogli równocześnie badać ludzi i wyciągać wnioski na podstawie tych samych danych w różnych miejscach w Polsce i na świecie" - powiedział Kamiński.

"Stan zdrowia populacji nie ocenia się sam. To nie są dane, które pochodzą ze zbioru wizyt u lekarza rodzinnego. Po to, żeby dobrze to ocenić, potrzebne są takie właśnie badania populacyjne" - wyjaśnił prorektor ds. nauki UMB prof. Marcin Moniuszko. Dodał, że w Polsce, w węższym zakresie było takich badań już sporo, ale białostockie badanie jest duże. Podkreślał, że badanie nie służy tylko "zaspokojeniu ambicji naukowców", ale temu, by wypracować skuteczne działania w systemie ochrony zdrowia, które pomogą odwrócić różne "niekorzystne, zauważalne trendy".

Prof. Tomasz Zdrojewski z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, który reprezentował również Komitet Zdrowia Publicznego Polskiej Akademii Nauk, powiedział, że w Polsce od 20 lat prowadzone są "dobre badania na reprezentatywnych grupach Polaków". Wskazał, że wiadomo, że ponad 60 proc. pacjentów ma zbyt wysoki poziom cholesterolu, co trzeci Polak ma nadciśnienie i nie wie o tym, a co czwarty pali papierosy.

"I to są czynniki ryzyka, które powodują, że mamy 30 proc. więcej zachorowań na zawały serca i udary mózgu niż w Rotterdamie czy Greifswaldzie. Chcemy być leczeni tak samo, a pieniędzy mamy mniej, więc powstaje pytanie, co zrobić" - mówił prof. Zdrojewski. Dodał, że potrzebna jest prewencja, zbieranie danych, ale też przekonywanie polityków, by przeznaczali na to pieniądze, bo właśnie zapobieganie chorobom to "sedno sprawy dla systemu zdrowia w Polsce". Jego zdaniem w Polsce przeznacza się za mało pieniędzy na badania epidemiologiczne, żeby poznać stan zdrowia populacji, a to na podstawie wyników takich analiz powinny być ustalane priorytety do badań naukowych.

"My, stosując metodologię naukową, jesteśmy w stanie ocenić w sposób porównywalny różne osoby i dzięki temu powiedzieć, jakie są rzeczywiste problemy" - przekonywał prof. Karol Kamiński. Dodał, że Polacy mają inne problemy zdrowotne niż Holendrzy czy Niemcy, ale bez poznania tych problemów się ich nie rozwiąże.

Na badanie Białystok Plus pieniądze przekazało dotychczas miasto Białystok (300 tys. zł), część badań uczelnia sfinansowała sama. Jak powiedział prof. Kamiński, powstało już swego rodzaju "zdjęcie" stanu zdrowia mieszkańców.

Przypomniał, że dotychczasowe badania wykazały np., że dieta (za mało pieczywa razowego, nieprzetworzonych produktów zbożowych i surowych warzyw)- jest sporym problemem mieszkańców, bo skutkuje nadwagą, otyłością, cukrzycą. Wykazano to w badaniach. Zdiagnozowano także u sporej części badanych niebezpieczne dla zdrowia zaburzenia oddychania w czasie snu, choroby tarczycy, niezadowalający stan zdrowia jamy ustnej. Kamiński zaznaczył, że aby temu zapobiegać nie wystarczy edukacja, a nauka konkretnych umiejętności.

UMB wysyła sukcesywnie zaproszenia do kolejnych mieszkańców na badania.


Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Izabela Próchnicka