10,5 mln zł dotacji z UE z programu operacyjnego woj. podlaskiego na lata 2014-2020 dostanie szpital wojewódzki w Białymstoku na zakup robota chirurgicznego.
Chodzi o robota chirurgicznego da Vinci, który został zaprojektowany w celu ułatwienia prowadzenia skomplikowanych zabiegów chirurgicznych metodą małoinwazyjną. Urządzenie ma zastosowanie w różnych dziedzinach chirurgii, a zwłaszcza w zabiegach ginekologicznych czy urologicznych. Ułatwia lekarzom wykonywanie operacji, w tym zabiegów chirurgicznych, w trudno dostępnych miejscach organizmu.
Robot będzie wykorzystywany przez oddziały Urologii Onkologicznej i Ogólnej, Chirurgii Ogólnej, Małoinwazyjnej i Onkologicznej oraz Oddział Ginekologiczno-Położniczy w SP ZOZ WSZ im. J. Śniadeckiego w Białymstoku.
Koszt całej inwestycji to 12,3 mln zł, jego sporą część, bo aż 10,5 mln zł pokryje dofinansowanie z RPOWP.
Komentarze
[ z 7]
Szpitale w Polsce wchodzą w XXI wiek. Stosowane będą coraz nowsze technologie. Jeszcze bardzo niedawno taki zakup był czymś niewyobrażalnym. Oby robot bezproblemowo trafił na sale operacyjną i służył wielu pacjentom.
wspaniałe wieści z mojego miasta! Każda wzmianka o rozwoju z Białegostoku tylko potwierdza tezę, że już dawno wyszliśmy z cienia innych miast. To szansa na wykonywanie bardzo skomplikowanych operacji z mniejszym ryzykiem inwazyjności szczególnie w dziedzinie chirurgii ogólnej, urologii, ginekologii czy kardiologii. Roboty te są używane na całym świecie do przeprowadzania zabiegów małoinwazyjnych, gdzie wymagana jest wysoka precyzja, a teraz wreszcie nadszedł czas na Białystok obok już obecnego robota w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu oraz w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Co ważne i ciekawe robot ten ma też możliwości wykonywania zabiegów telechirurgicznych - po raz pierwszy wykonana w 2005 roku gdzie konsola sterowania była w stanie Ohio natomiast właściwy robot wykonywał działania chirurgiczne w stanie California. Niesamowite możliwości podnoszenia jakości usług medycznych, a na dodatek w moim mieście, niech służy przyszłym pacjentom !
Wow ! Co za wieści ! Jeszcze niedawno słyszało się tylko w telewizji, czy radiu, albo czytaliśmy w gazetach, że te "sławne roboty da Vinci| wchodzą dopiero na rynek medyczny, a tu proszę ! Białystok to już kolejne miasto, które może poszczycić się tym urządzeniem. Operacje robotem chirurgicznym da Vinci, najlepszym tego typu urządzeniem na świecie, w wielu krajach stały się standardem. W USA pracuje ich już 1344, w Europie Włosi mają ich 56, Niemcy 50, Francuzi 46. Czesi, podobnie Rumuni mają 9. Zalety robota chirurgicznego klasy da Vinci nie podlegają żadnej dyskusji. Jest precyzyjny, zawsze do dyspozycji, operacje z jego udziałem są małoinwazyjne, a co za tym idzie pacjent wraca szybciej do zdrowia. Ramiona robota trafiają bezbłędnie nawet w najmniejsze pole operacyjne, wyrządzając minimalne szkody w organizmie. Przy operacji potrzeba mniej krwi. O zaletach urządzenia stojącego w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu wielokrotnie wypowiadał się prof. Wojciech Witkiewicz, dyrektor placówki. Równie często mówił jednak o niemożności jego wykorzystania, bo operacje z udziałem da Vinci nie są refundowane przez NFZ, ponieważ nie uzyskały rekomendacji AOTMiT. Powodem jest cena zabiegów, która jest nieznacznie wyższa od tradycyjnych operacji, choć w ocenie chirurgów korzyści długoterminowe tych operacji, przemawiają za chirurgią robotową. Z wrocławskiego robota, nie można też korzystać komercyjnie, bo został zakupiony za pieniądze MZ. Zamiast więc, ku zadowoleniu pacjentów, wykonanych nim operacji liczyć w tysiące, zostały przeprowadzone zaledwie setki. Mimo tych przeciwności profesor Wojciech Golusiński z Wielkopolskiego Centrum Onkologii chce, aby w Polsce operowały jeszcze trzy roboty. Miałyby trafić do szpitali w Poznaniu, Krakowie i Warszawi Jak przekonuje prof. Golusiński, konieczne są zmiany w podejściu do robotyki chirurgicznej, bo jeżeli nic się w Polsce w tym względzie nie zmieni stworzymy kolejny powód do medycznej turystyki, jako przykład podając terapię, na którą Polacy wyjeżdżają do Czech...
No wielkie gratulacje dla szpitala w Białymstoku ! Takie informacje zawsze cieszą. Każdy remont, czy modernizacja są przeprowadzane na terenie ośrodków zdrowia dla pacjentów i lekarzy tam pracujących. A taki nowoczesny sprzęt, z najwyższej półki, którym bez wątpienia jest robot da Vinci robi wrażenie. Robot da Vinci to jeden z najbardziej zaawansowanych technologicznie medycznych systemów robotycznych na świecie, wspomagających operacje chirurgiczne. Charakteryzuje się niezwykłą precyzją, małą inwazyjnością, pionierskimi rozwiązaniami technologicznymi oraz intuicyjnym interfejsem. hirurg dokonujący operacji przy pomocy robota da Vinci posługuje się konsolą wyposażoną w monitor oraz ergonomiczne narzędzia sterujące. Podczas trwania operacji chirurg ma możliwość wygodnego siedzenia i obserwowania przebiegu operacji w obrazie trójwymiarowym przekazywanym przez kamery umieszczone w jednym z ramion robota. Główne narzędzia sterownicze są umieszczone w sposób ergonomiczny, tak aby lekarz mógł intuicyjnie i sprawnie nimi operować. System dokonuje konwersji ruchów dłoni, nadgarstka i kciuka chirurga w czasie rzeczywistym na precyzyjne ruchy instrumentów chirurgicznych umieszczonych w ramionach robota. A co do platformy z ramionami po stronie pacjenta - platforma ta jest wyposażona w 3 do 4 zrobotyzowane elektromechaniczne ramiona, spośród których 2-3 są wyposażone w narzędzia chirurgiczne, a 1 odpowiada za przekazywanie trójwymiarowego obrazu z wnętrza ciała operowanego człowieka. Dzięki niewielkim rozmiarom średnicowym ramion laparoskopowych możliwe jest operowanie przy minimalnym nacięciu ciała pacjenta (zaledwie 1 do 2 cm ), a tym samym zminimalizowanie uszkodzenia tkanki. Pierwsze dwa ramiona reprezentują prawą i lewą rękę chirurga. Umieszczone są do nich narzędzia EndoWristR. Trzecie ramię jest wyposażone w endoskop, pozwalające w prosty sposób operować polem widzenia (przesuwać, obracać, powiększać itd.) z poziomu konsoli chirurgicznej. Możliwość ta eliminuje konieczność wprowadzania do operacji asystenta który w przypadku tradycyjnych operacji jest odpowiedzialny za podtrzymywanie kamery. Pełny zestaw opatentowanych narzędzi EndoWrist służy do wspomagania pracy chirurga podczas operacji. Narzędzia te zostały zaprojektowane tak aby mogły naśladować zręczność ludzkiej dłoni i nadgarstka - do tego potrzebne im jest aż 7 stopni swobody, dodatkowo potrafią zginać się pod kątem 90 stopni.. Każde z narzędzi charakteryzuje się specyficznymi własnościami, takimi jak zaciskanie, zakładanie szwów oraz manipulacja tkankami. Specjalne dynamiczne dźwignie pozwalają przyśpieszyć wymianę narzędzi podczas trwania operacji. Narzędzia są sterowane przez chirurga z poziomu konsoli chirurgicznej - ruchy dłoni, nadgarstka i kciuka chirurga w czasie rzeczywistym są konwertowane na precyzyjne ruchy instrumentów chirurgicznych umieszczonych w ramionach robota. Układ jest wyposażony w system redukcji efektu drżenia rąk i kompensacji gwałtownych ruchów chirurga.
To jest następny krok ku przyszłości. Takich robotów w Polsce nie ma. To będzie pierwszy tego typu robot chirurgiczny. Mamy nadzieję, że robot przyciągnie tutaj nie tylko pacjentów z województwa podlaskiego, ale również z całej Polski. W poniedziałek (19.11) podpisane zostały umowy na zakup i instalację nowoczesnego robota chirurgicznego typu "Da Vinci". Szpital wojewódzki, do którego trafi ten sprzęt, wyłożył na niego prawie 2 mln zł. Natomiast 10,5 mln zł udało się uzyskać z unijnego dofinansowania. Nie było by tego skoku cywilizacyjnego i inwestycji w nasze zdrowie bez środków unijnych. Regionalny Program Operacyjny zwrócił uwagę na taką potrzebę. Robot będzie wykorzystywany przy chirurgii onkologicznej, urologicznej (nowotwory gruczołu krokowego, nowotwory złośliwe pęcherza moczowego oraz nerki), nowotworach jelita grubego (głównie odbytnicy), usuwaniu tarczycy, usuwaniu macicy, chirurgii klatki piersiowej czy chirurgii szyi. "Da Vinci" pozwala na sterowanie ramionami, które odwzorowują ruchy chirurga wewnątrz organizmu pacjenta. Natomiast sterowanie to odbywa się z poziomu konsoli. Może ona znajdować się nie tylko na sali operacyjnej, ale też w innym pokoju, budynku, a nawet mieście. Za konsolą siedzi lekarz, który zajmuje się chorym, samemu będąc w znacznie wygodniejszej pozycji i nie męcząc się tak bardzo niż gdyby stał kilka godzin przy stole operacyjnym - tak jak dzieje się teraz. Poza precyzją ruchów zaletą robota jest także to, że powiększa on obraz wnętrza pacjenta do trójwymiaru i nawet 40-krotnie. Słyszaaem takie głosy, że ktoś nie chce być operowany przez robota. Robot nie operuje sam. Każdy ruch cały czas pozostaje po kontrolą chirurga. Tylko chirurg może zadać zadania temu robotowi. Prototyp robota został skonstruowany w 1996 r. Na rynek trafił on w 2000 r. Na całym świecie jest blisko 5 tys. takich instalacji – większość z nich działa w Stanach Zjednoczonych. Natomiast w Białymstoku urządzenie pojawi się w grudniu. Wkrótce taki robot ma trafić również do Poznania, a podobny do Krakowa. Krzywa uczenia w chirurgii robotowej jest dużo krótsza aniżeli w chirurgii laparoskopowej. Lekarze białostockiego szpitala mają umiejętności w chirurgii laparoskopowej, w zaawansowanych procedurach. Zobaczymy, jak szybko ta implementacja i przeniesienie tych umiejętności przejdzie na konsolę. Jest to pewna nowość w obsłudze, nie ma co się oszukiwać. To wyzwanie dla Wojewódzkiego Szpitala. Pacjenci są, więc wydaje się, że w tym roku, w 2019 r., kilkadziesiąt tych operacji będzie zrobionych. Na całym świecie - w tym momencie - z zastosowaniem robota chirurgicznego wykonuje się około 1 mln operacji rocznie.
Dzięki tej inwestycji wzrośnie status szpitala, bo z tego typu urządzenia, poza białostockim szpitalem, mają tylko dwie placówki w Polsce. Lekarze zanim zaczną operować, musieli odbyć praktyki za granicą, a pacjenci leczeni przy pomocy nowoczesnego robota chirurgicznego odczują większy komfort. Białystok ma być jednym z nielicznych ośrodków w Polsce, gdzie będą prowadzone operacje z wykorzystaniem takiego robota. Jeszcze w tym tygodniu ma być rozstrzygnięty przetarg na dostawę robota. Robot ma być wykorzystywany przy operacjach z chirurgii onkologicznej, głównie w urologii i ginekologii. Ma być pomocny w operacjach nowotworów złośliwych prostaty, macicy, ale też pęcherza moczowego, nerki, jelita grubego i np. usunięcia tarczycy. Na świecie rocznie wykonuje się około miliona operacji z wykorzystaniem robotów chirurgicznych. Warto zaznaczyć, że nie operuje sam robot, tylko narzędziami umieszczonymi w ramionach robota steruje lekarz ze specjalnej konsoli, która stoi obok pacjenta, ale może być ustawiona też gdzieś dalej, np. w innym budynku. To wydaje się być świetnym rozwiązaniem jeżeli lekarz z jakiś względów nie jest w stanie być w danym miejscu. To ogromne plusy jakie w dzisiejszych czasach daje nam nowoczesna technologia, która przynosi coraz to nowsze rozwiązania. Świetną cechą tego urządzenia jest to, że robot daje możliwość wizualizacji pod dużym powiększeniem w obrazie o wysokiej rozdzielczości, w obrazie trójwymiarowym, narzędziami, które odwzorowują ruchy chirurga. To według mnie bardzo istotne ponieważ z długie lata wykonywania operacji w małym polu zabiegowym wymaga od lekarza niesłuchanego wytężanie wzroku. Podczas zabiegów z wykorzystaniem ekranów na których jest wyświetlany zabieg w pewnym stopniu stopniu zmniejszy ryzyko wad wzroku. W tym zawodzie to ważny zmysł aby móc dokładnie przeprowadzać zabieg nie zwiększając jednocześnie ryzyka zabiegu. Kolejnym plusem jest to, że chirurg siedzi przy konsoli w wygodnej pozycji, dzięki czemu jest mniej zmęczony w trakcie zabiegu, co jest ważne zwłaszcza przy zabiegach które trwają kilka godzin. Robot odwzorowuje zgięcia nadgarstków chirurga, czego nie ma np. w laparoskopii, daje to możliwość dużej precyzji. Ponadto robot eliminuje drżenie rąk, a jego ruchy są dokładne, precyzyjne i w pełni kontrolowane przez chirurga Bardzo dobrą informacją jest to, że szpital wojewódzki ma w planach pierwszym roku działania robota przeprowadzić kilkadziesiąt operacji. Operacje robotyczne coraz częściej pomagają mężczyznom z rakiem prostaty. Współczesna chirurgia stale się rozwija i już dziś operacje prostatektomii przeprowadzane są z wykorzystaniem robotów chirurgicznych da Vinci. Bardzo cieszą wiadomości, że w Polsce cały czas inwestuje się w sprzęt światowej klasy. Ponadto cały czas szkolimy świetnych lekarzy, a nasi zabiegowcy mogą powchalić się świetnymi zabiegami, które wykonuje się na całym świecie w najlepszych ośrodkach. Jedynym problem, który pozostaje jest cały czas brak pieniędzy na świadczenia i czasem długo trzeba oczekiwać na różnego rodzaju zabiegi. A to przecież jest niezmiernie istotne jeżeli chodzi o postęp choroby. Mam nadzieje, że w przyszłości nowoczesny sprzęt z dostępem do wczesnego terminu zabiegu będzie funkcjonował w naszym państwie bez zarzutu, co zwiększy szanse pacjentów na przeżycie. Mam nadzieje, że w przyszłości również coraz większa liczba ośrodków będzie dysponowała tego typu sprzętem.
Jeżeli chodzi o roboty da Vinci to na świecie operacje przeprowadza już niemal 6 tysięcy robotów chirurgicznych. W Polsce do dyspozycji jest tylko 14. Rynek robotyki cały czas się rozwija i z czasem będzie podłączanych coraz więcej robotów, w asyście których można będzie przeprowadzać coraz bardziej skomplikowane operacje. Lekarze korzystają z nich coraz chętniej, między innymi z uwagi na większe bezpieczeństwo, precyzję i mniejsze ryzyko powikłań pooperacyjnych. Atutem jest również to, że robot nigdy się nie męczy i może w zasadzie operować przez całą dobę. Przy rozwijającej się technologii zwiększania prędkości przesyłu danych można także operować na odległość, ograniczając konieczność przemieszczania się lekarzy między szpitalami czy miastami. W Polsce najszybciej do robotów przekonali się urolodzy, ale coraz więcej operacji przeprowadzają także ginekolodzy onkologiczni. W Polsce w ubiegłym roku w obszarze ginekologii przeprowadzono 12 procent wszystkich zabiegów w asyście da Vinci mających miejsce w polskich szpitalach. Dla porównania: operacje w obszarze urologii osiągnęły w ubiegłym roku około trzech czwartych wszystkich zabiegów. Lista zastosowań robotów da Vinci jest bardzo duża, zwłaszcza w ginekologii, a w ostatnich latach zyskują one dużą popularność zwłaszcza w leczeniu endometriozy, która dotyka szacunkowo nawet co dziesiątą kobietę. Robot da Vinci dzięki wysokiej precyzji i kamerze 3D o bardzo dużej rozdzielczości, pozwala bardzo dokładnie obserwować i zoperować chore narządy, usuwając ogniska endometriozy przy zachowaniu pełnego bezpieczeństwa pacjentki. Umożliwia operowanie w 10-krotnym powiększeniu, podczas gdy klasyczna laparoskopia oferuje jedynie czterokrotne. Jeżeli chodzi o związek między pandemią, a robotami wykorzystywanymi w chirurgii zalety chirurgii pozwala zachować ten dystans, ograniczyć liczbę personelu oraz zminimalizować uraz operacyjny. Wysoką skuteczność leczenia i komfort pacjentów łączy się z bezpieczeństwem. Robot da Vinci, kierowany przez specjalistę z niezależnej konsoli, pozwala ograniczyć jego kontakt z pacjentem do niezbędnego minimum, co umożliwia w bezpieczny sposób niesienie pomocy nawet w sytuacji, gdy osoba operowana bądź operująca są zakażone. W zabiegu robotowym chirurg zamiast kilkudziesięciocentymetrowego nacięcia wykonuje kilka mniejszych – jedno-, dwucentymetrowych, które umożliwiają wprowadzenie narzędzia. Pacjent nie traci krwi i rzadko wymaga przetoczenia. Ponieważ uraz jest minimalny, łatwiej znosi operację. Nawet po rozległych operacjach wstaje po kilku dniach z łóżka, w wielu przypadkach już na drugi dzień. Skróceniu ulega czas pobytu w szpitalu, szybciej zaczyna się rehabilitacja.W naszym kraju od jakiegoś czasu da się zauważyć znaczący postęp w dziedzinie chirurgii. W jednym z ośrodków naukowcy opatentowali powłokę przeciwzużyciową do pokrycia noża chirurgicznego tnącego nerwy obwodowe. Do precyzyjnego cięcia nerwów autorzy wynalazku opracowali oryginalne narzędzie- tarczę pokrytą wielojonową i wielowarstwową powłoką przeciwzużyciową typu TiNx:Ag. Nerw posiada charakterystyczną strukturę. Zbudowany jest z ogromnej ilości małych włókienek nerwowych, a w trakcie cięcia pod wpływem przyłożonej siły ugina się, gdyż ostrza tego typu są zbyt tępe, aby gładko i sprawnie zagłębić się w strukturę nerwu, nie powodując jego zgniatania przez dociskanie do podłoża lub narzędzia tnącego. W efekcie powierzchnia przecięcia jest nierówna co przekłada się na późniejszą regenerację nerwu i to, czy pacjentowi uda się przywrócić wszystkie funkcje części ciała, która uległa uszkodzeniu. Warto również wspomnieć, że innowacyjna metoda otrzymywania powłoki umożliwia uzyskanie bioaktywnej powłoki na ostrzu narzędzia, która będzie miała zastosowanie w chirurgii tkanek miękkich. Obecna sytuacja epidemiologiczna w Polsce zmieniła obserwowany od lat w chirurgii trend skracania czasu hospitalizacji pacjenta po przeprowadzeniu operacji planowej. W warunkach pandemii pobyt chorego w szpitalu uległ wydłużeniu, a także zwiększył się odsetek śmiertelności. Pierwsze tygodnie poświęcone były na organizacji udzielania świadczeń w warunkach zaostrzonego reżimu sanitarnego. Sporym wyzwaniem były braki kadrowe, zwłaszcza w sytuacjach, gdy personel lekarski lub pielęgniarski nie mógł pełnić swoich obowiązków z powodu choroby czy kwarantanny. Kolejnym problemem, z jakim mierzy się chirurgia ogólna w warunkach pandemii, są utrudnienia w realizacji szkolenia specjalizacyjnego. W pierwszych tygodniach pandemii wywołanej koronawirusem w zasadzie nie miały miejsca kursy w trybie stacjonarnym, a obecnie odbywają się w ograniczonym zakresie. Podobnie zostały znacznie ograniczone możliwości odbywania obowiązkowych staży kierunkowych, zmniejszyła się liczba planowych zabiegów, a więc i procedur wykorzystywanych do szkolenia młodych chirurgów. Warto jednak dopatrzeć się pewnych pozytywów. Znaczna część działalności edukacyjno-szkoleniowej przeniosła się do sfery online. Nie skutkuje to stratą jakości, wiąże się natomiast ze znaczącym usprawnieniem procesu kształcenia rezydentów. Ponadto większą uwagę zwraca się na przestrzeganie reżimu sanitarnego, co przekłada się na mniejszą transmisję patogenów. W ostatnim czasie bardzo wiele mówi się o chirurgii bariatrycznej i problemie otyłości na całym świecie. W przypadku Polski szacuje się, że chorzy na otyłość olbrzymią stanowią 1-1,5 procent całej populacji osób dorosłych, co stanowi przedział pomiędzy 300, a 450 tysięcy osób. Istnieje także grupę chorych, którzy są zagrożeni rozwojem otyłości olbrzymiej i znajdują się w przedziale BMI pomiędzy 35 a 40, co wskazuje na otyłość II stopnia. Pacjenci oczekujący na chirurgiczne zmniejszenie masy ciała czekają obecnie nawet dwa lata, zanim trafią na operację. Osoby otyłe cierpią na towarzyszące schorzenia, takie jak hipercholesterolemia, cukrzyca czy nadciśnienie tętnicze, które w znacznym stopniu skracają życie. Według specjalistów może to być średnio nawet 15 lat. W najbliższym czasie na tak zwane ośrodki referencyjne zostanie z pewnym prawdopodobieństwem nałożony obowiązek utworzenia multidyscyplinarnych zespołów bariatrycznych, w skład których, oprócz chirurga bariatry, będzie również wchodził koordynator, dietetyk, a także psycholog. Aktualnie niewiele ośrodków dysponuje możliwością zapewnienia choremu kompleksowych konsultacji żywieniowych czy psychologicznych, stąd często pacjenci odbywają takie wizyty na własną rękę, w placówkach prywatnych. Operacje bariatryczne, mimo, że wykonywane z dostępu laparoskopowego, należą do największych operacji wykonywanych na przewodzie pokarmowym i z uwagi na dużą masę ciała pacjentów mogą nie być zbyt proste. Podczas zabiegu jest zaangażowany cały zespół specjalistów, w tym także anestezjologów specjalizujących się w tego typu zabiegach. Chirurgiczny, mało inwazyjny dostęp oraz specjalny sposób prowadzenia znieczulenia pozwalają na znaczne skrócenie pobytu w szpitalu i jeśli pacjent nie ma przeciwwskazań może opuścić klinikę następnego dnia po operacji po uprzedniej edukacji przeprowadzonej przez pielęgniarkę bariatryczną. Rzecz jasna nie jest to koniec drogi, a badania kontrolne i opieka muszą być sprawowane do końca życia. Jest ona uzależniona w dużej mierze od samego pacjenta. Około 20-30 procent chorych, szczególnie tych ze skrajną postacią otyłości patologicznej, w przyszłości będzie musiała mieć ponownie przeprowadzony zabieg, jednak większość osób, jeśli będzie żyła zgodnie z zaleceniami wydanymi przez centrum leczenia otyłości, utrzyma utraconą masę ciała i pozbędzie się większości chorób towarzyszących. Dlatego niezbędne jest podjęcie trwałej współpracy z całym zespołem multidyscyplinarnym, w tym głównie z psychologiem oraz specjalistą żywienia. Większość ośrodków wymaga także corocznej kontroli pacjenta w zakresie odpowiedniej diagnostyki np. ponownej gastroskopii czy ponownych badań stanu odżywienia. Otyłość ma również znaczny związek z przebiegiem infekcji koronawirusem. Mianowicie ryzyko ciężkiego przebiegu Covid-19 i zgonu z jego powodu jest u otyłych pacjentów bardzo wysokie. Badanie populacyjne przeprowadzone we Francji wykazało, że ryzyko zgonu może w ich przypadku wzrosnąć o 150 procent, zatem jest 2,5-krotnie większe niż w przypadku chorych o prawidłowej masie ciała. Zakażenie, nawet jeśli przebiega łagodnie, wymaga izolacji. Ta z kolei sprzyja progresji otyłości. Jeżeli chodzi o szczepienia przeciwko Covid-19 osób z otyłością olbrzymią może istnieć duży problem, ponieważ ciężko jest określić, jak powinny być dawkowane u nich leki, a zatem również szczepionki. Trudno ocenić, jaka dawka będzie skuteczna aby pobudzić układ immunologiczny do wywołania odporności oraz jakie będzie bezpieczeństwo tego szczepienia w obliczu wielochorobowości. Jest to więc kolejny dowód na to, że przeprowadzanie operacji bariatrycznych jest bardzo ważne.