25 września w Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Krakowie została otwarta Strefa Rodzica. Na oddziale Pediatrii i Neurologii Dziecięcej powstał aneks kuchenny z miejscem do odpoczynku dla rodziców i sąsiadujący z nim sensoryczny pokój zabaw. Przestrzeń jest dostępna przez 24 godziny na dobę.
- Na Oddziale Pediatrii i Neurologii naszego Szpitala dzieci z rodzicami często czekają na badanie EEG, które musi być wykonywane rano, po nieprzespanej nocy. Niezbędne było więc stworzenie miejsca, gdzie rodzice mogą przebywać z dziećmi przez 24 godziny na dobę tak, aby nie przeszkadzać innym pacjentom w czasie snu. Dlatego sensoryczny pokój zabaw z aneksem kuchennym, gdzie opiekunowie mogą swobodnie bawić się z dziećmi, zrelaksować czy przygotować ciepły posiłek, to bardzo potrzebna inwestycja – powiedział dr n. med. Ryszard Konior, kierownik Oddziału Pediatrii i Neurologii Dziecięcej.
- Atrakcyjne wyposażenie strefy sensorycznej urozmaici dzieciom nie tylko ćwiczenia, ale również czas spędzany w szpitalu, na pewno sprawi, iż będą się znacznie częściej uśmiechały - dodaje fizjoterapeutka mgr Agnieszka Utrata.
Budimex, który od 6 lat tworzy Strefy Rodzica w szpitalach w całej Polsce, postanowił także wyposażyć oddział Chorób Infekcyjnych i Hematologii Dziecięcej w dodatkowe foteliki do karmienia i rozkładane, wygodne fotele do spania dla rodziców.
>>>ZOBACZ TEŻ: Zielona Góra: Nad Centrum Zdrowia Matki i Dziecka zawisła wiecha
Projekt krakowskiej Strefy Rodzica zainspirowany został bajkowym, nocnym światem zwierząt. W strefie sensorycznej stanął przytulny domek, w którym można skryć się przed światem. Ściana została pokryta zabawkami manipulacyjnymi, a instalacje i kaloryfer ukryte zostały za cieniami leśnych zwierząt. Na drzewie zawisł telewizor, a tuż pod nim stanęły miękkie fotele. Aneks kuchenny utrzymany został w kolorach drewna i granatu, a dzięki stołowi i wygodnej kanapie, bardziej przypomina domową kuchnię niż szpitalny korytarz. O domową atmosferę zadbał także gość specjalny: Darek Wardziak, stolarz znany z programów tv, który przygotował własnoręcznie zrobione mebelki do domku dla lalek. W ostatnich pracach aranżacyjnych tradycyjnie pomogli wolontariusze z Budimeksu.
Główne założenia programu Strefa Rodzica realizowanego przez Budimex SA to: zapewnienie chorym dzieciom przebywającym w szpitalu jak najdłuższego kontaktu z rodzicami, zmniejszenie stresu spowodowanego izolacją i brakiem kontaktu z rodzicem, nagłośnienie problemu, jakim jest ograniczony kontakt rodziców z dziećmi na oddziałach pediatrycznych oraz realne skrócenie czasu pobytu dzieci w szpitalach. Honorowymi ambasadorami programu są: aktorka Agnieszka Grochowska oraz Dariusz Wardziak znany jako Darek Stolarz w programach tv.
W ramach programu na oddziałach dziecięcych polskich szpitali wydzielane są specjalne strefy dla rodziców. W zależności od potrzeb i warunków panujących w poszczególnych placówkach może to być zaaranżowanie nieużywanego pomieszczenia lub fragmentu korytarza, wyposażenie szpitala w odpowiednią liczbę składanych łóżek lub urządzeń sanitarnych, czy zorganizowanie miejsca do wypoczynku i zabawy z dziećmi.
Komentarze
[ z 7]
To wspaniale, że w szpitalu dba się nie tylko o dobre samopoczucie dzieci, ale również dorosłych. Po walce o chociażby możliwość nocowania z dzieckiem w szpitalu bez ponoszenia dodatkowych opłat, taka wiadomość daje nadzieję na lepszą współpracę placówek medycznych z rodzicami. Rozumiem, że najważniejsze jest dobro małych pacjentów, ale ich opiekunowie również potrzebują zrozumienia dla swojej sytuacji. Strefa rodzica pozwoli im odpocząć, spokojnie porozmawiać i oderwać trochę myśli od choroby dziecka, a skupić się chociaż na chwilkę na sobie. Dobry rodzic to szczęśliwy rodzic, który wie, że jego samopoczucie silnie wpływa na emocje dziecka.
Strefa rodzica może dać zarówno dorosłym jak i dzieciom namiastkę normalnego domu. Mogą przygotować sobie coś małego do jedzenia, bawić się razem w przyjemniejszym otoczeniu niż pokój szpitalny. Myślę, że miejsce to cieszyć się będzie dużym powodzeniem.
Na takie informacje czekałem! Cieszę się, że coraz częściej możemy przeczytać o tym, że szpitale stają się coraz bardziej przyjazne dla rodziców. Moim zdaniem takie działanie powinno odbywać się na dużo większą skalę. Doskonale wiemy, że obecność rodzica w trakcie leczenia dziecka jest bardzo ważnym czynnikiem, który pozytywnie wpływa na całą terapię. Rodzice dniami i tygodniami przebywają w szpitalach, dlatego uważam, że również dla nich powinno się stworzyć odpowiednie miejsca do odpoczynku i regeneracji. W wielu przypadkach dzieci i ich rodzice mieszkają w znacznej odległości od szpitala. Stworzenie takich miejsc jest wyciągnięciem pomocnej dłoni w ich kierunku. Dla wielu osób codzienne dojazdy mogłby być zbyt dużym obciążeniem finansowym, a przecież jedyną rzeczą na jakiej powinni skupiać się w tej chwili rodzice to dobro ich dziecka. Warto zaznaczyć, że rodzice w bardzo dużym stopniu odciążają pielęgniarki, których niestety z uwagi na braki kadrowe jest coraz mniej na oddziałach w polskich szpitalach. Dziecko zapewne czuje się dużo swobodniej gdy to rodzic przebywa z nim 24 godziny na dobę, jest mniej zestresowane oraz może zapomnieć o chorobie.
„Strefa Rodzica. Budimex Dzieciom” to ogólnopolski program społeczny prowadzony i w całości finansowany przez firmę Budimex SA. Jego celem jest tworzenie specjalnych miejsc na dziecięcych oddziałach polskich szpitali - przyjaznych rodzicom i małym pacjentom. Program popularyzuje ideę przebywania opiekunów ze swoimi pociechami podczas pobytu w szpitalu. Badania naukowe dowodzą, że dla małego pacjenta bardzo ważne jest, aby w procesie leczenia nie rozstawać się ze swoimi rodzicami. Ich stała obecność daje młodemu człowiekowi poczucie bezpieczeństwa, zmniejsza stres i skraca proces hospitalizacji nawet o ponad 30% co realnie skraca czas powrotu do zdrowia.
Według The Social Readjustment Rating Scale opracowanej przez międzynarodowych psychiatrów, największy stres u rodziców wywołuje choroba dziecka. To również niełatwe doświadczenie dla małych pacjentów. Jednak obecność bliskich (rodziców, opiekunów) sprawia, że dzieci nie tylko lepiej współpracują z personelem medycznym, ale co najważniejsze czas ich pobytu w szpitalu skraca się średnio o 30 procent. Maluch przychodząc na świat, szybko dostrzega, że warunkiem jego bezpieczeństwa jest obecność innych ludzi. Nie wie jeszcze, że ci ludzie to jego rodzice, a ten uspokajający rytm, to bicie serca przy przytulaniu. Ale tak właśnie rodzi się więź. Najważniejsza i jedyna w swoim rodzaju. Im mniejsze dziecko, tym ważniejsza obecność rodziców. Jeszcze ważniejsza, gdy dziecko jest chore. Mama czy tata, którzy asystują przy wstępnym badaniu, pomagają oswoić nowe otoczenie jak oddział szpitalny i salę chorych. Sprawiają, że dziecko czuje się tam bezpieczniej. Polskie szpitale dziecięce oraz oddziały pediatryczne często nie dysponują komfortową przestrzenią dla rodziców, którzy towarzyszą dzieciom przez cały czas leczenia. Zwyczajnie brakuje na to miejsca. Nie ma gdzie przenocować, czy przygotować sobie posiłku. Już nie mówiąc o przestrzeni do zabawy z dziećmi poza salą szpitalną. Tu z pomocą przyszedł Budimex, który od 6 lat wspiera szpitale w całej Polsce w tworzeniu takich miejsc dla rodziców tzw. Stref Rodzica.
Rodzice lub opiekunowie dziecka stanowią nieodzowną część zespołu terapeutycznego, pomagającego dziecku w powrocie do zdrowia. Bardzo ważnym elementem prawidłowej i szybkiej rekonwalescencji dziecka po operacji kardiochirurgicznej jest obecność rodziców przy dziecku. W większości szpitali rodzice mogą przebywać z dzieckiem przez cały dzień, a także i w nocy. Często jednak szpitale nie mogą zapewnić odpowiednich warunków pobytu na oddziale osobom dorosłym, co wymaga od rodziców znoszenia nieraz wielotygodniowych niedogodności, ale dla dziecka ma to bardzo duże znaczenie. Obecność bliskiej osoby przyspiesza proces zdrowienia, zmniejsza lęk i stres związany z bólem, kontaktem z obcymi osobami oraz nowymi sytuacjami. Z drugiej strony pobyt na oddziale jest ważny dla samych rodziców. Pomijając aspekty psychologiczne związane z poczuciem „czuwania" nad swoim dzieckiem, rodzice uczą się opieki nad chorym dzieckiem oraz radzenia sobie w różnych nietypowych sytuacjach. Po takim „szkoleniu” rodzice umieją odróżnić niepokojące objawy świadczące o pogorszeniu stanu dziecka od nieistotnych dla jego zdrowia przejawów zmienionego funkcjonowania układu krążenia po operacji (np. sinica pojawiająca się w czasie płaczu). Rola rodziców w szpitalu nie polega jednak na samej obecności przy łóżku chorego dziecka. Zaangażowani w proces leczenia dziecka, rodzice stają się jego jedynymi orędownikami w szpitalu, reprezentują jego interesy. Mają prawo domagać się traktowania ich jak partnerów w procesie podejmowania decyzji i planowania leczenia ich dziecka. Mają prawo zadawać pytania dotyczące koniecznych procedur medycznych, prosić o wyjaśnienie nieznanych terminów, zdobywając w ten sposób cenną wiedzę, którą później mogą przekazać dziecku – w odpowiednim momencie wyjaśniając mu, na czym będzie polegał dany zabieg, co będzie czuło i co będzie się z nim działo. Rodzic wyedukowany w szpitalu, biorący codziennie czynny udział w procesie leczenia swojego dziecka, łatwiej poradzi sobie z nową sytuacją domową już po opuszczeniu szpitala. Ważne jest włączanie się rodziców w codzienne zabiegi pielęgnacyjne, związane z utrzymaniem higieny dziecka czy odżywianiem. W trakcie kąpieli czy zmiany pieluszki dziecko czuje się dużo swobodniej, gdy wykonuje je lub pomaga mu jedno z rodziców. Także posiłek podany przez rodziców (lub zjedzony w ich towarzystwie) lepiej smakuje. Starszemu dziecku humor poprawi ulubione, przyniesione z domu danie.
Mam nadzieję, że jest to ogromny krok w poprawie sytuacji jaka bardzo często dotyka rodziców w szpitalach. Tak jak czytamy w wypowiedziach powyżej bardzo ważne jest stworzenie możliwie jak najlepszych warunków w których przebywa dziecko. Rodzice bardzo często nie mają żadnych wymagań jeżeli chodzi o wyposażenie, po prostu chcą być przy swoim dziecku. Niestety w wielu szpitalach wciąż obowiązują przepisy, które w pewnym stopniu im to utrudniają. To bardzo przykre ponieważ dzieci bardzo często największe oparcie mają w swoich rodzicach. Liczę na to, że w kolejnych szpitalach w całej Polsce sytuacje będą rozwiązywane w podobny sposób jak w Krakowie. Bardzo dobrze, że coraz częściej zwraca się uwagę na problem pobytu rodziców w szpitalu, który jest w naszym kraju niestety dosyć powszechny.