Niedostateczna obsada pielęgniarek i położnych podczas dyżurów oraz konieczność objęcia opieką zbyt dużej liczby pacjentów może powodować obniżenie jakości świadczeń zdrowotnych i opieki pielęgnacyjnej oraz może mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo zdrowotne małoletnich pacjentów – alarmuje Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak w wystąpieniu do Ministra Zdrowia Konstantego Radziwiłła.
Działania interwencyjne Rzecznika są reakcją na pismo Prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położonych, która podniosła problem konieczności wyeliminowania jednoosobowych dyżurów pielęgniarek i położnych w zakładach leczniczych. - Taka praktyka nie pozwala na sprawowanie opieki z należytą starannością i z zachowaniem bezpieczeństwa pacjentów, co ma bezpośredni wpływ na występowanie zdarzeń niepożądanych, w tym także błędów medycznych – podkreśliła Zofia Małas w liście do RPD.
Rzecznik argumentując konieczność podjęcia przez Ministerstwo działań wskazał na Raport Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych z marca 2017 roku, który podaje, że wskaźnik zatrudnionych pielęgniarek na 1000 mieszkańców w bezpośredniej opiece nad pacjentem wynosi dla Polski 5,24. Wśród 13 wybranych krajów, wskaźnik ten sytuuje Polskę na ostatnim miejscu.
Marek Michalak zaznaczył, że problem w oczywisty sposób dotyczy także małoletnich pacjentów, oraz przypomniał, że ich bezpieczeństwo w czasie hospitalizacji oraz jakość udzielanych świadczeń zdrowotnych związane są m.in. z zagwarantowaniem właściwej opieki, sprawowanej przez pielęgniarki i położne.
Powołując się na przepisy ustawy o działalności leczniczej RPD wskazał, że zgodnie z nimi kierownik szpitala niebędącego przedsiębiorcą może zatrudniać większą liczbę pielęgniarek i położnych, jednak, ze stanowiska NRPiP wynika, że rzadko to robi, kierując się m.in. przesłankami ekonomicznymi.
Marek Michalak podkreślił, że rozporządzenie weszło w życie 1 stycznia 2013 r. i od tego czasu nie było nowelizowane. W ocenie RPD niezbędne jest dostosowanie przepisów prawa do obecnych warunków i rzetelne rozpoznanie potrzeb dzieci w tym obszarze, o co zaapelował do Ministra Zdrowia.
Komentarze
[ z 5]
Dużo się ostatnio mówiło o podwyższaniu poziomu opieki nad kobietami w ciąży. Jak ma to nastąpić skoro brakuje personelu? Brak pieniędzy, a co za tym idzie, wystarczającej ilości położnych i pielęgniarek, stanowi zagrożenie dla pacjentek. Na taką ilość chorych, potrzebna jest większa kadra. Nie da się tego obejść.
W Polsce pojawiają się coraz większe braki kadrowe, zarówno jeżeli chodzi o pielęgniarki i położnych ale również lekarzy w wielu specjalizacjach. Im szybciej to się nie zmieni tym gorzej polska służba zdrowia będzie funkcjonowała. Oczywiście problemem są pieniądze ponieważ młodzi lekarze i pielęgniarki świeżo po studiach maja w planach wyjazd za granicę. Zwykle te plany są realizowane. To skutkuje tym, że średnia wieku lekarzy i pielęgniarek znacznie wzrasta, a młodych osób do pracy w służbie zdrowia brakuje coraz bardziej. Bardzo ważne jest aby młodym ludziom zapewnić odpowiedni start w życie, chociaż w pewnym stopniu zbliżonych do standardów zachodnioeuropejskich. Stworzono nawet program, który ma zachęcić polską młodzież do studiowania pielęgniarstwa. Oferowane są wysokie stypendia oraz podniesienie pensji w pierwszych latach życia. Wydaje się to być bardzo dobrą opcją dla młodych ludzi, którzy tylko dopiero co wkraczają w dorosły świat. Jednak nie wiem czy pieniądze oferowane w krajach zachodniej Europy, nie są bardziej atrakcyjne. Warto pamiętać o tym, że oprócz tego, że pielęgniarki i pielęgniarze opiekują się pacjentami na oddziałach szpitalnych, podają leki, obsługują specjalistyczną aparaturę, pielęgniarki są także psychologami - osobami, które powinny otaczać chorych opieką. Niestety w dzisiejszych czasach staje się to coraz częściej niemożliwe. Doskonale wiemy, jak ważne jest dbanie o komfort psychiczny. Dobre nastawienie i poczucie bezpieczeństwa oraz troski jest niezmiernie ważne w całym procesie leczenia. Powstały „Pakiet Szumowskiego” który, daje nadzieję na trwałe uregulowania systemowe zmierzające do poprawy warunków pracy i płacy. Obejmuje on wzrost wynagrodzenia zasadniczego pielęgniarek i położnych zatrudnionych na umowę o pracę o co najmniej 1,1 tysięcy złotych od 1 września tego roku i o kolejne 100 złotych od 1 lipca 2019 roku. Porozumienie przewiduje także, że od 1 stycznia 2019 roku zostaną wprowadzone normy zatrudnienia pielęgniarek i położnych. Mam nadzieje, że w znacznym stopniu poprawi to komfort życia tych pracowników służby zdrowia, którzy również mają prawo do odpowiedniego wypoczynku i spędzania z rodziną odpowiedniej ilości czasu. Ich wielogodzinna praca powinna być wynagradzana należycie do tego co wykonują te osoby. Nasze pielęgniarki i położne są naprawdę bardzo dobrze wykwalifikowane. Ogromnie szkoda byłoby aby opuszczali nasz kraj tylko i wyłącznie z powodu problemów finansowych. Dobrze jeżeli miałyby możliwość pracy w polskich szpitalach, które są coraz lepiej wyposażane i stwarzają możliwości świetnej opieki nad pacjentami. Bardzo ważne w całym systemie jest zadowolenie całego personelu medycznego, a przede wszystkim stworzenie odpowiednich warunków dla pacjentów. Wraz z poprawą sytuacji kadrowych jeżeli chodzi o położne dąży się ostatnio do tego, aby wprowadzić odpowiednie zmiany związane z opieką okołoporodową. Na początku kwietnia Ministerstwo Zdrowia ogłosiło nowe standardy opieki okołoporodowej. Największe zmiany dotyczą likwidacji obowiązkowej hospitalizacji po 41 tygodniu ciąży, jednolitej edukacji przedporodowej oraz co bardzo ważne- promocji karmienia piersią. Według mnie są to kwestie istotnie ważne jeżeli chcemy zapewnić kompleksową opiekę nad zdrowiem nowonarodzonych dzieci. Pojawi się również wiele ważnych zmian. Mianowicie podczas porodu będzie można coś zjeść, o ile zgodę na to wyrazi lekarz. Poród to wielki wysiłek, do którego potrzebna jest bardzo duża ilości energii, ponadto wymagając od kobiety siły i wytrwałości. O możliwość spożywania posiłków walczono w Polsce od dawna. Dotychczas wywalczono zgodę na picie pomiędzy skurczami. Jeszcze kilka lat temu również to było zabronione. Nie można zapomnieć również o pojawiającym się problemie depresji ciężarnych i młodych matek. Do tej pory lekarze nieczęsto zajmowali się stanem emocjonalnym kobiet w ciąży. Rzadko też pacjentki nie były kierowane na edukację przedporodową, czyli do szkoły rodzenia albo na indywidualną konsultację z położną. Po Nowym Roku lekarz lub położna będą mierzyli to ryzyko przy pomocy testu Becka złożonego z zestawu pytań, który pozwoli na określenie samopoczucie kobiety. Pytania są zadawane trzykrotnie- na początku, na półmetku i pod koniec ciąży. Szacuje się, że depresja poporodowa dotyka nawet 15 procent matek, to częstszy problem niż cukrzyca ciążowa, a ryzyko tej choroby jest skrupulatnie monitorowane u wszystkich ciężarnych. Miejmy nadzieje, że nie będą miały miejsce różnego rodzaju sytuacje z przeszłości, w których łamane były prawa pacjentek. Nowe prawo w dużym stopniu poprawi sytuację polskiego położnictwa. Warto jest również zadbać o to, aby dostęp do opieki był równomierny w całym kraju, ponieważ istnieją bardzo duże dysproporcje pomiędzy polską wschodnią, a zachodnią. Istotne różnice widoczne są również pomiędzy mały miasteczkami, oraz regionami wiejskimi, a dużymi miastami. Bardzo cieszy fakt, że Rzecznik Praw Dziecka walczy o to, aby przyszłym matkom oraz najmłodszym pacjentkom zagwarantować najlepszą opiekę.
Zawód pięlegniarki niestety staje się zawodem coraz bardziej deficytowym. Jak podają w swojej publikacji p. Patrycja Zając i p. Rafał Szpakowski, z jednej strony znacząco rośnie popyt na usługi zdrowotne, z drugiej zaś występuje brak zastępowalności pokoleń do obsadzenia stanowisk pracy przez nowo wykwalifikowaną kadrę. Z tego względu, polityka krajów borykających się z deficytem personelu medycznego ukierunkowana jest na zatrudnianie obcokrajowców. Priorytetowym działaniem wydaje się być inicjowanie mechanizmów przyciągających wykwalifikowane pielęgniarki. Zaś liberalizacja przepływu osób, swobodne podejmowanie zatrudnienia, związane z ułatwieniami instytucjonalnymi po przystąpieniu do Unii Europejskiej, niewątpliwie mogą mieć bardzo duży wpływ na postawy migracyjne. Stąd uzasadnionym działaniem wydaje się poznanie tendencji wśród studentów pielęgniarstwa, jak i już pracujących pielęgniarek w związku z zamiarem poszukiwania zatrudnienia za granicą, w celu zabezpieczenia perspektywicznych potrzeb na wykwalifikowany personel pielegniarski. Okres przystąpienia Polski do krajów Unii Europejskiej związany był z wieloma oczekiwaniami, zarówno poprawy sytuacji gospodarczej, jak i warunków życia. Obecnie bez wahania można stwierdzić, iż tendencje zmian jakie nastąpiły w kraju miały charakter pozytywny. Znalazły one potwierdzenie chociażby w widocznej progresji wynagrodzeń w pierwszych latach po akcesji (przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej w latach 2004–2007 zwiększyło się z 2289,57 do 2691,03 zł). Istotnie zwiększyła się również dostępność pielęgniarek dysponujących wyższym wykształceniem, będącym następstwem transformacji kształcenia w zawodach pielęgniarek i położnych, co wynikało z przyjęcia zobowiązań dostosowania polskich regulacji prawnych do dyrektyw Rady Europy. Należy jednak zaznaczyć, że pomimo systematycznego wzrostu wynagrodzeń w ochronie zdrowia, na przestrzeni ostatnich kilku lat to niezmiennie kluczową kwestią w polityce finansowej w tym sektorze pozostaje konflikt na tle poziomu i dysproporcji płac ; wynagrodzenia w odczuciu środowiska medycznego są nieadekwatnie niskie oraz niewspółmierne do rodzaju wykonywanej pracy oraz ponoszonej odpowiedzialności. Wynagrodzenia te kształtują się na poziomie poniżej przeciętnego uposażenia brutto w gospodarce . Nie dziwi więc fakt, iż regułą stały się liczne akcje protestacyjne, będące rezultatem utrzymującej się deprecjacji płac , która wpływa na poziom satysfakcji z wykonywanej pracy, z czym bezpośrednio koreluje motywacyjna funkcja wynagrodzeń . W związku z tym, patrząc na zjawisko migracji pielęgniarek przez pryzmat czynników wypychających i przyciągających, można zaryzykować preasumpcję, iż różnica w poziomie rozwoju społeczno-gospodarczego (wpływająca na rozwarstwienie dochodów oraz warunki pracy) jest czynnikiem napędzającym mobilność w poszczególnych krajach, gdzie poziom oczekiwanego wynagrodzenia odgrywa znaczącą rolę w procesie decyzyjnym pracownika, który w sposób naturalny dąży do zaspokajania potrzeb osobistych. To sprawia, że ruchy migracyjne pielęgniarek kształtowane są głównie przez motywy ekonomiczne, w których decydującą rolę odgrywa różnica w poziomie stawek płac między krajami. I choć pieniądze nie są jedyną determinantą wpływającą na motywację, trudno oczekiwać pracy za wynagrodzenie niezapewniające zaspokojenia podstawowych potrzeb bytowych. W kontekście czynników wypychających warto zwrócić uwagę na równie istotny czynnik wpływający na poczucie satysfakcji zawodowej pielęgniarek, a mianowicie na nieprawidłowe warunki pracy, które z punktu widzenia pracownika, wpisując się w dodatkowe obciążenie zawodowe, przekładają się na jakość oraz wydajność opieki sprawowanej nad pacjentem. Należałoby w tym miejscu wyszczególnić choćby niedobory kadrowe, nieodpowiednie warunki lokalowe czy też brak podstawowej aparatury. Prowadzenie procesu leczniczego w warunkach „permanentnego niedoinwestowania” obarczone jest wyższym ryzykiem wystąpienia zdarzenia niepożądanego. Niewątpliwie kryzys w obsadzie pielęgniarek (migracja, brak nowych adeptów, starzenie się kadry) inicjuje zmiany w polityce rynku pracy, która zorientowana będzie na optymalne eksploatowanie potencjału starszych pracowników (m.in. zwiększenie oraz zrównanie wieku emerytalnego), by móc utrzymać równowagę w zatrudnieniu przy braku zastępowalności kadr. Stąd uzasadnionym działaniem wydaje się być dalsza aktywizacja zawodowa pielęgniarek zbliżających się do wieku emerytalnego. Jednocześnie należy mieć na uwadze fakt, iż wraz z wiekiem zdolności człowieka do wykonywanej pracy ulegają zmianie (obniżenie wydolności i sprawności psychofizycznej, np. spostrzegawczości, szybkości reakcji, sprawności narządów zmysłów, zwiększa się częstość występowania chorób układu krążenia, oddechowego i mięśniowo-szkieletowego), natomiast wymagania jakie stawia zawód pielęgniarki pozostają stałe, bez względu na wiek. Ujawnia się przy tym pewna antynomia między zaspokajaniem potrzeb rynku pracy a brakiem regulacji zapewniających dostosowanie stanowiska pracy na rzecz zmieniających się możliwości starszego pracownika (modyfikacji rytmu, zadań czy czasu pracy starszych pielęgniarek). Skłania to zatem do przemyśleń nad wdrożeniem kompleksowych oraz zindywidualizowanych działań zmniejszających rzeczywiste obciążenie pracą osób starszych, bowiem umiejętne zarządzanie kapitałem ludzi starszych wydaje się być tu strategicznym czynnikiem, warunkującym sprawne funkcjonowanie rynku ochrony zdrowia (powinien być fundamentalną częścią nie tylko systemów zarządzania wiekiem, ale i systemów bezpieczeństwa oraz higieny pracy). Jest to zadanie szczególnie ważne z punktu widzenia rozwiązań systemowych, uwzględniających prognozowane niedobory personelu pielęgniarskiego, będących konsekwencją przechodzenia na emeryturę kapitału, który nie jest równoważony napływem nowych osób do systemu . Z drugiej jednak strony, rozważając przyznane limity przyjęć przez Ministra Zdrowia (MZ) na studia pielęgniarskie, wydaje się że nic nie wskazuje na to, aby pielęgniarek odchodzących na emeryturę nie miał kto zastąpić. Wręcz przeciwnie, wskazują one na stabilizację, a nawet zaspokojenie perspektywicznych potrzeb społeczeństwa na kadrę pielęgniarską (przy pełnym wykorzystaniu limitów przyjęć na studia oraz ukończeniu ich przez wszystkich studentów MZ przewiduje wykształcenie 60% więcej osób niż odchodzi na emeryturę). Należy zatem zadać sobie pytanie, czy prognozowany deficyt personelu pielęgniarskiego budzi uzasadniony niepokój, a przewidywana liczba absolwentów nie wywołuje fałszywego poczucia bezpieczeństwa. W tym celu uzasadnioną eksplikacją wydaje się skonfrontowanie liczby osób rozpoczynających studia z liczbą absolwentów, gdyż samo wypełnienie limitów przyjęć nie prowadzi do sukcesu w postaci wzrostu kapitału intelektualnego, a liczba studentów rozpoczynających naukę nie zawsze koresponduje z liczbą absolwentów. Dostrzegalne jest to zwłaszcza na przestrzeni ostatnich lat na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, gdzie liczba absolwentów (należy także pamiętać o osobach, które są na urlopach dziekańskich/zdrowotnych, lub obronę pracy przełożyli na rok następny) studiów stacjonarnych pierwszego stopnia (dane niepublikowane) stanowiła jedynie ok. 58–65% studentów. Z pewnością przyczyn tej niewspółmierności możemy doszukiwać się w rezygnacji z dalszego kształcenia, zwłaszcza wśród studentów, którzy kierunek pielęgniarstwo wybrali przypadkowo lub nie dostali się na wymarzone studia. Pierwsza konfrontacja z zawodem w warunkach naturalnych pozwala na weryfikację niekiedy nierealnych wyobrażeń o pracy pielęgniarki, pociągając za sobą rozczarowania, a w konsekwencji zniechęcając do zawodu. Nie należy zapominać również o demobilizacji przyszłej kadry generowanej zapewne małym prestiżem społecznym zawodu, utrudnionym poszerzaniem kompetencji (według danych niepublikowanych Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych – CKPPiP, w roku 2010 specjalizację ukończyło 2960 pielęgniarek, z czego tylko 2,9% stanowiły osoby mające 30 lat i mniej), nie mówiąc o niskim zapleczu materialnym wynagrodzeń, na poziomie niegwarantującym stabilności finansowej. Podkreślić należy także, iż zawód ten uznawany jest za szczególnie wymagający emocjonalnie, związany jest również z szerokim zakresem odpowiedzialności zawodowej, będącej główną przyczyną stresu. Brak poprawy aktualnej sytuacji zawodowej pielęgniarek rzutować może na dalsze zmniejszanie się liczby absolwentów, jak i kandydatów na studia pielęgniarskie. Reasumując można powiedzieć, że umiejętne zarządzanie, zwłaszcza na poziomie polityki personalnej w ochronie zdrowia, wydaje się być tu strategicznym czynnikiem warunkującym jego sprawne funkcjonowanie. Jest to zadanie szczególnie ważne z punktu widzenia prognozowanego deficytu potencjału zawodowego, w którym to niedobory personelu pielęgniarskiego, będące konsekwencją przechodzenia na emeryturę kapitału, nie są równoważone napływem nowych osób do systemu. Dlatego nadzieją jest remedium niosące ze sobą rozwój pielęgniarstwa będącego konsensusem pomiędzy oczekiwaniami (zarówno finansowymi jak i warunków pracy) a rzeczywistą kondycją polskiego pielęgniarstwa na rynku medycznym, które bez wątpienia zaprocentuje intensyfikacją zainteresowania kierunkiem, którego ukończenie pozwoli na dalszy rozwój zawodowych ambicji, a gratyfikacja finansowa będzie silnym czynnikiem motywującym do pozostania w kraju.
W interpelacji do Ministerstwa Zdrowia przypomniano, że średnia wieku pielęgniarek w Polsce wynosi obecnie 53 lata, a położnych 51 lat. Problem braku kadr pielęgniarek i położnych podkreślają również samorządy. Poprawę sytuacji widzą w zmianie systemu kształcenia pielęgniarek i położnych. Proponują przywrócenie kształcenia tych kadr na poziomie szkół policealnych z możliwością kontynuacji nauki na poziomie studiów pierwszego oraz drugiego stopnia. Jakiś czas temu pielęgniarki z całego kraju zjechały na dwudniowy protest przed Sejmem. Domagały się wyższych wynagrodzeń i uznania kwalifikacji. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych apeluje o utrzymanie korzystnych dla zawodów medycznych poprawek Senatu do ustawy o najniższych wynagrodzeniach. Według doniesień wycena świadczeń pielęgniarek i położnych nie nadąża za inflacją, która sięga już 12,3 procent. Pracownicy domagają się podniesienia stawek za pacjenta dla pielęgniarek w podstawowej opiece zdrowotnej. Pielęgniarki zwracają uwagę na fakt, że stan epidemii nadal obowiązuje, konieczne jest więc utrzymywanie podwyższonego reżimu sanitarnego, który związany jest z ponoszeniem dodatkowych wysokich kosztów. Od 1 kwietnia 2022 roku zgodnie z zarządzeniem Prezesa NFZ – obowiązuje nowa, zwiększona o 4,5 procent, roczna stawka kapitacyjna oraz cena jednostkowa jednostek rozliczeniowych za realizację świadczeń pielęgniarki POZ, położnej POZ oraz pielęgniarki szkolnej. Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych wskazuje, że wzrost finansowania o 4,5 procent nie pokrywa rzeczywistej inflacji na rynku usług medycznych, związanych ze wzrostem kosztów funkcjonowania praktyk zawodowych oraz podmiotów leczniczych. Od lipca wzrosły minimalne wynagrodzenia w ochronie zdrowia na mocy nowelizacji ustawy o minimalnych płacach w tej branży. Ustawowe podwyżki dotyczyć jednak będą wyłącznie pracowników zatrudnionych na etatach w przychodniach lub szpitalach a pielęgniarki i położne Podstawowej Opieki Zdrowotnej często prowadzą jednoosobowe praktyki czy pracują na kontraktach. Podwyżki więc ich nie obejmą. Pielęgniarek i położnych w Polsce brakuje, a w kolejnych latach - jak wskazują eksperci - kryzys kadrowy będzie się pogłębiał. Warto zwrócić uwagę, że liczba szkół posiadających akredytację Ministra Zdrowia na kształcenie pielęgniarek na poziomie pierwszego stopnia wzrosła z 77 uczelni w 2015 r. do 110 uczelni w 2021 roku. Jednocześnie istotnie wzrosło zainteresowanie studiami pierwszego stopnia na kierunku pielęgniarstwo. W roku akademickim 2015/2016 liczba studentów na kierunku pielęgniarstwo I stopnia wynosiła 5 935 osób, natomiast w roku 2020/2021 – 8 202. Natomiast na kierunku położnictwo I stopnia w roku akademickim 2015/2016 liczba studentów wynosiła 953 osoby, a w roku akademickim 2020/2021 – 1 218 - wskazał wiceminister zdrowia. Zapewnienie opieki zdrowotnej mieszkańcom Domów Pomocy Społecznej oraz umożliwienie udzielania przez nie ambulatoryjnych świadczeń zdrowotnych, to główne założenia projektu ustawy o pomocy społecznej oraz ustawy o działalności leczniczej. Zmiany, które proponuje Ministerstwo Zdrowia we współpracy z Ministerstwem Rodziny i Polityki Społecznej, mają również pozwolić na finansowanie wynagrodzeń pielęgniarek ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia. Oprócz tego DPS-y mogłyby udzielać świadczeń zdrowotnych swoim mieszkańcom. Oba resorty motywują zaproponowane zmiany wyzwaniami demograficznymi, podlegającymi m.in. na zwiększającej się liczbie osób starszych (przy jednocześnie spadającej licznie osób młodych) oraz kulturowymi i społecznymi polegającymi chociażby na coraz większej liczbie jednoosobowych gospodarstw domowych. Po wprowadzeniu zmian Dom pomocy społecznej będzie mógł być świadczeniodawcą i zawierać umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, na podstawie których będzie udzielał świadczeń opieki zdrowotnej dla swoich mieszkańców. Jednocześnie projektowane przepisy „pośrednio” (DPS jako podmiot leczniczy) uregulują status prawny pielęgniarek pracujących obecnie w DPS. Akutalnie pielęgniarki zatrudnione w domach pomocy społecznej udzielają świadczeń zdrowotnych, choć placówki te nie są podmiotami leczniczymi. Ta nieścisłość stanowiła problem w przypadku podwyżek wynagrodzeń dla pracowników medycznych zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Starostwo powiatowe kolejny rok funduje stypendia studentkom i studentom pielęgniarstwa, którzy zdecydują się podjąć pracę w szpitalach w Wodzisławiu Śląskim i w Rydułtowach. Jednym z warunków otrzymania stypendium w wysokości tysiąca złotych miesięcznie jest przepracowanie co najmniej trzech lat po studiach w tych szpitalach. W aktualnym naborze o stypendium mogą starać się studenci III roku studiów pierwszego stopnia lub II roku studiów drugiego stopnia, kształcący się na kierunku pielęgniarstwo. Tworząc powiatowy program, wodzisławscy samorządowcy m.in. brali pod uwagę analizy, zgodnie z którymi w ciągu najbliższych 10 lat jedna trzecia polskich szpitali może zostać zamknięta z powodu braku personelu pielęgniarskiego. Inicjatywa jest próbą lokalnego przeciwdziałania temu i przekonywania studentek i studentów kierunków pielęgniarskich do pozostania i podjęcia pracy na miejscu. Podobny program jest realizowany także w Częstochowie, gdzie przedsięwzięcie, adresowane początkowo tylko do przyszłych lekarzy, w ubiegłym roku rozszerzono także o pielęgniarki. Nazwę częstochowskiego programu zmieniono wówczas z "Dostępny lekarz" na "Częstochowa dla Medyków". Celem miejskiego programu jest zapewnienie kadry dla Miejskiego Szpitala Zespolonego. Oprócz stypendiów program "Częstochowa dla Medyków" zakłada także pomoc samorządu w szkoleniu, dokształcaniu i podnoszeniu kwalifikacji osób wykonujących zawody medyczne. Również z tej możliwości - obok lekarzy - w razie potrzeb mogą korzystać pielęgniarki i pielęgniarze. W naszym kraju prawo do wykonywania zawodu posiada blisko 300 tysięcy pielęgniarek i pielęgniarzy. W zawodzie pracuje 195 tys. Na Pomorzu Zachodnim to liczba odpowiednio 11 tys. i 8 tys. Rośnie średni wiek pielęgniarki. O ile w 2010 roku było to 45 lat, to w 2020 roku były to już 53 lata. Największe zapotrzebowanie notuje się obecnie w specjalizacjach pielęgniarstwa internistycznego, pediatrycznego, onkologicznego i neonatologicznego.Mimo, że w ostatnich latach wzrosła liczba uczelni kształcących pielęgniarki i pielęgniarzy, nie zaspakaja to jednak potrzeb placówek medycznych. Również Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego uruchomi pilotażowy program stypendialny dla studentów kształcących się na kierunku pielęgniarskim. Program stypendialny jest efektem współpracy władz samorządu województwa oraz Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Koszalinie oraz koszalińskiej i szczecińskiej Izby Pielęgniarek i Położnych. To właśnie te instytucje, podpisując list intencyjny, zadeklarowały działania na rzecz poprawy sytuacji pielęgniarek i położnych na Pomorzu Zachodnim. Wprowadzenie mentoringu, to jeden z postulatów zgłaszanych przez Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych. Celem mentoringu jest zamortyzowanie wejścia do zawodu nowym osobom oraz zapewnienie im wsparcia zarówno merytorycznego, jak i psychologicznego przez doświadczonych pracowników – mentorów. Mają być oni odpowiedzialni za wprowadzenie do zawodu nowych pracowników, a za swoją dodatkową pracę mieliby być wynagrodzeni finansowo. Wynagrodzenie za mentoring ma wynosić 1.000 zł brutto miesięcznie i będzie stanowiło dodatek dla wynagrodzenia pielęgniarki, położnej, ratownika medycznego, którzy podejmą się roli mentora. Jedna osoba będzie mogła objąć opieką mentorską jedną lub dwie osoby. Dodatek do wynagrodzenia za opiekę mentorską nad jednym lub dwoma absolwentami przysługuje przez okres 12 miesięcy następujących po sobie. Mentoring będzie realizowany w formie pilotażu, do którego będą mogły przystąpić podmioty lecznicze posiadające umowę na udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej z NFZ i które zatrudniają pielęgniarki, położne i ratowników medycznych rozpoczynających pracę w zawodzie. Takim mentoringiem ma być objęte 15.000 osób w okresie 4 lat. Rozwiązaniem, korzystnym i dla personelu i dla pacjentów byłoby, jak podkreślano podczas dyskusji, obudowywanie zawodów medycznych zawodami wspomagającymi – w przypadku pielęgniarek jest to przede wszystkim zawód opiekuna medycznego.
Pielęgniarkom posiadającym tytuł zawodowy licencjata lub magistra pielęgniarstwa i tytuł specjalisty w dziedzinie pielęgniarstwa, nadano nowe kompetencje w zakresie ordynowania leków i wypisywaniu recept, po wcześniejszym badaniu fizykalnym. Od kilku lat toczy się również dyskusja o tym, jak należy wyceniać poradę pielęgniarską. Obecnie w ramach Podstawowej Opieki Zdrowotnej jest to świadczenie gwarantowane, zawarte w stawce kapitacyjnej. Natomiast jeśli takie świadczenie miałoby być wyceniane w systemie fee-for-service, adekwatnie pomniejszona powinna zostać stawka kapitacyjna. Wycenione mają być natomiast świadczenia edukacyjne, realizowane przez pielęgniarki i położne. W naszym kraju funkcjonuje obecnie 240 szpitali powiatowych. Podwyżki wynagrodzeń personelu, inflacja oraz wzrastające ceny prądu powodują, że ośrodki zdrowia muszą szukać oszczędności. Niektóre z tych placówek aby móc funkcjonować, tną pensje. Często dotyczy to wypłat dla pielęgniarek. Z danych wynika, że w Polsce prawo do wykonywania zawodu posiada blisko 300 tysięcy pielęgniarek i pielęgniarzy. Pomimo tego, że w ostatnich latach wzrosła w Polsce liczba uczelni kształcących w tym zawodzie, wciąż nie zaspokaja to potrzeb placówek medycznych. Największe zapotrzebowanie jest aktualnie w specjalizacjach pielęgniarstwa pediatrycznego, onkologicznego, internistycznego i neonatologicznego. Zauważalne braki kadrowe wśród pielęgniarek i lekarzy negatywnie odbijają się na dostępność do świadczeń medycznych. Ostatnio opublikowane dane z Głównego Urzędu Statystycznego pokazują liczbę lekarzy na poziomie 140 tysięcy, ale jednocześnie jedna czwarta z nich jest w wieku emerytalnym. Wielki problem występuje wśród pielęgniarek. Jak wynika z informacji pochodzących z Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych do 2030 roku aż 65 procent obecnie zatrudnionych pielęgniarek i 60 procent położnych będzie w wieku emerytalnym. W takiej sytuacji należy mówić o braku zastępowalności pokoleń. Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego ma w planach uruchomienie pilotażowego programu stypendialnego dla studentów kształcących się na kierunku pielęgniarskim. Program stypendialny jest efektem współpracy pomiędzy władzy samorządu województwa oraz Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Koszalinie, a także koszalińskiej i szczecińskiej Izby Pielęgniarek i Położnych. Pielęgniarki zatrudnione w szkołach muszą mierzyć się z coraz większymi problemami. Średnia ich wieku wynosi obecnie około 60 lat. Młode osoby nie chcą pracować w szkołach, bo więcej są w stanie zarobić w prywatnych przychodniach przy mniejszym nakładzie pracy i mniejszej odpowiedzialności. Placówka oświatowa jest miejscem, gdzie pielęgniarka działa w zasadzie samodzielnie. W przeciwieństwie do szpitali czy przychodni, gdzie jest wielu lekarzy i specjalistów, to ona podejmuje najważniejsze decyzje odnośnie zdrowia dzieci. Dlatego wiele z nich decyduje się na odejście z pracy. Warto wspomnieć o tym, że nie ma żadnych przepisów, które zobowiązywałyby dyrektorów do tego aby zatrudnić pielęgniarki szkolnej. W sytuacji, gdy takiej osoby nie ma na terenie placówki, odpowiedzialność za zdrowie i życie uczniów ponosi personel. Resort zdrowia planuje zmienić zasady finansowania pielęgniarek szkolnych. System, który działał i finansował pielęgniarki pracujące w szkołach, opierał się na tym, ilu uczniów jest w danej placówce. Więc te szkoły, w których jest mało uczniów, były nieatrakcyjnymi miejscami pracy, ponieważ te dochody w nich były niewielkie. Jednak w niedalekiej sytuacji ma się to zmienić i wynagrodzenie pielęgniarek szkolnych nie będzie już powiązane z liczbą uczniów w szkole. Resort zdrowia ma w planach zwiększyć kompetencje pielęgniarek i położnych poprzez rozszerzenie wykazu substancji czynnych zawartych m.in. w lekach, które ordynują pielęgniarki lub położne, a także wykazu badań diagnostycznych, na które mogą wystawiać skierowania. W 2023 roku szykują się istotne zmiany w przypadku pielęgniarek i położnych. Sejm przyjął ustawę o zawodzie ratownika medycznego oraz samorządzie ratowników medycznych, która obejmie też pielęgniarki pracujące w zespołach ratownictwa medycznego, a także w szpitalach ratunkowych. Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, poszerzą się kompetencje zawodowe pielęgniarek. Będą miały prawo do tego, żeby: stwierdzić zgon w ramach czynności ratunkowych, wykonywać czynności perfuzjonisty, a takżę podjąć czynności ratunkowe bez zgody pacjenta, jeżeli ten ze względu na swój stan takiej zgody nie będzie mógł wyrazić. Środowisko wnioskuje również, aby możliwość stwierdzenia zgonu miały także pielęgniarki z tytułem magistra pielęgniarstwa i posiadające specjalizację opieki paliatywnej oraz te, które pracują w zakładach opieki długoterminowej i hospicyjnej. Aby przepisy weszły w życie, należy zaczekać sześć miesięcy od momentu podpisania ustawy przez prezydenta. Samorząd pielęgniarski podaje, że obecne rozwiązania płacowe deprecjonują podnoszenie kwalifikacji przez pielęgniarki i położne. Wyższe kompetencje są związane z większą odpowiedzialnością, za którą powinno iść w parze większe wynagrodzenie. Dzięki dodatkowym uprawnieniom pielęgniarek i położnych pacjent nie musi po część świadczeń czekać na wizytę u lekarza. Niestety nie jest to zbyt często wykorzystywane przez pacjentów. Ukraińskie pracownice medyczne będą mogły wykonywać swój zawód bez ograniczeń w czasie i zakresie czynności. Niezbędne będzie do tego dwusemestralne szkolenie. Aktualnie pielęgniarki i położne z Ukrainy mogą wykonywać zawód w naszym kraju wyłącznie w zakresie i na warunkach określonych w decyzji wydanej przez ministra zdrowia. Zgodnie z projektem warunkiem przystąpienia do uzupełnienia kształcenia będzie posiadanie przez osoby pracujące w tych zawodach zgody ministra zdrowia na wykonywanie zawodu, świadectwa dojrzałości uzyskanego poza Unią Europejską oraz zatrudnienie w zawodzie pielęgniarki lub położnej w Polsce. Stosunkowo nowy projekt dotyczący kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych jest w całości finansowany ze środków w ramach reakcji Unii Europejskiej na pandemię wywołanej koronawirusem. Każda pielęgniarka, położna, pielęgniarz i położny mógł wziąć udział w jednym z 16 kursów, które pozwalają nabyć kompetencje związane między innymi z opieką nad pacjentem w trakcie COVID-19 oraz po jej przebyciu, monitorowaniem dobrostanu płodu w czasie ciąży i podczas porodu (wraz z wykonaniem i interpretacją USG), wsparciem psychologicznym pacjenta i jego najbliższych, a także komunikowaniem interpersonalnym w pielęgniarstwie. Projekt był realizowany do końca bieżącego roku. Kwalifikacje mogły podnieść osoby zatrudnione w publicznych i niepublicznych placówkach, a także samozatrudnione. Kadry pielęgniarskie i położnicze, które zmieniają swoją rolę w systemie ochrony zdrowia stają się coraz bardziej samodzielne. Projekt, który wzmacnia kompetencje pielęgniarek i położnych na pewno będzie miał swoje odzwierciedlenie w praktycznych działaniach. Pielęgniarki i pielęgniarze w trakcie leczenia pacjenta odgrywają istotną rolę. To ona wykonuje przy chorym podczas hospitalizacji najwięcej czynności. Zapotrzebowanie na ich świadczenia w starzejącym się społeczeństwie dynamicznie rośnie, ale chętnych do pracy wciąż jest zbyt mało. Brakuje nie tylko ludzi, ale i odpowiedniej aparatury. Wobec tego osoba wchodząca do zawodu ma perspektywę pracy obarczonej nadmiernej ilości obowiązków. Przy braku w placówkach zdrowia bezpiecznego sprzętu i wsparcia technologicznego, zawód ten związany jest także ze znacznym ryzykiem dostarczania niewłaściwego świadczenia i zdarzeń niepożądanych. Właściwy sprzęt medyczny pomógłby lepiej chronić zdrowie własne oraz pacjentów. Ponieważ nie liczy się kosztów zdarzeń niepożądanych ani w kontekście społecznym, ani zdrowotnym, to z pozycji menadżerów podmiotów leczniczych często trudno zaobserwować opłacalność takich inwestycji. W obecnym roku pielęgniarki czeka duża zmiana. Za sprawą nowelizacji ustawy o zawodzie ratownika medycznego, otrzymają prawo do stwierdzania zgonu. Dotyczy to sytuacji, w których pielęgniarka pełniąca funkcję kierownika zespołu ratownictwa medycznego będzie miała uprawnienia aby stwierdzić zgon, jeśli do śmierci dojdzie w czasie akcji medycznej.