Od kilku tygodni psychologowie kliniczni i psychoterapeuci obserwują wzrost zaburzeń i problemów natury psychologicznej. Za kilka miesięcy czeka nas zapewne wiele nowych przypadków, m.in. depresji - mówi psycholog Uniwersytetu SWPS dr Jakub Kuś. Dodaje, że dość dobrym rozwiązaniem jest dziś zdalna pomoc psychologiczna.
Miesiąc temu w związku z zagrożeniem koronawirusem wprowadzono w Polsce stan epidemii. Od 20 kwietnia można wychodzić z domu w celach rekreacyjnych, ale służby zalecają pozostanie w domu i ograniczenie kontaktu z innymi ludźmi.
"Od kilku tygodni psychologowie kliniczni i psychoterapeuci obserwują wzrost problemów natury psychologicznej" - mówi w rozmowie z PAP psycholog z Uniwersytetu SWPS dr Jakub Kuś. Przyczyn jest wiele, ale ekspert zwraca uwagę m.in. na to, że media epatują informacjami na temat pandemii i wynikającej z tego sytuacji społecznej i gospodarczej. Powoduje to u odbiorców przytłoczenie i w konsekwencji może przyczynić się do powstania różnego rodzaju dolegliwości natury psychicznej, w tym stanów depresyjnych. Inna kwestia to przebywanie w zamknięciu, często tylko we własnym towarzystwie, co również pogłębia te stany.
"Za kilka miesięcy, jak nie wcześniej, czeka nas wiele nowych przypadków m.in. depresji" - ocenia psycholog. W jego ocenie skalę pojawienia nowych przypadków można przyrównać do sztormu, a nie do tsunami - czyli będzie nieco mniejsza, a to za sprawą poradnictwa zdalnego.
.... ZOBACZ RÓWNIEŻ: |
Dr Kuś mówi, że psychoterapia w tradycyjnym rozumieniu najczęściej wymaga bezpośredniego. Jednak w obliczu pandemii w zasadzie wszystkie gabinety albo zawiesiły działalność, albo przeszły do prowadzenia poradnictwa zdalnego: telefonicznego lub online. Czy jest ono mniej skuteczne od tego tradycyjnego? Dr Kuś mówi, że nie prowadzono na ten temat do tej pory szerszych analiz. "Ale z pewnością pojawią się w najbliższym czasie" - podkreśla. W jego ocenie o jakości poradnictwa świadczy m.in. nie tylko możliwość rozmowy, ale też kontakty wzrokowy czy fizyczny (np. uściśnięcie dłoni).
Zapytany o to, czym się kierować szukając zdalnej pomocy - psycholog zwraca uwagę na kilka kwestii. Przede wszystkim warto się kierować kompetencjami ośrodka świadczącego tego typu usługi. Gdy jest to prestiżowy uniwersytet lub lecznica, najprawdopodobniej otrzymamy odpowiednią pomoc. Warto też zapoznać się z kompetencjami merytorycznymi psychologa. "Jeśli specjalista był skuteczny i ceniony w tradycyjnej terapii, to prawie na pewno sprawdzi się w takiej prowadzonej w mniej standardowy sposób" - uważa dr Kuś. W jego ocenie narzędzia są czymś wtórnym i mniej istotnym, niż dobór np. odpowiedniego komunikatora, które są do siebie podobne (z reguły umożliwiają usłyszenie i zobaczenie rozmówcy na ekranie).
Pewnym dopełnieniem poradnictwa może być wykorzystanie mniej nowoczesnych narzędzi, takich jak e-mail. "Niektórzy pacjenci mają trudność z wypowiedzeniem swoich myśli i preferują opisanie swoich przemyśleń czy dolegliwości natury psychologicznej. Także taka forma pomocy psychologa może w niektórych sytuacjach mieć zastosowanie" - opowiada naukowiec.
Niestety część dawnych pacjentów, jak to określa dr Kuś, "odczepiła się od pociągu" i z różnych przyczyn (często technicznych) obecnie nie ma możliwości kontynuowania terapii w nowej formie. Mimo to dr Kuś patrzy w przyszłość optymistycznie. W jego ocenie internetowi w czasie epidemii zawdzięczamy naprawdę dużo i na swój sposób globalna sieć "ocala nas jako społeczeństwo" i powoduje, że osoby z problemami psychicznymi mogą znaleźć pewne ukojenie.
Komentarze
[ z 8]
Obecna sytuacja jest dla wielu osób bardzo stresująca. Problem dotyczy całego świata, więc bardzo trudno jest się od niego zdystansować. W całym tym zamieszaniu ogromne szkody wyrządzają błędne informacje, błędne wyobrażenia i mity, które mogą potencjalnie prowadzić do szkodliwych skutków dla zdrowia publicznego i znacznie ograniczyć stosowanie opartych na dowodach środków zapobiegawczych, zgodnie z zaleceniami wiodących ekspertów w dziedzinie zdrowia publicznego. Ludzie szukają w źródłach Internetowych wskazówek, co powinni zrobić. Jednak nie wszystkie informacje opierają się na solidnej wiedzy naukowej. Pustka informacyjna doprowadziła do pojawienia się dezinformacji, błędnych wyobrażeń i mitów propagowanych przez źródła, które nie są wiarygodne, a nawet starają się oszukiwać i wyłudzać pieniądze za m.in. rzekome testy na koronawirusa.
Ma Pani wiele racji. Bardzo ważne jest aby sięgać po informacje tylko do sprawdzonych źródeł, które są potwierdzone badaniami naukowymi. Badacze cały czas starają się dowiedzieć jak najwięcej o wirusie przekazując te informacje całemu światu. Dzięki temu z pewnością uda się zredukować ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa na całym świecie. Stosowanie się do wszelkich zaleceń jest bardzo ważne. Niestety aktualna sytuacja jest taką, z której wiele osób chce skorzystać. Wiele osób może polegać na tym, że inni żyją w strachu i są w stanie zrobić bardzo wiele aby zapewnić bezpieczeństwo sobie i swoim bliskim. Nie można jednak bez potwierdzenia wiarygodności różnych informacji podejmować decyzji, które mogą okazać się błędne. To przyczyni się do tego, że stres oraz smutek będą jeszcze większe. Z pewnością bardzo ważne w dzisiejszych czasach jest zadbanie nie tylko o zdrowie fizyczne, ale także psychiczne. Obecna sytuacja jest nietypowa i dla wielu osób może być dużym obciążeniem psychicznym, który może przyczynić się do rozwoju na przykład depresji.
W dzisiejszych czasach wsparcie psychologa jest bardzo przydatne zwłaszcza dla personelu medycznego wraz z rodzinami. Psycholog potrzebny jest nawet dzieciom. Każdego dnia w murach szpitali rozgrywają się tragedie. Emocje zawsze towarzysza zarówno lekarzom jak i pacjentom i nie zawsze potrafią sami sobie z nimi poradzić. Zwłaszcza w sytuacji gdy otrzymali smutne wieści. Również rodziny pacjentów znajdą oparcie w psychologu udzielającym teleporad. Sytuacji, w których wydawałoby się że jest on niezbędny jest mnóstwo. Niektórzy pacjenci nie mają rodziny więc stały taka osoba jest dobrym oparciem dla chorego.
Zgadza się, obecna sytuacja jest bardzo trudna dla wielu osób. Nie można zapominać o osobach pracujących w sektorze medycznym, które bardzo się poświęcają aby nieść pomoc pacjentom. Wspomniała Pani o bardzo ciekawej możliwości uzyskania porad, która jest obecna w dzisiejszych czasach. Chodzi o tak zwane teleporady. Istnieje wiele instytucji, do których można zadzwonić jeżeli wiemy, że nasze zdrowie psychiczne może nie być w zbyt dobrej kondycji. Musimy pamiętać o tym, że niestety w dzisiejszych sytuacjach wiele spotkań u psychologów czy psychiatrów musiało zostać tymczasowo odwołanych. Takie możliwości rozmowy z terapeutami z pewnością przyczynią się do tego, że potrzebujące osoby poczują się lepiej. Warto jest także wspomnieć o tym, że podobne rozmowy można przeprowadzać ze specjalistami na różnych czatach, co dla wielu osób może okazać się dużo lepszym rozwiązaniem. Nie każdy z łatwością rozmawia o swoich problemach, dla innych osób dużo prostszym rozwiązaniem może być właśnie napisanie o swoich problemach.
Zwykle, jeszcze przed epidemią koronawirusa byliśmy tak zapracowani, że marzyliśmy, aby więcej czasu spędzać w domu z rodziną, naszymi maluchami czy po prostu, jeśli mieszkamy sami – żeby odpocząć. Sytuacja na świecie zaskoczyła nas i nagle, z dnia na dzień, nie tylko możemy zostać w domu, lecz po prostu musimy. Dlaczego więc nie zawsze jest tak idealnie, jak to sobie wymarzyliśmy? Skąd biorą się w nas i w naszych bliskich negatywne emocje, dlaczego np. kłócimy się o błahe sprawy? Jakich emocji doświadczamy? Obecna sytuacja na świecie jest dla nas czymś zupełnie nowym, dla większości z nas jest ona również bardzo przykra i frustrująca, z wielu powodów. Wśród przyczyn frustracji znajdują się m.in. niepewność co do najbliższej (i dalszej) przyszłości, ograniczenia w kontaktach, troska o zdrowie, lęk o utratę pracy, znużenie, brak możliwości swobodnego przemieszczania się (bo nawet po zniesieniu ograniczeń, wciąż tkwi w nas lęk przed zarażeniem się). Jednym z powodów naszego złego samopoczucia jest ograniczenie w kontaktach społecznych, a w przypadku niektórych osób okresowa izolacja, w jakiej muszą pozostać. Pamiętajmy, że człowiek jest istotą społeczną, która funkcjonuje właściwie, gdy wchodzi w różne role społeczne: w jednym środowisku jesteśmy małżonkami, rodzicami, a w innym współpracownikami czy przyjaciółmi. To właśnie m.in. życie społeczne pozwala nam się samorealizować, osiągać sukcesy, otrzymywać wsparcie. W obecnej sytuacji niestety jesteśmy częściowo pozbawieni możliwości pełnego uczestniczenia w życiu społecznym. Pracujemy, lecz zdalnie, widzimy się z rodziną. ale tylko na ekranie. To wszystko sprawia, że wzrasta w nas frustracja, złość, że np. nie możemy przytulić się do bliskich, pomóc im w codziennych sprawach czy po prostu przebywać razem. Inną kwestią, która może wywoływać złość czy frustrację jest brak swobody nieograniczonego przebywania na świeżym powietrzu, uprawiania ulubionych sportów poza domem czy pełnego korzystania z różnego rodzaju usług, rozrywek. Nawet, kiedy rząd poluzował ograniczenia i zezwolił na rekreacyjne wyjścia, wciąż tkwi w nas, skądinąd słusznie, lęk przed zarażeniem. Pozwólmy sobie jednak na te negatywne emocje, nie bójmy się ich, mówmy o nich, a może nawet napiszmy je, nazwijmy, wtedy szybciej się ich pozbędziemy. Nasze emocje podczas kwarantanny zwykle są podobne, może to być złość, frustracja, lęk, apatia, zniechęcenie, przemęczenie. Na nasz stan może wpływać również to, czy przebywamy w domu sami, czy z domownikami. Jeśli w czasie kwarantanny czy izolacji jesteśmy sami, najbardziej doskwierające może być uczucie jeszcze większego osamotnienia. Głównie mogą na nie cierpieć seniorzy. W ich przypadku brak możliwości wyjścia do ulubionego sklepu, piekarni czy na dłuższy spacer może potęgować uczucie osamotnienia, z którym zwykle borykają się na co dzień. Potęgować ten stan może również fakt, iż odwiedziny rodziny czy opiekunów mogą być ograniczone. Taka sytuacja może powodować zaburzenia depresyjne, których nie należy lekceważyć. Niestety przebywanie non stop z domownikami, małżonkiem czy dziećmi, też może być frustrujące. Dlaczego? Może to wynikać z różnych przyczyn. Jedną z nich mogą być problemy z komunikacją w małżeństwie. Każdy z nas jest inny, mamy swoje przekonania, poglądy i w różny sposób je przedstawia. Gdy rozmawiamy, nie zawsze odczytujemy właściwie intencje strony przeciwnej, nie zawsze rozumiemy przekaz tak, jakby sobie tego życzył rozmówca. Często tak też bywa w małżeństwach. Zwykle jednak, gdy większość czasu spędzamy w pracy, poza domem, możemy tego po prostu nie zauważać, a problem narasta, gdy jesteśmy razem w domu. Wówczas mamy więcej czasu, aby przyjrzeć się sobie nawzajem, naszym zachowaniom, nawykom, których wcześniej nie zauważaliśmy. Niektóre z nich mogą denerwować naszego partnera, co może być kolejną przyczyną konfliktów. Innym powodem może być również brak zrozumienia, że chcemy pobyć po prostu sami ze sobą i nie wynika to absolutnie z faktu, iż nie kochamy wspłmałżonka, co jednak może być obecnie bardzo utrudnione. Nie mamy żadnej odskoczni, możliwości odpoczynki poza domem, dlatego ta sytuacja może być dla nas ogromnie obciążająca. Co więcej, w przypadku rodzin z małymi dziećmi, zalecana izolacja może być tym bardziej trudna, ponieważ maluchom trudno jest niekiedy wytłumaczyć, dlaczego plac zabaw jest zamknięty albo dlaczego mogą bawić się tylko na tarasie, balkonie. W tym trudnym czasie rodzice muszą wykazać się również nie lada kreatywnością, żeby zaspokoić potrzeby dzieci na coraz to nowe bodźce. Same dzieci również mogą odczuwać frustrację, znudzenie, co nie sprzyja dobrej atmosferze w domu, zwłaszcza jeżeli sami dorośli nie czują dobrostanu psychofizycznego. Zapanowanie nad małymi buntownikami nie jest łatwe. W takich sytuacjach w miarę możliwości powinniśmy zachować spokój i dać dzieciom przestrzeń do wyrażania swoich emocji, oczywiście w sposób akceptowalny. Warto też starać się jak najwięcej rozmawiać z maluchami, przytulać je, zapewniać o pozytywnych uczuciach, aby spotęgować poczucie bezpieczeństwa. Rodzina i praca to dla większości z nas najważniejsze aspekty życia. Praca nie tylko pozwala nam się rozwijać, osiągać sukcesy, lecz także pozwala utrzymać rodzinę. Obecnie dodatkowo musimy się zmagać z lękiem przed utratą pracy. Sytuacji nie poprawiają informacje o coraz to nowych wnioskach o zamykaniu firm. W tym czasie ważne jest, abyśmy pamiętali, że jesteśmy wartościowymi pracownikami. Nie bójmy się przyszłości. Żeby zredukować lęk, możemy po prostu odbyć rozmowę z szefem, co do przyszłości firmy, spytać o jego zamiary, o jego opinię na nasz temat. Możemy też pomyśleć o podwyższeniu naszych kompetencji, odbyć dodatkowe kursy, np. internetowe czy po prostu doszkalać się w sposób ”tradycyjny”, czytając odpowiednie książki. Jeżeli jesteśmy wręcz przekonani, że pracodawca zamierza nas zwolnić, nie czekajmy na jego ruch, tylko sami bądźmy aktywni, szukajmy ofert pracy, odbywajmy rozmowy kwalifikacyjne czy pomyślmy o przekwalifikowaniu się. A może warto zastanowić się w tym czasie nad pomysłem na własną firmę? Pandemia spowodowała utratę naszego codziennego życia, w przypadku niektórych miejsc pracy i kontaktów społecznych. Doprowadziła w wielu przypadkach do rozpaczy z powodu problemów finansowych, choroby i śmierci. Istnieje zatem szereg reakcji emocjonalnych, w tym żal, strata i żałoba, smutek, rozpacz. Smutek jest niekiedy konieczny. Rozpaczamy nad utratą tego, na czym nam zależy. Smutek jest bolesnym i głębokim doświadczeniem. Jest potrzebny, aby zrozumieć, co czujesz, jest sam w sobie terapeutyczny, nawet jeśli oznacza siedzenie z dyskomfortem i bólem. Nie ma właściwego sposobu na rozpacz, jest tylko proces, przez który każdy z nas musi przejść. Okres żałoby po stracie można złagodzić, ale nie można go wyeliminować. Osobiste doświadczenia każdej osoby różnią się, nawet w tym samym gospodarstwie domowym. Przez pewien czas po utracie możesz odczuwać apatię, bezsenność, słaby lub zwiększony apetyt, niepokój, drażliwość i utratę masy ciała. Dbaj o siebie i innych. Zwracaj uwagę na uczucia. Jeśli nie możesz poradzić sobie ze swoimi emocjami, niezwłocznie powinieneś poszukać profesjonalnej pomocy.
W obliczu pandemii mamy też do czynienia z silnym stresem, ponieważ COVID-19 stanowi bezpośrednie zagrożenie dla naszego życia lub życia innych osób, które znamy. Innym powszechnym uczuciem jest niepewność o naszą przyszłość, niepokój moralny czy oburzenie, gniew w związku z kryzysem, ponieważ pojawiło się wiele nierówności systemowych. Niektórym łatwiej jest poradzić sobie z kryzysem niż innym. Wielu pracowników nie ma możliwości pracy z domu. Obciążeniem dla pracujących rodziców (zwłaszcza gospodarstw domowych o niskich dochodach, osób samotnie wychowujących dzieci lub osób samotnie zarabiających) bez elastycznych warunków pracy jest opieka na dziećmi z powodu zamkniętych szkół, przedszkoli i żłobków. To niespotykane czasy. Musimy bardzo ciężko pracować, aby dobrze zarządzać naszymi emocjami. Możemy spodziewać się wielu mieszanych uczuć. Oczywiście odczuwamy niepokój, a może nawet fale paniki, szczególnie gdy widzimy nowe nagłówki o liczbie ofiar COVID-19. Ten niepokój jednak ̶ choć niewygodny ̶ jest w tej chwili dobrą rzeczą, ponieważ pomaga nam zachować fizyczny dystans i spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa. Jednocześnie musimy starać się zapobiegać panice i odcinać się od ekranów telewizorów, smartfonów czy laptopów, angażując naszą uwagę na codziennych czynnościach. Pomocne w zarządzaniu emocjami może być sporządzenie listy tego, co możemy, a czego nie możemy kontrolować w tej chwili. Sugerujemy radykalną akceptację sytuacji, których nie możemy kontrolować, i koncentrujemy się na tym, co możemy zrobić. Zachowaj środki ostrożności przed nowym koronawirusem, czyli przede wszystkim dbaj o zachowanie dystansu, jeśli przebywasz poza domem, zakrywaj nos i usta, dbaj regularną i prawidłową higienę rąk. Te zasady nie tylko zmniejszają transmisję wirusa SARS-CoV-2, lecz są także elementem zarządzania lękiem. Do tej pory słyszałeś to zalecenie zapewne wiele razy i nie jest ono bezpodstawne: według przeprowadzonych badań oglądanie mediów wzmaga niepokój. Nadmiar wiadomości i obrazów wizualnych na temat zdarzenia traumatycznego może powodować objawy zespołu stresu pourazowego i złego stanu zdrowia wiele lat później. Wielu z nas „przykleiło się” do wiadomości, martwiąc się o bliskich i dostosowując nasze życie do radzenia sobie ze zmianami pandemii w naszych domach, szkołach i miejscach pracy. Boimy się o nasze zdrowie i zdrowie naszych bliskich, o pracę, a oczywiście informacje płynące ze środków masowego przekazu nam w tym nie pomagają. Spróbuj ograniczyć oglądanie wiadomości na temat COVID-19 do nie więcej niż dwóch razy dziennie (np. sprawdzanie informacji rano i przed kolacją), unikaj czytania o COVID-19 przed snem. Nie przekazuj (a tym samym nie rozpowszechniaj) niepokojących nagłówków znajomym i rodzinie. Media często wywołują przesadne wrażenie globalnej paniki. Lęk wynika często z obawy przed czymś nieznanym, z poczucia braku kontroli. Nie myślmy jedynie o sytuacji, w której się znaleźliśmy. Postarajmy się wprowadzić jakiś harmonogram w nasze obecne życie, aby chociaż w tym zakresie odzyskać poczucie kontroli. Starajmy się pracować do południa, a popołudniu odpoczywać. Nie pozwólmy, aby praca z odpoczynkiem nam się „zlewały”. Jest to bardzo ważne dla naszej psychiki. Nie pozwólmy, aby lęk nami zawładnął. Pamiętajmy, że to, jak się czujemy zależy głównej mierze od nas samych. Starajmy się więc przekierować naszą uwagę na inne, przyjemniejsze kwestie lub skupmy się na obowiązkach. Bardzo ważne i wręcz niezbędne jest poświęcenie czasu na podzielenie się swoimi uczuciami oraz słuchanie i wspieranie innych. Rozmowa z osobami, które mają na względzie nasze dobro, sprawia, że czujemy się bezpiecznie. Skorzystaj z telefonu, wideo, sms-a lub e-maila. Na szczęście mamy dużo możliwości, jeśli chodzi o nowe drogi kontaktu społecznego. Warto z nich korzystać nie tylko dlatego, że zapewniają wsparcie społeczne w związku z obecną sytuacją, lecz także po to, aby porozmawiać o tym, czym zajmowaliśmy się do tej pory lub tym, co moglibyśmy robić, gdyby nie pandemia, na przykład zorganizuj klub książki online, poprowadź obiad przy użyciu komunikatorów internetowych, abyś mógł rozmawiać podczas jedzenia (i mówić o pewnych pozytywnych rzeczach, nie tylko o pandemii czy kryzysie gospodarczym). Również zabawa z naszymi domowymi zwierzętami może być dla nas fenomenalną redukcją stresu! Bądź dla siebie wyjątkowo miły. To trudny czas dla wszystkich. Ale pomaganie innym w potrzebie też ma kluczowe znaczenie dla przetrwania tej kryzysowej sytuacji, a także może być naszym zajęciem w tych dniach i przyczynić się do naszego dobrego samopoczucia. Jeśli jesteś zdrowy fizycznie, możesz pomóc, zostając wolontariuszem lub dawcą krwi. Rutyna i rytuał są dla nas bardzo ważne. Nasz mózg chce przewidywalnej aktywności, abyśmy mogli zrelaksować czujny układ nerwowy. Idź spać wcześnie i każdego dnia wychodź na spacer. Pamiętaj, że nasze działania, myśli i nastrój są ściśle powiązane. Jeśli chcesz zmienić swój nastrój, zmień swoje działania i/lub swoje myśli ... Dobre odżywianie poprawia nastrój. Stres zmusza nas niekiedy do szukania „wygodnego” jedzenia, bo cukry wpływają na nasz nastrój. Dlaltego sięgamy po fast foody. Wiele badań pokazuje, że dieta śródziemnomorska ma pozytywny wpływ na zdrowie psychiczne i odporność na stres, podczas gdy spożywanie fast foodów wiąże się z depresją i lękiem. W miarę możliwości staraj się wypełnić swoją lodówkę świeżymi produktami lub mrożonymi warzywami. Praca w domu może być dla ciebie czymś nowym i może stanowić wyzwanie, zwłaszcza w małym mieszkaniu z dziećmi. Nie oczekuj, że twoja wydajność będzie taka sama jak zwykle. Wszyscy musimy teraz poradzić sobie z innym codziennym życiem. Jeśli to możliwe, ogranicz cele typowej pracy, która nie jest pilna. Bądź realistą. Ponieważ pandemia COVID-19 prawdopodobnie potrwa miesiące, musimy nauczyć się radzić sobie ze stresującymi wydarzeniami, które pojawiają się każdego dnia. Powodują one niepotrzebny stres i podniecenie. Zastanówmy się, co w tym trudnym czasie możemy dać z siebie, komu pomóc, jak sprawić radość drugiemu człowiekowi. A może warto realizować się w jeszcze inny sposób i rozwijać siebie, swoje hobby? Cieszmy się nawet z małych rzeczy, starajmy się, aby uśmiech gościł na naszych twarzach, odzyskajmy poczucie sprawstwa, a powróci poczucie bezpieczeństwa. Starajmy się również zredukować stres. Stosujmy wszystkie metody relaksacyjne, które lubimy znamy, cenimy, np. wysiłek fizyczny, treningi relaksacyjne, głębokie oddychanie czy różnego rodzaju wizualizacje. Pamiętajmy też o małych przyjemnościach każdego dnia. Korzystajmy z okazji, by dzielić się humorem. Śmiech może być teraz ulgą! Pamiętajmy, targają nami wszystkimi różne emocje związane z zaistniałą sytuacją ale każdy trudny czas się kiedyś kończy. Nie bójmy się mówić o tym, co czujemy, czego się boimy, większość z nas z pewnością podzieli nasze emocje i nas wesprze.
Niestety, informacje te nie są dla mnie nowością. Jak powiedziały już moje poprzedniczki - praca zdalna, brak kontaktu ze znajomymi i rodziną, strach przed zakażeniem – nasze zdrowie psychiczne w obliczu pandemii również może ucierpieć. Ponieważ w kraju wprowadzane są środki dystansowania społecznego, zamykane są szkoły i restauracje, a firmy deklarują konieczność pracy z domu, musimy stawić czoła nowej, odosobnionej rzeczywistości. Jesteśmy istotami społecznymi. Lubimy się łączyć, dotykać i być blisko ludzi. Z powodu koronawirusa musieliśmy zmienić nasze zachowanie, co może wywoływać poczucie izolacji. Może warto pomyśleć, co możemy zrobić, aby trochę lepiej znieść czasy obecnej epidemii. Wiele osób cierpiących na zaburzenia lękowe oraz bez nich odczuwa niepokój. Myślę, że zgodzicie się ze mną, że nasz świat odczuwa ogromny niepokój z powodu nowego koronawirusa. Z czego to wynika? Wirusa nie widać, mało osób przechodzi testy, nie wiemy też dokładnie, kto jest nosicielem. Musimy zachowywać czujność wobec innych ludzi i powierzchni, których dotykamy. Sprawia to, że jesteśmy niespokojni i odczuwamy realne niebezpieczeństwo. Świadomość, że inni się boją, również zwiększa zmartwienie. Lęk jest zaraźliwy. Jeśli zobaczysz w pobliżu kogoś, kto panikuje i mówi, że świat się kończy, możesz również zacząć się martwić, ponieważ nie chcesz wyjść na bezduszną osobę. Osoby cierpiące na schorzenia psychiczne, takie jak depresja, lęk lub zespół stresu pourazowego, mogą być szczególnie narażone na dodatkowy stres. Psychologowie zalecają ograniczyć wiadomości przekazywane dzieciom, ponieważ ich przetwarzanie może być przytłaczające. Ważne jest również uważanie na to, jak mówi się o COVID-19 w obecności dzieci. Przesadne mówienie o katastrofie, a nawet żarty o śmierci lub chorobie mogą traumatyzować małe dzieci. Chociaż czas ten jest przerażający, może być również postrzegany jako moment w historii, który ich czegoś nauczy. Nie zapominajmy, że opieka, ochrona i miłość to kluczowe rzeczy, które dzieci powinny poczuć wobec katastrofy. Warto zachęcać je do twórczych aktywności: malowania, pisania i rysowania. Dzięki temu wyrażą swoje uczucia w naturalny i łagodny sposób.
Aktualna sytuacja jest wyjątkowa, ale niestety w negatywnym tego słowa znaczeniu. Przeprowadzone na początku maja badania w naszym kraju wykazały, że depresja oraz lęk może być dwukrotnie częściej diagnozowana niż przed okresem pandemii. Jak się okazuje osoby w wieku 18-24 lat mogą być na nie najbardziej narażone. Związane jest to prawdopodobnie z tym, że w znacznym stopniu został ograniczony kontakt z rówiesnikami, który w tym wieku jest bardzo ważny. Konieczność spędzania w domu większej ilości czasu, często bez możliwości realizowania swoich pasji z pewnością negatywnie może wpłynąć na zdrowie psychiczne. Koniecznie należy wspomnieć o tym, że sytuacja w naszym kraju utrzymuje się od jakiegoś czasu na względnie podobnym poziomie, jednak na świecie, zwłaszcza w Ameryce Południowej, a także Azji jest bardzo niepokojąca. Szczególnie narażone są regiony, w których trudno jest z różnych względów m.in. warunków sanitarnych utrzymywać prawidłową higienę, a także ochrona zdrowa nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować.