Polskie dzieci są zaliczane do najszybciej tyjących w Europie - już co piąte z nich boryka się z nadwagą lub otyłością, stanowiąc grupę ryzyka rozwoju cukrzycy typu 2. Naukę zdrowych nawyków żywieniowych i regularnej aktywności fizycznej należy rozpoczynać od najmłodszych lat, zwłaszcza w szkołach – i to właśnie do nich adresowane są wnioski raportu otwarcia polskiej wersji programu Cities Changing Diabetes (CCD), zaprezentowanym podczas konferencji w Centrum Prasowym PAP.
W 2019 roku Polska, jako pierwszy kraj w Europie Środkowo-Wschodniej, dołączyła do światowego programu Cities Changing Diabetes (CCD), którego celem jest zatrzymanie galopującej epidemii cukrzycy typu 2.
„Idea programu polega na opracowaniu dla ośrodków miejskich w każdym z państw w nim uczestniczących osobnej strategii działań, uwzględniającej ich specyfikę. Cel jest jednak zawsze ten sam: zahamowanie niebezpiecznego trendu przyrostu masy ciała ich mieszkańców, a w przyszłości – jego odwrócenie” – tłumaczy dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka, kierownik projektu CCD w Polsce.
Działania profilaktyczne, edukacyjne i lecznicze w ramach tej inicjatywy koncentrują się na największych metropoliach, bo to właśnie w nich choroba zbiera największe żniwo. Program obejmuje już ponad 130 milionów osób w 41 miastach na całym świecie, takich jak: Szanghaj, Kopenhaga, Rzym, Huston czy Buenos Aires.
„Obecnie już ponad połowa populacji świata mieszka w miastach, a do 2050 roku wartość ta przekroczy dwie trzecie. Jeżeli nie podejmiemy zdecydowanych działań już teraz, ognisk epidemii cukrzycy w metropoliach będzie jeszcze więcej” - zaznaczyła Magdalena Paradzińska, dyrektor generalna Novo Nordisk Polska.
Otrzymanie zaproszenia do uczestnictwa w globalnym programie wiązało się z opracowaniem przez stronę polską raportu, określającego grupę docelową i zbiór rekomendowanych działań na najbliższe lata. W prace zaangażowało się grono kilkudziesięciu wybitnych ekspertów – lekarzy, naukowców, samorządowców, przedstawicieli administracji rządowej. Przedstawiony podczas konferencji prasowej w siedzibie PAP dokument pt. „Szkoła, gmina, system – partnerstwo przeciw epidemii otyłości i cukrzycy” stanowi efekt ich wielomiesięcznych prac i analiz.
„Zdecydowaliśmy się skoncentrować działania na środowisku polskich szkół – na dzieciach i młodzieży oraz towarzyszących im w rozwoju nauczycielach. Przeciętnie uczniowie spędzają w nich 41 godzin tygodniowo i to właśnie wtedy kształtują oni swoje postawy prozdrowotne, także w rozmowach z pedagogami i poprzez obserwację ich postaw” – tłumaczyła dr Gałązka-Sobotka.
Skala problemu przeraża – jak wynika z raportu, z nadwagą i otyłością zmaga się niemal 30 proc. ośmiolatków i około 20 proc. dzieci i młodzieży w wieku 10-16 lat. Istnieje poważne ryzyko, że wkraczając w dorosłość dołączą do ponad 2,5 mln osób cierpiących na cukrzycę (co 12 dorosły Polak). Eksperci przypominają, że nie ma żadnej innej przewlekłej choroby o tak znaczącej liczbie powikłań i zaburzeń. Co najistotniejsze – ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2. u osób otyłych jest zdecydowanie wyższe niż u osób szczupłych, a wraz ze wzrostem masy ciała rośnie też ryzyko jej rozwoju.
„Sytuację dodatkowo pogorszyła pandemia — znaczne ograniczenie naszej aktywności i >>bliskość lodówki<<. Podczas kolejnych lockdownów połowa Polaków przytyła średnio 6 kilogramów” – informował prof. dr hab. n. med. Leszek Czupryniak, przedstawiciel Rady Naukowej CCD w Polsce.
„To dlatego walkę z nadwagą i otyłością prowadzącymi do cukrzycy rozpoczynamy w szkołach. Gdy pacjent trafia do lekarza, oznacza to właściwie naszą porażkę, bo pozostaje tylko łagodzić skutki nieuleczalnej choroby. Natomiast my chcemy zdusić ten problem w zarodku, aby dzisiejsze dzieciaki uniknęły kłopotów w przyszłości i umiały przekazywać odpowiednie wzorce następnym pokoleniom” – dodał.
Obraz zdrowia i stylu życia polskich uczniów, zawarty w raporcie, odnosi się do różnorodnych czynników behawioralnych, generujących nadwagę i otyłość, a w konsekwencji przyczyniających się do rozwoju cukrzycy typu 2.
„Jaki obraz widzimy? Zapowiedź zdrowotnego dramatu. Polski nastolatek spędza biernie przed monitorem średnio 12 godzin dziennie, a tylko 17 proc. nastolatków jest umiarkowanie aktywnych fizycznie wg zaleceń WHO. Co więcej, 40 proc. młodzieży w wieku 10-17 lat regularnie dosładza potrawy i napoje, a tylko jeden na trzech nastolatków je warzywa i owoce w zalecanej ilości. Co piąty nastolatek ma już za sobą doświadczenie diet odchudzających, a aż 40% zgłasza powtarzające się dolegliwości psychosomatyczne” - mówi Marta Pawłowska, redaktor prowadząca raportu „Szkoła, gmina, system – partnerstwo przeciw epidemii otyłości i cukrzycy”.
Autorzy raportu tłumaczą, że idea promocji zdrowego trybu życia w szkole musi mieć charakter kompleksowy i wielowymiarowy. Z opracowania wynika, że 20 proc. siódmoklasistów przychodzi na pierwszą lekcję bez śniadania. A dokładniej przyjeżdża, gdyż 61 proc. uczniów klas II i 43 proc. uczniów klas VII dociera do szkoły w sposób zmotoryzowany. Nie wystarczy więc usunąć ze sklepików szkolnych niezdrowych słodyczy – należy zastanowić się nad wprowadzeniem nowego przedmiotu „Wiedza o zdrowiu” oraz nad sposobami na ciągłą edukację rodziców.
„Często w stronę dziecka rzuca się uwagę, że jego nadmierna masa ciała wynika z łakomstwa i lenistwa. Powody nadwagi i otyłości są jednak dużo głębsze, systemowe – często to brak odpowiedniej infrastruktury, wiedzy, a przede wszystkim – wzorców, jakie powinni dawać dorośli, czyli rodzice, opiekunowie i nauczyciele” - zauważył dr hab. n. med. Michał Brzeziński z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
W związku z tym rekomendacje zawarte w raporcie CCD stanowią zbiór postulatów, które, choć dotyczą placówek edukacyjnych, mają znacznie szerszy charakter. Znajdują się wśród nich m.in.:
- cykliczne warsztaty kreatywne dla nauczycieli, dzieci i opiekunów włączające społeczność szkolną do projektowania i wdrażania inicjatyw budujących kulturę zdrowia,
- stworzenie sieci poradni profilaktyki i leczenia otyłości dla dzieci,
- stworzenie zintegrowanego systemu informatycznego do gromadzenia informacji bilansowych dla rodziców i lekarzy POZ (przebudowa obecnego systemu bilansów),
- organizacja poradni profilaktyki i leczenia otyłości dla dzieci.
W realizację postulatów zawartych w raporcie zaangażowały się już dwa największe miasta w Polsce – Warszawa i Kraków, które na etapie opracowywania dokumentu przeprowadziły wśród ponad 4200 nauczycieli szkół podstawowych, podlegających władzom samorządowym, ankietę dotyczącą ich doświadczenia i wiedzy na temat cukrzycy. Okazuje się, że większość pedagogów jest świadoma istnienia problemu i deklaruje chęć uczestnictwa w działaniach dedykowanych swoim podopiecznym. Władze obu miast koncentrują się obecnie na przygotowywaniu nowych projektów społecznych i edukacyjnych, mających na celu zahamowanie epidemii otyłości i cukrzycy wśród ich najmłodszych mieszkańców.
„Jako miasto partnerskie programu CCD, planujemy organizację na terenie jednego z Domów Pomocy Społecznej kuchni dedykowanej uczniom ze specjalnymi potrzebami żywieniowymi. Wierzymy, że pomoże to rozwiązać problemy wielu rodzin, zmagających się z kosztami przygotowywania dla swoich dzieci posiłków spełniających specjalne wymogi zdrowotne” – zaznaczyła Elżbieta Kois-Żurek, dyrektor wydziału Polityki Społecznej i Zdrowia Urzędu Miasta Krakowa.
„Samorządowcy ze stolicy skupiają się z kolei na przygotowaniach do wdrożenia nowego projektu pt. >>Program polityki zdrowotnej w zakresie profilaktyki oraz leczenia nadwagi i otyłości u dzieci i młodzieży do 15 r.ż. zamieszkałych na terenie m.st. Warszawy<< – powiedziała Beata Krzysztoń-Ulijasz, naczelnik wydziału w Biurze Polityki Zdrowotnej Urzędu M. St. Warszawy.
Podsumowując konferencję, dr Małgorzata Gałązka-Sobotka podkreślała, że program CCD nie narzuca odgórnych rozwiązań, a raczej mobilizuje środowiska szkolne i całe społeczności do podjęcia się trudnego, lecz koniecznego zadania zmiany nawyków żywieniowych i trybu życia dzieci i młodzieży.
„Zamiast nakazywać, lepiej zachęcać – wtedy osiąga się trwały, długofalowy efekt. Uczestniczymy w programie globalnym, ale działania prowadzimy jak najbardziej lokalnie” – oceniła kierownik projektu w Polsce.
„Bardzo cieszy fakt, że w walce z otyłością wśród najmłodszych swoje siły połączyły wszystkie instytucje i środowiska. Nasz resort bardzo docenia oddolne inicjatywy, kibicuje im i deklaruje pełne wsparcie w realizacji założeń programu” – zapowiedział Maciej Miłkowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.
Link do raportu: „Szkoła, gmina, system – partnerstwo przeciw epidemii otyłości i cukrzycy”
Komentarze
[ z 7]
Moim zdaniem rozpoczynanie kolejnych programów, których założeniem jest walka z nadwagą i otyłością wśród najmłodszej części społeczeństwa jest bardzo ważne. Coraz poważniejszym problemem, który jest zauważalny w szkołach czy na ulicach jest właśnie nadmierna ilość kilogramów wśród dzieci i młodzieży. Niepokojące jest to, że problem ten istnieje od wielu lat i jak na razie świadomość młodych ludzi i co ważne ich rodziców nie uległa ogromnej zmianie. Problem nadwagi i otyłości jest w znacznym stopniu złożony i nie ma wątpliwości co do tego, że konieczne jest działanie w zakresie zmiany diety, a także zaangażowania najmłodszej części społeczeństwa jeżeli chodzi o aktywność fizyczną.
Wydaje mi się, że ma Pan racje na temat tego, że problem jest bardzo złożony i wymagana jest praca u podstaw. Bardzo ważne jest aby problem ten rozwiązywać już w szkole, a nawet przedszkolu aby zachęcać młode osoby do uprawiania wszelkiego rodzaju sportów. Problemem zgłaszanym przez nauczycieli wychowania fizycznego jest to, że młodzież coraz częściej zgłasza niechęć do brania czynnego udziału w tych lekcjach i tylko szuka wymówki co zrobić aby nie ćwiczyć. Jeżeli od najmłodszych lat nie wprowadzi się odpowiednich nawyków to w przyszłości dużo trudniej będzie zacząć dbać o zdrowie.
W Polsce w zawrotnym tempie przybywa osób z nadwagą i otyłością, szczególnie wśród nastolatków. Otyłość występuje już u 25,2 proc. Polaków, cierpiących na nawagę jest jeszcze więcej: 66 proc. mężczyzn i 49 proc. kobiet. Lekarze rodzinni sprawę otyłych pacjentów chcą wziąć w swoje ręce. Trzeba jak najszybciej zahamować wzrost nadwagi i otyłości w naszym kraju. Jest to dziś jedno z największych wyzwań zdrowotnych. Otyłość to choroba cywilizacyjna, która staje się coraz większym problemem społecznym. Otyłość jest chorobą przewlekłą o złożonej etiologii, bez tendencji do samoistnego ustępowania, z tendencją do nawrotów, a współczesna medycyna nie zna w pełni przyczyn jej rozwoju. Otyłość wśród dzieci została nazwana „jednym z najpoważniejszych wyzwań zdrowia publicznego XXI wieku”. Nadwagę dzieci i młodzieży stwierdza się, gdy wartość współczynnika BMI na odpowiedniej względem płci i wieku siatce centylowej mieści się pomiędzy 90 a 97 centylem, natomiast otyłość w momencie przekroczenia 97 centyla. Otyłość można również rozpoznać na podstawie siatki centylowej obwodu talii, po przekroczeniu 90 centyla dla danego wieku i płci. Otyłość ma konsekwencje zdrowotne i psychologiczne nie tylko w okresie dzieciństwa i dojrzewania, ale także w dorosłości. Bezpośrednio zwiększa ryzyko wystąpienia stłuszczenia wątroby, astmy, zaburzeń mięśniowo-szkieletowych i ortopedycznych, bezdechu sennego, nadciśnienia tętniczego, upośledzonej tolerancji glukozy i cukrzycy typu 2. Otyłość w dzieciństwie może również przyczyniać się do trudności behawioralnych i emocjonalnych oraz słabej socjalizacji. Dzieci chorujące na otyłość doświadczają również zastraszania i stygmatyzacji[3]. Co więcej, dzieci z nadmierną masą ciała prawdopodobnie wyrosną na dorosłych chorych na otyłość z dobrze znanymi zdrowotnymi i ekonomicznymi obciążeniami zarówno dla jednostki, jak i społeczeństwa. Badania sugerują, że otyłość w dzieciństwie ma trwały wpływ na zdrowie dorosłych, nawet jeśli wskaźnik masy ciała (BMI) w wieku dorosłym zostanie zmniejszony. Większość dzieci nie wyrasta jednak z problemu nadwagi - badanie z 2015 wykazało, że tylko około 17 proc. dzieci w wieku przedszkolnym, które mają nadwagę lub chorują na otyłość, wraca do normalnej wagi do czasu rozpoczęcia nauki w gimnazjum. Rodzice dzieci chorujących na otyłość powinni umówić się z dzieckiem na wizytę u lekarza w celu postawienia rozpoznania i zaplanowania leczenia. Dodatkowo mogą pomóc poprzez dawanie dobrego przykładu. Kiedy rodzice są zaangażowani w promowanie zdrowych nawyków, dzieci mają większe szanse na sukces. Pamiętajmy, że dzieci zawsze obserwują dorosłych, a bycie dobrym przykładem uczy je, jak żyć zdrowiej, jednocześnie poprawiając ich relacje z jedzeniem i własnym ciałem.
Potrzebne są kompleksowe, wspólne działania. W tym niezbędne są akcje edukacyjne na temat prawidłowego – i przede wszystkim zdrowego – żywienia. Wiele też możemy zrobić na co dzień. Przede wszystkim należy uświadomić sobie rolę zdrowego żywienia oraz sportu w życiu codziennym. Ważne są więc wszelkie akcje edukacyjne, które naświetlają problem i docierają do szerokiego grona odbiorców. Jak więc zminimalizować problem otyłości i nadwagi wśród najmłodszych oraz skutecznie z nim walczyć? Bądź wzorem do naśladowania dla najmłodszych. Uprawiaj sport i kieruj się zasadami zdrowego odżywiania. Zadbaj o różnorodność posiłków dla dzieci – niech śmiało poznają nowe smaki. Jeśli masz pewność, że nie przepadają za jakimś warzywem, istnieje sporo zamienników. Jednocześnie bądź cierpliwy – czasami dziecku coś zasmakuje dopiero wtedy, gdy spróbuje tego kilka razy. Rób zakupy wspólnie z dzieckiem. Niech samo wybiera owoce oraz warzywa, by znaleźć coś dla siebie. Edukuj dziecko podczas zakupów. Tłumacz, jak ważne są informacje o niskiej zawartości soli czy cukru. Zastępuj sól przyprawami. A najlepiej zaproś dziecko do wspólnego gotowanie, by samo odkryło rolę oraz bogactwo smaków przypraw. Nie stawiaj solniczki na stole – zastąp ją ulubionymi, zdrowymi daniami dziecka. Jedz wspólnie z dzieckiem – w ten sposób dasz mu dobry przykład. Zadbaj o estetyczny, zachęcający wygląd posiłków. Najwięcej kolorów i form możesz wprowadzić za pomocą owoców i warzyw, a to pobudzi apetyt dziecka. Nie przechowuj słodyczy w domu. Staraj się zastępować je warzywnymi oraz owocowymi przekąskami. Uprawiaj sport wspólnie z dzieckiem. Zachęcaj je do aktywności na świeżym powietrzu, a najlepiej dawaj też dobry przykład w tym zakresie. Często rozmawiaj z dzieckiem – o roli sportu, dobrych nawyków żywieniowych, zagrożeń związanych z brakiem aktywności fizycznej oraz niezdrową dietą.
Ehh, bardzo smutno czyta się takie artykuły. Niestety, wystarczy wyjść na ulicę i poobserwować innych ludzi - sami zauważymy ile dzieci wykazuje objawy nadwagi. Już kobieta w ciąży może narażać swoje przyszłe dziecko na otyłość i nadwagę. Niemowlę karmione sztucznie przez 8 miesięcy zjada o 30 tysięcy kalorii więcej niż to karmione piersią. Gdy dziecko jest starsze i ma problem z nadwagą, rodzice błędnie myślą, że z tego „wyrośnie”. Według dużego badania WHO z roku 2017, wśród 8-letnich dzieci tych z nadwagą i otyłością jest w Polsce już jedna trzecia. Co czwarte dziecko chorujące na otyłość ma najbardziej zaawansowaną postać choroby - otyłość trzeciego stopnia, wcześniej nazywaną otyłością olbrzymią. Skraca ona życie nawet o 17 lat - w zależności od tego, w jakim wieku nastąpi jej rozwój. Szanse, że takie dzieci dożyją 70 lat, wynoszą maksymalnie 60 procent! Pamiętajmy, że bardzo ważne jest tzw. programowanie żywieniowe dziecka, czyli to, co się dzieje przez pierwsze dwa lata jego życia, gdy maluch kształtuje swój program metaboliczny. Zdarzają się w tym okresie błędy. Potem rodzic ma pretensje, że dziecko je to samo co rówieśnicy, a mimo to tyje. Przykład? Po 8 miesiącach od urodzenia dziecko karmione sztucznie zjada o 30 tysięcy kalorii więcej niż to karmione piersią. To równowartość 120 batoników Mars, czyli mniej więcej czterech na tydzień! Częsty błąd to podawanie dziecku wody z glukozą, gdy chcemy je „dopoić”, ale też specjalnych, słodkich herbatek czy soków owocowych już od 4 miesiąca życia. Producenci promują też mleko modyfikowane o wyższej numeracji, które rzekomo powinno być stosowane u dzieci 3-, 4-letnich. Mija się to z zaleceniami towarzystw pediatrycznych. Jeżeli popatrzmy tylko na cukier, to jego zawartość w sokach owocowych plasuje je na samym szczycie najbardziej słodkich napojów. Czasami stawiamy znak równości pomiędzy owocem a sokiem owocowym, co jest oczywiście błędem. Wiele osób myśli, w tym niektórzy lekarze, że soki możemy wprowadzać do diety niemowląt już po 7 miesiącu, a u dzieci karmionych sztucznie nawet po 4 miesiącu. Tymczasem w 2019 roku pojawiły się nowe zalecenia, które mówią, że soków nie powinno podawać się dzieciom nawet do drugiego roku życia. Potem ich ilość jest limitowana - maluch powinien wypijać nie więcej jak 100 ml na dobę, czyli pół szklanki. Dopiero w starszym wieku tę ilość można zwiększyć... Myślę, że powinno być więcej akcji profilaktycznych - nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie.
Sposób odżywiania się młodzieży w okresie dojrzewania wymaga szczególnej uwagi, gdyż w tym czasie następuje gwałtowne przyspieszenie rozwoju fizycznego (tzw. skok pokwitaniowy) oraz powstają zmiany w budowie ciała, związane z charakterystycznym rozmieszczeniem tkanki tłuszczowej. Towarzyszy temu dość częsta w tym okresie, zwłaszcza u dziewcząt, niechęć do aktywności ruchowej. Czynniki żywieniowe, według różnych autorów, warunkują w 20–30% powstawanie otyłości u dzieci i młodzieży6 . Badania ankietowe przeprowadzone wśród gimnazjalistów z nadwagą i otyłością wykazały, że spożywanie przez nich produktów niezbędnych dla zdrowia (owoców, warzyw, ciemnego pieczywa oraz mleka i jego przetworów) było na niezadowalającym poziomie. Natomiast wiedza uczniów otyłych na temat produktów niesprzyjających zdrowiu powodowała, że spożywali je rzadziej niż rówieśnicy z prawidłową masą ciała. Najczęściej występującą nieprawidłowością w zachowaniach żywieniowych otyłych nastolatków, bardzo trudno poddającą się korekcji, jest nieregularność i/lub niejedzenie podstawowych posiłków. W prowadzonych badaniach szczególną uwagę zwraca fakt, że jedynie nieco ponad 40% młodzieży w wieku 13–15 lat codziennie zjada śniadanie, w porównaniu z 60% nastolatków bez nadwagi. Badania wykazują więc, że samo przestrzeganie diety ubogoenergetycznej i unikanie niektórych pokarmów nie gwarantuje należnej masy ciała. Nieregularność spożywania podstawowych posiłków i opuszczanie śniadań może odgrywać istotną rolę w rozwoju nadwagi i otyłości. Czynnikiem behawioralnym, wyraźnie wpływającym na nadmierne przyrosty masy ciała, oprócz zwiększonego poboru energii z pożywieniem jest niedostatek aktywności fizycznej. Z kolei otyłość sprzyja ograniczeniu aktywności ruchowej (tzw. błędne koło). Osoba otyła unika ruchu, który sprawia jej trudność i męczy ją. Traci przez to możliwość spontanicznego rozwoju sprawności fizycznej, która rozwija się poprzez codzienną aktywność ruchową . Otyły często staje się obiektem kpin rówieśników, co najczęściej ma miejsce podczas ćwiczeń. Starając się unikać sytuacji stresujących, stroni od aktywności fizycznej, przez co nie tylko zmniejsza swoją sprawność i wydolność fizyczną, ale powoduje narastanie otyłości. W cytowanym uprzednio badaniu ankietowym otyłych nastolatków stwierdzono, że ponad 1/3 z nich nie uczestniczyła regularnie lub wcale nie brała udziału w lekcjach wychowania fizycznego, dotyczyło to zwłaszcza dziewcząt. Odsetek otyłych dziewcząt, zwolnionych z tych lekcji przez cały rok szkolny, był dwukrotnie większy niż ich nieotyłych koleżanek. Uczniowie otyli rzadziej uczestniczyli też w pozalekcyjnych zajęciach ruchowych niż ich rówieśnicy z prawidłową masą ciała, rzadziej również uprawiali sport. Wybierali głównie indywidualne formy zajęć ruchowych, niewymagające obecności grupy i minimalizujące konieczność rywalizacji i konfrontacji osiągnięć z dokonaniami bardziej sprawnych kolegów. Każde dziecko, które wyróżnia się w grupie rówieśników, zwraca na siebie uwagę i spotyka z wieloma reakcjami. Jeżeli nie podoba się innym dzieciom, wywołuje reakcje nieprzychylne. Dziecko otyłe może spodziewać się nieprzyjaznego przyjęcia, ponieważ inność, jaką reprezentuje, niemal powszechnie pociąga za sobą brak akceptacji przez rówieśników. Mniej sprawne ruchowo, zazwyczaj powolne i słabsze, przestaje być atrakcyjnym partnerem do zabaw. Nadwaga i otyłość, które nie mieszczą się w obowiązujących kanonach urody, narzucających szczupłą i zgrabną sylwetkę, powodują też, że nastolatki nie chcą pokazywać się w towarzystwie osoby, która przyciąga uwagę nieatrakcyjnym wyglądem. Codzienne przejawy braku akceptacji – przezwiska, docinki i złośliwe komentarze – sprawiają, że u dzieci otyłych kształtuje się poczucie niskiej wartości własnej. Obawiając się nieprzychylnych reakcji otoczenia, wykazują różne reakcje obronne, mogą nawet posunąć się do rezygnacji z kontaktów rówieśniczych. Dzieci otyłe często spychane są na margines uwagi kolegów, a bywa, że stają się kozłami ofiarnymi i skupiają na sobie ich agresję. W skrajnych przypadkach mogą być wykluczone z grupy rówieśniczej. Zjawiskiem społecznym, będącym skutkiem otyłości, jest stygmatyzacja. Osoby otyłe są postrzegane niemal wyłącznie przez pryzmat jednej cechy, która tak dominuje, że przysłania ich inne walory. Jak mówią naukowcy zajmujący się problematyką naznaczenia społecznego: Stygmat najogólniej spycha inne cechy osoby (np. inteligencję, uczciwość, dobroć itp.) na plan dalszy, wybijając tylko tę, związaną z naznaczenie. Ale nie zawsze tak musi być. Prawdopodobnie każdy zauważył w swoim otoczeniu osoby otyłe, które cieszą się sympatią innych. Czynnikiem o kluczowym znaczeniu jest tutaj stosunek do samego siebie – pozytywna samoocena i wystarczający stopień samoakceptacji. Należy podkreślić, że dotyczy to również sytuacji społecznej dziecka. To, jak dziecko będzie traktowane przez rówieśników, zależy w dużym stopniu od jego samoakceptacji. Jeśli ma poczucie humoru, potrafi z siebie żartować, nie przejmuje się złośliwymi uwagami, a przede wszystkim jest świadome swoich mocnych stron, jego pozycja w klasie może być dobra. O samoakceptację jest jednak bardzo trudno, dlatego wśród dzieci otyłych przypadki takie stanowią rzadkość. Mimo różnorodnych przeszkód, na które napotykają dzieci otyłe, ich zdrowie fizyczne i psychiczne, w tym samopoczucie w szkole, są na tyle ważne, że warto podejmować wszelkie działania prowadzące do osiągnięcia przez nie prawidłowej masy ciała, w wyniku czego może się poprawić ich ogólna kondycja. Dystans dzielący dziecko otyłe i jego rówieśników nie jest jedynym ograniczeniem społecznym będącym następstwem nadwagi i otyłości. Dzieci otyłe spotykają się z bardzo silnymi negatywnymi reakcjami otoczenia, które wynikają także z uprzedzeń definiowanych jako zespół wyuczonych przekonań, wartości i postaw danej osoby wobec innych, który jest ukształtowany na podstawie niekompletnych informacji . Warto zdawać sobie sprawę, że ludzie mają potrzebę szybkiego wyrabiania sobie poglądu o spotykanych osobach, co w psychologii znane jest jako efekt halo, czyli efekt pierwszego wrażenia. Polega on na dokonywaniu bardzo szybkiej oceny nowo poznanej osoby – na podstawie pierwszych odczuć, jakie mamy po zetknięciu się z nią – i tworzeniu jej obrazu, który się utrwala i który potem trudno jest zmienić. Im bardziej cecha wyróżniająca osobę rzuca się w oczy, tym silniej wpływa na kreowany przez nas wizerunek. Również z teorii dysonansu poznawczego, która odnosi się do procesu poznawania świata oraz pokazuje, że ludzie bronią się przed informacjami, wynika, że odrzucamy takie sygnały, które nie pasują do posiadanego przez nas obrazu rzeczywistości. Jeśli już wyrobiliśmy sobie o kimś zdanie, to będziemy zauważać fakty potwierdzające nasze wyobrażenie, nie zwrócimy zaś uwagi na te, które do wykreowanego obrazu nie pasują. Kiedy w klasie pojawia się osoba otyła, najczęściej otoczenie automatycznie przypisuje jej cechy, które dopełniają negatywny obraz pierwszego wrażenia. W oczach rówieśników od razu jest to ktoś nieciekawy, leniwy, przesadnie łakomy, rozlazły, pozbawiony silnej woli itd. Określenia grubas czy tłuścioch przysłaniają jej inne cechy, a to stanowi pierwszy krok do stygmatyzacji. Takiej osobie przypięta zostaje łatka, co ma negatywny wpływ na jej samoocenę i powoduje, że zaczyna się izolować. To z kolei zgadza się ze spostrzeżeniami grupy, że do niej nie pasuje, i w konsekwencji następuje wykluczenie tej osoby, potwierdzające działanie mechanizmu błędnego koła. Dla dziecka mającego nie najlepsze kontakty z rówieśnikami, które nie może lub nie chce uczestniczyć w wielu zajęciach ruchowych, rodzajem rekompensaty jest jedzenie, jedna z jego nielicznych prawdziwych przyjemności. Tu jednak dziecko otyłe kolejny raz wpada w pułapkę błędnego koła pogłębiającą jego problem. Zarówno efektowi pierwszego wrażenia, jak i uprzedzeniom ulega w pewnym zakresie też i nauczyciel. Dlatego ważne jest, aby – chcąc pomóc dziecku z nadwagą i otyłością – przeanalizował swój stosunek do ucznia, uwzględniając niebezpieczeństwa wynikające z działania obu tych mechanizmów. Realia współczesnego świata nie sprzyjają ludziom mającym problemy z nadwagą i otyłością. Mimo że zależy nam na wyglądzie i negatywnie oceniamy osoby, których ciało nie jest idealne, bo jego masa odbiega od aktualnych kanonów estetycznych i zdrowotnych, nie zwracamy wystarczającej uwagi na działanie czynników uniemożliwiających osiągnięcie standardów, które chcielibyśmy reprezentować. Nie zauważamy, że żyjemy w zawrotnym tempie, źle się odżywiamy lub nie zażywamy ruchu. Zapominamy, że na co dzień otacza nas i pogłębia nasze złe nawyki wszechobecna reklama, niestety, często skierowana do dzieci, które widzą półki pełne niezdrowego tuczącego jedzenia, nierzadko ze słodyczami, umieszczone w zasięgu ich wzroku. Nie pozwalamy sobie na zjedzenie posiłku bez pośpiechu, brakuje nam czasu na rodzinny wypoczynek, wspólne spędzanie czasu i odpowiednią ilość aktywności fizycznej. Wszystkie te bodźce, jak również fizjologiczne i psychologiczne uwarunkowania, które wpływają na sposób odżywiania się i w konsekwencji masę ciała, powodują, że niełatwo nam osiągnąć i utrzymać prawidłową sylwetkę. Problem ten – choć możemy go korygować – coraz bardziej widoczny jest wśród dzieci. Biorąc pod uwagę, jak złożona jest sytuacja dziecka z nadwagą czy otyłością, rola rodziców i rodziny jest nieoceniona – zarówno w aspekcie szeroko pojętej modyfikacji stylu życia, mającej na celu kontrolę masy ciała, jak i wsparcia psychologicznego. Zmiany w zakresie nawyków żywieniowych czy aktywności fizycznej są najskuteczniejsze w przypadku dzieci z nadwagą i otyłością, jeśli dotyczą wszystkich członków rodziny. Tak szeroka korekta stylu życia może przynieść korzyści zdrowotne nawet tym domownikom, którzy nie mają problemów z wagą, a jednocześnie sprawić, że dziecko nie będzie czuło się wykluczone, naznaczone czy gorsze dlatego, że stosuje się do pewnych zasad. Co istotne, dzięki takiemu podejściu można już od zaraz zacząć działać i stopniowo wprowadzać zmiany, które będą wyrazem troski o życie, zdrowie i przyszłość dziecka. Nie musimy czekać aż samo zrozumie taką potrzebę czy też samodzielnie podejmie próbę zmiany. Zmian można dokonywać powoli, stopniowo, dostosowując je do tego, na co my i nasza rodzina jesteśmy gotowi. Należy zacząć od najprostszych kroków – pozbyć się z domu kalorycznego jedzenia o niskiej wartości odżywczej, przestać kupować chrupki, chipsy i inne słone przekąski, słodycze, słodkie napoje, nie robić zapasów tzw. śmieciowego jedzenia. W zamian za to powinno się zadbać, żeby w domu było dużo świeżych warzyw i owoców we wszystkich kolorach tęczy. Trzeba sprawić, aby zawsze znajdowały się w widocznym miejscu i były na wyciągnięcie ręki, np. w pokoju w misach stojących na stole lub w kuchni. Słodkie napoje należy zastąpić zawsze dostępną wodą mineralną, np. z dodatkiem soku z cytryny. Dzięki temu w naturalny i prosty sposób dziecko będzie mogło nauczyć się wybierać warzywa i owoce, zamiast jeść słodycze, oraz pić wodę, zastępując nią słodkie napoje. Powinniśmy pozwolić dziecku uczestniczyć w wyborze zdrowych produktów podczas zakupów, w planowaniu posiłków oraz ich przygotowywaniu. Należy pamiętać również, aby kształtować odpowiednią atmosferę wokół tematyki wyglądu, masy ciała i jedzenia – tzn. dbać, by nie stały się głównym tematem rozmów, nie skupiać się na nich nadmiernie. Trzeba postarać się przenieść uwagę na inne istotne aspekty życia – realizację pasji, zainteresowań, inwestowanie w relacje, życie towarzyskie. Musimy położyć nacisk na to, aby dbałość o zdrowie i ciało – zarówno nasze własne, jak i dziecka – płynęła z troski i akceptacji, a nie z nienawiści i pogardy dla samego siebie. We wdrażaniu nowych zachowań nasze dzieci uzyskują najlepsze rezultaty, jeśli mogą obserwować ważne i znaczące dla nich osoby, przejawiające te zachowania – jest to tzw. modelowanie zachowań. Kiedy dziecko obserwuje, jak ze smakiem zjadamy warzywa, ćwiczymy, ograniczamy czas spędzany przed telewizorem, jest duża szansa, że zrobi to samo. Możemy na przykład, spożywając lub przygotowując zdrowy posiłek, opowiadać o tym dziecku – mówić dlaczego wybieramy te, a nie inne produkty, i co sprawia, że są one dobre dla zdrowia człowieka. Modelowanie może dotyczyć działań będących przejawem zdrowego stylu życia, ale też podejścia do samego siebie – swego wyglądu, masy ciała, jedzenia, czyli troski o własne ciało i zdrowie. Oprócz zmiany nawyków żywieniowych istotne jest zwiększenie aktywności fizycznej dziecka. Chodzi nie tylko o uprawianie sportu, ale również ogólną ilość ruchu w ciągu dnia. Zmiany można zacząć np. od wchodzenia po schodach zamiast wjeżdżania windą, wysiadania jeden przystanek wcześniej i krótkiego spaceru, wspólnych wypadów rowerowych w weekendy, włączenia dziecka do wykonywania obowiązków domowych, np. sprzątania. Istotne są gry i zabawy ruchowe. W ramach zajęć sportowych dobrze jest wybierać i proponować dziecku takie, które sprawiają mu prawdziwą frajdę. Aktywność fizyczna nie powinna być karą, ma stanowi przyjemność i dobrą zabawę. Sposób mówienia rodziców o wadze i wyglądzie dziecka oraz wypowiedzi innych osób z jego otoczenia mają istotne znaczenie – mogą bowiem kształtować samoocenę dziecka i wpływać na jego stan zdrowia. Należy więc uczyć dziecko patrzenia na siebie przez pryzmat czegoś więcej niż tylko masa ciała i wygląd – powinno ono uwzględniać w ocenie samego siebie również inne dziedziny i aspekty życia. Nie wolno oceniać i krytykować dziecka za to, jak wygląda, ile waży i jak radzi so bie z jedzeniem. Trzeba pamiętać, że złość, wstyd i poczucie winy nie pomogą mu, a wręcz odwrotnie – mogą utrudnić osiągnięcie właściwej wagi. Odchudzanie bazujące na nielubieniu siebie i uwewnętrznionych negatywnych przekonaniach (samostygmatyzacji) nie jest skuteczne, może prowadzić do objadania się, paradoksalnie – wzrostu wagi i wystąpienia zaburzeń odżywiania czy depresji. Co więcej, sama stygmatyzacja może mieć wpływ na całe późniejsze życie dziecka – sprawić, że będzie spoglądało na siebie, myśląc: „jestem gruby, to znaczy słaby, gorszy, nieatrakcyjny”, oraz spowodować, że zgodnie z takimi wyobrażeniami o sobie będzie podejmowało decyzje dotyczące własnej przyszłości. Skuteczne natomiast jest podejście oparte na akceptacji samego siebie, trosce o własne ciało i zdrowie, wiążące się też z zainteresowaniem innymi dziedzinami życia niż tylko jedzenie. Można je zacząć kształtować u swojego dziecka choćby dziś, okazując mu akceptację, bez względu na to, ile waży. Należy przy tym uczyć dziecko właściwej pielęgnacji ciała – mając na uwadze wzmożoną potliwość, skłonność do odparzeń i zmian zapalnych skóry występujących u osób z nadmiarem masy ciała. Trzeba też zadbać, by miało ono odpowiednio dobraną odzież – z naturalnych tkanin, w stosownym kolorze i kroju, maskującą defekty sylwetki i podkreślającą mocne strony urody. Musimy okazywać dziecku zrozumienie i wsparcie w trudnych chwilach, spędzać z nim czas, uważnie słuchać i rozmawiać o wszystkim, co je nurtuje, a także modelować jego podejście do życia wypływające z akceptacji samego siebie i troski o własne zdrowie i ciało. ( publikacja p. Anna Oblacińska)
Sposób odżywiania się młodzieży w okresie dojrzewania wymaga szczególnej uwagi, gdyż w tym czasie następuje gwałtowne przyspieszenie rozwoju fizycznego (tzw. skok pokwitaniowy) oraz powstają zmiany w budowie ciała, związane z charakterystycznym rozmieszczeniem tkanki tłuszczowej. Towarzyszy temu dość częsta w tym okresie, zwłaszcza u dziewcząt, niechęć do aktywności ruchowej. Czynniki żywieniowe, według różnych autorów, warunkują w 20–30% powstawanie otyłości u dzieci i młodzieży6 . Badania ankietowe przeprowadzone wśród gimnazjalistów z nadwagą i otyłością wykazały, że spożywanie przez nich produktów niezbędnych dla zdrowia (owoców, warzyw, ciemnego pieczywa oraz mleka i jego przetworów) było na niezadowalającym poziomie. Natomiast wiedza uczniów otyłych na temat produktów niesprzyjających zdrowiu powodowała, że spożywali je rzadziej niż rówieśnicy z prawidłową masą ciała. Najczęściej występującą nieprawidłowością w zachowaniach żywieniowych otyłych nastolatków, bardzo trudno poddającą się korekcji, jest nieregularność i/lub niejedzenie podstawowych posiłków. W prowadzonych badaniach szczególną uwagę zwraca fakt, że jedynie nieco ponad 40% młodzieży w wieku 13–15 lat codziennie zjada śniadanie, w porównaniu z 60% nastolatków bez nadwagi. Badania wykazują więc, że samo przestrzeganie diety ubogoenergetycznej i unikanie niektórych pokarmów nie gwarantuje należnej masy ciała. Nieregularność spożywania podstawowych posiłków i opuszczanie śniadań może odgrywać istotną rolę w rozwoju nadwagi i otyłości. Czynnikiem behawioralnym, wyraźnie wpływającym na nadmierne przyrosty masy ciała, oprócz zwiększonego poboru energii z pożywieniem jest niedostatek aktywności fizycznej. Z kolei otyłość sprzyja ograniczeniu aktywności ruchowej (tzw. błędne koło). Osoba otyła unika ruchu, który sprawia jej trudność i męczy ją. Traci przez to możliwość spontanicznego rozwoju sprawności fizycznej, która rozwija się poprzez codzienną aktywność ruchową . Otyły często staje się obiektem kpin rówieśników, co najczęściej ma miejsce podczas ćwiczeń. Starając się unikać sytuacji stresujących, stroni od aktywności fizycznej, przez co nie tylko zmniejsza swoją sprawność i wydolność fizyczną, ale powoduje narastanie otyłości. W cytowanym uprzednio badaniu ankietowym otyłych nastolatków stwierdzono, że ponad 1/3 z nich nie uczestniczyła regularnie lub wcale nie brała udziału w lekcjach wychowania fizycznego, dotyczyło to zwłaszcza dziewcząt. Odsetek otyłych dziewcząt, zwolnionych z tych lekcji przez cały rok szkolny, był dwukrotnie większy niż ich nieotyłych koleżanek. Uczniowie otyli rzadziej uczestniczyli też w pozalekcyjnych zajęciach ruchowych niż ich rówieśnicy z prawidłową masą ciała, rzadziej również uprawiali sport. Wybierali głównie indywidualne formy zajęć ruchowych, niewymagające obecności grupy i minimalizujące konieczność rywalizacji i konfrontacji osiągnięć z dokonaniami bardziej sprawnych kolegów. Każde dziecko, które wyróżnia się w grupie rówieśników, zwraca na siebie uwagę i spotyka z wieloma reakcjami. Jeżeli nie podoba się innym dzieciom, wywołuje reakcje nieprzychylne. Dziecko otyłe może spodziewać się nieprzyjaznego przyjęcia, ponieważ inność, jaką reprezentuje, niemal powszechnie pociąga za sobą brak akceptacji przez rówieśników. Mniej sprawne ruchowo, zazwyczaj powolne i słabsze, przestaje być atrakcyjnym partnerem do zabaw. Nadwaga i otyłość, które nie mieszczą się w obowiązujących kanonach urody, narzucających szczupłą i zgrabną sylwetkę, powodują też, że nastolatki nie chcą pokazywać się w towarzystwie osoby, która przyciąga uwagę nieatrakcyjnym wyglądem. Codzienne przejawy braku akceptacji – przezwiska, docinki i złośliwe komentarze – sprawiają, że u dzieci otyłych kształtuje się poczucie niskiej wartości własnej. Obawiając się nieprzychylnych reakcji otoczenia, wykazują różne reakcje obronne, mogą nawet posunąć się do rezygnacji z kontaktów rówieśniczych. Dzieci otyłe często spychane są na margines uwagi kolegów, a bywa, że stają się kozłami ofiarnymi i skupiają na sobie ich agresję. W skrajnych przypadkach mogą być wykluczone z grupy rówieśniczej. Zjawiskiem społecznym, będącym skutkiem otyłości, jest stygmatyzacja. Osoby otyłe są postrzegane niemal wyłącznie przez pryzmat jednej cechy, która tak dominuje, że przysłania ich inne walory. Jak mówią naukowcy zajmujący się problematyką naznaczenia społecznego: Stygmat najogólniej spycha inne cechy osoby (np. inteligencję, uczciwość, dobroć itp.) na plan dalszy, wybijając tylko tę, związaną z naznaczenie. Ale nie zawsze tak musi być. Prawdopodobnie każdy zauważył w swoim otoczeniu osoby otyłe, które cieszą się sympatią innych. Czynnikiem o kluczowym znaczeniu jest tutaj stosunek do samego siebie – pozytywna samoocena i wystarczający stopień samoakceptacji. Należy podkreślić, że dotyczy to również sytuacji społecznej dziecka. To, jak dziecko będzie traktowane przez rówieśników, zależy w dużym stopniu od jego samoakceptacji. Jeśli ma poczucie humoru, potrafi z siebie żartować, nie przejmuje się złośliwymi uwagami, a przede wszystkim jest świadome swoich mocnych stron, jego pozycja w klasie może być dobra. O samoakceptację jest jednak bardzo trudno, dlatego wśród dzieci otyłych przypadki takie stanowią rzadkość. Mimo różnorodnych przeszkód, na które napotykają dzieci otyłe, ich zdrowie fizyczne i psychiczne, w tym samopoczucie w szkole, są na tyle ważne, że warto podejmować wszelkie działania prowadzące do osiągnięcia przez nie prawidłowej masy ciała, w wyniku czego może się poprawić ich ogólna kondycja. Dystans dzielący dziecko otyłe i jego rówieśników nie jest jedynym ograniczeniem społecznym będącym następstwem nadwagi i otyłości. Dzieci otyłe spotykają się z bardzo silnymi negatywnymi reakcjami otoczenia, które wynikają także z uprzedzeń definiowanych jako zespół wyuczonych przekonań, wartości i postaw danej osoby wobec innych, który jest ukształtowany na podstawie niekompletnych informacji . Warto zdawać sobie sprawę, że ludzie mają potrzebę szybkiego wyrabiania sobie poglądu o spotykanych osobach, co w psychologii znane jest jako efekt halo, czyli efekt pierwszego wrażenia. Polega on na dokonywaniu bardzo szybkiej oceny nowo poznanej osoby – na podstawie pierwszych odczuć, jakie mamy po zetknięciu się z nią – i tworzeniu jej obrazu, który się utrwala i który potem trudno jest zmienić. Im bardziej cecha wyróżniająca osobę rzuca się w oczy, tym silniej wpływa na kreowany przez nas wizerunek. Również z teorii dysonansu poznawczego, która odnosi się do procesu poznawania świata oraz pokazuje, że ludzie bronią się przed informacjami, wynika, że odrzucamy takie sygnały, które nie pasują do posiadanego przez nas obrazu rzeczywistości. Jeśli już wyrobiliśmy sobie o kimś zdanie, to będziemy zauważać fakty potwierdzające nasze wyobrażenie, nie zwrócimy zaś uwagi na te, które do wykreowanego obrazu nie pasują. Kiedy w klasie pojawia się osoba otyła, najczęściej otoczenie automatycznie przypisuje jej cechy, które dopełniają negatywny obraz pierwszego wrażenia. W oczach rówieśników od razu jest to ktoś nieciekawy, leniwy, przesadnie łakomy, rozlazły, pozbawiony silnej woli itd. Określenia grubas czy tłuścioch przysłaniają jej inne cechy, a to stanowi pierwszy krok do stygmatyzacji. Takiej osobie przypięta zostaje łatka, co ma negatywny wpływ na jej samoocenę i powoduje, że zaczyna się izolować. To z kolei zgadza się ze spostrzeżeniami grupy, że do niej nie pasuje, i w konsekwencji następuje wykluczenie tej osoby, potwierdzające działanie mechanizmu błędnego koła. Dla dziecka mającego nie najlepsze kontakty z rówieśnikami, które nie może lub nie chce uczestniczyć w wielu zajęciach ruchowych, rodzajem rekompensaty jest jedzenie, jedna z jego nielicznych prawdziwych przyjemności. Tu jednak dziecko otyłe kolejny raz wpada w pułapkę błędnego koła pogłębiającą jego problem. Zarówno efektowi pierwszego wrażenia, jak i uprzedzeniom ulega w pewnym zakresie też i nauczyciel. Dlatego ważne jest, aby – chcąc pomóc dziecku z nadwagą i otyłością – przeanalizował swój stosunek do ucznia, uwzględniając niebezpieczeństwa wynikające z działania obu tych mechanizmów. Realia współczesnego świata nie sprzyjają ludziom mającym problemy z nadwagą i otyłością. Mimo że zależy nam na wyglądzie i negatywnie oceniamy osoby, których ciało nie jest idealne, bo jego masa odbiega od aktualnych kanonów estetycznych i zdrowotnych, nie zwracamy wystarczającej uwagi na działanie czynników uniemożliwiających osiągnięcie standardów, które chcielibyśmy reprezentować. Nie zauważamy, że żyjemy w zawrotnym tempie, źle się odżywiamy lub nie zażywamy ruchu. Zapominamy, że na co dzień otacza nas i pogłębia nasze złe nawyki wszechobecna reklama, niestety, często skierowana do dzieci, które widzą półki pełne niezdrowego tuczącego jedzenia, nierzadko ze słodyczami, umieszczone w zasięgu ich wzroku. Nie pozwalamy sobie na zjedzenie posiłku bez pośpiechu, brakuje nam czasu na rodzinny wypoczynek, wspólne spędzanie czasu i odpowiednią ilość aktywności fizycznej. Wszystkie te bodźce, jak również fizjologiczne i psychologiczne uwarunkowania, które wpływają na sposób odżywiania się i w konsekwencji masę ciała, powodują, że niełatwo nam osiągnąć i utrzymać prawidłową sylwetkę. Problem ten – choć możemy go korygować – coraz bardziej widoczny jest wśród dzieci. Biorąc pod uwagę, jak złożona jest sytuacja dziecka z nadwagą czy otyłością, rola rodziców i rodziny jest nieoceniona – zarówno w aspekcie szeroko pojętej modyfikacji stylu życia, mającej na celu kontrolę masy ciała, jak i wsparcia psychologicznego. Zmiany w zakresie nawyków żywieniowych czy aktywności fizycznej są najskuteczniejsze w przypadku dzieci z nadwagą i otyłością, jeśli dotyczą wszystkich członków rodziny. Tak szeroka korekta stylu życia może przynieść korzyści zdrowotne nawet tym domownikom, którzy nie mają problemów z wagą, a jednocześnie sprawić, że dziecko nie będzie czuło się wykluczone, naznaczone czy gorsze dlatego, że stosuje się do pewnych zasad. Co istotne, dzięki takiemu podejściu można już od zaraz zacząć działać i stopniowo wprowadzać zmiany, które będą wyrazem troski o życie, zdrowie i przyszłość dziecka. Nie musimy czekać aż samo zrozumie taką potrzebę czy też samodzielnie podejmie próbę zmiany. Zmian można dokonywać powoli, stopniowo, dostosowując je do tego, na co my i nasza rodzina jesteśmy gotowi. Należy zacząć od najprostszych kroków – pozbyć się z domu kalorycznego jedzenia o niskiej wartości odżywczej, przestać kupować chrupki, chipsy i inne słone przekąski, słodycze, słodkie napoje, nie robić zapasów tzw. śmieciowego jedzenia. W zamian za to powinno się zadbać, żeby w domu było dużo świeżych warzyw i owoców we wszystkich kolorach tęczy. Trzeba sprawić, aby zawsze znajdowały się w widocznym miejscu i były na wyciągnięcie ręki, np. w pokoju w misach stojących na stole lub w kuchni. Słodkie napoje należy zastąpić zawsze dostępną wodą mineralną, np. z dodatkiem soku z cytryny. Dzięki temu w naturalny i prosty sposób dziecko będzie mogło nauczyć się wybierać warzywa i owoce, zamiast jeść słodycze, oraz pić wodę, zastępując nią słodkie napoje. Powinniśmy pozwolić dziecku uczestniczyć w wyborze zdrowych produktów podczas zakupów, w planowaniu posiłków oraz ich przygotowywaniu. Należy pamiętać również, aby kształtować odpowiednią atmosferę wokół tematyki wyglądu, masy ciała i jedzenia – tzn. dbać, by nie stały się głównym tematem rozmów, nie skupiać się na nich nadmiernie. Trzeba postarać się przenieść uwagę na inne istotne aspekty życia – realizację pasji, zainteresowań, inwestowanie w relacje, życie towarzyskie. Musimy położyć nacisk na to, aby dbałość o zdrowie i ciało – zarówno nasze własne, jak i dziecka – płynęła z troski i akceptacji, a nie z nienawiści i pogardy dla samego siebie. We wdrażaniu nowych zachowań nasze dzieci uzyskują najlepsze rezultaty, jeśli mogą obserwować ważne i znaczące dla nich osoby, przejawiające te zachowania – jest to tzw. modelowanie zachowań. Kiedy dziecko obserwuje, jak ze smakiem zjadamy warzywa, ćwiczymy, ograniczamy czas spędzany przed telewizorem, jest duża szansa, że zrobi to samo. Możemy na przykład, spożywając lub przygotowując zdrowy posiłek, opowiadać o tym dziecku – mówić dlaczego wybieramy te, a nie inne produkty, i co sprawia, że są one dobre dla zdrowia człowieka. Modelowanie może dotyczyć działań będących przejawem zdrowego stylu życia, ale też podejścia do samego siebie – swego wyglądu, masy ciała, jedzenia, czyli troski o własne ciało i zdrowie. Oprócz zmiany nawyków żywieniowych istotne jest zwiększenie aktywności fizycznej dziecka. Chodzi nie tylko o uprawianie sportu, ale również ogólną ilość ruchu w ciągu dnia. Zmiany można zacząć np. od wchodzenia po schodach zamiast wjeżdżania windą, wysiadania jeden przystanek wcześniej i krótkiego spaceru, wspólnych wypadów rowerowych w weekendy, włączenia dziecka do wykonywania obowiązków domowych, np. sprzątania. Istotne są gry i zabawy ruchowe. W ramach zajęć sportowych dobrze jest wybierać i proponować dziecku takie, które sprawiają mu prawdziwą frajdę. Aktywność fizyczna nie powinna być karą, ma stanowi przyjemność i dobrą zabawę. Sposób mówienia rodziców o wadze i wyglądzie dziecka oraz wypowiedzi innych osób z jego otoczenia mają istotne znaczenie – mogą bowiem kształtować samoocenę dziecka i wpływać na jego stan zdrowia. Należy więc uczyć dziecko patrzenia na siebie przez pryzmat czegoś więcej niż tylko masa ciała i wygląd – powinno ono uwzględniać w ocenie samego siebie również inne dziedziny i aspekty życia. Nie wolno oceniać i krytykować dziecka za to, jak wygląda, ile waży i jak radzi so bie z jedzeniem. Trzeba pamiętać, że złość, wstyd i poczucie winy nie pomogą mu, a wręcz odwrotnie – mogą utrudnić osiągnięcie właściwej wagi. Odchudzanie bazujące na nielubieniu siebie i uwewnętrznionych negatywnych przekonaniach (samostygmatyzacji) nie jest skuteczne, może prowadzić do objadania się, paradoksalnie – wzrostu wagi i wystąpienia zaburzeń odżywiania czy depresji. Co więcej, sama stygmatyzacja może mieć wpływ na całe późniejsze życie dziecka – sprawić, że będzie spoglądało na siebie, myśląc: „jestem gruby, to znaczy słaby, gorszy, nieatrakcyjny”, oraz spowodować, że zgodnie z takimi wyobrażeniami o sobie będzie podejmowało decyzje dotyczące własnej przyszłości. Skuteczne natomiast jest podejście oparte na akceptacji samego siebie, trosce o własne ciało i zdrowie, wiążące się też z zainteresowaniem innymi dziedzinami życia niż tylko jedzenie. Można je zacząć kształtować u swojego dziecka choćby dziś, okazując mu akceptację, bez względu na to, ile waży. Należy przy tym uczyć dziecko właściwej pielęgnacji ciała – mając na uwadze wzmożoną potliwość, skłonność do odparzeń i zmian zapalnych skóry występujących u osób z nadmiarem masy ciała. Trzeba też zadbać, by miało ono odpowiednio dobraną odzież – z naturalnych tkanin, w stosownym kolorze i kroju, maskującą defekty sylwetki i podkreślającą mocne strony urody. Musimy okazywać dziecku zrozumienie i wsparcie w trudnych chwilach, spędzać z nim czas, uważnie słuchać i rozmawiać o wszystkim, co je nurtuje, a także modelować jego podejście do życia wypływające z akceptacji samego siebie i troski o własne zdrowie i ciało. ( publikacja p. Anna Oblacińska)