Kto pełni uczynki miłosierdzia, nie boi się śmierci. Dziękuję za ten znak miłości, jaki nam dajecie! - mówił Franciszek w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym na krakowskim Prokocimiu. Papież spotkał się tam z małymi pacjentami, ich rodzicami i personelem medycznym.

Samochód osobowy SCV1 z flagą Watykanu, którym jechał papież Franciszek opuścił Pałac Arcybiskupów Krakowskich kilkanaście minut po szesnastej. Na 15-kilometrowym trasie, prowadzącej do szpitala, zgromadzili się mieszkańcy Krakowa oraz goście - turyści i uczestnicy ŚDM z flagami narodowymi. Główne budynki szpitalne udekorowano sznurami białych i żółtych chorągiewek, nawiązujących do barw flagi watykańskiej.

Ojciec Święty został powitany przez premier Beatę Szydło i dyrektora szpitala dr doc. Macieja Kowalczyka, którzy czekali na Franciszka na progu. W holu czekało na papieża Franciszka około 50 chorych dzieci z rodzicami.

Witając gościa z Watykanu dyrektor doc. dr hab. Maciej Kowalczyk powiedział, że jest to szpital ostatniej szansy dla bardzo wielu chorych dzieci. „Wierzymy, że Twoja obecność w tym miejscu, Twoje słowa i modlitwa dodadzą naszym pacjentom i ich rodzinom sił i nadziei do pokonania choroby, a pracowników służby zdrowia wzmocnią w posłannictwie do służby dzieciom”.

Zwracając się do papieża Franciszka premier Beata Szydło wyznała, że dla niej jest wielkim przeżyciem spotkanie ze szczególnym gościem w szczególnym domu, gdzie goszczą wiara, nadzieja i miłość. - W tym szczególnym miejscu trudno jest znaleźć słowa, które oddają prawdziwy charakter tego, co tu się dzieje, bo wiara, nadzieja i miłość jest tu szczególnie odczuwalna na każdym kroku i wszyscy mali pacjenci, ich bliscy i personel kierują się tymi cnotami, podejmując niezwykle trudne zadania - służby dla drugiego człowieka - mówiła premier.

Beata Szydło przypomniała, jak pięknie i prosto pisał Ojciec Święty w Orędziu na XXIII Światowy Dzień Chorego - że mądrością serca jest służba bliźniemu. Przypomniała, że ŚDM przypadają w Roku Miłosierdzia, a miłosierdzie to uczenie miłości bliźniego.

W swoim krótkim przemówieniu Franciszek podkreślił, że nie mogło podczas jego wizyty w Krakowie zabraknąć spotkania z młodymi pacjentami tego szpitala. Dodał, że chciałby zatrzymać się przy każdym chorym dziecku, przy jego łóżku, przytulić je jedno po drugim, posłuchać choćby przez chwilę każdego i razem milczeć w obliczu pytań, na które nie ma natychmiastowych odpowiedzi. Wskazał, że w takiej sytuacji najwłaściwsza jest modlitwa.

„Jakże bardzo chciałbym, abyśmy jako chrześcijanie byli zdolni do stawania u boku chorych tak, jak Jezus, z milczeniem, przytuleniem, z modlitwą” - powiedział Franciszek.

Papież ocenił, że nasze społeczeństwo jest zanieczyszczone kulturą „odrzucenia”, która jest przeciwieństwem kultury gościnności. Ofiarami tej kultury odrzucenia - wskazał papież - są właśnie osoby najsłabsze, najbardziej kruche. Taką sytuację nazwał Franciszek okrucieństwem.

Ojciec Święty wyraził radość z faktu, że w prokocimskim szpitalu najmniejsi i najbardziej potrzebujący są przyjmowani i otoczeni opieką. „Dziękuję za ten znak miłości, jaki nam dajecie! To jest oznaka prawdziwej kultury ludzkiej i chrześcijańskiej: postawić w centrum uwagi społecznej i politycznej ludzi w najbardziej niekorzystnej sytuacji” - powiedział papież.

Zachęcił także do pomnażania dzieł kultury gościnności, ożywianych miłością chrześcijańską. Jak dodał, „służenie z miłością i czułą troską osobom potrzebującym pomocy sprawia, że wszyscy wzrastamy w człowieczeństwie i otwiera nam ono drogę do życia wiecznego: kto pełni uczynki miłosierdzia, nie boi się śmierci”.

Na zakończenie Franciszek zapewnił o wsparciu wszystkich, którzy ewangeliczną zachętę „chorych nawiedzać” uczynili swoją osobistą decyzją życiową: lekarzy, pielęgniarki, wszystkich pracowników służby zdrowia, jak również kapelanów i wolontariuszy.

„Niech Pan pomaga wam w dobrym wypełnianiu waszej pracy, zarówno w tym, jak i w każdym innym szpitalu na świecie. I niech wam wynagrodzi, obdarzając was pokojem wewnętrznym oraz sercem zawsze zdolnym do czułości” - życzył papież.

Franciszek podarował personelowi szpitala i małym pacjentom obraz „Przed drzwiami” włoskiego malarza Piero Casentiniego. Przedstawia on scenę z życia Pana Jezusa, zasugerowaną przez brata zakonnego - archeologa z Kafarnaum. Święty Piotr wraz z innymi uczniami staje przed tłumem chorych, szukając Chrystusa, którego widać za drzwiami domu.

Obraz został wykonany czarnym tuszem i białymi farbami temperowymi na przydymionym papierze i ma wymiary 100 na 70 cm. Twórca dzieła chciał pokazać wszystkie postacie w formie wachlarza tak, aby można było widzieć wyraźnie każdą z nich – wyjaśniała nota Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej. Główną ideą malarza było ukazanie tego, co się dzieje przed drzwiami, za którymi w oddali widać Pana Jezusa. Święty Piotr i towarzyszący mu pozostali uczniowie staje twarzą w twarz z tłumem chorych czekających na Niego.

Następnie rozpoczęła się ściśle prywatna część wizyty w wybranych miejscach szpitalnego oddziału ratunkowego na parterze, w towarzystwie dyrektora i grupy około 15 rodziców, gdzie Franciszek spotkał się z małymi pacjentami. Papież podchodził do nich i uśmiechając się przytulał i pozdrawiał.

Przed gmachem szpitala papież został pożegnany przez premier Beatę Szydło. Następnie wyruszył zamkniętym samochodem na Błonia, gdzie z wielosettysięczną rzeszą uczestników SDM będzie uczestniczył w nabożeństwie Drogi Krzyżowej.

Zaproszenie do odwiedzenia szpitala przez papieża Franciszka wystosowano w 2014 r., gdy niewiele jeszcze wiedziano o programie papieskiej pielgrzymki do Polski z okazji Światowych Dni Młodzieży. Jednak gdy przygotowania do ŚDM w Krakowie rozpoczęły się na dobre, dyrekcja szpitala wraz z tamtejszą Kapelanią oficjalnie poprosiły kard. Stanisława Dziwisza o pomoc w zaproszeniu papieża Franciszka do Prokocimia.

Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie-Prokocimiu jest największym szpitalem pediatrycznym na południu Polski. W 2015 r. obchodził 50. rocznicę powstania. Wybudowano go dzięki funduszom zebranym wśród Polonii z USA i Kanady. Jego otwarcie nastąpiło 13 grudnia 1965 roku. Placówka kontynuuje tradycje pierwszego na ziemiach polskich oddziału pediatrycznego z 1835 roku.

W ciągu lat szpital był rozbudowywany, powstawały kolejne oddziały i ośrodki, jak choćby otwarty w 2001 roku Ośrodek Transplantacji. Od 2003 roku trwa modernizacja szpitala. Ośrodek ten był w Polsce prekursorem m.in. w operacjach rozdzielania bliźniąt syjamskich, leczenia oparzeń czy wad serca u dzieci. W szpitalu leczone są najciężej chore dzieci. Rocznie hospitalizowanych jest ich tu 36 tys., a aż 180 tys. korzysta z pomocy specjalistycznych poradni. Szpital przez 50 lat objął leczeniem ponad 900 tys. pacjentów.

W placówce gościli prezydent Ford 1975 roku, wiceprezydent Bush w 1987 roku i oczywiście Jan Paweł II w roku 1991.

Szpital zatrudnia 1800 pracowników, w tym 350 lekarzy i 650 pielęgniarek. Dysponuje prawie 500 łóżkami, a liczba leczonych w roku to prawie 33 tys. osób. W roku 2015 w placówce przeprowadzono aż 450 zabiegów kardiologicznych.


Źródło: www.pope2016.com