W Centrum Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego kobiety w ciąży mogły być narażone na zakażenie COVID-19. W Oddziale Klinicznym Położnictwa i Perinatologii dopuszczono bowiem możliwość pobytu pacjentek zakażonych i niezakażonych. Lekarze starali się jak najszybciej wypisywać pacjentki z trudnymi przypadkami, aby uniknąć zakażenia, niektórych pacjentek nie udało się jednak już wypisać i musiały rodzić, a w tym samym czasie na oddział trafiały kolejne zakażone kobiety. Spotkało się to z protestem rodziców dzieci z wadami wrodzonymi, samego podmiotu leczniczego, jak i pacjentek z COVID-19.
Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Maciej Taborowski zwrócił się o wyjaśnienia tej sprawy do wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła.
Sprawa zaczęła się od czasowego zawieszenia, a następnie późniejszego wznowienia od 31 marca 2021 r. przyjęć na odcinku covidowym pacjentek rodzących, ciężarnych i ginekologicznych z dodatnim wynikiem na SARS-CoV-2 w Klinice Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie.
Z sygnałów jakie dotarły do Rzecznika wynika, że już w weekend 13-14 marca kierownik Kliniki przekazał urzędnikowi województwa mazowieckiego, że będzie musiał zamknąć przyjęcia dla pacjentek covidowych. Ostatecznie 17 marca oddział położniczy zamknięto dla tych pacjentek.
Następnie wojewoda mazowiecki wydał polecenie Uniwersyteckiemu Centrum Klinicznemu WUM od 19 marca 2021 r. na realizację świadczeń opieki zdrowotnej na rzecz pacjentów z potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2, w zakresie ginekologia i położnictwo. Oznaczało to, że Klinika Położnictwa i Perinatologii w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym WUM musiała zacząć przyjmowanie pacjentek zakażonych COVID-19.
Wówczas lekarze kliniki starali się jak najszybciej wypisywać pacjentki z trudnymi przypadkami, aby uniknąć zakażenia. Jak wynika z tych sygnałów, niektórych pacjentek nie udało się jednak już wypisać i musiały rodzić, a w tym samym czasie na oddział trafiały kolejne kobiety zakażone SARS-CoV-2.
Dopuszczono zatem możliwość mieszania w Oddziale Klinicznym Położnictwa i Perinatologii pacjentek zakażonych i niezakażonych. Spotkało się to z protestem rodziców dzieci z wadami wrodzonymi, samego podmiotu leczniczego, jak i pacjentek z COVID-19.
Oddział nie miał bowiem żadnego zaplecza dla dorosłych kobiet chorych na COVID-19. W przypadku zaostrzenia objawów Oddział był zmuszony do przeniesienia pacjentek do innego szpitala, co mogło stanowić narażenie pacjentek na opóźnienia w udzieleniu niezbędnej pomocy.
26 marca wstrzymano zaś przyjęcia trudnych porodów w Szpitalu Klinicznym im. ks. Anny Mazowieckiej.
Obawy zarówno stowarzyszenia Rodziców Dzieci z Wadą Wrodzonej Przepukliny i Innymi Wadami Wrodzonymi, jak i Oddziału Klinicznego Położnictwa i Perinatologii, że zabraknie miejsc dla najtrudniejszych porodów wydawały się uzasadnione. A pacjentki oczekujące na poród dzieci z wadami miały trudności w znalezieniu miejsca w innym podmiocie leczniczym.
Oddział Kliniczny Położnictwa i Perinatologii jest oddziałem położniczym wyspecjalizowanym w zakresie porodów z wadą wrodzonej przepukliny przeponowej, wadami serca i innymi poważnymi wadami wrodzonymi. W Polsce znajdują się tylko dwa takie oddziały, jeden właśnie w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie, a drugi w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
Maciej Taborowski zwrócił się do wojewody o stanowisko, zwłaszcza o wskazanie, jakie były powody czasowego zawieszenia przyjęć w Klinice Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA oraz polecenia Uniwersyteckiemu Centrum Klinicznemu WUM realizacji świadczeń na rzecz pacjentów z potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2 w zakresie ginekologia i położnictwo.
Komentarze
[ z 0]