Systematyczne jedzenie żywności z probiotykami – tj. kulturami bakterii, które są składnikiem prawidłowej mikroflory jelitowej, może regulować ciśnienie krwi – wynika z analizy badań, którą publikuje pismo „Hypertension”.
Do takich wniosków doszli naukowcy z Griffith University w Gold Coast w Australii, którzy przenalizowali wyniki dziewięciu dobrej jakości badań naukowych. Łącznie objęły one 543 dorosłych z prawidłowym lub podwyższonym ciśnieniem tętniczym krwi.
Okazało się, że regularne spożywanie probiotyków obniżało skurczowe ciśnienie krwi (wyższa wartość ciśnienia) przeciętnie o 3,56 mm słupa rtęci (mm Hg), a rozkurczowe (niższa wartość ciśnienia) przeciętnie o 2,38 mm Hg, w porównaniu z grupą kontrolną, która nie spożywała probiotyków wcale. Korzystny wpływ probiotyków na ciśnienie skurczowe obserwowano przede wszystkim u osób z ciśnieniem tętniczym wynoszącym 130/85 mm Hg (jest to wartość uważana za prawidłową wysoką) lub wyższym.
Probiotyki zawierające wiele gatunków bakterii były skuteczniejsze w redukcji ciśnienia krwi niż te, które zawierały jeden gatunek. Co ważne, spożywanie produktów probiotycznych krócej niż przez osiem tygodni nie przynosiło wyraźnych efektów.
Istotna okazała się też być liczba organizmów probiotycznych znajdujących się w danym produkcie (tzw. jednostek tworzących kolonię – CFU). Pozytywny wpływ na ciśnienie krwi miało codzienne spożycie probiotyków, które zawierały co najmniej 100 mld CFU.
„Niewielki zestaw badań, które przejrzeliśmy sugeruje, że regularne spożywanie probiotyków może być elementem zdrowego stylu życia pomocnym w redukcji ciśnienia krwi oraz utrzymywaniu go na prawidłowym poziomie" – komentuje główna autorka pracy dr Jing Sun. Jak przypomina, nazwą probiotyki określa się żywe kultury baterii, które są naturalnym składnikiem naszej mikroflory jelitowej i mają potwierdzony naukowo korzystny wpływ na zdrowie. Są one obecne w takich produktach, jak jogurt, kefir, kwaśne mleko, sery, czy suplementy w postaci kapsułek.
Badaczka spekuluje, że probiotyki mogą obniżać ciśnienie krwi poprzez korzystny wpływ na inne parametry fizjologiczne, jak obniżenie całkowitego poziomu cholesterolu i tzw. złego cholesterolu (LDL), redukcja poziomu glukozy we krwi oraz zmniejszenie oporności tkanek na insulinę (insulinooporność jest czynnikiem ryzyka cukrzycy typu 2), a także poprzez regulację hormonów odpowiedzialnych za kontrolę ciśnienia krwi i równowagę płynów ustrojowych.
Dr Sun zwraca uwagę, że badania dotyczące wpływu probiotyków na ciśnienie krwi są zazwyczaj zakrojone na małą skalę, a niektóre z nich trwają bardzo krótko, co może mieć wpływ na ostateczne wyniki. Dlatego, niezbędne są dodatkowe prace zanim lekarze będą mogli z pełnym przekonaniem rekomendować spożywanie probiotyków w celu kontroli ciśnienia krwi i prewencji nadciśnienia tętniczego.
Prozdrowotną rolę probiotyków przypisuje się ich korzystnemu wpływowi na skład mikroflory jelitowej (określanej też jako mikrobiota). Badania ostatnich lat wskazują, że od tego jakie mikroorganizmy i w jakich proporcjach tworzą mikroflorę zależy ryzyko wielu poważnych schorzeń i problemów zdrowotnych, takich jak otyłość i inne zaburzenia metaboliczne, choroby autoagresywne, alergie.
Prawidłowy skład mikrobiota u człowieka zależy od wielu różnych czynników. Częściej stwierdza się go u osób urodzonych drogą naturalną, karmionych piersią co najmniej pół roku, nieleczonych antybiotykami w pierwszym roku życia, a w późniejszym wieku stosujących urozmaiconą dietę - bogatą w warzywa i owoce.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Komentarze
[ z 7]
To prawda, działanie takie jest z pewnością efektem dodatkowym. Probiotyczne suplementy - jak również probiotyki znalezione w niektórych jogurtach i innych produktach - zostały znalezione w niektórych badaniach w celu złagodzenia objawów chorób zapalnych, takich jak reumatoidalne zapalenie stawów i zespół jelita drażliwego. Uważa się również, że probiotyki przyczyniają się do przywrócenia przyjaznych bakterii osobom, które wyczerpały zapasy jelit przez antybiotyki. Jednak w badaniach o dużej skali stwierdzono, że podawanie probiotyków dorosłym 65 i starszym na antybiotyki nie obniża ryzyka wystąpienia biegunki w porównaniu z osobami, które przyjmowały placebo. Źródłami żywności probiotyków są niektóre jogurty, a także sfermentowane produkty spożywcze, takie jak kiszona kapusta.
W dzisiejszych czasach spożywamy zdecydowanie zbyt dużą ilość soli kuchennej. Ciekawą zależność pomiędzy spożywaną solą, a bakteriami jelitowymi przedstawili naukowcy z MIT. Ponieważ sód gromadzi się w krwiobiegu, organizm zatrzymuje więcej płynów niezbędnych do rozcieńczania sodu, a serce i naczynia krwionośne muszą pracować ciężej, aby pompować dodatkową ilość wody. W konsekwencji może dochodzić do uszkodzenia naczyń, zawału serca lub udaru mózgu. Stwierdzono, że zarówno u myszy, jak i u ludzi dieta wysoko solona zmniejsza w organizmie populację pewnego rodzaju pożytecznych bakterii. W rezultacie zwiększa się liczba prozapalnych komórek immunologicznych Th-17. Nie jest dokładnie znany mechanizm wpływu tych komórek, ale prawdopodobnie mają one wpływ na zwiększone wartości ciśnienia tętniczego. Badanie podczas, które karmiono myszy dietą o zwiększonej zawartości soli doprowadziło do spadku populacji bakterii typu lactobacillus murinus, a wzrostu ilości komórek Th-17. Jednocześnie ciśnienie krwi u myszy wzrosło. Kiedy myszom podawano probiotyk zawierający lactobacillus murinus, poziom Th-17 obniżył się i nadciśnienie spadło. Takie same rezultaty uzyskano przeprowadzając badanie na ludziach. To pokazuje, że stosowanie probiotyków może odwrócić skutki stosowania soli, jednak nie upoważnia to do tego, aby stosować sól w nadmiernej ilości. Warto też zwrócić uwagę na to, że nadmierna ilość probiotyków może działać niekorzystnie na nasze organizmy. Probiotyki powinny być traktowane jak lekarstwo, nie suplement diety. Badacze z jednego z uniwersytetów w Stanach Zjednoczonych na podstawie trzyletnich obserwacji i badań krwi ochotników zażywających regularnie probiotyki, odkryli powiązanie między ich przyswajaniem a przerostem bakterii w jelicie cienkim i wynikającymi z tego efektami ubocznymi w postaci trudności z koncentracją, pogorszenie pamięci krótkotrwałej, zaburzone poczucie czasu, osłabiona zdolność oceny i myślenia w ogóle czy rozkojarzenie oraz wzdęć, biegunki czy skurczy. Inne badania pochodzące z USA również wskazują na korzystne działanie pokarmów zawierających probiotyki, w tym wypadku badano korzystny wpływ kefiru na organizm. Badania te również przeprowadzano na szczurach. Okazało się, że szczury, które regularnie piły kefir, odniosły bardzo wyraźne korzyści. Przede wszystkim obniżyło się ich ciśnienie krwi. Znacznie lepiej zaczęły też pracować ich jelita, poprawiła się ich perystaltyka, ale na tym nie kończą się korzystne działania probiotyków. Prawidłowo funkcjonujące jelita umożliwiają transport pewnych substancji. Tworzą także naturalną barierę dla potencjalnie groźnych, chorobotwórczych bakterii i innych szkodliwych substancji (w organizmach szczurów po rozpoczęciu suplementacji kefirem powstawało mniej endotoksyn mogących zaburzać pracę na poziomie komórki). Potwierdziły się również w pewnym stopniu wyniki badań wspomnianych przeze mnie powyżej. W mózgach zwierząt zwiększyło się wydzielanie enzymów kluczowych dla prawidłowej pracy centralnego systemu nerwowego. Polacy bardzo często popełniają błąd myśląc, że sama farmakoterapia jest w stanie poradzić sobie ze schorzeniami które nam towarzyszą. Niestety tak nie jest i my sami musimy dodatkowo pomóc w działaniu różne leki stosując odpowiednią dietę, aktywnie spędzając czas i rezygnując z nałogów. Codzienny spacer pomoże sercu sprawniej pompować krew i efektywniej dotlenić komórki ciała. Im żwawszy spacer, tym jego efekty będą szybciej widoczne. Głębokie i spokojne oddechy zmniejszą poziom hormonów stresu, a co za tym idzie - obniżą ciśnienie krwi. W obniżeniu ciśnienia można również stosować inne produkty, które korzystnie wpływają na jego wartości. Dla przykładu ciemna czekolada zawiera flawonole, które zapobiegają skurczom naczyń krwionośnych i uelastyczniają je. W związku z tym ciemna czekolada nie tylko obniża ciśnienie krwi, lecz także zapobiega miażdżycy. Czosnek zapobiega zaleganiu cholesterolu w ścianach tętnic i powstawaniu zakrzepów. Spożywany regularnie obniża ciśnienie krwi i zmniejsza ryzyko zawału serca czy wylewu krwi do mózgu. Przeciwndaciśnieniowa dieta zmusza też do eliminacji potraw zwiększających poziom cholesterolu. Należy więc unikać tłuszczów zwierzęcych, masła oraz smalcu. Warto też zrezygnować z wieprzowiny i żółtych serów. Należy też włączyć do jadłospisu warzywa i owoce. Dieta w nie bogata nie tylko zawiera niewiele sodu, lecz ze względu na zwiększoną zawartość potasu wiąże się z obniżeniem ciśnienia tętniczego. Efekt ten jest częściowo odwrotnie proporcjonalny do zawartości sodu w diecie. Wykazano iż zwiększenie podaży potasu, tak by jego wydalanie z moczem wynosiło >2 g/d (50 mmol/l), wiązało się z obniżeniem ciśnienia skurczowego średnio o 4,4 mm Hg oraz rozkurczowego o 2,5 mm Hg u chorych z nadciśnieniem tętniczym, a u osób z prawidłowym ciśnieniem (odpowiednio 1,8 i 1,0 mm Hg)
Bardzo wiele w ostatnim czasie mówi się o korzystnym wpływie probiotyków na nasze zdrowie. Z pewnością związane jest to z ich pozytywnym oddziaływaniem na mikroflorę w jelitach, która jak się okazuje ma bardzo duży wpływ na organizm. Jak wynika z badań w naszym kraju co trzeci obywatel Polski ma nadciśnienie, z czego ponad połowa nie bierze sobie do siebie zaleceń lekarzy i nie przeprowadza właściwego leczenia. Do rozwoju nadciśnienia tętniczego przyczynia się z pewnością tryb życia, a pewną rolę odgrywa także czynnik genetyczny. Jeżeli chodzi o nasze nawyki to zwraca się uwagę na nieprawidłową dietę, nadwagę i otyłość,nadmierne spożywanie alkoholu oraz palenie papierosów. Warto zaznaczyć, że istnieje pewien moment, w którym ciśnienie może być podwyższone, ale stosowanie leków może nie być jeszcze konieczne. Jest to ostatnia moment aby zmienić nawyki żywieniowe oraz rozpocząć umiarkowaną aktywność fizyczną unikając tym samym koniecznej terapii. Trzeba zaznaczyć, że sól jest dosyć powszechnie dodawana do różnych produktów dlatego wydaje się bardzo ważne czytanie etykiet na produktach, nawet tych które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się zdrowa. Wspominam o tym ponieważ nadmierne stosowanie soli, a właściwie zawartego w niej sodu może zwiększać ryzyko rozwoju nadciśnienia. Jego dawka nie powinna przekraczać 1500 miligramów na dobę. Zaleca się za to spożywanie większej ilości potasu którego dobrym źródłem są owoce i warzywa. W dzisiejszych czasach jesteśmy narażeni na ogromną ilości stresu. Niestety trudno jest nam go uniknąć ponieważ mamy z nim styczność w szkole, pracy czy też w domu. Dopiero po 60 roku życia wśród pacjentów zmienia się świadomość i chcą oni leczyć się tak jak zalecił im lekarz. Jeżeli chodzi o popełniane przez chorych błędy to zalicza się do nich: nieregularne przyjmowanie leków, nie stosowanie zaleconej przez lekarza dawki leków lub zaprzestanie ich przyjmowania. Warto zaznaczyć, że aby leczenie przyniosło oczekiwane rezultaty należy przynajmniej w 80 procentach stosować się do zaleceń lekarza. Pacjenci muszą mieć świadomość tego, że w połączeniu z leczeniem farmakologicznym niezbędne jest dbanie o zdrowie poprzez prawidłowe nawyki żywieniowe, regularną uprawianie sportu, a także unikanie nałogów takich jak nadużywanie alkoholu oraz palenie papierosów. Jak się również okazuje osoby z nadciśnieniem powinny w szczególności uważać na wirus grypy. Nie ulega wątpliwościom, że najlepszą formą profilaktyki tej choroby zakaźnej są szczepienia, które w naszym kraju stają się coraz częściej stosowane co mnie bardzo cieszy. Jak się okazuje zaszczepienie się zmniejsza ryzyko wystąpienia udarów czy też zawałów serca u osób z nadciśnieniem tętniczych, które są przecież bardzo groźnymi powikłaniami w szczególności gdy dotyczą seniorów, u których mogą występować także dodatkowe schorzenia. Wiele osób wspomaga się w różnych chorobach alternatywnymi metodami. Oczywiście w pewnych granicach nie jest to niebezpieczne, jednak w żadnym wypadku nie należy rezygnować z farmakoterapii dobranej przez lekarza. Warto również zapytać się lekarza lub znaleźć informacje w Internecie (oczywiście na wiarygodnych, sprawdzonych stronach) czy składniki różnych napojów, nawet te naturalne, nie wchodzą w interakcje z lekami stosowanymi przez pacjenta. Moim zdaniem dobrym rozwiązaniem jest sięganie po nie, ponieważ korzystnie wpływają nie tylko w tym wypadku na nadciśnienie tętnicze, ale zmniejszają również ryzyko rozwoju innych chorób. Bardzo popularnym napojem w ostatnim czasie w Polsce stała się kombucha. Zawiera ona duże ilości probiotyków, o których mowa w artykule, a jak potwierdzają badania, regularne ich spożywanie przez okres około 8 tygodni pozwala na utrzymanie ciśnienia na odpowiednim poziomie.Herbata hibiskusowa z kolei zawiera znaczne ilości antocyjanów i przeciwutleniaczy, które mogą pomóc zregenerować się uszkodzonym naczyniom, które mają tendencję do zwężenia się. Do korzystnie działających napojów zalicza się także zieloną herbatę, zawierającą znaczne ilości polifenoli, które redukują stres oksydacyjny, mogący przyczyniać się do rozwoju nadciśnienia tętniczego. Naukowcy z Londynu w walce z nadciśnieniem zalecają picie codziennie jednej szklanki soku z buraka. Dzięki obecnych w nich dużych ilości azotanów możliwe jest obniżenie ciśnienia tętniczego krwi. Pamiętajmy o tym, że nadciśnienie tętnicze jest chorobą, która może przyczyniać się do rozwoju innych schorzeń, stanowiących zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. Wśród nich zalicza się: chorobę niedokrwienną serca, udar mózgu, niewydolność nerek, niewydolność serca, czy retinopatię nadciśnieniową. Nadciśnienie tętnicze w wielu przypadkach rozwija się bez charakterystycznych objawów, jednak są pewne symptomy na które należy zwrócić uwagę i w przypadku ich wystąpienia koniecznie należy umówić się na wizytę ze specjalistą. Zalicza się do nich uczucie splątania, ból w klatce piersiowej, problemy ze wzrokiem czy nieregularne bicie serca. Są jednak pewne objawy, które mogą świadczyć o znacznym wzroście ciśnienia, zwanym przełomem nadciśnieniowym, który jest bardzo niebezpieczny dla zdrowia. Wśród nich znajdują się: krwawienie z nosa, zaczerwienienie twarzy, pocenie się, silny ból głowy czy problemy ze snem.
Jest to kolejny dowód na to, jak ważne jest dostarczanie do naszego organizmu produktów zawierających probiotyki. Jak się okazuje już co trzeci obywatel naszego kraju choruje na nadciśnienie, a połowa z nich nie zdaje sobie z tego sprawy, co może być niebezpieczne dla ich zdrowia oraz życia. Schorzenie to przyczynia się do 45 procent zgonów z powodu niewydolności serca oraz połowy wszystkich udarów. Często nazywane jest “cichym zabójcą” ponieważ w wielu przypadkach nie daje żadnych objawów, nawet przy bardzo wysokich wartościach. Oczywiście istnieje kilka bardzo ważnych zasad, którymi powinniśmy się kierować jeżeli chcemy sprawić aby wartości naszego ciśnienia były prawidłowe. Po pierwsze należy zadbać o to aby stracić zbędne kilogramy. Dzięki zmniejszeniu masy ciała o 5-10 procent może dojść do obniżenia wartości ciśnienia tętniczego nawet o kilkanaście milimetrów słupa rtęci. Niezmiernie ważne jest stosowanie prawidłowej diety. Już samo obniżenie ilości dostarczanych kalorii do 1700-2000 ma korzystny wpływ na nasze zdrowie. Dobrze jest aby zmniejszyć ilość dostarczanego białka, które podwyższa wartości ciśnienia tętniczego, a także zrezygnować z tłuszczy pochodzenia zwierzęcego. Co ciekawe ciśnienie obniża dieta wysokowęglowodanowa, która oczywiście nie opiera się na cukrach prostych znajdujących się w słodyczach czy słodkich napojach. Chodzi o to aby cukry dostarczać w postaci brązowego ryżu, pełnoziarnistych makaronów czy nawet ziemniaków, oczywiście bez dodatku tłuszczów lub sosu. Istotne jest także bycie ostrożnym w kwestii soli, która powinna być dostarczana w ilości 1-3 gramów na dobę, a często ilości te są dużo większe. Odpowiednia ilość spożywanej soli przyczynia się do tego, że wartości ciśnienia tętniczego mogą ulec redukcji o 2-8 milimetrów słupa rtęci. Warto włączyć do swojej diety potrawy duszone, pieczone, gotowane, które nie zalegają długo w przewodzie pokarmowym. Czerwone mięso, na przykład wieprzowinę można zastąpić rybami czy piersią z indyka lub kurczaka. Warto jest sięgać po owoce i warzywa bogate w potas takie jak: figi, kiwi,winogrona, brzoskwinie, pomarańcze, pomidory, czarne porzeczki, melony oraz arbuzy. Dobrze jest też spożywać ziemniaki, czosnek, brukselkę oraz szpinak. Zaleca się także jedzenie orzechów włoskich oraz otrębów owsianych oraz pszennych. Przeprowadzono również badania, że sok żurawinowy może korzystnie wpływać na nasz układ krwionośny. Działo się to między innymi przez to, że przyczyniał się on do zmniejszenia sztywności naczyń. Warto jest oczywiście zrezygnować z papierosów. Jak się okazuje już po 10 sekundach od zaciągnięcia się dymem, nikotyna trafia do mózgu, powodując wyrzut adrenaliny, który przyczynia się do zwiększenia wartości ciśnienia krwi. Eksperci zaznaczają, że moment zapalenia papierosa jest bardzo groźny ponieważ właśnie w tej chwili może dochodzić do oderwania się blaszki miażdżycowej właśnie z uwagi na wzrost ciśnienia. Większa ilość regularnie spożywanego alkoholu niż jeden kufel piwa, jeden kieliszek wódki lub dwie lampki wina przyczyniają się do podniesienia ciśnienia na stałe. Zaprzestanie picia już przez cztery tygodnie pozytywnie wpływało na jego wartości. Bardzo ważne jest także zadbanie o sen. Jeśli trwa on krócej niż 7 godzin, na przykład 5 godzin może przyczynić się do wzrostu prawdopodobieństwa rozwoju nadciśnienia oraz jego gorszą kontrolę. Niezmiernie ważny jest także regularny ruch. Systematycznie wykonywane ćwiczenia trwające 30-60 minut pozwalają zredukować ciśnienie krwi o 4-9 mmHg. Początkowo trudno jest ćwiczyć codziennie, ale warto jest to robić chociaż 3-4 razy w tygodniu. Najistotniejsza jest po prostu regularność. Warto zaznaczyć, że powinien to być wysiłek wytrzymałościowy pod postacią chociażby jazdy na rowerze,aerobiku, pływania, nordic walkingu, biegania czy też taniec. Pacjenci bardzo często przy nadciśnieniu boją się uprawiać sport ponieważ wydaje im się, że może on niekorzystnie wpłynąć na ich zdrowie. Oczywiście musi on być w odpowiedni sposób dobrany, ale przecież pomocni są w tym właśnie lekarze czy osoby zawodowo zajmujące się rozpisywaniem spersonalizowanych treningów. Niestety często właśnie taka wiedza nie jest przekazywana pacjentom, co związane jest z nieodpowiednią ilością czasu przeznaczaną dla jednego pacjenta. Wynika to niestety z problemu braków kadrowych, które są coraz częściej obserwowane w polskiej ochronie zdrowia. Jest wiele sytuacji, które przyczyniają się do tego, że wzrasta ryzyko rozwoju nadciśnienia. Zalicza się do nich oczywiście przewlekły stres, który może być niezależnym czynnikiem prowadzącym do jego rozwoju bez względu na palenie papierosów, zaburzenia gospodarki lipidowej czy cukrzycę. Stres niestety na stałe pojawił się w życiu bardzo wielu osób na całym świecie. Im dłużej on nam towarzyszy tym większe jest ryzyko tego, że wartości ciśnienia przez dłuższy czas będą miały wysokie, nieprawidłowe wartości. Warto jest korzystać z coraz popularniejszych technik relaksacyjnych np. jogi, medytacji, terapii behawioralnej, gimnastyki relaksacyjno-oddechowej. Dzięki nim możliwe jest obniżenie wartości ciśnienia tętniczego skurczowego o średnio 10 mmHg, natomiast jeżeli chodzi o rozkurczowe to jest to 5 mmHg. Co ciekawe ryzyko zbyt wysokiego ciśnienia zwiększa również hałas. Jak się okazuje w badaniu przeprowadzonym na kilkudziesięciu tysiącach osób wykazano, że mieszkanie w pobliżu hałaśliwych ulic, w okolicy których średni poziom hałasu w nocy wynosił powyżej 50 decybeli, zwiększał ryzyko rozwoju nadciśnienia o 6 procent. Warto zaznaczyć, że liczne schorzenia mogą przyczyniać się także do rozwoju nadciśnienia tętniczego. Wśród nich zalicza się między innymi przewlekłe choroby nerek, zaburzenia przysadki, nadczynność lub niedoczynność tarczycy lub chorób przytarczyc. Warto zauważyć, że również u kobiet w przypadku przebycia menopauzy wartości te mogą być zwiększone o średnio 5 mmHg. Oczywiście wpływ ma także obciążenie genetyczne, przewlekle występujący stres, niewłaściwy styl życia czy zmiany hormonalne. Większe prawdopodobieństwo jego rozwoju ma miejsce w przypadku mężczyzn, osób z bezdechem sennym, prowadzącym siedzący tryb życia, stosującym nadmiar soli oraz z bardzo powszechną w dzisiejszych czasach nadwagą i otyłością. Warto zaznaczyć, że do zwiększonych wartości mogą przyczyniać się także stosowane leki antykoncepcyjne oraz często wybierane przez naszych obywateli niesteroidowe leki przeciwzapalne. Wraz z wiekiem dochodzi do zmniejszenia elastyczności naczyń i stają się coraz sztywniejsze oraz węższe w wyniku odkładającej się blaszki miażdżycowej. Wraz ze wzrostem ciśnienia zwiększa się prawdopodobieństwo oderwania się blaszki miażdżycowej, co wiąże się ze zwiększonym ryzykiem zawału oraz udaru. Warto zaznaczyć, że u osób starszych np. po 65 roku życia nadciśnienie tętnicze ma nieco odmienny przebieg. Jest ono w pewnym sensie izolowane ponieważ nieprawidłowości bardzo często dotyczą wartości skurczowych podczas gdy wartości ciśnienia rozkurczowego są często w normie. Związane jest to z procesem starzenia, w wyniku którego dochodzi do zwiększenia sztywności naczyń. Dodatkowym czynnikiem, które zwiększa występowanie tego rodzaju nadciśnienia jest choroba miażdżycowa, która w naszym kraju występuje dosyć powszechnie z uwagi na nieprawidłowy tryb życia prowadzony przez znaczną część społeczeństwa. W dzisiejszych czasach stosuje się coraz częściej tabletki, które mają w swoim składzie np. dwie czynne substancje. Dzięki temu chory, którym bardzo często jest starsza osoba nie musi przyjmować kilku leków tylko jedną tabletkę. Warto zaznaczyć, że wielu seniorów ma problemy z pamięcią oraz koncentracją co może być zjawiskiem fizjologicznym lub skutkiem pewnych zaburzeń. W takich sytuacjach zwiększa się prawdopodobieństwo, że jakaś tabletka zostanie pominięta co oczywiście jeżeli chodzi o terapię jest zjawiskiem niekorzystnym. Istnieją pewne sytuacje, które stanowią niebezpieczeństwo dla pacjentów. Chodzi o sytuację, gdy razem z nadciśnieniem występuje hipercholesterolemia, która dotyka około sześciu milionów Polaków. Dobrą informacją jest to, że także w tym przypadku stworzono skuteczne leki tzw. hybrydowe, działające zarówno na nadciśnienie oraz mający właściwości hipolipidemizujące. Najczęściej pojawiającym się objawem nadciśnienia jest ból głowy. Często jest on tłumaczony innymi czynnikami takimi jak stres, zmęczenie, niewyspanie zmiana pogody. Wśród symptomów wyróżnia się także krwawienia z nosa, problemy z widzeniem, wymioty oraz nudności. Te również często kojarzone są z innymi schorzeniami. W wyniku tego, że krew ma wysokie ciśnienie może dochodzić do znacznych uszkodzeń narządów wewnętrznych. Przyczynia się to chociażby do uszkodzenia naczyń tętniczych siatkówki w oku, drobnych naczyń krwionośnych w kłębuszkach nerkowych co może prowadzić do rozwoju niewydolności nerek oraz przerostu lewej komory serca. Może ona także zwiększać prawdopodobieństwo wystąpienia tętniaka aorty. Co więcej, nowe badania donoszą, że może także przyczyniać się do rozwoju chorób otępiennych. Ciekawe jest to, że na skutek zbyt wysokiego ciśnienia krwi, mózg może pracować w gorszym stopniu. Potwierdzono to w badaniach przeprowadzonych na dzieciach, z których wynikało, że u tych u których zdiagnozowano nadciśnienie, które często towarzyszyło nadwadze oraz otyłości miały gorsze wyniki w testach poznawczych. Co prawda różnice te nie były zbyt duże, jednak mimo to występowały. W innym badaniu wykazano, że między 4, a 6 dekadą życia obecność nadciśnienia tętniczego przyczyniło się do zwiększonego ryzyka wystąpienia zaburzeń poznawczych w późniejszym życiu. Dwu- a nawet trzykrotnie zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia choroby niedokrwiennej ponieważ nasila rozwój miażdżycy tętnic wieńcowych.
Stosowanie diety w przypadku nadciśnienia jest bardzo ważnym aspektem całego leczenia, o czym niestety nie pamięta wielu pacjentów. Jak się okazuje w tym schorzeniu najbardziej skuteczna jest dieta DASH zawierająca znaczne ilości warzyw i owoców, niskotłuszczowych produktów mlecznych, a także produktów o obniżonej zawartości nasyconych kwasów tłuszczowych. Dzięki temu możliwe jest dostarczenie do organizmu znacznych ilości wapnia, magnezu, potasu, a także błonnika. Bardzo ważne jest także unikanie nadmiernych ilości soli. Magnez korzystnie wpływa na działanie układu nerwowo-mięśniowego, a także sercowo naczyniowego. Jego duże ilości można w bobie, brokułach, ziemniakach, kukurydzy, boćwiny, koncentratu pomidorowego, figach, kiełkach soczewicy i soi, a także fasoli, grochu, soi, awokado, malinach, bananach, mandarynkach, czarnych porzeczkach, pestkach dyni, maku, kaszy gryczanej, płatkach owsianych, brązowym ryżu, kaszy jęczmiennej czy chlebie pełnoziarnistym. Duże jego ilości mogą znajdować się także w niektórych probiotykach, o których mowa w artykule na przykład jogurcie naturalnym, kefirze czy maślance. Jeżeli zaś chodzi o wapń to wpływa on na krzepnięcie krwi, reguluje rytm serca, wpływa na pracę mięśni oraz przewodnictwo nerwowe. Jego źródłem są również kefiry, jogurty czy maślanki, żółty ser, mleko, fasolka szparagowa, bób, brukselka, płatki owsiane, awokado, banany, mak, migdały, orzechy laskowe, siemię lniane, suszone figi i morele. W przypadku potasu jego rola polega na regulowaniu poziomu płynów w organizmie, przewodnictwie nerwowym i czynności mięśni. Jego duże ilości można znaleźć w grochu, fasoli, soi, pestkach dyni, nasionach, siemieniu lnianym, kaszy gryczanej i jęczmiennej, żytnim pieczywie pełnoziarnistym oraz wspomnianych wcześniej produktach zawierających probiotyki. Jeżeli chodzi o dietę, której celem jest obniżenie ciśnienia tętniczego to połowę wszystkich produktów powinny stanowić produkty pełnoziarniste np. brązowy ryż, pełnoziarnisty makaron, pełnoziarniste płatki zbożowe czy też chleb. Przy wyborze mięsa warto zaznaczyć, że jego ilość na dobę powinna wynosić około 140 gram z czego około 65 gram powinno stanowić mięso drobiowe, 50 gram powinny stanowić ryby, a resztę powinno stanowić mięso wołowe lub wieprzowe. Jeżeli chodzi o słodkie lub słone przekąski to najlepiej ograniczyć je do ilości 150 gramów na tydzień. Tłuszcze zwierzęce należy zastąpić roślinnymi. Nie można również zapominać o bardzo ważnym składniku naszej diety, mianowicie o błonniku. Coraz więcej mówi się o jego korzystnym wpływie na nasz organizm między innymi w przypadku obniżenia ryzyka rozwoju raka jelita grubego. Jak się okazuje dieta obniżająca ciśnienie powinna zawierać trzy razy więcej błonnika niż przeciętna dieta. Jego źródłem są w największej ilości warzywa oraz owoce, ale także nasiona roślin strączkowych. Jeżeli chodzi o dietę obniżającą ciśnienie dzienna porcja warzyw powinna wynosić nieco ponad 300 gram. Mogą być one przyjmowane w różnych postaciach na przykład przecierów, sosów czy zup, jednak najbardziej zalecane jest gdy są one surowe. Powinno uważać się na owoce z uwagi na to, że zawierają one znacznie większe ilości cukrów niż warzywa. Terapeutyczne właściwości owoców i warzyw są prawdopodobnie przypisywane temu, że zawierają znaczne ilości przeciwutleniaczy. Wykazano również, że u osób z nadciśnieniem istnieje podwyższony stres oksydacyjny, dlatego konieczne jest dostarczanie do organizmu przeciwutleniaczy. Wracając jeszcze do tematu probiotyków. Jak się okazuje picie kefiru może korzystnie wpływać na komunikację między jelitami, a mózgiem. Dzięki regularnie spożywanemu kefirowi znacznie poprawia się perfystaltyką jelit, a także skład bakterii jelitowych. Wytworzona zostaje naturalna bariera dla potencjalnie niebezpiecznych bakterii i innych toksycznych substancji. Jak się okazuje efektem tych wszystkich zdarzeń było to, że w mózgu zaobserwowano wydzielanie większych ilości enzymów kluczowych dla prawidłowej pracy centralnego układu nerwowego. Innymi związkami, które mogą być stosowane w przypadku nadciśnienia tętniczego są zioła, które mogą być wykorzystywane jako dodatek do farmakoterapii. Przykładowo stosuje się seler naciowy, który zawiera wiele związków działających przeciwutleniająco i przeciwzapalnie. Zawiera ponadto 3-n-butyloftalid, który w dużym stopniu obniża poziom ciśnienia tętniczego. Innym ziołem jest serdecznik pospolity, który wpływa regulująco na czynność układu przewodzącego serca, działa uspokajająco na ośrodkowy układ nerwowy, a także obniża ciśnienie tętnicze krwi. Z głóg dwuszyjkowy zawiera związki związki flawonoidowe, które rozkurczają mięśnie gładkie naczyń krwionośnych, co pozwala na niewielkie obniżenie ciśnienia tętniczego. Oczywiście bardzo ważna jest także farmakoterapia, która obok zmiany stylu życia jest bardzo ważnym aspektem całej terapii. Warto zaznaczyć, że niektóre leki działają najlepiej gdy są spożywane przed posiłkiem, a niektóre po posiłku. Warto jest więc spytać o to swojego lekarza lub poszukać odpowiednich informacji w ulotce. Jedzenie może utrudniać wchłanianie substancji czynnej niektórych leków, przez co skuteczność samego leku spada. Należy pamiętać o tym aby leki popijać wodą. Bardzo ważne jest wystrzeganie się picia soku grejpfrutowego oraz innych owoców zawierających furanokumaryny, które odpowiadają za interakcje z lekami. Znajdują się one również w pomelo czy limonce. Przykładowo u osób stosujących beta-adrenolityki czy blokery kanału wapniowego, które popiły je sokiem grejpfrutowym zaobserwowano ponad trzykrotnie wyższy poziom leku we krwi, co wiązało się ze znacznym spadkiem ciśnienia, zaczerwieniem twarzy oraz bólem głowy. Należy unikać również napojów energetycznych zawierających kofeinę czy guaranę, które podnoszą ciśnienie i mogą przyczyniać się do kołatania serca, bezsenności czy też niepokoju. Wspomniana sól jest również niebezpieczna z innego powodu niż zatrzymanie wody w organizmie. Chodzi o to, że w połączeniu z inhibitorami konwertazy angiotensyny zwiększa się prawdopodobieństwo uszkodzenia nerek. Bardzo często stosowane są przez naszych obywateli niesteroidowe leki przeciwzapalne. W połączeniu z lekami moczopędnymi, beta-adrenolitykami czy inhibitorami konwertazy angiotensyny może przyczyniać się do zatrzymania sodu i wody w organizmie. Warto zaznaczyć, że wiele osób z nadciśnieniem ma również problemy z nadwagą lub otyłością. Część z nich stosuje leki obniżające łaknienie, po których faktycznie zmniejsza się apetyt, ale wzrasta ciśnienie krwi. Wiele osób zastanawia się nad tym, czy można pić alkohol podczas stosowania terapii obniżającej ciśnienie krwi. Oczywiście zabronione jest jego spożywanie zaraz zażyciu leku. Konieczne jest zachowanie kilku godzin przerwy. Najlepiej aby nie był on spożywany w zbyt dużych ilościach ponieważ może to przyczyniać się do obkurczenia naczyń krwionośnych, co wiąże się ze wzrostem ciśnienia tętniczego. Czasem zdarza się, że osoby mogą zapomnieć przyjąć dawkę leku. Jeśli nie minęło zbyt dużo czasu od stałej pory przyjmowanych leków to można to jeszcze zrobić, jeśli zaś minęło więcej niż dwie godziny to warto jest zrezygnować z tej dawki i poczekać do następnej. Należy unikać tego aby nie dochodziło do zbyt krótkich przerw pomiędzy kolejnymi dawkami co może przyczyniać się do kumulowania ilości leku w organizmie i oddziaływać negatywnie bowiem może dochodzić do zasłabnięć i omdleń co w przypadku osób, które mieszkają same stanowi szczególnie duże niebezpieczeństwo. Wiele osób popełnia błąd polegający na tym, że gdy zauważone zostaną niższe wartości ciśnienia tętniczego to pacjent przestaje przyjmować leki. Leczenie nadciśnienia tętniczego trwa zwykle całe życie. Odstawienie leków może wiązać się tym, że po jakimś czasie ciśnienie znowu osiągnie niewłaściwe, wysokie wartości, co grozi wystąpieniem zawału mięśnia sercowego czy udaru mózgu. W żadnym wypadku nie można samemu modyfikować dawki leków. Wiele osób w naszym kraju przyjmuje również różnego rodzaju suplementy. Niektórzy stosują je w nadmiarze co może przyczniać się do zmiany działania leków, w tym także na nadciśnienie. Preparaty, które wzmagają działanie tych leków to między innymi oleje rybne, co może wiązać się ze zbyt dużymi spadkami ciśnienia tętniczego. Z kolei melatonina może osłabiać działanie leków stosowanych w nadciśnieniu. Coraz częściej jest stosowany także imbir, który ma wiele pozytywnych właściwości jednak jak się okazuje wchodzi on w interakcje z niektórymi blokerami kanału wapniowego. Nasila on działanie tych leków co może skutkować wystąpieniem zasłabnięć.
WHO uznaje stosowanie probiotyków za bezpieczne, jednocześnie podkreślając konieczność wykonania bardzo precyzyjnych badań danego szczepu pod względem jego oddziaływania na organizm człowieka. Niekorzystne działanie LAB jest bardzo rzadkie, zaliczamy do nich przede wszystkim bakteriemię (przy czym są one głównie wywołane przez Lactobacillus), a także zapalenie wsierdzia. Jednakże w czasie ostatnich lat infekcje spowodowane stosowaniem preparatów zawierających Lactobaciilus i Bifi - dobacterium obejmowały 0,05-0,4% przypadków zapaleń wsierdzia oraz bakteriemii. Były one obserwowane przede wszystkim u osób przewlekle lub poważnie chorych z obniżoną odpornością, gdzie tym samym zaleca się ostrożne stosowanie probiotyków u tych pacjentów. W szczególności jeśli spełniają wszystkie podane kryteria: inwazyjna terapia układu pokarmowego lub innych narządów, chroniczna immunosupresja, anybiotykoterapia. Efekt jaki wywołują bakterie probiotyczne na organizm człowieka zależy przede wszystkim od szczepu. Każdy szczep probiotyczny powinnien zostać nazwany zgodnie z Międzynarodowym Kodem Nomenklatury – na przykład Lactobacillus (nazwa rodzaju) rhamnosus (nazwa gatunku) GG ATCC 53103 (oznaczenie literowo-cyfrowe szczepu). Na polskim rynku w preparatach probiotycznych z rodzaju Bifi dobactrium możemy m.in. znaleźć gatunki: B. bifi dum, B. longus, B. lactis, B. breve; z rodzaju Lactobacillus: L. rhamnosus, L. acidophilus, L. casei, L. plantarum; pojawiają się także bakterie Streptococcus thermophilus oraz drożdżaki – Saccharomyces boulardii. Istotne jest dopasowanie danego szczepu do korzystnego działania, w obrębie danego gatunku różne szczepy mogą różnić się pod względem wywoływanego efektu, cech technologicznych czy też mogą zostać wykorzystane w różnych jednostkach chorobowych. Rolę probiotyków, które znalazły zastosowanie w zarówno leczeniu pacjentów jak i w zapobieganiu chorób pełnią przede wszystkim bakterie kwasu mlekowego (ang. Lactic acid bacteria, LAB). W produkcji probiotyków najczęściej wykorzystuje się bakterie z rodzaju Bifi dobacterium, Lactobacillus, Lactococcus i Streptococcus. Szczepy probiotyczne wykazują wielokierunkowe działanie na organizm człowieka zarówno miejscowe jak i ogólnoustrojowe biorąc m.in. udział w syntezie witamin (np. B1, B12, K), trawieniu niektórych pokarmów (np. laktoza), stymulując perystaltykę jelit, zmniejszając poziom wchłaniania egzogennego cholesterolu czy też mając właściwości immunostymulujące i immunomodulujące. Najlepiej udokumentowane działanie kliniczne probiotyków dotyczy biegunek, zarówno bakteryjnych jak i wirusowych a także łagodzenia stanów zapalnych jelit czy ryzyka wystąpienia zespołu jelita nadwrażliwego. Ponadto probiotyki mogą być pomocniczo wykorzystywane w leczeniu zaparć. W terapii wykorzystuje się wiele gatunków – pojedynczo lub w kombinacjach np. zapobiegawczo w wystąpieniu biegunki poantybiotykowej można zastosować L. rhamnosus GG (u dzieci) albo S. boulardii (dorośli i dzieci); przy biegunce rotawirusowej skuteczne okazują się być L.reuteri (dzieci) lub kombinacja B. lactis z S.thermophilus. W zapobieganiu nawrotom biegunek u dzieci najlepszy efekt można uzyskać poprzez zastosowanie L. rhamnosus GG oraz S.boulardii, natomiast nie ma potwierdzonych danych, które wskazywałyby jednoznacznie na podobny efekt u dorosłych. W łagodzeniu skutków ubocznych chemioterapii i radioterapii w leczeniu raka jelita grubego (takich jak biegunki, odwodnienie, niedożywienie) pomocny okazuje się być L. rhamnosus GG. Należy zaznaczyć, że pomimo bardzo ciekawych wyników na temat roli mikrofl ory w leczeniu nowotworów w modelach doświadczalnych, to nadal brak jest silnych dowodów na rekomendowanie probiotyków u pacjentów poddawanych radio i chemioterapii. W profi laktyce i leczeniu zmian atopowych (atopowe zapalenie skóry, alergiczny nieżyt nosa, astma oskrzelowa) można zastosować L. rhamnosus . Najefektywniejsze działanie przeciwalergiczne dotyczy atopowego zapalenia skóry (AZS) u kobiet w ciąży oraz niemowląt do 12 miesiąca życia, gdzie w celu zmniejszenia nasilenia i rozległości AZS stosuje się L. rhamnosus GG. W łagodzeniu objawów alergii na pyłki traw obserwuje się skuteczne działanie szczepu L. casei Shirota. Najbardziej jednak intrygującym celem jest zastosowanie probiotyków w chorobach cywilizacyjnych takich jak cukrzyca, otyłość czy zespół metaboliczny. Zachęcające są także wyniki uzyskane w badaniach nad transplantacją mikrofl ory (przeszczepy kału) u pacjentów otyłych. Jednak manipulacje w składzie i proporcji mikrobioty w walce zarówno z otyłością jak i chorobami z nią związanymi, wymagają przeprowadzenia wieloośrodkowych badań klinicznych z udziałem dużej liczby osób. Warto pamiętać, że niektóre leki mogą zaburzać działanie probiotyków przy jednoczesnym ich podaniu. Duża ilość witaminy K w diecie osłabia działanie warfaryny, zaś zahamowanie wchłaniania tej witaminy, np. na skutek stosowania antybiotyków przy niedostatecznej podaży witaminy z pokarmem lub biegunki, może nasilić działanie warfaryny (krwotoki). Podawanie probiotyków produkujących witaminę K może zrównoważyć efekt jej niedoboru i zapobiec krwawieniom spowodowanym podawaniem warfaryny w skojarzeniu z antybiotykiem. Jak zostało wspomniane preparaty probiotyczne zawierają żywe bakterie dlatego też podanie ich równocześnie z antybiotykami może przyczynić się do zmniejszenia skuteczności bakterii z rodzajów Lacidophillus oraz Bifi dobacterium. Tym samym podanie probiotyku powinno być oddzielone w czasie na co najmniej dwie godziny od podania antybiotyku. Analogicznie sytuacja przedstawia się przy stosowaniu leków przeciwgrzybicznych oraz preparatów zawierających drożdżaki, co w praktyce oznacza, że nie powinno się stosować doustnych leków przeciwgrzybicznych z doustnymi probiotykami zawierającymi np. S. boulardii. Na rynku polskim najczęściej w probiotykach ginekologicznych stosuje się bakterie z rodzaju Lactobacillus: L. rhamnosus, L. reuteri, L. gasseri, L. plantarum czy L. fermentum. Pacjenci z obniżoną odpornością, oraz tacy którzy przyjmują duże dawki leków immunosupresyjnych takich jak cyklosporyna, azatiopryna czy środki stosowane w chemioterapii powinni zachować ostrożność przy stosowaniu antybiotyków jaki i probiotyków ze względu ryzyka wywołania infekcji. Na polskim rynku probiotycznym wyróżniamy preparaty zarejestrowane jako leki, preparaty w postaci farmaceutycznej (suplementy diety lub dietetyczne środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego [w tym medycznego]), mleko modyfi kowane dla niemowląt oraz jogurty probiotyczne i inne produkty mleczne wzbogacane w probiotyki. Bakterie probiotyczne mające zastosowanie w profi - laktyce i leczeniu, najczęściej poddaje się liofi lizacji (suszenie sublimacyjne zamrożonych mikroorganizmów), a następnie tak przygotowaną biomasę zamyka się w szklanych ampułkach lub fi olkach, saszetkach lub kapsułkach. Na polskim rynku możemy znaleźć preparaty probiotyczne także w postaci kropli doustnych, płynu doustnego, drażetek, tabletek, tabletek do ssania czy proszku do sporządzania zawiesiny doustnej. Większość posiada status OTC (ang. over-the-counter drugs), czyli są lekami czy też suplementami diety dostępnymi bez recepty lekarskiej. Można wyróżnić następujące grupy probiotyków: doustne dla dzieci i dorosłych działające na układ pokarmowy, doustne dla kobiet działające na mikrobiotę pochwy. Szeroka gama probiotyków powoduje niejednokrotnie wśród konsumentów dezorientację, który probiotyk wybrać. Ciekawe reklamy, atrakcyjne opakowania i przystępne ceny zachęcają konsumentów do zakupów. Wybór jednakże nie jest łatwy, a informacje umieszczane przez producentów na etykietach wymagają uważnej lektury przed zakupem, na co nie zawsze jest wystarczająca ilość czasu. Wydaje się, że opinie i rekomendacje wydawane przez podmioty zajmujące się profesjonalnie oceną jakości suplementów diety, mogłyby służyć pomocą w podejmowaniu właściwych decyzji przez konsumentów, oraz pełnić rolę edukacyjną społeczeństwa. Instytut Jakości JCI pełni rolę takiego podmiotu i już niebawem ukaże się raport dotyczący jakości wybranych produktów z kategorii produktów probiotycznych.(publikacja: Anna Zaremba)
W ostatnich latach pojawił się duży wachlarz produktów, które mają poprawiać zdrowie jelit. Chodzi o probiotyki i prebiotyki, suplementy te zawierają mikroorganizmy lub związki mające na celu promowanie bakterii jelitowych. Nauka o mikrobiomie jest wciąż stosunkowo młoda, ale niezwykle złożona. Naukowcy wykazali, że probiotyki mogą pomóc w kilku problemach zdrowotnych, w tym w wspomaganiu biegunki i łagodzeniu niektórych objawów zespołu jelita drażliwego (IBS). Jednak poza kilkoma szczególnymi warunkami istnieje niewiele dowodów na to, że mogą korzystnie wpływać na zdrowie. Oczywiście może się to zmienić, gdy pojawi się większa ilość badań. Suplementy diety powinno się wybierać przede wszystkim starannie, biorąc pod uwagę aktualne potrzeby organizmu, które są w przypadku każdego człowieka odmienne. Zawsze należy wziąć pod uwagę ryzyko związane z możliwością przedawkowania składników odżywczych, przyjęcia z suplementem substancji szkodliwej dla organizmu lub wystąpienia interakcji pomiędzy tym produktem żywnościowym a preparatem farmaceutycznym. W przypadku stosowania kilku suplementów diety i leków o zbliżonym składzie może dojść do przedawkowania danej substancji. Jak pokazały badania przeprowadzone na zwierzętach wykazały, że zbyt duża ilość tłuszczu w diecie zaburza w komórkach jelitowego nabłonka działanie produkujących energię mitochondriów. Komórki w takich warunkach wydzielają większe ilości tlenu i azotanów. Pobudzają one do wzrostu szkodliwe bakterie, np. E. coli, a one produkują związek o nazwie trimetyloamina (TMA). Wątroba zamienia ją z kolei w tlenek trimetyloaminy (TMAO), który m.in. zwiększa ryzyko miażdżycy. Dieta ketogeniczna sprawia, że pozbawiony węglowodanów organizm uzyskuje energię z kwasów tłuszczowych i ketonów. Oprócz niebezpieczeństwa dla kobiet w ciąży i osób z chorobami nerek, stosowana przez dłuższy czas prowadzi do chorób serca, cukrzycy. Dodatkowo ograniczanie dostarczenia węglowodanów eliminuje z diety warzywa i rośliny strączkowe. Przez to przyczynia się do rozwoju nowotworów i choroby Alzheimera. Ponieważ osoby stosujące taką dietę z powodów zdrowotnych często traciły na wadze, dietę zaczęto sugerować jako sposób na odchudzanie. Dieta ketogeniczna może spowodować spadek masy ciała, ale działa na krótką metę. Zasadniczą różnicą pomiędzy suplementami diety a lekami, poza brakiem udowodnionego efektu terapeutycznego, jest znacznie prostsza w przypadku suplementu procedura dopuszczenia do sprzedaży. Obecnie na rynku jest dostępnych około 81 tysięcy tego rodzaju preparatów, co uniemożliwia skuteczną kontrolę nad ich składem i potencjalnymi skutkami ubocznymi ich zażywania, zwłaszcza w przypadku osób zażywających wiele suplementów jednocześnie i w połączeniu z lekami, co jest dość powszechne wśród seniorów. Suplementy diety stały się w ostatnich latach bardzo popularnym produktem. Mogą zawierać nie tylko witaminy i składniki mineralne, ale również aminokwasy, lecytynę, błonnik, kwasy tłuszczowe, probiotyki, związki pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego. Przyjmowanie takich preparatów wiąże się z osiągnięciem określonych korzyści. Nie tylko odżywiają organizm i uzupełniają codzienną dietę w cenne składniki odżywcze, ale także korzystnie wpływają na koncentrację i pamięć, chronią organizm przed wpływem negatywnych czynników zewnętrznych, usprawniają pracę układu nerwowego, sercowo-naczyniowego czy kostno-stawowego. Wspomagają również dietę osób, które nie dbają o właściwie zbilansowane posiłki.Niedobory pewnych składników odżywczych sprzyjają zachorowaniu również na COVID-19, o czym naukowcy donosili już wcześniej. Teraz jednak udało się ocenić działanie tych najbardziej popularnych, z którymi wiązane są największe nadzieje. Dawkowanie i bezpieczeństwo składników odżywczych w ochronie przed powikłaniami wywołanych infekcją koronawirusem to kwestie, które będą podlegać kolejnym analizom, by można było polecać konkretne związki pacjentom. Naukowcy z Wielkiej Brytanii i Hiszpanii odkryli potencjał witaminy B12 przeciwko SARS-CoV-2 w ramach poszukiwań cząsteczek blokujących replikację koronawirusa. Według stworzonych przez nich modeli matematycznych w jego zwalczaniu pomogą molekuły o podobnym działaniu do remdesiviru, ale bez typowych dla niego efektów ubocznych. Wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 to związki tak niezbędne w organizmie, jak witaminy, a najcenniejszych form należą występujące w tłustych rybach kwasy DHA i EPA. W ustroju powstają one z roślinnego kwasu ALA, jednak wydajność tej przemiany jest niewielka. Suplementacja diety kwasami omega-3 wiązała się z zapadalnością na COVID-19 mniejszą o około 12 procent. Źródłem witaminy D są tłuszcze zwierzęce, takie jak masło i olej rybi, a także pełne mleko, sery i ryby morskie. Większą część wytwarzamy jednak pod wpływem promieni UV w skórze. Uzupełnianie diety w witaminę D szło w parze rzadszą zapadalnością na COVID-19 o 6-19 procent. Decyzja o przyjmowaniu suplementów diety powinna być podejmowana świadomie i rozważnie, najlepiej po konsultacji z lekarzem.Codzienne wybory żywieniowe wpływają na prawidłowe funkcjonowanie organizmu i jego odporność, a także na nasz nastrój. Racjonalne żywienie to nie lekarstwo, które zastąpi choremu terapię z psychiatrą lub psychologiem, jednak może ono złagodzić objawy choroby i zminimalizować jej skutki. Dodatkowo, dieta bogata w określone składniki odżywcze jest w stanie uchronić nas przed nagłymi spadkami nastroju, chronicznym zmęczeniem, nerwowością i zaburzeniami koncentracji, czyli wszystkim tym, co stanowi zapowiedź problemów natury depresyjnej. Dieta w terapii depresji opiera się na wprowadzeniu konkretnych produktów, które regulują podaż tryptofanu, odpowiedzialnego za produkcję serotoniny. Ten ważny neuroprzekaźnik zwykle kojarzony jest z układem nerwowym, jednak prawda jest taka, że wydzielany jest właśnie w jelitach. Tryptofan należy do aminokwasów egzogennych, czyli takich, które musimy dostarczyć z pożywieniem, gdyż człowiek samodzielnie go nie syntetyzuje. Znajdziemy go zatem w jajkach, rybach (tutaj warto wyróżnić zwłaszcza łososia i tuńczyka), chudym mięsie (pierś z kurczaka) oraz roślinach strączkowych (szczególnie soja). Owocem, który zapewnia dużą podaż tryptofanu, jest ananas, choć owoce i warzywa są mniejszym nośnikiem tego aminokwasu. Według nowych badań przeprowadzonych na zwierzętach zbyt dużo tłuszczu negatywnie wpływa na funkcjonowanie komórek w jelicie, co prowadzi do rozwoju niekorzystnych bakterii. One z kolei wydzielają związek, który uszkadza naczynia krwionośne. Pacjenci tkwią często w mylnym przekonaniu, wyrobionym na podstawie nie do końca właściwego przekazu reklamowego, na przykład że prezentowane w telewizji suplementy mają takie samo działanie jak leki. Kolejnym czynnikiem wpływającym na wzrost popularności leków dostępnych bez recepty i suplementów jest pogorszenie stanu zdrowia przy jednoczesnym niezadowoleniu z poziomu opieki lekarskiej. Nie bez znaczenia pozostaje także chęć obniżenia kosztów związanych z potencjalnym leczeniem i łatwiejszy dostęp do wspomnianych preparatów. Do najpowszechniejszych zagrożeń związanych z nadmiernym i długotrwałym zażywaniem suplementów należy przekroczenie dopuszczalnych norm. Szkodliwy dla zdrowia może się okazać zbyt wysoki poziom witaminy A lub żelaza, które w nadmiarze zwiększają ryzyko m.in. udaru. Innym groźnym skutkiem stosowania bez kontroli preparatów z tej grupy są potencjalne interakcje, w jakie mogą one wchodzić z przyjmowanymi jednocześnie lekami. Przykładowo niebezpieczne jest połączenie leków przeciwzakrzepowych i substancji roślinnej, jaką jest miłorząb japoński. Nadmierna ilość witaminy C lub wapnia może powodować biegunkę i ból brzucha. Przyjmowanie zbyt dużej ilości witaminy D przez długi czas może spowodować odkładanie się wapnia w organizmie, a to może osłabiać kości i uszkadzać serce i nerki.