Wielkopolska została podzielona na pięć subregionów. W każdym z nich zostało zaproszonych do współpracy 6 samorządów. Na terenie każdego subregionu do 14 czerwca odbędzie się łącznie 6 imprez plenerowych, w ciągu 6 kolejnych tygodni. Początek akcji zaplanowano na 9 maja.
Każdy z samorządów biorących udział w kampanii będzie gospodarzem jednej imprezy plenerowej, która składać się będzie z dwóch części: profilaktyczno-prozdrowotnej i sportowej.
Dla wszystkich uczestników kampanii dostępni będą specjaliści m.in. z zakresu prawa, terapii uzależnień i psychologii. W czasie trwania kampanii będzie można skorzysta z ich bezpłatnych porad.
Do współpracy podczas realizacji kampanii zaproszeni zostali także przedstawiciele straży pożarnej, policji oraz organizacji pozarządowych.
Ważnym wydarzeniem każdej imprezy plenerowej będzie bieg na wyznaczonej przez samorządy biorące udział w kampanii trasie. Uczestnikami biegów będą zespoły i drużyny składające się z reprezentantów poszczególnych kategorii wraz z rodzicami lub opiekunami.
Informacje na temat kampanii dostępne są na stronie www: uzalezniamnietylkosport.pl oraz na profilu: facebook.com/uzalezniamnietylkosport
Materiały prasowe
Komentarze
[ z 8]
Fantastyczna kampania i jestem gotowy poprzeć ją całym sercem. Sam jestem pasjonatem aktywności fizycznej i sporą część swojego wolnego czasu poświęcam właśnie na uprawianie sportu. Obserwując osoby wraz ze mną ćwiczące na siłowni trudno jest nie zauważyć, że różnią się one znacznie od przeciętnych obywateli. Najczęściej są to osoby uśmiechnięte, przyjaźnie nastawione do otoczenia, pełne energii, pasji, chęci do działania. Nie jestem pewien czy zależy to od osobowości, charakteru czy może temperamentu i właśnie takie osoby najczęściej decydują się na regularne podejmowanie aktywności ruchowej, czy raczej w grę wchodzi co innego. Może tak jak w powiedzeniu "w zdrowym ciele, zdrowy duch" osoby które regularnie uprawiają sport czują się dobrze z swoim ciele, czują się pewne siebie, atrakcyjne. Po prostu zdrowe. Albo to za sprawą naturalnie wydzielanych w organizmie substancji opioidowych takich jak chociażby endorfiny ludzie ci zdają się być bardziej zadowolonymi z życia? Nie wydaje mi się tak bardzo istotnym rozwikłanie tej kwestii jak fakt, że bezsprzecznie sport wpływa korzystnie na stan zdrowia psychicznego. Nawet jeśli endorfiny mogą uzależniać w równym stopniu co alkohol lub egzogenne narkotyki to z pewnością byłoby to uzależnienie jeśli nie korzystne to przynajmniej w większości przypadków nieszkodliwe. Co więcej, niosące za sobą wiele dodatkowych plusów w postaci zachowania organizmu w lepszej kondycji i zdrowiu, a także przeciwdziałaniu rozwojowi chorób cywilizacyjnych. Cieszy mnie, że podobne kampanie powstają i że sport jest coraz mocniej promowany. Wystarczy spojrzeć na społeczeństwa bogatszych krajów, na przykład Norwegii gdzie zdecydowana większość obywateli regularnie uprawia jakąś aktywność sportową. Nie pozostaje to bez wpływu na fakt, iż kraj ten należy do państw o najniższym odsetku obywateli otyłych, a także co z całą pewnością jest z tym związane o najmniejszym odsetku obywateli borykających się z chorobami metabolicznymi i wieloma innymi chorobami przewlekłymi, cywilizacyjnymi. Dlatego też wydaje mi się, że pieniądze, jakie trzeba by poświęcić celem promowania aktywności fizycznej w naszym kraju są tego jak najbardziej warte i w dalszej perspektywie z całą pewnością się zwrócą. Choćby poprzez zmniejszenie nakładów na refundację leków przyjmowanych przewlekle, a także powikłań wielu chorób wynikających między innymi ze złej kondycji organizmu. Że o chorobach psychicznych i uzależnieniach nie wspomnę. Bo jak mi się wydaje, osoby regularnie trenujące są przy okazji osobami przywiązującymi największą dbałość o swoje zdrowie, swoje ciało. A co za tym idzie, raczej stronią od używek woląc raczej spędzić czas na siłowni, na rowerze, w parku i w ten sposób spełniać się towarzysko, niż zwyczajnie upić się w pubie i nie pamiętać wieczoru. Tak przynajmniej mi się wydaje z własnych obserwacji oraz doświadczeń...
Sport jest praktycznie lekarstwem na wszystko. W zależności od stanu zdrowia pacjenta, aktywność fizyczna pomaga odzyskać siły i zdrowie. Daje szereg pozytywnych efektów, między innymi poprawia samopoczucie, kondycję, wydolność organizmu oraz daje poczucie satysfakcji. Sport to bardzo dobry sposób na walkę z uzależnieniem, ponieważ odciąga uwagę od niebezpiecznych nawyków. Ci, którzy polubią aktywność fizyczną i będą chcieli zająć się którąś dyscypliną na dłużej, być może całkowicie zrezygnują z używek. Sukcesy wymagają pracy i zdrowego trybu życia. Akcja jest bardzo dobrym pomysłem nie tylko ze względu na walkę z uzależnieniami, ale również dlatego, że promuje zdrowie nawyki w codziennym życiu. Dotyczy to każdego i miło patrzeć, że Polacy starają się dbać o siebie i bliskich. Godzinny spacer, krótkie bieganie, czy kilka godzin ćwiczeń w tygodniu już powodują dużą zmianę fizyczną i psychiczną. Imprezy plenerowe, podobne do opisanych w artykule, także przyczyniają się do poprawy kondycji Polaków. Są to nie tylko wydarzenia sportowe. Dają możliwość spotkania z ludźmi, spędzenia czasu z rodziną i nabrania pozytywnej energii do działania.
Myślę, że jeżeli chodzi o młodzież, to nie panuje już takie przekonanie, że jeżeli ktoś jest sportowcem to nie pali i nie pije. Teraz coraz częściej młodym osobom nie przeszkadza łączenie jednego z drugim. Wydaje mi się też, że trzeba większą uwagę zwracać na uzależnienia od innych rzeczy, które są stosowne do naszych czasów. Bardzo bagatelizowane jest uzależnienie od gier komputerowych czy ogólnie od Internetu lub mediów społecznościowych. O ile odpowiednia ilość gier komputerowych działa korzystnie na młodego człowieka, bo pobudza kreatywność, uczy rozwiązywania problemów i radzenie sobie w trudnych sytuacjach, pod wpływem presji i czasu, o tyle spędzanie większości dnia przed ekranem monitora, tabletu czy wyświetlacza telefonu komórkowego ma niekorzystne skutki. Nie tylko są to skutki zdrowotne związane z wadami wzroku lub wadami postawy, ze względu na nieodpowiednią pozycje podczas wykonywania tych czynności. Szczególnie niebezpieczne są tu zachowania typowe dla osób uzależnionych, czyli odizolowanie się od otaczającego nas świata, uciekanie od problemów w świat wirtualny, agresja związana z sytuacjami kiedy nie ma dostępu do czynnika wywołującego nasz nałóg czy po prostu zaburzenie relacji i pewnych cech poznawczych. Wydaje mi się, że ten nałóg jest bardzo niebezpieczny i musimy sobie zdać sprawę, że alkoholizm i uzależnienie od nikotyny to nie będzie zawsze główne uzależnienie naszych czasów. Pojawiają się nowe i nadal pojawiać się będą. Trzeba być czujnym i zareagować w odpowiednim momencie.
Wydaje mi się, że nie ulega wątpliwości fakt, że promowanie aktywności ruchowej jako sposobu na skuteczne wyjście z nałogu powinno cieszyć chyba wszystkich, a jednocześnie z punktu widzenia lekarza zawsze być postrzegane jako zjawisko korzystne. Chociaż podobnych akcji organizuje się coraz więcej i sięgają one na coraz szerszą skalę, to wydaje mi się, że potrzeby społeczeństwa w dalszym ciągu nie zostały wyczerpane. W końcu problemów u ludzi w różnych grupach wiekowych można dopatrywać się wielu. Natomiast tylko na nieliczne sport może nie pomagać, a szkodzić. W większości przypadków w najgorszym razie sport w żaden sposób nie wpłynie na zdrowie. Czy to pozytywnie czy negatywnie. Dlatego też trzeba przykładać wagę i skupiać się na tych kwestiach, aby zachęcać społeczeństwo do podejmowania aktywności fizycznej. Razem z nią zawsze jeszcze idą dalsze korzyści. Jak na przykład w tym przypadku poza wyjściem z nałogu pojawia się również możliwość poradzenia sobie z problemami psychicznymi które do tego nałogu doprowadziły, a jednocześnie jeszcze poprawia się zdrowie i ogólna kondycja całego organizmu. Bo chyba dla nikogo nie jest tajemnicą, że aktywność fizyczna sprzyja zachowaniu organizmu w zdrowiu i to przez długi czas. Powinniśmy więc przynajmniej starać się, aby dbać o regularny wysiłek fizyczny, który jak pokazują liczne dowody, jest korzystny tak dla ciała jak i dla psychiki pacjentów.
Wydaje mi się, że takie akcje powinny coraz częściej pojawiać się w naszym kraju. Bardzo ważnym punktem tej akcji jest pomysł uświadamiania młodzieży o skutkach używek takich jak alkohol, narkotyki oraz papierosy. Niestety od jakiegoś czas pojawił się jeszcze jeden bardzo poważny problem, mianowicie dopalacze. Te substancje praktycznie codziennie doprowadzają do zatruć, a nawet zgonów na terenie całego kraju. Walka z nimi wydaje mi się być bardzo trudna, ponieważ organizowane są różne kampanie, a w Internecie zamieszczane są filmiki, które ukazuje co faktycznie dzieje się po zażyciu dopalaczy. Na młodzieży niestety taka forma edukacji nie wywiera żadnego wrażenia, co według mnie stanowi jeden z podstawowych problemów walki z dopalaczami. Organy ścigania cały czas zatrzymują kolejne osoby związane z dopalaczami. Niestety aby można było dostrzec wyraźne postępy w tej sprawie konieczne jest przekonanie młodzieży do skutków wynikających z zażywania dopalaczy. Tych jest bardzo dużo i stanowią oni bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. Wśród nich można zaliczyć: śpiączkę, mogą przyczyniać się do silnych stanów lękowych, rozwoju schizofrenii. W przyszłości może dochodzić do zaburzeń koncentracji, problemów z pamięcią, może dochodzić jednak do zaburzeń funkcjonowania wątroby, która w przyszłości może wiązać się nawet z rozwojem jej marskości. Wydaje mi się, że bardzo poważną formą uzależnień, na którą wciąż zwraca się zbyt mało uwagi są napoje energetyczne. W wielu z nich zawarte są różne substancje, których działanie może niekorzystnie wpływać, w szczególności na młody, rozwijający się jeszcze organizm. Nie ma żadnych ograniczeń wiekowych jeżeli chodzi o zakup tzw. energetyków. Młode osoby często sięgają po niego w okresach, które wymagają maksymalnego skupienia oraz trzeźwości umysłu. Dzieje się to przed ważnymi egzaminami czy też maturą. Jednym ze składników energetyków jest guarana. Pomimo tego, że ma ona pobudzające działanie to może przyczyniać się do rozwoju zaburzeń lękowych, a nawet depresji. W wielu przypadkach u osób, które nadmiernie spożywały dopalacze, stwierdzało się typowe objawy abstynencji, podobne jak te w alkoholizmie, czyli: majaczenie alkoholowe, drgawki, bóle głowy, bezsenność, pobudzenie psychoruchowe, przyspieszoną czynność serca, pocenie się, wymioty. To pokazuje w jak dużym stopniu organizm osoby może uzależnić się od na pozór, łatwo dostępnych napojów energetycznych. Dla przykładu w Holandii niektóre supermarkety postanowiły wprowadzić zakaz ich sprzedaży osobom poniżej 18 roku życia, co według mnie jest świetnym pomysłem. Inną sprawą jest to, że składnikiem, który znajduje się w energetykach w bardzo dużej ilości jest cukier. Przy regularnym ich piciu, może to być jeden z powodów rozwoju nadwagi lub otyłości, która niestety staje się coraz powszechniejszym problemem w naszym kraju. Bardzo poważnym zagrożeniem dla młodych ludzi jest coraz częstsze łączenie wspomnianych energetyków z alkoholem. Według naukowców takie połączenie może działać w przybliżony sposób na mózg młodych osób, jak zażywanie kokainy u osób dorosłych. Powstałe w mózgu zmiany, mogą ujawniać się jeszcze przez kilka kolejnych lat od momentu sięgnięcia po nie. Dochodzi do tego na skutek powstawania szkodliwych białek, które spowodować długotrwałe skutki neurologiczne. Kofeina znosi uspokajające działanie alkoholu co może przyczyniać się do tego, że dana osoba może wypić go znacznie więcej. Związane jest to z tym, że dana osoba nie czuje się pod wpływem alkoholu przez co sięga po jego kolejne dawki. Innym groźnym powikłaniem jest to, że sześć razy częściej u takich osób występuje zwiększone ryzyko palpitacji serca. Taka sytuacja jest bardzo niebezpieczna wówczas gdy dana osoba nie wie, że ma zaburzenia akcji serca. Dochodzić może również do zatrzymania akcji serca, co w konsekwencji może prowadzić nawet do śmierci. Jakiś czas temu przeprowadzone przez naukowców badania dowiedli, że po spożyciu dwóch puszek energetyków, po 90 minutach stwierdzono znacznie zmniejszenie średnicy mniej więcej o połowę. Taka sytuacja może przyczyniać się do zwiększonego ryzyka zawału serca, a także udaru mózgu. Wydaje mi się, że z racji na coraz liczniejsze doniesienia mówiące o tym, że polska młodzież ma coraz większy problem z nałogami, oraz dbaniem o swoje zdrowie. Wynikać to może też między innymi z tego, że rodzice, często prowadząc nieprawidłowy tryb życia, dają dzieciom zły przykład, a one powielają ich schematy. Większy nacisk powinno się kłaść na to, aby z dziećmi zwyczajnie rozmawiać o ich problemach, ponieważ poświęca się na to stanowczo zbyt mało czasu. Miejmy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości sytuacja ta ulegnie zmianie, a młodzi ludzie zdadzą sobie sprawę z tego, jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie już od najmłodszych lat.
Z pewność sport może okazać się skuteczny w walce z różnymi formami uzależnień. Warto zaznaczyć, że wśród młodej części społeczeństwa coraz powszechniejsze są tak zwane e-uzależnienia. Problem z e-uzależnieniami zaczął narastać około 2012 roku, gdy w znacznym stopniu zaczęła się rozwijać technologia mobilna za sprawą smartfonów, a także tabletów. Dawniej dużo łatwiej można było monitorować dziecko. Komputer znajdował się w jednym pomieszczeniu, co znacznie ułatwiało obserwację tego ile faktycznie dziecko spędza przed nim spędza. Kontrola w dzisiejszych czasach jest dużo trudniejsza bo dzieci mają dostęp do Internetu w telefonie, z którego mogą korzystać np. w szkole, u znajomych, czy także w nocy we własnym pokoju. Dzieci bardzo często chcą uciec od problemów dnia codziennego ponieważ np. w domu nie mogą o nich porozmawiać z rodzicami, którzy często nie mają dla nich zbyt dużej ilości czasu ponieważ wiele godzin każdego dnia przeznaczają na pracę. W Wielkiej Brytanii przeprowadzono ciekawe badanie pokazujące, jak mało uwagi część rodzicom poświeca swoim dzieciom. W ankiecie deklarowali bowiem, że rozmawiają każdego dnia ze swoim dzieckiem około 30-40 minut. Wydaje mi się, że jest to czas, w którym można omówić bieżące problemy czy sytuacje, które zdarzyły się w ciągu dnia. Aby potwierdzić rzeczywistość tych danych osoby przeprowadzające badanie umieściły w domach tych osób mikrofony. Jak się okazało ilość czasu z którym rodzice rozmawiali ze swoimi pociechami wynosiła jedynie 39 sekund. Często rodzice dają telefon lub tablet nawet bardzo małym dzieciom po to aby zajęły się one, żeby w tym czasie oni sami mogli zająć się chociażby obowiązkami domowymi czy też pracą. Jak się okazuje bardzo ważne nie jest to ile dziecko spędza w Internecie, tylko co tak faktycznie w nim robi. Dobrym rozwiązaniem jest aby w początkowych okresach użytkowania takiego urządzenia przez dziecko, rodzic towarzyszył mu, pokazał jakie strony oraz treści są warte uwagi, a także jakich należy unikać. Wtedy nawet gdy dziecko zostanie samo i trafi na stronę, na którą nie powinien z dużym prawdopodobieństwem ją wyłączy. Pamiętajmy o tym, że dzieci bardzo często uczą się od swoich rodziców różnych nawyków. Jak się okazuje według statystyk istnieje pewien związek pomiędzy czasem w Internecie spędzanym przez rodziców oraz dzieci. Jak się okazuje w dużym stopniu wynik ten “podkręcają” ojcowie. Często bowiem da się zauważyć, że ojciec zajmujący się dzieckiem dużą część czasu spędza właśnie używając różnych urządzeń elektronicznych. W wielu aplikacjach można uzyskać różnego rodzaju nagrody, co zachęca dzieci do tego aby podejmować kolejny próby zagrania. Ma to związek ze zwiększoną ilością uwalnianej dopaminy. Sprawia to, że dziecku trudno jest odłożyć tablet, a gdy rodzic wyłączy aplikacje dochodzi do spadku wydzielania wspomnianej dopaminy. Małe dzieci nie są w stanie regulować emocji aby przejść z wysokiego poziomu bodźców do ich braku.Nie powinno się także dawać dziecku np. tableta na bardzo krótki czas, przykładowo 5 minut. Dziecko potrzebuje czasu aby oswoić się z daną czynnością. Zwykle wynosi on pół godziny do 45 minut. Wydaje mi się, że dobrym pomysłem jest dużo wcześniejsze ustalenie z dzieckiem ile czasu może korzystać z poszczególnych urządzeń. Według badań wcześniejsze dogadanie się z dzieckiem w tej kwestii przyczyniało się do tego, że poziom frustracji związany z zabraniem urządzenia był znacznie mniejszy. Ciekawym rozwiązaniem jest również zapewnienie dziecku atrakcji po oddaniu urządzenia. Można mu zaproponować spacer, jazdę rowerem, czy zorganizowanie wycieczki. Rodzice powinni obserwować swoje dzieci pod kątem nadmiernego korzystanie z różnego rodzaju urządzeń. Wyszczególniono kilka objawów sugerujących, że dziecko nadmiernie korzysta ze smartfona. Pierwszym takim objawem jest jednoczesne jedzenie i korzystanie ze smartfona. Drugim jest to, że dziecko zasypia z tym urządzeniem. Jak się okazuje zdarzają się również przypadki, że dziecko ustawia w nocy budzik, aby wstać i zobaczyć aktualności na portalach społecznościowych. Kolejnym sygnałem jest to, że dzieci sięgają po telefon w trakcie takich czynności jak oglądanie filmów czy telewizji. Według danych przedstawionych w Stanach Zjednoczonych u dziecka, które spędza w sieci ponad siedem godzin dziennie dochodzi do przerzedzenia się kory mózgu. Zaleca się aby dzieci poniżej 24 miesięcy nie korzystały z urządzeń ekranowych z wyjątkiem rozmów wideo. Jak się okazuje nadmierne korzystanie z nich może zwiększać ryzyko rozwoju otyłości, problemów ze snem, a także opóźnieniami poznawczymi, emocjonalnymi czy językowymi.
Moim zdaniem to dobry pomysł, który może pomóc wielu osobom wygrać z nałogiem. Może też to być dla nich pierwszy krok do regularnego wykonywania aktywności fizycznej, która przecież jest bardzo ważna dla ogólnego stanu zdrowia. Wciąż znaczna część Polaków nie może poradzić sobie z nałogiem jakim jest palenie papierosów, chociaż jak powszechnie wiadomo, że ma on bardzo negatywny wpływ na nasze zdrowie. Jak się okazuje wypalanie 5 papierosów każdego dnia zwiększa ryzyko udaru mózgu, a także zawału serca. Oczywiście nałogowi palacze wypalają ich znacznie więcej w ciągu każdego dnia bo jest to około 15-25 sztuk. Takich osób jest w naszym kraju nieco ponad dziewięć milionów. Na skutek palenia każdego roku umiera około 65 tysięcy Polaków. Ryzyko stanów które stanowią bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia oraz życia, o których wspomniałem wcześniej wzrasta wraz z ilością wypalanych papierosów. 20 papierosów wypalanych papierosów każdego dnia przyczynia się do tego, że prawdopodobieństwo wystąpienia zawału wzrasta nawet czterokrotnie w porównaniu do reszty populacji. Z kolei osoby, które wypalają dwie paczki papierosów (40 sztuk) mają te ryzyko zwiększone ośmiokrotnie. Jak się również okazuje około 60 procent przypadków choroby wieńcowej jest spowodowana właśnie tym nałogiem. Coraz częściej w naszym kraju młodzi ludzie sięgają również po tak zwane e-papierosy. Wiele mówiło się o tym, że elektroniczne papierosy miały być alternatywną dla tych tradycyjnych. Jak się okazuje na tle Europy w Polsce jest najwięcej osób korzystających z e-papierosów. Co ciekawe wiele osób stosuje obie formy dostarczania nikotyny, zarówno tradycyjną jak i elektroniczną. Są to tak zwani palacze hybrydowi. Palą oni często w miejscach, w których nie można palić wyrobów tytoniowych. Oczywiście jeżeli chodzi o dostarczanie do organizmu substancji smolistych to z pewnością są one bezpieczniejsze. Zawierają jednak nikotynę, która w negatywny sposób wpływa na rozwój mózgu u osób przed 20 rokiem życia. W swoim składzie elektroniczne papierosy zawierają także substancje zapachowe i smakowe, które są szkodliwe dla płuc. Co ciekawe ilość związków alergizujących jest kilkukrotnie większa niż w przypadku norm, które są wyznaczone w przypadku dopuszczonych do sprzedaży kosmetyków. Warto zaznaczyć, że wiele osób sięga po nich także po zwykłego papierosa. Wielu palaczom wydaje się, że taka forma palenia pomoże im rozstać się z nałogiem palenia tradycyjnych papierosów. Nie powstały jednak do tej pory badania, które by to potwierdziły. Zarówno Światowa Organizacja Zdrowia, a także Amerykańska Agencja Żywności i Leków nie zaleca takiej formy palenia jako metody walki nałogiem palenia tradycyjnych papierosów. Cały czas przeprowadza się badania, które pokazują, że ta forma dostarczania do organizmu nikotyny również wpływa na zdrowie, niekoniecznie w korzystny sposób. Podkreślenia wymaga fakt, że już bardzo młode osoby sięgają po zwykłe lub elektroniczne papierosy. Odsetek dorosłych osób, które sięgają po tego rodzaju papierosy jest stosunkowo niewielki i utrzymuje się na w miarę podobnym poziomie. Jest ich około 5-6 procent, spośród wszystkich palaczy elektronicznych papierosów. Na skutek takiego zjawiska, eksperci podkreślają, że wprowadzenie odpowiednich akcji profilaktycznych jest niezbędne już w szkołach podstawowych. Spowodowane jest to między innymi tym, że nawet dzieci w wieku 11-12 lat palą papierosy. Innym powodem jest to wiedza uzyskana w szkole może pomóc młodym osobom zachęcić rodziców czy najbliższych do tego aby przestali palić. Bardzo często zdarza się, że rozmowa z dzieckiem zmienia całkowicie świadomość rodzica jeżeli chodzi o nałóg przyczyniając się do tego, że chce on z niego zrezygnować, aby jego dziecko nie martwiło się o jego zdrowie. Sporym problemem jest to, że w naszym kraju funkcjonują tylko trzy poradnie antynikotynowe finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Znajdują się one w Warszawie, Gdańsku, a ostatnia z nich powstała w Krakowie. Warto jest także wspomnieć o e-uzależnieniach dotykają coraz większą liczbę polskich dzieci, a także młodzieży.Jeżeli chodzi o młode osoby to bardzo częstym problemem w ostatnich latach są dopalacze, które pomimo licznych kampanii, które ostrzegają przed ich stosowaniem są wciąż chętnie wybierane przez młode osoby. Niestety chyba spośród wszelkich uzależnień, te mogą w największym stopniu, negatywnie wpłynąć na zdrowie chociażby przez to, że wiedza na ich temat pomimo ciągłych badań wciąż nie jest wystarczająca z uwagi na to, że powstają nowe mieszanki, o odmiennych składach, do zbadania których potrzebny jest czas. Młodzi ludzie chętnie je wybierają ponieważ ich cena w stosunku do narkotyków często jest czasem wielokrotnie niższa. Niestety takie działanie jest bardzo niebezpieczne ponieważ na skutek tego, że nie wiadomo co tak naprawdę zostało dostarczone do organizmu przez daną osobę, lekarzom trudno jest opracować odpowiedni schemat działania, w momencie gdy najistotniejszą rolę odgrywa czas. W dzisiejszych czasach istnieje bardzo wiele form uzależnień. Większość z nich mogą się z pewnych względów okazać niebezpieczne nie dla tej jednej konkretnej osoby, ale także najbliższych osób z jego otoczenia. Coraz więcej mówi się o tym, że wiele obywateli naszego kraju przywiązuje zbyt wiele uwagi do pracy, poświęcając się jej w zbyt dużym stopniu. Bardzo często zdarzają się sytuację, że poza ogromną liczbą godzin spędzonych w miejscu pracy jest ona dodatkowo “zabierana” do domu. Nie stanowi to może aż tak dużego problemu jeśli mieszka się samemu i tylko na własną karierę chce się poświęcić jak najwięcej czasu. Jednak w bardzo wielu przypadkach takie osoby mają rodzinę, dla której nie poświęcają odpowiedniej ilości uwagi oraz czasu. To przekłada się na to, że dzieci bardzo często nie mają oparcia w takim rodzicu, ponieważ często przeznacza on większą część czasu na realizowanie swoich planów zawodowych. Niestety poprzez takie sytuacje dzieci bardzo często mają różnego rodzaju problemy psychiczne, na przykład może się u nich rozwinąć depresja. Dzieję się tak ponieważ nie mogą oni porozmawiać z rodzicem o swoich problemach, które często nawet nie są bardzo poważne. Z pozoru wydaje się, że dziecko ma zapewnione wszystko co jest mu potrzebne do szczęścia oraz właściwego rozwoju. Jeżeli chodzi o kwestie finansowe to niczego mu nie brakuje jednak jeżeli chodzi o bliskość rodziców, która jest bardzo ważna w pierwszych kilku-kilkunastu latach życia to niestety nie jest ona zapewniona w odpowiednim stopniu. Polacy nie są zdania, że pracoholizm jest niebezpiecznym nałogiem, który można chociażby porównać do hazardu czy alkoholizmu. Jak wynika z badań już nawet co dziesiąty obywatel naszego kraju może być uzależniony od pracy. Jak się okazuje w około 70 procentach badanych może mieć miejsce prawdopodobieństwo jego wystąpienia. Jeżeli chodzi o płeć to ryzyko jego wystąpienia jest podobne. Są jednak inne czynniki, które przyczyniają się do jego modyfikacji. I tak na przykład wiele zależy od tego jakie stanowisko obejmuje się w pracy. Jak się okazuje największe ryzyko występuje w przypadku samozatrudnienia. Stanowisko kierownicze czy koordynowanie projektami również jest postrzegane jako te, które mogą zwiększać prawdopodobieństwo rozwoju choroby. Najbardziej narażone na pracoholizm są osoby młode, znajdujące się w przedziale wiekowym 25-34 lat. Wiele z nich kieruje się oczywiście chęcią zarobienia jak największej ilości pieniędzy, a także niespełnionymi ambicjami czy chęcią posiadania lepszego stanowiska. Warto zaznaczyć, że nadmierna praca i brak czasu na odpoczynek może w niekorzystny sposób wpływać na zdrowie. Jak wynika z przeprowadzanych badań ponad 11 godzin spędzonych w pracy, przy normalnym trybie, który wynosi 7-8 godzin zwiększa o 67 procent ryzyko chorób serca. Na skutek ciągłej pogoni oraz powszechnej rywalizacji pracoholicy żyją w bezustannym stresie i w znacznym stopniu zaniedbują swoje zdrowie. Niestety w wielu przypadkach aby rozładować negatywne emocje podejmują ryzykowne działania takie jak nadużywanie alkoholu, palenie papierosów czy sięganie po narkotyki. Niedługo ma ruszyć konkurs organizowany przez Ministerstwo Zdrowia, którego celem jest walka z uzależnieniami od alkoholu oraz substancji psychoaktywnych wśród młodzieży i młodych dorosłych. Na ten cel ma być przeznaczona kwota dziesięciu milionów złotych co jest dużą sumą, która gdy zostanie odpowiednio zagospodarowana może przynieść bardzo dobre rezultaty. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości zmieni się sytuacja jeżeli chodzi o liczbę uzależnionych osób w naszym społeczeństwie. Niestety na skutek trybu życia, z którym związany jest także ciągły stres wiele osób zaniedbuje dbanie o swoje zdrowie i stara się go rozładować w różny sposób, który nie zawsze jest zdrowy. Potrzebne jest uświadomienie społeczeństwa. Jeżeli ktoś nie radzi sobie ze swoimi problemami to bardzo dobrym rozwiązaniem może być chociażby skorzystanie z różnych form terapii.
Proces zdrowienia osób uzależnionych nie następuje niespodziewanie, przeciwnie – charakteryzuje się swoistą dynamiką, która pozwala zaobserwować kolejne jego etapy. Początkowo osoba wychodząca z uzależnienia najmocniej koncentruje się na trwaniu w abstynencji, pogłębianiu wiedzy o sobie i o chorobie oraz na nauce zachowań pozwalających funkcjonować w nowej roli – roli osoby wolnej od nałogu. Po pewnym czasie stopniowo zaczyna poznawać swoje prawdziwe potrzeby i uczucia, jednocześnie weryfikując dotychczasowy system norm i wartości oraz utrwalając nowy, zdrowy styl życia. Później przychodzi moment emocjonalnej równowagi i stabilizacji, która niekiedy jeszcze bywa przeplatana okresowymi tendencjami do nawrotu choroby, co wcale nie jest równoznaczne z przerwaniem abstynencji. Wreszcie nadchodzi pora na umacnianie swoich osiągnięć oraz na dalszy rozwój duchowy. W okresie tym sytuacje kryzysowe nie są już tak poważnym zagrożeniem dla trzeźwości – raczej prowadzą do osiągnięcia silniejszej integracji psychicznej. Proces zdrowienia trwa dalej, przez kolejne lata trzeźwego życia, sprzyjając poprawie jego jakości. Droga do uzyskania zdrowia przez osoby uzależnione – jak uprzedza Ewa Woydyłło – najeżona jest wieloma trudnościami. Wiele osób zastanawia się, co zrobić, by proces ten przebiegał w sposób płynny i nie doszło do przerwania abstynencji. Zdarza się bowiem, że pacjenci, nie zważając na groźne konsekwencje, rezygnują z dalszych prób leczenia i powracają do swoich nałogowych zachowań. Aby wyjść naprzeciw potrzebom poznawczym, podjęto badania mające na celu rozpoznanie tych czynników, które pozytywnie wpływają na osiągnięcie sukcesu w procesie wychodzenia z nałogu. Podjęcie decyzji o poszukiwaniu pomocy i utrzymywaniu abstynencji wymaga dużo odwagi i determinacji. Wielu terapeutów sądzi, że decyzję tę poprzedza stan, w którym osoba uzależniona „osiąga dno”, inaczej mówiąc: przeżywa znacznie nasilony kryzys życiowy w wyniku zadziałania konkretnych czynników zewnętrznych lub wewnętrznych. „Sięgnięcie dna” jest więc – jak twierdzi Lidia Cierpiałkowska – punktem zwrotnym w życiu osoby uzależnionej. Wraz z pogłębianiem się nałogu doświadcza ona takiej kumulacji zdarzeń trudnych i stresowych, że narastający ból, cierpienie i rozpacz ostatecznie prowadzą do destabilizacji systemu obrony, który uniemożliwiał dostrzeżenie problemu i racjonalną ocenę stanu zdrowia. Panuje powszechna zgoda co do tego, że jest to moment przełomowy dla zmiany sposobu myślenia, odczuwania i zachowania się chorego. To właśnie załamanie mechanizmów obronnych (zaprzeczania i racjonalizacji), konfrontacja z „całą prawdą” o dotychczasowym życiu mogą być – jak podkreśla Jan Chodkiewicz – ważnym impulsem do rozpoczęcia procesu trzeźwienia i odwracania się od szkodliwych zachowań nałogowych. Wsparcie społeczne jest ważne na wszystkich etapach życia człowieka, szczególnie istotne okazuje się jednak w obliczu uzależnienia, uwidacznia się bowiem terapeutyczny charakter wsparcia. Obecność i życzliwość innych ludzi – jak podkreślają Helena Sęk i Roman Cieślak – sprzyja lepszemu radzeniu sobie z trudnymi sytuacjami, dobremu samopoczuciu i zdrowiu. Wielu terapeutów zachęca (a niekiedy wręcz zobowiązuje) swoich pacjentów do włączenia się w ruchy samopomocowe dla ludzi z problemem uzależnienia. Istotą tych ruchów są – według Ewy Syrek – nieprofesjonalne działania podejmowane w celu promowania zdrowia, podtrzymywania go oraz przywracania w określonej społeczności. Wydaje się, że określenie „samopomoc” nie dość precyzyjnie opisuje naturę tych grup. Trafniej oddaje istotę rzeczy termin „wzajemna pomoc”, ponieważ odwołuje się do idei wzajemności, zgodnie z którą nikt nie musi radzić sobie sam – akcent pada na szukanie pomocy w otoczeniu. Przeprowadzone badania wskazują na duże znaczenie grup samopomocowych dla ich członków – przynależność do Wspólnoty oraz zaangażowanie w realizację Programu Dwunastu Kroków stanowią dla osób w takich grupach fundament powrotu do zdrowia oraz poprawy jakości życia. Program ten daje badanym możliwość rozliczenia się z przeszłością i zostawienia jej za sobą, co wydaje się niezbędne dla dalszej pracy nad sobą. Z przebiegiem oraz efektami zdrowienia osób uzależnionych powiązane są również zasoby osobiste, które – zgodnie z ujęciem Zygfryda Juczyńskiego i Niny Ogińskiej-Bulik– można określić jako względnie stałe czynniki osobowe wpływające na sposób, w jaki jednostka próbuje radzić sobie ze stresującymi wydarzeniami życiowymi. Zdaniem tych autorów, różnorakie zasoby jednostki mogą ułatwiać jej przezwyciężenie stresujących wydarzeń, uodparniać na ich doświadczanie oraz zapobiegać powstawaniu negatywnych konsekwencji, szczególnie tych o charakterze zdrowotnym. Wśród czynników osobowych znaczącą rolę odgrywają między innymi przekonania i oczekiwania jednostki oraz jej sposoby radzenia sobie. Wprawdzie czynniki te nie są tak trwałe jak wymiary osobowości, niemniej są na tyle stabilne, że mogą istotnie wpływać na podejmowane zachowania18. Potwierdzenie tej tezy można odnaleźć w pracy Jana Chodkiewicza, który dokonał przeglądu badań dotyczących problematyki nawrotu u osób uzależnionych i wskazał na związek zasobów osobistych jednostki z ukończeniem przez nią leczenia i utrzymywaniem abstynencji. Wśród wskazanych w pracach przytoczonych przez Chodkiewicza istotnych zasobów osobistych mających wpływ na wytrwanie osoby uzależnionej w abstynencji wymienia się między innymi: poczucie własnej skuteczności, zadowolenie z życia oraz wsparcie społeczne. Przy podejmowaniu decyzji o zmianie niezdrowego stylu życia – odstawieniu używek, a następnie trwaniu w abstynencji – szczególne znaczenie ma spostrzeganie własnej skuteczności. Do modyfikacji zachowania dochodzi łatwiej, gdy osoba jest przekonana o swoim wpływie, gdy wierzy, że potrafi podjąć działania, które doprowadzą do pożądanych rezultatów. To poznawcze „mogę” odzwierciedla świadomość jednostki dotyczącą kontroli nad własnym środowiskiem i przekonanie o posiadaniu kompetencji niezbędnych do poradzenia sobie z wyzwaniami. Osoba, która wierzy w swoje siły i możliwości, potrafi prowadzić bardziej aktywny tryb życia i ma umiejętność samostanowienia. W psychicznej regulacji zachowania się człowieka dużą wagę przypisuje się także do jego oczekiwań dotyczących skutków własnego działania. Uważa się, że jeśli człowiek oczekuje, że jego działanie przyniesie upragniony wynik, to podejmuje starania w kierunku jego uzyskania. Jeśli natomiast postrzega pożądane efekty jako niemożliwe do zdobycia, to przeważnie wycofuje swoje wysiłki z dążenia do danego celu. Zgeneralizowane oczekiwania wobec przyszłości tworzą względnie trwałą cechę osobowości określaną jako dyspozycyjny optymizm. Tak ujmowany optymizm wyraża tendencję do przekonania, że wydarzenia pozytywne w przeciwieństwie do tych niepomyślnych będą częściej doświadczane przez człowieka. Wydaje się, że na etapie powrotu do zdrowia istotne jest też wypracowanie własnych strategii radzenia sobie z objawami nawrotu. W sytuacji, gdy chory dostrzega u siebie niepokojące zwiastuny nawrotu choroby, pomocne – co potwierdza również Ryszard Poprawa – mogą być zasoby jednostki w postaci ciekawych zainteresowań, umiejętności zaangażowania się w działanie i oddania się w pełni dążeniu do jakichś wartościowych celów. Powrót do zdrowia osób uzależnionych – jak wykazały badania własne – w dużym stopniu angażuje zarówno zasoby osobiste, jak i społeczne chorych. Rezultaty prowadzonych analiz są zbieżne z wynikami badań innych autorów, którzy również dostrzegają pozytywny wpływ zasobów jednostki na utrzymywanie abstynencji. W wymiarze praktycznym uzyskane wyniki przeprowadzonych badań mogą mieć istotne znaczenie w pracy z osobami uzależnionymi – potwierdzają znaczenie zasobów osobistych, a to sugeruje konieczność rozwijania i kształtowania u osób uzależnionych pewnych kompetencji niezbędnych do radzenia sobie. Badania pozwoliły również na uchwycenie tego, co istotne dla rozpoczęcia procesu zdrowienia. Podjęcie decyzji o poszukiwaniu pomocy i utrzymywaniu abstynencji poprzedzone jest zwykle stanem, w którym osoba uzależniona „osiąga dno” – przeżywa znacznie nasilony kryzys życiowy będący rezultatem zewnętrznych zdarzeń oraz wewnętrznych przeżyć. Aby móc zacząć zdrowieć, chory musi przebić wyjątkowo mocny i z pozoru logiczny mur mechanizmów obronnych, a następnie rozpocząć swego rodzaju proces rekonstrukcji dotychczasowego życia. Stoi więc przed ogromem pracy wiążącej się z budowaniem nowego sposobu funkcjonowania. W tym długim i trudnym procesie niezbędna jest także – co pokazują narracje badanych – wewnętrzna motywacja osoby uzależnionej i jej pragnienie zmiany. Bez zaangażowania, bez ustawicznej pracy nad sobą wychodzenie z nałogu nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Aby trzeźwieć, trzeba „odbić się od dna”. Tylko w ten sposób może nastąpić poprawa jakości życia. Potwierdzeniem tego, że dzięki żmudnemu wysiłkowi zmiany siebie i swojego funkcjonowania zdrowienie jest możliwe, są wyniki badań własnych realizowanych wśród osób, które podjęły trud leczenia i które często przez wiele lat trwają w abstynencji oraz prowadzą aktywne i satysfakcjonujące życie. ( publikacja p. Julia Dziukiewicz)