W ramach studium średnio przez 7 lat śledzono rozwój nadciśnienia u 903 osób biorących udział w Dallas Heart Study. Za nadciśnienie uznawano ciśnienie skurczowe równe bądź wyższe od 140, ciśnienie rozkurczowe równe lub większe od 90 albo rozpoczęcie farmakoterapii.
Pacjenci przechodzili obrazowanie tłuszczu wisceralnego (wokół narządów wewnętrznych), podskórnego, a także tłuszczu z niższych partii ciała.
Do końca studium nadciśnienie rozwinęło się u 25% badanych. O ile początkowo zauważono, że BMI jako takie koreluje ze zwiększoną częstością występowania nadciśnienia, o tyle gdy uwzględniono zawartość tłuszczu brzusznego, ogólną zawartość tłuszczu oraz zawartość tkanki tłuszczowej w niższych partiach ciała, okazało się, że tylko pierwszy z wymienionych czynników pozostawał niezależnie związany z nadciśnieniem. Związek ten nie uległ zmianie, gdy wzięto poprawkę na płeć, wiek czy rasę.
Najsilniejszą korelację między brzusznym tłuszczem wisceralnym a nadciśnieniem obserwowano przy tłuszczu zaotrzewnowym, który gromadzi się głównie w okolicach nerek. Ta korelacja może otworzyć drogę nowym metodom zapobiegania i zarządzania nadciśnieniem - podsumowuje dr Aslan T. Turer, kardiolog z University of Texas Southwestern Medical Center.
Źródło: www.kopalniawiedzy.pl
Komentarze
[ z 9]
Chyba nie było tajemnicą, że tłuszcz zlokalizowany może być w różnych obszarach ciała, a w konsekwencji powodować odmienne objawy i powikłania. Wiadomo, że najgorszy i najmocniej obciążający dla zdrowia jest nadmiar tkanki tłuszczowej zlokalizowanej w okolicach tułowia. Czyli rodzaj otyłości specyficznej dla mężczyzn i o wiele częściej u nich powodującej różne powikłania, a w tym również zwiększające ryzyko rozwoju nadciśnienia. Biorąc pod uwagę liczbę pacjentów u których stwierdza się podwyższone ciśnienie krwi tętniczej, a także ilość osób zagrożonych wystąpieniem tego problemu w przyszłości ze względu na stwierdzenie groźnych zmian trzeba liczyć się z faktem, że pacjentów z nadciśnieniem będzie przybywać. Szkoda tylko, że chociaż znamy przyczyny i sposoby by bez leków zapobiegać chorobie i tak lenistwo oraz bagatelizowanie problemu przez pacjentów nie sprzyjają podejmowaniu działań zmierzających do zniwelowaniu ryzyka.
Otyłość ma bardzo wiele wspólnego z nadciśnieniem tętniczym . W następstwie zmniejszenia masy ciała dochodzi do obniżenia ciśnienia tętniczego krwi. Zmniejszenie masy ciała poleca się pacjentom z wysokim ciśnieniem tętniczym, nadwagą lub otyłością w celu kontrolowania czynników ryzyka które często przyczyniają się do rozwoju choroby. Zmniejszenie masy ciała może poprawiać efektywność leków hipotensyjnych i obniżyć ryzyko sercowo-naczyniowe. Pacjent z nadwagą powinien zostać objęty kompleksową opieką obejmującą poradnictwo żywieniowe i kontrolę lekarskie. Ważne jest aby zmiany były długoterminowe gdyż poprawki wprowadzone na krótki okres czasu nie przynoszą pożądanych efektów. Zmniejszeniu wagi mogą sprzyjać leki stosowane w terapii otyłości. W przypadku gdy sytuacja jest naprawdę trudna rozwiązaniem może być operacja bariatryczna.
To bardzo ciekawe doniesienia, po raz kolejny potwierdzający fakt, jak ważne jest to aby nie dopuścić do odkładania się tkanki tłuszczowej. Wśród mężczyzn odkłada się ona częściej w okolicy brzucha, więc jeżeli chodzi o ten czynnik, to prawdopodobnie większe ryzyko rozwoju nadciśnienia występuje u mężczyzn. Każdy z nas powinien dbać o swoje zdrowie, jednak w naszym kraju wciąż jest z tym spory problem. Ostatnie doniesienia faktycznie mówią o tym, że różnego rodzaju kampanie, których zadaniem jest promowanie zdrowia faktycznie działają. Do jakiegoś czasu niestety znaczna część naszych obywateli nie chciała się przekonać do zmiany stylu życia. Jednak wciąż znaczna grupa ludzi, żyje w sposób, który przyczynia się do rozwoju szeregu chorób cywilizacyjnych w tym nadciśnienia. Naukowcy przewidują, że za 7 lat schorzenie do dotknie blisko półtora miliarda ludzi na całym świecie. W Polsce problem ten dotyczy co trzeciego mieszkańca. To, że nadciśnienie jest powszechnym problemem jest powtarzane bardzo często, jednak ludzie nie biorą tego do siebie, bagatelizując niestety wszelkie objawy, które sugerować mogą o tym, że coś nieprawidłowego dzieje się z naszym organizmem. Innym problemem jeżeli chodzi pacjentów jest to, że żyją oni w przekonaniu, że farmakoterapia jest lekiem na wszystko i wystarcza do tego, aby nie dochodziło do pogłębiania się schorzenia. W takich sytuacjach ludzie wciąż pozwalają sobie na nieodpowiednią dietę, aktywność fizyczna wciąż nie jest stałym elementem ich życia. To bardzo ważne, ponieważ to jaki tryb życia prowadzą pacjenci, powinno iść w parze ze stosowanymi lekami, aby końcowy sukces mógł być taki jaki oczekuje tego pacjent.Jeżeli chodzi o dietę warto jest zadbać o to aby jadłospis był odpowiednio zbilansowany. Niestety z pewnych rzeczy trzeba zrezygnować, a przekonać się do tych, których wcześniej nie jedliśmy, albo jedliśmy za mało. Przede wszystkim należy zrezygnować z soli kuchennej, która powoduje zatrzymanie wody w organizmie. Skutkuje to tym, że dochodzi do zwiększenia napięcia mięśni gładkich, a w konsekwencji wysokiego ciśnienia krwi. Osoby z nadciśnieniem powinny zrezygnować z diety bogatej w tłuszcze pochodzenia zwierzęcego które powodują wzrost poziomu złego cholesterolu LDL oraz trójglicerydów. Warto zaznaczyć, że tak jak wspomniano w artykule to właśnie otyłość jest bardzo częstym czynnikiem, który powoduje rozwój nadciśnienia. Nie da się ukryć, że problem ten dotyczy coraz większą część naszego społeczeństwa, dlatego ważne jest aby utrzymywać odpowiednią masę ciała. Według badań u chorych z nadciśnieniem i 10 procentową nadwagą, zrzucenie 5 kg masy ciała powoduje stałe obniżenie ciśnienia. Konieczne jest również zrezygnowanie z wszelkich używek takich jak papierosy czy alkohol, które również nie są obojętne rozwoju tego schorzenia. Wracając do objawów, które mogą sugerować, że dana osoba ma nadciśnienie mogą to być zawroty głowy oraz jej bóle, zaczerwienienie twarzy, potliwość, bezsenność, ciągłe osłabienie lub nadmierna pobudliwość, częste rozkojarzenia, problemy z zachowaniem koncentracji, drżenie rąk. Część z tych objawów wydaje się na pierwszy rzut oka niezbyt poważnymi, które mogą sugerować rozwój nadciśnienia. Jednak jeśli trwają one długo i powtarzają się systematycznie, to należy skontaktować się ze specjalistą celem dokładniejszej diagnostyki. Sporym problemem jeżeli chodzi o nadciśnienie jest to, że potrafi ono się dosyć długo rozwijać, nie dając przy tym żadnych objawów. To niestety daje temu schorzeniu na uszkadzanie naszego organizmu, bez objawów, które pozwalałyby na odpowiednio wczesne zadziałanie. Warto zwrócić też uwagę na nagłe pogorszenie wzroku, mroczki przed oczami. To bardzo poważne sygnały, świadczące o tym, że mogło dojść do wzrostu ciśnienia wewnątrzgałkowego. Należy w takim wypadku udać się do okulisty, który dokona badania dna oka w celu identyfikacji czy nie doszło do uszkodzeń. Odpowiednio wczesna interwencja może uchronić pacjenta przed pogorszeniem, a nawet utratą wzroku. Tak samo jak przypadku większości chorób bardzo ważne jest regularne badanie się pod kątem wielu schorzeń. Niestety żyjemy w czasach, że wszelkiego rodzaju choroby, które zależą od naszego trybu życia są coraz powszechniejsze. Najważniejsze w tym wszystkim jest właśnie to, że mamy na to wszystko wpływ w bardzo dużym stopniu. Jednak musimy mieć tego świadomość oraz chęci do dbania o swoje zdrowie. Miejmy nadzieje, że cały czas prowadzone badania pozwolą nam w większym stopniu zapobiegać nadciśnieniu oraz ograniczać konsekwencje zachodzące w organizmie.
Jak się okazuje już co trzeci Polak ma nadciśnienie, a połowa z nich nie zdaje sobie z tego sprawy, co może stanowić duże zagrożenie dla zdrowia. Schorzenie to przyczynia się do 45 procent zgonów z powodu niewydolności serca oraz połowy wszystkich udarów. Często nazywane jest “cichym zabójcą” ponieważ w wielu przypadkach nie daje żadnych objawów, nawet jeśli osiąga bardzo duże wartości. Jednak najczęstszym objawem jest ból głowy. Często jest on tłumaczony innymi czynnikami takimi jak stres,zmiany pogody, zmęczenie oraz niewyspanie. Wśród symptomów wyróżnia się także zaburzenia widzenia, krwawienia z nosa, wymioty oraz nudności. Te również często przypisywane są innym schorzeniom. W wyniku tego, że krew ma wysokie ciśnienie może dochodzić do znacznych uszkodzeń narządów wewnętrznych. Przyczynia się to chociażby do uszkodzenia naczyń tętniczych siatkówki w oku, drobnych naczyń krwionośnych w kłębuszku nerkowym co może prowadzić do rozwoju niewydolności nerek oraz przerostu lewej komory serca. Może ona także zwiększać ryzyko wystąpienia tętniaka aorty. Co więcej, nowe badania donoszą, że może także przyczyniać się do rozwoju chorób otępiennych. Co ciekawe na skutek wysokiego ciśnienia krwi, mózg może pracować w gorszym stopniu. Potwierdzono to w badaniach przeprowadzonych na dzieciach, z których wynikało, że dzieci chorujące na nadciśnienie, które często towarzyszyło nadwadze oraz otyłości miały gorsze wyniki w testach poznawczych. Co prawda wyniki te nie były zbyt duże, jednak jak się okazało miały miejsce. W innym badaniu wykazano, że między 40, a 60 rokiem życia obecność nadciśnienia tętniczego przyczyniło się do zwiększenia ryzyka wystąpienia zaburzeń poznawczych w późniejszym życiu. Dwu- a nawet trzykrotnie zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia choroby niedokrwiennej ponieważ nasila rozwój miażdżycy tętnic wieńcowych. Warto zaznaczyć, że liczne schorzenia mogą przyczyniać się także do wzrostu wartości ciśnienia. Wśród nich zalicza się między innymi przewlekłe choroby nerek, nadczynność lub niedoczynność tarczycy, chorób przytarczyc czy zaburzeń przysadki. Warto zauważyć, że również u kobiet w przypadku przebycia menopauzy wartości te mogą być zwiększone o średnio 5 mmHg. Oczywiście wpływ mają także predyspozycje genetyczne, przewlekły stres, nieprawidłowy styl życia czy zmiany hormonalne. Większe prawdopodobieństwo jego rozwoju występuje także w przypadku mężczyzn, osób z bezdechem sennym, siedzącym trybem życia, stosującym nadmiar soli oraz z bardzo powszechną w dzisiejszych czasach nadwagą i otyłością. Warto zaznaczyć, że do zwiększonych wartości mogą przyczyniać się także stosowane leki antykoncepcyjne oraz często wybierane przez Polaków niesteroidowe leki przeciwzapalne. Wraz z wiekiem dochodzi do zmniejszenia elastyczności naczyń i stają się coraz sztywniejsze oraz węższe w wyniku odkładającej się blaszki miażdżycowej. Wraz ze wzrostem ciśnienia zwiększa się prawdopodobieństwo oderwania się blaszki miażdżycowej, co wiąże się ze zwiększonym ryzykiem zawału oraz udaru. Warto zaznaczyć, że u osób starszych np. po 65 roku życia nadciśnienie tętnicze ma nieco odmienny przebieg. Jest ono w pewnym sensie izolowane ponieważ nieprawidłowości bardzo często dotyczą wartości skurczowych podczas gdy wartości ciśnienia rozkurczowego są często prawidłowe. Związane jest to z procesem starzenia, w wyniku którego dochodzi do wcześniej wspomnianego przeze mnie wzrostu sztywności naczyń. Dodatkowym czynnikiem, które zwiększa występowanie tego rodzaju nadciśnienia jest choroba miażdżycowa, która w naszym kraju jest dosyć powszechna z uwagi na nieprawidłowy tryb życia prowadzony przez znaczną część społeczeństwa. W dzisiejszych czasach stosuje się coraz częściej tabletki, które mają w swoim składzie np. dwie czynne substancje. Dzięki temu chory, którym bardzo często jest starsza osoba nie musi przyjmować kilku leków tylko jedną tabletkę. Warto zaznaczyć, że wielu seniorów ma problemy z pamięcią oraz koncentracją co może być zjawiskiem fizjologicznym lub skutkiem jakiś schorzeń. W takich sytuacjach zwiększa się prawdopodobieństwo, że jakaś tabletka zostanie pominięta co oczywiście jeżeli chodzi o terapię jest zjawiskiem jak najbardziej niepożądanym. Istnieją pewne sytuacje, które stanowią niebezpieczeństwo dla pacjentów. Chodzi o sytuację, gdy razem z nadciśnieniem występuje hipercholesterolemia, która dotyka około sześciu milionów Polaków. Dobrą informacją jest to, że także w tym przypadku stworzono skuteczne leki tzw. hybrydowe, działające zarówno na nadciśnienie oraz mający właściwości hipolipidemizujące. Jest wiele sytuacji, które przyczyniają się do tego, że wzrasta ryzyko rozwoju nadciśnienia. Zalicza się do nich oczywiście przewlekły stres, który może być niezależnym czynnikiem prowadzącym do jego rozwoju bez względu na palenie papierosów, zaburzenia gospodarki lipidowej czy cukrzycę. Stres niestety na stałe pojawił się w życiu bardzo wiele osób w naszym kraju. Im dłużej towarzyszy nam stres tym większe jest ryzyko tego, że wartości ciśnienia przez dłuższy czas będą miały wysokie, nieprawidłowe wartości. Warto jest korzystać z coraz popularniejszych technik relaksacyjnych np. jodze, medytacji, terapii behawioralnej, gimnastyce relaksacyjno-oddechowej. Dzięki nim możliwe jest obniżenie wartości ciśnienia tętniczego skurczowego o średnio 10 mmHg, natomiast jeżeli chodzi o rozkurczowe to jest to 5 mmHg. Co ciekawe ryzyko nadciśnienia zwiększa również hałas. Jak się okazuje w badaniu przeprowadzonym na kilkudziesięciu tysiącach osób wykazało, że mieszkania w pobliżu hałaśliwych ulic, w okolicy których średni poziom hałasu w nocy wynosił powyżej 50 decybeli, zwiększał ryzyko rozwoju nadciśnienia o 6 procent. Oczywiście istnieje kilka bardzo ważnych zasad, których trzeba się trzymać jeżeli chcemy sprawić aby wartości naszego ciśnienia były prawidłowe. Po pierwsze należy zadbać o to aby zredukować masę ciała. Dzięki zmniejszeniu masy ciała o 5-10 procent może dojść do zmniejszenia wartości ciśnienia tętniczego nawet o kilkanaście milimetrów słupa rtęci. Niezmiernie ważne jest stosowanie prawidłowej diety. Już samo obniżenie ilości dostarczanych kalorii do 1700-2000 działa w pozytywny sposób. Dobrze jest aby zmniejszyć ilość dostarczanego białka, które podwyższa wartości ciśnienia tętniczego, a także zrezygnować z tłuszczy pochodzenia zwierzęcego. Co ciekawe ciśnienie obniża dieta wysokowęglowodanowa, która oczywiście nie opiera się na cukrach prostych znajdujących się w słodyczach czy słodkich napojach. Chodzi o to aby cukry dostarczać w postaci brązowego ryżu, pełnoziarnistych makaronów czy nawet ziemniaków, oczywiście nie polewanych sosami czy tłuszczem. Konieczne jest także uważanie na sól, która powinna być dostarczana w ilości 1-3 gramów na dobę, a często są to dużo większe ilości. Odpowiednia ilość spożywanego cukru przyczynia się do tego, że wartości ciśnienia tętniczego mogą ulec redukcji o 2-8 milimetrów słupa rtęci. Warto jeść potrawy duszone, pieczone, gotowane, które nie zalegają długo w przewodzie pokarmowym. Czerwone mięso, na przykład wieprzowinę warto jest zastąpić rybami czy piersią z indyka czy kurczaka. Warto jest wybierać owoce i warzywa bogate w potas takie jak: figi, kiwi, pomarańcze, pomidory, winogrona, brzoskwinie, czarne porzeczki, melony oraz arbuzy. Dobrym wyborem są też ziemniaki, czosnek, brukselka oraz szpinak. Zaleca się także spożycie orzechów włoskich oraz otrębów owsianych oraz pszennych. Przeprowadzono również badania, że sok żurawinowy może korzystnie wpływać na nasz układ krwionośny. Działo się to między innymi przez to, że przyczyniał się on do zmniejszenia sztywności naczyń. Warto jest oczywiście zrezygnować z papierosów. Jak się okazuje już po 10 sekundach od zaciągnięcia się dymem, nikotyna trafia do mózgu, powodując wyrzut adrenaliny, który przyczynia się do podniesienia ciśnienia krwi. Eksperci zaznaczają, że moment zapalenia papierosa jest bardzo groźny ponieważ w tym momencie może dochodzić do oderwania się blaszki miażdżycowej właśnie z uwagi na wzrost ciśnienia. Większa ilość regularnie spożywanego alkoholu niż jeden kufel piwa, jeden kieliszek wódki lub dwie lampki wina przyczyniają się do stałego wzrostu ciśnienia krwi. Zaprzestanie picia już przez cztery tygodnie korzystnie wpływało na jego wartości. Bardzo ważne jest także wysypianie się. Sen krótszy niż 7 godzin, na przykład wynoszący 5 godzin może przyczynić się do wzrostu prawdopodobieństwa rozwoju nadciśnienia oraz jego gorszą kontrolę. Niezmiernie ważny jest także regularny ruch. Regularnie wykonywane ćwiczeń trwające 30-60 minut pozwalają obniżyć ciśnienie krwi o 4-9 mmHg. Początkowo trudno jest ćwiczyć, ale warto jest to robić chociaż 3-4 razy w tygodniu. Najistotniejsza jest po prostu regularność. Warto zaznaczyć, że powinien to być wysiłek wytrzymałościowy pod postacią chociażby jazdy na rowerze, pływania, aerobiku, nordic walkingu, biegania czy też taniec. Pacjenci bardzo często przy nadciśnieniu boją się wysiłku ponieważ wydaje im się, że może on niekorzystnie wpłynąć na ich zdrowie. Oczywiście musi on być w odpowiedni sposób dobrany, ale przecież pomocni są w tym właśnie lekarze czy osoby znające się na treningach. Niestety często właśnie taka wiedza nie jest przekazywana pacjentom, co związane jest z nieodpowiednią ilością czasu przeznaczaną dla jednego pacjenta. Wynika to niestety z problemu braków kadrowych, które są coraz powszechniejszym zjawiskiem w polskiej ochronie zdrowia.
Z pewnością nadmiar tkanki tłuszczowej nie jest czymś korzystnym dla naszego zdrowia. Jej ilość zależy od naszego stylu życia, który dotyczy zarówno diety oraz regularnej aktywności fizycznej. Stosowanie diety w przypadku nadciśnienia jest bardzo ważnym aspektem całego leczenia, o czym niestety zapamięta wielu pacjentów. Jeżeli chodzi o dietę, której celem jest obniżenie ciśnienia tętniczego to połowę wszystkich produktów powinny stanowić produkty pełnoziarniste w tym brązowy ryż, pełnoziarnisty makaron, pełnoziarniste płatki zbożowe czy też chleb. Przy wyborze mięsa warto zaznaczyć, że jego ilość na dobę powinna wynosić około 140 gram z czego około 65 gram powinno stanowić mięso drobiowe, 50 gram powinny stanowić ryby, a reszta to mięso wołowe lub wieprzowe. Jeżeli chodzi o słodkie lub słone przekąski to najlepiej ograniczyć je do ilości 150 gramów tygodniowo. Tłuszcze zwierzęce należy zastąpić roślinnymi. Trzeba wspomnieć o ważnym składniku naszej diety, mianowicie o błonniku. Coraz więcej mówi się o jego korzystnym wpływie na organizm między innymi w przypadku obniżenia ryzyka rozwoju raka jelita grubego. Jak się okazuje dieta obniżająca ciśnienie powinna zawierać trzy razy więcej błonnika niż przeciętna dieta. Jego źródłem są w największej ilości warzywa oraz owoce, ale także nasiona roślin strączkowych. Jeżeli chodzi o dietę obniżającą ciśnienie dzienna porcja warzyw powinna wynosić nieco ponad 300 gram. Mogą być one spożywane w różnych postaciach na przykład przecierów, sosów czy zup, jednak najbardziej zaleca się je spożywać w surowej postaci. Powinno uważać się na owoce z uwagi na to, że zawierają znacznie większe ilości cukru niż warzywa. Terapeutyczne właściwości owoców i warzyw są prawdopodobnie przypisywane temu, że zawierają znaczne ilości przeciwutleniaczy. Wykazano również, że u osób z nadciśnieniem istnieje zwiększony poziom stresu oksydacyjnego, dlatego konieczne jest dostarczanie do organizmu przeciwutleniaczy. Jak się okazuje w tym schorzeniu najbardziej skuteczna okazuje się dieta DASH zawierająca znaczne ilości warzyw i owoców, niskotłuszczowych produktów mlecznych, a także produktów o obniżonej zawartości nasyconych kwasów tłuszczowych. Dzięki niej możliwe jest dostarczenie do organizmu znacznych ilości wapnia, magnezu, potasu, a także błonnika. Magnez korzystnie wpływa na działanie układu nerwowo-mięśniowego, a także sercowo naczyniowego. Jego duże ilości można znaleźć w bobie, brokułach, ziemniakach, kukurydzy, boćwiny, kaszy gryczanej, płatkach owsianych, brązowym ryżu, figach, kiełkach soczewicy i soi, koncentratu pomidorowego, pestkach dyni, maku, a także fasoli, grochu, soi, awokado, malinach, bananach, mandarynkach, czarnych porzeczkach, kaszy jęczmiennej czy chlebie pełnoziarnistym. Duże jego ilości mogą znajdować się także w niektórych probiotykach na przykład jogurcie naturalnym, kefirze czy maślance. Jeżeli zaś chodzi o wapń to wpływa on na krzepnięcie krwi, reguluje rytm serca, pracę mięśni oraz przewodnictwa nerwowego. Jego źródłem są również kefiry, jogurty czy maślanki, żółty ser, mleko, banany, mak, migdały, płatki owsiane, orzechy laskowe, siemię lniane, fasolka szparagowa, bób, brukselka, awokado, suszone figi i morele. W przypadku potasu jego rola polega na regulowaniu poziomu płynów w organizmie, przewodnictwie nerwowym i czynności mięśni. Jego duże ilości znajdują się w grochu, fasoli, soi, pestkach dyni, nasionach, siemieniu lnianym, kaszy gryczanej i jęczmiennej, żytnim pieczywie pełnoziarnistym oraz wspomnianych wcześniej produktach zawierających probiotyki. Chciałbym pozostać w temacie probiotyków. Jak się okazuje picie kefiru może korzystnie wpływać na komunikację między jelitami, a mózgiem. Dzięki regularnie spożywanemu kefirowi znacznie poprawia się perystaltyka jelit, a także skład mikroflory jelitowej. Wytworzona zostaje naturalna bariera dla potencjalnie niebezpiecznych patogenów i innych toksycznych substancji. Jak się okazuje efektem tych wszystkich zdarzeń było to, że w mózgu zaobserwowano wydzielanie większych ilości enzymów kluczowych dla prawidłowej pracy centralnego układu nerwowego. Innymi związkami, które mogą być stosowane w przypadku nadciśnienia tętniczego są zioła, które mogą być wykorzystywane jako element dodatkowy do farmakoterapii. Przykładowo stosuje się seler naciowy, który zawiera wiele związków działających przeciwzapalnie i przeciwutleniająco. Zawiera ponadto 3-n-butyloftalid, który w dużym stopniu obniża poziom ciśnienia tętniczego. Innym ziołem jest serdecznik pospolity, który reguluje czynność układu przewodzącego serca, działa uspokajająco na ośrodkowy układ nerwowy, a także obniża ciśnienie tętnicze krwi. Z kolei głóg dwuszyjkowy zawiera związki związki flawonoidowe, które działają rozkurczająco na mięśnie gładkie naczyń krwionośnych, co pozwala na obniżenie ciśnienia tętniczego w niewielkim stopniu. Oczywiście bardzo ważna jest także farmakoterapia, która obok zmiany stylu życia jest bardzo ważnym aspektem całego leczenia. Warto zaznaczyć, że niektóre leki działają najlepiej gdy są dostarczane przed posiłkiem, a niektóre tuż po nim. Warto jest więc spytać o to swojego lekarza lub poszukać odpowiednich informacji w dołączonej do leku ulotce. Jedzenie może utrudniać wchłanianie substancji czynnej niektórych leków, przez co skuteczność samego leku jest niższa. Należy pamiętać o tym aby leki były popijane wodą. Bardzo ważne jest wystrzeganie się picia soku grejpfrutowego oraz innych owoców zawierających furanokumaryny, które mogą powodować interakcje z lekami. Znajdują się one również w pomelo czy limonce. Przykładowo u osób stosujących beta-adrenolityki czy blokery kanału wapniowego, które popiły je sokiem grejpfrutowym zaobserwowano ponad trzykrotnie wyższe stężenie leku we krwi, co wiązało się z dużym spadkiem ciśnienia, zaczerwieniem twarzy oraz bólem głowy. Należy unikać również napojów energetycznych zawierających kofeinę czy guaranę, które podnoszą ciśnienie i mogą przyczyniać się do kołatania serca, bezsenności czy też niepokoju. Sól jest również niebezpieczna z innego powodu niż zatrzymanie wody w organizmie o czym się mówi bardzo często. Chodzi o to, że w połączeniu z inhibitorami konwertazy angiotensyny zwiększa się ryzyko uszkodzenia nerek. Bardzo często stosowane są przez naszych obywateli niesteroidowe leki przeciwzapalne, które w połączeniu z lekami moczopędnymi, beta-adrenolitykami czy inhibitorami konwertazy angiotensyny mogą przyczyniać się do zatrzymania sodu i wody w organizmie. Warto zaznaczyć, że wiele osób z nadciśnieniem ma również problemy z nadwagą lub otyłością. Część z nich stosuje leki obniżające łaknienie, po których faktycznie apetyt ulega redukcji, ale ciśnienie krwi jest wyższe. Wiele osób zastanawia się nad tym, czy można spożywać alkohol podczas brania leków obniżających ciśnienie krwi. Oczywiście zabronione jest jego spożywanie zaraz zażyciu leku. Konieczne jest zachowanie kilku godzin odstępu. Najlepiej aby nie był on spożywany w zbyt dużych ilościach ponieważ może to przyczyniać się do obkurczenia naczyń krwionośnych, co wiąże się ze zwiększeniem ciśnienia krwi. Czasem zdarza się, że osoby mogą zapomnieć przyjąć dawkę leku. Jeśli nie minęło zbyt dużo czasu od stałej pory przyjmowanych leków to można to jeszcze zrobić, jeśli zaś upłynęły więcej niż dwie godziny to warto jest zrezygnować z tej dawki i poczekać do następnej. Należy unikać tego aby nie dochodziło do zbyt krótkich przerw pomiędzy kolejnymi dawkami co może przyczyniać się do kumulowania ilości leku w organizmie i oddziaływać negatywnie bowiem może dochodzić do zasłabnięć i omdleń co w przypadku osób, które mieszkają same może być niebezpieczne. Wiele osób popełnia błąd polegający na tym, że gdy zauważone zostaną niższe wartości ciśnienia tętniczego to terapia jest przerywana. Leczenie nadciśnienia tętniczego zwykle trwa całe życie. Odstawienie leków może wiązać się tym, że po jakimś czasie ciśnienie znowu osiągnie niewłaściwe, wysokie wartości, co grozi wystąpieniem zawału mięśnia sercowego czy też udaru mózgu. W żadnym wypadku nie można samemu modyfikować dawki leków. Wiele osób w naszym kraju przyjmuje także różnego rodzaju suplementy. Niektórzy stosują je w nadmiarze co może przyczniać się do zmiany działania leków, w tym także na nadciśnienie. Preparaty, które wzmagają działanie tych leków to między innymi oleje rybne, co może skutkować zbyt dużym obniżeniem ciśnienia tętniczego. Z kolei melatonina może osłabiać działanie leków wykorzystywanych w nadciśnieniu. Coraz częściej jest stosowany także imbir, który ma wiele pozytywnych właściwości jednak jak się okazuje wchodzi on w interakcje z niektórymi blokerami kanału wapniowego. Nasila on działanie tych leków co może skutkować wystąpieniem zasłabnięć.
Już połowa Polaków ma nadwagę, a co piątego dotyczy problem otyłości. WHO mówi o epidemii - co roku na świecie z powodu chorób wywołanych czy powiązanych z otyłością umiera ponad 2,5 mln ludzi. Do jakich problemów prowadzi otyłość? Znacznej nadwadze najczęściej towarzyszą: choroba wieńcowa (choroba niedokrwienna serca), miażdżyca, nadciśnienie tętnicze. Choroba niedokrwienna serca jest diagnozowana u ponad 40 proc. osób otyłych. W porównaniu z osobami o prawidłowej masie ciała, otyli są o 1,5-krotnie bardziej narażeni na wystąpienie tego schorzenia. 10-procentowa utrata masy ciała zmniejsza o 20 proc. ryzyko choroby niedokrwiennej serca. Do chorób sercowo-naczyniowych na tle miażdżycy zalicza się nie tylko wieńcową chorobę serca, ale także zawał serca, miażdżycę tętnic obwodowych. U osób otyłych występuje zazwyczaj kilka sercowo-naczyniowych czynników ryzyka, w tym nadciśnienie i podwyższone stężenie cholesterolu we krwi. Ryzyko zawału serca dla otyłej kobiety jest około trzy razy wyższe niż dla szczupłej kobiety w tym samym wieku. U osób otyłych istnieje wyższe ryzyko pojawiania się podwyższonego poziomu trójglicerydów, lipoprotein o niskiej gęstości (LDL, "zły" cholesterol) i zmniejszonego poziomu lipoprotein o wysokiej gęstości (HDL, "dobry" cholesterol). Zespół tych czynników prowadzi do powstania groźnej dla życia otyłości brzusznej. Utrata wagi 10 kg może doprowadzić do 15-procentowego obniżenia poziomu cholesterolu LDL i 8-procentowego wzrostu cholesterolu HDL. Związek pomiędzy nadciśnieniem i otyłością jest dobrze udokumentowany. Nadciśnienie tętnicze ma 30-65 proc. osób otyłych. Wartość ciśnienia krwi wzrasta z wartością BMI. Im wyższe BMI, tym wyższe ciśnienie. Utrata wagi prowadzi do spadku ciśnienia krwi, dla każdego 1 proc. redukcji masy ciała ciśnienie krwi obniża się o 1-2 mmHg. Im większa otyłość, tym większe ryzyko rozwoju cukrzycy. Wśród osób chorujących na cukrzycę 80 proc. stanowią ludzie otyli. Rozwojowi cukrzycy sprzyja przede wszystkim otyłość brzuszna, czyli inaczej mówiąc nagromadzenie tkanki tłuszczowej we wnętrzu jamy brzusznej. Dzieje się tak, ponieważ tłuszcz nagromadzony w trzewiach sprzyja wytworzeniu się w tkankach oporności na insulinę. Kobiety, które są otyłe, mają 12 razy większe prawdopodobieństwo rozwoju cukrzycy typu 2 niż kobiety mające prawidłową wagę ciała. Osoby z dziedzicznym obciążeniem cukrzycą, zachowanie prawidłowej masy ciała chroni – przynajmniej częściowo – przez rozwojem cukrzycy. Schorzenia pęcherzyka żółciowego sześć razy częściej dotyczą osób z nadwagą. Wysokie stężenie cholesterolu w żółci, a niskie kwasów żółciowych, zwiększa skłonność do tworzenia się kamieni. Na skutek nadmiaru tkanki tłuszczowej w brzuchu dochodzi również do stłuszczenia wątroby i zakłócenia pracy przewodu pokarmowego. Złe nawyki żywieniowe (jedzenie potraw tłustych i słodkich) oraz brak ruchu prowadzą do zaparć i sprzyjają powstawaniu hemoroidów. U osób otyłych istnieje także podwyższone ryzyko tworzenia się kamieni nerkowych. Osoby z dużą nadwagą mają mniejszą pojemność płuc i szybciej się męczą. Otłuszczenie ścian klatki piersiowej zmusza organizm do większego wysiłku podczas wdechu. Warstwa tłuszczu znajdująca się w brzuchu wypycha wątrobę ku górze, przez co zmniejsza się przestrzeń w klatce piersiowej. Płuca nie mogą się swobodnie rozkurczać. To zaburza wymianę gazową w płucach. Organizm jest stale niedotleniony. Kłopoty z prawidłowym oddychaniem przekładają się również na gorszą jakość snu osób otyłych. Większość z nich cierpi na tzw. bezdech senny, czyli zatrzymanie oddechu na dłużej niż 10 sekund częściej niż 5 razy na godzinę. Otyli wstają zmęczeni, przez co w dzień są senni. Okresowe zaburzenia oddychania podczas snu prowadzą także do niewydolności układu krążenia. Otyłe kobiety często cierpią z powodu zaburzeń cyklu miesiączkowego oraz przedłużonych krwawień. Mają także zaburzenia hormonalne, które niejednokrotnie utrudniają zajście w ciążę. Gdy uda się im począć dziecko, ciężko znoszą okres ciąży. W tym czasie wzrasta także ryzyko wystąpienia nadciśnienia, cukrzycy ciężarnych oraz infekcji dróg moczowych. Poród rzadko odbywa się siłami natury. U otyłych kobiet częściej niż u pań z prawidłową masą ciała występuje hirsutyzm (owłosienie na twarzy) oraz zespół policystycznych jajników. Otyli mężczyźni wytwarzają plemniki gorszej jakości, często niezdolne do zapłodnienia jajeczka. Ryzyko bezpłodności u otyłych mężczyzn jest podwyższone o 25 proc. Choroby zwyrodnieniowe obciążonych nadwagą stawów, takich jak stawy kolanowe, są bardzo powszechnym powikłaniem otyłości i nadwagi. Zbyt silny nacisk na stawy prowadzi do uszkodzenia błony wyściełającej stawy. Przeciążone stawy kręgosłupa są przyczyną bólu w jego lędźwiowym odcinku. Inną choroba stawów, powszechnie występująca u osób otyłych, jest dna moczanowa, czyli gromadzenie się ostrych kryształków w stawach. Przed laty chorobę tę nazywano chorobą bogaczy, którzy nie stronili od tłustego jedzenia i nadużywania alkoholu. Coraz częściej mówi się o tym, że otyłość jest jednym z czynników ryzyka chorób nowotworowych. Dowiedziono, że u otyłych kobiet rośnie prawdopodobieństwo zachorowania na raka trzonu macicy, sutka, pęcherzyka żółciowego oraz jelita grubego. U mężczyzn otyłych częściej występują nowotwory prostaty i jelita grubego. U wszystkich otyłych istnieje też wyższe ryzyko raka trzustki i wątroby. Często się mówi, że osoby otyłe są przyjazne i życzliwe, wesołe. To jednak niekiedy maska, pod którą ukrywają kompleksy i samotność. Osoby otyłe często cierpią na kompulsywne objadanie się, przez co pogłębiają swoją nadwagę. Otyłość jest niekorzystnie postrzegana. Ludzie ci trudniej znajdują partnerów, pracę. Poza tym otyłość spowalnia pracę mózgu. Jak twierdzą niektórzy uczeni, może ona mieć związek z rozwojem choroby Parkinsona oraz choroby Alzheimera.
Nadmierna ilość tkanki tłuszczowej to nie tylko brak pożądanej sylwetki, lecz także zwiększone ryzyko szeregu chorób, w tym układu krążenia, przewodu pokarmowego i układu ruchu, ale także sfery psychicznej. Otyłość przebiegająca z dominującą akumulacją tkanki tłuszczowej w okolicy brzusznej wiąże się ze szczególnie wysokim ryzykiem cukrzycy typu 2, nadciśnienia tętniczego, chorób serca, obturacyjnego bezdechu sennego i udaru. Otyłość należy traktować jak każdą inną chorobę przewlekłą. Główną przyczyną nadwagi i otyłości jest dodatni bilans energetyczny, (czyli podaż kilokalorii w ilości przekraczającej ich zużycie przez organizm) lub zbyt mały wydatek energetyczny (zwykle brak bądź zbyt mała aktywność fizyczna). Szacuje się, że 1 na 11 osób ma cukrzycę. Szacuje się, że nawet 90 proc. osób z cukrzycą typu 2 jest otyłych. Nadmierna masa ciała i zawartość tkanki tłuszczowej, zwłaszcza w okolicy brzusznej, prowadzą do rozwoju insulinooporności, czyli spadku wrażliwości tkanek na insulinę. Gorsza odpowiedź tkanek na insulinę wiąże się z zaburzeniem tolerancji glukozy, co w konsekwencji prowadzi do rozwoju cukrzycy typu 2. Cukrzyca jest często rozpoznawana, gdy już występuje co najmniej jedno jej powikłanie (np. tzw. cukrzycowa choroba oczu, neuropatia, stopa cukrzycowa). Dlatego warto kontrolnie wykonywać badanie glikemii, zwłaszcza jeżeli występują objawy sugerujące cukrzycę typu 2. Objawy cukrzycy typu 2 to m.in.: zwiększone oddawanie moczu (wielomocz), osłabienie, wzmożone pragnienie oraz częste występowanie zakażeń układu moczowo-płciowego. Źle lub niekontrolowana cukrzyca może spowodować ślepotę, udar, zawał serca, niewydolność nerek, czy nawet amputację kończyn dolnych. Otyłość, zwłaszcza typu brzusznego, wiąże się ze wzrostem ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, w tym nadciśnienia tętniczego. Szacuje się, że 1 na 4 mężczyzn i 1 na 5 kobiet ma nadciśnienie tętnicze. Nadciśnienie tętnicze jest określane „cichym zabójcą”. Mimo braku charakterystycznych objawów, może prowadzić do zawału serca, niewydolności serca, bólu w klatce piersiowej, udaru, a nawet uszkodzenia i niewydolności nerek. Dlatego warto regularnie kontrolować ciśnienie krwi, by w porę wykryć zmiany i zacząć działać. Nadwaga i otyłość są jednym z głównych modyfikowalnych czynników ryzyka tej choroby. Optymistyczne jest to, że redukcja masy ciała koreluje ze spadkiem ciśnienia tętniczego krwi, dlatego jest postępowaniem z wyboru nie tylko w terapii nadciśnienia tętniczego, lecz także w jego zapobieganiu. Otyłość wiąże się ze zwiększonym ryzykiem wielu nowotworów: nerek, okrężnicy, przewodów żółciowych, trzustki, przełyku, wątroby, szpiczaka mnogiego, endometrium, jajników i piersi u kobiet w okresie pomenopauzalnym (przy czym ryzyko jest wyższe u kobiet, które nigdy nie przyjmowały terapii hormonalnej). Otyłość jest związana z przewlekłym stanem zapalnym, prowadzącym do uszkodzeń DNA, które z kolei zwiększają ryzyko nowotworzenia. Otyłość może zwiększać ryzyka niektórych nowotworów również w sposób pośredni, przyczyniając się do rozwoju chorób, które z kolei są czynnikami ryzyka konkretnych chorób nowotworowych, np.: przełyk Barreta i rak przełyku lub choroby zapalne wątroby i nowotwór wątroby. Tkanka tłuszczowa (uznana za organ endokrynny) wytwarza duże ilości estrogenu – żeńskiego hormonu płciowego, którego wysokie stężenie może być związane z podwyższonym ryzykiem zachorowania na: raka piersi, endometrium i jajników. Objawowa choroba refluksowa występuje nawet do 20 proc. osób mieszkających w krajach uprzemysłowionych. Głównymi objawami są zgaga i wracania treści jelitowej z żołądka do jamy ustnej (tzw. regurgitacje), ale również mogą wystąpić zaburzenia połykania (tzw. dysfagia), ból w nadbrzuszu, czy ból w okolicy klatki piersiowej. Objawy nie muszą jednak ograniczać się do przełyku. U osób z chorobą refluksową odnotowywano również wzmożoną erozję szkliwa, astmę i zespół kaszlu związanego z refluksem. Refluks żołądkowo-przełykowy rozwija się w wyniku zmian w obrębie przełyku i żołądka. Zaburzenie motoryki w przełyku (pasaż treści pokarmowej), obniżenie ciśnienia dolnego zwieracza przełyku i wydłużenie jego relaksacji, przepuklina rozworu przełykowego i wzrost ciśnienia wewnątrzżołądkowego – czyli zaburzenie tzw. bariery antyrefluskowej, oraz opóźnienie opróżniania żołądkowego i zaburzony mechanizm oczyszczania przełyku z treści pokarmowej, prowadzą do rozwoju choroby refluksowej u osób otyłych. Tkanka tłuszczowa w okolicy trzewnej wydziela sporo mediatorów hormonów, które dodatkowo zwiększają ryzyko rozwoju tzw. przełyku Barretta (stan przedrakowy) i raka przełyku. Redukcja masy ciała jest wysoce zalecana u chorych na refluks ze współistniejącą nadwagą lub otyłością. Otyłość to nie tylko choroba wpływająca na metabolizm, układ ruchu, ryzyko nowotworów, zdolności do reprodukcji, lecz także zdrowie psychiczne. Nadmierna masa ciała często wiąże się z brakiem akceptacji własnego wyglądu i brakiem pewności siebie, ale również często z publicznym ostracyzmem. Osoby otyłe muszą niekiedy mierzyć się ze stygmatyzacją ze strony społeczeństwa. Nic dziwnego zatem, że problem otyłości wiąże się ze zwiększonym ryzykiem rozwoju depresji, zwłaszcza u nastolatków. Co ciekawe, w grupie nastolatków wykazano, że zarówno otyłość zwiększa ryzyko depresji, jak i występująca depresja ma wpływ na nadmierny wzrost masy ciała. Problemy psychiczne mogą wpływać negatywnie na proces leczenia otyłości. Dlatego wsparcie psychologiczne jest niezbędnym krokiem w jej terapii. Szacuje się, że osoby z otyłością częściej niż zdrowe cierpią z powodu upadków i związanych z tym urazów (np. skręceń i złamań). Otyłość zwiększa również ryzyko choroby zwyrodnieniowej stawów. Jest to konsekwencja nadmiernego obciążenia stawów, zwłaszcza kolanowych i biodrowych, związanego ze zbyt dużą masą ciała. U osób otyłych zauważono również spadek siły mięśni dłoni, jak również przewlekłe obciążanie może prowadzić do problemów z kostkami i stopami (np. płaskostopia i dolegliwości bólowych) w porównaniu z osobami o prawidłowej masie ciała. Otyłość może mieć również znaczący wpływ na zdolności reprodukcyjne, zwłaszcza kobiet. Stanowi znany czynnik kobiecej niepłodności. Prowadzi do zaburzeń menstruacji, owulacji, problemów z zajściem w ciążę, zwiększonego ryzyka poronień. Kobiety z otyłością są obciążone zwiększonym ryzykiem poronień, komplikacji okołoporodowych. Mogą mieć trudności z naturalnym zajściem w ciążę, również metodą in vitro. Otyłość wpływa na zmianę stężeń hormonów płciowych, w tym gonadotropiny kosmówkowej. Insulinooporność w przebiegu otyłości wpływa również na hiperandrogenizm (zwiększone stężenie androgenów) – oba zjawiska wpływają na zaburzenia funkcji jajników, w tym owulacji. Redukcja masy ciała jest kluczowa, by poprawić możliwości reprodukcyjne kobiety otyłej. Ponadto otyła kobieta ciężarna, jest w grupie zwiększonego ryzyka wystąpienia cukrzycy ciężarnych, nadciśnienia i przedwczesnego porodu. U mężczyzn problem otyłości to wyższe ryzyko problemów z erekcją. Nie można wykluczyć, że problemy w życiu seksualnym są nie tylko efektem bezpośrednim nadmiernej ilości tkanki tłuszczowej, lecz także dopatruje się w tym roli zwykle współistniejących zaburzeń emocjonalnych i psychicznych.
Utrzymywanie prawidłowej masy ciała jest podstawą zapobiegania nadciśnieniu tętniczemu. Największe znaczenie ma dieta o kaloryczności dobranej zależnie od płci, wieku oraz aktywności fizycznej. Ciągłe nadwyżki energetyczne prowadzą do kumulacji tkanki tłuszczowej w organizmie. Dieta jest szczególnie istotna u osób z nadwagą i otyłością. U pacjentów chorujących na nadciśnienie tętnicze zmniejszenie masy ciała stanowi podstawę leczenia niefarmakologicznego. W określeniu prawidłowej masy ciała, jak również nadwagi i otyłości, pomocny jest wskaźnik masy ciała (BMI, body mass index). Wskaźnik ten wyraża iloraz wagi pacjenta wyrażonej w kilogramach oraz wzrostu wyrażonego w metrach do kwadratu. Prostota obliczeń sprawia, że każdy pacjent może samodzielnie wyliczyć swój BMI oraz kontrolować postępy zmniejszania masy ciała. Prawidłowo BMI powinien się mieścić w granicach 18,5–24,9 kg/m2. Wartości przekraczające 24,9 kg/m2 świadczą o nadwadze lub otyłości. Racjonalny spadek masy ciała to 0,5–1 kg tygodniowo. W tym celu zaleca się zmniejszenie kaloryczności spożywanych posiłków o 500–1000 kcal w stosunku do zapotrzebowania. Wykazano, że zmniejszenie masy ciała o 10–15% wpływa pozytywnie na obniżenie ciśnienia tętniczego. Przeprowadzono badania służące ocenie znajomości zaleceń dietetycznych oraz ich przestrzegania przez osoby z nadciśnieniem tętniczym. Łącznie przebadano 86 osób, w tym 51 kobiet i 35 mężczyzn. Wykazano, że 75% badanych zna zalecenia dietetyczne, jednak zaledwie 15% ich przestrzega. Dodatkowo 80% badanych cierpi na nadwagę lub otyłość, a u 15% osób stwierdzono BMI ponad 30 kg/m2. W diecie osób z nadciśnieniem tętniczym szczególnie znaczenie ma rozważne spożywanie tłuszczów, których ilość nie powinna przekraczać 25–30% dobowego zapotrzebowania kalorycznego. Całkowite dzienne spożycie tłuszczu nie powinno być większe niż 70 g. Nasycone kwasy tłuszczowe to składniki pokarmowe niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu, jednak ich nadmiar sprzyja rozwojowi chorób układu sercowo- -naczyniowego. Spożywanie jednonienasyconych oraz wielonienasyconych kwasów tłuszczowych chroni ludzki organizm przed rozwojem nadciśnienia tętniczego. Źródłami nasyconych kwasów tłuszczowych w diecie są mięso oraz tłuszcz zwierzęcy. Jednonienasycone kwasy tłuszczowe występują głównie w oliwie z oliwek oraz innych olejach roślinnych. Ważnymi źródłami wielonienasyconych kwasów tłuszczowych pozostają ryby morskie i orzechy. Wyjątkowo niebezpieczne są izomery trans jednonienasyconych kwasów tłuszczowych, które powstają z naturalnych tłuszczów w wyniku obróbki przemysłowej. Tłuszcze te powodują wzrost stężenia cholesterolu frakcji LDL (low-density lipoprotein), obniżenie wartości cholesterolu frakcji HDL (high-density lipoprotein) oraz wzrost ryzyka chorób naczyń i serca. Kolejny znaczący element diety osób z nadciśnieniem tętniczym to ograniczenie sodu. Pierwiastek ten jest głównie spożywany jako chlorek sodu w soli kuchennej. Chlorek sodu jest używany nie tylko przy doprawianiu potraw w domu. W przetwórstwie spożywczym sól wykorzystuje się do produkcji chleba, konserwacji mięs oraz jako dodatek smakowy do żywności przetworzonej. Prawidłowo stężenie sodu w organizmie człowieka wynosi 136–145 mmol/l. Pierwiastek ten jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania gospodarki wodno- -elektrolitowej oraz zachowania równowagi kwasowo- -zasadowej ludzkiego organizmu. Przeprowadzono badania poświęcone ocenie spożycie sodu, z uwzględnieniem soli kuchennej, w grupie 42 osób w wieku 20– –30 lat. Ilość sodu spożywana przez kobiety wynosiła średnio 3145 mg/dobę, a mężczyzn 4668 mg/dobę. Uzyskane wartości zdecydowanie przekraczają zalecane normy spożycia tego pierwiastka. Dodatkowo zaobserwowano, że w przypadku badanych mężczyzn większość sodu pochodziła z produktów przetworzonych, a w przypadku kobiet — z dodawania soli w trakcie przygotowywania potraw. Zaobserwowano, że przeciętnie spożywa się 140–150 mmol/dobę sodu, natomiast zapotrzebowanie ludzkiego organizmu to 8–10 mmol/l. W badaniu INTERSALT przeprowadzonym u 10 000 osób w wieku 20–59 lat wykazano spadek SBP o 7 mm Hg oraz DBP o 6 mm Hg przy ograniczeniu spożycia sodu o 100 mmol/ /dobę. Według wytycznych Grupy Roboczej Europejskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego (ESH, European Society of Hypertension) i Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ESC, European Society of Cardiology) zaleca się spożywanie 5–6 g soli/dobę, czyli 2,4 g (100 mmol) sodu/dobę. Przestrzeganie tych wytycznych umożliwia obniżenie ciśnienia tętniczego o 2–3 mm Hg u osób już chorujących na nadciśnienie tętnicze. W celu zmniejszenia podaży soli zaleca się unikanie spożywania produktów wysokoprzetworzonych, takich jak na przykład sosy, chipsy czy paluszki. Przygotowywanie potraw w domu również umożliwia kontrolę podaży sodu. Jednak z powodu dużej zawartości soli w produktach spożywczych zaleca się, by nie dosalać potraw, a do smaku używać ziół i innych przypraw. Rozwiązaniem dla osób, którym trudno zrezygnować ze słonego smaku, jest tak zwana sól dietetyczna, czyli niskosodowa. Chlorek sodu częściowo zastępuje w niej w niej chlorek potasu, co zmniejsza ilość sodu dostarczaną w diecie, przy utrzymaniu walorów smakowych potraw. Stosowanie takiej soli, w porównaniu z solą kuchenną, obniża ryzyko nadciśnienia tętniczego oraz chorób układu sercowo- -naczyniowego. Zarówno potas, jak i sód jest niezbędnym pierwiastkiem do utrzymania prawidłowej gospodarki wodno- -elektrolitowej oraz równowagi kwasowo-zasadowej. Jego stężenie w organizmie powinno się mieścić w granicach 3,5–5,5 mmol/l. W Polsce głównym źródłem potasu są ziemniaki. Pierwiastek ten występuje jednak w wielu produktach, tj. suszonych owocach, orzechach, nasionach, świeżych owocach, warzywach, mięsie. W badaniu INTERSALT wykazano spadek ciśnienia tętniczego o 3,6/1,87 mm Hg w przypadku spożywania 50 mmol/dobę potasu. Zaobserwowano również dodatnią korelację między zmniejszonym spożyciem potasu, wapnia i magnezu a ryzykiem nadciśnienia tętniczego. Najlepszym źródłem wapnia są produkty mleczne. Przy ich spożywaniu należy jednak zwrócić uwagę na zawartość tłuszczu, co jest istotne u osób z nadwagą, otyłych oraz z nadciśnieniem tętniczym. Magnez występuje głównie w soi, białej fasoli, nasionach słonecznika, dyni, maku. Ponadto jest również obecny w dużych ilościach w czekoladzie, jednak jej spożywanie powinno być ograniczone przez osoby z nadciśnieniem tętniczym i otyłością z powodu dużej zawartości w niej kwasów tłuszczowych. Dodatkowym źródłem potasu, wapnia oraz magnezu mogą być wody mineralne, należy jednak zwracać uwagę na zawartość w nich sodu i wybierać te, które są niskosodowe. Pacjentom z nadciśnieniem tętniczym zaleca się dietę DASH (Dietary Approaches to Stop Hypertension). Dieta ta u osób już chorujących obniża ciśnienie o 11,6/5,3 mm Hg, a u osób zdrowych o 3,5/2,1 mm Hg. Wykazano również jej pozytywny wpływ na stężenie cholesterolu we krwi. Zaleca się przyjmowanie 4–5 porcji owoców oraz warzyw. Są one źródłem minerałów, witamin oraz flawonoidów, które obniżają ciśnienie tętnicze. Produkty zbożowe powinny być spożywane w postaci 5–6 porcji dziennie. Powinny to być zwłaszcza kasze, brązowy ryż, makaron razowy, chleby gruboziarniste. Produkty te zawierają duże ilości błonnika, który obniża stężenie cholesterolu. W ramach diety DASH zaleca się codzienne spożywanie ryb, które są bogate w kwasy omega-3 obniżające ciśnienie tętnicze. Natomiast unikać należy produktów zawierających nasycone kwasy tłuszczowe oraz proste węglowodany. Pacjentom z nadciśnieniem tętniczym zaleca się dietę DASH (Dietary Approaches to Stop Hypertension). Dieta ta u osób już chorujących obniża ciśnienie o 11,6/5,3 mm Hg, a u osób zdrowych o 3,5/2,1 mm Hg. Wykazano również jej pozytywny wpływ na stężenie cholesterolu we krwi. Zaleca się przyjmowanie 4–5 porcji owoców oraz warzyw. Są one źródłem minerałów, witamin oraz flawonoidów, które obniżają ciśnienie tętnicze. Produkty zbożowe powinny być spożywane w postaci 5–6 porcji dziennie. Powinny to być zwłaszcza kasze, brązowy ryż, makaron razowy, chleby gruboziarniste. Produkty te zawierają duże ilości błonnika, który obniża stężenie cholesterolu. W ramach diety DASH zaleca się codzienne spożywanie ryb, które są bogate w kwasy omega-3 obniżające ciśnienie tętnicze. Natomiast unikać należy produktów zawierających nasycone kwasy tłuszczowe oraz proste węglowodany. bogata w jednonienasycone kwasy tłuszczowe obniża ryzyko zachorowalności oraz umieralności z przyczyn sercowo-naczyniowych. Tradycyjna dieta śródziemnomorska obfituje w owoce oraz warzywa. Jej główne składniki to także produkty zbożowe, nasiona roślin strączkowych, ryby. Zamiast nasyconych kwasów tłuszczowych pochodzenia zwierzęcego w diecie śródziemnomorskiej używa się oliwy z oliwek. Spożycie mięsa jest proporcjonalnie małe w stosunku do pozostałych składników. Należy również wspomnieć o diecie wegetariańskiej, która polega na unikaniu pokarmów mięsnych. Osoby stosujące taką dietę w swoim jadłospisie opierają się głównie na warzywach, roślinach strączkowych, owocach, zbożach. Dopuszczalne są również produkty pochodzenia zwierzęcego, jak na przykład jaja czy twaróg. W przeprowadzonym przeglądzie piśmiennictwa, metaanalizach oraz badaniach klinicznych stwierdzono, że wegetarianizm wpływa na obniżenie ciśnienia tętniczego. Dlatego dietę tę można stosować jako leczenie niefarmakologiczne nadciśnienia tętniczego. W siedmiu kontrolowanych badaniach klinicznych, w których łącznie wzięło udział 311 badanych o średniej wieku 44,5 roku spożywających dietę wegetariańską, zaobserwowano spadek SBP średnio o 4,8 mm Hg oraz DBP średnio o 2,2 mm Hg. W 32 badaniach obserwacyjnych, których uczestnikami łącznie było 21 604 osób, w wieku średnio 46,6 roku, stosujących dietę wegetariańską, zaobserwowano spadek SBP średnio o 6,9 mm Hg oraz spadek DBP średnio o 4,7 mm Hg . Zauważono również, że stosowanie diety wegetariańskiej wpływa na spadek ryzyka incydentów sercowo-naczyniowych (IHD, ischemic heart disease). W badaniu uczestniczyło 44 561 osób, z których 34% stosowało dietę wegetariańską. Po 11,6 roku obserwacji odnotowano 1235 incydentów sercowo-naczyniowych. U osób stosujących wspomniany sposób żywienia zaobserwowano niższe BMI, stężenie cholesterolu nie-HDL oraz SBP. Zaobserwowano ponadto, że u osób stosujące tę dietę, w porównaniu z osobami, które jej nie stosują, ryzyko IHD jest niższe o 32%. Wyniki badań dotyczących spożywania kawy przez osoby z nadciśnieniem tętniczym nie są jednoznaczne. Według brytyjskiego instytutu NICE (National Institute for Health and Clinical Excellence) zaleca się zmniejszenie ilości kawy u osób, które spożywają ponad 5 filiżanek dziennie lub nadużywają innych napojów bogatych w kofeinę. Natomiast w przeprowadzonych analizach dotyczących wpływu kawy oraz kofeiny na ciśnienie tętnicze oraz ryzyko incydentów sercowo- -naczyniowych zauważono, że spożycie 200–300 mg kofeiny powoduje wzrost SBP średnio o 8,1 mm Hg oraz DBP średnio o 5,7 mm Hg w ciągu pierwszej godziny po spożyciu, a zwiększone ciśnienie utrzymuje się przez około 3 godziny. Przy długoterminowym spożywaniu kawy nie zaobserwowano jej wpływu na wzrost ciśnienia oraz na zwiększenie ryzyka sercowo-naczyniowego. Przypuszcza się że, spożywanie kawy oraz kofeiny może wpływać na spadek śmiertelności oraz zmniejszenie ciśnienia. W najnowszych doniesieniach sugeruje się związek między ciśnieniem tętniczym, spożywaniem kawy a aktywnością enzymu CYP1A2. Głównym źródłem kofeiny jest kawa, ale także herbata, czekolada oraz napoje energetyzujące. Substancja ta jest metabolizowana w wątrobie za pomocą enzymu CYP1A2. Kofeina oraz jej metabolity należą do niespecyficznych antagonistów receptorów adenozyny; wywołują działanie natriuretyczne oraz moczopędne, co prowadzi do obniżenia ciśnienia. W przypadku niektórych genotypów oraz u osób palących aktywność wspomnianego enzymu nie jest do końca wyjaśniona i wymaga dodatkowych badań oraz analiz. Dieta istotnie wpływa na prewencję oraz zapobieganie dalszemu rozwojowi choroby u osób z nadciśnieniem tętniczym. Unikanie tłuszczów, zwłaszcza nasyconych kwasów tłuszczowych, chroni przed rozwojem chorób układu sercowo-naczyniowego. Przyjmowanie pokarmów bogatych w sód sprzyja wzrostowi wartości ciśnienia tętniczego. Podaż odpowiedniej ilości potasu, wapnia oraz magnezu wpływa na obniżenie ciśnienia tętniczego. Diety DASH, śródziemnomorska oraz wegetariańska są bogate w składniki niezbędne do zapobiegania rozwojowi chorób układu krążenia. W celu obniżenia ciśnienia tętniczego należy ograniczać spożywanie alkoholu. Znaczenie picia kawy w odniesieniu do prewencji oraz rozwoju nadciśnienia tętniczego nie jest do końca znane. Konieczne są dalsze badania w tym zakresie. ( Magdalena Gibała, Grzegorz Jan Janowski)
U osób, które chorują na otyłość, zaburzenia endokrynologiczne występują częściej niż w populacji ogólnej. Najczęstszą chorobą endokrynologiczną, która prowadzi do otyłości, jest niedoczynność tarczycy. Obniżenie stężenia wolnej tyroksyny w surowicy krwi prowadzi do zmniejszenia trijodotyroniny w obrębie tkanek i zmniejsza się intensywność procesów utleniania we wszystkich komórkach. W konsekwencji spowalnia to tempo przemiany materii, powoduje zachwianie równowagi energetycznej pomiędzy wydatkowaniem energii, które jest obniżone, a jej przyjmowaniem. Niedobór tyroksyny przyczynia się do insulinooporności tkanek. W efekcie komórki beta trzustki zaczynają produkować większe ilości insuliny, aby przezwyciężyć insulinooporność obwodową. Ta kompensacyjna hiperinsulinemia nie jest korzystnym zjawiskiem, bo pobudza apetyt, powoduje zatrzymywanie wody, a więc także pogłębianie otyłości. Poza tym insulinooporność w obrębie tkanki tłuszczowej i towarzysząca jej hiperinsulinemia nasilają lipolizę, uwalniając wolne kwasy tłuszczowe, co prowadzi do insulinooporności ogólnoustrojowej, także mięśni szkieletowych i wątroby. Jest to punktem wyjścia różnych powikłań, zwłaszcza sercowo-naczyniowych. W maju ubiegłego roku do konsultacji publicznych trafił projekt rozporządzenia w sprawie programu pilotażowego w zakresie kompleksowej opieki specjalistycznej nad pacjentami leczonymi z powodu otyłości olbrzymiej KOS-BAR. Pilotaż ma poprawić jakość i efektywność leczenia pacjentów z rozpoznaniem otyłością olbrzymią. Do realizacji programu pilotażowego wytypowano 15 ośrodków, które będą mogły go przeprowadzić pod warunkiem zawarcia umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Po dokonaniu kwalifikacji do programu pilotażowego, ośrodek koordynujący wyda pacjentowi kartę KOS-BAR i od chwili jej otrzymania przez cały okres terapii chory będzie pod opieką tego ośrodka. Szacuje się, że w ramach pilotażu opieką zostanie objęte około 2907 pacjentów. Pilotaż KOS-BAR, w zależności liczby pacjentów włączonych do programu, będzie kosztował około 71 milionów złotych. Pieniądze na ten program zostaną przekazane m.in.: z tzw. opłaty cukrowej, która zgodnie z przepisami jest przeznaczona na działania o charakterze edukacyjnym i profilaktycznym oraz na świadczenia opieki zdrowotnej związane z utrzymaniem i poprawą stanu zdrowia pacjentów z nadwagą i otyłością. Zgodnie z danymi udostępnionymi przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) otyłość dotyka około 800 milionów ludzi na całym świecie. Zgodnie ze statystykami Narodowego Funduszu Zdrowia aż jedna czwarta mężczyzn i 23% kobiet po dwudziestym roku życia choruje na otyłość. W przypadku dzieci i nastolatków wartości są niższe, jednak nadal alarmujące – 13% chłopców i 5% dziewcząt poniżej 20. roku życia ma zbyt dużą ilość tkanki tłuszczowej. W Polsce przeprowadzono ponadto badanie COVID 365+, którego wyniki nie są zbyt optymistyczne ponieważ co drugi Polak ma problem z nadwagą lub jest otyły. Prognozuje się, że do 2025 roku w naszym kraju aż 30% mężczyzn będzie mieć problem z otyłością. Jeżeli chodzi o kobiety oczekiwany wynik wyniesie odrobinę mniej, bo będzie to 26%. Dane dotyczą wyłącznie dorosłych, co jest warte podkreślenia, ponieważ skala problemu otyłości u dzieci rośnie w jeszcze szybszym tempie. Co czwarty chłopiec i co trzecia dziewczynka w wieku 5-9 lat w Polsce ma nadwagę.Otyłość w wieku od 15 do 17 lat wiąże się z aż 17,5 razy większym ryzykiem wystąpienia otyłości w życiu dorosłym. Ponad jedna trzecia. otyłych przedszkolaków i prawie 80 procent otyłych nastolatków stanie się otyłymi dorosłymi. Eksperci są zgodni, że dieta dziecka musi uwzględniać pięć posiłków w ciągu dnia spożywanych w regularnych odstępach, czyli co 3-4 godziny. Najczęściej popełnianym błędem jest jedzenie małej liczby posiłków, co bardzo spowalnia przemianę materii, pomijanie śniadań, jedzenie tylko wieczorami i stosowanie diety nieodpowiednio zbilansowanej pod względem odżywczym. Śniadanie dziecko musi zjeść (najpóźniej pół godziny po przebudzeniu). Posiłki powinny być urozmaicone i smaczne, zawierać łatwostrawne białko, węglowodany złożone i odpowiednią ilość zdrowego tłuszczu.Ogromnym problemem współczesnego żywienia dzieci są przekąski. Dzieci mają naturalną tendencję do podjadania, ale lepiej proponować im odpowiednie przekąski niż herbatniki, chipsy czy biszkopty. Zdrowe przekąski to suszone owoce bez dodatku cukru i niesiarkowane, pestki dyni oraz słonecznika, niewielkie ilości orzechów, migdałów, a także galaretki, kisiel z owocami, produkty mleczne (budyń) lub koktajle mleczno-owocowe. Przy otyłości ważne jest odciążenie aparatu ruchu (stawów, więzadeł, ścięgien, kręgosłupa i stóp), dlatego jeżeli chodzi o aktywność fizyczną najlepiej zacząć od pływania czy jazdy na rowerze. Spersonalizowanego doboru ćwiczeń dla każdego dziecka powinien dokonać fizjoterapeuta, uwzględniając dodatkowo zajęcia o charakterze korekcyjnym dla tych dzieci, u których równocześnie z otyłością występują nabyte wady postawy. Niestety pandemia miała wpływ również na aktywność fizyczną. W okresie pandemii 34 procent mieszkańców naszego kraju zmniejszyło swoją aktywność fizyczną. Najczęściej ograniczali ruch mężczyźni w wieku 45-64 lata i kobiety w wieku 20-44 lata. Czynnikiem sprzyjającym zmniejszeniu może być ograniczenie dostępności do obiektów sportowych.Eksperci wyliczają, że otyłość prowadzi do ok. 200 powikłań zdrowotnych. Najczęstsze z nich to cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca, zawały i nowotwory. Są to zagrożenia dla konkretnych, ale jednocześnie powodują one znaczne obciążenie dla systemu ochrony zdrowia.Bezpośrednie koszty leczenia otyłości w Polsce wynoszą 5 miliardów złotych, a uwzględniając także koszty pośrednie jest to kwota ponad trzykrotnie większa, co stanowi około jedną piątą rocznych wydatków na ochronę zdrowia w Polsce. Pierwotnymi przyczynami otyłości jest złożony zestaw czynników. Wśród nich jest dieta, styl życia, uwarunkowania genetyczne, stan zdrowia psychicznego, liczne czynniki socjoekonomiczne i stan środowiska naturalnego.Według ekspertów należy zwiększyć świadomość społeczeństwa dotyczącą otyłości, zmodyfikować sposób traktowania cierpiących na nią osób i poprawić skuteczność naszych systemów opieki zdrowotnej w walce z tą chorobą.Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że każdy powinien włączyć się w walkę z otyłością i wspierać dotknięte nią osoby. WHO szacuje, że medyczne konsekwencje otyłości do 2025 roku będą kosztować ponad bilion dolarów, a liczba cierpiących na nią dzieci i młodzieży zwiększy się o 60 procent do 2030 roku.Leczenie osób z otyłością powinno być procesem wielopłaszczyznowym, a jednocześnie dopasowanym indywidualnie do pacjenta. Pierwszym i podstawowym elementem każdego etapu leczenia otyłości jest wdrożenie odpowiednio zbilansowanej diety. Powinna ona uwzględniać wprowadzenie właściwych i trwałych zmian czyli wyrobieniu dobrych nawyków żywieniowych. Choć w zaleceniach polskiej grupy ekspertów ds. otyłości edukacja żywieniowa jest przypisana lekarzom, to najbardziej kompetentnym specjalistą w tym zakresie jest dietetyk kliniczny. Następnym elementem leczenia otyłości jest aktywność fizyczna. W przypadku osób z nadmiarem masy ciała nie jest ona jedynie rekreacją czy sposobem spędzania czasu wolnego. Z tego względu powinna odbywać się zgodnie ze wskazaniami specjalisty, ponieważ w przypadkach ekstremalnej otyłości, z niewyrównaną niewydolnością krążenia lub z niestabilną chorobą wieńcową aktywność fizyczna może być niewskazana. Właściwy sposób odżywiania i systematyczny ruch nie są jedynymi sposobami leczenia otyłości. W pewnych przypadkach zalecana może być terapia behawioralna, kiedy otyłość jest efektem zaburzeń związanych z zachowaniem. Wbrew pozorom nie jest to sytuacja rzadka. Kolejnym elementem leczenia otyłości jest farmakoterapia. Choć nie jest w stanie zastąpić podstawowych elementów leczenia jakimi są odpowiedni sposób odżywiania i aktywność fizyczna to może je skutecznie uzupełniać. Co ważne, redukuje również ryzyko wystąpienia poważnych dla zdrowia powikłań otyłości. W tym aspekcie kluczową rolę pełni lekarz ponieważ to on dobiera odpowiednie leki i dawkowanie.