Wprowadzanie najnowszych metod leczenia chorób neurologicznych wymaga w Polsce przyspieszenia - wynika z raportu przygotowanego przez Modern Healthcare Institute. Eksperci rekomendują wprowadzenie zmian, które skuteczniej przygotują system opieki zdrowotnej oraz społecznej do stawienia czoła rosnącej liczbie pacjentów z tymi schorzeniami. Choroby neurologiczne stanowią drugą najczęstszą przyczynę zgonów Polaków.

Autorzy raportu rekomendują wybór priorytetowych dziedzin w zakresie chorób neurologicznych w oparciu o analizę z uwzględnieniem wielu kryteriów. Ich zdaniem należy brać pod uwagę liczebność populacji, dostępność opcji terapeutycznych, obciążenie społeczne niepełnosprawnością i śmiertelnością oraz kosztami.

Wyniki raportu zaprezentowano 3 lutego podczas konferencji online. Jak zauważył Konrad Rejdak, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Neurologicznego i jeden z autorów opracowania, w ostatnich 25 latach obciążenie zaburzeniami neurologicznymi wzrosło, ponieważ wraz ze wzrostem liczby ludności zwiększyła się też długość życia.

Schorzenia neurologiczne są podstawową przyczyną tzw. lat życia skorygowanych niepełnosprawnością (ang. disability-adjusted life-years, w skrócie DALY). Najczęściej przyczyniają się do nich udary mózgu, zespoły bólowe (wśród nich migrena), zespoły otępienne (przede wszystkim choroba Alzheimera) oraz zapalenie opon mózgowych.

Udar niedokrwienny, występujący najczęściej wśród chorób naczyniowych mózgu, w 30 proc. przypadków kończy się zgonem. W Polsce udaru niedokrwiennego doznaje rocznie około 80 tys. pacjentów. Większym ryzykiem śmiertelności charakteryzują się udary krwotoczne, które przebiegają gwałtowniej - w Polsce dotyczą one kilkunastu tysięcy pacjentów w ciągu roku.

Polacy często cierpią też z powodu bólów głowy, a w szczególności migreny. Zmaga się z nią obecnie nawet 15 proc. społeczeństwa. Szczególne wyzwanie terapeutyczne i społeczne stanowi migrena przewlekła (utrzymująca się częściej niż 15 dni w miesiącu) - dotycząca 2-3 proc. ludności.

Opieka neurologiczna w Polsce boryka się z brakami kadrowymi. Według danych Polskiego Towarzystwa Neurologicznego w kraju pracuje około 4 tys. neurologów, z czego tylko połowa działa w systemie publicznym. Ze względu na malejącą liczbę szpitalnych oddziałów chorób wewnętrznych neurolodzy przejmują opiekę nad populacją w podeszłym wieku.

Bezpośrednie i pośrednie koszty chorób neurologicznych w Europie sięgają poziomu 336 mld euro rocznie. Z racji konieczności długoterminowej opieki największy koszt generują choroby przewlekłe, m.in. otępienia (105 mld euro), udary (64 mld euro) oraz bóle głowy (43 mld euro).

Na szczęście - jak zaznacza Konrad Rejdak - do neurologii wkraczają nowe technologie i metody terapii i należy się cieszyć, że 99 proc. z nich jest już dostępnych dla polskich pacjentów. Według niego obiecujące jest również to, że w procesie badań klinicznych i rozwoju dla każdej z najczęstszych chorób neurologicznych pojawia się obecnie po kilkadziesiąt nowych leków.

.... ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Przekrojową analizę nowych preparatów leczniczych w neurologii zatwierdzonych przez FDA (Amerykańską Agencję Leków i Żywności) oraz EMA (Europejską Agencję Leków) wraz z decyzjami refundacyjnymi w Polsce w latach 2010-2020 przedstawił MBA Jakub Gierczyński, ekspert ochrony zdrowia.

Wynika z nich, że liczba nowych substancji, zarejestrowanych w neurologii na przestrzeni poprzedniej dekady przez FDA, stopniowo ulegała zwiększeniu. Udział procentowy nowych substancji czynnych w neurologii w 2020 roku wyniósł 17 proc. W latach 2010-2020 dla samego stwardnienia rozsianego FDA wprowadziło do obrotu aż 12 nowych leków.

Dane z krajów Unii Europejskiej nie są już tak optymistyczne, ale jak podkreślał Gierczyński, liczba leków rejestrowana przez EMA jest dużo niższa od tej, którą rejestruje FDA. W 2020 roku dopuszczono zaledwie trzy nowe substancje czynne w neurologii (liczba nowych dopuszczonych czynnych substancji na pozostałe wskazania wyniosła 33).

Liderem w liczbie wprowadzonych do obrotu nowych substancji czynnych w neurologii pozostaje stwardnienie rozsiane. W latach 2010-2020 EMA wprowadziła do obrotu na terenie UE aż 10 substancji czynnych. W tym czasie zarejestrowano też m.in po trzy substancje na migrenę i padaczkę oraz dwie na chorobę Parkinsona.

O wprowadzaniu nowych leków neurologicznych do polskiego systemu refundacji opowiedział Krzysztof Jakubiak, prezes Modern Healthcare Institute. Jak poinformował, w listopadzie 2020 roku działało w Polsce 11 programów lekowych dotyczących chorób neurologicznych. Niestety w ubiegłym roku nie podjęto żadnej decyzji o refundacji nowych leków na te schorzenia.

Tymczasem w ciągu ostatnich 12 miesięcy zatwierdzono do refundacji 18 nowych cząsteczek, które nie mają wskazań w neurologii. Na uwagę zasługuje również bardzo długi czas upływający od rejestracji nowej molekuły przez EMA do refundacji w programach lekowych chorób neurologicznych w Polsce - wynosi on średnio nawet kilka lat.

Wpływ na tak znaczne opóźnienie ma czas upływający od momentu rejestracji nowego leku przez EMA do zlecenia przez producenta oceny nowej technologii przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfkacji. Minimalnie jest to 184 dni, ale średnio trwa 5,5 roku.

Z drugiej strony na przestrzeni ostatnich lat widać stopniowy wzrost wydatków Narodowego Funduszu Zdrowia na programy neurologiczne. Stanowią one obecnie ok. 14 proc. wszystkich wydatków na programy lekowe finansowane przez NFZ. Jednocześnie w latach 2016-2019 wzrosła liczba pacjentów objętych programami neurologicznymi.

Społeczno-ekonomiczne konsekwencje chorób neurologicznych nakreślił Marcin Czech, prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego. Zaprezentował wskaźniki obciążenia społecznego chorobami w UE i w Polsce w latach 2000-2019, z których wynika, że to właśnie choroby neurologiczne zanotowały największy przyrost wśród wszystkich analizowanych kategorii.

Zdaniem Czecha obciążenie chorobami neurologicznymi w Polsce warto też analizować z uwzględnieniem wspomnianego na wstępie wskaźnika DALY (lata życia skorygowane niepełnosprawnością). Niepełnosprawność ma bowiem, duże znaczenie przy udarach mózgu oraz chorobach neurodegeneracyjnych. Na przestrzeni lat 2000-2019 zaobserwowano w Polsce wzrost obciążenia tym wskaźnikiem oraz zwiększenie się częstotliwości występowania większości chorób neurologicznych. Wyjątek w tym zakresie stanowią stwardnienie rozsiane oraz udary. W opinii Marcina Czecha jest to podyktowane tym, że zmiana podejścia na bardziej interwencyjne zaczęła przynosić korzyści.


Źródło: PAP MediaRoom