Absolwenci Politechniki Wrocławskiej pracują nad urządzeniem do mierzenia poziomu glukozy we krwi przy pomocy światła. Ma ono pomóc przede wszystkim diabetykom, ale także osobom będącym na diecie czy sportowcom.

Jak poinformował PAP Michał Ciepielski z biura prasowego Politechniki Wrocławskiej, projektem urządzenia zajmuje się startup GlucoActive, założony przez absolwentów Politechniki Wrocławskiej. Projektowane urządzenie w kształcie zegarka ma być wygodne i łatwe w obsłudze. Pomiar prowadzony będzie z wykorzystaniem metod optycznych i spektrofotometrycznych.

Współzałożyciel startupu, absolwent Politechniki Wrocławskiej Maciej Wysocki wskazał, że według oficjalnych informacji na cukrzycę cierpi ok. 10 proc. populacji, ale objawy choroby występują nawet u co trzeciej osoby. "U wielu choroba jest jeszcze niezdiagnozowana, bowiem przez pierwsze kilka lat może się ona rozwijać bezobjawowo" – powiedział.

Dodał, że obecnie chorzy na cukrzycę mogą sami kontrolować stężenie glukozy we krwi m.in. za pomocą glukometru, wymagającego jednak pobrania krwi (np. z opuszka palca), czy specjalnego sensora z mikroigłą, umieszczonego w tkance podskórnej poprzez wkłucie. "Dla wielu osób wykonanie niezbędnego nakłucia w miejscu publicznym jest jednak krępujące, a korzystanie z libry kosztowne. Zauważyliśmy także, że problemem jest wymienianie lancetu w nakłuwaczach. Trzeba to robić często, a czasem nie ma na to czasu ani warunków i używanie jednej igły przez dłuższy czas może prowadzić do różnego rodzaju infekcji" – zwrócił uwagę dyrektor techniczny w GlucoActive Jakub Niemczuk.

Wysocki przyznał, że pomysł na stworzenie bezinwazyjnej metody badania stężenia glukozy nie jest nowy; w ostatnich latach nad takimi projektami pracowały zarówno firmy prywatne, takie jak Apple i Google, czy korporacje farmaceutyczne i konsorcja naukowe. Jednak - jak dodał - proponowane dotychczas rozwiązania, np. tatuaże, implanty czy specjalne soczewki, okazywały się niezwykle trudne lub kosztowne we wdrożeniu i w efekcie badania zarzucano.

>>> ZOBACZ TEŻ: Polacy prowadzą badania nad prewencją cukrzycy typu 1

Jak tłumaczą konstruktorzy, opracowana przez nich metoda zakłada kilkukrotne oświetlenie skóry światłem o określonej długości fali, a następnie przeanalizowanie otrzymanych wyników.

"Badamy m.in., jak bardzo światło zostało rozproszone, pochłonięte przez skórę i jak zmieniło się spektralnie/jego spektrum. Może się to wydawać proste, ale cały sekret tkwi w analizie matematycznej tych pomiarów. Największym problemem był dla nas fakt, że człowiek, mówiąc kolokwialnie, jest +mieszanką+ wielu związków, które mocno rozpraszają światło i dają wiele różnych sygnałów. Musieliśmy stworzyć takie rozwiązania, żeby wyciągnąć z pozyskanych danych tylko informacje dotyczące glukozy" - wyjaśnił Niemczuk.

Pierwsze badania zespół prowadził m.in. w laboratoriach Politechniki Wrocławskiej z użyciem profesjonalnych i dużych spektrometrów. "Teraz niewielkie spektrometry są już dostępne na rynku i wykorzystuje je np. policja do wykrywania narkotyków i materiałów wybuchowych. Nasze urządzenie musi być jednak jeszcze mniejsze, a dodatkowo dużo dokładniejsze" - podkreślili członkowie zespołu.

„Aktualnie badając próbki krwi i skóry osiągaliśmy dokładność na poziomie stosowanych powszechnie glukometrów paskowych z granicą błędu plus/minus 15 proc. Cały czas staramy się, żeby wyniki były bardziej precyzyjne. Należy również podkreślić, że oświetlanie jest całkowicie bezpieczne, w żaden sposób nie wpływa na skórę i tkanki" – dodał Wysocki.

Naukowcy podkreślają, że początkowo zegarek ma pokazywać jedynie stężenie glukozy. Docelowo ma ono działać na zasadzie smartwatcha z dedykowaną aplikacją. Zegarek będzie też można zaprogramować tak, aby automatycznie mierzył poziom glukozy w określonych odstępach czasu. Jak dodają twórcy startupu, nie jest też wykluczone, że w przyszłości zostaną wprowadzone opcje sprawdzenia poziomu cholesterolu, hemoglobiny czy nawodnienia organizmu.

>>> ZOBACZ TEŻ: Prawie 5 mln zł dofinansowania na badania dna oka u diabetyków

Pod koniec tego roku konstruktorzy chcą przeprowadzić oficjalne eksperymenty medyczne, które mają potwierdzić wyniki prowadzonych przez nich badań. Urządzenie ma trafić na rynek jako gadżet sportowy w połowie 2020 roku, a jego koszt wyniesie ok. 2 tys. zł. Następnie twórcy będą się także starali o uzyskanie certyfikacji medycznej.

Konstruktorzy pracują równocześnie nad większym, stacjonarnym urządzeniem do pomiaru glukozy, przeznaczonym dla aptek. Obecnie nad projektem pracuje jedenaście osób; prace prowadzone są m.in. w ramach grantu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju "BRIdge Alfa".


Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Agata Tomczyńska