Rektor prof. Mirosław Wielgoś oraz prof. Adam Jelonek, Prezes Fundacji Ronalda McDonalda i Krzysztof Kłapa, członek zarządu Fundacji Ronalda McDonalda podpisali 20 września 2017 roku w Sali Senatu naszej Uczelni list intencyjny dotyczący budowy Domu Ronalda McDonalda przy Szpitalu Pediatrycznym WUM oraz Przedszkola WUM.
– Cieszę się, że już za dwa lata Przedszkole WUM przyjmie pierwsze dzieci naszych pracowników, doktorantów i studentów. Czuliśmy wielką potrzebę ze strony społeczności Uczelni, aby taki punkt przedszkolny powstał w naszym Uniwersytecie. Z pewnością ułatwi rodzicom opiekę nad dziećmi i pozwoli im na komfortową pracę oraz naukę. Ważne, że udało nam się połączyć dwie cenne idee: Dom Fundacji Ronalda McDonalda przy naszym Szpitalu Pediatrycznym oraz przedszkole WUM. Wypracowane rozwiązanie pozwoli obniżyć koszty budowy i funkcjonowania obu placówek – mówi prof. dr hab. n. med. Mirosław Wielgoś, Rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Przedszkole Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego będzie integralną częścią Domu Ronalda McDonalda w Warszawie - nowoczesnego bezpłatnego hotelu dla rodziców i opiekunów małych pacjentów Szpitala Pediatrycznego WUM, który ma zapewniać wypoczynek i poczucie bezpieczeństwa w trudnym czasie choroby dziecka.
– Bliski kontakt hospitalizowanych dzieci z rodzicami ma ogromny wpływ na szybszy powrót do zdrowia, a Dom Ronalda McDonalda zapewnia rodzicom do tego doskonałe warunki. Nowoczesny, komfortowy budynek Domu w Warszawie ma być miejscem, gdzie rodzice mogą odpocząć, przygotować posiłek lub zrobić pranie – tak jak w każdym prawdziwym domu – tłumaczy prof. dr hab. n. med. Adam Jelonek, Prezes Fundacji Ronalda McDonalda, i dodaje:
– Oprócz przestronnych, wygodnie wyposażonych pokojów z łazienkami, zaprojektowanych z myślą o rodzicach i rodzeństwie pacjentów, w planach są również wspólne przestrzenie, takie jak pokój zabaw, otwarty taras z miejscem do ćwiczeń czy duża kuchnia. Dom będzie więc odpowiedni zarówno dla osób, które poszukują wyciszenia, jak i dla tych, którzy potrzebują obecności ludzi rozumiejących ich sytuację.
– Dzięki Domowi, rodzice mogą być cały czas blisko swoich hospitalizowanych dzieci, a jednocześnie mieć możliwość wypoczynku i regeneracji, by wspierać ich w trudnej walce z chorobą. Dom będzie zlokalizowany w bezpośrednim sąsiedztwie Szpitala, co pozwoli opiekunom przebywać przy małych pacjentach niemal całą dobę. Wszystko zostało pomyślane tak, aby skrócić czas rozłąki do minimum, a jednocześnie dać komfort całej rodzinie. Fundacyjny Dom daje rodzinom możliwość prowadzenia trybu życia maksymalnie zbliżonego do codziennego – mówi Krzysztof Kłapa, członek zarządu Fundacji Ronalda McDonalda.
Komentarze
[ z 2]
Mam pewne wątpliwości, czy aby na pewno chodzi o tego McDonalda o którym myślę? Czy może właśnie wygłupiłam się i to znacznie zadając tak trywialne pytanie? Wydaje mi się nieprawdopodobne by mogło chodzić o fundację należącą do jednej z najpopularniejszych restauracji fast-foodowych świata. Jednocześnie jednak inna osobistość o takim samym nazwisku nie przychodzi mi na myśl, ani komu innemu miałyby być dedykowane te budynki służące pomocą rodzinom w trudnej sytuacji materialnej czy potrzebującym schronienia nad głową. Nie mniej jednak, jakikolwiek nie byłby patron tego ośrodka (czy też jak przypuszczam w przypadku instytucji komercyjnej- sponsor) i tak uważam za bardzo pomyślą informację o wybudowaniu podobnej przychodni i cieszę się na jej powstanie oraz, że dzięki połączeniu jednostki z Uniwersytetem Medycznym będzie mogła służyć nie tylko potrzebującym rodzinom, ale również korzystającym z kształcenia w tych jednostkach studentom nauk medycznych.
Sześć robotów humanoidalnych rozpoczęło pracę w Centrum Pediatrii w Sosnowcu. Są wykorzystywane m.in. w procesie rehabilitacji. Nastawienie dziecka do terapii odgrywa bardzo duże znaczenie, a wspomniane roboty są efektowne, przyjazne i mają wiele interesujących funkcji, dlatego z pewnością będą cieszyć i bawić małych pacjentów i oswajać ich ze szpitalem. Pozyskanie robotów to kolejny etap wprowadzania w szpitalu w Sosnowcu nowoczesnych rozwiązań informatycznych. Podążamy za zmianami technologicznymi i dostosowujemy je do potrzeb naszego szpitala i jego pacjentów. W Europie liderem wykorzystującym roboty humanoidalne w branży medycznej, głównie w domach pomocy społecznej, jest Belgia. Urządzenia takie działają także w Niemczech i w Holandii. Wśród problemów zdrowotnych wśród najmłodszych eksperci zwracają uwagę, że liczba przypadków kleszczowego zapalenia mózgu jest wciąż niedoszacowana zarówno wśród dorosłych, jak i dzieci. Na skalę problemu może wpływać także ocieplenie klimatu, związana z nim rosnąca aktywność kleszczy i ryzyko zakażenia chorobami odkleszczowymi. Mogą one być przyczyną licznych powikłań zdrowotnych, także u dzieci ponieważ może trwale wpłynąć na sferę poznawczą, w tym rozwój intelektualny dziecka i jego zachowanie w przyszłym życiu. Dla większości zgłoszonych przypadków wirusowych infekcji dotyczących układu nerwowego nie określa się, jaki wirus przyczynił się do rozwoju choroby. Na to, że KZM jest wciąż rosnącym wyzwaniem zdrowotnym, wskazują też statystyki naszych sąsiadów. Liczba odnotowanych przypadków tej choroby wirusowej jest wyższa niż w poprzednich latach. Wynika to ze statystyk pochodzących z Niemiec, Czech i Słowacji czy Szwajcarii, gdzie w 2020 r. potwierdzono 73 procent więcej przypadków zakażeń KZM niż w 2019 roku. Pierwsza faza infekcji jest bardzo podobna do grypy. Najczęściej pojawia się gorączka, bóle głowy, mięśni, bóle stawów, które często mogą być kojarzone przez rodziców z sezonową infekcją. Ponadto po kilku, a nawet kilkudziesięciu dniach dobrego samopoczucia i braku objawów, choroba może przejść w fazę neurologiczną, w której dochodzi do zajęcia ośrodkowego układu nerwowego najczęściej opon mózgowo-rdzeniowych, a w cięższych przypadkach mózgu oraz rdzenia kręgowego. Wielu pacjentów przez miesiące, a nawet lata po ustaniu objawów chorobowych może zmagać się z powikłaniami wywołanymi chorobą. Na niektóre z nich narażone są szczególnie dzieci. U nich rzadziej występują powikłania neurologiczne, jednak częściej choroba długofalowo i negatywnie wpływa na ich sferę poznawczą. Przed zakażeniem można się uchronić poprzez szczepienia. Szczepić można już małe dzieci od ukończenia pierwszego. roku życia. W trakcie trwającego sezonu aktywności kleszczy spodziewana ochrona jest wystarczająca już po dwóch pierwszych dawkach. W celu utrzymania odporności należy co 3, a następnie co 5 lat podawać dawki przypominające szczepionki. Jeśli wymagane jest szybkie uodpornienie, można zastosować schemat przyspieszony, w którym dwie pierwsze dawki można przyjąć w odstępie 14 dni. W przypadku dzieci to warto jest wspomnieć o koronawirusie ponieważ cały czas pojawiają się liczne wątpliwości. Oprócz PIMS w pandemii pojawiły się także inne niepokojące objawy u dzieci, m.in. zatory, których wcześniej prawie się nie obserwowało. Na szczęście w większości przypadków zmiany ustępują dosyć szybko, choć zależy to oczywiście od tego, jak duży był zator. Przy rozległym zatorze i niedokrwieniu mózgu dojdzie do uszkodzenia fragmentu mózgu. Trzy-cztery tygodnie po kontakcie ze wspomnianym wirusem dochodzi do gwałtownej stymulacji układu odpornościowego. Reaguje on, jakby wystąpiło ciężkie zakażenie uogólnione, które stanowi zagrożenia życia. Ta gwałtowna reakcja układu immunologicznego jest w tym przypadku zupełnie niepotrzebna i działa szkodliwie. Na początku pandemii na świecie, pojawiło się więcej dzieci z objawami choroby Kawasaki choroby naczyń, objawiającej się przekrwieniem spojówek oczu, a także języka, warg. Pandemia w znacznym stopniu wpłynęła na zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży. Efektem tego są przepełnione oddziały dziecięcej psychiatrii. Wśród najmłodszych rośnie liczba zaburzeń adaptacyjnych, lękowych, lękowo-depresyjnych i przejawów cyberprzemocy, w tym także ze strony rówieśników czy zaburzenia odżywiania przyczyniające się do anoreksji, która wciąż zbiera największą śmiertelność spośród wszystkich zaburzeń psychicznych. Jeżeli chodzi o uzależnieniach cyfrowych to należy wspomnieć o wprowadzeniu pilotażowego programu leczenia dzieci i młodzieży nałogowo używających nowych technologii oraz ich rodzin. Program ma stanowić odpowiedź na potrzebę związaną z zagrożeniem wynikającym z częstego korzystania przez dzieci i młodzież z mediów cyfrowych za pośrednictwem urządzeń takich jak komputery, smartfony, tablety czy innych sprzętów elektronicznych. Podczas pierwszej fali pandemii, liczba pacjentów na oddziałach psychiatrii dziecięcej spadła, a w późniejszych jej fazach obłożenie stopniowo narastało. Wraz z pandemią dzieci w znacznie mniejszym stopniu uprawiali sport, co przekłada się na większą ilość młodych osób z otyłością. Informacja ta wzbudza niepokój w środowisku medycznym, które apelują do rodziców i stara się uświadomić, jak poważne konsekwencje niesie ze sobą nadwaga rozpoznana w pierwszych latach życia. Badania pokazują, że w Polsce na nadwagę choruje aż co piąty chłopiec i co siódma dziewczynka w wieku szkolnym. Gromadzenie się nadmiernej tkanki tłuszczowej to stosunkowo długotrwały proces. Najłatwiej odkłada się ona wokół brzucha. Otyłość typu brzusznego może prowadzić do insulinooporności, która dotyka ponad połowy dzieci, zmagających się z nadwagą. Konsekwencjami, jakie niesie ze sobą insulinooporność to na przykład cukrzyca typu 2, choroby serca i naczyń krwionośnych, zespół metaboliczny, nadciśnienie tętnicze oraz stłuszczenie wątroby. Jak się okazuje nadmierna otyłość u dzieci prowadzi do zmian w ich mózgach. Zmiany te idą w kierunku nasilenia się zachowań obsesyjnych. Naukowcy tłumaczą, że po przekroczeniu określonego poziomu otyłości u dzieci dochodzi do zbyt dużej aktywności kory przedczołowej, co przyczynia się do pojawienia lęku. Aby zwalczyć go mózg wysyła komunikat o potrzebie jedzenia. Każdego roku w naszym kraju rozpoznaje się blisko tysiąc sto przypadków nowych zachorowań na nowotwory u dzieci. U dzieci najczęściej to guzy mózgu, chłoniaki i białaczka. Pierwsze symptomy choroby można pomylić ze zwykłym przeziębieniem. Wśród nich wymienia się powtarzający stan gorączkowy, nieprzybieranie na wadze, ból kości czy zmiana nastroju. Do tego po pewnym czasie dochodzi osłabienie i anemia. Kluczowe jest, aby możliwie jak najszybciej zdiagnozować chorobę i rozpocząć leczenie. Jednak w pandemii coraz trudniej jest wygrać walkę z nowotworem. Wiele nowotworów u dzieci da się wyleczyć, ale sukces w dużej mierze jest uzależniony od tego, w jakim stadium choroby mały pacjent otrzymuje leczenie. Jeżeli chodzi o najmłodszych obywateli naszego kraju to moim zdaniem warto jest wspomnieć o szczepieniach. Skala zaszczepienia przeciw błonicy, tężcowi, krztuścowi, polio, odrze i różyczce przez wiele lat utrzymywała się na wysokim poziomie pomiędzy 95 a 100 procent populacji poddanej obowiązkowi zaszczepienia. Tendencja wzrostu liczby rodziców uchylających się od wypełnienia obowiązku zaszczepienia dziecka niestety postępuje. Warto chociażby wspomnieć o tym, że spadek ilości szczepień przeciwko odrze już obniżył odporność stadną na tę chorobę, która od wielu ostatnich lat uchodziła za już opanowaną. Koniecznie trzeba wspomnieć o szczepionce przeciwko koronawirusowi w przypadku dzieci. Dzieci mogą przenosić SARS-CoV-2 i przenosić wirusa na rówieśników. Ci z kolei przekazują go dorosłym i w ten sposób stanowią zagrożenie dla rodziców, a w szczególności dla seniorów. Już ten argument wystarcza, aby uświadomić, jak istotna jest aplikacja preparatów przeciwko COVID-19 również najmłodszym członkom społeczeństwa. Tym bardziej, że przeprowadzone badania udowodniły już, że szczepionki nie tylko chronią przed zakażeniem oraz ewentualnymi następstwami zachorowania, ale też znacznie redukują transmisyjność wirusa. Szczepionki firmy Pfizer pomyślnie przeszły testy wśród dzieci i zostały właśnie zatwierdzone przez Europejską Agencję Leków do stosowania już od 12 roku życia.