Radioterapia jest jedną z głównych i najskuteczniejszych metod leczenia nowotworów. Dostęp do niej w Polsce jest jednak utrudniony ze względu na zbyt małą liczbę wyspecjalizowanych ośrodków i sprzętu. Ponad połowa pacjentów chorujących na raka powinna być leczona radioterapią, ale w rzeczywistości ok. 25 proc. z nich nie otrzymuje leczenia, które mogłoby być skuteczne – wynika z danych ESTRO Cancer Foundation (ECF), założonej przez Europejskie Towarzystwo Radioterapii i Onkologii.
– Prawie 50 proc. chorych na nowotwory wymaga radioterapii. Ta średnia jest zależna od wielu czynników: rozkładu zachorowań – bo nie w każdym kraju chorzy mają te same nowotwory, diety, nasłonecznienia, a także od poziomu ekonomicznego danego kraju. Czas wykrycia nowotworu ma również duże znaczenie w wyborze sposobu leczenia. W Polsce mamy ok. 160 tys. nowych zachorowań rocznie, co oznacza, że co roku musimy leczyć radioterapią ok. 90 tys. chorych. Dodatkowo część pacjentów wymaga powtórnej radioterapii – to jest ok. 20 proc. chorych – mówi agencji Newseria Biznes prof. Julian Malicki, dyrektor Wielkopolskiego Centrum Onkologii.
Z danych ESTRO Cancer Foundation (ECF), założonej przez Europejskie Towarzystwo Radioterapii i Onkologii, wynika, że ponad połowa pacjentów chorujących na raka w Polsce i Europie powinna być leczona radioterapią. Około 25 proc. z nich nie otrzymuje leczenia, które mogłoby być skuteczne. Dodatkowo fundacja wskazuje, że do 2025 roku należy się spodziewać zwiększenia zapotrzebowania na radioterapię o 16 proc. Dlatego kluczowe jest zwiększenie liczby ośrodków, w których przeprowadzana jest nowoczesna radioterapia.
– W Europie Zachodniej sieć ośrodków dysponujących radioterapią jest większa, a ich wyposażenie jest lepsze, tym samym społeczeństwo ma tam lepszy dostęp do radioterapii. Polskie Towarzystwo Onkologiczne kilka lat temu przeprowadziło badanie „Białe plamy w onkologii”, w którym jeden z rozdziałów dotyczył radioterapii – mówi prof. Julian Malicki. – Wynika z niego, że tam, gdzie pacjenci mają ośrodek radioterapii oddalony o więcej niż godzinę jazdy samochodem, wykorzystanie tej formy leczenia jest rzadsze.
Jak podkreśla, widać to na przykładzie Wielkopolski.
– W Poznaniu ponad 50 proc. pacjentów nowotworowych zgłasza się do radioterapii, podczas gdy w ościennych rejonach, gdzie dostęp do niej jest gorszy, ten odsetek jest diametralnie niższy – od kilkunastu do 30 proc. – mówi prof. Malicki. – Taka biała plama jest np. w Pile, ale na szczęście ośrodek radioterapii na tym obszarze jest w trakcie budowy. Mamy ją także na południu Wielkopolski, w okolicach Leszna.
Dostęp do radioterapii w Polsce jest utrudniony nie tylko ze względu na zbyt małą liczbę wyspecjalizowanych ośrodków, lecz także za względu na zbyt małą liczbę akceleratorów megawoltowych (MV) oraz aparatów HDR do brachyterapii. Z danych Polskiego Towarzystwa Onkologicznego wynika, że w Polsce brakuje w sumie od 27 do 65 aparatów MV i HDR.
Współczesnej radioterapii nie byłoby bez Marii Skłodowskiej-Curie, której 150. rocznica urodzin przypadała 7 listopada ubiegłego roku. Jej odkrycia w dziedzinie promieniotwórczości stworzyły fundamenty dla wykorzystania promieniowania w leczeniu raka. Dlatego od listopada ESTRO Cancer Foundation (ECF) prowadzi kampanię promującą „Dziedzictwo Marii Skłodowskiej-Curie”, publikując m.in. animację dotyczącą jej odkryć. Jej celem jest szerzenie wiedzy na temat wyzwań, z jakimi mierzą się chorzy na raka, a także podkreślenie wkładu Marii Skłodowskiej-Curie w rozwój onkologii i radioterapii.
– Ważnym wkładem Marii Skłodowskiej-Curie w rozwój onkologii był jej udział w radioterapii. Właśnie dzięki naszej noblistce bardzo szybko zaczęto stosować promieniowanie jonizujące wytwarzane przez pierwiastki promieniotwórcze do leczenia chorób nowotworowych. Maria Skłodowska-Curie obserwowała to w latach 30. XX wieku, położyła kamień węgielny pod budowę Instytutu Radowego w Warszawie, osobiście przekazała pierwsze porcje radu, które wykorzystywano potem przez kilkadziesiąt lat do leczenia chorych, również w Poznaniu. Rad, który pochodził z darów Marii Skłodowskiej-Curie, był wykorzystywany jeszcze w latach 90. XX wieku – mówi dyrektor Wielkopolskiego Centrum Onkologii.
Nowotwory złośliwe to nasilający się problem społeczny, ekonomiczny i zdrowotny polskiego społeczeństwa. Według Krajowego Rejestru Nowotworów skala zachorowań to około 160 tys. nowych przypadków rocznie, z których przeszło 100 tys. kończy się śmiercią pacjenta. W Polsce najczęściej występującymi są: wśród mężczyzn – nowotwór złośliwy płuca (17,7 proc. przypadków) oraz gruczołu krokowego (17,4 proc.), natomiast u kobiet najczęściej diagnozowany był nowotwór złośliwy piersi (22,2 proc.), płuca (9,2 proc.) oraz trzonu macicy (7,6 proc.) – dane za 2015 rok.
Komentarze
[ z 4]
Dostęp do terapii jest nierówny. Szybka ścieżka onkologiczna nie zdała egzaminu, ale sprawiła, że lekarze podstawowej opieki zdrowotnej nabyli nowe prawa, a pacjenci zgłaszają się z niepokojącymi objawami nie musząc czekać w długiej kolejce do onkologa. Dzisiejsza medycyna sprawia, że możemy wyleczyć nowotwór we wczesnym stadium. Gdy pacjent zgłasza się za późno lub przez przypadek odkrywa się zmiany złośliwe, szanse na powrót do zdrowia są znikome. Rozwój badań diagnostycznych jest bardzo ważny i nie należy szczędzić pieniędzy na wspieranie ośrodków badawczych oraz centrów leczenia nowotworów. Dzięki temu wyrówna się dostęp do leczenia i przedłuży życie pacjentom, którzy będą mogli wcześniej rozpocząć terapię.
Przerażające! Nowotwory stają się chorobą XXI wieku i coraz więcej ludzi każdego roku umiera mimo prawidłowego leczenia. Nie spodziewałam się, że dostęp do podstawowych form leczenia jest tak utrudniony. Musimy poświęcać więcej pieniędzy, żeby zapobiegać takim sytuacjom, ponieważ będzie dotyczyło to coraz to większej grupy ludzi.
Nie są to zbyt optymistyczne dane. Radioterapia jest metodą wykorzystywaną w leczeniu nowotworów. Warto jednak wspomnieć, że istnieją nowotwory, które wytworzyły odporność na tę formę terapii, a zdarza się nawet, że agresywność niektórych z nich może się zwiększyć. Łatwiej mogą dawać przerzuty co jest związane ze zmianami procesów egzocytozy do lizosomów. W ostatnim czasie przeprowadza się coraz więcej badań na temat lizosomów i ich roli w rozwoju nowotworów, a także tworzenia przerzutów. Jak się okazuje w wyniku radioterapiii może dochodzić do zwiększonego uwalniania enzymów w nich zawartych. Powoduje to degradację materiału łączącego komórki guza, przez co może on trafić do innych części organizmu przyczyniając się do rozwoju przerzutów. Według danych jest ona stosowana w przypadku 53 procent pacjentów onkologicznych. Radioterapia, a właściwe radiochirurgia stereotaktyczna pozwala na leczenie zmian zlokalizowanych w trudno dostępnych narządach takich jak mózg, prostata czy płuca. Zabiegi w tych rejonach bardzo często są obarczone wysokim ryzykiem powikłań. W wielu przypadkach radioterapia jest uzupełnieniem leczenia chirurgicznego, u pacjentów u których zabieg miał być doszczętny, ale w badaniu histopatologicznym wykazano, że w polu operacyjnym występowały jeszcze komórki nowotworowe. Może znaleźć również zastosowanie w przypadku leczenia bólu. Należy również zaznaczyć, że nie przyczynia się do powstawania odczynów skórnych, których bardzo obawiają się pacjenci. Wykorzystuje się w niej cząstki lub fale o wysokiej częstotliwości, których celem jest niszczenie niewłaściwych komórek. Liczne odkrycie pozwalają na jeszcze lepsze obrazowanie różnych struktur. Warto jest wspomnieć także o doniesieniach amerykańskich naukowców według których możliwe jest zastąpienie wielokrotnych powtarzanych przez kilka tygodni radioterapii, leczeniem trwającym około sekundy. W badaniu naukowcy wykorzystali promieniowanie protonowe. Również dzięki temu rozwiązaniu możliwe jest obniżenie ryzyka uszkodzenia sąsiednich tkanek. Metoda ta nazywana jest FLASH i do tej pory był w niej wykorzystywane elektrony, które jednak nie mają możliwości głębokiego wnikania w tkankę, aby były skuteczne w leczeniu guzów znajdujących się w położonych głęboko strukturach. W innych ośrodkach wykorzystywano także fotony, jednak trudno było dobrać odpowiednią w ich przypadku dawkę przy zastosowaniu obecnie dostępnych urządzeń. Warto wspomnieć, że radioterapia znajduje się w naszym kraju w dobrym poziomie. W Lublinie od 2005 roku przeprowadzane są badania koncentrujące się na tym czy radioterapia śródoperacyjna jest równie skuteczna jak tradycyjna radioterapia. Wyniki wskazują na to, że odsetek przeżyć odległych wynosi 97 procent. Zastosowanie wspomnianej metody wiąże się z wydłużeniem operacji o 30 minut. Chirurg we współpracy z radioterapeutą w czasie operacji umieszcza aplikator dokładnie w miejscu, w którym został wycięty guz. Wielu chorych decyduje się na tę formę terapii z uwagi na to, że po zabiegu nie ma konieczności częstych wizyt w szpitalu, które dla wielu osób, zwłaszcza tych, które mieszkają od niego w znacznej odległości stanowi pewnego rodzaju utrudnienie. Eksperci z Lublina wspominają również o tym, że ta forma terapii prawdopodobnie znajdzie również zastosowanie w leczeniu nowotworów trzustki, jelita grubego oraz żołądka. Jak na razie tego typu zabiegi przeprowadza niewielka liczba ośrodków w naszym kraju, ale eksperci mają nadzieję, że wraz z upływem czasu dostęp do niej będzie dużo łatwiejszy. Radioterapia jest coraz częściej wykorzystywana w przypadku leczenia raka piersi. Warto wspomnieć, że jeżeli chodzi o ten nowotwór to ta forma terapii jest wykorzystywana w 80 procent przypadków. U znacznej części pacjentek pozwala na uniknięcie okaleczającej operacji, w wyniku której może dojść do usunięcia piersi. Może jednak stanowić uzupełnienie leczenia chirurgicznego. Dzięki radioterapii możliwe jest zredukowanie ryzyka występowania obrzęków. Radioterapia nie wymaga zastosowania narkozy, a większość pacjentek może prowadzić normalny tryb życia i co bardzo ważne pracować w pełnym wymiarze godzin. Jedną z form radioterapii jest brachyterapia. Dzięki niej możliwe jest podanie wyższej dawki promieniowania. Warto wspomnieć, że promieniowanie odbywa się od wewnątrz, a nie od zewnątrz. W niektórych przypadkach pozwala na znaczne skrócenie czasu trwania terapii. W naszym kraju przeprowadza się badania nad radioterapią, które pozwolą sprawić, że stanie się ona bezpieczniejsza oraz skuteczniejsza. Chodzi o substancję- radiosensybilator, który będzie sprawiał, że komórki nowotworowe będą dużo bardziej wrażliwe na radioterapię. Końcowym efektem tego związku jest uszkodzenie DNA komórek nowotworowych. Związek ten stanowi chemiczną modyfikację nukleozydu (2’-deoksyurydyny), a więc w jest w naturalny sposób wbudowywany do komórki podczas biosyntezy lub naprawy. Związek ten znajduje się więc następnie w DNA nieprawidłowej komórki. Tak zmodyfikowany kwas dezoksyrybonukleinowy w łatwiejszy sposób ulega uszkodzeniu. Należy tutaj zaznaczyć, że w wielu przypadkach podczas tego rodzaju terapii dochodzi do uszkodzenia także zdrowych komórek gospodarza co wiąże się z wystąpieniem licznych powikłań, które mogą być dla pacjentów bardzo uciążliwe, a dzięki temu związkowi prawdopodobieństwo ich wystąpienia ulega redukcji. Ma to związek ze zmniejszoną dawką promieniowania. Pacjenci w przypadku wszelkich terapii boją się powikłań. Wśród powikłań radioterapii w ostatnim czasie mówiono o szczególnej ochronie hipokampa. Dzięki takiemu działaniu istnieje mniejsze prawdopodobieństwo zaburzeń funkcji wykonawczych, uczenia się, pamięci oraz mniejszemu zmęczeniu. Cały czas powtarza się, że bardzo ważne w całej onkologii jest możliwie wczesne wykrycie zmian nowotworowych. Dzięki temu dostosowanie odpowiedniej terapii jest dużo prostsze, z mniejszym ryzykiem wystąpienia powikłań i długoletnim przeżyciem. Pacjenci muszą zdawać sobie sprawę z tego, że podczas pandemii wykonywanie podstawowych badań i dbanie o swoje zdrowie jest również bardzo ważne. Jeżeli chodzi o medycynę to coraz częściej wspomina się o sztucznej inteligencji. Jak się okazuje może okazać się ona przydatna także w przypadku radioterapii. Warto wspomnieć, że opracowanie właściwego schematu leczenia, szczególnie w skomplikowanych przypadkach może zająć pewną ilość czasu, a doskonale wiemy o tym, że w przypadku nowotworów, czas jest kluczowy. Dzięki sztucznej inteligencji opracowanie takiego planu może zająć zaledwie kilka sekund. Według badań odroczenie terapii nawet na tydzień może zwiększyć ryzyko wznowy, a także powstania przerzutów o 14 procent. W badaniu, w którym starano się potwierdzić skuteczność tej metody wykazano, że algorytm wykorzystywany przez sztuczną inteligencję pozwolił na podjęcie takich samych schematów leczenia jaki wybraliby lekarze po znacznie dłuższym czasie. Warto jednak wspomnieć, że nie można w stu procentach polegać na komputerach i wszystko musi być analizowane przez specjalistów, tak aby nie doszło do żadnych pomyłek, które z różnych względów mogą wystąpić.
Radioterapia jest istotnym elementem terapii onkologicznej. Jej skuteczność zależy od precyzji podania wiązki promieniowania w miejsce zmiany nowotworowej przy maksymalnym ograniczeniu napromieniania w zdrowych tkankach i organach krytycznych. W przypadku nowotworów niemożliwych do całkowitego wyleczenia radioterapia może być wykorzystywane jako leczenie paliatywne, mającego na celu złagodzenie cierpienia pacjentów, przede wszystkim bólów spowodowanych przerzutami. Ponadto radioaktywne promieniowanie wykorzystywane bywa także do leczenia problemów nieonkologicznych, takich jak toczeń rumieniowaty, bliznowiec, wytrzeszcz w przebiegu choroby Gravesa-Basedowa czy wreszcie różnych schorzeń ortopedycznych. Każdy zabieg jest nieco inny, ale ogólnie pacjenta unieruchamia się zwykle w określonej pozycji, stosując specjalne taśmy, podgłówki czy nawet całe odlewy – przy każdym zabiegu pozycja powinna być bowiem identyczna. Nowoczesna radioterapia umożliwia przede wszystkim większą precyzję w terapii onkologicznej. Do guza mogą zostać dostarczone wyższe dawki promieniowania, co pozwala na oszczędzenie okolicznych narządów i tkanek. Innowacyjne metody wykorzystywane w radioterapii redukują ryzyko pojawienia się działań niepożądanych, a jest to szczególnie istotne w przypadku pacjentów z rakami okolic głowy i szyi. Nie mniej istotne jest to, że metody te skracają całkowity czas leczenia i pobytu w szpitalu. W Centrum Radioterapii Amethyst w Krakowie funkcjonuje już supernowoczesny system do pozycjonowania i monitorowania położenia pacjenta w czasie radioterapii. Jego zastosowanie pozwala na maksymalnie bezpieczne podawanie nawet wysokich dawek promieniowania. Dzięki zastosowaniu specjalistycznego systemu kamer zintegrowanych z komputerem, sprzęgających obraz bezpośrednio z akceleratorem, możliwe jest śledzenie pozycji pacjenta w kilku wymiarach. Obserwacja ułożenia prowadzona jest zarówno w trakcie przygotowania do radioterapii, jak i w czasie samego przesyłania wiązki terapeutycznej. Innym przykładem nowoczesnej radiochirurgii w onkologii jest nóż cybernetyczny - CyberKnife. To bardzo precyzyjna metoda leczenia wyznaczoną dawką promieniowania. Ma ona szerokie zastosowanie i pozwala na oszczędzenie krytycznych struktur i zdrowych tkanek, a przede wszystkim wydłuża życie pacjenta przy minimalnych skutkach ubocznych. Inna innowacyjna technika nazywa się FLASH, czyli radioterapia o bardzo dużej dawce, i zgodnie z wcześniejszymi badaniami wykorzystuje elektrony, aby zminimalizować uszkodzenie zdrowych tkanek podczas celowania w guzy. Co ważne, FLASH rzekomo osiąga te efekty w czasie krótszym niż sekunda, co może wykładniczo skrócić czas trwania sesji, w których dochodzi do napromieniowania. Wyniki niewielkiego amerykańskiego badania przedstawione podczas tegorocznego kongresu Amerykańskiego Towarzystwa Radioterapii Onkologicznej sugerują skuteczność radioterapii w walce z zapaleniem płuc wywołanym wirusem SARS-CoV-2. Autorzy badania dotyczącego zastosowania radioterapii w leczeniu COVID-19 sugerują, że skuteczność napromieniania w leczeniu zapalenia płuc wywołanego wirusem SARS-CoV-2 jest wynikiem jej immunomodulującego działania, a szczególnie zmniejszenia tzw. burzy cytokinowej w miąższu płucnym. W odróżnieniu od farmakoterapii wykorzystanie radioterapii do walki z infekcją wirusową nie jest uzależnione od patogenu, można je zatem w przyszłości rozważać także w leczeniu innych zakażeń wirusowych. Jakiś czas temu rozpoczęło się duże europejskie badanie kliniczne dotyczące zastosowania radioterapii w leczeniu chorych na arytmię serca. Pacjenci chorujący na częstoskurcz komorowy są zwykle leczeni farmakologicznie i poddawani zabiegom implantacji kardiowertera-defibrylatora, które koryguje u nich zaburzenia rytmu serca za pomocą wstrząsu elektrycznego. Ci, u których standardowe leczenie arytmii serca nie przynosi oczekiwanych efektów, mogą zostać poddani zabiegowi inwazyjnej ablacji cewnikowej, jednak u 30-50 procent z nich po takim zabiegu nadal utrzymują się objawy, bądź po początkowym sukcesie leczenia dochodzi do nawrotu. Radioterapia w leczeniu zaburzeń rytmu serca związane jest z jednorazowym podaniu wysokiej dawki promieniowania jonizującego w źródło arytmii. Określa się je przy pomocy badania elektrofizjologicznego i trójwymiarowego mapowania elektroanatomicznego. Następnie dane dotyczące ogniska arytmii, z którego nieprawidłowe impulsy elektryczne rozchodzą się po całym sercu, są przenoszone na badanie obrazowe, z którego korzystamy, planując radioterapię, a więc na tomografię komputerową. Kolejno oznacza się to miejsce i precyzyjnie planuje rozkład dawki promieniowania, aby podać ją dokładnie w ognisko arytmii, jednocześnie chroniąc przed uszkodzeniem pozostałe części serca, tętnice wieńcowe i inne struktury. Od 2014 roku takie leczenie było już oferowane w kilku placówkach. Niestety jego efekty nie wszędzie były odpowiednio monitorowane.Jedną z ról radioterapii jest leczenie bólu. Ponadto nie powoduje ona w większości przypadków odczynów skórnych, których szczególnie obawiają się pacjenci. Terapia jest krótka – trwa od kilku dni do kilku tygodni. Priorytetem w leczeniu radiologicznym – w opinii ekspertów – jest wyleczenie, ale duże znaczenie ma to, że oszczędza ono pierś, eliminuje obrzęk ręki i ma bardzo dobry efekt estetyczny. W ostatnich 20 latach wymieniono w Polsce wszystkie stare aparaty rentgenowskie i bomby kobaltowe, które były powszechnie stosowane w latach 80. i 90. ubiegłego wieku i to one były odpowiedzialne za odczyny popromienne. Obecnie mamy do dyspozycji nowoczesne przyspieszacze elektroniczne. Liczba akceleratorów zwiększa się każdego roku. Większość z nich jest sterowana cyfrowo i sprzężona z systemami planowania radioterapii, wykorzystującymi najnowsze techniki obrazowania. Część pacjentów po radioterapii może jednak odczuwać różnego rodzaju dolegliwości będące efektem zastosowanej terapii, prowadzące m.in. do osłabienia organizmu. Podczas leczenia pacjent onkologiczny powinien szczególnie zadbać o swoją dietę, która pozwoliłaby złagodzić dolegliwości i wzmocnić organizm. Wdrożenie nowoczesnych technologii w obszarze radioterapii to w praktyce szansa na duże oszczędności zarówno w kosztach pośrednich, jak i bezpośrednich. Jest to związane przede wszystkim z większą precyzją terapii, mniejszą liczbą powikłań, skróceniem czasu leczenia, ograniczeniem kosztów personelu i brakiem konieczności hospitalizacji. Należy również wspomnieć o znacznej redukcji wydatków związanych z wypłatą świadczeń, w tym zasiłków i rent. Jednoczasowa chemioradioterapia przyczynia się do poprawy wyników leczenia np. raka płuc. To pozwala na szybkie przejście pacjenta do immunoterapii, co z kolei znacznie poprawia wyniki leczenia i wydłuża życie chorego. Zwykle napromienianie pojedynczego pacjenta zajmuje około 10-20 minut. O ilości napromieniań, zwanych frakcjami, decyduje lekarz w zależności od wskazań. Bywa, że konsekwencją wyleczenia jednego nowotworu za pomocą radioterapii, jest pojawienie się nowego, wynikającego z mutacji powstałych na skutek promieniowania. Ryzyko jest jednak bardzo niskie i niewspółmierne do opcji nieleczenia pierwotnego raka.Każdego roku Polsce diagnozę nowotworową słyszy około 160 tysięcy pacjentów. Zarówno lekarzy, jak i chorych nadal nie satysfakcjonuje nie dość szybki dostęp do radioterapii, która jest jedną z 3 najważniejszych form leczenia w onkologii. W ciągu ostatniej dekady można było jednak zaobserwować znaczną poprawę wyposażenia szpitali i innych placówek medycznych w wysoce specjalistyczny sprzęt. Stało się to możliwe m.in. dzięki finansowaniu z Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych. Mimo to eksperci podkreślają, że w codziennej praktyce lekarskiej wciąż istnieją bariery, głównie natury prawnej i finansowej, utrudniające efektywne wykorzystywanie radioterapii. Zgodnie ze statystykami dotyczącymi leczenia onkologicznego, radioterapia jest skuteczną metodą leczenia w przypadku połowy dotychczas poznanych nowotworów. W przypadku guzów mało podatnych na działanie promieniowania jonizującego stosuje się terapie skojarzone, czyli połączenie radio i chemioterapii oraz innych metod leczenia.