W badaniu opublikowanym w sierpniowym wydaniu "Jama" wykazano, że użycie zamrożonych komórek jajowych do zapłodnienia in vitro wiąże się z niższym wskaźnikiem urodzeń niż użycie świeżo pobranych oocytów.

Do niedawna komórki jajowe wykorzystywane w procedurze IVF (in vitro fertlization) zapładniano i implantowano do organizmu matki w krótkim czasie po pobraniu, jedynie w wyjątkowych przypadkach komórki zamrażano do użycia w przyszłości.  Jednak w ostatnich latach owa krioprezerwacja oocytów stała się bardzo popularna. Kobiety mogą w ten sposób kontrolować czas, w którym zajdą w ciążę, nie martwiąc się o malejącą z wiekiem płodność. Do tej pory wiele badań wskazywało na podobny odsetek urodzeń w IVF z wykorzystaniem zamrożonych i świeżo pobranych oocytów.

Naukowcy  z Center of Reproduction w Nowym Jorku w swoim badaniu wykorzystali dane z 380 ośrodków leczących niepłodność w Stanach Zjednoczonych, które wykonały 98% tego typu zabiegów w kraju w ciągu roku.  Na 11,148 procedur pobierania komórek jajowych, zamrożonych zostało 2,227 (20%). Szansa na urodzenie dziecka z użyciem świeżo pobranych oocytów wyniosła 50%, wykorzystanie zamrożonych komórek wiązało się z gorszym o 7% rezultatem. Obecnie przyczyna tego zjawiska jest nieznana. Jednak naukowcy sugerują znaczącą rolę liczby wykorzystywanych do zabiegu oocytów (15-25 świeżych kontra 6-8 zamrożonych komórek). Może to istotnie wpływać na wyniki badania. Nie można również wykluczyć pogorszenia jakości komórek rozrodczych w wyniku procesu ich zamrażania.


Źródło: medicalnewstoday.com / jamanetwork.com