RTG odejdzie do lamusa?

 



Kontrolne badanie RTG po złamaniu? Wydaje się, że już niedługo będzie można je zastąpić inną techniką. W wynikach najnowszych badań stwierdzono bowiem, że dużo przydatniejsza od konwencjonalnej rentgenodiagnostyki jest tomosynteza.

Cyfrowa tomosynteza to nowa wersja starej technologii, kiedyś odrzuconej z powodu wysokiej dawki ekspozycyjnej, długiego czasu badania oraz ograniczonej liczby projekcji. Nowoczesne aparaty pozwalają na wykonanie tomosyntezy w zaledwie 10 sekund, a emitowana w tym czasie dawka promieniowania jest istotnie niższa niż podczas badania tomografii komputerowej (CT). Badanie ustępuje jednak jakością klasycznemu CT – detektory obracają się tu tylko o 40 stopni.

Grupa naukowców z University of Washington w Seattle postanowiła przetestować tę zapomnianą metodę w pooperacyjnym obrazowaniu zespoleń kostnych. W badaniu wzięło udział 49 pacjentów pooperacyjnej repozycji i stabilizacji złamania nadgarstka – u 43 proc. doszło do złamania dystalnego odcinka kości promieniowej, u 18 proc. do złamania kości łódeczkowatej, a u 18 proc. do złamania kości śródręcza. U badanych wykonywano RTG, tomosyntezę i CT bez kontrastu.

Warstwy korowa kości została przesłonięta zastosowanymi zespoleniami w 2 proc. badań CT, 8 proc. obrazów tomosyntezy oraz 15 proc. obrazów radiograficznych (p < 0,01). Wykazano jednak, że złamania korówki kości dużo częściej wykrywane są podczas tomosyntezy niż RTG (AUC 0,84 vs 0,76; p = 0,01).

Wyniki badania wskazują, że kontrolne obrazowanie zaopatrzonego operacyjnie złamania możemy skutecznie wykonać przy pomocy tomosyntezy. Autorzy badania mają nadzieję na rozpowszechnienie tej techniki, także ze względu na jej stosunkowo niski koszt i małą ekspozycję pacjenta na promieniowanie.

Źródło: www.chirurg.pl