W czerwcu  2015 r. we Wschodnim Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Szpitalu Powiatowym w Łęcznej ma powstać oddział mikrochirurgii, replantacji kończyn i chirurgii ręki. Prof. Jerzy Strużyna, który kieruje WCLO, przyznaje, że uruchomienie nowego oddziału to również zamysł wizerunkowy. Chce przy okazji zwrócić uwagę na inne problemy.

- W czerwcu 2015 r. chcemy otworzyć w Łęcznej oddział mikrochirurgii, replantacji kończyn i chirurgii ręki. Oczywiście, chirurgia plastyczna, którą się zajmujemy obejmuje olbrzymi zakres zagadnień, wśród nich również mikrochirurgię i replantację kończyn.

Przyznaję, że chcemy w ten sposób osiągnąć efekt wizerunkowy i pokazać, że Łęczna jest ośrodkiem, który kompleksowo - od A do Z - zajmuje się pacjentem - od leczenia urazu po rekonstrukcję. Łęczna ma być pewnym wzorem do naśladowania.

Nie ma w tej chwili w Polsce drugiego takiego oddziału, w którym leczy się oparzenia u dorosłych i dzieci, przeprowadza rekonstrukcje u dorosłych i dzieci, chirurgię plastyczną dorosłych i dzieci. W innych szpitalach leczą tylko oparzenia i stosując stosunkowo proste techniki wykonują przeszczepy skóry. Chwalą się przy tym, że to plastyka. Tak nie jest. W Polsce potrzebne są ośrodki kompleksowo zajmujące się pacjentem z oparzeniami.

Jeśli chodzi o replantacje kończyn, to w Polsce zajmują się tym 4 oddziały: w Poznaniu, Szczecinie, Trzebnicy i Krakowie. Pacjenci i części kończyn transportowani są tam śmigłowcami.

Powinno natomiast być tak, że każdy oddział chirurgii plastycznej - a jest ich w kraju 12 - jest w stanie wykonywać również zabiegi replantacyjne na ostro i dalej kontynuować leczenie. Żeby wprowadzić ten model, trzeba m.in. przeszkolić lekarzy.

Jako konsultant krajowy w dziedzinie chirurgii plastycznej uważam, że potrzebne nam są centra dydaktyczne, w których lekarze mogliby się szkolić na poważnych przypadkach, przeprowadzać rekonstrukcje i zabiegi z chirurgii plastycznej. W ośrodku dydaktycznym byłaby rotacja asystentów. Na przykład 3 miesiące pracowałby na mikrochirurgii, potem przechodziłby na oparzenia, a następnie na chirurgię plastyczną.

Zakładam, że utworzenie oddziału mikrochirurgii, replantacji kończyn i chirurgii ręki ułatwi ściągnięcie do Łęcznej młodych lekarzy, którzy będą gotowi uczyć się tych zabiegów. One nie trwają dwie, trzy godziny. Ich specyfika polega na tym, że na taki zabieg trzeba poświęcić 10-12 godzin. W tym czasie chirurg jest wyłączony z innych zajęć. Nie może równocześnie leczyć pacjentów na przykład na ”oparzeniówce”.

Słowem, za wyodrębnieniem mikrochirurgii, replantacji kończyn i chirurgii ręki przemawiają względy organizacyjne i edukacyjne. Dodam jeszcze, że obecnie w WCLO w Łęcznej mamy 8 miejsc specjalizacyjnych. Jedna osoba niedawno skończyła specjalizację.

WCLO jest pierwszym specjalistycznym ośrodkiem w kraju, gdzie leczeni są zarówno dorośli, jak i mali pacjenci. ”Oparzeniówka” dla dzieci pełną gotowość osiągnęła na początku listopada 2014 r. Dla małych pacjentów mamy dziesięć łóżek. Dodatkowe trzy łóżka ustawione są na oddziale intensywnej terapii.

Uruchomienie oddziału oparzeniowego dla dzieci kosztowało 5,5 mln zł. Część środków szpital pozyskał z unijnego programu współpracy transgranicznej Polska - Ukraina - Białoruś.

Dysponujemy kadrą lekarską reprezentującą wszystkie potrzebne specjalizacje. Chciałbym doprowadzić do tego, żeby nasi lekarze mogli wykorzystać doświadczenia zdobyte w Łęcznej w leczeniu pacjentów onkologicznych z Centrum Onkologii w Lublinie. To kolejne zadanie, które sobie postawiłem.



Źródło: www.rynekzdrowia.pl