Naukowcy z Michigan State University odkryli powody śmiertelnego działania malarii mózgowej. Wyniki swoich badań opublikowali na łamach „New England Journal of Medicine”. Mogą one być kolejnym krokiem w walce z chorobą, przez którą w Afryce co minutę umiera jedno dziecko.

Dr Terrie Taylor za pomocą rezonansu magnetycznego przeskanowała mózgi setek chorych dzieci ze Szpitala Królowej Elżbiety w Blantyre (Malawi) i wraz ze swoim zespołem porównała różnice między tymi, które choroba zabiła a tymi, które przeżyły.

Analiza wyników pokazała, że mózgi dzieci, które przetrwały nie były nigdy opuchnięte, albo zmniejszały swoją objętość po 2-3 dniach. Natomiast u dzieci, które nie przeżyły choroby, naukowcy zauważyli, że mózg staje się tak opuchnięty, iż jest wypychany przez podstawę czaszki i naciska na pień mózgu, co w końcu doprowadza to do zatrzymania oddechu i zgonu.

Więcej:  pulsmedycyny.pl