Chirurdzy z kijowskiej Narodowej Specjalistycznej Kliniki Dziecięcej Ohmatdyt uzupełnili ubytki w czaszce trójki dzieci, korzystając z opracowanych przez polskich naukowców bioresorbowalnych implantów, wykonanych w technologii druku 3D. Po 1,5 roku implanty zostaną wchłonięte i zastąpione naturalną kością - poinformowano.

Firma Syntplant, która realizuje projekt, ogłosiła właśnie rezultaty trzech zabiegów, przeprowadzonych na przełomie 2022 i 2023 roku na Oddziale Neurochirurgii Dziecięcej w Narodowej Specjalistycznej Klinice Dziecięcej Ohmatdyt w Kijowie.

W czasie tych operacji dr Pavlo Plavskyi wraz z zespołem uzupełnił ubytki w czaszkach trójki dzieci, wykorzystując nowatorską technikę druku 3D, opracowaną przez polskie konsorcjum, kierowane przez wspomnianą firmę Syntplant sp. z o.o.

W opracowaniu i wdrażaniu technologii uczestniczą specjaliści z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, Instytutu Technologii Bezpieczeństwa Moratex w Łodzi, Galen-Ortopedia w Bieruniu, Kliniki Artdent w Kaliszu, Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Perzyny w Kaliszu, Politechniki Poznańskiej, Politechniki Śląskiej oraz 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką we Wrocławiu.

Tradycyjnymi metodami takie ubytki bardzo trudno jest uzupełniać, ponieważ dzieci nieustannie rosną, co oznacza m.in. konieczność wykonywania kolejnych operacji – przypomniano w materiale prasowym przesłanym PAP.

Aby rozwiązać ten problem, naukowcy wykonali drukowane implanty, wytworzone z wchłanialnych, kościotwórczych filamentów.

W czasie 18 miesięcy implant sukcesywnie znika i jest zastępowany naturalną tkanką kostną biorcy.

Kształt implantu jest dopasowany do potrzeb pacjenta, ponieważ opracowuje się go na postawie tomografii komputerowej miejsca ubytku – deklarują autorzy rozwiązania.

"Nasza technologia jest unikalna w skali świata, pod tym względem, że łączy wykorzystanie druku 3D z zastosowaniem materiałów ulegających resorpcji w organizmie. Inne zastępowane kością implanty wytwarza się bardziej tradycyjnymi metodami. Nasze podejście pozwala m.in. uzyskać lepiej dopasowaną geometrię, a także precyzyjnie kontrolować czas rozpuszczania się implantu" – wyjaśnia w rozmowie z PAP dr nż. Monika Dobrzyńska-Mizera z Wydziału Inżynierii Mechanicznej Instytutu Technologii Materiałów Politechniki Poznańskiej.

"Po roku oczekiwania po pierwszym zabiegu możemy ogłosić wspólny sukces. Tym trojgu dzieciom oraz ich rodzinom zmieniliśmy życie na lepsze. Implant zainicjował odbudowę ubytku kostnego dzieci, od razu przywrócił im normalny wygląd oraz umożliwił anatomiczny wzrost czaszki. Koniecznie chcemy upowszechnić tę informację. Możemy pomóc wielu tysiącom dzieci na całym świecie. Możemy zmienić ich życie na lepsze" – mówią twórcy metody, cytowani w informacji prasowej.

Trójka dzieci to niejedyni pacjenci, u których już ją zastosowano – łącznie wszczepiono już kilkanaście drukowanych w ten sposób implantów.

Uzupełniono np. ubytek kości czołowej, fragmenty żuchwy i szczęki, czy przestrzenie w kościach piszczelowych powstałe podczas wykonywania zabiegu osteotomii podkolanowej.

Projekt "Opracowanie zindywidualizowanych implantów biodegradowalnych do zabiegów rekonstrukcji kości" realizowano ze środków NCBiR, w wysokości niemal 8 mln zł. (PAP)

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Marek Matacz