Polska jest na szarym końcu pośród 15 krajów wybranych do badania Charles River Associates jeśli chodzi o dostęp do leczenia modyfikującego chorobę stwardnienie rozsiane. Tylko 13 procent chorych otrzymywało te leki, podczas gdy w Niemczech – 69 procent, Finlandii – 62 procent, w sąsiednich Czechach – 39 procent. Przed Polską plasuje się Wielka Brytania z odsetkiem 21 procent, potem Czechy, Szwecja i Rumunia z odsetkiem 39 procent, Francja – 40 procent. Na wysokim trzecim miejscu jest Słowenia z odsetkiem 53 procent. We wtorek w Sejmie odbyła się debata na temat jakości życia chorych z SM. Jedną z prezentacji miał Anthony Barron, który przedstawił dane, że w Polsce jedynie 4,3 procent chorych leczonych jest lekami II rzutu. Gorzej jest tylko w Rumunii, w której odsetek ten wynosi 3,4 procent. Najlepiej w Norwegii, Szwecji i Danii – odpowiednio: 39 proc., 31,8 proc. i 29,5 proc.

Kraje skandynawskie mają lepszy dostęp do innowacyjnego leczenia drugiego rzutu w Europie, podczas gdy kraje Wschodniej Europy mają o wiele niższe proporcje – mówił Anthony Barron przywołując przykład leku natalizumab, który 2 lata od europejskiej rejestracji czekał na wprowadzenie do refundacji w Polsce.

Z analizy CRA wynika, że w Polsce dostęp do terapii się pogarsza, ponieważ przesunęła się w rankingu o 2 miejsca w dół w porównaniu z rokiem 2008. Za to Słowenia i Rumunia podskoczyły z miejsc 8 na 4 i 15 na 11. Polska została zaliczona także do krajów, które ograniczają wykorzystanie innowacyjnych terapii poprzez refundacje leków tylko tym chorym, którzy spełniają dość surowe kryteria kwalifikacji. Ceny leków są także wyższe w stosunku do dochodu w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski.

W Polsce mamy europejskie standardy leczenia stwardnienia rozsianego – bronił wypracowanego systemu Wojciech Matusewicz, prezes AOTM.

Jednak w Polsce nie ma także rejestru chorych na SM, co powoduje, że szacunki dotyczące liczby chorych są bardzo zróżnicowane i wahają się od 30 tys osób do nawet 88 tys. osób, przy czym ostatnio się przyjmuje, że populacja chorych ma wielkość 45 tys. osób.

W 2013 roku Narodowy Fundusz Zdrowia przeznaczył na programy lekowe 180 mln zł dla 6,8 tys. pacjentów, w 2014 roku będzie to 220 mln zł dla 7,2 tys chorych, poinformował Krzysztof Tuczapski, wiceprezes ds. medycznych Funduszu.

Jednak jak zauważyła Małgorzata Gałązka-Sobotka z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Polsce jest bardzo nierównomierny dostęp do leczenia na poziomie województw. Najlepszy jeśli chodzi o dostęp do leczenia szpitalnego pod względem wartości przekazywanych środków jest w województwach lubelskim, podkarpackim i opolskim, najgorszy w pomorskim i zachodniopomorskim. Największa liczba hospitalizacji jest w województwach mazowieckim, śląskim i wielkopolskim.

Tu są wiodące ośrodki leczenia stwardnienia rozsianego – tłumaczyła dr Małgorzata Gałązka-Sobotka.

Różnice są znaczne. W województwie mazowieckim w 2013 roku hospitalizowano 1966 osób, w śląskim 1170, wielkopolskim – 1312. W województwie lubuskim – 218 osób, zachodniopomorskim – 202. W województwie zachodniopomorskim jest także najdłuższy czas pobytu w szpitalu – 6 dni, podczas, gdy średnia dla kraju wynosi 4 dni. Na hospitalizacje NFZ wydatkował w 2013 roku 44 mln zł. Na leczenie w poradniach neurologicznych – 254,6 mln zł. I tu znowu najwięcej umów Fundusz zawarł ze świadczeniodawcami z województw mazowieckiego, śląskiego i wielkopolskiego.

W ramach lecznictwa szpitalnego po niepowodzeniu terapii I rzutu Fundusz zawarł umowy jedynie z 31 świadczeniodawcami i przeznaczył na ich realizację blisko 20 mln zł.



Źródło: www.termedia.pl