W maju ubiegłego roku ciężarna kobieta zgłosiła się do Tomasza K. – lekarza prowadzącego praktykę lekarską we Władysławowie, żeby ten, z naruszeniem przepisów ustawy z 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu i warunkach dopuszczalności przerwania ciąży, przerwał jej 10-tygodniową ciążę. W trakcie nielegalnej aborcji, narzędziem zwanym łyżką, lekarz przebił kobiecie ścianę macicy oraz jelito cienkie i grube. Spowodowało to krwawienie do jamy brzusznej. Kobieta doznała ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu - poinformowała Prokuratura Krajowa.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, oskarżyła lekarza o usiłowanie przeprowadzenia nielegalnej aborcji (art. 13 par. 1 kodeksu karnego w związku z art. 152 par. 1 kodeksu karnego) oraz o nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 156 par. 1 pkt 2 i par. 2 kodeksu karnego). Akt oskarżenia został wniesiony do Sądu Okręgowego w Gdańsku.
W toku śledztwa ustalono także, że lekarz Tomasza K. poświadczył nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne w dokumentacji medycznej pacjentki. Niezgodnie z rzeczywistym stanem wpisał w niej, że rozpoznaje u pacjentki 11-tygodniową ciążę zagrożoną poronieniem, że poronienie jest w trakcie oraz że w związku z tym na życzenie pacjentki podjęto próbę przerwania ciąży. W rzeczywistości ciąża pacjentki rozwijała się prawidłowo i brak było jakichkolwiek wskazań uprawniających do przeprowadzenia zabiegu aborcji.
W związku z tymi ustaleniami prokurator z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku oskarżył lekarza Tomasza K. o popełnienie przestępstwa poświadczenia nieprawdy w dokumentach (art. 271 par. 1 kodeksu karnego).
Już po ujawnieniu przestępstwa usiłowania przeprowadzenia nielegalnej aborcji lekarz Tomasza K. usunął dokumentację medyczną pacjentki prowadzoną w formie elektronicznej, choć nie miał prawa wyłącznie nią rozporządzać. W związku z tym odpowie on również za popełnienie przestępstwa z art. 276 kodeksu karnego.
Komentarze
[ z 4]
Niektórzy lekarze chcąc zarobić narażają kobiety na ogromne ryzyko. Bywa, że pacjentka zdaje sobie sprawę z możliwego zagrożenia, a mimo to decyduje się na zabieg. Kobiety mają różne motywy. Niektóre nie są gotowe na dziecko, inne zaszły w ciążę po krótkiej znajomości i chcą usunąć "problem". Lekarz, o którym mowa w artykule również chciał sprawę uznać za niebyłą i sądził, że usunięcie dokumentacji wystarczy, aby ukryć nielegalny zabieg. Często jednak takie sprawy wychodzą na jaw.
Wiele kobiet na całym świecie próbowało zakończyć niezamierzone ciąże, czy aborcja jest legalna w ich kraju czy nie, często narażając się na niebezpieczeństwo i utratę zdrowia. Najczęstsze powody, dla których kobiety decydują się na aborcję, obejmują obawy o dużą odpowiedzialność wobec młodego człowieka, ingerencja w pracę, szkołę lub zdolność do opieki nad innymi członkami rodziny. Powodami są również trudności z mężami lub partnerami i strach przed byciem samotnym rodzicem.
Każdego roku, na całym świecie około miliony kobiet będących w nieplanowanej ciąży wybiera aborcję, a blisko połowa z tych procedur jest niebezpieczna. Tysiące kobiet rocznie umiera z powodu niebezpiecznych aborcji, co czyni ją jedną z głównych przyczyn śmiertelności matek. Spośród kobiet, które przetrwają niebezpieczną aborcję, wiele będzie cierpiało z powodu długotrwałych powikłań zdrowotnych. Nielegalna aborcja jest zatem palącym problemem. Obie główne metody zapobiegania niebezpiecznym aborcjom - mniej restrykcyjne prawa aborcyjne i stosowanie środków antykoncepcyjnych - napotykają przeszkody społeczne, religijne i polityczne, szczególnie w krajach rozwijających się, gdzie występuje najwięcej niebezpiecznych aborcji. Nawet tam, gdzie przeszkody te są przezwyciężane, kobiety i podmioty świadczące opiekę zdrowotną muszą być wykształcone w zakresie antykoncepcji i dostępności legalnej i bezpiecznej aborcji, a kobiety potrzebują lepszego dostępu do bezpiecznej aborcji i usług poaborcyjnych. W przeciwnym razie, zdesperowane kobiety, borykające się z problemami finansowymi i społecznym piętnem niezamierzonej ciąży, wierząc, że nie mają innej opcji, będą nadal ryzykować swoje życie przez poddawanie się potajemnie ryzykownym zabiegom. Przez prawo i opinię społeczną kobiety godzą się na ryzyko. Niestety w tym przypadku zabieg zakończył się poważnymi powikłaniami.
Problem nielegalnych aborcji jest ogólnoświatowy. W krajach, w których aborcja jest legalna konieczne jest zapewnienie kobietom lepszego dostępu do ośrodków zdrowia, które wykonują aborcje. Specjaliści muszą być lepiej wyszkoleni w wykonywaniu bezpieczniejszych metod aborcji i mieć możliwość przeniesienia pacjentów do placówki medycznej, która jest w stanie zapewnić opiekę w nagłych przypadkach, gdy wystąpi komplikacja. Światowa Organizacja Zdrowia zdecydowanie zaleca, aby wszystkie placówki opieki medycznej zajmujące się kobietami po aborcjach posiadały odpowiedni sprzęt i przeszkolony personel, aby odpowiednia opieka była stale dostępna. Ponadto doradztwo w zakresie planowania rodziny po aborcji musi stanowić integralną część usługi. Dowody pokazują, że liberalizacja prawa aborcyjnego w celu umożliwienia świadczenia usług jawnie przez wykwalifikowanych lekarzy może zmniejszyć częstość zachorowalności i umieralności związanej z aborcją. Jednak przeszkody społeczno-polityczne oraz religijne mają i będą nadal odgrywać rolę w kształtowaniu praw aborcyjnych. Rola badań neutralnych organizacji, dostawców usług medycznych, aktywistów i mediów ma kluczowe znaczenie dla podkreślenia znaczenia mniej restrykcyjnych przepisów dotyczących aborcji. Koszty emocjonalne, zdrowotne i finansowe kobiet i ich rodzin, a także obciążenia dla ekonomicznego systemu opieki zdrowotnej, nie powinny być dłużej ignorowane.