Kardiolodzy z łódzkiego szpitala im. Sterlinga przeprowadzili w poniedziałek (22 września) pierwszą w Polsce podskórną implantację kardiowertera-defibrylatora (urządzenia przywracającego rytm serca). Do tej pory pacjenci wymagający takiego zabiegu musieli być leczeni poza granicami kraju.

Jak podkreślił kardiolog dr Paweł Ptaszyński z Kliniki Elektrokardiologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, wyjątkowość zabiegu polega na tym, że elektroda kardiowertera-defibrylatora, który jest urządzeniem przywracającym prawidłowy rytm serca, nie będzie wszczepiona - tak jak dzieje się to u większości pacjentów wymagających tego typu zabiegów - wewnątrz serca, lecz podskórnie.

- Urządzenie będzie przywracać rytm serca pacjenta, u którego akcja serca zatrzymuje się w groźnej arytmii. Kardiowerter działa jak bezpiecznik - włącza się samoczynnie w momencie wystąpienia zaburzenia rytmu i reguluje pracę serca. Bez tego urządzenia pacjent nie ma szans na przeżycie - zaznaczył.

W Klinice Elektrokardiologii wykonuje się rocznie ok. 200 implantacji standardowo stosowanych kardiowerterów-defibrylatorów, które należą do rutynowych zabiegów kardiologicznych. Jednak u 28-letniego pacjenta zabieg taki nie był możliwy ze względu na przebytą wcześniej operację wszczepienia sztucznej zastawki serca oraz posocznicę, z której niedawno został wyleczony.

Jak dodał dr Ptaszyński, tylko ok. 1 proc. chorych z arytmią wymaga wszczepienia podskórnego kardiowertera-defibrylatora. Urządzenie takie kosztuje ok. 90 tys. zł, czyli - według kardiologa - czterokrotnie więcej niż stosowane standardowo. Na przeprowadzenie zabiegu szpital musiał uzyskać specjalną zgodę łódzkiego oddziału NFZ.

Zdaniem dr Ptaszyńskiego, procedury wszczepienia podskórnego kardiowertera-defibrylatora dostępne są w nielicznych europejskich ośrodkach kardiologicznych. Polscy pacjenci do tej pory poddawani byli takim zabiegom głównie w Niemczech. Stwarzało to jednak problem z późniejszą kontrolą funkcjonowania tych urządzeń.

- W Polsce nie było do tej pory poradni wyposażonej w programator do podskórnych kardiowerterów-defibrylatorów, który bezprzewodowo łączy się z urządzeniem i pozwala na monitorowanie arytmii. Nie było ośrodka, który takimi chorymi by się zajmował, więc nawet na kontrolę musieli jeździć np. do Niemiec - podkreślił kardiolog.

Po wykonaniu pierwszej tego typu implantacji Klinika Elektrokardiologii UM w Łodzi, która jest jednym z największych w Polsce ośrodków leczących arytmie serca, chce specjalizować się we wszczepianiu podskórnych kardiowerterów - defibrylatorów. Jak zaznaczył dr Ptaszyński, placówka planuje przyjmowanie pacjentów z całego kraju, także tych, którzy już posiadają podskórne kardiowertery wszczepione za granicą.



Źródło: www.rynekzdrowia.pl