Od 1 stycznia 2018 r. zaświadczenie lekarskie potwierdzające czasową niezdolność do pracy będzie wystawiane w formie dokumentu elektronicznego - zapowiada resort pracy.
W komunikacie opublikowanym na stronie Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej poinformowano, że od 1 stycznia 2018 r. jedyną obowiązującą formą zaświadczenia lekarskiego, dokumentującego czasową niezdolność do pracy z powodu choroby, pobytu w szpitalu albo konieczności osobistego sprawowania opieki nad chorym członkiem rodziny będzie:
- zaświadczenie lekarskie wystawione w formie dokumentu elektronicznego,
- wydruk zaświadczenia lekarskiego wystawionego w formie elektronicznej opatrzony podpisem i pieczątką lekarza,
- zaświadczenie lekarskie wystawione na formularzu zaświadczenia lekarskiego wydrukowanym z systemu teleinformatycznego ZUS.
Przyjęty 21 lutego przez Radę Ministrów projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa zachowuje obecnie obowiązujący okres przejściowy, w którym dopuszczalne są obie formy: elektroniczna i papierowa na druku ZUS ZLA.
Projekt przewiduje także wprowadzenie - obok dotychczasowych sposobów podpisywania elektronicznych zaświadczeń lekarskich, tj. kwalifikowanego podpisu elektronicznego oraz podpisu potwierdzonego profilem zaufanym ePUAP- nowego sposobu uwierzytelniania zwolnień lekarskich. Będą one wystawiane z wykorzystaniem dostępnego w systemie ZUS sposobu potwierdzania pochodzenia oraz integralności danych.
Źródło: www.kurier.pap.pl
Komentarze
[ z 5]
Wprowadzone zmiany pozwolą na ograniczenie nadużyć związanych ze zwolnieniami lekarskimi. Nie od wczoraj wiadomo, że lekarze czasami wystawiają je "po znajomości" albo przyjmują korzyści majątkowe z tego tytułu. Nie tak dawno czytałam o pani doktor, która odpłatnie wystawiła ponad sto zwolnień lekarskich. Elektroniczne zwolnienia lekarskie ułatwią również obieg dokumentów.
Przy takiej weryfikacji jaką jest podpis elektroniczny lub profil zaufania lekarz dwa razy się zastanowi zanim wystawi pacjentowi zwolnienie lekarskie zwłaszcza gdy nie koniecznie będzie miał do tego podstawy.
Oczywiście, że tak. Nikt nie chce ryzykować prawa do wykonywania zawodu z powodu paru zwolnień lekarskim. Nic nie grozi uczciwym, którzy wystawiają zwolnienia w obliczu rzeczywistej potrzeby.
Wydaje mi się, że wprowadzenie takich zmian w ochronie zdrowia jest jak najbardziej korzystne. Co więcej korzyści z takich zmian dotyczą zarówno lekarzy jak i pacjentów. Właśnie poprzez takiego typu rozwiązania, w których występują obopólne korzyści, powinny być wprowadzane zmiany w polskiej ochronie zdrowia. Niestety nie zawsze udaje się je wprowadzić jednak należy się cieszyć, że wciąż stara się je wprowadzać. Telemedycyna, które na stałe zagościła w dużej liczbie państw Europy znacznie usprawnia funkcjonowanie sektora medycznego. Jeżeli chodzi o elektroniczne zwolnienia, to należy wspomnieć o tym, że to pacjent w ich wypadku korzysta chyba najwięcej. I to nie tylko, ten konkretny, któremy jest ono wystwiane. Warto wspomnieć, że wystawienie klasycznego zwolnienia, na papierze wymaga większego nakładu czasu. W okresie dużych braków kadrowych jest on niezmiernie ważny i wciąż go brakuje. Konsekwencją tego jest fakt, że zdecydowanie zbyt mała jego ilość jest przeznaczana na jednego pacjenta, o czym wspominają nie tylko chorzy, ale także lekarze. Zdecydowanie brakuje im czasu na dokładniejsze badanie, przeprowadzenie badania. Rezultatem tego może być błędnie postawiona diagnoza, a jest to sytuacja, która powinna występować możliwie jak najrzadziej, a najlepiej wcale. Dzięki elektronicznym zwolnieniom, receptom czy skierowaniom możliwe oszczędzenie większej ilości czasu. Wypełnianie wszystkich niezbędnych rubryk odbywa się automatycznie, co w przypadku osób, które nie do końca znają się na obsłudze komputera może mieć ogromne znaczenie. Warto zaznaczyć, że w dzisiejszych czasach sporą część kadry stanowią właśnie starsi lekarze. Oczywiście znaczna część z nich na przestrzeni wielu lat w bardzo dobrym stopniu opanowała korzystanie z nowych urządzeń, które jak się okazuje znacznie ułatwiają im codzienne życie. W pracy takie umiejętności jak się okazuje również są bardzo potrzebne. Jakiś czas temu, gdy tego typu rozwiązania pojawiały się w polskich przychodniach czy innych placówkach medycznych, to dla osób, które miały problem z opanowaniem oprogramowania organizowane były spotkanie, na których osoby krok po kroku tłumaczył jak należy postępować aby np. wystawić elektroniczne zwolnienie. Innym rozwiązaniem, które być może jeszcze bardziej usprawni funkcjonowanie wielu placówek medycznych jest wprowadzenie funkcji asystenta medycznego. Ma to być osoba z wykształceniem medycznym, która z upoważnienia lekarza, będzie mogła wystawiać różne dokumenty dla pacjenta. Pacjent jeżeli chodzi o e-skierowania również zyskuje bardzo wiele. Mianowicie- dzięki temu, że zwolnienie jest wysyłane drogą elektroniczną to pacjent nie musi udawać się osobiście do placówki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych aby je dostarczyć, tak jak to miało miejsce w przeszłości. Dzięki temu może on od razu po wizycie u lekarza udać się na przykład do domu aby jak najszybciej rozpocząć leczenie. Dla przykładu w przypadku grypy jest to bardzo ważne, aby pacjent jak najwięcej czasu spędzał w domu nie zarażał osób w swoim otoczeniu. Często zdarza się również tak, że placówka ZUS-u znajduje się w znacznej odległości od placówki medycznej, w której przebadany został pacjent. Dla wielu osób pokonanie znacznej odległości może okazać się sporym problemem, szczególnie w przypadku starszych osób, które nie zawsze samodzielnie poruszają się samochodem i muszą korzystać ze środków komunikacji publicznej. Warto również zaznaczyć, że taki wyjazd to także dodatkowy koszt. Jeżeli chodzi o wizyty u specjalistów to coraz częściej słyszy się również o elektronicznych skierowaniach, które również mogą okazać się sporym ułatwieniem dla pacjentów oraz mogą przyczynić się do usprawnienia funkcjonowania ochrony zdrowia. Pamiętajmy, że w czasach braków kadrowych każde rozwiązanie, które pozwala na zaoszczędzenie czasu i nie ma negatywnego wpływu na pacjentów, zasługuje na pozytywne oceny. W przypadku wspomnianych e-skierowań warto zaznaczyć, że nie będą one dotyczyły tylko wizyt u lekarzy, ale także skierowań na badania laboratoryjne, badania RTG, tomografię komputerową itp. Wersja papierowa skierowania wystawiona przez lekarza może czasem zostać zgubiona przez pacjenta, co może okazać się kłopotliwe chociażby we wspomnianej przeze mnie wcześniej sytuacji, że pacjent leczy się w miejscu, które znajduje się w pewnej odległości od placówki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Nowe rozwiązanie pozwoli na zarejestrowanie się na wizytę czy też badanie drogą telefoniczną, co według mnie jest bardzo dużym udogodnieniem. Inną sprawą jest to, że zdarzają się sytuacje, iż skierowanie napisane jest w sposób niewyraźny co może skutkować przeprowadzeniem innego badania niż oczekiwał lekarz w celu dokładniejszej diagnostyki. Wtedy cały proces musi zaczynać się od nowa, co niestety w dzisiejszych czasach wymaga czasu, który działa przede wszystkim na niekorzyść pacjenta.
W naszym kraju najwięcej e-recept wystawianych jest na leki na nadciśnienie tętnicze, niewydolność serca oraz choroba wieńcowa, nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca, wysoki poziom cholesterolu, czy preparaty stosowane w leczeniu cukrzycy. Farmaceuta z apteki lub punktu aptecznego może wówczas wystawić receptę na produkty lecznicze. Warto wspomnieć o e-stetoskopie. To urządzenie, które resort zdrowia zaczął wykorzystywać podczas COVID-19. Teraz kończy nabór do pilotażu, aby docelowo wpisać je na stałe na listę standardowych rozwiązań u lekarza rodzinnego. Urządzenie chory przykłada sobie do klatki piersiowej w okolicy płuc, a wyniki – przez aplikację ściągnięta na smartfona – trafiają na platformę, do której ma dostęp lekarz prowadzący. Jak wyjaśnia resort zdrowia, wystarczy, że w czasie teleporady lekarz powie pacjentowi, gdzie dokładnie ma przyłożyć słuchawkę stetoskopu, a urządzenie precyzyjnie przeanalizuje dźwięki z jego klatki piersiowej. Odsłuch z badania płuc chorego jest wysyłany do lekarza. Wprowadzenie e-recepty 2.0 może poprawić skuteczność terapii ponieważ niektóre leki, np. rozszerzające oskrzela, są nadużywane przez chorych na astmę, co prowadzi do powikłań. Tylko 10 procent osób z przewlekłą chorobą kontynuuje terapię po roku od rozpoczęcia leczenia, a 30 procent nie kontroluje w odpowiedni sposób swojego schorzenia. Zaledwie jedna piąta chorych na astmę ma pisemny plan leczenia. Nie bez winy są też lekarze, którzy przepisują chorym niewłaściwe leki. Chodzi głównie o krótko działające leki rozszerzające oskrzela, wpływające jedynie na symptomy choroby. To z kolei doprowadza do zaostrzenia astmy wymagającej stosowania sterydów doustnych. E-recepta o poszerzonej funkcjonalności wobec tej już stosowanej może ograniczyć stosowanie krótko działających leków rozszerzających oskrzela. Ta dodatkowa możliwość polega na dodaniu do systemu alertów, które w trakcie wizyty poinformują lekarza o ryzyku nadużywania przez pacjenta określonych grup leków. Teleporady w czasie ograniczonej dostępności do przychodni poz zyskały na popularności. Dla wielu ludzi okazały się świetnym rozwiązaniem, ułatwiającym kontakt z lekarzem.Wizyty ,,na odległość” pozwoliły na odbycie konsultacji bez wychodzenia z domu. Dały możliwość uzyskania porady od dowolnego specjalisty w kraju bez przemierzania wielu kilometrów. Okazuje się, że stały się one narzędziem nie tylko dla lekarzy, ale także fizjoterapeutów czy dietetyków.Pandemia w znacznym stopniu przyczyniła się do pokonania barier utrudniających rozwój telemedycyny w naszym kraju. Po pewnym czasie okazało się, że narzędzia telemedyczne można stosować skutecznie i naprawdę bardzo szeroko z korzyścią systemu ochrony zdrowia. Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Funduszu Zdrowia mają jednak jeszcze wiele do zrobienia w kwestii wdrażania, stosowania i finansowania nowych technologii medycznych mimo wprowadzania telemedycyny do systemu prawnego, a także wpisania jej przez MZ i NFZ na listę priorytetów i celów strategicznych. Przykładowo brytyjski NHS, czyli odpowiednik polskiego NFZ, posiada specjalną komórkę zajmującą się nowymi technologiami w ochronie zdrowia, tym, m.in. rozwiązaniami z obszaru telemedycyny, ich testowaniem, oceną i wdrażaniem. Jeśli eksperci tej instytucji uznają daną technologię za ważną, korzystną dla pacjentów i systemu, jest ona wprowadzana do systemu.Przy Ministerstwie Zdrowia działa zespół do spraw innowacji, w którym współpracują przedstawiciele MZ, NFZ, AOTMiT oraz lekarze, a jego zadaniem jest obserwowanie nowoczesnych technologii medycznych m.in. w kardiologii i wydaje rekomendacje co do ewentualnych dalszych analiz tych technologii i rozważenia wprowadzenia ich do koszyka świadczeń gwarantowanych. Niektóre z nich, te najbardziej zaawansowane, mają wejść do pilotażu. Kardiolodzy oczekują nowych rozwiązań telemedycznych, bo mogą one bardzo pomocne w przypadku pacjentów z niewydolnością serca. Analiza tych informacji pozwala w krótkim czasie przewidzieć ryzyko hospitalizacji pacjenta nawet z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Wtedy natychmiastowe wdrożenie odpowiedniego leczenia farmakologicznego i odpowiednich procedur w oparciu o ambulatoryjną opiekę w podstawowej opiece zdrowotnej czy ambulatoryjną opiekę specjalistyczną pozwala na uchronienie tych chorych przed hospitalizacją.Telemedyczny system, służący do przeprowadzania zdalnego badania KTG dla kobiet w ciąży, stworzony przez polski start-up medyczny trafi do sprzedaży na terenie Europy. Jest to możliwe dzięki kontraktowi zawartemu z holenderskim dystrybutorem o międzynarodowym zasięgu. System przeprowadza badanie akcji serca płodu, tętna matki, a także zapisu czynności skurczowych mięśnia macicy. Zebrane przez urządzenie dane przekazywane są bezprzewodowo do Centrum Opisu obsługiwanego przez wykwalifikowany personel medyczny. Aparat ten będzie dostępny w krajach Beneluksu, w Wielkiej Brytanii, Francji, Finlandii i Szwecji, a także w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Liechtensteinie, Hiszpanii, Danii i Norwegii. Zespół planuje rozszerzyć urządzenia o funkcję glukometru i możliwość badania ciśnienia krwi, a także wprowadzenie bezprzewodowych sond, które zwiększą komfort badania. Pracownicy ochrony zdrowia od lat zmaga się z problemem rozbudowanej biurokracji. Lekarze skarżą się na konieczność wypełniania dużej ilości dokumentów, zamiast poświęcać większej ilości czasu pacjentom.Cyfryzacja prac administracyjnych związanych z obsługą chorych jest ważnym krokiem, dzięki któremu oszczędza się czas oraz klimat. Jednak warunkiem jej funkcjonowania jest właściwe opanowanie technologii. Innym ważnym krokiem, po cyfryzacji dokumentów medycznych, jest automatyzacja, która powinna w pewnym sensie odciążyć personel medyczny z wykonywania schematycznych zadań na rzecz poświęcania większej ilości czasu pacjentowi.Pod koniec lipca Polska otrzymała zgodę na dołączenie do unijnego systemu e-recepty transgranicznej. Pozwoli to zagranicznym pacjentom zrealizowanie e-recepty w polskiej aptece, a polskim za granicą. E-recepta transgraniczna to określenie recepty w formie elektronicznej, którą można zrealizować w innym państwie członkowskim, niż została wystawiona. Będzie ona realizowana za pełną odpłatnością i może być wystawiona na produkty lecznicze gotowe, z kategorii dostępności Rp lub OTC, leki refundowane oraz nierefundowane. Nie ma możliwości wystawienia e-recepty transgranicznej na leki psychotropowe, odurzające, recepturowe, produkty lecznicze z kategorii dostępności Rpz (wydawane z przepisu lekarza do zastrzeżonego stosowania) oraz środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyroby medyczne. Niestety, jak na razie realizacja e-recepty jest możliwa tylko w jednym kraju unijnym- Finlandii. Eksperci mają nadzieję, że sytuacja zmieni się już niedługo, a pacjenci będą mogli zrealizować e-receptę także w innych krajach członkowskich. Aktualnie recepty transgraniczne realizowane są w formie papierowej od wielu lat. Jednak wydanie leku na podstawie takiego dokumentu opiera się na zaufaniu do pacjenta. Wynika to z tego, że farmaceuci nie mają do wglądu wzorów recept wystawianych przez poszczególne kraje EU. Dla pacjentów cenną informacją jest to, że e-recepta transgraniczna może być wystawiona również na leki refundowane, przy czym zwrot kosztów refundacji jest wykonywany w kraju pacjenta. Konieczne jest zawnioskowanie przez pacjenta o zwrot. W przypadku obywatela naszego kraju, wymagane jest złożenie stosownego wniosku do Narodowego Funduszu Zdrowia. Jeżeli chodzi o obywateli z Ukrainy zgodnie z przepisami apteki na terenie Polski mają obowiązek realizacji recept wystawionych poza granicami Unii Europejskiej, ale pod pewnymi warunkami. W przypadku zagrożenia zdrowia pacjenta istnieje także możliwość wydania leku bez recepty od lekarza. Również w sytuacji zagrożenia zdrowia pacjenta farmaceuta może wydać osobie z Ukrainy również lek bez recepty, o czym poinformował Główny Inspektor Farmaceutyczny. W systemie wystawiono już ponad 12,32 miliarda elektronicznych recept. Za ich wystawienie odpowiada już między innymi 10 tysięcy pielęgniarek.