Małopolski śmigłowiec „Sokół” przetransportował z Górnego Śląska serce do pilnego przeszczepienia dla 55-letniego pacjenta w szpitalu we Wrocławiu – poinformowała w sobotę policja.
To już 11. lot policyjnych lotników z cennym organem na pokładzie, a 10. z sercem do przeszczepu. Tym razem do transportu serca dla 55-letniego pacjenta wykorzystano policyjnego „Sokoła” z małopolskiej bazy, który 200 km odcinek pokonał w niecałą godzinę bezpiecznie przewożąc zespół transplantacyjny z cennym ładunkiem. Pokonanie trasy samochodem zajęłoby ponad 2 godziny, a duże korki tworzące się przed weekendem majowym i prace remontowe na trasie ze szpitala na Górnym Śląsku do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu tylko wydłużyłyby tę drogę i pozbawiły lekarzy szansy na przeszczep.
„Sokół” z cennym organem
Z pomocą kolejny już raz ruszyli policyjni lotnicy. Do realizacji tej wyjątkowej misji wybrano śmigłowiec W-3 "Sokół", dokładnie ten, którym już kilka miesięcy temu, na początku listopada ubiegłego roku transportowano serce z południowej Małopolski do Wrocławia. Ta wielozadaniowa maszyna nieraz sprawdziła się w lotach ratowniczych i transportowych, podobnie było tym razem.
Zadanie wykonywała załoga w składzie: podinsp. pil. Łukasz Kochan – dowódca załogi, drugi pilot post. Przemysław Mazur i operator pokładowy asp. sztab. Paweł Stoczek – wszyscy z Sekcji Lotnictwa Policji KWP w Krakowie. W drodze powrotnej do bazy w stolicy Małopolski rolę dowódcy przejął asp. sztab. Manfred Janiczek z Zarządu Lotnictwa Policji GSP KGP.
45 minut z sercem na pokładzie
- Gdy tylko trzyosobowy zespół medyczny w składzie: lekarz kardiochirurg i dwie pielęgniarki-instrumentariuszki, znalazł się z sercem na pokładzie, natychmiast wystartowaliśmy w kierunku Wrocławia. Po 45 minutach lotu wykonywanego na hasło „Garda”, czyli z pierwszeństwem w powietrzu, wylądowaliśmy przed Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu. Dosłownie kilka minut później serce do przeszczepu było już na bloku operacyjnym, gdzie czekał gotowy do przeszczepu 55-letni pacjent. My natomiast mogliśmy wrócić do Krakowa - relacjonuje dowódca załogi. – Mamy ogromną satysfakcję, gdy w ramach swoich zadań służbowych możemy udzielać wsparcia także w ten sposób. Dobrze jest pomagać i dowiedzieć się, że wszystko przebiegło zgodnie z planem. Wiemy doskonale, jak ogromną rolę odrywa tu czas. Im więcej będą mieli go lekarze, tym większa szansa na powodzenie operacji i uratowanie życia kolejnemu pacjentowi – dodaje.
Droga lotnicza jedyną opcją
- Była to dla nas ostatnia szansa na dostarczenie serca dla 55-letniego pacjenta, który od dawna zmagał się z chorobą niedokrwienną serca. Gdy jego stan nagle się pogorszył, trafił do szpitala i czekał na pilny przeszczep - mówi koordynator ds. transplantacji serca wrocławskiego szpitala Mateusz Rakowski. - W tej sytuacji nie było chwili do stracenia. Przetransportowanie pobranego organu samochodem zajęłoby ponad 2 h, a z naszego doświadczenia wynikało, że dodatkowe czynniki w postaci dużego natężenia ruchu na drodze w piątkowe popołudnie przed długim weekendem oraz prace remontowe na trasie, tylko wydłużyłyby czas dojazdu. Nie mogliśmy tak ryzykować i z tego powodu stracić okazji na podarowanie kolejnej osobie szansy na drugie życie. Nie mogliśmy czekać do nocy aż zmniejszy się ruch. Zbyt długie oczekiwanie na pobranie organu mogłoby spowodować, że narząd nie posłużyłby nikomu – podkreśla koordynator. – To wspaniale, że i tym razem policjanci gotowi byli współpracować z nami i pomogli w organizacji transportu drogą lotniczą. W sytuacji kiedy na całą procedurę, od pobrania organu, przez transport aż do przeszczepu, są tylko 4 godziny, musimy liczyć każdą minutę. Im szybciej serce trafi na blok operacyjny, tym większa szansa na powodzenie operacji.
Dwa serca w jeden dzień
Dla zespołu transplantologów wrocławskiego szpitala to był wyjątkowo długi dzień. Lot z sercem transportowanym z Górnego Śląska dla 55-latka na pokładzie policyjnego śmigłowca nie był jedynym tego dnia. Najpierw, około 5.00 nad ranem inny zespół na pokładzie maszyny LPR transportował serce dla 45-letniej matki pięciorga dzieci z Pomorza do Wrocławia. Pacjenci są już po operacji. Obie przebiegły bez żadnych komplikacji, bardzo pomyślnie.
Komentarze
[ z 3]
Przeszczepy serca w naszym kraju są przeprowadzane coraz częściej. Związane jest to z rozwojem ośrodków transplantacyjnych, a także poprawie kwalifikacji wśród personelu medycznego. Doskonale wiemy, że transport narządów musi być zorganizowany w sposób perfekcyjny, ponieważ każda minuta jest na wagę złota. Wydaje mi się, że zaangażowanie różnych instytucji takich jak wojsko czy policja w transport narządów jest niezbędny i w znacznym stopniu go ułatwia. Transport po drogach publicznych z różnych względów może być utrudniony, a nawet niemożliwy, szczególnie w przypadku większych dystansów. Wykorzystanie w takim wypadku transportu lotniczego wydaje się być najlepszym rozwiązaniem.
Coraz częściej słyszy się o tym, że z sukcesem udaje się transportować narządy. Związane jest to z tym, że organizacja tego typu przedsięwzięć stopniowo jest na coraz większym poziomie. Transport narządów to skomplikowany proces, który wymaga koordynacji bardzo dużej liczby osób, tak aby nie było żadnych zakłóceń i konkretny narząd trafi od dawcy do biorcy w możliwie najszybszy i najprostszy sposób. Patrząc na wszystkie procedury oraz transport to 4 godziny wydaje się być bardzo ograniczonym czasem, z którym musi się mierzyć zarówno personel medyczny, a także osoby zaangażowane w transport narządów pomiędzy placówkami medycznymi.
Program edukacji zdrowotnej należy zaplanować, realizować i regularnie monitorować z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb pacjenta, profilu ryzyka kardiologicznego i jego cech osobowościowych. Edukacja zdrowotna powinna być zorganizowanym procesem, prowadzonym przez zespół na każdym etapie rehabilitacji kardiologicznej, ze szczególnym uwzględnieniem współpracy pacjenta i jego rodziny. W ośrodku rehabilitacji celowe jest powołanie interdyscyplinarnego zespołu profilaktyki/edukacji zdrowotnej (lekarz, pielęgniarka, fizjoterapeuta, psycholog, dietetyk, edukator zdrowotny). Lekarz prowadzący jest odpowiedzialny za efekty edukacji w równym stopniu, jak za odpowiednią diagnostykę, bezpieczeństwo rehabilitacji, stosowanie właściwej farmakoterapii czy poprawę wydolności pacjenta. Funkcję koordynatora programu i lidera szpitalnego zespołu edukacji zdrowotnej/profilaktyki może z powodzeniem pełnić pielęgniarka, będąca przewodnikiem pacjenta w programie edukacji, a w zespole rehabilitacyjnym — osobą wskazującą na konkretne potrzeby pacjenta w tym zakresie. Skuteczność takich programów została potwierdzona w wieloośrodkowym programie EuroAction. Niezwykle ważna rola w zespole rehabilitacyjnym przypada psychologowi. Pomaga on nie tylko określić potrzeby pacjenta pod względem jego emocji, umiejętności radzenia sobie z chorobą, ze stresem itp., ale jest najważniejszym partnerem chorego i zespołu osób realizujących program profilaktyki w zakresie skutecznej motywacji pacjenta. Zadaniem psychologa jest współpraca w tworzeniu planu modyfikacji czynników ryzyka przez zmianę stylu życia pacjenta, omawianie z nim najskuteczniejszych dla niego mechanizmów behawioralnych, umożliwiających realizację celów profilaktyki, i to zarówno w czasie trwania programu rehabilitacji, jak i po powrocie do domu. Pomoc psychologa jest kluczowa zwłaszcza w tak trudnych dla pacjenta procesach, jak rzucanie palenia i obniżanie masy ciała. Na każdym etapie leczenia i rehabilitacji istnieją inne potrzeby dotyczące edukacji zdrowotnej. W momencie wypisu ze szpitala, lekarz kierujący chorego do ośrodka rehabilitacji kardiologicznej powinien poinformować go o celu i szczegółach programu rehabilitacji. Już na tym etapie bardzo istotna jest właściwa motywacja pacjenta do świadomego i aktywnego w nim udziału. Na tym etapie wskazana jest współpraca i komunikacja lekarzy kierujących pacjentów z przedstawicielami ośrodków rehabilitacji. W programie edukacji zdrowotnej należy wykorzystywać różne metody zarówno indywidualnego, jak i grupowego przekazu, oraz urozmaicone techniki i materiały edukacyjne. Mogą to być broszury czy plakaty, prezentacje na nośnikach elektronicznych (pendrive, DVD), filmy edukacyjne w systemie telewizji wewnętrznej, informacje na stronie internetowej ośrodka i portalach społecznościowych, linki do innych stron edukacyjnych itp. Edukację zdrowotną i jej treść można podzielić na: 1. wiedzę „uniwersalną” — „minimum edukacyjne” to zakres informacji przydatnych dla wszystkich pacjentów ze schorzeniami układu krążenia (anatomia, fizjologia, przyczyny powstawania, rozpoznawanie, metody leczenia i zapobiegania). 2. edukację „celowaną” — dla wyodrębnionych grup lub indywidualnych pacjentów, z podobnym konkretnym problemem (np. palących, otyłych, z cukrzycą), którzy mogą tworzyć swoiste „grupy wsparcia”. Ta ukierunkowana część programu edukacji wymaga aktywnego udziału psychologa (wsparcie procesu zmiany). Dla osób palących papierosy warto skonstruować odrębny program leczenia uzależnienia od tytoniu, realizowany przez zespół rehabilitacyjny. Pomocne przy jego konstrukcji będą wytyczne Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Kolejne kroki najlepiej ilustruje reguła „5A” — akronim od ang. słów: Ask, Advise, Assess, Assist, Arrange (pytaj, poradź, oceń, wspieraj, organizuj). Program powinien być zindywidualizowany i zaplanowany na podstawie oceny siły uzależnienia (np. test Fagerströma), poziomu motywacji do zmiany (np. test Schneider), pomiarów poziomu tlenku węgla w wydychanym powietrzu itp. W pierwszym etapie pacjent powinien umieć zdefiniować u siebie istniejące uzależnienie, otrzymać informacje o zagrożeniach wynikających z palenia tytoniu i wskazówki, w jaki sposób może skutecznie je rzucić. Następnie, w trakcie zorganizowanych i dokumentowanych spotkań indywidualnych i grupowych (terapia behawioralna), pacjent powinien podjąć stosowną decyzję i wyznaczyć moment rzucenia palenia, a następnie, wspólnie z psychologiem, lekarzem prowadzącym i pozostałymi członkami zespołu rehabilitacyjnego monitorować efekty tej decyzji. W leczeniu uzależnienia od tytoniu oprócz terapii behawioralnej można wykorzystywać leczenie farmakologiczne za pomocą nikotynowej terapii zastępczej lub leków zmniejszających potrzebę palenia i objawy zespołu abstynencyjnego (preparaty buproprionu, warenikliny czy cytozyny). Pacjent, któremu nie udało się rzucić palenia w trakcie rehabilitacji, powinien otrzymać wsparcie w postaci wyraźnych zaleceń i porad, jak najszybciej i najskuteczniej uzyskać efekt abstynencji nikotynowej po powrocie do domu, a w razie potrzeby — receptę na stosowne preparaty Drugim ważnym zadaniem programu edukacji prowadzonego w trakcie rehabilitacji kardiologicznej jest przygotowanie pacjenta do wdrożenia już w trakcie rehabilitacji zasad zdrowego odżywiania i stosowania ich w dalszym życiu. Dotyczy to zwłaszcza pacjentów z nadwagą i otyłością, dla których warto skonstruować program ułatwiający im obniżenie wagi i poprawę wskaźników o niekorzystnym działaniu rokowniczym (BMI, obwód w talii). Program powinien być realizowany przez cały zespół rehabilitacyjny, ze szczególnym udziałem dietetyka oraz psychologa, i polegać na wypracowaniu wspólnie z pacjentem planu obniżenia wagi poprzez dietę o właściwej proporcji składników i kaloryczności zapewniającej ujemny bilans energetyczny. Postępowanie dietetyczne powinna w tym programie uzupełniać odpowiednio dobrana aktywność fizyczna w ramach treningów i zajęć rehabilitacyjnych. Zarówno układanie diety, jak i programowanie ćwiczeń musi uwzględniać stan kliniczny pacjenta, jego dotychczasowe nawyki, poziom motywacji i realne możliwości. Program należy monitorować i dokumentować poprzez mierzenie i odnotowywanie odpowiednich wskaźników. Pacjenci powinni być zachęcani do korzystania ze stron internetowych i aplikacji ułatwiających monitorowanie efektów swoich działań. Szczególnie istotne jest przekazanie pacjentowi zestawu informacji wspierających jego starania o utrzymywanie należnej wagi po powrocie do domu. Część programu edukacji powinna być adresowana do bliskich czy opiekunów pacjentów i realizowana w formie spotkań czy komunikacji internetowej i telefonicznej. W tej części należy zaplanować nauczanie podstaw wiedzy o chorobie pacjenta i zalecanym trybie życia, przyjmowanych lekach etc. oraz naukę umiejętności rozpoznawania u swoich bliskich niepokojących objawów i wykonania podstawowych zabiegów resuscytacyjnych. Bariery i przeszkody w skutecznym edukowaniu pacjenta mogą istnieć zarówno po stronie pacjenta czy lekarza kierującego, jak i zespołu rehabilitacyjnego. Niski poziom intelektualny, zaburzenia poznawcze, zaburzenia neurologiczne i emocjonalne, niedosłuch, zaburzenia widzenia oraz dolegliwości bólowe utrudniają percepcję. Z kolei przekonania i doświadczenia pacjenta mogą utrudniać przyjęcie nowych treści oraz powodować wypieranie informacji „niewygodnych” dla siebie, które często ozna czają konieczność wyrzeczeń. Przeszkodą może być też brak cierpliwości i umiejętności skutecznej komunikacji członków zespołu edukacyjnego z pacjentem. Odległe efekty rehabilitacji i dalsze losy pacjenta zależą szczególnie od trwałej zmiany przekonań pacjenta dotyczących choroby i własnego udziału w zapobieganiu jej postępowi. Udowodniono, że interwencje w zakresie edukacji (profilaktyki wtórnej) należy prowadzić jak najdłużej, aby zapewnić trwały efekt zmian. Dlatego należy dążyć do ułatwienia pacjentom kontaktu z ośrodkiem rehabilitacji po opuszczeniu szpitala. Idealną formą kontynuacji rehabilitacji i edukacji są wszelkie formy rehabilitacji domowej, także z wykorzystaniem telemedycyny (tzw. rehabilitacja hybrydowa), komunikacji elektronicznej, portali społecznościowych czy „klubów pacjenta” prowadzonych przez sam ośrodek lub stowarzyszenia i fundacje zakładane w tym celu. Wiele przykładów takiej aktywności można znaleźć zarówno w Polsce (program zainicjowany przez WHO i prowadzony od wielu lat w Instytucie Kardiologii w Warszawie przy wsparciu TKKF), jak i w innych w krajach o bogatej tradycji rehabilitacji kardiologicznej, na przykład w Niemczech. ( publikacja prof Ryszard Piotrowicz i wsp.)