Okrojenie liczby szpitali jednoimiennych do jednego na dwa województwa, przy jednoczesnym dostosowaniu ich do przyjmowania pacjentów z różnymi schorzeniami oraz izolatki we wszystkich innych szpitalach - to niektóre z rozwiązań jesiennej strategii resortu, o których poinformował w środę wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Kraska odnosząc się do opracowanej w resorcie strategii przygotowanej na jesienną falę epidemii mówił o tym, że zakłada ona m.in. zmianę funkcjonowania szpitali jednoimiennych poprzez zmniejszenie ich liczby z 22 placówek, które działały w szczycie epidemii do jednego na dwa województwa oraz dostosowanie ich do przyjmowania pacjentów z różnymi schorzeniami. Jak przypomniał wykorzystywano w nich do tej pory maksymalnie do 25 proc. przygotowanych łóżek zakaźnych.
"Chcemy, by ten szpital jednoimienny był mniej więcej na dwa województwa, ale by był dostosowany do obsługi pacjentów z różnymi schorzeniami. Natomiast te szpitale jednoimienne, które są w tej chwili, a nie były w tej grupie, powinny posiadać w swoich zasobach oddziały zakaźne z zapleczem OIOM-owym dla tych pacjentów, którzy trafiają z zaburzeniami oddychania" - wyjaśnił.
Wiceminister mówił równocześnie o tym, że we wszystkich szpitalach (powiatowych i wojewódzkich) stworzone zostaną izolatki, by mogły przyjąć potencjalnie chorych na COVID-19. Przy każdej z nich ma znaleźć się stanowisko OIOM.
"W przypadku, gdy pacjent oczekuje na wynik (testu - PAP), a jego stan się będzie pogarszał, byłaby możliwość transportu tego pacjenta do szpitala jednoimiennego. Mamy już opracowaną logistykę, czy przez zespoły ratownictwa medycznego, czy też lotnicze pogotowie ratunkowe. Chcemy, by ci pacjenci trafiali do placówek, które będą im niosły specjalistyczną pomoc jak najszybciej" - zaznaczył.
Drugą istotną kwestią - o której wspomniał wiceminister - zawartą w rekomendacji zespołu, jest zwiększenie roli lekarza rodzinnego w diagnozowaniu chorych na COVID-19. Powiedział, że prawdopodobnie już na początku września lekarze POZ otrzymają możliwość zlecania oraz wykonywania testów na wykrycie koronawirusa pacjentom, którzy będą kwalifikowani do niego na podstawie specjalnie przygotowanej wystandaryzowanej listy. O przeprowadzeniu testu decydować będą względy medyczne.
.... ZOBACZ RÓWNIEŻ: |
"Lekarz rodzinny dostanie tę możliwość (wykonywania testów - PAP), ale pod warunkiem, że na tej check liście - którą będzie miał do wypełnienia - pacjent, z którym rozmawia, spełni pewną liczbę punktów. Wtedy będzie się to odbywało z automatu, ale nie na zasadzie: kto sobie życzy. Tutaj względy medyczne są bardzo ważne" - powiedział. Dodał, że pacjent otrzyma w takim przypadku automatycznie zwolnienie, zostanie skierowany na kwarantannę i zwolniony z niej będzie również automatycznie, by w tej ostatniej kwestii odciążyć sanepid.
"Myślę, że to będzie dość sprawnie przebiegało, że pacjenci będą wiedzieli, że od razu po tym badaniu są w kwarantannie" - powiedział wiceminister.
Resort zakłada też, że laboratoria diagnostyczne przygotowane będą jesienią do wykonywania większej liczby testów - 60 tys. na dobę.
Natomiast Kraska odnosząc się do aktualnej sytuacji epidemiologicznej, czyli 735 nowych przypadków COVID-19 odnotowanych w środę powiedział, że są to małe ogniska i jest to skutek tego, że "zapomnieliśmy już, że koronawirus jest w Polsce".(PAP)
Źródło: PAP
Komentarze
[ z 0]