Wg nowego raportu WHO jedzenie mocno przetworzonego mięsa, m.in. bekonu, wędlin, kiełbas może zwiększać ryzyko raka jelita grubego. Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) zaklasyfikowała spożycie przetworzonego mięsa jako rakotwórcze dla ludzi. Z analizy danych z 10 badań wynika, że jedząc codziennie 50g przetworzonego mięsa zwiększamy ryzyko raka jelita grubego o około 18%.W dodatku odnotowano podobne ryzyko w związku z rakiem żołądka.
IARC sklasyfikowała również czerwone, nieprzetworzone mięso jako „prawdopodobnie rakotwórcze”. Związek diety opartej na czerwonym mięsie został zaobserwowany najsilniej w raku jelita grubego, ale stwierdzono go również w raku trzustki czy prostaty.
Należy podkreślić, iż dla jednostki ryzyko rozwinięcia raka jelita grubego z powodu jedzenia przetworzonego mięsa jest niskie, choć rośnie ono wraz ze spożywaną ilością. Natomiast w związku z dużą liczbą osób, która stosuje w diecie ten typ mięsa, ogólny wpływ na występowanie raka jest znaczący w sensie populacyjnym. Podsumowanie badania zostało opublikowane w The Lancet Oncology.
W ostatnich latach Amerykański Instytut Badań nad Rakiem (AICR) wydał zalecenia żywieniowe mające na celu zachęcanie do zdrowego odżywiania oraz promowanie aktywności fizycznej, co ma ograniczyć rosnący wskaźnik otyłości. W wytycznych promuje się ograniczenie spożycia czerwonych i przetworzonych mięs, posiłków bogatych w energię, m.in. słodyczy, jedzenia typu fast-food i gazowanych słodzonych napojów, kosztem żywności pochodzenia roślinnego. Szacuje się, że można zapobiec aż 45% przypadkom raka jelita grubego spożywając więcej bogatobłonnikowych posiłków i unikając mięsa i alkoholu, prowadząc aktywny tryb życia i utrzymując masę ciała na właściwym poziomie.
Wyniki przeprowadzonych badań oraz zalecenia amerykańskich towarzystw odnośnie unikania spożywania czerwonego i przetworzonego mięsa zostały ostro skrytykowane przez przemysł mięsny. Komunikat wydany przez Północnoamerykański Instytut Mięsny (NAMI): „Klasyfikowanie mięsa jako potencjalne zagrożenie rakotwórcze jest pozbawione sensu. Jest wiele badań pokazujących brak korelacji z ryzykiem nowotworu, a także wiele doniesień pokazujących jak wiele korzyści dla zdrowia ma zbalansowana dieta zawierająca pokarmy mięsne”. Według „mięsnych lobbystów” wyniki różnych badań zostały zmanipulowane tak, by mięso zostało przedstawione w „złym świetle”.
Mechanizm powstawania nowotworu nie jest jednoznaczny, zero-jedynkowy. Co roku wydaje się miliony dolarów na badania, które mają nam pokazać jakie czynniki sprzyjają ich powstawaniu. Do tej pory zidentyfikowano bardzo wiele czynników z naszego środowiska, które przyczyniają się do nowotworzenia, m.in. palenie, promieniowanie rentgenowskie i jonizujące, alkohol, dieta. Dobrze, że cały czas prowadzimy badania, ale jednoznacznie stwierdzenie, że czerwone i przetworzone mięso powoduje raka, jest nadal dość kontrowersyjne. Mięso bowiem jest bardzo ważnym składnikiem zbalansowanej diety.
Źródło: Medscape.
Komentarze
[ z 6]
To prawda. Warto zatem wprowadzić pewne zmiany w diecie. Powinniśmy ograniczyć spożywanie tłuszczy pochodzenia zwierzęcego, choć nie wolno ich całkowicie wyeliminować. Jeśli już spożywamy pokarmy bogate w tłuszcz zwierzęcy to nigdy nie łączmy ich z cukrem (słodzona herbata, ciastka, dżemy itp.). Zwiększmy w diecie ilość tłuszczy nienasyconych. Nie musi to oznaczać potrzeby “picia” oleju (chyba, że ktoś chce), wystarczy jeśli zaczniemy jeść nasiona słonecznika, sałatki “skrapiać” oliwą. Do smażenia można użyć oleju zamiast smalcu, natomiast nikomu nie polecam używania margaryn, nawet do smarowania pieczywa. Zachęcam do zwiększenia spożycia ryb morskich. Zawierają one kwasy tłuszczowe omega-3, obniżające poziom cholesterolu. Podobne działanie wykazują nasiona lnu (zmielone), oliwa z oliwek, oraz preparaty z wiesiołka. Nasiona lnu możemy kupić w każdej aptece (nie są drogie) i samemu zmielić. Wsypujemy je do szczelnego słoika i mamy wspaniały środek leczniczo-profilaktyczny. Nasiona lnu zawierają poza tym wiele cennych składników odżywczych jak cynk, czy witamina E.
Oprócz zmiany diety należy pomyśleć o wysiłku fizycznym. On również pełni ważną rolę. Nasze tętno w czasie treningu mieściło się w granicach 100 – 130 uderzeń serca na minutę. Wartość ta zależy od kondycji, stanu zdrowia, oraz czasu od jakiego trenujemy. Na początku może się okazać, że mając tętno na poziomie np. 90, czujemy się bardzo mocno zmęczeni, brakuje nam powietrza. W takim wypadku należy zwolnić tempo, lub zrobić sobie przerwę. Najważniejszym czynnikiem poprawnego treningu jest systematyczność! Lepiej jest trenować krócej, ale za to częściej. Przed rozpoczęciem ćwiczeń polecałbym wizytę u lekarza.
Aby odżywiać się prawidłowo, nie wystarczy wybierać to, co się lubi i jeść tyle na ile ma się ochotę. Coraz bogatszy asortyment produktów oferowanych przez przemysł spożywczy stwarza konsumentowi dbającemu o jakość żywienia wiele trudności przy wyborze tego, co dobre i „zdrowe'. Nieprawidłowe żywienie pociąga za sobą określone skutki zdrowotne, prowadzące do wystąpienia chorób cywilizacyjnych takich jak schorzenia układu sercowo-naczyniowego, otyłość, cukrzyca typu 2, nadciśnienie, nowotwory czy osteoporoza. Urozmaicona dieta dostarcza witamin, składników mineralnych oraz energii z makroskładników takich jak białka, tłuszcze i węglowodany. W prawidłowo zbilansowanej diecie nie ma ani deficytu ani nadmiaru energii i składników odżywczych, jest natomiast ilość potrzebna do utrzymania optymalnego stanu zdrowia i stabilnej masy ciała (bez wahań w górę lub w dół).
Zmiana nawyków żywieniowych jest bardzo ważne jeżeli chodzi o zapobieganie wystąpienia wielu nowotworów, w tym jelita grubego. Ostatnie badania przeprowadzone wśród Polaków są nieco optymistyczne, ponieważ znaczna część Polaków zaczęła się zdrowiej odżywiać. Cały czas jednak problem jest z badaniami profilaktycznymi, które również w przypadku raka jelita grubego powinny być przeprowadzane regularnie. Miejmy nadzieje, że coraz większa liczba różnego rodzaju akcji, które mają na celu uświadamiania pacjentów o tym jak ważny jest zdrowy tryb życia i regularne badania, zmienią diametralnie nasze nastawienie co do zapobiegania chorobom. Podczas różnych kampanii organizowane są również endoskopowe. Takie momenty są świetną okazją aby mieć kontakt ze specjalistą znacznie wcześniej, niż gdyby pacjent miał czekać na wizytę w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejek niestety przez pewien czas jeszcze nie uda nam się przyspieszyć dlatego warto jest przychodzić na wszelkiego rodzaju akcje organizowane przez różne fundacje, które zapewnią nam znacznie szybszą diagnozę. Należy pamiętać, że badania takie powinni przeprowadzać wszyscy po 50 roku życia, szczyt zachorowalności przypada jednak powyżej 60 roku życia i występuje o osób o podwyższonym ryzyku jego rozwoju, wśród których zalicza się: rodzinną polipowatość, rodzinne występowanie nowotworu czy też przewlekłe zapalenie jelit. Warto również zaznaczyć, że podczas kolonoskopii często usuwane są polipy, na podłożu których może rozwinąć się rak. Nie można również nie wspomnieć o innych czynnikach ryzyka. Ostatnio coraz więcej badań przeprowadza się nad stresem. Nie jest to dziwne z uwagi na to, że zaczyna on nam towarzyszyć niemal na każdym kroku i konieczne jest poznawanie metod na radzenie sobie z nim. Stres również przyczynia się do rozwoju raka jelita grubego. Według naukowców z Chin dodatkowo przewlekły stres w pracy może spowodować zachorowanie na raka przełyku. Na skutek stresu nasz układ odpornościowy funkcjonuje znacznie gorzej, co więcej hormony powstałe podczas sytuacji stresowych poprawiają ukrwienie narządów, co może sprzyjać powstawaniu przerzutów. Rak jelita grubego rozwija się powoli i może umiejscowić się w każdym jego odcinku, jednak najczęściej miejscem tym jest okrężnica. Jak się okazuje wspomniany w artykule błonnik jest najlepszym czynnikiem dietetycznym, który chroni nasze jelita przed rozwojem tego nowotworu. Najlepiej aby jego źródło stanowiły warzywa oraz owoce, a także ciemnoziarniste pieczywo. Jeżeli mowa o przetworzonym jedzeniu to warto również wspomnieć o występujących w sezonie letnich różnych potrawach z grilla, które dodatkowo “wzbogacone” są o różne substancje toksyczne zawarte chociażby w węglu czy podpałkach. To wszystko sumuje się i powoduje, że do naszego organizmu dostaje się bardzo duża ilość substancji rakotwórczych. Warto zaznaczyć, że takie pokarmy są źródłem białka, które z reguły jest ciężkostrawne. Dołączając do tego spożywanie w małych ilościach wspomnianego błonnika i zdecydowanie za małe ilości pitej wody, to powoduje, że w jelitach stanowczo za długo zalega pokarm i tworzą się chociażby zaparcia i co ważne przewlekłe stany zapalne, na podłożu których może rozwijać się rak jelita grubego. Warto jest również zadbać o prawidłową florę jelitową co można osiągnąć poprzez regularne spożywanie jogurtów naturalnych oraz kefirów. Ciekawych badań dokonali naukowcy z Nale, którzy udowodnili, że codzienne spożywanie orzechów(migdałów, orzechów włoskich, orzechów laskowych i orzechów nerkowca) w porcjach po około 30g prawie o połowę zmniejszyło ryzyko wystąpienia tego typu nowotworu. Ostatnio słyszy się również o skutecznym, profilaktycznym działaniu substancji, które są dostępne bez recepty, mają niską cenę i co ważne praktycznie brak skutków ubocznych. Mowa tutaj o kwasie acetylosalicylowym oraz kwasie omega-3(kwas eikozapentaenowy). Do objawów, które powinny niepokoić pacjentów i sugerować skierowanie się do lekarza zalicza się : krwawienia z odbytu, obecność krwi w stolcu, zmiana kształtu stolca, zmianę rytmu wypróżnień, nagła utrata masy ciała, bóle w dolnej części brzucha, wymioty, nudności. W 2016 r. NFZ wydał 820 mln zł na leczenie chorych na raka jelita grubego. Są to sumy bardzo duże, jednak jak się okazuje efekty leczenia niestety są bardzo słabe, gorsze niż europejska średnia. Aby to wszystko naprawić jak wspomniałem bardzo ważna jest profilaktyka. Leczenie zmian na wczesnych etapach niesie korzyści nie tylko dla pacjenta, co wiąże się z większą szansą na jego wyleczenie, ale także na mniejsze obciążenie budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia. Dzięki temu mogłyby zostać zaoszczędzone pieniądze, które mogłyby zostać przekazane na inny cel.
Z pewnością to co jemy ma bardzo duży wpływ na rozwój różnych chorób. Bardzo wiele mówi się o tym, że właściwa dieta to bardzo dobra profilaktyka, tym bardziej jeśli występuje w połączeniu z regularną aktywnością fizyczną. Istnieją produkty, które zmniejszają ryzyko rozwoju raka jelita grubego. Bardzo dużo mówi się o tym, że jedzenie warzyw i owoców może się do tego przyczyniać. Ma to zapewne związek z zawartymi w nich flawonoidami. Jak zaobserwowali naukowcy ich metabolizm, ma miejsce w okrężnicy przy udziale bakterii jelitowych i to właśnie powstałe metabolity mogą korzystnie wpływać na mikroflorę. Bardzo ważne jest także spożywanie odpowiednich ilości błonnika, o czym mówi się w licznych zaleceniach. Zmniejsza on prawdopodobieństwo rozwoju raka jelita grubego nawet o 40-50 procent. Dużo mówi się o korzystnym wpływie witaminy D na organizm. Jak się okazuje redukuje ona również ryzyko rozwoju wspomnianego nowotworu. Kwasy omega-3, które znajdują się w dużej ilości w rybach mają również takie działanie. Związane jest to z ich przeciwzapalnym działaniem. Są również produkty, których należałoby się wystrzegać jeżeli chcemy zmniejszyć ryzyko rozwoju choroby nowotworowej. W możliwie największym stopniu należy unikać produktów zawierających w swoim składzie azotany i azotyny, które są w dużej ilości stosowane w celu konserwowania żywności. Czynniki, które przyczyniają się do jego rozwoju niestety dosyć powszechnie występują wśród społeczeństwa, dlatego też pewnie tak często jest on diagnozowany. Zalicza się do nich otyłość, jedzenie wspomnianego w artykule wysokoprzetworzonego jedzenia, palenia papierosów, nieswoistego zapalenia jelit oraz genetyki. Wiele osób nie zwraca uwagi na objawy, które mogą świadczyć o tym, że może dochodzić do rozwoju nowotworu. Bardzo powszechnie występującym objawem są krwawienia z odbytu. W wielu przypadkach mogą one być spowodowane hemoroidami, jednak ani w jednym ani w drugim przypadku nie można zapomnieć o tym, że konieczna jest konsultacja z lekarzem. Są również pewne różnice w przypadku tych dwóch schorzeń. Jeżeli chodzi o raka jelita grubego bardzo często pojawiają się także inne objawy na przykład biegunki, zaparcia, nieregularne wypróżnianie, wąskie stolce. Mogą występować również uporczywe bóle brzucha, czy też wzdęcia. W przypadku nowotworu da się również zauważyć bardzo szybką utratę masy ciała. Jeżeli chodzi o hemoroidy to nie występują objawy ogólne.W ciągu ostatnich dwóch dekad dowiedzieliśmy się naprawdę bardzo wiele jeżeli chodzi o terapię raka jelita grubego, a także nowoczesnych metod diagnostycznych. Przeprowadza się coraz większą ilość kolonoskopii, a dużo większa wiedza chirurgów w zakresie zabiegów, a także onkologów w doborze właściwej chemioterapii i terapii biologicznych doprowadziło do poprawy statystyk jeżeli chodzi o raka jelita grubego. Bardzo niepokojącym zjawiskiem jest fakt, że występuje on coraz częściej u młodych osób. Badania na ten temat były przeprowadzane w wielu krajach na całym świecie i wyniki dziewięciu takich badań potwierdzają tą tendencję. Jest to trzeci co do częstości nowotwór występujący na świecie. Rozwój tych nowotworów u młodych osób często jest dużo bardziej agresywny. W wielu przypadkach powstają one na skutek różnego rodzaju zaburzeń genetycznych, która nie zawsze musi być związana z rakiem jelita grubego. Co więcej nie ma to związku z zaburzeniami, które dziedziczymy, tylko takimi, które mają miejsce w ciągu naszego życia. Coraz częściej szuka się tych rzadszych typów nowotworów, które występują również u młodych osób. Oczywiście bardzo pozytywną informacją jest to, że ilość zachorowań po pięćdziesiątym roku życia spada, co być może wiąże się z tym, że tryb życia tych osób uległ zmianie. Niestety nie ma to miejsce we wszystkich krajach, w tym także w Polsce. Co więcej, w niektórych z nich liczba zachorowań utrzymała się na w miarę podobnym poziomie, natomiast w naszym kraju ciągle wzrasta. Obecnie w planach jest wprowadzenie badań profilaktycznych w postaci kolonoskopii przed pięćdziesiątym rokiem życia. Dużo mówi się też o dostępnych, nowych terapiach w naszym kraju. Chodzi o triflurydynę w skojarzeniu z tipiracylem, która jest stosowana również w krajach zachodnioeuropejskich, co znacznie podwyższa jakość leczenia. Inną zmianą są tak zwane “wakacje od chemioterapii”. Jak się okazuje skrócenie stosowania chemioterapii jest możliwe do wykonania zrealizowania, a co więcej skuteczność takiego leczenia wcale nie jest mniejsza. Musi jednak być kontynuowane w przyszłości. Do tej pory chemioterapia była stosowana przez mniej więcej pół roku. Jak się okazuje możliwe jest zredukowanie jej do trzech miesięcy. Dąży się coraz częściej do spersonalizowanego leczenia pooperacyjnego. Polega ona na określaniu ryzyka pacjenta, a nie doborze odpowiednich leków. Niedawno na pewnym kongresie przedstawiono bardzo ciekawe wyniki z pewnych badań. Jak się okazuje zastosowaniu krótkiej, przedoperacyjnej chemioterapii przyczyniła się do zmniejszenia powikłań operacyjnych oraz zajęcia węzłów chłonnych. Jest to pewnego rodzaju prerehabilitacja, która polega na tym aby pacjent był w jak najlepszej kondycji przed samym zabiegiem. Bardzo często zmienia mu się także zalecenia dietetyczne. W ostatnim czasie jeżeli chodzi o diagnostykę licznych chorób bardzo wiele mówi się o sztucznej inteligencji. Jest ona w stanie analizować bardzo wiele algorytmów co pozwala na szybkie otrzymanie wyników. Również w przypadku raka jelita grubego znalazła ona swoje zastosowanie i pozwala na podstawie opracowanego przez bioinżynierów algorytmu określić rodzaj nowotworu jelita grubego. Opiera się to na danych dotyczących genomu pacjenta, wprowadzonych do komputera przez lekarza. Dzięki temu możliwa jest odpowiednio wczesna i dokładna diagnostyka, która umożliwia opracowanie najbardziej skutecznej terapii. Znając odpowiedni typ nowotworu możliwe jest dużo lepsze dobranie leków oraz dawek. Warto zaznaczyć, że każdy podtyp guza wymaga innego leczenia. Wiele mówi się także o badaniu wolnego DNA. W pierwszej kolejności bada się próbkę raka, pobraną w trakcie operacji pod kątem różnych mutacji. Zwykle jest to siedem genów, aby zidentyfikować jedno z typowych zaburzeń. Następnie pobiera się próbkę chorego po operacji. Celem tego nie jest szukanie komórek nowotworowych tylko różnego rodzaju mutacji. Jeśli znajdują się one we krwi to są to wolne DNA z guza. Metody, które pozwalają na wykrywanie fragmentów DNA są w dzisiejszych charakteryzują się bardzo dużą dokładnością. Dzięki temu możliwe jest określenie czy w organizmie istnieją jeszcze komórki nowotworowe i może dojść do nawrotu choroby. Bardzo wielkim sukcesem było dokonanie specjalistów z Łodzi, którzy opracowali nową metodę leczenia zaawansowanych stadiów raka jelita grubego, który dał przerzuty do otrzewnej. Polega ona na usunięciu największej części nowotworu i połączeniu specjalnych drenów, za pomocą których wypłukuje się komórki rakowe płynem podgrzanym do temperatury 40 stopni. Dzięki zastosowaniu tej metody pacjenci mają możliwość przeżyć kilka lat dłużej, co jest bardzo dużym sukcesem. Chciałbym jeszcze zatrzymać się przy profilaktyce raka jelita grubego. Jego rozwój jest procesem, który trwa bardzo długo bo często nawet 10 lat. Jest więc to dosyć długi okres aby przeprowadzić odpowiednie badanie, na podstawie którego uda się stwierdzić, że doszło do rozwoju zmiany nowotworowej i konieczne jest rozpoczęcie odpowiedniego leczenia. W początkowych stadiach rozwija się gruczolak, który, gdy nie jest usunięty często ulega zezłośliwieniu. Eksperci podkreślają, że jeśli postawimy na profilaktykę, to nowoczesne metody terapii mogą nie okazywać się tak bardzo potrzebne. Kolonoskopia, która nie jest zwykle długim badaniem, bo trwa mniej niż 30 minut pozwala na usuwanie takich gruczolaków, co automatycznie zmniejsza ryzyko rozwoju raka jelita grubego. Wciąż istotnym problemem jest to, że na programy profilaktyczne nie zgłasza się odpowiednia liczba osób. Wiele z nich po prostu wstydzi się takiego badania. Jest ono przeprowadzane w takich warunkach, że przy pacjencie obecny jest tylko i wyłącznie personel medyczny, który wykonuje je praktycznie codziennie. Pacjenci boją się również bólu, który może towarzyszyć badaniu. Warto zauważyć, że takie zwykłe badanie w około 75 procent przypadków odbywa się bez większego bólu. Jak widzimy uchronienie się przed rozwojem tego typu nowotworu wcale nie jest bardzo trudne i ile prowadzi się odpowiedni tryb życia. Nie można zapominać o regularnej aktywności fizycznej, która korzystnie wpływa na cały organizm. Tak jak wcześniej wspominałem wcześniej aby rozwinął się rak potrzeba bardzo dużo czasu. Jeżeli regularnie przeprowadza się kolonoskopię do czego zachęcają lekarze, a także liczne kampanie to rozwoju stadium, które stanowi zagrożenie dla zdrowia oraz życia jest bardzo małe.
Niedobory pewnych składników odżywczych sprzyjają zachorowaniu również na COVID-19, o czym naukowcy donosili już wcześniej. Teraz jednak udało się ocenić działanie tych najbardziej popularnych, z którymi wiązane są największe nadzieje. Dawkowanie i bezpieczeństwo składników odżywczych w ochronie przed powikłaniami wywołanych infekcją koronawirusem to kwestie, które będą podlegać kolejnym analizom, by można było polecać konkretne związki pacjentom. Naukowcy z Wielkiej Brytanii i Hiszpanii odkryli potencjał witaminy B12 przeciwko SARS-CoV-2 w ramach poszukiwań cząsteczek blokujących replikację koronawirusa. Według stworzonych przez nich modeli matematycznych w jego zwalczaniu pomogą molekuły o podobnym działaniu do remdesiviru, ale bez typowych dla niego efektów ubocznych. Wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 to związki tak niezbędne w organizmie, jak witaminy, a najcenniejszych form należą występujące w tłustych rybach kwasy DHA i EPA. W ustroju powstają one z roślinnego kwasu ALA, jednak wydajność tej przemiany jest niewielka. Suplementacja diety kwasami omega-3 wiązała się z zapadalnością na COVID-19 mniejszą o około 12 procent. Źródłem witaminy D są tłuszcze zwierzęce, takie jak masło i olej rybi, a także pełne mleko, sery i ryby morskie. Większą część wytwarzamy jednak pod wpływem promieni UV w skórze. Uzupełnianie diety w witaminę D szło w parze rzadszą zapadalnością na COVID-19 o 6-19 procent. Decyzja o przyjmowaniu suplementów diety powinna być podejmowana świadomie i rozważnie, najlepiej po konsultacji z lekarzem.Codzienne wybory żywieniowe wpływają na prawidłowe funkcjonowanie organizmu i jego odporność, a także na nasz nastrój. Racjonalne żywienie to nie lekarstwo, które zastąpi choremu terapię z psychiatrą lub psychologiem, jednak może ono złagodzić objawy choroby i zminimalizować jej skutki. Dodatkowo, dieta bogata w określone składniki odżywcze jest w stanie uchronić nas przed nagłymi spadkami nastroju, chronicznym zmęczeniem, nerwowością i zaburzeniami koncentracji, czyli wszystkim tym, co stanowi zapowiedź problemów natury depresyjnej. Dieta w terapii depresji opiera się na wprowadzeniu konkretnych produktów, które regulują podaż tryptofanu, odpowiedzialnego za produkcję serotoniny. Ten ważny neuroprzekaźnik zwykle kojarzony jest z układem nerwowym, jednak prawda jest taka, że wydzielany jest właśnie w jelitach. Tryptofan należy do aminokwasów egzogennych, czyli takich, które musimy dostarczyć z pożywieniem, gdyż człowiek samodzielnie go nie syntetyzuje. Znajdziemy go zatem w jajkach, rybach (tutaj warto wyróżnić zwłaszcza łososia i tuńczyka), chudym mięsie (pierś z kurczaka) oraz roślinach strączkowych (szczególnie soja). Owocem, który zapewnia dużą podaż tryptofanu, jest ananas, choć owoce i warzywa są mniejszym nośnikiem tego aminokwasu. Według nowych badań przeprowadzonych na zwierzętach zbyt dużo tłuszczu negatywnie wpływa na funkcjonowanie komórek w jelicie, co prowadzi do rozwoju niekorzystnych bakterii. One z kolei wydzielają związek, który uszkadza naczynia krwionośne. Pacjenci tkwią często w mylnym przekonaniu, wyrobionym na podstawie nie do końca właściwego przekazu reklamowego, na przykład że prezentowane w telewizji suplementy mają takie samo działanie jak leki. Kolejnym czynnikiem wpływającym na wzrost popularności leków dostępnych bez recepty i suplementów jest pogorszenie stanu zdrowia przy jednoczesnym niezadowoleniu z poziomu opieki lekarskiej. Nie bez znaczenia pozostaje także chęć obniżenia kosztów związanych z potencjalnym leczeniem i łatwiejszy dostęp do wspomnianych preparatów. Do najpowszechniejszych zagrożeń związanych z nadmiernym i długotrwałym zażywaniem suplementów należy przekroczenie dopuszczalnych norm. Szkodliwy dla zdrowia może się okazać zbyt wysoki poziom witaminy A lub żelaza, które w nadmiarze zwiększają ryzyko m.in. udaru. Innym groźnym skutkiem stosowania bez kontroli preparatów z tej grupy są potencjalne interakcje, w jakie mogą one wchodzić z przyjmowanymi jednocześnie lekami. Przykładowo niebezpieczne jest połączenie leków przeciwzakrzepowych i substancji roślinnej, jaką jest miłorząb japoński. Nadmierna ilość witaminy C lub wapnia może powodować biegunkę i ból brzucha. Przyjmowanie zbyt dużej ilości witaminy D przez długi czas może spowodować odkładanie się wapnia w organizmie, a to może osłabiać kości i uszkadzać serce i nerki. Suplementy diety powinno się wybierać przede wszystkim starannie, biorąc pod uwagę aktualne potrzeby organizmu, które są w przypadku każdego człowieka odmienne. Zawsze należy wziąć pod uwagę ryzyko związane z możliwością przedawkowania składników odżywczych, przyjęcia z suplementem substancji szkodliwej dla organizmu lub wystąpienia interakcji pomiędzy tym produktem żywnościowym a preparatem farmaceutycznym. W przypadku stosowania kilku suplementów diety i leków o zbliżonym składzie może dojść do przedawkowania danej substancji. W ostatnich latach pojawił się duży wachlarz produktów, które mają poprawiać zdrowie jelit. Chodzi o probiotyki i prebiotyki, suplementy te zawierają mikroorganizmy lub związki mające na celu promowanie bakterii jelitowych. Nauka o mikrobiomie jest wciąż stosunkowo młoda, ale niezwykle złożona. Naukowcy wykazali, że probiotyki mogą pomóc w kilku problemach zdrowotnych, w tym w wspomaganiu biegunki i łagodzeniu niektórych objawów zespołu jelita drażliwego (IBS). Jednak poza kilkoma szczególnymi warunkami istnieje niewiele dowodów na to, że mogą korzystnie wpływać na zdrowie. Oczywiście może się to zmienić, gdy pojawi się większa ilość badań. Jak pokazały badania przeprowadzone na zwierzętach wykazały, że zbyt duża ilość tłuszczu w diecie zaburza w komórkach jelitowego nabłonka działanie produkujących energię mitochondriów. Komórki w takich warunkach wydzielają większe ilości tlenu i azotanów. Pobudzają one do wzrostu szkodliwe bakterie, np. E. coli, a one produkują związek o nazwie trimetyloamina (TMA). Wątroba zamienia ją z kolei w tlenek trimetyloaminy (TMAO), który m.in. zwiększa ryzyko miażdżycy. Dieta ketogeniczna sprawia, że pozbawiony węglowodanów organizm uzyskuje energię z kwasów tłuszczowych i ketonów. Oprócz niebezpieczeństwa dla kobiet w ciąży i osób z chorobami nerek, stosowana przez dłuższy czas prowadzi do chorób serca, cukrzycy. Dodatkowo ograniczanie dostarczenia węglowodanów eliminuje z diety warzywa i rośliny strączkowe. Przez to przyczynia się do rozwoju nowotworów i choroby Alzheimera. Ponieważ osoby stosujące taką dietę z powodów zdrowotnych często traciły na wadze, dietę zaczęto sugerować jako sposób na odchudzanie. Dieta ketogeniczna może spowodować spadek masy ciała, ale działa na krótką metę.Suplementy diety stały się w ostatnich latach bardzo popularnym produktem. Mogą zawierać nie tylko witaminy i składniki mineralne, ale również aminokwasy, lecytynę, błonnik, kwasy tłuszczowe, probiotyki, związki pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego. Przyjmowanie takich preparatów wiąże się z osiągnięciem określonych korzyści. Nie tylko odżywiają organizm i uzupełniają codzienną dietę w cenne składniki odżywcze, ale także korzystnie wpływają na koncentrację i pamięć, chronią organizm przed wpływem negatywnych czynników zewnętrznych, usprawniają pracę układu nerwowego, sercowo-naczyniowego czy kostno-stawowego. Wspomagają również dietę osób, które nie dbają o właściwie zbilansowane posiłki. Zasadniczą różnicą pomiędzy suplementami diety a lekami, poza brakiem udowodnionego efektu terapeutycznego, jest znacznie prostsza w przypadku suplementu procedura dopuszczenia do sprzedaży. Obecnie na rynku jest dostępnych około 81 tysięcy tego rodzaju preparatów, co uniemożliwia skuteczną kontrolę nad ich składem i potencjalnymi skutkami ubocznymi ich zażywania, zwłaszcza w przypadku osób zażywających wiele suplementów jednocześnie i w połączeniu z lekami, co jest dość powszechne wśród seniorów.