Wydatki z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 w 2020 r. wyniosą ok. 8 mld zł bez kosztów ewentualnego zakupu szczepionek przeciw koronawirusowi - powiedział w czwartek w Senacie w czasie debaty nad kolejną nowelizacją tzw. ustawy covidowej wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski.
Dodał, że w I półroczu przyszłego roku wyniosą one kolejne 9 mld zł.
Wiceminister nie wykluczył też, że pierwsze zakupy szczepionek przeciw koronawirusowi będą miały miejsce pod koniec tego roku.
Senatorowie pytali wiceministra w czasie toczącej się debaty nad kolejną nowelizacją tzw. ustawy covidowej m.in. o koszty walki z pandemią. Wiceminister przypomniał, że w 2020 roku w uchwalonym budżecie nakłady na ochronę zdrowia zaplanowano na 107 mld zł, ale jeszcze przed wybuchem epidemii zwiększono je powyżej 110 mld zł. Sama epidemia wpłynęła też na ich wzrost. Wiceminister pokreślił jednak, że nie łączyłby tych dwóch kwestii i wydatki związane z walką z epidemią traktował jako "odrębną kieszonkę".
Dlatego też, odnosząc się prognozowanych wydatków związanych z walką z epidemią przypomniał o Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, w ramach którego na 2020 rok przewidziano 10 mld zł. Dodał, że szacunek mówi o tym, że wykorzystanych z tych środków będzie około 8 mld zł. Ta kwota jednak nie uwzględnia zakupu szczepionek.
"Finansowanie szczepionek mamy przeniesione na rok 2021, aczkolwiek nie jest to pewne, bo pierwsza dostawa potencjalnie ma trafić do nas w końcówce grudnia, ale nie mieszając w to szczepionek, to około 8 mld zł, które będą poniesione do końca roku tylko i wyłącznie na walkę z COVID-19. Na następny rok ta prognoza do czerwca - bo tak prognozujemy teraz wydatki z tego funduszu - to prawie 9 mld zł" - powiedział.
Wyjaśnił, że tutaj uwzględniono m.in. wydatki na zakup szczepionek, ale też zwiększenie środków na dodatkowe wynagrodzenia personelu medycznego w związku z poleceniem ministra zdrowia, "czy wydatki na utrzymanie szpitali tymczasowych, na zwiększoną liczbę łóżek covidowych".
Jednocześnie podkreślił, że te szacunki mogą ulec zmianie, bo ciągle pojawiają się nowe wyzwania. Przypomniał, że na początku epidemii środki na walkę z COVID-19 pochodziły z różnych rezerw celowych. Oszacował, że było to 2-3 mld zł.
.... ZOBACZ RÓWNIEŻ: |
Dodatkowo wiceminister mówił o systemie finansowania świadczeń covidowych. Zaznaczył, że szpitalny ryczałt na 2020 rok nie został w żaden sposób zmniejszony czy zabrany. Ponadto zaznaczył, że wprowadzono "inne mechanizmy zapewniające płynność", np. możliwość rozliczania przez placówki świadczeń w oparciu o algorytm 1/12.
"Powiedzieliśmy tym szpitalom - możecie to rozliczyć w oparciu o swój kontrakt. Październik roku 2020 - nieważne, czy zrobicie 1 mln, 2 mln zł czy 5 mln zł, ważne, że jeżeli mieliście w kontrakcie 10 mln zł, to tyle możecie rozliczyć, bo chcemy zapewnić ciągłość funkcjonowania szpitali i dostęp do świadczeń" - wytłumaczył.
Wiceminister przypomniał, że w tym roku trzykrotnie podnoszono ryczałt dla szpitali, a w środę ogłoszono zwiększenie wyceny świadczeń realizowanych przez szpitale onkologiczne.
Zauważył, że pewnym wyzwaniem jest system naliczania ryczałtu na kolejne okresy rozliczeniowe. Przypomniał, że termin rozliczenia ryczałtu, ze względu na wybuch epidemii przedłużono o 6 miesięcy, do czerwca 2021 roku.
"Dajemy możliwość pewnego nadrobienia do czerwca następnego roku. Czy będzie to możliwe? Wakacje tego roku pokazały, że jest to możliwe, bo (...) dane pokazały, że w miesiącach czerwiec, lipiec, sierpień nastąpiło istotne odbicie w liczbie udzielanych świadczeń na każdym poziomie opieki medycznej" - powiedział.
Jego zdaniem to, że wykonanie ryczałtu do połowy roku było na poziomie 47 proc. pokazuje, że podmiotom udało się realizować świadczenia, nawet biorąc pod uwagę zawirowania związane z epidemią.(PAP)
Komentarze
[ z 0]