Wśród pacjentów po przeszczepie narządu obserwuje się wysoką śmiertelność z powodu COVID-19. Nie wszyscy oni odpowiadają na szczepienia, dlatego powinni otrzymywać gotowe przeciwciała monoklonalne, czyli tzw. profilaktykę pre-ekspozycyjną – oceniają eksperci.

Na profilaktykę pre-ekspozycyjną składa się nowy lek zawierający dwa przeciwciała monoklonalne uzyskane z osocza ozdrowieńców, które uniemożliwiają wirusowi SARS-CoV-2 zainfekowanie ludzkiej komórki, a więc zabezpieczają przed zakażeniem.

„W badaniach klinicznych, w grupie, która otrzymywała ten preparat stwierdzono istotne zmniejszenie ryzyka wystąpienia objawowego COVID-19. Zmniejszenie ryzyka w ciągu sześciu miesięcy wynosiło 83 proc., bez stwierdzonych przypadków ciężkiej choroby i bez przypadków zgonu z powodu COVID-19” – powiedział dr hab. n. med. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, cytowany w informacji prasowej przesłanej PAP. Specjalista wystąpił podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Transplantacji, które odbyło się 7 marca w Senacie RP. Jak dodał, jest to jedyny – poza szczepionkami - farmakologiczny środek profilaktyki pre-ekspozycyjnej.

„Pacjenci z deficytami odporności, a więc m.in. pacjenci transplantacyjni, gorzej odpowiadają na szczepienia, mimo dawki uzupełniającej. Przeciwciała monoklonalne mogą być niezwykle pomocne, by zwiększyć poziom ochrony przed infekcją u tych pacjentów, pod warunkiem, że będą skutecznie neutralizowały dominujące warianty SARS-CoV-2” – mówił dr Rzymski.

Obecnie dominującym wariantem koronawirusa jest Omikron, który ma różne podtypy – BA.1, BA.2, BA.3 i BA.4. Analizy prowadzone przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA) wskazują, że przy zastosowaniu modelu pseudowirusa BA.2 przeciwciała monoklonalne (tiksagewimab i cilgawimab) zachowują zdolność do neutralizacji wirusa. W przypadku zastosowania żywego wirusa BA.2 stopień neutralizacji był o ok. 5,5 razy mniejszy.

„Wyniki badań pokazują, że profilaktyka pre-ekspozycyjna nie jest tarczą nie do pokonania, dlatego należy rozważyć podanie pacjentom z deficytami odporności podwójnej dawki leku, aby przemóc efekt wywołany zmiennością SARS-CoV-2. Jestem za rekomendacją stosowania tego preparatu u osób z obniżoną odpornością, ale przed podaniem profilaktyki pre-ekspozycyjnej pacjent powinien być poinformowany, jakie są korzyści z jej przyjęcia, ale też uświadomiony czego ta profilaktyka nie gwarantuje, a także, że na pewne warianty SARS-CoV-2 może być mniej skuteczna” – wyjaśnił dr Rzymski.

Podanie profilaktyki pre-ekspozycyjnej rekomenduje również prof. Maria Alicja Dębska-Ślizień, prezes Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego. W jej opinii skorzystałyby z niej dwie grupy pacjentów: pacjenci po przeszczepieniu i ci, którzy czekają na przeszczep. Pacjenci przygotowujący się do transplantacji często muszą dostać silną immunosupresję, która znacznie osłabia ich układ odpornościowy.

„Dla tych chorych podanie profilaktyki pre-ekspozycyjnej w czasie ogromnej immunosupresji zapewniłoby większe bezpieczeństwo. To grupa chorych, która mogłaby osiągnąć korzyści” – powiedziała prof. Dębska-Ślizień.

Prof. Tomasz Smiatacz z Kliniki Chorób Zakaźnych Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wskazał jeszcze jeden powód, dla którego profilaktyka pre-ekspozycyjna powinna być zastosowana u pacjentów przygotowujących się do transplantacji i po przeszczepie narządu. „Profilaktyka pre-ekspozycyjna jest szczególnie zasadna w grupie pacjentów z niedoborami odporności humoralnej, którzy nie wytwarzają przeciwciał i którym trzeba suplementować te przeciwciała z zewnątrz. To jest taka grupa pacjentów, która może replikować wirusa długotrwale, przez wiele tygodni, a nawet miesięcy. To daje podstawę do generowania nowych wariantów tego wirusa w przyszłości” – wyjaśnił. Dodał, że ta grupa pacjentów wymaga szczególnej opieki i szczególnego zabezpieczenia, bo u nich przebieg zakażenia jest obarczony złym rokowaniem. „Dodatkowo może nas to wszystkich doprowadzić do kłopotu w postaci wygenerowania nowych wariantów wirusa” – zaznaczył.

O stosowanie profilaktyki pre-ekspozycyjnej u pacjentów po transplantacji zaapelował też prezes Fundacji Transplantacja LIVERstrong Grzegorz Perzyński. „Jako pacjent ponad 20 lat po przeszczepieniu wątroby zwracam się z prośbą do Ministerstwa Zdrowia o sprowadzenie leku w trybie importu interwencyjnego poprzez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych” - powiedział. Przypomniał, że trwają procedury wdrażania tego leku przez EMA (Europejska Agencja Leków – przyp. PAP), ale sytuacja osób po transplantacji, a także osób onkologicznych i dializowanych jest szczególna. „Jest ogromna śmiertelność, nie wszyscy odpowiadają immunologicznie na szczepionki, stąd ogromna potrzeba wdrożenia tego leku, który w Stanach Zjednoczonych z dużym powodzeniem jest w użyciu” – podsumował Perzyński. (PAP)


Źródło: PAP