Walczyli bez broni, w białych fartuchach. O życie i zdrowie rannych żołnierzy i cywilów. W 70. rocznicę Powstania Warszawskiego przypominamy o konspiracyjnej Służbie Zdrowia Armii Krajowej.

Medycy Armii Krajowej byli przygotowywani na godzinę „W” przez lata okupacji. Ich kadrę stanowili lekarze z cywilnej i wojskowej służby zdrowia, pracujący w warszawskich szpitalach, a także młodzi absolwenci z tajnych wydziałów lekarskich Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Ziem Zachodnich. Kształciły one studentów w warunkach konspiracji ze wsparciem kilku szpitali, m.in. Wolskiego, Maltańskiego, Przemienienia Pańskiego i Ujazdowskiego.

Szefem sanitarnym w Komendzie Głównej Armii Krajowej był od l942 r. płk dr Leon Strehl „Feliks”. Na stanowisko szefa sanitarnego Okręgu Warszawskiego został wyznaczony dr med. Henryk Lenk „Bakcyl”. Warszawa stanowiła Okręg podzielony na 7 obwodów, a te z kolei na rejony (źródło: "Pamiętnik Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego – Powstanie Warszawskie i medycyna, Warszawa, 2003 r.).
 
W momencie wybuchu powstania lekarze polskiego armii byli zorganizowani i gotowi na różne scenariusze. "AK" miała swoich lekarzy m.in. w szpitalach dla Niemców, na wypadek, gdyby udało się przejąć je przez polskich żołnierzy. Historia potoczyła się inaczej niż zakładali dowódcy AK. Powstanie, które miało trwać kilka dni, zamieniło się w dwa miesiące krwawych walk.

W szpitalach i punktach medycznych walczącej Warszawy z oczywistych względów najbardziej potrzebni byli chirurdzy. To im najwięcej uwagi poświęcają publikacje historyczne na podstawie świadków wydarzeń z 1944 roku. Ale ogromną rolę odegrali także lekarze innych specjalności - interniści, pediatrzy, okuliści, położnicy i ginekolodzy, laryngolodzy, neurolodzy, psychiatrzy, ftyzjatrzy, radiolodzy, anatomowie i anatomopatolodzy, a także epidemiolodzy i bakteriolodzy, stomatolodzy. A także rzesze pielęgniarek i położnych.

Prawie 1 tys. nazwisk i pseudonimów lekarzy-bohaterów udało się zebrać w książce „Lekarze Powstania Warszawskiego” dr Haliny Jędrzejewskiej, pseudonim „Sławka”, wydanej wiele lat temu. Dużo miejsca medykom w Powstaniu Warszawskim na swoich stronach internetowym poświęciło Towarzystwo Lekarskie w Warszawie, które opublikowało istniejące opracowania historyków na ten temat z okazji 60 rocznicy. 10 lat później, w 70 rocznicę, możemy o nich przeczytać m.in. na stronie lekarze powstania.pl, która jest internetowym pomnikiem dla  bohaterów tamtych lat.

Więcej na temat organizacji służb medycznych i lekarzy Armii Krajowej przeczytasz tutaj. A jak wyglądała pomagająca Warszawa?

LICZBY

8 tys. – tyle nazwisk medyków -  lekarzy, farmaceutów, pielęgniarek i sanitariuszek -  niosących pomoc rannym i chorym w Powstaniu Warszawskim udało się zgromadzić w internetowej publikacji Medycy Powstania Warszawskiego. To  efekt ponad dwuletniej pracy autorów tej inicjatywy (źródło: lekarze powstania.pl).

500 – tylu łącznie wykształconych lekarzy pracowało w powstańczych szpitalach według Muzeum Powstania Warszawskiego. Pomagały im pielęgniarki oraz często bardzo młode sanitariuszki-ochotniczki. Jedną z najbardziej znanych jest słynna „Małgorzatka” – Janina Załęska, o której ułożono piosenkę na Mokotowie. Jej fotografia znajduje się Muzeum Powstania Warszawskiego. W książce „Lekarze Powstania Warszawskiego” wymienionych jest jednak przeszło 900 nazwisk i pseudonimów lekarzy. Przeważająca część z nich to mężczyźni.

10 tys. – tylu rannych żołnierzy i cywilów, a także zgłaszających się chorych hospitalizowano podczas powstańczych walk, według szacunków historyków. Kolejnym kilkunastu tysiącom udzielono doraźnej pomocy medycznej. Powstańcza służba sanitarna pomogła w czasie powstania łącznie ponad 25 tys. osób (źródło: MPW, lekarze powstania.pl)

25 – tyle powstańczych szpitali znajdowało się na terenie Warszawy.  Uruchomiono też 122 szpitale polowe i 200 punktów sanitarnych (różne źródła)

7 – tyle szpitali zlikwidowano podczas pacyfikacji Starego Miasta 2 września ’44 przez oddziały SS pod dowództwem Reinefartha i Dirlewangera. Łącznie na Starym Mieście działało wtedy 12 szpitali (różne źródła)

300 – tylu pacjentów zostało brutalnie zamordowanych w szpitalu przy ul. Długiej podczas masakry na Starym Mieście 2-go września. Wcześniej Niemcy pozwolili opuścić budynek personelowi i lżej rannym. Mordowali tych, którzy zostali – taki scenariusz powtarzał się w każdym szpitalu, do którego wchodziły oddziały SS. W sumie pacyfikacja powstańczych szpitali pochłonęła życie blisko 1000 jeńców oraz kilku tysięcy osób cywilnych. Mordując ciężko rannych żołnierzy AK wziętych do niewoli na Starym Mieście Niemcy złamali Konwencję Genewską z 1929 roku.



Źródło: www.pulsmedycyny.pl