Źródło: www.kopalniawiedzy.pl
Wejście do serwisu dla lekarzy wymaga potwierdzenia oświadczenia widocznego na stronie.
Jeśli nie spełniasz wymienionych warunków, kliknij przycisk Pomiń.
Czy systemy telemedyczne zastąpią w Polsce podstawową opiekę medyczną? Czy pacjent, jego opiekun i lekarz będą mogli zdalnie kontrolować stan zdrowia i reagować na zagrożenia? Usługi teleopieki są w...
Cząsteczka, którą można wykorzystać w zapobieganiu choroby Parkinsona została udoskonalona przez naukowców z Uniwersytetu w Bath w Wielkiej Brytanii i może zostać przekształcona w lek, który...
– Minęły już czasy, kiedy Parkinson był problemem ludzi starszych. Najmłodszy chory, z którym rozmawiałem, miał pierwsze objawy w wieku 16 lat – mówi wiceprezes Fundacji Chorób Mózgu Wojciech...
Ponad 10,2 mln zł otrzymają zakłady opieki zdrowotnej na profilaktykę, diagnostykę i rehabilitację leczniczą z myślą o mieszkańcach województwa śląskiego najbardziej narażonych na konieczność...
LekSeek ® Polska © 2003-2018
Komentarze
[ z 5]
Widziałam kiedyś badania w których naukowcy wyliczali, iż w jelitach człowieka może być znacznie więcej komórek bakteryjnych niż samych komórek własnych. Do tego łączna masa drobnoustrojów jelitowych może sięgać nawet wagi jednego kilograma lub więcej. Te informacje powinny wystarczyć za dowód, że dbając o zdrowie organizmu człowieka warto też przyjrzeć się jego florze bakteryjnej. Kto wie czy właśnie nie ma ona znaczenia i wpływu na wiele chorób. Jak właśnie na przykład choroba Parkinsona. Ale jestem przekonana, że również wiele innych schorzeń może się brać z zaburzenia w składzie mikroflory jelitowej. Trzeba też na przykład pamiętać o alergiach, albo innych tego rodzaju chorobach, które również mogą wynikać z pogorszenia bariery naczyń krwionośnych w naszym układzie pokarmowym i przenikania przez nie bakterii do reszty organizmu. Wszystkie elementy ciała człowieka muszą funkcjonować zgranie i sprawnie, żeby nie było problemów ze zdrowiem i żeby móc się cieszyć kondycją przez długie lata. Jak się okazuje nie chodzi tutaj tylko o wszystkie układy, narządy, organy, ale nawet o obce organizmy, które zasiedlają ciało człowieka.
aW samej Polsce, z chorobą Parkinsona zmaga się ok. 80 tysięcy osób. Choroba Parkinsona kojarzona jest głównie z seniorami, tymczasem coraz częściej wykrywana jest u ludzi młodych i aktywnych zawodowo, nawet czterdziesto- i trzydziestoletnich. Artykuł znajduje swoje potwierdzenie w nowych badaniach, które potwierdzają to, że na rozwój tej choroby mogą mieć wpływ właśnie jelita. Pierwsza wskazówka, że choroba może rozpocząć się poza mózgiem, miało miejsce dziesięć lat temu, kiedy okazało się, że patolodzy odkryli występowanie charakterystycznych włókien synukleiny w nerwach jelit podczas sekcji zwłok - zarówno u osób z chorobą Parkinsona, jak i u osób bez objawów, ale u których włókna znajdowały się w mózgu. Zasugerowali, że inwazje mógł powodować nieznany drobnoustrój lub jakaś toksyna. Grupa naukowców z Instytutu Karolinska w Sztokholmie uważa, że choroba Parkinsona może zaczynać się od jelit, a następnie atakować mózg poprzez nerw błędny. W nowym badaniu postanowiono zbadać, czy przecięcie nerwu błędnego - zwane wagotomią - ma związek z wystąpieniem choroby. Naukowcy porównali 9430 osób po wagotomii z 377 200 osobami, które wagotomii nie miały. W ciągu 40 lat na parkinsona zachorowało 1,07 procent pacjentów po wagotomii. W grupie bez wagotomii odsetek osób, które zapadły na parkinsona, wynosił 1,28. Co prawda wynik ten nie jest zbyt duży, ale może wskazywać na pewną zależność pomiędzy jelitami, a mózgiem. o uwzględnieniu czynników takich jak cukrzyca, reumatyzm, choroba zwyrodnieniowa stawów, choroby układu krążenia czy przewlekła obturacyjna choroba płuc naukowcy stwierdzili, że ci pacjenci, którzy mieli wagotomię całkowitą, są o 40 procent mniej narażeni na parkinsona niż ci, którzy przeszli wagotomię selektywną. W przebiegu choroby Parkinsona w naszym mózgu umierają komórki produkujące dopaminę. Gdy zaczyna jej brakować impulsy nerwowe stają się słabsze, co powoduje m.in. drżenie, napięcie mięśni i spowolnienie ruchów. Naukowcy cały czas zastanawiają się skąd pochodzi pierwotny sygnał do niszczenia producentów dopaminy. Kolejny zespół, tym razem z Duke University uznał, że ma to miejsce w jelitach. Okazuje się, że obecny tam, jeszcze nieokreślony czynnik może oddziaływać i deformować białko – alfa-synukleinę obecną w komórkach wydzielniczych jelit. Uszkodzone, nieprawidłowe białko przedostaje się – podobnie jak np. priony w chorobie szalonych krów – drogą nerwów do mózgu. Za uszkodzenie białek według uczonych odpowiedzialne są prawdopodobnie komórki endokrynne jelit, zasadniczo zajmujące się trawieniem. Otóż okazuje się jednak, że potrafią się one zachowywać dodatkowo jak komórki nerwowe i bezpośrednio kontaktować się z układem nerwowym, w tym także nawet z samym mózgiem. Czynnikiem, który atakuje i uszkadza alfa-synukleinę w komórkach wydzielniczych jelit, mogą być nieprawidłowe bakterie. Za pomocą technik inżynierii genetycznej naukowcy z Kalifornijskiego Instytutu Technologicznego (Caltech) wyhodowali myszy, u których ze względu na obecność dużych ilości alfa-synukleiny można się było spodziewać częstych zachorowań na parkinsona. Tak też się stało, ale co ciekawe- tylko u tych osobników, które posiadały florę jelitową. Ich rówieśnicy, którzy byli pozbawieni flory jelitowej, nie zapadali na to schorzenie. Naukowcy, pod przewodnictwem doktora Bryana Killingera, który zajmuje się badaniem uwarunkowań zapadania na chorobę Parkinsona, analizowali powiązanie schorzenia z wyrostkiem robaczkowym. W tym ostatnim występują bowiem spore ilości wspomnianego wyżej białka o nazwie alfa-synukleina. Okazało się, że ryzyko zachorowania na chorobę Parkinsona u osób, którym usunięto wyrostek we wczesnej dorosłości, było niższe o około 19 procent w porównaniu do populacji ogólnej. Na wsiach, gdzie ludzie mogą być bardziej narażeni na działanie pestycydów (które, jak wykazano, odgrywają rolę w chorobie Parkinsona) efekt był jeszcze większy. U tych osób ryzyko zachorowania po usunięciu wyrostka (appendoktomii) spadało aż o 25 procent. Zespół prowadzony przez Juna Takahashiego z Uniwersytetu Kioto, zamiast spowalniać przebieg choroby Parkinsona chce ją w pełni wyleczyć, wykorzystując indukowanych pluripotencjalne komórki macierzyste (iPS), czyli przeprogramowane komórki skóry. Właściwości komórek macierzystych pozwalają przekształcać im się również w brakujące generatory dopaminy w mózgu. Inne badania wykonywane są przez szwedzkich naukowców z Karolinska Institute w Sztokholmie, który eksperymentuje z przeprogramowywaniem astrocytów przy pomocy modyfikowanych genetycznie wirusów. Za pomocą czterech, zmodyfikowanych genetycznie wirusów, z których każdy stał się transporterem dla pojedynczego genu, potrzebnego do przeprogramowania astrocytów, szwedzkiemu zespołowi udało się stworzyć nowe komórki produkujące dopaminę. Metodę tą na razie przetestowano na myszach i ludzkich astrocytach w warunkach laboratoryjnych. W obu przypadkach, wirusowe przeprogramowanie astrocytów zakończyło się sukcesem. Po około pięciu tygodniach u myszy chorych na Parkinsona zauważono pozytywne zmiany w poruszaniu się.
Od jakiegoś czasu mówi się o tym, że mikroorganizmy żyjące w naszych jelitach mają ogromny wpływ na nasze zdrowie. Jak widzimy nie jest to także obojętne w przypadku choroby Parkinsona, dlatego bardzo ważne jest aby dbać o właściwy mikrobiom jelitowy. Naukowcy wciąż starają się wyjaśnić przyczyny rozwoju różnych chorób, które są coraz powszechniejsze w naszym społeczeństwie oraz tego w jaki sposób może wcześniej je zdiagnozować i skuteczniej leczyć. Podkreślenia wymaga fakt, że pomimo licznych badań wciąż nie udało się jednoznacznie stwierdzić co przyczynia się do rozwoju tej choroby. Ostatnie badania bardzo wiele mówią o tym, że istotną rolę może w etiologii tej choroby może odgrywać wyrostek robaczkowy. Jak wynika z badań, usunięcie go zwiększa nawet o 300 procent ryzyko rozwoju tej choroby. To sugeruje, że ta część jelita wcale nie jest obojętna dla naszego zdrowia jak wcześniej uważano. Na podstawie wyników pewnych badań wykazano, że z 488 190 pacjentów, którym usunięto wyrostek robaczkowy, u 4470 (0,92 procent) zdiagnozowano w kolejnych latach życia chorobę Parkinsona. W przypadku pozostałych 61,7 mln pacjentów, których nie poddano takiej operacji, parkinson rozwinął się u 177 230 (0,29 procent). Biorąc więc pod uwagę procenty to występował u trzech razy mniej pacjentów. Prawdopodobnie może dzięki temu nie będzie się bez powodu usuwało wyrostka robaczkowego, tak jak ma to miejsce przy okazji niektórych operacji. Doskonale wiemy o tym, że urazy głowy mogą powodować trwałe uszkodzenia w mózgu. Jak się okazuje również na skutek wstrząsu mózgu zarówno pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia mogą zwiększać ryzyko rozwoju tej choroby. W przypadku pierwszego stopnia ryzyko wyniosło 56 procent, natomiast w przypadku wyższych stopni aż 83 procent. Pozostając w tematyce urazów warto również wspomnieć o interesującym badaniu przeprowadzonym wśród piłkarzy. Jak się okazuje również w ich przypadku wzrasta ryzyko wystąpienia choroby Parkinsona oraz choroby Alzheimera. Związane jest to z odbijaniem piłki głową, co przyczynia się do powstawania mikrourazów. Moim zdaniem te dane powinny trafić do trenerów oraz samych piłkarzy co może wpłynie na pewne zmiany jeżeli chodzi o plany treningowe, tak aby głowa była w jak najmniejszym stopniu narażona na urazy. Jakiś czas temu słyszałam o tym, że udało się stworzyć specjalną łyżkę przeznaczoną właśnie dla pacjentów chorych na parkinsona. Jeżeli zaś chodzi o leczenie tej choroby to bardzo ciekawe działania mają miejsce w Japonii. Chodzi o zastosowanie komórek macierzystych w walce z chorobą Parkinsona. Co ciekawe celem tych naukowców nie jest spowolnienie choroby tylko całkowite wyleczenia chorych. W mózgu pacjenta umieszczono 2,4 miliona prekursorów komórek nerwowych. Po zabiegu trwającym około 3 godziny operowany pacjent podawał, że czuł się dobrze i będzie w dalszym ciągu obserwowany. Jeżeli jego stan będzie się tak dalej utrzymywał to kolejna osoba będzie poddana takiemu zabiegowi. Gdy wszystko pójdzie zgodnie z planem to taka metoda zostanie wprowadzona do kliniki już w 2023 roku, czyli stosunkowo niedługo. Inna metoda jest tworzona przez naukowców ze Szwecji i ma polegać na tym, że astrocyty mają zostać przeprogramowane przy pomocy genetycznie zmodyfikowanych wirusów. Dzięki tej metodzie udało się stworzyć komórki, produkujące dopaminę, której braki obserwuje się w przypadku choroby Parkinsona. Jak na razie metoda ta została zastosowana w przypadku myszy oraz ludzi w warunkach laboratoryjnych. Jeżeli chodzi o myszy to po około 5 tygodniach zaobserwowano znaczne, pozytywne zmiany w przypadku poruszania się Doskonale wiemy, że jednym z objawów tej choroby jest drżenie rąk, które znacznie może utrudniać spożywanie posiłków. Dla wielu osób jest to znaczne utrudnienie, które może być przyczyną licznych frustracji, w szczególności gdy te osoby mieszkają same i nie mogą liczyć na pomoc drugiej osoby w podstawowych czynnościach. Łyżka ta zaopatrzona jest w czujniki, które reagują na drgania i są w stanie je zredukować nawet o 70 procent. Warto zauważyć, że taka łyżka będzie mogła znaleźć zastosowanie również w przypadku innych chorób, w których drżenie rąk jest jednym z objawów danej choroby. Coraz częściej mówi się o tym, że w naszym kraju tworzy się program kompleksowej i skoordynowanej opieki nad pacjentami chorymi na parkinsona. Jego celem jest to aby w jednym ośrodku pacjent miał możliwość dostępu do lekarzy różnej specjalizacji w tym neurologa, neurochirurga, psychiatry, rehabilitanta, a także dietetyka. Placówki te mają być otwarte w Łodzi, Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu. Właśnie w takich ośrodkach powinno być prowadzone zaawansowane leczenie oraz terapie infuzyjne. Sprawowana ma być także opieka nad pacjentami po zabiegach polegających na głębokiej stymulacji mózgu, podczas której umieszcza się elektrody stymulujące do położonych głęboko części mózgu. Według tego modelu leczenia pacjent ma mieć dostosowane leczenie w zależności od wieku oraz stanu zdrowia z wykorzystaniem najnowocześniejszych metod co umożliwi wyższą skuteczność leczenia oraz efektywność ekonomiczną. Jeden główny ośrodek jako podmiot koordynujący ma kontrolować postępowanie diagnostyczno-terapeutyczne, specjalistyczne świadczenia ambulatoryjne, a także w zależności od stanu i potrzeb pacjenta metody rehabilitacji. Celem wprowadzonych zmian jest polepszenie jakości leczenia tej choroby w naszym kraju. Warto jest również wspomnieć, że choroba ta inaczej przebiega w przypadku kobiet i mężczyzn, na co powinni zwracać uwagę klinicyści. Prawdopodobieństwo rozwoju tej choroby w przypadku mężczyzn jest dwa razy większe niż u kobiet, przy czym przebieg choroby jest szybszy u pań, przy niższym wskaźniku przeżycia. Mężczyźni z kolei mają większe problemy z utrzymaniem prawidłowej postawy. Objawy takie jak depresja, utrata smaku lub węchu, zaparcia, zmęczenie, ból, zmiana masy ciała i nadmierne pocenie się występują częściej i mają cięższy przebieg w przypadku kobiet. Mam nadzieję, że kwestią czasu jest stworzenie coraz to dokładniejszych badań diagnostycznych oraz metod leczenia, które pozwolą na całkowite wyleczenie pacjentów. Choroba Parkinsona jest poważnym schorzeniem, które może całkowicie zmienić życie nie tylko chorego, ale także jego najbliższych. Liczę na to, że zmiany w polskiej ochronie zdrowia również obejmą chorych na parkinsona, poprzez wprowadzenie wyżej opisanych przeze mnie planów. Dzięki temu jakość życia pacjentów z pewnością będzie lepsza oraz pozwoli na dłuższe życie.
Coraz częściej słyszy się o tym, że mikrobiom odgrywa ogromną rolę jeżeli chodzi o nasze zdrowie. Jak się okazuje niektóre bakterie mogą przyczyniać się do uszkodzenia wątroby. Dzieje się to na skutek tego, że niektóre węglowodany mogą być przekształcane w alkohol, który jak wiemy ma niekorzystne działanie na wątrobę. Coraz częstszym zjawiskiem, które jest widoczne w wielu rejonach świata są alergie pokarmowe. Jak się okazuje mikroflora jelitowa w ich etiologii może odgrywać istotną rolę. Naukowcy wykazali, że obecność bakterii Anaerostipes caccae w jelicie działało w sposób protekcyjny i redukowało ryzyko wystąpienia alergii na różne pokarmy. Inne badanie sugeruje również, że obecność korzystnych bakterii może mieć wpływ na zdrowie tętnic, a także serca. Naukowcy podkreślają również, że ważne jest aby unikać alkoholu, który zaburza równowagę mikroflory jelitowej. Bardzo wiele w ostatnim czasie mówi się o kawie, a dokładniej o jej wpływie na nasz organizm. W wielu badaniach potwierdza się jej korzystne oddziaływanie na wiele narządów i układów inne z kolei sugerują aby nie stosować jej w zbyt dużych ilościach. Oczywiście wszystko należy odpowiednio wypośrodkować i nie należy chociażby w przypadku kawy popadać ze skrajności w skrajność. Należałoby postawić na kawę parzoną i to najlepiej o nieco lepszej jakości, tak aby mieć pewność że pochodzi z pewnych upraw, a unikać jej w formie rozpuszczalnej. Według nowych badań osoby, które piją kawę mają lepszą jakość mikroflory jelitowej. U tych którzy spożywali ją w znacznych ilościach zaobserwowano wyższy poziom bakterii Faecalibacterium i Roseburia, a z kolei niższy poziom Erysipelatoclostridium – potencjalnie szkodliwego rodzaju bakterii. Zwiększona ilość bakterii Erysipelatoclostridium ramosum wiązało się z większym ryzykiem rozwoju zespołu metabolicznego, co przyczyniało się do wzrostu poziomu glukozy we krwi, a także transporterów cukrów prostych w jelicie cienkim. Jak się okazuje bardzo duża ilość leków może niekorzystnie wpływać na bakterie bytujące w jelitach. I nie dotyczy to tylko antybiotyków, które oczywiście są dla nich w znacznym stopniu niebezpiecznych, ale również brane często bez uzasadnienia ale także o powszechnie stosowane leki. Zalicza się do nich między innymi leki przeczyszczające, metforminę, inhibitory pompy protonowej, inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny. Wśród nich znajdują się również doustne środki sterydowe, które przyczyniają się do rozmnażania bakterii produkujących metan, co prawdopodobnie ma związek ze zwiększonym ryzykiem rozwoju otyłości. Wydaje mi się, że wiedza na ten temat powinna pomóc w opracowywaniu takich terapii, aby zbyt długo nie stosować tych konkretnych leków i stosować inne, aby nie uszkadzać mikroflory jelitowej. Może także w przypadku tych leków warto jest przyjmować probiotyki, które korzystnie oddziaływują na mikroflorę jelitową. Do prawidłowego ich funkcjonowania potrzebny jest kwas mlekowy, który może być dostarczany wraz z popularnymi w ostatnich czasach kiszonkami. Przepisów na ich wykonanie jest bardzo dużo i zwykle nie są bardzo skomplikowane. Wykonanie ich samemu daje pewność co do tego, że nie ma w nich szkodliwych dodatków. Warto zaznaczyć, że probiotyki występują nie tylko pod postacią leków, ale można je dostarczyć wraz z bardzo dużą liczbą produktów. Ostatnio okazało się również, że dodawany do żywności dwutlenek tytanu może przyczyniać się do rozwoju chorób nowotworowych oraz jak się okazuje także niekorzystnie wpływać na mikroflorę jelitową. Z pierwszego wyżej wymienionego powodu we Francji zostanie wprowadzony zakaz sprzedaży produktów spożywczych zawierających ten właśnie związek, co z pewnością pozytywnie wpłynie również na bakterie jelitowe. Jak widzimy ilość korzyści płynących z właściwie funkcjonującej mikroflory jelitowej jest wiele. Wydaje mi się więc istotne aby dbać o nią w możliwy sposób, co z pewnością uchroni ich przed rozwojem licznych chorób, albo przynajmniej zmniejszy ryzyko ich wystąpienia. Polscy naukowcy chcą dokonać w naszym kraju przeszczepu mikrobiomu jelitowego. Pobranie ich od zdrowej osoby i przeszczepienie go do chorej osoby może uchronić te właśnie osoby przed infekcjami clostridium difficile. Ta choroba dotyka każdego roku w Polsce około 12 tysięcy pacjentów z czego pewna część niestety umiera. Jest to również szansa dla osób chorujących na chorobę Leśniowskiego-Crohna. Ciekawym zjawiskiem jest również to, że przeszczepienie zdrowej mikroflory jelitowej może przyczynić się zredukowania nasilenia objawów padaczki. W ostatnim czasie wiele uwagi skupia się otyłości, szczególnie wśród najmłodszej części społeczeństwa. Dawniej tylko kilka-kilkanaście procent dzieci miało problemy z nadmierną ilością kilogramów pod postacią nadwagi lub otyłości. Aktualnie okazuje się, że nawet 20 procent polskich uczniów ma problem z nadmierną ilością kilogramów. Oczywiście wina leży w większości po stronie nieprawidłowej diety, a także braku aktywności fizycznej w odpowiednim stopniu. Jednak są pewne czynniki, które powodują, że jedne osoby szybciej przybierają na wadze niż inne. Jak się okazuje może to mieć również związek z mikroflorą jelitową. Naukowcy przeprowadzili jakiś czas temu obszerne badanie w którym potwierdzili pozytywne oddziaływanie na bakterie jelitowe czerwonego wina, płatków zbożowych, roślin strączkowych, ryb, orzechów, warzyw i owoców. Wiązało się to z większą ilości mikroorganizmów, mających działających przeciwzapalnie, które jest bardzo istotne w przeciwdziałaniu licznych chorób przewodu pokarmowego. W dzisiejszych czasach bardzo trudno jest nam uchronić się przed stresem, który towarzyszy nam w wielu sytuacjach. Na skutek jego działania dochodzi do powstawania stanu zapalnego, na podłożu którego mogą rozwinąć się liczne choroby. Jeżeli faktycznie wiele może zależeć od bakterii jelitowych żyjących w naszych jelitach to może warto jest zadbać o to, aby warunki, w jakich żyją były jak najbardziej dla nich korzystne. Wiele osób w ogóle nie zwraca na to uwagi, być może zbyt mało mówi się o bakteriach jelitowych, chociaż w ostatnim czasie przeprowadza się coraz więcej badań, które dotyczą ich wpływu na nasze zdrowie. Zresztą jeżeli ludzie stosowaliby się do wskazówek, o których cały czas wspominają lekarze oraz kampanie zajmujące się promocją zdrowia to z pewnością jakość i stan mikroflory jelitowej byłby znacznie lepszy. Warto jest więc zainteresować się tą tematyką i zwrócić uwagę na to, które produkty korzystnie wpływają na bakterie, a których należy unikać aby stworzyć im jak najbardziej korzystne warunki do rozwoju, co z pewnością nie jest obojętne dla naszego zdrowia.
Skład mikroflory jelitowej jest ustalany już na wczesnych etapach naszego życia. Na jego jakość ma wpływ zarówno genetyka ale także to w jaki sposób byliśmy karmieni od razu po narodzinach, w jaki sposób doszło do porodu oraz to co jedliśmy w pierwszych latach naszego życia. Aktualnie przeprowadza się coraz więcej badań na temat bakterii żyjących w naszych jelitach. Kolejne doniesienia pokazują jak ogromny wpływ ma ich dobra kondycja na nasz organizm. Ma to bowiem wpływ na rozwój alergii, stanów zapalnych, chorób metabolicznych, a nawet zaburzeń psychicznych. Nie wszystkie jednak bakterie wykazują pozytywne oddziaływanie na nasz organizm. Warto także wspomnieć, że istnieją drobnoustroje, które gdy przeważają mogą przyczynić się do wzrostu ryzyka zachorowania na raka jelita grubego. Związane jest to z tym, że te konkretne bakterie nie syntetyzują niektórych związków w tym maślanów, które mają wpływ na układ immunologiczny. Dodatkowo redukują one stan zapalny oraz sprawiają, że dochodzi do zatrzymania procesów nowotworowych. Jeżeli chodzi o działanie prozdrowotne to najważniejsze są gatunki bakterii kwasu mlekowego Bifidobacterium oraz Lactobacillus. Są one bowiem odpowiedzialne za tworzenie przeciwciał skierowanych na bakterie, które wykazują szkodliwe działanie. Dodatkowo w połączeniu z innymi bakteriami szczelnie pokrywają nabłonek jelitowy. Wiele mówi się o wpływie diety na nasze zdrowie. Nie jest inaczej jeżeli chodzi o jej oddziaływanie na mikroflorę jelitową. Niekorzystnie wpływa na nią cukier, przetworzona żywność, a także mięso. Jeżeli w nieprawidłowy sposób “odżywiamy” nasze bakterie to może to nawet utrudnić stracenie zbędnych kilogramów, pomimo stosowania się do licznych zaleceń oraz ćwiczeń. Jeżeli przez wiele lat żywiliśmy się jedzeniem typu fast food to musi minąć trochę czasu zanim flora jelitowa przestawi się w odpowiedni sposób pozwalając na zrzucenie nadmiernych kilogramów w czasie restrykcyjnej zmiany diety. Różne bakterie są odpowiedzialne za trawienie poszczególnych składników. Ważne jest aby mogły one współpracować co jest bardzo ważne przy zachowaniu odpowiedniej równowagi. W takiej sytuacji diety eliminacyjne przyczyniają się do tego, że część bakterii może nie mieć odpowiedniego substratu do przeżycia. Jeżeli chodzi zaś o głodówki czy celowe wywoływanie biegunek to może to się wiązać z negatywnym wpływem na bakterie żyjące w naszych jelitach. Istnieje kilka zasad dzięki którym będziemy mieć szansę utrzymać nasze mikroby w dobrej kondycji i odpowiedniej równowadze. Wiele mówi się o tym aby nie nadużywać antybiotyków. Nie są one w stanie wybiórczo działać tylko na patogeny dlatego też zabijają te bakterie, które są dla nas korzystne. Powinny być one stosowane tylko w odpowiednich sytuacjach, które są ściśle skonsultowane ze specjalistą. Wiele osób doraźnie stosuje te leki licząc na to, że szybko przyczynią się do poprawy stanu zdrowia. Jak się jednak okazuje pięciodniowa kuracja antybiotykowa przyczynia się do straty aż jednej trzeciej składu naszych bakterii komensalnych i może przyczynić się do zaburzeń jej funkcjonowania nawet przez dwa lata. Jak się okazuje także inne leki mogą niekorzystnie wpływać na mikroorganizmy. Wśród nich wylicza się między innymi kortykosteroidy, inhibitory pompy protonowej, blokery receptorów histaminowych, niesteroidowych leków przeciwzapalnych oraz doustnych środków antykoncepcyjnych i hormonalnej terapii zastępczej. Dobrze jest dostarczać pożyteczne mikroby. Istnieją badania, które potwierdzają skuteczność stosowania probiotyków dostępnych w aptece. Wracając do diety. Bardzo ważne jest dostarczanie odpowiednich ilości błonnika w postaci produktów pełnozbożowych, warzyw oraz owoców. W naszym jadłospisie powinny znaleźć się także dobre tłuszcze, a więc ryby morskie, olej rzepakowy, orzechy włoskie, awokado. Mikrobiota nieodpowiednio reaguje na cukry proste występujące w każdej postaci, a więc cukier biały, trzcinowy, dekstroza, syrop glukozo-fruktozowy, a nawet miód. Jak się również okazuje dieta bezglutenowa u osób, które nie mają na niego alergii mogą wpłynąć niekorzystnie na te bakterie. Istnieje wiele zaleceń odnośnie alkoholu. Sam w sobie ma on działanie prozapalne, jednak jak się okazuje lampa czerwonego wina może korzystnie wpłynąć na mikrobiotę jelitową. Związane jest to z zawartymi w nich polifenolami. Warto aby w diecie znalazł się także imbir, jarmuż, zielone rośliny liściaste, ocet winny, łosoś, gorzka czekolada, kiełki, kiszonki, serwatka, cynamon oraz kurkuma. Warto jest też sięgać po komosę ryżową. Nie zawiera ona jednak glutenu, jednak ma w sobie sporo białka oraz błonnika. Ma także niski indeks glikemiczny. Warto wspomnieć także o oleju kokosowym, który w ostatnim czasie cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Nie można jednak spożywać go w zbyt ilościach bowiem składa się z ogromnej ilości nasyconych kwasów tłuszczowych. Swoim składem przypominają więc bardziej tłuszcz zwierzęcy niż roślinny. Nie można zapomnieć także o pozytywnym aspekcie aktywności fizycznej. Jak się okazuje regularne uprawianie sportu może przyczynić się do zwiększenia liczby pożytecznych gatunków drobnoustrojów. Umiarkowany wysiłek sprawia, że przyspieszony jest pasaż jelitowy. Dzięki temu skraca się czas kontraktu patogenów z warstwą śluzu żołądkowo-jelitowego. Pozwala to na zredukowanie ryzyka raka okrężnicy i zapalenia jelit. W badaniach na myszach wykazano, że te które częściej się ruszały miały zwiększoną ilość korzystnego maślanu. Warto jest wspomnieć o wpływie tych bakterii na nasze zdrowie psychiczne. W szczególności musimy o nie zadbać w tych trudnych czasach związanych z pandemią. Powstaje wiele badań wskazujących na to, że kondycja psychiczna znacznej części społeczeństwa może ulec pogorszeniu na skutek obecnej sytuacji. Mikrobiota syntetyzuje bowiem wiele substancji, które mają bezpośredni wpływ na mózg. Jest to na przykład serotonina, której niedobór przyczynia się między innymi do rozwoju depresji. Jakiś czas temu przeprowadzono bardzo ciekawe badania dotyczące związku między wydychanym powietrzem, a ryzykiem rozwoju otyłości. Osoby biorące w nim udział podzielono na cztery grupy. Jak się okazało Ci, którzy mieli w wydychanym powietrzu największą ilość metanu oraz wodoru byli najbardziej narażeni na ryzyko rozwoju nadwagi oraz otyłości. Skład wydychanego powietrza może mieć związek z procesami, które zachodzą w naszym organizmie, także w jelitach. Głównym jego producentem jest Methanobrevibacter smithii. Jak się okazuje w jelitach około jednej trzeciej ludzi występuje on w wyjątkowo dużych ilościach. Do produkcji metanu bakterie ty wykorzystują wodór syntetyzowany przez inne. Wydzielany metan może dodatkowo spowalniać przechodzenie pokarmu przez jelita. Warto wspomnieć o tym, że u niektórych ludzi przyczyną tycia może być właśnie nieprawidłowa mikrobiota. Pacjenci, którzy są otyli mają w swoich jelitach większą ilość pagotennych bakterii w porównaniu do bakterii probiotycznych. Może to się wiązać ze wzmożonym trawieniem polisacharydów, które u osoby z prawidłową masą ciała zostałyby wydalone. W wyniku tego osoby otyłe dostarczają nawet kilkaset więcej kalorii niż osoby zdrowe. Zbadanie dokładnego składu jest bardzo trudne. Większości bakterii nie da się wysiać na szalce oraz przebadać w odpowiedni sposób. Związane jest to z tym, że znaczna część z nich jest bezwzględnymi beztlenowacami, a ponadto mogą żyć w obecności innych mikroorganizmów, od których są zależne. Zbliża się sezon infekcyjny. Konieczne jest więc zadbanie o dobrą kondycję naszego organizmu. Ma to ogromny związek z prawidłowym składem mikroflory jelitowej. Jak się okazuje 80 procent naszej odpornośni jest zależne od bakterii żyjących w naszych jelitach. Jak się okazuje właśnie w nich odbywa się znaczna część walki naszego układu immunologicznego z patogenami. Jeśli korzystnych bakterii jest odpowiednio dużo, oraz występują we właściwym składzie to we właściwy sposób są w stanie kierować komórkami układu orpornościowego. W jelitach białe krwinki nabywają zdolność produkcji przeciwciał, które gdy dochodzi do pewnych nieprawidłowości, mogą być kierowane na komórki naszego organizmu. W takim mechanizmie może dochodzić do rozwoju chorób autoimmunologicznych, które są często bardzo trudne w diagnozowaniu oraz leczeniu.