Pierwsza część tegorocznej uroczystości wręczenia odznak „Zasłużony Dawca Przeszczepu” odbyła się 21 września w siedzibie Ministerstwa Zdrowia. Wyróżnienia dawcom wręczyła wiceminister Józefa Szczurek-Żelazko.
Odznaki „Zasłużonego Dawcy Przeszczepu” otrzymało ponad 50 dawców. Druga część uroczystości jest zaplanowana na 5 października.
"Osoby, które zostaną dziś odznaczone, ofiarowały cząstkę siebie innemu człowiekowi zmagającemu się z chorobą, dla którego jedynym ratunkiem pozostawał właśnie taki dar. Osoby te, mówiąc „tak, zgadzam się”, dołączyły do znamienitego grona bohaterów medycyny transplantacyjnej" – powiedziała wiceminister zdrowia.
Józefa Szczurek-Żelazko podkreśliła, że decyzja o dawstwie narządów wiąże się z niezmierną odwagą i wielką wrażliwością oraz stanowi dowód prawdziwej miłości. Wiceminister zaznaczyła, że nie można wyobrazić sobie bardziej prawdziwego świadectwa idei medycyny transplantacyjnej i solidaryzmu z osobami potrzebującymi pomocy niż postawa dawców.
"Wręczana dziś odznaka jest również wyrazem szacunku wobec Państwa – mówiła wiceminister – Jesteście Państwo przykładem godnym do naśladowania i za ten przykład oraz Państwa nieoceniony wkład w rozwój medycyny transplantacyjnej pragnę Państwu serdecznie podziękować" – dodała.
Odznaki „Zasłużony Dawca Przeszczepu”
Uroczystości nadania odznaczeń, które odbywają się od 2010 roku, stanowią ważny element działań na rzecz rozwoju polskiej transplantologii. Z wnioskiem o nadanie odznaczeń występuje dyrektor Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego do spraw Transplantacji „Poltransplant”.
Goście honorowi
Wśród gości honorowych uroczystości znaleźli się: prof. dr hab. n. med. Piotr Kaliciński, Kierownik Kliniki Chirurgii Dziecięcej i Transplantacji Narządów Instytut „Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka”, Marcin Macher, zastępca dyrektora Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego ds. Transplantacji „Poltransplant” oraz Anna Łęczycka, koordynator transplantacyjny.
Źródło: Ministerstwo Zdrowia
Komentarze
[ z 8]
Dawcę przeszczepu śmiało można nazwać bohaterem. Najczęściej biorcą jest członek rodziny. Wtedy wybór nie jest tak trudny. Operacja wiąże się jednak z ryzykiem. Niektórzy pomagają obcym osobom. Jestem pełna podziwy dla poświęcenia tych osób. Powinni zostać docenieni i tak też się stało.
O tak, zgadzam się z Panią w stu procentach. Bohater to piękne i odpowiednie słowo by określić osoby będące dawcami w przeszczepach. Co więcej można komuś dać jak nie cząstkę samego siebie co oczywiście jak już Pani wspomniała zawsze wiąże się to z jakimś ryzykiem utraty własnego zdrowia.Wiadomo, że taka decyzja jest o wiele łatwiejsza kiedy chodzi o naszych bliskich, ale co dopiero można powiedzieć kiedy człowiek zupełnie obcy otrzymuje tak ogromny dar od drugiego zupełnie anonimowego człowieka. Dlatego dawcy narządów tak bardzo zasługują na docenienie i nagrodzenie. Cieszę się, że w taki sposób możemy jako Polacy oddać im należny szacunek, a rozpropagowanie napewno przyniesie wiele korzyści nie tylko aby chwalić dawców, ale też pozyskiwanie kolejnych chętnych osób do pomagania innym w tak szlachetny sposób ! Z wielkim podziwem gratuluję tym osobom, oby coraz więcej było ludzi o tak ogromnym sercu dla bliźniego.
Osoby, które zdecydowały się przekazać część siebie innemu człowiekowi od zawsze w moich oczach byli kimś wyjątkowym. Zapewne nie tylko w moim. Przeszczep organów to często ostatnia szansa dla pacjentów na życie oraz normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. W czasach, gdy coraz trudniej o bezinteresowną pomoc, taka osoba jest kimś dla kogo należą się jak największe słowa uznania. Osoby te nie tylko pomagają tej jednej konkretnej osobie. Przeszczepy w Polsce nie są wykonywane zbyt często, dlatego takie osoby stanowią pewnego rodzaju wsparcie dla lekarzy, którzy mogą doskonalić się w tej trudnej dziedzinie medycyny, pomagając potem kolejnym pacjentom. Efekty tego widać cały czas. Ostatnio w Instytucie Kardiologii w Warszawie została przeprowadzona pierwsza w Polsce transplantacja serca i wątroby podczas jednej operacji. To pokazuje, że polska transplantologia ma się naprawdę dobrze. Obecnie opracowywany jest projekt nowelizacji ustawy przez wiceministra zdrowia Sławomira Gadomskiego, który ma dotyczyć pobierania, przechowywania i przeszczepiania komórek, tkanek oraz narządów po to aby zwiększyć liczbę transplantacji w Polsce. Co roku przeprowadza się ich blisko 1,5 tysiąca. Jak pokazują badania zapotrzebowanie jest dwukrotnie większe. Bardzo dobrze, że podejmowane są odpowiednie kroki by to zmienić. Sporym problemem, jest jeszcze to, że różne instytucje koordynują przeszczepy. Obecnie dąży się do tego aby to scentralizować co zapewne przyczyni się do łatwiejszego kierowania transplantacjami w Polsce. Trzeba w jak największym stopniu przyczynić się do tego aby pomagać osobom czekającym na przeszczep. Same odznaczenia dla dawców to bardzo duże wyróżnienie. Bardzo dobrze, że te osoby są dodatkowo nagradzane za swój czyn w postaci opieki ambulatoryjnej poza kolejnością oraz bezpłatne zaopatrzenie w podstawowe i uzupełniające leki. Czy ktoś słyszał może jeszcze o jakiś dodatkowych ulgach? Bardzo ważnymi osobami, które również przyczyniają się do tego, są te które przed śmiercią podpisują oświadczenie, że chcą aby ich narządy zostały przeznaczone potrzebującym.
Wydaje mi się, że osoby decydujące się na oddanie komuś organów nie oczekują na jakieś wyróżnienie. Robią to, aby pomóc osobie w potrzebie, oddając im część siebie. Nie byłam w takiej sytuacji wiec mogę się mylić. Uważam jednak, że takie odznaczeni to dobry pomysł, które wyróżni i uświadomi im jak wspaniałymi są osobami. Niestety nic mi nie wiadomo na temat dodatkowych ulg , dla tych bohaterów.Jednak warto o nich zadbać nie tylko rozdając odznaczenia, ale w jakimś stopniu ułatwić im życie. Przykładowo, wprowadzić ulgi na przejazdy pkp, czy komunikacją miejską.
Oddanie zarówno obcej jak i bliskiej osobie komórek, tkanek i narządów wymaga poświęcenia i jest czynem bezinteresownym. Ustawa o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów uwzględnia możliwość uhonorowania osób, które oddały szpik kostny lub inne regenerujące się komórki bądź tkanki.Tytuł ten uzyskują osoby, które oddały szpik kostny lub inne regenerujące się komórki i tkanki więcej niż jeden raz a także dawcy narządów. Ćwierć wieku mija od pierwszego udanego przeszczepu szpiku kostnego w Polsce. 28 listopada 1984 roku zespół lekarzy pod kierunkiem profesora Wiesława Jędrzejczaka przeszczepił w Warszawie szpik u 6-letniej Aleksandry Przybylskiej. Operacja była milowym krokiem w rozwoju polskiej transplantologii. Pierwsza pacjentka, dziś 31-letnia kobieta wspomina, że jako dziecko bardzo chorowała i dużo czasu spędzała w szpitalach, ale samej operacji nie pamięta. Z okazji jubileuszu po raz pierwszy wręczono odznaki „Zasłużony dawca przeszczepu” - za przeszczepy nerek lub fragmentów wątroby oraz „Dawca przeszczepu”- dawcom szpiku kostnego. Wyróżniono kilkadziesiąt osób, które ofiarowały cząstkę siebie, aby uratować czyjeś życie. Tytuły wręczono po raz pierwszy. Wśród uhonorowanych była Katarzyna Przybylska, która w wieku 3 lat została dawczynią szpiku dla chorej siostry Oli. Moim zdaniem, nie ma większego daru niż dar życia, dlatego żywym dawcom przeszczepu należy się nie tylko podziękowanie, ale również szacunek, którego wyrazem są wręczone odznaki. Nadawanie tytułu „Dawca przeszczepu” może też być metodą krzewienia w Polsce idei transplantacyjnych i solidaryzmu z osobami potrzebującymi pomocy. Cud przeszczepienia szpiku różni się tym od cudu przeszczepu nerki, że człowiek po kilku miesiącach w większości przypadków nie wymaga już przyjmowania żadnych leków. Rodziny europejskie mają niewielką liczbę dzieci i konieczne jest poszukiwanie dawcy, który byłby genetycznym bratem czy siostrą biorcy. Jest to niezwykle trudne - pomimo że możemy szukać dawcy na całym świecie, co piąty z nas takiego dawcy niestety nie ma. Co roku w Polsce wykonywanych jest około 800 transplantacji szpiku w 18 ośrodkach. To wciąż dwukrotnie mniej niż wynosi średnia europejska. W ciągu 25 lat przeszczepiono komórki krwiotwórcze u blisko 9 tysięcy osób.
To wspaniałe wieści, że rozdano aż pięćdziesiąt odznak ! To znaczy, że dzięki dobrej woli zwykłych ludzi udało się uratować pół setki ciężko chorych ludzi! Przeszczepienie szpiku to jedna z podstawowych metod leczenia białaczek, czyli złośliwych nowotworów układu krwiotwórczego. Jego podstawowym celem jest odtworzenie uprzednio zajętego przez chorobę i zniszczonego przez terapię szpiku pacjenta. W dużym skrócie istotą zabiegu jest pobranie krwiotwórczych komórek macierzystych ze szpiku zdrowego dawcy i podanie ich drogą dożylną do organizmu biorcy. Krwiotwórcze komórki macierzyste dojrzewają i przekształcają się następnie we wszystkie trzy podstawowe rodzaje komórek krwi: leukocyty (białe krwinki), erytrocyty (czerwone krwinki) oraz trombocyty (płytki krwi). Kluczowe dla tego sposobu leczenia białaczki komórki macierzyste oprócz szpiku w małych ilościach zlokalizowane są także w krwi obwodowej oraz krwi pępowinowej. Komórki te cechują się znacznym potencjałem do reprodukcji – dzieląc się intensywnie, dojrzewając odtwarzają układ krwiotwórczy. Posiadają również zdolność zagnieżdżania się w jamach szpikowych biorcy po podaniu dożylnym. Stosunkowo łatwo, w razie potrzeby, można je zamrażać i odmrażać. Wszystko to sprawia, że przeprowadzenie przeszczepienia jest możliwe i jest to leczenie coraz bardziej skuteczne i bezpieczne. Kluczowe dla tego sposobu leczenia białaczki komórki macierzyste oprócz szpiku w małych ilościach zlokalizowane są także w krwi obwodowej oraz krwi pępowinowej. Komórki te cechują się znacznym potencjałem do reprodukcji – dzieląc się intensywnie, dojrzewając odtwarzają układ krwiotwórczy. Posiadają również zdolność zagnieżdżania się w jamach szpikowych biorcy po podaniu dożylnym. Stosunkowo łatwo, w razie potrzeby, można je zamrażać i odmrażać. Wszystko to sprawia, że przeprowadzenie przeszczepienia jest możliwe i jest to leczenie coraz bardziej skuteczne i bezpieczne.
W Polsce co godzinę ktoś dowiaduje się, że ma białaczkę, czyli nowotwór krwi. Bez względu na wiek, płeć czy dotychczasowy stan zdrowia - każdy może zachorować. Dla wielu chorych jedyną szansą na życie jest przeszczepienie szpiku lub komórek macierzystych od niespokrewnionego Dawcy. Prawdopodobieństwo znalezienia odpowiedniego Dawcy dla Pacjenta jest bardzo niskie. Im więcej potencjalnych dawców, tym więcej szans na życie dla chorych na nowotwory krwi. Białaczka, pewnie słyszałeś o tej chorobie. Wiesz, że to nic innego jak nowotwór krwi? W szpiku kostnym chorego zaczynają się mnożyć zmienione nowotworowo krwinki. Problem jest o tyle poważny, że jak zwykle czarny charakter ma większe supermoce – komórki te są na tyle agresywne, że zaczynają wypierać zdrowe. Finalnie atakują różne organy: węzły chłonne, wątrobę, śledzionę, nerki. Niestety, oddanie szpiku, nawet gdybyśmy bardzo tego chcieli, nie jest takie proste. Prawdopodobieństwo znalezienia bliźniaka genetycznego w potrzebie w ciągu 10 lat od rejestracji wynosi 5%. A spośród tych 5% osób tylko jedna na 100 zostaje dawcą w ciągu pierwszego roku od rejestracji. Każdy z nas ma na świecie genetycznego bliźniaka, który mógł urodzić się w innej rodzinie, kulturze czy dziesięcioleciu. To taka osoba o bardzo podobnym zestawie genów, a co najważniejsze z punktu widzenia przekazywania komórek macierzystych – osoba o odpowiednich cechach zgodności tkankowej. Tu nie wystarczy być mamą, tatą czy mieć taką samą grupę krwi. Prawdopodobieństwo odnalezienia bliźniaka genetycznego jest dramatycznie niskie. Niestety. Ale właśnie takie artykuły podnoszą na duchu - oby coraz więcej odznak i przywilejów z nimi związanych było wręczanych !
Problem chorób cywilizacyjnych cały czas nieubłaganie narasta. Do tego bardzo duża liczba nowotworów, które atakują nasze organizmy sprawiają, że poszukiwane są coraz to nowsze metody leczenia. Niestety czasem zdarza się tak, że jedynym ratunkiem jest przeszczep komórek, tkanek lub narządów. W tym momencie zaczynają się schody ponieważ dawców wziąć brakuje. Pomimo tego, że wciąż prowadzone są różnego rodzaje akcje nawet z udziałem gwiazd związane z oddawaniem szpiku, wyniki w dalszym ciągu nie są zadowalające. Wielu ludzi wmawia sobie, że zapewne ich szpik nie przyjmie się u innego, niespokrewnionego człowieka. Nigdy nie należy podchodzić do tej sprawy z takim nastawieniem. Jeżeli faktycznie by tak było, to organizacje nie starałyby się wciąż o nowych chętnych. Obecnie dzięki jednej tylko fundacji udało się przeprowadzić ponad 5,5 tysiąca przeszczepów szpiku. To bardzo dobry wynik, z uwagi na to, że trudno o właściwą zgodność tkankową dawcy i biorcy. Niedawno została zorganizowana gala z udziałem polskich gwiazd sportów walki. Jej celem było nakłonienie do tego, aby chętnie podpisywać akty, które upoważniają lekarzy do pobierania narządów od zmarłych. Według mnie to świetna inicjatywa, z uwagi na to, że obecnie chociażby na przeszczep serca w Polsce czeka bodajże 455 osób. Dodatkowo dzień po tej gali został zorganizowany bieg, którego cel był bardzo podobny. Wzięło w nim udział bardzo dużo gwiazd. Zainteresowanie biegiem było ogromne, co pokazuje, że dużej ilości osób nawet obce życie nie jest obojętne i warto o nie walczyć. Gwiazdy są często autorytetem wielu ludzi. Jeżeli dostrzegą oni, w jak szczytnym celu biegną znane osoby to z pewnością zachęci ich do tego aby dołożyć cegiełkę do Polskiej transplantologii. Wszystkie osoby, które dostały odznaczania oraz te, które w najbliższym czasie je dostaną zasługują na ogromne słowa uznania. Nie każdy bowiem jest na tyle odważny aby nieść bezinteresowną pomoc drugiemu człowiekowi. W dzisiejszych czasach to niestety rzadkość… Mam nadzieję, że sytuacja o Polską transplantologię w najbliższym czasie się poprawi. Nie chodzi mi tutaj w żadnym stopniu o wykwalifikowanie lekarzy, tylko właśnie o liczbę dawców oraz środków finansowych, które niestety czasami komplikują różne rzeczy.