26 października obchodzony był Światowy Dzień Donacji i Transplantacji. Transplantacja narządów jest metodą leczenia ratującą życie i zdrowie pacjentów. Jak wynika ze statystyk, we wrześniu 2014 roku odbyły się łącznie 124 przeszczepy, podczas gdy zapotrzebowanie było ponad dziesięciokrotnie większe. Dlaczego Polacy nie chcą zostawać dawcami?
Przeszczep narządu lub tkanek to często jedyna metoda ratująca życie i zdrowie pacjentów. W Polsce od 1995 r. obowiązuje zasada domniemanej zgody na pobranie narządów, jednak okazuje się, że liczba przeszczepów jest wciąż niepokojąco mała. Dlaczego mamy tak mało przeszczepów i dawców? Zdaniem ekspertów problemem jest przede wszystkim brak wiedzy.
Z wyników badania przeprowadzonego przez agencję badawczą PBS wynika, że aż 89 proc. ankietowanych jest zdania, że poziom edukacji w temacie transplantologii jest w Polsce niewystarczający. Jedynie trzech na dziesięciu respondentów oceniło poziom swojej wiedzy na temat transplantacji na poziomie zadowalającym. 70 proc. osób jest zdania, że w tej kwestii nie są dostatecznie poinformowani. Jednocześnie blisko 80 proc. badanych wyraziło gotowość podpisania oświadczenia woli, a tym samym gotowość do oddania swoich organów w celach transplantacyjnych po śmierci. Co więcej, zdecydowana większość badanych (97 proc.) była przekonana o słuszności przeszczepiania narządów od osób zmarłych w celu ratowania życia bądź zdrowia. Aż trzy czwarte pytanych byłoby gotowych przekazać organy bliskiej osoby po jej śmierci do przeszczepu. Dodatkowo, w większości przypadków (54 proc.) ankietowani byliby skłonni udzielić osobie bliskiej pomocy poprzez oddanie za życia swojego narządu.
W br. przeprowadzono 1206 transplantacji; najczęściej przeszczepianym narządem jest nerka, najrzadziej - płuco - wynika z danych Poltransplantu.
Źródło: www.medexpress.pl
Komentarze
[ z 7]
To dobre wiadomości
Tylko, że wypowiedzi wszelkiej maści radykałów mogą zaszkodzić transplantacji
I to jest niestety dziś duży problem. Wypowiedzi radykalnych "katolików" wydają się być masakryczne
Szczególnie, że jakaś grupa ludzi się z nimi utożsamia i ich słucha
Najgorsze jest to, że nawet jak ktoś się z nimi nie utożsamia, to i tak usłyszane od czasu do czasu takie patologiczne wypowiedzi, mogą wywoływać wątpliwości
Aktualnie katolicy wypowiadają się za transplantacją. Jest to według papieża darem życia dla innego człowieka. Całe szczęście, że takie podejście odnośnie oddawania narządów po śmierci lub dla bliskich osób w trakcie życia zapanowało w obecnym czasie i zdominowało poprzedni pogląd kościoła twierdzącego, że nie można pozwolić na naruszanie świątyni jaką jest ciało człowieka. Nie mniej jednak wydaje mi się, że jeszcze sporo trzeba zmienić. Przydałoby się motywować ludzi do tego, aby decydowali się oni po śmierci oddać narządy swoich bliskich celem wykonania przeszczepu. Z resztą i tak w naszym kraju tak jak wspomniano powyżej obowiązuje zgoda domniemana i w razie kiedy ktoś ma chęć zaprotestować by od jego bliskiego nie pobierać narządów do przeszczepu lekarze mogliby się zasłonić zgodą domniemaną zmarłego i nie wysłuchiwać opinii rodziny. Takie postępowanie byłoby przecież zgodne z prawem. Tylko, że oczywiście lepiej jest chociażby z samego szacunku liczyć się ze zdaniami bliskich osoby zmarłej i wpierać je w chwili, kiedy muszą stanąć pod ciężkim dla nich nieraz pytaniem odnośnie tego, czy zgadzają się oddać narządy zmarłego do przeszczepu, czy raczej woleli by tego uniknąć i lepiej byłoby gdyby lekarz odpuścił wydając im ciało do pochówku w niezmienionym stanie.
Dla mnie zdumiewające są zupełnie inne fakty. Na przykład co kieruje osobami, które poświadczają, że oddałyby swoje narządy po śmierci, ale nie oddałyby narządów osoby bliskiej? Czyli w takim razie zależy im na ratowaniu życia innych osób, a może raczej jest im obojętne co stanie się z obcymi osobami, a bardziej istotne jest zachowanie dobrej twarzy? Inna kwestia, że też nie do końca wierzę w statystyki pokazujące, że nawet pięćdziesiąt procent osób byłoby gotowych oddać swoje narządy dla chorych bliskich potrzebujących nerki, wątroby bądź szpiku. Wiadomo, że każdy chce się pokazać z dobrej strony, ale nie koniecznie to co mówi lub podaje w ankiecie zdaje się prawdą. Gdyby co druga osoba była gotowa oddać organ dla swojego bliskiego to byłoby na prawdę fantastycznie i wątpię, aby znalezienie dawcy dla potrzebujących było prawdziwie olbrzymim problemem. Rzeczywistość jednak okazuje się zupełnie inna i wcale nie jest tak pomyślnie.