Według oceny NIK szpitale wykorzystują aparaturę medyczną bez wymaganych przeglądów technicznych, a w regionie brakuje lekarzy pediatrów, stąd trudności szpitali z zapewnieniem niezbędnej kadry medycznej.
Jak poinformował PAP w środę (10 grudnia) rzecznik prasowy NIK w Olsztynie Piotr Górny, kontrolerzy Izby sprawdzali warunki leczenia w 7 szpitalach powiatowych na Warmii i Mazurach w latach 2011-14. Chodzi o placówki w Działdowie, Szczytnie, Nidzicy, Piszu, Kętrzynie, Szczytnie i Olecku.
Według inspektorów w sześciu z siedmiu skontrolowanych szpitali stan sanitarno-techniczny pomieszczeń oddziałów dziecięcych, a także miejsc przygotowywania i wydawania posiłków był niezgodny z przepisami prawa. Pomieszczenia nie były właściwie wyposażone i brakowało w nich wymaganych środków czystości. W jednym szpitalu leki nie były należycie zabezpieczone przed nieuprawnionym dostępem.
Według NIK wszystkie szpitale nierzetelnie opracowały tzw. programy dostosowania, które następnie powinny realizować. Nie przewidziały w nich np. właściwego wyposażenia izolatek czy konieczności zapewnienia możliwości obserwacji dzieci poprzez ścienne przeszklenia.
Jak podali kontrolerzy nie we wszystkich szpitalach warunki pobytu dzieci w salach chorych były zadowalające. Na przykład w jednym ze skontrolowanych szpitali w salach o powierzchni zaledwie 7 m kw. ustawiono po dwa łóżka chorych, zaś w innym szpitalu, w sali o powierzchni 50 m kw. umieszczono aż osiem takich łóżek.
W niektórych szpitalach rodzicom lub opiekunom chorych dzieci nie zapewniono natomiast godziwych warunków przebywania z dziećmi w godzinach nocnych. Proponowano bowiem noclegi wspólnie z dzieckiem na jednym łóżku lub w salach zlokalizowanych zupełnie poza oddziałem.
Część szpitali wymagała od rodziców ponoszenia kosztów takich noclegów. Nie jest to działanie niezgodne z prawem, jednak rekomendowana przez Ministerstwo Zdrowia "Europejska Karta Praw Dziecka w Szpitalu" zaleca, aby pobyt rodziców w szpitalu nie narażał ich na dodatkowe koszty.
NIK zwrócił uwagę także na nieprawidłowości w wykorzystaniu urządzeń medycznych do przeprowadzania badań i zabiegów. W szpitalach były one wykonywane z użyciem aparatury, która nie była poddana obowiązkowym przeglądom technicznym. Takie postępowanie nie gwarantuje odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa pacjentów i personelu medycznego, może też powodować niewłaściwe odczyty parametrów zdrowotnych.
- Trzeba pamiętać, że w przypadku niektórych urządzeń medycznych, np. pomp infuzyjnych, ich niesprawność może być zagrożeniem dla prawidłowego przebiegu leczenia - podał Piotr Górny.
Jak podał NIK w trakcie kontroli okazało się, że nie wszystkie szpitale były w stanie zapewnić pełny stan medycznej obsady kadrowej. Dwa z nich miały trudności ze znalezieniem lekarzy pediatrów. Z tego powodu Narodowy Fundusz Zdrowia w umowach z tymi szpitalami w kolejnych latach obniżył wartość kontraktu.
Dyrektor szpitala w Szczytnie Beata Kostrzewa, w którym NIK miała zastrzeżenia m.in. do spełnienia warunków przeciwpożarowych powiedziała PAP, że kontrola była przeprowadzana w przeddzień ogłoszenia przetargu na remont placówki.
- Placówka jest obecnie świeżo po remoncie, jeszcze pachnie farbą, wszystkie zastrzeżenia NIK są już nieaktualne, mamy drzwi przeciwdymne, zainstalowane hydranty, na salach dla małych pacjentów zamontowane są kamery monitorujące, remont został wykonany dzięki pieniądzom ze starostwa powiatowego w Szczytnie - podkreśliła Kostrzewa.
Dyrektor szpitala powiatowego w Biskupcu Marek Pietras powiedział PAP, że "przy takim sposobie finansowania leczenia nie da się osiągnąć europejskich standardów".
- Poza tym częste zmiany przepisów budowlanych i sanitarnych powodują, że wypełnienie norm staje się niemożliwe - podkreślił dyrektor Pietras.
NIK w wyniku kontroli zaleciła starostom zwiększenie wsparcia finansowego szpitali, aby były w stanie poprawić warunki leczenia pacjentów. Izba wskazała również na konieczność wzmożenia nadzoru nad tymi szpitalami przez NFZ.
W związku z występującymi trudnościami w zatrudnieniu lekarzy pediatrów, NIK zasygnalizowała wojewodzie warmińsko-mazurskiemu, że potrzebna jest większa liczba miejsc kształcenia podyplomowego lekarzy tej specjalności.
Źródło: www.rynekzdrowia.pl
Komentarze
[ z 0]