"Prokuratura konsekwentnie zarzuca im, że w latach 2005-2006 razem z testowanym lekiem na schizofrenię podawali pacjentom inne, niedozwolone w tej sytuacji leki i fałszowali dokumenty związane z badaniami. Wyniki badań były więc niewiarygodne, zafałszowane i niemożliwe do wykorzystania przez firmę, która zleciła ich przeprowadzenie i za nie płaciła" - pisze Gazeta Wyborcza.
W aktualnym procesie, kobieta, która z ramienia firmy farmaceutycznej prowadziła monitoring badań klinicznych zeznała między innymi, że w szpitalu panował niewiarygodny bałagan, a lekarze fałszowali dokumentacje medyczną.
Świadek opowiadała sądowi, że w czasie weryfikacji danych w szpitalu, w dokumentacji jednej z pacjentek znalazła kartę z której wynikało, że kobieta otrzymywała leki zabronione protokołem badań, a kiedy udała się do zakładu, gdzie przebywała pacjentka, jej podejrzenia się potwierdziły.
Kolejni świadkowie będą zeznawać na początku marca.
Więcej: www.bialystok.gazeta.pl
Komentarze
[ z 5]
Smutna sprawa
Smutna sprawa? To raczej duże uproszczenie dla tego procederu, który dział się w tamtym szpitalu. Dziwię się, że ktoś w ogóle wyraził zgodę, żeby mogło się to dziać. Znaczy nie chodzi mi o oficjalną zgodę. Ale przecież grupa lekarzy musiała działać ze sobą w porozumieniu, aby mogli wspólnie w taki sposób leczyć pacjentów, fałszować dokumentacji i aby przez odpowiednio długi czas nikt się o tym nie dowiedział. Wydaje mi się, że trzeba nagłaśniać takie sprawy, dzięki czemu być może w przyszłości przestaną się one zdarzać. Przecież po to są jakieś wytyczne by lekarze postępowali zgodnie z nimi. A jeśli chcą zrobić coś na przekór to powinni uzyskać zgodę komisji bioetycznej, która zaakceptowała by lub nie ich postępowanie. Taka samowolka jest czymś niedopuszczalnym. I przecież mogli bardzo mocno zagrozić nawet życiu tych ludzi. Gdyby na przykład coś poszło nie tak. Albo gdyby pacjenci zrezygnowali z leczenia w danej placówce, zmieniała się osoba kierująca ich leczeniem i tak dalej. W ten sposób mogli doprowadzić do sytuacji w której łatwo było popełnić błąd i doprowadzić do krzywdy chorych. A tego przecież chyba nie chcielibyśmy, aby się wydarzyło....
To co się działo w tamtym szpitalu wydaje się być niewyobrażalnym postępowaniem ze strony lekarzy. Jak można dopuścić się podobnego postępowania? Jestem zdruzgotana i mam nadzieję, że konsekwencje podobnych działań zostaną wobec tych lekarzy wyciągnięte. A także liczę na to, że będą to surowe konsekwencje. Nie można pozwalać na to, aby czyjeś zdrowie było narażane czy to dla zysków lekarzy czy też ze względu na brak odpowiedzialności z ich strony, albo brak należytej dbałości o przestrzeganie ogólnie przyjętych zasad przeprowadzania badań klinicznych. Nie dość, że pacjenci już z samego faktu testowania nowej substancji leczniczej, nawet jeśli przeszła ona pomyślnie wstępne badania, to i tak musieli liczyć się z ryzykiem jakie może wiązać się z zażywaniem tych substancji, to jeszcze dodatkowo nie wiadomo jak te leki mogły zareagować z innymi substancjami i w jaki sposób mogło to odbić się na zdrowiu pacjentów chorych na schizofrenie. A kto wie czy jeszcze się nie odbije, bo przecież nie ma pewności i nie jest powiedziane, że nie wydarzą się daleko idące zmiany w ich psychice czy pracy różnych organów w przyszłych latach. A przy okazji całe badanie musi zostać unieważnione ze względu na błąd już na etapie jego przeprowadzania. Przykro mi że podobni nieodpowiedzialni lekarze również znajdują dla siebie miejsce w świecie medycyny.
Dla mnie nie do pomyślenia jest, aby lekarze podejmowali się podobnych oszustw. Bo przecież fałszowanie dokumentacji medycznej to nie jest zwykłe przewinienie. I nie można przymknąć oka na podobne zachowania. Jeśli lekarz postąpił tak raz i drugi to znaczy, że nie widzi w tym nic złego. I choćby z tego względu należy go ukarać by pokazać, że w taki sposób postępować nie należy i że społeczeństwo, a także wymiar sprawiedliwości nie widzą miejsca na podobne precedensy. Dodatkowo, gdyby pokazano, że lekarze mogą dokonywać podobnych oszustw w dokumentacji medycznej, wtedy kolejni wykonujący swoją pracę w tym zawodzie mogliby zasugerować się podobnymi ustaleniami, czy przymknięciem oka na pewne kwestie, a to z kolei mogłoby doprowadzić do dalszych zaniedbań. Z całą pewnością nie powinniśmy godzić się na podobne, niegodne zawodu lekarza czy w ogóle przedstawiciela zawodów medycznych zachowania, a osoby które fałszowały tak dokumenty medyczne jak i wyniki badań powinny podlegać surowej każe, dzięki czemu staliby się przykładem dla innych, nieuczciwych lekarzy.
Wstyd!