Gruźlica to problem globalny; wciąż prowadzone są badania nad ulepszeniem szczepionki na tę chorobę zakaźną – mówi PAP prof. Camille Locht, który współuczestniczy w tworzeniu nowej generacji szczepionek przeciwko gruźlicy. Jej leczenie tylko w Europie pochłania rocznie 5 mld euro.
„Gruźlica jest wielkim problemem. Potrzebujemy nowych metod diagnostycznych, nowych leków i nowych szczepionek” - ocenia dyrektor naukowy Francuskiego Narodowego Instytutu Zdrowia i Badań Medycznych.
Dotąd stosowaną i chroniącą przed gruźlicą jest szczepionka BCG. W ocenie eksperta jest to szczepionka, która dobrze chroni małe dzieci, ale jest mniej efektywna u dorosłych. Ekspert, który jest także szefem Centrum Immunologii Zakażeń działającego w ramach Instytutu Pasteura w Lille, podkreślił, że celem badań nie jest wprowadzenie nowej szczepionki i zastąpienie BCG, ale wprowadzenie być może dodatkowego szczepienia, które razem ze szczepionką BCG spowodowałoby, że odporność u osób dorosłych będzie utrzymywała się dłużej.
Gruźlica jest chorobą globalną. Większość przypadków gruźlicy występuje w biednych krajach Afryki i Azji, ale nie ogranicza się tylko do tych regionów i jest także obecna w Europie. „Koszty leczenia gruźlicy w Europie szacuje się na 5 miliardów euro rocznie” - dodał prof. Locht.
W wielkich miastach w bogatych krajach gruźlica może rozwijać się w enklawach biedy, gdzie poziom higieny jest niski, a dostęp do opieki medycznej ograniczony. Kolejnym problemem w przypadku leczenia gruźlicy jest coraz większa liczba szczepów wielolekoopornych. Przenoszeniu się tych szczepów pomiędzy krajami sprzyja duża migracja przez otwarte granice.
Ekspert przyznaje, że badania nad gruźlicą są trudne i wymagają wiedzy, jak organizm broni się przed tą chorobą. „Mamy ograniczone informacje na ten temat” - dodał. Jak podkreślił, możemy mniej więcej przewidzieć, ile potrwają badania nad nową szczepionką, ale na obecnym poziomie wiedzy nie da się do końca przewidzieć, czy będzie skuteczna. Mechanizmy związane z odpornością i odpowiedzią immunologiczną na zakażenie prątkami gruźlicy są bowiem bardzo skomplikowane.
Badania wymagają także ogromnych nakładów finansowych - prof. Locht szacuje, że do zakończenia prac nad ulepszoną szczepionką na gruźlicę potrzeba ok. pół miliarda euro. „Jest to więc kwestia wiedzy i finansów” - zaznaczył.
Gruźlica jest chorobą zakaźną wywołaną przez prątki Mycobacterium tuberculosis. Choroba najczęściej dotyczy płuc - charakterystycznym objawem jest kaszel. Osoby chore chudną, mają bladą cerę i podwyższoną temperaturę ciała. Częste są nocne poty, utrata apetytu, szybkie męczenie, bóle w klatce piersiowej, krwioplucie i duszności.
Gruźlica - według specjalistów - pojawiała się ostatnio w nowej postaci. W wielu krajach coraz częściej dochodzi do zakażeń wywołanych prątkami opornymi na wiele antybiotyków. Leczenie tych chorych jest długotrwałe i bardzo kosztowne.
Z raportu Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że spośród chorób zakaźnych gruźlica stała się na świecie główną przyczyną zgonów. W 2014 roku zmarło na nią 1,5 mln ludzi, w tym 140 tys. dzieci. a na AIDS 1,2 mln. Wśród nich zanotowano 400 tys. zgonów osób zakażonych równocześnie gruźlicą i HIV. Zachorowaniom sprzyjają także warunki bytowe - bezrobocie, ubóstwo, niedożywienie, złe warunki mieszkaniowe. Od 1990 r. umieralność z powodu gruźlicy spadła jednak o 47 proc.
Jak wynika z danych WHO w 2014 r. zachorowało 9,6 mln osób. Najwięcej chorych na gruźlicę mieszka w Indiach (23 proc.), Chinach i Indonezji (po 10 proc.). Najwyższą zapadalność, powyżej 500 przypadków na 100 tys. ludności, stwierdza się w południowej części Afryki. Najniższa - poniżej 10 na 100 tys. - występuje w Europie Zachodniej, Kanadzie, USA, Australii i Nowej Zelandii.
Po II wojnie światowej gruźlica była w Polsce jedną z dominujących przyczyn umieralności. Od lat 50. XX wieku, po wprowadzeniu obowiązkowych szczepień i powszechnych badań przesiewowych, zapadalność spadła ponad dziesięciokrotnie. W Polsce w 2014 r. na gruźlicę zachorowało 6698 osób, o 552 mniej niż rok wcześniej. Zapadalność była o ponad 28 proc. niższa niż przed dziesięcioma laty. Od lat dominującą grupę chorych stanowią mężczyźni w średnim i podeszłym wieku.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl
Komentarze
[ z 3]
Niestety to prawda. Potrzebujemy nowych metod leczenia i nowych szczepionek. Gruźlica powoli odchodzi w zapomnienie, a przecież to bardzo poważne schorzenie i powinniśmy robić wszystko, aby zapobiegać zachorowaniom. Prątki łatwo rozwijają oporność na tuberkulostatyki stosowane pojedynczo. Leczenie gruźlicy polega na jednoczesnym stosowaniu kilku leków przeciwprątkowych, co pozwala na skrócenie czasu leczenia do 6 miesięcy i zapobiega powstawaniu szczepów opornych. Oporność prątków jest cechą genetyczną powstającą w czasie leczenia, wskutek selekcji szczepów opornych na leki, znajdujących się w każdej populacji prątków. U prątków niegruźliczych obserwuje się oporność naturalną – brak wrażliwości na leki, z którymi prątki te nigdy nie miały styczności. W czasie leczenia przez kontakt prątków z lekiem powstaje oporność nabyta. Duże znaczenie kliniczne ma tzw. lekooporność pierwotna występująca u chorych nigdy nie leczonych w kierunku gruźlicy, ale zakażonych prątkami opornymi, wydalonymi do środowiska przez innego chorego. Często wśród prątków obserwuje się tzw. oporność krzyżową – prątki oporne na jeden lek wykazują oporność na inny, z którym nigdy nie miały styczności, co spowodowane jest powinowactwem chemicznym leku i podobieństwem jego działania na prątki.
Jeżeli chodzi o szczepienia to z pewnością najwięcej uwagi poświęcone jest szczepionce przeciwko koronawirusowi. Wydaje mi się, że warto jest się zatrzymać w tym temacie ponieważ o tym patogenie w ostatnich miesiącach mówi się najwięcej. Informacje dochodzące z całego świata pokazują, że jest on wysoce zaraźliwy, a liczba przypadków zakażeń cały czas utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. To skłania naukowców do opracowania możliwie najskuteczniejszych szczepionek. Bardzo dużą przeszkodą jest czas, który z pewnością działa na naszą niekorzyść. Według badań przeprowadzonych w naszym kraju co trzecia osoba zdecydowałaby się na szczepienie przeciwko koronawirusowi. Spowodowane jest to tym, że wiele osób nie jest pewna co do ich ewentualnej skuteczności czy też bezpieczeństwa. Z pewnością jest to związane ze wspomnianym przeze mnie brakiem czasu na przeprowadzenie wieloletnich badań. Mówi się o tym, że także w przypadku tej szczepionki swoje działania podejmują antyszczepionkowcy. Sytuacja na całym świecie nie jest w stanie ich przekonać, że choroby zakaźne stanowią poważne zagrożenie dla ludzkości na całym świecie, a szczepionki są najlepszą formą profilaktyki. Warto zaznaczyć, że ich działanie obejmuje nie tylko nasz kraj. Już od pewnego czasu na zachodzie Europy ich działalność przyczynia się do tego, że ochronie zdrowia trudniej jest funkcjonować. Antyszczepionkowcy głoszą tezy, które są sprzeczne z badaniami, które są przeprowadzana przez lata, a nawet dekady, a także zaleceniami lekarzy, którzy swoje rekomendacje opierają na wielu latach doświadczenia pracy. Badania przeprowadzone na różnych portalach społecznościowych wykazały, że samych antyszczepionkowców być może nie jest zbyt wiele, ale mają oni bardzo duże zasięgi, głównie w Internecie, który obecnie jeżeli chodzi o media na całym świecie prawdopodobnie jest najsilniejszym źródłem informacji. Jeżeli chodzi o pandemie koronawirusa, to aby mogło dojść do zahamowania jego rozprzestrzeniania się musi zostać uzyskana odpowiednia wyszczepialność. Bez tego utrzymanie krzywej zachorowań na względnie jednakowym poziomie będzie z pewnością bardzo ciężkie do osiągnięcia. Istnieje też pewna różnica pomiędzy proszczepionkowcami, a antyszczepionkowcami. Jeżeli chodzi o tych pierwszych to ich przekaz jest bardzo prosty i opiera się na stwierdzeniu, że szczepionki są skuteczne i że ratują życie. Z kolei Ci drudzy działają w nieco inny sposób ponieważ mają różne poglądy. W dużej mierze skupiają się na tym, że szczepionki są szkodliwe dla dzieci, zalecając przy tym korzystanie z metod alternatywnych. Dodatkowo głoszone są różne, niesprawdzone teorie, które w przypadku wielu osób wzbudzają ciekawość. Na dodatek są one przedstawione w taki sposób, aby były możliwie najbardziej wiarygodne. Jakiś czas temu w naszym kraju odbyła się konferencja dotycząca szczepień. Oczywiście poruszono temat szczepionki przeciwko koronawirusowi, jednak podkreślono istotę podtrzymywania i kontynuacji dotychczasowych schematów szczepień. Choroby takie jak odra, polio czy infekcje wywołane meningokokami są dużo bardziej niebezpieczne dla rozwijających się dzieci niż koronawirus, dlatego też nie można bagatelizować obecnie stosowanych szczepionek. Z pewnością okres pandemii mógł się przyczynić do tego, że niektórych podstawowych i zalecanych szczepień nie można było zrealizować. Eksperci są zgodni co do tego, że jeśli ktoś tego nie zrobił to powinien to uczynić możliwie jak najszybciej. W czasie jednej wizyty można wykonać kilka szczepień, a przerwy w kolejnych dawkach powinny być możliwie jak najkrótsze. Bezpieczeństwo takiego postępowania zostało potwierdzone w naukowych. Nie ma też obaw co do tego, że układ odpornościowy zostanie w jakiś sposób obciążony. Warto też aby podczas wykonywania szczepień obowiązkowych rodzice mieli możliwość uzyskania informacji na temat szczepień zalecanych, zwłaszcza przeciwko meningokokom i rotawirusom. Jeżeli chodzi o szczepienia przeciwko tym pierwszym to zmniejsza się ryzyko rozwoju groźnej dla zdrowia i życia inwazyjnej choroby meningokokowej, której przebieg jest bardzo gwałtowny i wymagający natychmiastowej interwencji medycznej. W przypadku rotawirusów to szczepionka chroni przed wystąpieniem biegunki, która wymaga hospitalizacji. Warto jest wspomnieć o tym, że aktualnie w wielu placówkach medycznych uzyskanie pomocy w przypadku tych dwóch sytuacji może być utrudnione, dlatego też zaszczepienie dziecka może okazać się konieczne. W czasach pandemii zaleca się także szczepienie osobom po 60 roku życia przeciwko pneumokokom, które w wielu przypadkach przyczyniają się do rozwoju groźnego zapalenia płuc. Warto jest także wspomnieć, że wszystkim osobom, zarówno dzieciom i dorosłym jest zalecane szczepienie przeciwko grypie. Ma ono szczególne znaczenie podczas pandemii. Jak się bowiem okazuje grypa może torować drogę zakażeniom wywołanym pneumokokami, przyczyniając się do wspomnianego zapalenia płuc. Ta choroba w początkowych etapach może dawać podobne objawy jak COVID-19. Wśród nich wymienia się kaszel, gorączkę, Warto jest również wspomnieć o tym, że szczepionka MMR, może zapobiec wystąpieniu groźnych objawów wywołanych przez koronawirusa. Obecność w tej szczepionce szczepów odry, różyczki i świnki może okazać się niezwykle pomocna w walce z COVID-19. Podanie wspominanej szczepionki korzystnie stymuluje układ immunologicznie, dzięki czemu infekcja koronawirusem może przebiegać nieco łagodniej. Podobne działanie można zaobserwować po szczepionce skierowanej przeciwko gruźlicy, a także ospie prawdziwej i polio. Da się zauważyć, że na obszarach, na których rutynowo jest podawana szczepionka MMR mają niższą śmiertelność w przebiegu COVID-19. Wracając jeszcze do szczepionki przeciwko koronawirusowi, to warto zaznaczyć, że prace nad nią są przeprowadzane w wyjątkowy sposób, w którym czas odgrywa najważniejszą rolę. Opracowanie skutecznej szczepionki czasem trwa dziesięć, a nawet więcej lat. Aktualnie na świecie bada się około 140 potencjalnych preparatów szczepionkowych. Kilkanaście z nich jest już badanych w warunkach klinicznych. Jedna z nich znajduje się już w trzeciej fazie badań klinicznych. Niestety na tym etapie badań, wiele substancji zostaje odrzucanych z uwagi chociażby na skutki uboczne. Jeżeli chodzi o badania nad koronawirusem to z uwagi na to, że testowane jest wiele preparatów to jest szansa, że któryś z nich przejdzie ten trzeci etap badań. W dzisiejszych czasach niestety w sieci pojawia się bardzo wiele nieprawdziwych informacji i na temat samego koronawirusa, a także jeżeli chodzi o szczepionkę. Eksperci przekonują, że tego typu informacje w wielu przypadkach mogą być dużo bardziej niebezpieczne niż sama epidemia. Światowa Organizacja Zdrowia potwierdza, że ilość informacji, które pojawiają się w różnego rodzaju mediach może w dużym stopniu utrudnić walkę z pandemią koronawirusa. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny prowadzi stronę internetową, na której można znaleźć potwierdzone informacje na temat szczepień, zadać pytania, dzięki czemu rozwiązać wszelkie wątpliwości jeżeli chodzi o szczepienia. Warto zaznaczyć, że w przypadku koronawirusa tak jak i wirusie grypy odnawianie szczepień będzie konieczne co roku. Jak na razie trudno jest określić czy istnieją różnice w uzyskaniu odporności w sposób naturalny po kontakcie z wirusem, lub w wyniku podania szczepionki. Wiele mówi się o tym, że szczepionka, która będzie dostępna najszybciej pojawi się już w październiku. Moim zdaniem jest to bardzo dobra wiadomość ponieważ szczepienia w walce z koronawirusem mogą okazać się bardzo skuteczne, zmniejszając ilość zakażeń, a przez co także rozprzestrzeniania się wirusa. Pewnym pozytywnym aspektem jest to, że wirus, który przyczynił się do pandemii na całym świecie mutuje wolniej niż wirus grypy. To pozwala naukowcom na bardziej wyrównaną walkę i tworzenie zarówno skutecznych leków jak i szczepionek. Nie można jednak zapominać, że póki co nie było dostępnej szczepionki przeciwko koronawirusowi. Początki opracowywania szczepionek zawsze są bardzo ciężkie jednak nie można w żadnym wypadku się poddawać bowiem jest to nadzieja dla całego świata. Patrząc na sytuację, która ma miejsce w wielu krajach bardzo potrzebne są działania, dzięki którym liczba zakażeń będzie znacznie mniejsza. Ochrona zdrowia w wielu państwach nie jest w stanie poradzić sobie z tak dużą liczbą pacjentów, przez co jakość świadczeń niestety jest dużo mniejsza.
Coraz więcej krajów na świecie oferuje swoim mieszkańcom przypominające dawki szczepionki przeciwko Covid-19. Celem tego jest przeciwdziałanie słabnącej skuteczności i zapobieganiu zakażeniom wywołanym przez wariant Delta koronawirusa. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia i wielu naukowców dodatkowe dawki nie są jednak konieczne.W sezonie grypowym 2021/2022 do Polski trafi około 4 milionów szczepionek. Apteki ogólnodostępne otrzymają 1,36 milionów dawek, a 760 tysięcy będzie można nabyć w placówkach medycznych. Jako pierwsze na rynku pojawią się szczepionki domięśniowe, a następnie donosowe. Według analiz najlepszy okres na szczepienia to wrzesień-grudzień. Szczyt zachorowań na grypę przypada dopiero na przełomie lutego i marca. Czas potrzebny na nabycie odporności wynosi około dwóch tygodni. Według danych pochodzących z raportów grypowych, liczba zachorowań na grypę uległa znacznej redukcji. Zmiany epidemiologii grypy wynikają jednak głównie z wprowadzonych w czasie pandemii koronawirusa postępowań przeciwepidemicznych, jak chociażby obowiązku noszenia maseczek czy dystansowania społecznego, które skutecznie przerwały transmisję wszystkich zakażeń przenoszonych drogą kropelkową i powietrzną, w tym również grypy. W czasie epidemii konieczne jest wdrażanie profilaktyki przeciw grypie względem osób, które z racji wykonywanego zawodu mają częste kontakty społeczne lub w związku z wiekiem są narażone na ciężki przebieg choroby. Bezpłatnymi szczepieniami zostaną objęci medycy i pracownicy placówek leczniczych, farmaceuci i technicy farmaceutyczni, diagności laboratoryjni i pracownicy laboratoriów, ale także nauczyciele akademiccy, doktoranci i studenci biorący udział w zajęciach z pacjentami lub mający kontakt z biologicznym materiałem zakaźnym. Następna grupa to pracownicy opieki społecznej, domów pomocy społecznej i zakładów opiekuńczo-leczniczych oraz pracownicy oświaty. Nieodpłatne szczepionki przeciw grypie planuje się także przeznaczyć także dla nauczycieli, wychowawców i innych pracowników pedagogicznych przedszkoli, szkół czy placówek opiekuńczo-wychowawczych i opiekuńczo-interwencyjnych, dla nauczycieli akademickich oraz dla służb mundurowych.Szczepionka przeciw grypie może zapewnić istotną ochronę przed niektórymi poważnymi skutkami COVID-19. Według badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych sezonowa szczepionka przeciwko grypie wyraźnie zmniejsza ryzyko udaru mózgu, posocznicy i zakrzepicy żył głębokich (DVT) u pacjentów z COVID-19. Pandemia koronawirusa negatywnie wpłynęła monitorowanie i zgłaszanie zachorowań na grypę. Nie zmienia to jednak faktu, że grypa i wywoływane przez nią powikłania cały czas stanowią istotne zagrożenie, na które odpowiedzią powinna być właściwa profilaktyka zdrowotna. Eksperci zwracają także uwagę na fakt, że w poprzednim sezonie grypowym zaobserwowano wzrost zainteresowania szczepieniami przeciw grypie, które, pomimo trudności w dostępie do szczepionek, spowodowało wzrost wyszczepialności. Osoby chore na COVID-19, które wcześniej zaszczepiły się przeciwko grypie, wymagały rzadszej hospitalizacji i zdecydowanie rzadziej trafiały na oddziały intensywnej opieki medycznej. Nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób szczepienie przeciw grypie zapewnia ochronę przed COVID-19, jednak według licznych teorii związane jest to z tym, że szczepionka przeciwgrypowa wzmacnia wrodzony układ odpornościowy, czyli ogólne mechanizmy obronne, z którymi się rodzimy, a które nie są dostosowane do żadnej konkretnej choroby. Na temat szczepień przeciwko koronawirusowi istnieje wiele mitów. Najczęściej powtarzane są twierdzenia, że u kobiet mogą one powodować niepłodność, a w czasie ciąży grożą poronieniem. Nie ma jednak badań sugerujących, że szczepionka przeciwko COVID-19 może gromadzić się w jajnikach, co grozi niepłodnością. Prawdopodobnie Moderna rozpoczęła badania na ludziach nad eksperymentalną szczepionką przeciw HIV. Faza 1 próby szczepionki przeciwko HIV ma potrwać 10 miesięcy i objąć 56 zdrowych (nie będących nosicielami HIV) dorosłych w wieku od 18 do 50 lat. Ten etap ma bowiem na celu ocenę bezpieczeństwa szczepionki. Moderna przetestuje dwie różne wersje kandydata na szczepionkę przeciwko HIV. Pierwsza w historii szczepionka mRNA zaprojektowana do zwalczania tego wirusa w fazach 2 i 3 analizowana będzie już pod względem skuteczności w zapobieganiu zakażeniu. W skrócie specyfik ten ma działać tak, że po wstrzyknięciu szczepionki nasze komórki zaczną wytwarzać białka, które organizm zidentyfikuje jako obce, wywołując w ten sposób odpowiedź immunologiczną. Celem jest przygotowanie organizmu do rozpoznania „wroga”, gdy pojawi się prawdziwy wirus. Prace nad eksperymentalną szczepionką oparto na wynikach badań, które wskazały, że organizmy małp naczelnych i królików odpowiadają na białko otoczki wirusa HIV, produkując tzw. przeciwciała neutralizujące (bNAb). Przeciwciała te oddziałują na różne szczepy wirusa, neutralizując jego komórki. Inne badania wykazały, że to właśnie białkowa otoczka wirusa może stanowić jego czuły punkt. Bioinżynierowie, którzy pracowali nad tą szczepionką postanowili więc opracować szczepionkę mRNA, która „nakłoni” odpowiedzialne za wytwarzanie przeciwciał limfocyty B, aby „dojrzewały w kierunku przeciwciał neutralizujących (bNAb)”. Tym sposobem osoba zaszczepiona wykształci odpowiednie przeciwciała i uzyska ochronę przed infekcją. Przynajmniej w teorii, bo czy mechanizm rzeczywiście zadziała okaże się po zakończeniu badań klinicznych fazy III. Do produkcji szczepionek mRNA wykorzystywany jest kwas rybonukleinowy (RNA), który stanowi pewnego rodzaju „matrycę” do stworzenia białek charakterystycznych dla danego wirusa. Po wprowadzeniu do organizmu pacjenta, zakodowane cząsteczki RNA zmieniają się w białka, dając układowi odpornościowemu sygnał do ataku. Organizm rozpoznaje pozorne zagrożenie i zaczyna produkować przeciwciała, chroniące przed prawdziwą infekcją. Co istotne, obecne w szczepionce cząsteczki RNA ulegają degradacji niemal natychmiast po stworzeniu białka, a mRNA nie wnika do jądra komórkowego i nie ma możliwości wpływania na nasz genom. Europejskie rekomendacje mówią o konieczności zaszczepienia do 2030 roku przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego co najmniej 90 procent docelowej populacji dziewcząt, a także o potrzebie znacznego zwiększenia poziomu zaszczepienia chłopców. Tyle trzeba, aby wchodzące w dorosłe życie młode pokolenie Polek i Polaków za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat nie chorowało na nowotwory wywołane przez wirusa brodawczaka ludzkiego. Wirus HPV jest najczęstszą przyczyną występowania raka szyjki macicy. W naszym kraju w ciągu roku diagnozuje się ten nowotwór u ok. 3,5 tysięcy kobiet, z których niestety około połowa umiera. W takiej sytuacji państwo nie może być bezczynne, dlatego zagwarantujemy darmową szczepionkę przeciwko HPV. Konieczne jest opracowanie długoletniego programu szczepień przeciwko temu wirusowi. Warunkiem osiągnięcia sukcesu jest zaszczepienie dziewczynek i chłopców jeszcze przed rozpoczęciem przez nich współżycia. Szczepionka przeciw HPV dla 12-latek ma być za darmo. Do kalendarza szczepień miałaby wejść od przyszłego rok. Dla reszty nastolatków byłaby dostępna w aptece na receptę, ale z częściową refundacją. Jednak ze względu na kontrowersje dotyczące szczepień młodych ludzi przeciwko temu wirusowi przenoszonemu drogą płciową i obawy rodziców o możliwe długoterminowe skutki tych stosunkowo nowych szczepionek, wiele dzieci, nastolatków i młodych dorosłych nie zostaje zaszczepionych, co czyni je podatnymi na zakażenie wspomnianym wirusem w dalszym życiu. Badania wykazały również, że zaszczepienie przeciwko HPV nie zachęca dzieci do rozpoczęcia aktywności seksualnej w młodszym wieku wbrew obawom, które często mają rodzice. Wirus brodawczaka ludzkiego kojarzony jest głównie z rakiem szyjki macicy. Tymczasem ogromny problem stanowią nowotwory głowy i szyi spowodowane wirusem HPV, co jest szczególnie zauważalne w krajach skandynawskich.